I Tobie Chwilo…
***
Nasycony strach.
Wypływający z rzeki rozpaczy.
Wpływający w morze niepewności.
Brak odwagi.
Słońce, spokój
ukrywający się w cieniu
nieistniejącego dnia,
pełnego marzeń.
W cieniu powstającym
od blasku księżyca.
Zagubiony,
nie chce
odnaleźć się we mnie,
nadziei.
***
Uśmiech pełen bólu.
Został tylko uśmiech,
bo nie umiem już
cierpieć cierpieniem.
Uśmiech, który kłamie,
że jest szczęśliwy.
***
Pod zasłoną nocy
Swe dłonie odnajdujemy
W miłosnym uścisku
W pieszczotach giniemy
Swych nagich ciał dotykając
Istniejemy
Jesteśmy niewidzialni
Dla siebie tej nocy stworzeni
Tej nocy namiętnie oddani
Nie widząc swych ciał
Każdy ruch, muśnięcie
Pamiętamy
Bez granic dla siebie
Do miłości z modlitwą
O nieskończoność nocy
Następny dzień końcem
Następny dzień burzy
I każe budować od nowa
***
Znalazłeś ciało do pieszczot
wziąłeś jak własność swoją
Nadałeś imię — Chwila
Dotykałeś
Pieściłeś
Rozkoszom się oddawałeś
Zniszczyłeś
Odepchnąłeś
Porzuciłeś
A ona czuła
***
I
Nie jestem silna.
Nie wiem co mam robić.
Wiem, że to strach,
Każdego dnia coraz bardziej
Odbiera mi odwagę.
Cierpię, płaczę.
II
Patrzę co robisz z moim światem.
Nie mogę niczego zmienić.
Nie wiem…
Pozwalasz bym cierpiała.
Trudno jest zapomnieć,
Gdy się nie chce zapomnieć.
III
Zamykam oczy.
Ratuję wspomnienia.
Nie, nie chcę zapomnieć.
Nie wiem…
Umyka każda sekunda,
Wraz z nią Twoje spojrzenie.
IV
Kocham,
To słowo, rozwiane zostało
W moim sercu.
Twoje słowa — niedomówienia.
Gorsze od kłamstw.
Napiszę
Napiszę do Ciebie list
Taki krótki
Witaj Ukochany
Wciąż jestem
Pamiętaj Kochany
Tylko dla Ciebie
Napiszę do Ciebie list
Taki krótki
Witaj Ukochany
Wciąż jestem
Pamiętam…
Odszedłeś
***
Zamykam się w sobie.
Jak miło samotnie.
Jak trudno wyjść z siebie.
I krzyczeć…
Że nie chcę już więcej!
Że boli, gdy mówisz
Odejdź!
Że kochać to źle!
I każesz zapomnieć.
***
Jesteś jak brama
Przez, którą pozwalasz wchodzić
Lecz wyjść nie można
Jesteś jak piękny ogród,
W którym jestem, samotnie
Lecz każda roślina w nim ma kolce
***
Gdy oczy otwieram rano,
Jesteś ze mną.
Gdy stawiam stopy na ziemi,
Jesteś ze mną.
Gdy twarz przemywam
wstępując w rzeczywistość,
Jesteś ze mną!
Dzień mija, nie widzę Ciebie.
A Ty,
wciąż jesteś ze mną!
W myślach mych, we mgle poranka,
w słońcu, cieniu, nocy i deszczu.
W sercu mym jesteś.
I w duszy miejsce dla Ciebie.
Czekam, może nadejdziesz.
I powiesz — Bądź dla mnie,
Ja będę dla Ciebie.
Dłonie
Twoje dłonie
Jak jedwab, jak aksamit
Jak wiatr głaszczący włosy
Jak ciepło na piersi
Nie dla mnie dłonie
Nie mi przeznaczone
Nie mi ich dotykać
Nie mnie dotykają
Zaklęcie
W Tobie znajdę siebie.
