E-book
23.18
drukowana A5
45
Czytając z dłoni

Bezpłatny fragment - Czytając z dłoni

Objętość:
194 str.
ISBN:
978-83-8324-752-6
E-book
za 23.18
drukowana A5
za 45

I Tobie Chwilo…

***

Nasycony strach.

Wypływający z rzeki rozpaczy.

Wpływający w morze niepewności.

Brak odwagi.

Słońce, spokój

ukrywający się w cieniu

nieistniejącego dnia,

pełnego marzeń.

W cieniu powstającym

od blasku księżyca.

Zagubiony,

nie chce

odnaleźć się we mnie,

nadziei.

***

Uśmiech pełen bólu.

Został tylko uśmiech,

bo nie umiem już

cierpieć cierpieniem.


Uśmiech, który kłamie,

że jest szczęśliwy.

***

Pod zasłoną nocy

Swe dłonie odnajdujemy

W miłosnym uścisku

W pieszczotach giniemy

Swych nagich ciał dotykając

Istniejemy


Jesteśmy niewidzialni

Dla siebie tej nocy stworzeni

Tej nocy namiętnie oddani

Nie widząc swych ciał

Każdy ruch, muśnięcie

Pamiętamy


Bez granic dla siebie

Do miłości z modlitwą

O nieskończoność nocy


Następny dzień końcem

Następny dzień burzy

I każe budować od nowa

***

Znalazłeś ciało do pieszczot

wziąłeś jak własność swoją

Nadałeś imię — Chwila

Dotykałeś

Pieściłeś


Rozkoszom się oddawałeś


Zniszczyłeś

Odepchnąłeś

Porzuciłeś


A ona czuła

***

I

Nie jestem silna.

Nie wiem co mam robić.


Wiem, że to strach,

Każdego dnia coraz bardziej

Odbiera mi odwagę.

Cierpię, płaczę.

II

Patrzę co robisz z moim światem.

Nie mogę niczego zmienić.

Nie wiem…


Pozwalasz bym cierpiała.


Trudno jest zapomnieć,

Gdy się nie chce zapomnieć.

III

Zamykam oczy.

Ratuję wspomnienia.

Nie, nie chcę zapomnieć.

Nie wiem…


Umyka każda sekunda,

Wraz z nią Twoje spojrzenie.

IV

Kocham,

To słowo, rozwiane zostało

W moim sercu.

Twoje słowa — niedomówienia.

Gorsze od kłamstw.

Napiszę

Napiszę do Ciebie list

Taki krótki


Witaj Ukochany

Wciąż jestem

Pamiętaj Kochany

Tylko dla Ciebie


Napiszę do Ciebie list

Taki krótki


Witaj Ukochany

Wciąż jestem

Pamiętam…

Odszedłeś

***

Zamykam się w sobie.

Jak miło samotnie.

Jak trudno wyjść z siebie.

I krzyczeć…


Że nie chcę już więcej!


Że boli, gdy mówisz

Odejdź!

Że kochać to źle!


I każesz zapomnieć.

***

Jesteś jak brama

Przez, którą pozwalasz wchodzić

Lecz wyjść nie można


Jesteś jak piękny ogród,

W którym jestem, samotnie

Lecz każda roślina w nim ma kolce

***

Gdy oczy otwieram rano,

Jesteś ze mną.

Gdy stawiam stopy na ziemi,

Jesteś ze mną.

Gdy twarz przemywam

wstępując w rzeczywistość,

Jesteś ze mną!


Dzień mija, nie widzę Ciebie.

A Ty,

wciąż jesteś ze mną!

W myślach mych, we mgle poranka,

w słońcu, cieniu, nocy i deszczu.


W sercu mym jesteś.

I w duszy miejsce dla Ciebie.


Czekam, może nadejdziesz.

I powiesz — Bądź dla mnie,

Ja będę dla Ciebie.

Dłonie

Twoje dłonie

Jak jedwab, jak aksamit

Jak wiatr głaszczący włosy

Jak ciepło na piersi


Nie dla mnie dłonie

Nie mi przeznaczone

Nie mi ich dotykać

Nie mnie dotykają

Zaklęcie

W Tobie znajdę siebie.

