Zdarzają się książki, które nie tylko opowiadają historię, ale przenikają przez skórę, osiadają w podświadomości i zostają tam na długo po ostatniej stronie. „Cienie górskich szlaków” to właśnie taka lektura – mroczna, refleksyjna, pełna chłodu tatrzańskiego wiatru i szeptów, które nie wiadomo czy rodzą się w lesie czy w psychice bohatera.
Główny bohater – emerytowany śledczy – po przejściach, wycofany z warszawskiego zgiełku, wraca do Zakopanego. Ale górska cisza, zamiast przynieść ukojenie, odsłania głębiej ukryte lęki. Mroczne tajemnice Tatr, milczące rytuały i legenda o „oknie dusz” tworzą atmosferę niemal metafizycznego kryminału. To nie jest klasyczne śledztwo – to psychologiczna podróż przez zawiłości ludzkiego umysłu, wspomnień i duchowej samotności. Tatry w tej książce nie są tylko tłem. One żyją. Obserwują. Przemawiają.
Baranowicz pisze z niezwykłą wrażliwością językową. Jego opisy nie są banalne – są jak obrazy malowane mgłą. Styl jest głęboki, miejscami poetycki, intensywnie obrazowy, co czyni lekturę doświadczeniem zmysłowym. Jego Tatry to nie pocztówkowy pejzaż, a pełnoprawny bohater – dziki, nieprzewidywalny, potężny.
Tempo narracji jest spokojne, ale celowe – nie spieszy się, pozwalając, by czytelnik wszedł głębiej. To lektura wymagająca uważności, ale nagradzająca cierpliwego odbiorcę gęstą atmosferą, psychologiczną głębią i niepokojem, który nie pozwala odłożyć książki.
Ogromnym atutem jest konstrukcja głównego bohatera. Jego zmagania z przeszłością, psychiczne pęknięcia, halucynacje i wizje balansujące między snem a jawą są przedstawione z subtelnością i empatią. Czytając, chwilami sama miałam wrażenie, że „coś” stoi za plecami – a może tylko bohater to widział? A może to widziały Tatry?
„Cienie górskich szlaków” to powieść dla czytelniczek i czytelników poszukujących czegoś więcej niż tylko zagadki kryminalnej. To książka dla tych, którzy chcą zanurzyć się w literacki klimat – mroczny, chłodny, tajemniczy. Dla tych, którzy nie boją się patrzeć w ciemność i słuchać ciszy. Jeśli kochasz Tatry, ale nie tylko za ich widoki, lecz także za ich legendy, dzikość i duchowy ciężar – ta książka porwie cię i nie wypuści.
Z pełnym przekonaniem polecam – to jedna z najbardziej sugestywnych i dojrzałych polskich powieści kryminalnych ostatnich lat. Moja ocena: 5/5