W sobie, duszę moją odnajdziesz.
Ty mną, a ja Tobą się stanę.
Co istniało, istnieć będzie.
***
Mijanie
Jak dzień i noc
Słońce i księżyc
Lato i zima
Przenikanie
Jak woda i ziemia
Drzewo i wiatr
Balsam i ciało
Metal i rdza
My
***
Drżenie
Ty
Dziś jak nigdy — Jesteś
I twarz Twoja
Uśmiechasz się do mnie
Dłoń Twoja twarz gładzi
I usta pieszczą usta moje
Dziś jak nigdy — Jesteś
Jutro niech nie istnieje
Obcy człowiek
***
Dzień na drodze do szczęścia
Poranek tak długi
Południe, skwar okropny
Jedna sekunda jak godzina
Popołudnie nudy
Czekam do wieczora
Wieczór, chłód kojący
Lekarstwo na czas
Noc, odliczam chwile do szczęścia
Strach przed wschodem słońca
***
Każdy dzień w samotności
Zabiera mi nadzieję.
Czy jeszcze Ciebie zobaczę?
Zamykam się w sobie
Przed rzeczywistością.
Wspólną przyszłość wymyślam
I śmieję się ze swej naiwności.
Winę za ból
Na przypadek zrzucam.
Czekam na lepszy czas dla nas.
Nas nie ma.
***
Prawdziwa przyjaźń to ta,
Która wiecznie trwa
I nie zasypia, kiedy
Trzeba wstać.
***
Magia w Tobie jakaś.
Nie znasz swojej mocy?
Czarujesz, choć nie wiesz?
Magia w Tobie jakaś.
Nieznana i nieodgadniona.
Ty mnie nią pochłaniasz.
Magia w Tobie jakaś.
Tajemnicza siła wielka.
Poznajesz i udajesz,
Że jej nie masz.
Magia w Tobie jakaś.
Przyjemność z niej czerpiesz.
Ze mnie ofiarę robisz
Niby nieświadomie.
Magia w Tobie jakaś.
Maskę kłamstw
na twarz nakładasz.
Zanim zniknie
I świeca zgaśnie
gdy przyjdzie jej koniec.
I dzień ustąpi miejsca nocy.
Tak Ty, ja i Oni,
Wszyscy odejdą!
Nic, prócz pyłu
nie zostanie,
więc weź wszystko co masz
i tul, ściskaj,
całuj i patrz,
słuchaj i ciesz się tym!
Świeca ma tylko ogień,
dzień słońce
a księżyc noc.
To już bardzo dużo.
Ty możesz mieć więcej.
Nikt
Odkrywam się przed Tobą
Zamykam oczy
Nie chcę widzieć, że jesteś
Naga stoję przed Tobą
Otwieram oczy
Tkwisz w uścisku z cierpieniem
Zakładasz maskę stojąc przede mną
Patrzę, ale nie widzę
Nim też już nie jesteś
Niepewność
Możesz chcieć, nie chcąc.
Ja, tak nie potrafię.
Możesz zapomnieć, nie zapominając.
Ja, tak nie potrafię.
Możesz nie patrzeć, patrząc.
Ja, tak nie potrafię.
Możesz skłamać, nie kłamiąc.
Ja, tak nie potrafię.
Możesz bać się, nie czując strachu.
Ja, tak nie potrafię.
Możesz wstydzić się, bez wstydu.
Jesteś zakłamany!
Oczy nasze mówią…
W jednej chwili
Zdradziły nas oczy nasze
Jednym spojrzeniem powiedziały
Tęsknię
Wzrok odwracamy
Ucieczka jest więzieniem
Oczy moje usta Twoje dotykają
Stęsknioną pieszczotą
Boimy się zdrady oczu naszych
Przestać nie potrafimy
Moje spojrzenie mówi Tobie, pragnę
Z miłością, którą już znasz
Oczy Twoje patrzą
Ciało moje pieszczotą otulasz
Bojąc się, że zauważę