W sobie, duszę moją odnajdziesz.

Ty mną, a ja Tobą się stanę.

Co istniało, istnieć będzie.

***

Mijanie

Jak dzień i noc

Słońce i księżyc

Lato i zima

Przenikanie

Jak woda i ziemia

Drzewo i wiatr

Balsam i ciało

Metal i rdza

My

***

Drżenie

Ty

Dziś jak nigdy — Jesteś

I twarz Twoja

Uśmiechasz się do mnie

Dłoń Twoja twarz gładzi

I usta pieszczą usta moje

Dziś jak nigdy — Jesteś

Jutro niech nie istnieje

Obcy człowiek

***

Dzień na drodze do szczęścia

Poranek tak długi

Południe, skwar okropny

Jedna sekunda jak godzina

Popołudnie nudy

Czekam do wieczora

Wieczór, chłód kojący

Lekarstwo na czas

Noc, odliczam chwile do szczęścia

Strach przed wschodem słońca

***

Każdy dzień w samotności

Zabiera mi nadzieję.


Czy jeszcze Ciebie zobaczę?


Zamykam się w sobie

Przed rzeczywistością.

Wspólną przyszłość wymyślam

I śmieję się ze swej naiwności.


Winę za ból

Na przypadek zrzucam.

Czekam na lepszy czas dla nas.


Nas nie ma.

***

Prawdziwa przyjaźń to ta,

Która wiecznie trwa

I nie zasypia, kiedy

Trzeba wstać.

***

Magia w Tobie jakaś.

Nie znasz swojej mocy?

Czarujesz, choć nie wiesz?

Magia w Tobie jakaś.

Nieznana i nieodgadniona.

Ty mnie nią pochłaniasz.

Magia w Tobie jakaś.

Tajemnicza siła wielka.

Poznajesz i udajesz,

Że jej nie masz.

Magia w Tobie jakaś.

Przyjemność z niej czerpiesz.

Ze mnie ofiarę robisz

Niby nieświadomie.

Magia w Tobie jakaś.

Maskę kłamstw

na twarz nakładasz.

Zanim zniknie

I świeca zgaśnie

gdy przyjdzie jej koniec.

I dzień ustąpi miejsca nocy.

Tak Ty, ja i Oni,

Wszyscy odejdą!

Nic, prócz pyłu

nie zostanie,

więc weź wszystko co masz

i tul, ściskaj,

całuj i patrz,

słuchaj i ciesz się tym!

Świeca ma tylko ogień,

dzień słońce

a księżyc noc.

To już bardzo dużo.

Ty możesz mieć więcej.

Nikt

Odkrywam się przed Tobą

Zamykam oczy

Nie chcę widzieć, że jesteś


Naga stoję przed Tobą

Otwieram oczy

Tkwisz w uścisku z cierpieniem


Zakładasz maskę stojąc przede mną

Patrzę, ale nie widzę

Nim też już nie jesteś

Niepewność

Możesz chcieć, nie chcąc.

Ja, tak nie potrafię.

Możesz zapomnieć, nie zapominając.

Ja, tak nie potrafię.

Możesz nie patrzeć, patrząc.

Ja, tak nie potrafię.

Możesz skłamać, nie kłamiąc.

Ja, tak nie potrafię.

Możesz bać się, nie czując strachu.

Ja, tak nie potrafię.

Możesz wstydzić się, bez wstydu.

Jesteś zakłamany!

Oczy nasze mówią…

W jednej chwili

Zdradziły nas oczy nasze

Jednym spojrzeniem powiedziały

Tęsknię


Wzrok odwracamy

Ucieczka jest więzieniem

Oczy moje usta Twoje dotykają

Stęsknioną pieszczotą


Boimy się zdrady oczu naszych

Przestać nie potrafimy

Moje spojrzenie mówi Tobie, pragnę

Z miłością, którą już znasz


Oczy Twoje patrzą

Ciało moje pieszczotą otulasz

Bojąc się, że zauważę

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 23.18
drukowana A5
za 45