E-book
Bezpłatnie
drukowana A5
29.42
Busola Górskości

Bezpłatny fragment - Busola Górskości


Objętość:
175 str.
ISBN:
978-83-8104-121-8
E-book
Bezpłatnie
drukowana A5
za 29.42

Pobierz bezpłatnie

Wstęp

Książka, którą trzymasz w rękach jest poradnikiem dla każdego z nas, lub po prostu zwykłą książką o osobie, którą znam bardzo dobrze. W dalszej części tej lektury dowiesz się: kim jest Górski, co kryje się pod tym pojęciem i co dzięki temu zyskasz gdy poznasz to pojęcie. Jeśli pragniesz poznać ciekawe techniki rozmowy z Górskim ta książka jest dla Ciebie, chcesz by każda rozmowa była interesująca i niepowtarzalna to źle trafiłeś, ponieważ każda rozmowa z Górskim jak się potem okaże jest mistycznym wydarzeniem dla twojego życia. Pierwszą wskazówką w rozmowie z Górskim jest fakt, że tylko ty możesz nadać kierunek rozmowy. Lecz zanim przejdziemy do problemu musisz wiedzieć, że każde słowa opisane w tej książce mogą być zarówno prawdą jak i kłamstwem. Twoim zadaniem, kimkolwiek jesteś jest sprawdzenie czy to, co piszę jest prawdą (czy kłamstwem). Możesz to sprawdzić oczywiście tylko poprzez rozmowę z Górskim. Pamiętaj, więc czytelniku, wszystko o ile tylko chcesz możesz wypróbować. Jeśli to, co napisałem sprawdzi się również w twoim życiu możesz to wykorzystać, lecz nie musisz.

Zawsze jesteś wolny o ile tego chcesz. Piękne słowa, przynajmniej ja tak sądzę. Wolność, której tak pożądamy odbieramy czasami sobie sami. A także innym w komunikacji? Może zastanawiacie się, czemu napisałem coś takiego? Książka ta miała być zwykłym prezentem dla Adriana Górskiego, lecz w trakcie rozmyślania nad jej sensem stwierdziłem, że może ona być czymś więcej. Jest to pierwsza zagadka tej książki, czym ona jest — zwykłym poradnikiem, czymś, co pisałem z nudów? Sam ocenisz (jeśli tylko będziesz chciał). Książka ta może i zmieni twoje nastawienie a może i nie, wszystko zależy od tego jak przeczytasz tą książkę i czym to będzie dla Ciebie. Mam tylko nadzieję, że przeczytasz ją do końca.

Kim jest Górski

Nie da się opisać tej osoby w zaledwie kilku zdaniach, jak pisałem wcześniej dowiesz się, kim jest Górski znacznie później. Ten rozdział podzielony jest na trzy części. Każda z części opisuje inną możliwą w danej sytuacji wersję Górskiego. W każdej części poznasz niezbędne informacje jak poznać Górskiego i jak należy z nim rozmawiać. Techniki, które będą tu przedstawiane możesz swobodnie testować, lecz musisz pamiętać by nie brać ich na poważnie. Każdy model, jest złożony z różnych czynników, które byłe kształtowane w toku jego życia. Człowiek jest zmienny, pamiętaj więc, że w każdym momencie może się zmienić twój rozmówca. Jest to jeden z wyznaczników Górskiego:

JEST ZAWSZE NIEPRZEWIDYWALNY

Kiedy rozmawiam z ludźmi niczego nie zakładam, jest to ważny powód by dobrze zrozumieć swojego rozmówce pamiętając, że niczego nie oczekując tworzymy z każdej chwili w rozmowie coś niepowtarzalnego, dzięki czemu możemy być kreatywni w tym czasie i reagować spontanicznie. Każdy z nas lubi takie rozmowy, można uznać czasami, że są o niczym, lecz mimo wszystko są interesujące. By dobrze zrozumieć kim jest byt, o którym piszę należy przeanalizować jego życiowe rozdziały. Nie będą one z pewnością idealnie oddawały sytuacji, w których się znalazł Górski, lecz będą mogły przybliżyć jego osobę i charakter. Kim jest Górski? Dosyć ciężko określić kim on jest, lecz po przeczytaniu pierwszych rozdziałów dowiesz się, iż nie będzie to łatwe zagadnienie. Kończąc ten wstęp, zapraszam do lektury jedyna osobo (prawdopodobnie), która przeczyta tą książkę oprócz mnie. Historie, które będą tutaj opisane są zarówno wizją Górskiego, moją i innych ludzi, którzy go znają. Więc zaczynajmy historię osoby, która odmieniła losy wielu setek, no może nie setek, ale kilku na pewno.

Lata młodości

Ciepło,.z niebios. Mały Szymon i jego siostrzeniec Adrian, później nazwany przez wszechświat i istoty żyjące Górskim. Historia ta zaczyna się od zwykłego spotkania, gdy to siostrzeniec huśtał swego wujaszka na huśtawce. Przynajmniej jest to dla mnie najwcześniejsze wspomnienie obejmujące również Adriana. Sytuacja ta została odebrana przeze mnie, jako zwykły wyraz dobroci siostrzeńca do swojego wujaszka. Lecz przez siostrzeńca pojmowana, jako wyraz niewolniczej pracy i wykorzystanie statusu wujaszka na swoją korzyść. Gdy tak byłem huśtany pomyślałem sobie: „Tak w zasadzie mało, kto by chciał mnie huśtać. Fajnie, że jemu się chce”. Może i był to wykaz egoizmu, lecz dzięki tej jednej sytuacji, mój drogi siostrzeniec zaskarbił sobie moje poważanie. Zwykły czyn a dla mnie samego znaczył naprawdę wiele. Był to początek znajomości z Górskim. Dobrze pamiętam swój argument, dlaczego by tu nie pohuśtać swojego siostrzeńca, wiernie cytując: „bo nie dam rady” co mogło oznaczać również, że był w moim mniemaniu po prostu gruby. Lecz pozostawmy moją mroczną przeszłość i skupmy się na głównym bohaterze tej książki. Następnym moim wspomnieniem jest gra w „Chicken Invaders”. Zabawny jest fakt, że już od młodzieńczych lat naszą znajomość przypieczętowało nic innego jak maszyna, zwana komputerem lub przez innych życiem. Kolejną grą, a także wspomnieniem jest gra „GTA San Andreas”. Kolejne wydarzenie pokazujące, że komputer odgrywa ogromną rolę w kształtowaniu znajomości. Gra ta, znana z pięknej zasady PEGI 18+, nieprzestrzegana przez nikogo. Inaczej mówiąc wujek Szymon, który powinien strzec prawa i sprawiedliwości, eliminując złe i nieodpowiednie sceny i materiały dla swojego siostrzeńca zignorował to. Sprowadzając go na ciemną stronę, która ignorowała zalecenia PEGI. Brzmi to strasznie, lecz myślę, że w tamtym momencie Adrian już sam siebie sprowadził na drogę pozbawioną ograniczeń w grach. Z mych młodzieńczych lat pamiętam właśnie te sytuacje, odnoszącą się do Adriana. Wtedy też po odjeździe Adriana z mego domostwa pomyślałem, dobrze że go poznałem, polubiłem go lecz mimo wszystko musiałem pójść do mamy bo nie zapamiętałem jego imienia. Mijały dni i kontakt między Adrianem a Szymonem się urwał. Nie wiadomo, co wtedy wydarzyło się w umyśle Adriana. Przez kolejne miesiące brak komunikacji nie doskwierał nikomu z nas.

Ja sam stwierdziłem, że jest to dobry monsz. Lecz nie byłem do tego dokładnie przekonany. Dopiero potem znowu nasza znajomość zaczęła rozszerzać się niczym sowiecka propaganda w latach 50 i 60 XX wieku.. Kiedy znowu się spotkaliśmy ja — Szymon byłem pochłonięty rozwojem osobistym i chęcią zmiany całego świata pomijając oczywiście mnie. Natomiast Adrian, nie ujawniając w sobie ogromnej chęci władania wszelaką z ras był metalem. Metalem, o dziwo nie śmierdział, mył się codziennie (tak przypuszczam) a także w swoich włosach nie hodował nowych generacji pasożytów. Jednakże traktował swoje włosy, jako wielki wyznacznik bycia metalem, chociaż zarówno mnie jak i jego tacie nie podobał się styl „na brudasa”. Lecz nie odpuścił, w tym czasie, jak dobrze pamiętam uczyłem go a raczej testowałem na nim zarówno manipulacje jak i różne zagadnienia z rozwoju osobistego. Pamiętam dokładnie, że najgorszym przełomem w młodzieńczych latach była świadomość, że pewnego dnia wykorzysta on to, co mówię, jako swoje argumenty. Tak się stało. I od tej pory zakończyłem zdradzanie mu wszystkich technik z rozwoju osobistego. A przynajmniej swoich argumentów by poprzeć te wywody. I tak oto nasza znajomość powoli się rozwijała. Następnym przełomem a zarazem jego ogromnym punktem zwrotnym było obcięcie włosów.

