E-book
12.6
drukowana A5
22.71
Chcę być Ci myślą…

Bezpłatny fragment - Chcę być Ci myślą…


4.4
Objętość:
74 str.
ISBN:
978-83-8189-568-2
E-book
za 12.6
drukowana A5
za 22.71

***

Nie ma dziś nic pewnego,

takiego na zawsze…

Bo nic nie jest na stałe.

A nasze planowanie?

To również mało pewna rzecz.

Bo czasem plany mają swoje plany.

Jak czuć się bezpiecznie w takim świecie?

Nie wiem.

Ale…

Coś wiem na pewno.

Jutro znowu wzejdzie Słońce.

Cokolwiek by się nie działo —

zawsze budzi się rano,

by wieczorem schować

zmęczone oblicze.

Zawsze.

***

Ludzie,

istoty coraz bardziej oddalone od siebie,

żyjące w stanie permanentnego braku czasu

w świecie przepełnionym sztucznością i reklamą.

Słyszymy tylko jęki telefonów komórkowych,

dostając ciągły nadmiar bodźców.

Siedzimy ze ściśniętą dłonią,

gotową tylko do odpisania na wiadomość tekstową…

Nie mamy czasu na rozmowę,

patrząc na swoje twarze…

Na czułość,

na złapanie oddechu pełną piersią,

na dotknięcie ręki bliskiej osoby.

Jak długo?

Jak długo da się tak żyć?

Chcę czegoś innego,

jednak ciągle trzymam w ręku telefon,

nasłuchując dźwięku przychodzącej wiadomości.

***

Chcę kochać.

Chcę być kochana.

Jednak emocje mam uwięzione…

Sama je tam zamknęłam.

Ukryłam w szkatułce…

Utopiłam w smutku.

Nie chcę wypuścić ich na wolność.

Boję się.

Czasami potrzebuję ochrony przed samą sobą.

Jednak nikt nie chce wysłać mi anioła.

Każdy jest skupiony tylko na sobie…

A może mnie nie trzeba chronić?

Może mnie tylko trzeba kochać?

***

Co jest ważne w życiu?

Szczęście?

Ale cóż znaczy być szczęśliwym…

Miłość?

Czasem to tylko reakcja chemiczna z wyrzutem hormonów…

Przyjaciele?

Ci często potrafią zawodzić…

Więc co?

A może…

Może wystarczy spokój.

Spokój serca.

Spokój duszy

Spokój w życiu.

Tylko tyle.

***

Jesteś kobietą.

Zlepkiem różnorodności

ubranym w jedno ciało.

Masz w sobie milion różnych istot

w jednej powłoce.

Czasami akceptujesz siebie, czasem nie…

Jesteś istotą ulepioną z pożądania —

emocji, ciała, umysłu…

Kobietą, która ma szacunek do siebie.

Która nie sprzedaje swojego „ja”

za metkę czy super furę w garażu.

Ciebie trzeba kochać…

Ochraniać tarczą przed razami,

które gwarantuje Ci świat każdego dnia.

Nie poddawaj się.

Walcz.

***

Zbliża się noc

czarna,

piękna,

tajemnicza.

Nie smuci mnie to,

wręcz napełnia radością.

Tęsknię za nocą.

Wtedy nic nie wydaje się zbyt trudne.

Wszystko staje się możliwe do zrealizowania.

Nocą odbywają się też najważniejsze rozmowy…

Bo wtedy ludzie nie kłamią,

po całym dniu już nie mają na to siły.

Noc wypełnia nas snami…

***

Jestem trudna w obyciu.

Czasem zbyt wybuchowa…

Trzaskająca drzwiami…

Przeklinająca jak szewc.

Wściekam się

i upijam ze wściekłości.

Potrafię nawet milczeć parę dni.

Ale nie umiem inaczej.

Nie chcę inaczej.

Nie będę tylko czule trzepotać rzęsami…

Ani kręcić zalotnie tyłkiem.

Będę wyrażać swoje zdanie zawsze.

Bo poznałam swoją wartość

i wysokość postawionej poprzeczki.

***

Piękni ludzie snują się sennie po pięknym mieście,

trzymając się za piękne i wypielęgnowane ręce.

Patrzą z zachwytem w piękne wystawy przepięknych sklepów,

pełnych pięknych ubrań

wiszących w pięknych pomieszczeniach,

imitujących wręcz przepiękne królewskie komnaty.

Piękni kupują i płacą złotą kartą.

Pokazują potem piękne, wystylizowane zdjęcia.