Stało się…

Była to zima, 3 klasa gimnazjum, kiedy to jak sam mi opowiedział Adrian pomyślał: a dlaczego by tak nie ściąć moich metalowych włosów. Stało się, włosy zostały ścięte. I jak potem się okazało z dusza metala została zagłuszona poprzez powoli kiełkującego samca alfa. W owym czasie, byłem już dosyć dobrze zaznajomiony z Górskim, prawie codzienne rozmowy na skejpie były łączone z czymś, co tą znajomość podtrzymała a mianowicie chęć rozmowy, dowiedzenia się czegoś nowego i gra na kompie. Nie sądziłem oczywiście, że już wtedy miałem do czynienia z budową postawy i osobowości alfa. Według mojej teorii to właśnie od momentu ścięcia włosów Adrian został wyparty przez Górskiego. Jego druga strona, przywołana nie przez niego samego, lecz przez społeczeństwo. Po części jest to również jego zasługa, bo gdyby to mu się bardzo nie podobało mógłby się sprzeciwić. W końcu jest wolny. Tak oto stał się Górskim, lecz nie mogę powiedzieć, która wersja Adrian czy Górski jest lepsza. Sądzę, iż jest to jedna całość, Górskość jest wyznacznikiem Adriana. Tak oto, kiedy to odkryłem od tej chwili postanowiłem mówić do niego w różnych wersjach. Nigdy nie miałem dużego doświadczenia Adriana w dużej grupie ludzi, tłumie. Więc ta książka będzie opisywała raczej interakcje w małej grupie osób. Dlatego też, gdy będę pisał Adrian będzie to oznaczało, że skupiam się na jego jednej ze stron analogiczne, gdy będę pisał Górski. Oczywiście, gdy będziesz to czytał możesz patrzeć na daną sytuację z perspektywy Górski i Adrian. Było by to nawet lepsze, byś mógł czytelniku zrozumieć jak można sprecyzować pojęcie Adrian Górski. Sądzę, iż różne poziomy osoby Adriana to świetne zagadnienie, jest to kolejny krok by go zrozumieć.

ŁĄCZ WĄTKI, POZIOMY I AKTUALNE NASTAWIENIE W JEDNĄ CAŁOŚĆ

To jest bardzo prosta zasada, by z poziomu początkującego stać się ekspertem w studiowaniu Górskości. Zasady te będą rozsiane w różnych działach i co najważniejsze przetestowane przeze mnie osobiście.

Poziomy

Jak każdy tak i Adrian jest złożonym bytem, jednakże jest jedną z niewielu osób, które posiadają aż tyle różnorakich wyznaczników. Być może jest to zasługa tego, że znam go dosyć dobrze. Twierdzę, jednak, że nie każdy potrafi zmienić swój nastrój w ciągu 3 sekund (pomijając dimo..Kobiety). Oczywiście jest to zwykły żart, a piszę to by nie zabrzmieć „seksistowsko”. Równość płci górą! Jednak przez lata znajomości nie raz okazało się, że nagle jestem winny czemuś, o czym nie miałem w ogóle świadomości. Sytuacje te były i są zarówno przerażające jak i ciekawe. Jak się w dalszej części książki okaże, całym złem tego świata jest nic innego jak uczucie, spowodowane zaniedbaniem swoich potrzeb. O czym napisze potem. Zacznijmy więc historię, o tym jak to człowiek zmiennym jest, o tym czego może dokonać, jakim się stać, co przetrwać, dokąd dążyć i jak to osiągać.

Górski — mistrz sucharów

Jest to prawdopodobnie najstarszy wyznacznik jego osoby. Odkąd go znam każdy żart powodował susze, niekoniecznie w Polsze, chociaż dnia kiedy to piszę niedaleko po moim spotkaniu z nim na ziemie rzeczniowskie nadeszły dni suszy. Jest dzień 27 sierpnia 2015 roku w Rzeczniowie jeszcze nie padał deszcz od jakichś 3 tygodni. Dokładnie 3 tygodnie temu był on u mnie w domostwie. Może zabrzmi to niczym post-apokaliptyczny dziennik, nie ma ani kropli wody w chmurach. Wszelakie oznaki deszczu omijają nas. Pocieszam się jedynie tym, że jego moc jest ograniczona. Do dziś ani ja ani nikt inny nie wie jak on to robi. I nie dowiemy się, jest to jedna z większych zagadek. Za młodu nie posiadał takiej mocy, jego żarty były wyważone, codzienne. Powrócę znów do ścięcia włosów, gdy jego włosy stawały się coraz to krótsze on stawał się silniejszy. Przez lata treningów stałem się po części odporny na jego suchary. Więc czytelniku, nie poruszaj w jego obecności tematyki związanej z żartami. Nie przetrwasz tego. Mało, kto potrafi przetrwać jego żarty. Dla niedoświadczonych jest to z góry przegrane starcie. Dla wtajemniczonych obcowanie z jego sucharami można porównać do bitwy pod Termopilami.

Mała przerwa w murze, który chroni przed żartami, wystarczy jeden moment by nagle okazało się, że to koniec walki. Labirynt, który stworzysz by uchronić się przed nim jest niczym. On przedrze się tam w postaci dymu, nie ma całkowitej ochrony przed sucharami. Pamiętaj! Więc jeśli stajesz do walki o deszcz musisz być zawsze 3 kroki przed Adrianem. Jest to ogromny plus, obcowanie z jego osobą jest możliwością do analizowania każdego swojego kroku jak i kroku swojego rozmówcy. Dzięki temu będziesz czujniejszy, jesteś tu gdzie jesteś, bo wymaga tego sytuacja — rozmowa. Istnieje też ryzyko, jeśli postanowisz jednak spróbować zaśmiać się z jego żartów a co gorsza zaczniesz je rozumieć to będzie Ci drogi czytelniku bardzo ciężko odbudować blokadę sucharów. Ale jeśli Ci się to uda powrócisz silniejszy by bronić siebie i jego przed nim samym. Ja sam złamałem się nie raz. Ale do dziś pamiętam dni, gdy to się stało. Z chęcią bym to przytoczył, ale jeszcze nie jesteś gotowy by to czytać. Zauważyłem, że poprzez obcowanie z Adrianem stałem się bardziej odporny na stres, bardziej kreatywny a także w tym samym czasie mogę analizować wiele wątków. Słuchanie jego „kawałów” to również kwestia sporna ­ — słuchać czy nie? Otóż, jeśli chcemy pozostać z Adrianem w dobrych relacjach należy te suchary uwzględniać. Z wyczuciem, bo wiadomo, co grozi gdy weźmiemy, a raczej wpuścimy je do swoich umysłów. Więc czym jest wyczucie? Otóż suchary należy neutralizować, tak by stały się dla nas obojętne. Dzięki czemu możemy wyrazić swoja aprobatę dla specyficznego poczucia humoru (coś o tym wiem). W taki oto sposób zyskujemy jeden z wielu czynników by poznać lepiej Adriana. Wniosek z tego rozdziału jest dosyć prosty:

Kiedy musisz zmierzyć się z sucharami natychmiast przejdź w tryb wolnego obserwatora jak byś po prostu patrzył na te żarty, dopuść do ich istnienia, nie zagłuszaj ich. Niech staną się częścią tego, co cię otacza, będzie to Ci towarzyszyło zawsze gdy będziesz rozmawiał z Adrianem. Lecz czym jest stan obserwatora, i tutaj pojawia się ćwiczenie przed spotkaniami z sucharami. Gdy będziesz następnym razem podróżował gdziekolwiek zauważ jak wiele rzeczy wokół Ciebie się dzieje. Ile procesów zachodzi. To rozbudzi twoją czujność a także neutralność. Zauważ jedną z rzeczy po czym ją wypuść, analogicznie postępując z każdym kolejnym zjawiskiem. To ćwiczenie pomogło mi w początkowej fazie znajomości z Adrianem, gdy suchary były potężne.

Dwa oblicza — Adrian

„Czym są dealerzy jeśli nie dresami co handlują dobrami. Jak ogień i słońce to samo i dwie natury w sobie trzyma”
„Dwa żywota” fragmenty Adrian Górski

Imię, wielu ludzi sądzi, że poprzez wybór imienia nadają swojemu dziecku specyficzne cechy. Określone wyznaczniki charakteru i osobowości. Na pewno każdy z nas miał w swoim życiu taką sytuację: Idziesz sobie ulicą/alejką/jesteś w sklepie i widzisz dziecko, które zachowuje się tak, że już masz ochotę wyjść z tego sklepu. A kiedy na nie patrzysz widzisz grubego kolesia, który krzyczy chipsy!!!! Mamo chipsy!!! Na co jego droga mamusia odpowiada: oczywiście kochanie, dziś mamy szczególny dzień nie zjadłeś kasjera…

I tak oto, kiedy widzimy takiego dzieciaka wiemy, że ma na imię na przykład… Jest to bardzo ciekawe zjawisko, niektórzy sądzą, że to prawda. Nie wiem, co mam o tym sądzić wiem jedynie co oznacza, gdy śmiem nazwać naszego głównego bohatera książki Adrianem lub Górskim. Tak oto dochodzimy do momentu, gdy zagadnienie Górskości staje się jeszcze bardziej złożone i skomplikowane. Cóż począć, im zjawisko bardziej złożone tym ciekawsze. Zanim przejdziemy do opisu Adriana przyjmijmy, że poprzez określenie:

Adrian — skupiam się na jego jasnej stronie;

Górski — opisuję głównie jego ciemniejszą stronę;

On (możliwa zmiana) — chce zachować neutralność w opisie jego charakteru;

Adrian Górski — jedność jego osoby, połączenie i jedyna prawdziwa forma;

Tutaj też nie mogę powiedzieć, że poprzez te określenia mam na myśli jego złą i dobrą stronę. Według mnie taki podział odnoszony do niego realnie nie istnieje. Chcę raczej podkreślić różnice, a raczej różnorodność jego charakteru.

Teraz już możemy skoncentrować się na jego przepełnionej altruizmem stronie. Przejawia się to, kiedy mówi o innych, nawet o metalach pojmowanych przeze mnie, jako ludzi przepełnionych miłością, która emanuje aż tak bardzo, iż nie potrafią jej opanować. Jednak szanuje ich, tak samo jak Adrian, jest to dobra wskazówka polub metali a polubisz jedną z cząstek Adriana, a co za tym idzie zrozumiesz. Dalej, cząstka objawia się romantyzmem.

Pytasz się jak? Wiersze, jeden z nich widziałeś drogi czytelniku na samym początku tego rozdziału. Mówienie prozą, czego doświadczyłem nie raz w rozmowach. Przemyślenia, zazwyczaj objawiane w nocy i godzinach wieczornych. I także dusza muzyczna, przepełniona filozofią metala. Ochrona wszelakich istot żywych przed autorem tej książki — mną. Zakładając, że byłbym dyktatorem i w ciągu 5 sekund, poprzez jedno wciśnięcie przycisku zniszczyłbym ludzkość. On by mnie powstrzymał. Ochrona dilerów i dresów, doszukiwanie się w nich dobroci i miłości. Za co bardzo mu dziękuję, gdyż uczy by widzieć tylko lub w szczególności dobre cechy. Strona ta ma jednak także słabości, zmianę nastroju w przeciągu 3 sekund, czym spowodowana? Sądzę, że ogromną wrażliwością. Sytuacje, kiedy to Adrian jest obrażony na swojego rozmówce mogą zdarzyć się dosyć często, najgorszym elementem jest fakt, że nie wiadomo dlaczegóż. Dlatego też należy to tolerować i wykazać się ogromną cierpliwością. Lub istnieje druga metoda: sprawić by doświadczył on tego, co ty. Jednak należy spełnić jeden warunek, a mianowicie być dobrze znajomym z Adrianem (dla ekspertów). Metoda ta jest o tyle dobra, bo od razu wiadomo, o co chodzi Adrianowi. Podejście do jasnej strony musi być bardzo wyważone. Niczym drzwi przez drużynę SWAT. Tak oto przechodzimy do drugiej, odmiennej i mroczniejszej strony.

„Jejku nie możesz wymuszać ode mnie ujawniania swojej osobowości. Czasem jestem górskim i gdy nim jestem to niezależnie od wszystkiego on się ujawni. Czasem jestem Adrianem i niezależnie od wszystkiego ujawnia się. A czasem jestem nicością, bytem eterycznym, jestem jak mały wiaterek którego nie widzisz, nie doceniasz i nie zwracasz uwagi. Im dłużej mnie znasz tym częściej zaczynasz go dostrzegać ale też ten wiaterek częściej zamienia się w nagła wichurę lub morską bryzę w upalne dni. (sic)”

Oryginalna wypowiedź Adriana na temat jego jestestwa. Dnia 29.08.2015 r.

Dwa oblicza — Górski

Adrian: — Jak się czujesz z tym, że jutro szkoła?

Szymon: — To jak samopoczucie przed 1 dniem szkoły?

— no nie powiem ten sam temat, ale u mnie dobrze


A: — No u mnie też, jakaś nowa dupera ma do nas dojść to spoko

— Ten brak szacunku u samca alfa; D

S: — Hah, ale „dupera” czy niesamowita niewiasta?


A: — Znaczy wiesz „niezła dupa z twarzy” jak to mówią

— Ale podobno jest „przy**bana”

— Zresztą każdy mówi że większość naszej klasy taka jest

— To się wpasuje

S: — A no to przykro u nas też jest kilka jak po akcji na Syberii

A: — Czemu?

— Morde jej odmroziło?

S: -[…]

A: — Łoj ale GÓRSKI jest we mnie dzisiaj mocny


Rozmowa pomiędzy mną a Górskim. W tamtym momencie nie było tam Adriana, nie było ani jednej jego cząstki. Ciemna strona zawładnęła jego umysłem, a także sercem. Oto i krótki przykład, kim jest Górski i kiedy się ujawnia. Powiecie nie to niemożliwe, przecież ostatnio w twoim opisie był inny. Nie było przejawów seksizmu do kobiet i wulgaryzmów. Kim jeszcze jest Górski, najprościej to ujmując jest przeciwieństwem Adriana, jest jego ukrytą częścią duszy. Zacznijmy, więc teraz podróż przez najciemniejsze zakątki ludzkiej psychiki, najgłębsze i najstraszniejsze historie związane z Górskim.

Osobiście częściej przebywałem z Adrianem, więc nie mogę zbyt wiele napisać o Górskim. Może to i lepiej, z resztą sam się o tym przekonasz drogi czytelniku!

Lekcje HiS-u

Możliwe, że zastanawiasz się, dlaczego taki rozdział jest akurat w tej książce, odpowiedź nie jest jednoznaczna i prosta, lecz pierwszym ważnym powodem jest ukazanie barwności opisu i jego zarówno komiczno-literackiej formy. Jest to przykład synkretyczności gatunkowej Górskiego. Można uznać, że jest to wstęp do rozbudowanej większej części, ukazującej i objaśniającej pojęcie synkretyczności. Kolejnym elementem jest pokazanie uformowanej opinii o nauczycielu His-u w szkole a dokładniej w liceum Górskiego. Czy Adrian nie lubi swojego nauczyciela ocenicie sami na podstawie tej krótkiej wypowiedzi.

— „Mówi głosem wykastrowanego prawiczka który się boi że zaraz dostanie lufę od ucznia>

— No cóż, obawiam się że będę musiał wstawić ci jedynkę. Nie rozumiem dlaczego skoro jesteś nieprzygotowany do lekcji nie zgłosiłeś nieprzygotowania.

<Wstawia gonga>

— Dobrze a więc kto miał do przygotowania referat?

— Radosław? Dobrze, masz przygotowany referat?

— Skoro tak to proszę, na jaką ocenę będziesz odpowiadał?[…]”

Opis z dnia 28.09.2015r.

Teraz można ocenić czy Górski lubił swego nauczyciela czy nie. Jednak pomimo ogromnej chęci by nie oceniać czasami jest on niestety zmuszony przez otoczenie do tego czynu. Ważne, że w takich momentach przejawia się także pojęcie raka, lub agresji co jest dosyć rzadko spotykane podczas przebywania z nim. Osobiście nie znam nauczyciela od HIS-U, lecz z opowieści Adriana mogę sądzić, iż on nie jest najlepszym przyjacielem Górskiego, w zasadzie nie mogę stwierdzić dlaczegóż, dobra mogę stwierdzić, jego lekcje polegają na czytaniu referatów, przepisywania książki i jak by tego było mało przebywania z największym przegrywem w dziejach ludzkości. To wszystko łącz razem i dodaj strach przed wszystkim, co się rusza a w szczególności przed uczniami i powstaje oto twór zwany nauczycielem HIS-U Adriana Górskiego. Rzeczą, którą zauważyłem, gdy Górski opisywał mi swojego ulubieńca był, wręcz bardzo ciekawy fakt — wyrażanie złości w ogromnie literacki i niepowtarzalny sposób, oczywiście pod warunkiem przelewania tego na papier. W kontaktach międzyludzkich takie spotkania to na prawdę irytujący, ale zarazem ciekawy akt życia. O czym nie raz się przekonałem…

Synkretyczność

Czym jest synkretyczność, z definicji jest to łączenie w jedną całość różnych elementów, które czasami mogą być sprzeczne. Tak też to pojęcie jest wykorzystywane zarówno w literaturze, dziełach filmowych, ale co ciekawe może być użyte przez Adriana, co niesie wiele pozytywnych skutków, jak i przez Górskiego, co czasami może być zabawne. Lecz by było zabawne potrzebne są spełnione pewne warunki, po pierwsze dany synkretyczny zestaw słów nie powinien być skierowany do ciebie drogi czytelniku, gdy tak się dzieje nie rzadko traci się przytomność, na zewnątrz dzieją się cuda, czasami niebiosa się rozstępują, aniołowie zstępują mówiąc: „Biegnij wybrańcze pókiś żyw”.

Czy miałem kiedyś taką sytuację, niestety nie, czy to oznacza, że nie doświadczyłem synkretyczności? Niekoniecznie, sadzę, że cudem jest zauważenie, iż aniołowie rozstępują niebiosa, a cały wszechświat zwalnia by osoba z nim rozmawiająca mogła doświadczać jeszzzccccczzeeeeee dłużejjjjjj tej chwili. Teraz, gdy drogi czytelniku masz już świadomość, czym charakteryzuje się chwila synkretyczności możemy przejść do technik by samemu wcielić ją w życie, rozpoznać tą synkretyczność w czasie rozmowy i wykorzystać ją na swoją korzyść.

Jak poznać synkretyczność? Sprawa w zasadzie prosta, obserwuj, następnie jak to pisał wielki wieszcz: „spójrz, tam takiesz piękne krajobrazy, takasz piękna Lytwa, takiesz piękne krajobrazy… ej zaraz czy ja tego nie pisałem? E tam pisałem przecież nikt nie weźmie tego za epopeję” — nie całkiem oryginalne słowa, dobra w zasadzie to moje słowa. Lecz już wiesz drogi czytelniku, co chcę pokazać? Otóż, kto chce zgłębić jego tajemnicę musi obserwować obserwację obserwacji. Wiem brzmi to strasznie, ale dla niego okropieństwem jest coś takiego jak związek… Nie to jednak moje słowa, czy już wspominałem, że najłatwiej swoje odczucia opisywać na innych? Niestety nie w przypadku Adriana, on jakoś umie czasami robić pretensje… Może teraz, jeśli naprawdę wczułeś się w historię tej książki myślisz: „Jaki Adrian? Przecie to jest dobry i miłosierny monsz” I masz rację, czytaj uważnie! I OBSERWUJ, do czego nawoływał zarówno Jezus, jak i Budda. I to się sprawdza, szczególnie w rozmowie z Adrianem.

Czy zdałeś ten niewielki test? Jeśli tak to bardzo się cieszę! Jeśli nie, nic nie szkodzi. Jeszcze nie jesteś na przegranej pozycji, pod warunkiem, że on nie obserwuje lepiej Ciebie, niż ty jego.

Czy takie wydarzenia jak przemienianie wody w wino było przypadkiem? Nie było niczym innym jak to, ze Jezus był Bogiem i jeśli myślałeś, że dzięki tej książce będziesz jak Jezus to niestety pomyliłeś się wybierając to „dzieło” dla chyba jednej osoby. Ale, ale, ale te trzy powtórzenia nie były na daremne. Gdy odkryjesz synkretyczność swojej duszy drogi odbiorco tej publikacji stanie się coś ciekawego, zrozumiesz samego siebie a z tej ścieżki jest już niedaleko do zgłębiania innych ludzi. Co jest chyba świetną motywacją by podążać właśnie tą ścieżką? Czy może nie? Sam wybierz jedną z dwóch ścieżek, lub wybierz kolejną, której nie ma!