Ale czy ten świat jest realny?

Czy może prawdziwy jest ten szary,

pogrążony w smugach deszczu,

pełny smutku i brzydoty?

Wybierz, w jakim świecie chcesz żyć.

***

Nawet szczegółowa analiza

nie da odpowiedzi, kim on naprawdę jest.

Czy jest otwarty, czy skryty?

Smutny czy wesoły?

Szczęśliwy czy też nie?

A może łączy te wszystkie cechy w jednej,

nietuzinkowej postaci?

W jednej szalonej artystycznej duszy?

Jest niczym istota z bajki

szukająca miejsca w szarym świecie.

Postać demoniczna z anielskimi rękami.

Jego słowa wciąż wirują w głowie…

Wciąż jest zagadką.

Jego imię to… Niezwykłość.

***

Za oknem deszcz.

Szara, ponura rzeczywistość.

Zawsze patrzyłam na krople ze smutkiem…

Ale dziś nie czuję tego.

Dziś odczuwam nadzieję.

Uśmiecham się tylko nieśmiało.

Diabli wiedzą, czym się ten dzień skończy…

Teraz najważniejsze, że się dobrze zaczyna.

Bądź zawsze.

Chcę tego,

a gdy zmarznę, przykryj mnie kocem.

***

Wrzesień.

Szaro.

Zimno.

Sennie.

I liście…

Ogrom liści.

I ten niezwykły szum…

A może to szept?

Może to głos natury,

słyszany tylko przez nielicznych?

Nie wiem,

ale ten odgłos uspokaja mnie.

Przynosi ulgę

i spokój.

Za oknem jesień,

jednak serce pełne nadziei

i ciepłych uczuć.

***

Uciekamy.

Jesteśmy na dystans z ludźmi,

czasami nieczytelni dla innych.

Z płytkimi relacjami…

Albo i bez nich.

Boimy się,

nie chcemy być skrzywdzeni kolejny raz.

Bo miłość boli,

a przyjaźń może ranić…

Strach zamyka nam oczy.

Czasem i serca.

Nie dajemy sobie szansy na bliskie relacje.

Chowamy się w cieniu…

Bo tak lepiej, tak łatwiej.

A może właśnie tego ryzyka potrzebujesz?

Może właśnie na to czekasz?

Nie bój się.

Zaryzykuj.

***

Lubię,

gdy się uśmiechasz

na dźwięk moich słów.

Gdy rozpromienia Ci się twarz,

jak wtulam się w Twoje spojrzenie.

Uwielbiam,

gdy myślisz o mnie,

a Twoje myślenie krąży wokół mnie niczym motyl.

Doceniam,

gdy mnie słuchasz.

Wymaga to dużej cierpliwości…

Te drobne gesty potrafią mnie odmienić.

Potrafią odmienić nas.

***

Czy to już czas na bilans?

Czy bardziej winien, czy bardziej ma?

Straciłam przez ten rok zbyt wiele zachodów i wschodów słońca.

Zbyt dużo piór ze skrzydeł zgubiłam.

Zmarnowałam wiele czasu…

Przychodziłam z plaży z nadmiarem piasku w kieszeni.

Co zyskałam?

Jedną przyjaźń i jedną szansę na nią.

Garść znajomych.

Kilka ran na duszy.

Lekcje, z których wniosków nie wyciągnęłam.

A ostatnio?

Kubeł zimnej wody

na ostudzenie emocji.

Nie wiem, czy to, kim jestem, to dar jest,

czy kara…

Roku kolejny, przybywaj.

Daj mi szansę.

Kolejną.

Będzie lepiej i mądrzej.

Przyrzekam.

***

Kawałki mnie rozsypały się po podłodze z głośnym hukiem.

Szkło i łzy…

Więcej szkła…

Bo w pewnym momencie zabrakło już nawet łez.

Czy ten film życia można zatrzymać?

Albo chociaż przewinąć?

Ostatnio zrobiło się jakoś łatwiej.

Dałam radę poskładać się na nowo.

W całość.

I dotrwam tak do poniedziałku.

Wtedy znowu może nastąpić krach.

Ale tego dnia zacznę pisać nowy rozdział,

nowy rok życia.

Kolejny rok powolnego rozpadania się na kawałki.

***

Gdy jest nam dobrze,

wtedy zbyt szybko chodzą zegarki.

Dzień nieodpowiedni jest na pracę,

a noc zbyt krótka na sen.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 12.6
drukowana A5
za 22.71