Jak odkryć swoją duszę, synkretyczność? Jak ja to rozumiem? Łączność z wszechświatem! Właściwie niektórzy mogą teraz się roześmiać, myśląc, że jednak jestem dziwniejszy niż im się wydawało. Ale tak synkretyczność, czyli przenikanie się energii tej, która jest obok nas i tak, która jest wewnątrz naszych głębin. Ohh coś pięknego, gdy ten rozdział zaczynał się w mych myślach był taki prosty, lecz teraz jest banalny. Tak to właściwe słowo. Lecz jak znaleźć tą moc? Tak to cię zaskoczy, należy robić nic innego jak obserwować, tak, czyli obserwacja kluczem do wszystkiego, otóż nie! Nie do zamków wielu drzwi! Więc jest kluczem do głębin duszy zarówno swojej jak i innych. Jak być synkretycznym, należy przebudzić swoją kreatywność, jak? Jak się chce. I to jest koniec tej jakże skomplikowanej metody. Ale zaraz? Po co Ci to? Teraz możesz ruszać w świat, uczyć się obserwując. I nareszcie przestać oceniać, no chyba, że jesteś głody, bo wtedy masz do tego święte prawo, jesteś głodny, czyli zły! Ale o tym w innych rozdziałach. Teraz przejdziemy do rzeczy chyba najważniejszej, jak synkretyczność rozumie główny bohater tej książki:

„Synkretyczność w mojej osobie, uważam iż pojęcie to jest iście intrygujące, lecz trudne do zdefiniowania. Myślę że najlepszym było by przedstawienie dwoistość mojej natury. Z jednej strony jestem matematykiem zarówno z wyboru jak i z powołania, jednak odczuwam w sobie niezmierną przyjemność z obcowania z literaturą zarówno polską jak i zagraniczną, świadczy to o mojej wewnętrznej duszy humanisty. Dodatkowo uważam się za człowieka oświeceniowego, lubię mieć racjonalne wytłumaczenia wszystkiego co mnie otacza, z drugiej strony łączę w sobie również cechy romantyka nie zawsze kierując się rozumem” 19.10.2015r. autentyczny opis A. Górskiego

Tak tym opisem, mogę raczej zakończyć ten rozdział, w dalszej części książki na pewno pojawią się kolejne ciekawe i autentyczne opisy o nim, sporządzone przez niego samego. Bo jak wiesz, najlepiej poznać coś przez obcowanie z tym czymś. Więc tak chce pokazać część jestestwa Adriana, co daje poczucie i ogólny wzgląd na jego osobę. Ale zaraz, jeśli sięgasz po tą książkę, która czasami może być wręczona przeze mnie samego musisz znać Górskiego. Co oznacza, że albo nim jesteś, lub chcesz go zrozumieć.

Matematyczno-magiczny nerd

Chociaż brzmi to jak ciekawa postać w jakimś świetnym wyborze bohaterów, to tak nie jest. Jest to jeden z możliwych opisów Adriana. Jaki on jest? Hmm, zastanówmy się, kim jest nerd? Ktoś, kto na światło reaguje, co najmniej źle. Może inaczej, kiedy taki osobnik wychodzi z domu, ba z domu to raczej jaskinia, w której jedynym źródłem światła jest blask monitora. A gdy on zaczyna się stresować postanawia obliczyć sobie ujemną deltę

Dobrze, nie przesadzajmy, kontaktuje się on z ludźmi, nawet ma przyjaciół, tak wiem brzmi to dziwnie. Lecz jest ich niewielu, pewnych przyjaciół nigdy nie jest dużo, bo mało jest na tym globie wybrańców, czyli tych, którzy go zrozumieją. Teraz możemy się skupić na tym, jak zrozumieć osobliwość nerda. I o ile jesteś jednym z nich, lub jesteś typowym „ziomeczkiem” z mat-fizu, to twoje próby rozmowy będą pomyślne, jednakże, gdy tyś wybrańcze nie poznał roli delty w kształtowaniu tego wszechświata wiedz, iż ta chwila będzie jedną z trudniejszych w twoim bytowaniu. Co ciekawe, zarówno jego klasa nazywająca się dumnie matematyką rozszerzoną jak i on śmieją się z ludzi, którzy nie znają wzorów skróconego mnożenia! Straszne, co może na to zaradzić biedny humanista lub bio-chem? Nic kompletnie nic. Musi się nauczyć wzorów, które przydają się na każdym kroku w życiu, jak twierdzi rzesza matematyków.

Z każdym dniem, z nerda staje się… i tutaj zaskoczę Cię drogi czytelniku większym nerdem, gdy poznał ogromną moc delty matematycznej jego istnienie lub jak ja lubię to nazywać przeznaczenie stało się prawdą!

Tak oto rozniecił mrok, nastała światłość kierowana matematycznymi prawami, coś czego zwykły śmiertelny humanista nie zrozumie. Sam musze przyznać, iż moc delty jest czymś, z czym nie mam zamiaru się spierać, coś dzięki czemu staje się lepszym matematykiem, a zwykła funkcja kwadratowa jest moim osobistym objawieniem. Tak światłość i potęga delty potrafi wkraść się nawet do zatwardziałego serca humanisty. Sam się dziwię, lecz jest to możliwe, jeśli jeszcze nie poznałeś drogi Czytelniku tej mocy poznacz ją. Lub ta moc sama do Ciebie przybędzie i oznajmi wielkość matki wszelakich nauk. I tak oto przelewając me słowa na papier stałem się jednym z nich, a już niedługo Ty będziesz kolejnym wybrańcem. Piękno delty, na czym ono polega? Czy mogę ja na to odpowiedzieć? Nie sądzę… Stałem się wybrańcem delty, bo to ona wybrała sama mnie, sama do mnie przybyła, sama pokazała potęgę i mi jej udzieliła. Takie słowa może towarzyszyły Adrianowi Górskiemu, ciekawym elementem bytowania z deltą jest to, że daje ona jedność, pozwala połączyć w jeden byt nawet takie złożone jednostki jak Adrian i Górski. I tak oto delta łagodzi skutek rozłamu. Drogi czytelniku, dlaczego Rzym upadł? Dlaczego Rzym został podzielony? Czemu? Gdyż delta nie dała im swej potęgi, lecz nie mam zamiaru tutaj oskarżać deltę! Nie jestem nędznym głupcem lub pochopnym heretykiem! Nie pragnęli tego oni, gdy ktoś pragnie pomocy delty, wsparcie to jest mu udzielane, bez względu na przeciwności. Historia delty, jest mi nieznana, wiem jedynie, że matematycy marzą by po kres istnienia tego świata a nawet i po nim bytowali w postaci delty. Legendy mówią, że każdy, kto sporządził pieśń ku delcie, każdy, kto nazwał deltę swoją matematyczną miłością, każdy, kto chociaż wyraził na koniec swego istnienia prośbę by delta była przewodniczką jego kolejnej podróży, każdy, kto tylko raz wyraził zachwyt nad pięknem delty. Każdy, nie ma tutaj wyjątków, delta nie jest bóstwem, nie jest kultem, jest PRAWEM i wymierza PRAWO. Matematycy, gdy składają sobie życzenia mówią: „Byś na ziemi deltą władał, a po ziemi sam nią był” — piękne życzenia i pewnie każdy szanujący się matematyk pragnie je usłyszeć, chociaż raz w życiu. Teraz nastał ten moment, ja jako oświecony humanista, znający potęgę delty pragnę złożyć na twoje ręce i do twojego umysłu Czytelniku te oto życzenia w formie mojego autorskiego wiersza:

„Za dnia niech Ci przewodniczy;

Nocą niech Ci pośredniczy;

W dniu twej klęski ją zobaczysz;

Złej swej mocy się wypaczysz;

Będziesz na niewiedzę krzyczał;

Ilość błędów swych wyliczał;

Na moc wielką się powołasz;

I na koniec z nią podołasz;

Klęski swej przyczynę znajdziesz;

Dłoń pomocną w niej odnajdziesz;

Gdy brak pomysłu Ci doskwiera;

W niej odnajdziesz przyjaciela;

Ze swą mocą się zjednoczysz;

W nowy wymiar życia wkroczysz;

Deltę przepotężną znajdziesz;

Jak w zwierciadle prawdy dojrzysz;

I sobie prędko odpowiesz;

Czemu w nią kiedyś zwątpiłeś;

Przyznasz prawdę wielkiej mocy;

Chmury rozpędzone będą;

I narody się wnet zejdą;

By powiedzieć swemu światu;

Iż prawdę znaleźli w bratu;

Kończąc kaźnie i uciski;

Delta ich zjednoczy sobie;

I zakończy wszelkie spory;

Tworząc lud swój oświecony;”

Szymon Maj

Jak wywołać Adriana Górskiego

Wywoływanie, z czym to Ci się kojarzy? Pojęcie znane w szerokim gronie osób, zaczynając od grup ludzi, którzy z czystej ciekawości postanowili zabawić się w znaną niektórym zabawę; „wywołaj sobie prawo grawitacyjne przy użyciu 2 ołówków” — tak jest to dosyć popularna gra, lub mieszanie się w rzeczy, które ten świat nie jest w stanie pojąć! Coś, w co nie należy się mieszać, zjawisko żyjące nie w sercach i umysłach ludzkich, lecz w świecie gdzie nawet sam największy wieszcz Polski nie był (oczywiście za życia). Kolejnym miejscem, z którego możemy znać opisywane przeze mnie zjawisko to liczne księgi, wiele takich dzieł zostało stworzone przez znanym nam wieszczów narodu polskiego, lub nawiązują do tego procederu, inne pochodzą ze średniowiecznych zapisków. Przywoływanie było istotnym aspektem kultury biorącej swój początek na bliskim wschodzie, jak i nam najbliższej — kulturze słowiańskiej. Czy do przywoływania były potrzebne jakiekolwiek rytuały? Oczywiście, że tak. Gdyby nie te wszelakie rzeczy to byłoby takie nudne… Sam o tym dobrze wiesz drogi Czytelniku, każdy z nas kiedy czytał o głównych założeniach religii i kultów to było takie mdłe, ale kiedy już wiedziałeś jak to jest być częścią tego wydarzenia chciałeś jeszcze raz to przeżyć, pod warunkiem, że nie jesteś małym dzieckiem, które zostało zesłane do miejsca kultu bo tak trzeba. Ale mimo to w dorosłym życiu często ludzie odkrywają na nowo jak ciekawe i nieprzewidywalne są takie rytuały, niektórzy nazywają to powrotem do wiary, a ja nazywam to oświeceniem własnego umysłu. Tak samo będzie z przywoływaniem Górskiego, i wyzwoleniem się od swych schematów i czasami okazanie ogromnej cierpliwości, bo tutaj już muszę Cię zmartwić, jak prawie ze wszystkim tak i z przywoływaniem Adriana wiążą się negatywne skutki, zjesz zepsutą kiełbasę prawdopodobnie będzie Ci ciężko przeżyć, bo jad kiełbasiany będzie mógł Cię łatwo zabić, wypijesz bardzo smaczny i słodki napój o barwie czarnej jak noc, jak to w ogóle można pić?! — idziesz następnie do dentysty i patrzysz, i wiesz, że twoje szkliwo znaczy tyle, co sprzeciw w Internecie na okropne traktowanie lub „lajki” by zyskać wodę dla dzieci w terenach gdzie panuje deficyt jakże ważnego dla naszego organizmu napoju. Jednym słowem twoje szkliwo jest wyniszczone pod warunkiem, że po 3 latach picia jakże dobrego i słodkiego napoju jeszcze masz zęby. Tak oto prawie we wszystkim są negatywne skutki, jak już wcześniej wspominałem.

Tak, więc przechodzimy do najważniejszej części tego rozdziału, a dokładnie jak przywołać Górskiego? Już tutaj zakładam, że jaki nowicjusz w poznawaniu zagadnień osobowości Górskiego Adriana, jesteś gotowy na trudności i na to, że będziesz musiał przeżyć pewne nieciekawe, lub ciekawe dla Ciebie wydarzenia. Przed jakimkolwiek działaniem musisz oczyścić swój umysł, i dać wyraźnie odczuć całej wszechrzeczy, że jesteś gotów na spotkanie z Adrianem, bo tutaj też jest ważne zagadnienie, czy pragniesz spotkać się z Adrianem czy z Górskim drogi Czytelniku? I tutaj Cię pocieszę, w pierwszej fazie przywoływania nie masz żadnych szans na zwiększenie prawdopodobieństwa, że przywołasz np. Górskiego. Jest to nieprzewidywalne jak, to czy dziś czasami sam Górski do ciebie nie przybędzie, gdy już przywołasz raz Adriana Górskiego będziesz musiał go przywołać tak samo następnym razem. Jest to wielki plus, bo zazwyczaj coś, co przywołasz nagle nie chce odejść, jak na przykład deszcz, albo przywołasz pieska by ten ci potowarzyszył i okazuje się, że zawsze już będzie chodził za tobą, lub kiedy przywołasz ogromną moc wszechświata! Tak to jest możliwe, ale to już jest inna rzeczywistość, sam z niej korzystam, i sam w niej działam. Teraz pragnę przekazać Ci jak należy przywołać Adriana Górskiego, będzie to ogromny przełom dla Ciebie, dowiesz się jak możesz obcować z tak złożoną osobowością! Więc zaczynajmy, niechaj oświecenie twego umysłu oświeci również serca tych, którzy nie pragną tego w swoim życiu. I tak też będzie, uwierz mi, gdy raz Ci się to uda będziesz pragnął to powtarzać niekoniecznie by cokolwiek zyskać, lecz z czystej ciekawości i chęci zyskania większego oświecenia. Więc teraz nadszedł ten czas, byś Ty czytelniku mógł sam zgłębić swoje życie, zyskać to, czego tak bardzo bałeś się doznać, teraz nadszedł moment, gdy jesteś już wolny! Tak i tą wolność zyskałeś nie przez czytanie tych słów, lecz poprzez chęć jej zyskania. Wolność od niewiedzy, niezależność umysłową jak i fizyczną, teraz jestem pełen dumy z Ciebie, bo mogę z wielkim entuzjazmem przekazać Ci, że możesz osiągnąć wszystko, musisz spełnić jeden warunek uwierzyć, a raczej zrobić to. Nie próbować, lecz zrobić to! Nie będziesz próbował przywołać Adriana, ty go przywołasz. Od teraz nic nie próbuj, lecz to rób! Już wiesz, co zyskałeś, teraz możesz zyskać jeszcze więcej!

Zacznij już dziś! Już teraz!

Zaklinacz Górskiego

Tam, gdzie logika i wszelakie prawa ścierają się, gdzie milkną dzwony umysłu. Zobaczysz tam wędrowcze coś, co wyrwie cię z ucisku. Przekroczysz wrota, które nie stoją otworem dla wszystkich. Na nowy wymiar wejdziesz, zmieniając siebie na zawsze. Tak oto moc i słowo w jedno się połączą, a gdy wybraniec zjednoczy siły, które rozłąkę wciąż symbolizują, gdy jedność w nim zamieszka z deltą wtem ujarzmisz swoją moc! Takie to słowa przyświecać Ci będą, na takich słowach nigdy nie spoczniesz, gdyż wielkie rzeczy wypełnią twój umysł, wraz z wszechpotężną deltą. I zyskasz wiele, tracąc coraz mniej.

Jak przywołać Adriana Górskiego instrukcje i niezbędne warunki

Krok pierwszy: Wędrowcze, bo teraz taki przydomek zyskałeś. Oczyść swój umysł, stań się na chwilę tym wszystkim, co widzisz. Kiedy widzisz szklankę pełną wody stań się nią, bądź jak woda. Gdy widzisz obraz bądź jak obraz. Pozostań niewzruszony, stań się wszystkim a także niczym. Masz być w tym momencie niczym skała, która mimo wielu przeciwności i tak pozostaje niewzruszona, jest tam gdzie była odkąd tam się pojawiła. Sama dla siebie jest przestrzenią i sama dla siebie jest metodą by przetrwać. Istnieje w swojej wytrwałości, ale też spokoju i pewności. Czystość intencji, tak to jest również podstawowym czynnikiem, który odpowiada za pozytywny lub negatywny efekt twych przywoływań. A chyba każdy z nas pragnie jak najlepiej dla siebie i jeśli jesteś drogi Czytelniku jedną z osób startujących na miss tego pięknego globu — zwanego przez nas Ziemią, to dla Ciebie, istotne również będzie pokój i dobro nie tylko własnej osoby, lecz całej ludzkości. I tutaj muszę Cię rozczarować, niestety ani Adrian, ani Górski nie mogą zniwelować głodu na świecie, nie powstrzymają wojen, nie zapanuje pokój wieczysty. Chyba, że… Co ma taką moc? Pewnie się teraz zastanawiasz…. Co może zmienić oblicze tej ziemi? Co, ależ co? Odpowiedź jest prosta i niektórym znana, jest to nasza DELTA ukochana! To brzmi tak cudownie jak ten rym. To brzmi tak pięknie jak zjednoczenie cesarstwa zachodnio-rzymskiego i wschodnio-rzymskiego…

Lecz jak wiemy nigdy to nie nastąpiło. Niestety! Lecz teraz drogi wędrowcze, bo tak przecież miałem Ciebie nazywać, wiesz co robić należy by przeznaczenie

i powinność swoją pierwszą spełnić. Więc kiedy wiesz: po co? dlaczego? co zyskasz? Jaką postać: Adriana czy Górskiego pragniesz przyzwać? Możesz to wszystko wypisać na kartce, tak by to było przejrzyste i jasne, zarówno dla Ciebie jak i dla postaci, która przybędzie. Pamiętaj o zachowaniu czystego serca, Adrian nie może wyczuć w tobie zawahania, natomiast Górski nie może zauważyć w tobie strachu. Rozwiąż te problemy oczyszczając swój umysł, oczyść go ze strachu i niepewności. Te dwie emocje i uczucia idą w parze ze sobą, analogicznie funkcjonuje Adrian Górski. Tak więc, gdy w twym sercu będzie chociaż jedna cząstka przeważająca z tych emocji, zobaczysz, że przywołanie może się nie udać. Istnieje też druga możliwość, gdy przyzywanie się jednak powiedzie w danym momencie zaistnieje dziwne zjawisko. Na potrzeby tej książki nazwijmy je paradoksem Górskiego. Na czym to zjawisko polega?



Paradoks Górskiego —
zjawisko na tle fizyczno-psychiczno-duchowym.

Polegające na zmiennym zachowaniu Adriana Górskiego, w zależności od emocji osoby z nim obcującej lub go przyzywającej.

Całość można opisać matematycznie, gdyż sam Adrian jest matematykiem, i ta jego część jest najbardziej odczuwalna. Paradoks można opisać wzorem:


Gdzie:

G — efekt Górskości (wartość paradoksu)

Z — zawahanie wędrowca

S — strach wędrowca

C — czystość intencji wędrowca

Wzór ten jest bardzo prostym sposobem, by dowiedzieć się, czy jest się gotowym na przyzwanie, na jedno z większych wydarzeń w życiu. Dzięki tej prostej technice możemy uniknąć własnej klęski!


Krok drugi: Ta część, jest również poświęcona dalszemu przygotowaniu duchowemu. Jednak tutaj zajmiemy się drogi Czytelniku pojednaniem twoich wewnętrznych części, zarówno tej złej jak i dobrej. Ponieważ sądzę, że pragniesz przywołać Adriana Górskiego, by móc w pełnej wartości zobaczyć jak to jest obcować z tak wszechpotężnym a raczej interesującym bytem. Jednak zanim przejdę do określonych działań i wskazówek musisz wiedzieć Czytelniku, na czym polega dokładnie paradoks Górskiego. Jak już wcześniej podkreśliłem nie jest możliwym dla nas, by sterować ostatecznym efektem przywoływań Adriana Górskiego. Jeżeli w danym momencie, w sytuacji wejściowej do całego zjawiska w duszy przywoławcza istnieje przewaga takich odczuć jak strach, przerażenie i jakiekolwiek związane z nim pośrednie lęki możesz być wtedy pewny, że postać, którą przywołasz będzie posiadała w większości Górskiego, co nie pozwoli Ci dokładnie zapoznać się z fenomenem jego osoby. Dlatego tak ważne jest, by wyeliminować ze swojego serca i umysłu strach. Kolejną rzeczą, która przeszkodzi Ci niewątpliwie jest zawahanie. Za ten stan natomiast odpowiada Adrian, i możesz być całkowicie pewny, że jeśli w czasie przywoływania będziesz miał, chociaż troszkę zawahania w swoim działaniu przywołasz byt, z większą cząstką Adriana. Właśnie na tym polega cały paradoks, który sam w sobie mógłby być pożyteczny, lecz niestety tak nie jest. Należy go jak najszybciej zniwelować i nie pozwolić, by jego parametr był duży. Może teraz myślisz: „Ale zaraz, przecież mógłbym jaki byt chcę wezwać do obserwacji, przecież to jest zbyt logiczne by tego nie użyć, co może pójść źle…” Tak, te słowa też mogły towarzyszyć na przykład samemu Alfredowi Noblowi gdy wymyślał dynamit… No i jednak coś poszło źle, niekoniecznie dla niego ale, po co rozliczać ludzi z czegoś co było? Ja zawsze lubiłem i lubię tego gościa! Więc lepiej nie próbować takich rzeczy z bytami, które nie są stabilne same w sobie. Takie przywoływanie można przyrównać połączenia sody z octem… Strasznie niestabilne połączenie. Taki sam jest Adrian Górski, jest w sobie sodą i octem, lecz tylko ty możesz go nagle połączyć w jedno i nagle dzieje się coś zaskakującego, ale to zobaczysz sam. Za dużo Górskiego w danym momencie — bum… Za dużo Adriana w tej jednej chwili — bum… Za dużo i jednego i drugiego — podwójne bum bum… Ale jednak jest coś, co zachęca poszukiwaczy i wędrowców do przyzywania go, do obcowania z nim, do zrozumienia jego istoty i głębokich poziomów.

Brzmi to strasznie ciekawie, i sam zobaczysz dlaczego tak jest. Kiedy poznasz jakiegokolwiek człowieka dobrze, wręcz bardzo dobrze widzisz coś, co jest czymś ukrytym, nie mam słów by to opisać, po prostu nie da się tego zrobić, bo za każdym człowiekiem stoi coś innego, za nim stoi inność innych rzeczy. To jest kolejny wielki fenomen jego osoby. Gdy poznajesz ludzi pragniesz z nimi przebywać częściej, czasami chcesz czasami nie. I tak też robisz, masz wybór, wiele wyborów, wiele okazji. A jak jest z Adrianem? Jest zupełnie przeciwnie, nie masz wyboru, a mimo to zawsze wybierasz, nie masz dwóch opcji a mimo to możesz wybrać spośród nich jedną, i pomimo, że to nie ma sensu to w rzeczywistości tak jest. Ciekawe, prawda? I chociaż się tego na samym początku nie rozumie, to już po lepszej znajomości jego osoby nadal się tego nie zrozumie. Więc, po co cała obserwacja? Po co praca, po co ta książka? Odpowiedź jest dosyć prosta, jeśli czegoś nie rozumiesz to spróbuj chociaż to okiełznać, choć i tak to się nie uda. Pomimo, że sam znam ten byt dosyć długo, to i tak gdy myślę, że znam go całkowicie nagle okazuje się, że to zwykłe kłamstwo. Nagle Adrian i Górski łączą się, nagle rozdzielają, znika i pojawia się coś, kolejna część się natomiast zmienia. Tak jest z każdym z nas, prawda? Lecz by lepiej przedstawić całe to zjawisko, znalazłem dobry sposób lub prawo:

ilość rozwiązań na temat zagadnienia Adriana Górskiego jest wprost proporcjonalna do kwadratu ilości możliwych myśli i możliwych propozycji.

Krok trzeci: Ten krok, jest już o wiele prostszy, bo dotyczy twojego ciała. Bo jak sądzę już przygotowałeś się odpowiednio psychicznie, a jeśli nie zawróć póki nie jest za późno. Ostrzegam Cię po raz ostatni teraz jest ten moment, gdy możesz jeszcze zawrócić wędrowcze! Teraz albo nigdy, może nie do końca, bo brzmi to tak, jak by nagle ta książka miała wyssać twoją duszę… Ale tak nie będzie. Książki tego nie robią, to jest tylko nędzna propaganda, grup, które sądzą, że czytanie to czyste zło. Śmiem ich ocenić i powiedzieć głupcy! Tak oceniłem, choć zazwyczaj staram się tego unikać. Ani ja, ani Górski, ani ta książka nie pozbawi czytelnika duszy, nie zawładnie jego umysłem… Przecież jako autor nie pragnę nikim manipulować! O czym może zaświadczyć

Tobie (czytelniku) sam Adrian Górski gdy go przyzwiesz. Teraz, na czym ma polegać przygotowanie własnego ciała, przygotowanie zewnętrzne. Dosyć ciężko to określić, bo z jednej strony należy się przygotować na wszystko a czym jest wszystko?

Może wymienię najpopularniejsze zjawiska towarzyszące przywoływaniu Adriana Górskiego i sam Czytelniku ocenisz jak należy się przygotować i ostrzegam czasami nie będzie to łatwe. Wiele można mi zarzucić, lecz rozsądek jest u mnie raczej czymś, co pozostaje na najwyższym poziomie. Me kroki są przemyślane, przez co czasami bardzo wolne, lecz rozsądne! Najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie wędrowcze jest budowa miejsca dostatecznie potężnego i wytrzymałego, by przetrwać przywołanie. Sam od młodości fascynuję się fortyfikacjami i umocnieniami zarówno nadziemnymi jak i podziemnymi. W przyszłości pragnę osobiście mieć swój własny bunkier, teraz musi mi wystarczyć umocniona piwnica. I tutaj drogi wędrowcze pragnę Ci przedstawić, dlaczego watro mieć takie miejsce jak piwnica lub bunkier, zazwyczaj gdy przyzywasz Górskiego nic się nie dzieje, ale gdy proces jest niestabilny ze względu na osobisty stan Adriana Górskiego, lub poprzez zakłócenia podczas podróży… Ciekawym aspektem jest to, że przekonania Adriana Górskiego mogą uniemożliwić lub ułatwić cały proces. Prosty przykład:

Adrian Górski nie ma zamiaru przejść do innego wymiaru przez czarną dziurę… Czemu? Ponieważ, gdy Ty przyzywasz go z innego miejsca we wszechświecie, do którego możliwe jest przybycie TYLKO przy użyciu zaawansowanej techniki i użycia czarnej dziury jako transportu. I chociaż Ty, jako istota o wyższym poziome rozwinięcia i świadomości wiesz, że w czarnej dziurze się nie ginie, jest to możliwe pomimo praw fizycznych obowiązujących na Ziemi, to i tak Adrian odrzuci taką prośbę przyzwania. Chociaż nie ma żadnej świadomości, że zostaje właśnie wzywany, pomimo, że jest ograniczony prawami to i tak jego wyższy byt nie zezwoli, by jego ciało i umysł opuściły ten moment i to miejsce. Jest to coś, czego jeszcze nawet ja nie rozwiązałem. Znam jedynie małe wyjątki, są to połączenia. Gdyż nawet sama jego wyższa świadomość może być złamana, lecz tego dowiesz się już za chwilę, gdy tylko przyswoisz sobie wiedzę na temat KARMATI — jest to nic innego jak wyższa świadomość Adriana Górskiego.

Teraz pora na pozytywny przykład, jest to połączenie rzeczy, które lubi Adrian Górski, które są przez niego akceptowane i do których żywi sympatie. Tak tutaj z pewnością sprawdzą się rzeczy takie jak: jedzenie, gry, brak jakiegokolwiek odniesienia do nędznych i źle przedstawionych praw fizycznych w filmie, który nie może szczycić się chlubą. No i oczywiście piosenka, która odgrywa w przywoływaniu istotną rolę. Takie połączenie może po części zniszczyć przekonania negatywne. Jest to prosta metoda na wykorzystanie przyzwyczajeń Adriana Górskiego. Jako najprostszy przykład można uznać: kobieta/mężczyzna, (która/który) piecze akurat pizzę, na (jej/jego) stole w kuchni stoi dopiero co upieczony sernik. Mamy już dwa odwołania, osoba ta była za młodu miłośnikiem muzyki rockowej i trash-metalu. Dodatkowo lubi fajne numery z różnych epok czasowych. Mamy już trzy odwołania. Jest to: dobre danie, deser i muzyka. Następnym faktem o tej anonimowej osobie jest to, że lubi powieści fantasty, wielbi gry oparte na książkach i lubi anime. Chyba już wiesz, na czym polega zwiększanie prawdopodobieństwa pozytywnego odzewu KARMATI. Tak też postępując drogi wędrowcze mógłbyś w założeniu przyzwać zawsze Adriana Górskiego do siebie, lecz tylko w założeniu. Bo są wyjątki, takie jak:

Obraza DELTY

Brak jakiegokolwiek jedzenia w okolicy

Brak komputera i Internetu

Brak w umyśle przywoławcza czystości intencji

Łamanie praw fizyki

OGÓRKI, lecz to zagadnienie poruszę w oddzielnym rozdziale

Jest to większość głównych i wielkich przeszkód podczas przywoływania Adriana Górskiego. Oczywiście w drodze ewolucji wszystko się zmienia nawet sam Adrian, więc jest całkiem prawdopodobne, że część z tych przejawów może zaniknąć lub się jeszcze bardziej utrwalić. Na ich miejsce mogą się pojawić nowe przeszkody, a także nowe pozytywne odniesienia. Kto wie, może kiedyś nawet Adrian polubi mizerię z ogórków… Oczywiście to jest rzecz niezmienna… NIGDY, ale to nigdy Adrian Gorski nie polubi mizerii! Pamiętaj o tym drogi wędrowcze i tymi słowami zakończymy ten trzeci krok.

Krok czwarty: Drogi Czytelniku, wytrwałeś już tak długo. Teraz pora na dokładny opis przygotowania całego wydarzenia. I pomimo moich wcześniejszych zapewnień, to wydarzenie będzie niezwykłe w swojej normalności. I chociaż miał być to przełom w twoim życiu to… tutaj akurat Cię nie okłamałem. Muszę się do czegoś przyznać, w żadnej części tej książki nie okłamałem Ciebie drogi czytelniku. Jednak mimo wszystko sprawdzaj mnie, jako autora tych tekstów i gratuluję Ci wielkiej uważności, którą z pewnością posiadasz. Przejdziemy teraz do przygotowań zewnętrznych, miejsca na przywoływanie Adriana Górskiego. Sam na początku mojej znajomości z nim myślałem, że za każdym razem, gdy będę chciał go przywołać będę musiał rysować na swojej podłodze wielki znak DELTY, lecz to nie było wymagane. Myślałem, że będę musiał rozkładać równania pierwszego stopnia na wielkiej kartce, lecz to nie nastąpiło. Obawiałem się, iż by tego dokonać będę musiał tańczyć określone formacje i piękne tańce, lecz tak się nie stało…. I może lepiej bo co to by się działo, ciężko by było mi cokolwiek zatańczyć, bo osobiście przyznaję się, nie umiem tańczyć pięknych form i układów. Dalej zagłębiając się w me myśli stwierdziłem, że będę musiał śpiewać by przywołać Adriana, lecz to także okazało się błędem. Więc co… Zastanawiając się nad tym odkryłem odpowiedź na to jakże ważne dla mnie, a także dla Ciebie pytanie. A odpowiedź ku memu zdziwieniu przyszła do mnie sama. Odpowiedzą na to pytanie jest jedna piosenka, pod tytułem:

„Another one bites the dust” — Queen

Jest to jedyna ze znanych mi piosenek, które potrafią przywołać Adriana Górskiego. Czy jest, zatem potrzebne cokolwiek innego? Nie nic, wystarczy otwarty umysł, spełnienie wcześniejszych kroków i oczywiście chęć do zyskania nowych i ciekawych poziomów postrzegania świata! Więc teraz gratuluję drogi Wędrowcze tego, że przebyłeś tą dosyć krótką drogę. Zostawiam Cię teraz z tymi możliwościami i wskazówkami w dalszej drodze. Oczywiście to nie jest jeszcze koniec tej książki, gdyż teraz wiesz już „JAK” i „CZEMU” lecz muszę jeszcze określić dla Ciebie PRZYSZŁOŚĆ w tych działaniach. Chciałbym życzyć Ci powodzenia w rozmowie z Adrianem Górskim, lecz nic to nie da. Jednak nie jestem w stanie zostawić Cię bez żadnych życzeń, bez żadnej ostatniej wskazówki, więc napisze Ci jakiś ciekawy tekst, lub cytat z moich myśli, byś potem mógł „wymiatać” nim wśród znajomych i rodziny!

„Jak nie ma wyjścia to nie ma wyjścia”

I bardzo bym chciał, by ten tekst był mój, lecz ja tylko mogę go wiernie cytować, bo są to autentyczne słowa Adriana Górskiego.

Droga wędrowca

Na czym polega? Teraz, gdy stałeś się tym, kim jesteś i wiesz to, co otworzyło twój umysł. Teraz, gdy to czytasz możesz być pewny, że nie jesteś tym samym sobą, który zaczynał czytać tą książkę. Możesz być dumny, bo się zmieniłeś, i jest to pewne. Czy na lepsze, nie mi oceniać, lecz jednak wiem, że stałeś się jeszcze lepszy we wszystkim co robisz, bardziej pozytywny i bardziej taki, jaki masz być. Wiem, że świat się zmienia (Ty pewnie też to wiesz), lecz nie mówi mi tego woda, bo gdyby tak było mógłbym mieć poważny problem…

Zmiana jest pewna, bo taki jest już nasz świat. Ten świat jest zmienny, tak jak ustrój polityczny, w okresie ucisku społeczeństwa lub innych gwałtownych wydarzeń. Piękne porównanie (przynajmniej ja, jako autor tak sądzę). Mam ogromną nadzieje, że pozytywną zmianę twojego myślenia będę mógł przyrównać do wielkości Imperium Rzymskiego w 117 roku naszej ery. I chociaż to porównanie jest niejasne, to pozostanie takie.

Kontynuując, droga wędrowca to nic innego jak twoja własna ścieżka, by spotkać się i obcować z Adrianem Górskim. Czy dam Ci ostatnią wskazówkę jak przebyć tą drogę? Oczywiście, że tak jest to rzecz w miarę oczywista, ale… Jeśli to ja dam Ci rady to czy ta droga będzie w dalszym ciągu twoja, będzie tylko twoja? Tak się nie stanie! Co mogę zatem Ci powiedzieć? Jak sądzę chciałbyś przeczytać jakąś wskazówkę. Jeżeli tak, to zaistnieje taka rada, jedna i ostatnia na resztę tej drogi (tak wiem w poprzednim rozdziale pisałem też coś o ostatniej radzie i poradzie bla… bla… bla…, jednak nie mogę zostawić Cię na pastwę braku wiedzy i niepokoju). Jeśli chcesz rzeczywiście tej rady przed Tobą zaraz się ona objawi, brzmi ona tak:

Gdy już wkroczysz na swą drogę, ruszysz swoją jedną nogę, wtem ma rada pozostanie niczym glos brzmiący z oddali, jak wskazówka, która mówi byś z tej drogi już nie zboczył, lecz na dobrą ścieżkę wkroczył i już nigdy z niej nie zboczył. Tak już kończąc rymowanie mówię Tobie czytelniku, że ciekawe to pisanie.

I ostatnią moją radę przedstawiam w tak prostym schemacie, (a schematy uwielbiam tworzyć) że wręcz możliwe jest, iż wybuchniesz śmiechem.


Przekładając znów me słowa i schematy pragnę wyjaśnić Ci drogę, lecz już bez rymów, które są ciekawe i piękne (pod jednym warunkiem, że autor tych rymów umie ładnie rymować).

Ostatnia rada

Gdy wkroczyłeś już na tę ścieżkę, a na pewno tak jest, nie pozwól się zepchnąć z niej, a także sam z niej nie zstępuj. A gdy zobaczysz drogę na skróty pamiętaj, że skrót nigdy nie jest skrótem. A nawet, gdy skrót jest skrótem to i tak nim nie jest, bo w drodze do poznania Adriana Górskiego nie ma krótszej drogi, niż ta, która istnieje a jest tylko jedna droga. Inna i odmienna dla każdego, lecz jednakowa i jedyna w swoim celu. Nie da się jej zamienić na inną, nie da się z niej zstąpić, bo tak naprawdę ta droga jest już przebyta przez Ciebie. Jest to ostatnia lekko zagmatwana moja rada, wykorzystaj ją jeśli tylko będziesz chciał i wciel w życie. Zauważ, że droga ta jest już twoim bytem.

Pokonać niepokonane

Chociaż ten tytuł brzmi co najmniej niedorzecznie, to i tak rozdział taki stworzyłem. Zastanawiające może być, o co chodzi w tym nazewnictwie rozdziału. Jak pokonać coś, co jest niepokonane, po co walczyć z czymś, co w założeniu jest niezniszczalne. Pojawia się tutaj jedno z najważniejszych pytań kim, lub czym jest ten byt, kryjący się pod nazwą: „niepokonane”. Już śpieszę, z wyjaśnieniami, lecz zanim to nastąpi pragnę, byś już w tym momencie oswoił się ze swoim nowym przydomkiem, teraz możesz nazywać się WOJOWNIKIEM!

Wojownik? Ciekawy jesteś z pewnością czemu akurat takie określenie. Dlaczego? Dlaczego masz taki status? Ponieważ, mój drogi Czytelniku jest całkiem możliwe, że będziesz walczył! Jednak, z czym będziesz walczył? Raczej, z kim… Tutaj pewnie już się domyślasz, z kim, przecież pamiętasz chyba, o kim jest ta książka. Tak, masz rację. To jest całkiem prawdopodobne, że będziesz wałczył z samym Adrianem Górskim. Czy jest to pewne? Na całe szczęście zarówno dla mnie jak i dla Ciebie — nie. Jednak pisze to ku Twojemu zabezpieczeniu przed mocą, która może wymknąć się z Twojej kontroli.

Zapytasz może:, „Ale jak mam walczyć z czymś tak potężnym, z czymś, co sam nazwałeś niepokonanym?”, odpowiem bardzo krótko — LĘKI. Tak, nawet sam Adrian Górski ma swoje lęki, które są jedyną i ostateczną drogą ucieczki w czasie katastrofy. Co mam na myli poprzez pojęcie katastrofy? Katastrofa lub by to brzmiało drastyczniej apogeum Twego świata, będzie mogło polegać na zachwianiu równowagi pomiędzy Adrianem i Górskim, między jego najdrobniejszymi cząstkami.

„Na początku chciałem go oduczyć największego lęku, pragnąłem by zniszczył to, co go ograniczało, lecz teraz wiem…

i widzę, że moja porażka okazała się sukcesem!”

Są to moje własne słowa, i chociaż brzmi to z początku, jak wielki błąd, zaraz dowiesz się dlaczego porażka niesie w swojej głębi sukces. Czemu? Przekonasz się sam, największa i najlepsza moja rada na dalszą część tej książki jest dosyć prosta, nigdy się nie poddawaj Oświecony Wędrowcze — Wojowniku!

Lęki

Bardzo ciekawym zjawiskiem jest fakt, że lęki w swoim działaniu dosięgają zawsze zarówno Adriana, Adriana Górskiego jak i Górskiego. Lęki tego bytu nie mają ograniczenia, działają fizycznie, lecz najbardziej wpływają na jego psychikę i ducha. Jego jednym z największych lęków jakie odkryłem, są OGÓRKI. Tak zapamiętaj to słowo, być może pewnego dnia uratuje Ci życie.

Ogórek, warzywo chociaż są ludzie, którzy uważają to warzywo za owoc. Inni sądzą, że to ich przyjaciel, ponieważ są bardzo wrażliwi na istotę roślin (szczerze powiedziawszy do takich osób mogę zaliczyć tylko siebie).

Lecz Adrian Górski uznaje tą roślinę, za swojego arcywroga. Na początku znajomości nie mogłem pojąć z czego wyłonił się ten lęk. Próbowałem jak już wspominałem próbowałem wcześniej przekonać go, by pokonał swój strach, by zyskał nowe doświadczenia w walce ze swoimi ograniczeniami. Jednak nie udało mi się tego dokonać, nie skłoniłem go, by zniszczył to, co go powstrzymywało. Adrian jest jedyną znaną mi osobą, która ma ogromny strach przed ogórkami we wszelakiej postaci. Co zatem zniechęca go w ogórkach? Jak sam czasami tłumaczy są to: smak, zapach, wygląd, odczucie dotyku — ogółem wszystko, co jest ogórkiem, całe warzywo.

Jak może wyglądać możliwa walka z Adrianem Górskim wykorzystując potęgę jego pierwszego lęku? Ogółem należy stworzyć cokolwiek, co ma w swoim składzie ogórki, najlepsze rozwiązania według mnie to:

Mizeria — Adrian nie lubi mizerii, tutaj można pokusić się o przesolenie tej wykwintnej surówki. Przesolona mizeria to coś, co może jeszcze bardziej dotknąć Adriana Górskiego, lecz chcę tutaj przytoczyć jego słowa:

„Sól może zabić smak ogórka, przez co ta broń nie będzie miała sensu”

Plasterki ogórka, którymi wojownik — czyli Ty będzie mógł rzucać w rozzłoszczony byt, jest to świetna broń dystansowa. Jeżeli zechcesz możesz stworzyć wyrzutnie, by zyskać na bezpieczeństwie.

Ogórki w formie muru obronnego. Stworzenie takiego muru a raczej bezpiecznej strefy poprzez wyłożenie na danym terenie ogórków, Adrian Górski nie wtargnie na „ziemię ogórkami naznaczoną”

Możliwym jest, że ten genialny w swym istnieniu byt będzie zmieniał swoje formy. Sam nigdy nie brałem udziału w zapewne majestatycznej przemianie, również tego nie widziałem, lecz wszystko jest możliwe i prawdopodobne w tym świecie. Należy zwrócić na to uwagę. Jest to dosyć trudne, by wyobrazić sobie Adriana Górskiego w innej formie skupienia niż stała. Jednak jestem za to bardzo mu wdzięczny, bo zmiana stanu u Adriana następuje najczęściej w czasie jego agresji i wielkich przemian wewnętrznych (i nie mam tutaj na myśli fizycznej kwestii tego zagadnienia, lecz prawdziwie duchowe i psychiczne zmiany!), możemy do tego zaliczyć również zmianę nastawienia i emocji.

W takim razie co zrobić należy, gdy żadna z broni, która będzie działać na Adriana Górskiego w stałej formie skupienia nie zadziała na inną formę bytu Adriana Górskiego? Odpowiedź jest dosyć prosta, należy sporządzić wywar lub ekstrakt z ogórka. Taka broń może pokonać wszelakie stany skupienia Adriana Górskiego. By wykonać takowy eliksir, będziesz potrzebował drogi Wojowniku zwykłego ogórka…(A to nowość prawda?). Następnie powinieneś wycisnąć z tego warzywa sok. Taką substancję należy wykorzystywać w ostateczności, bo takie działanie i taka broń może wpłynąć na przyszłą istotę Adriana Górskiego.

Wędrując razem z Adrianem Górskim po zakątkach znajomych, jak i obcych, patrząc na rozległe krainy błękitu. Szukając czegoś, co nieuchwytnym było. Patrząc tam, gdzie nikt nie spoglądał. Znalazłem to, co umysłem włada. Co w duszy jego głęboko się kryło. Gdy tam zajrzałem me oczy nic nie widziały, lecz usłyszałem głos lękiem zakryty. Wśród muzyki pięknej jak mi się zdawało… Choć, znienawidzonej. Przeklętej na wieki, zagłuszonej strachem. Przez Indian tworzonej, lecz nie z czystej krwi zrodzonych. Nad polskim morzem pięknym, Bałtykiem, w słońcu skąpanym, przez turystów co roku wiernie odwiedzanym. Tam grają, śpiewają, pląsy urządzają. Sam ich nie odkryłem, nie było mi to dane. Mój druh i towarzysz ukazał mi drogę. By ich odnaleźć.

Tutaj zaczyna się część mojej historii, gdy bywałem nad morzem, bez mego druha nigdy nie widziałem zacnych grajków o których pisałem wcześniej. Dlaczego? Sam nie wiem… Jednak, gdy nagle odnajdujesz rozwiązanie swojego problemu, wtem rzadko kiedy nadal zastanawiasz się nad przyczyną problemu.

Rozwiązanie, o którym pisze pojawiło się samoistnie w postaci osoby. Co to za rozwiązanie? Jest nią osoba, której zagadnienie w tej książce opisuję. Jak to się stało? Teraz Wojowniku spójrz w swoją prawą stronę… troszkę wyżej… w róg twojej prawej strony. Dobrze, teraz zobacz tą samą retrospekcję, którą teraz ja tworzę. Mój pierwszy wyjazd nad morze, nasz polski Bałtyk, piękny i słoneczny dzień. Plaża piaszczysta a ma pierwsza reakcja na tak ogromną ilość piasku w jednym miejscu może opisać moja pierwsza myśl na ten widok:

„Kiedy będę mógł wykopać dołek, tak duży bym mógł tam wejść!” Gdy za młodu zwiedziałem piękną okolicę mej nadmorskiej przygody, widząc te stragany pełne rozmaitości, o których nawet nie śnił mój młody umysł, te piękne rozmaitości…(które o dziwo były dla mnie wtedy bardzo atrakcyjne, ale nic nie kupiłem).

Patrząc w dal nie widziałem nic konkretnego, lecz słyszałem muzykantów wielu, jednak Indian tańczących w swych strojach barwnych nigdy nie widziałem. Dlaczego? To pytanie tak często się tutaj pojawia… Odpowiedź zjawiła się jak zwykle niespodziewanie. Ukazała się wraz z pierwszym wyjazdem nad morze w składzie: Ja, Adrian Górski i jego drogi tata. Pod przewodnictwem właśnie Michała zwiedzaliśmy rejony Bałtyku. Tam też po raz pierwszy dowiedziałem się, że Adrian ma złe wspomnienia wiążące się z oglądaniem Indian nadmorskich — bo tak ich nazwałem. Opowiedział mi swą mroczną i jakże straszną historię Dowiedziałem się o jego leku właśnie przez przypadek, gdy przechodząc razem z nim przez główną ulice, zobaczyłem Indian nadmorskich. Ja po raz pierwszy… Adrian po raz kolejny spotkał się ze swoim lękiem i nieprzyjacielem.

Tak wygląda historia leku, teraz nadszedł czas, mogę już opisać ciekawą teorię, mojego autorstwa, a dotyczy ona występowania Indian nadmorskich.

Opisuje ona zależność pomiędzy:

Miejscem — jest to Morze Bałtyckie, lub prawdopodobnie możliwy inny akwen wodny

Osobą — tą osobą jest Adrian Górski

Chociaż pozornie nie widać tutaj żadnych wielkich zależności, jednak ja poprzez własną obserwację mogę ukazać tutaj bardzo ciekawą zasadę.

Gdy te dwie zmienne, dokładnie Adrian Górski i Morze Bałtyckie będą w swoim bliskim otoczeniu (mam tutaj na myśli Adriana Górskiego, który z pewnością szybciej dotrze do Morza Bałtyckiego, niż by do tego zmusić nasze polskie morze). Wtedy też po połączeniu tych dwóch obiektów pojawia się trzeci czynnik, który jest wynikiem tego połączenia. Są to Indianie nadmorscy lub morscy, te dwa określania są równie poprawne. Ta teoria, to TEORIA MORSKICH INDIAN.

Wykorzystanie tego leku jest dość problematyczne, bo zachowanie Adriana w momencie spotkania z Indianami jest jednym słowem ZMIENNE. Można powiedzieć, że w chwili, gdy Adrian Górski spotka się ze swoim wrogiem następuje eteryczna walka ducha. Zarówno siły Indian jak i Adriana ścierają się. Podczas trwania takiego zjawiska dosyć ciężko określić, co jest główną energią, która napędza taką reakcję. Metody walki z Indianami również są niezwykle ukryte. Zewnętrznie jest to najczęściej spojrzenie, lecz nie banalne spoglądanie na przeciwnika, gdy dochodzi do kontaktu wzrokowego ten moment walki jest mistyczny i wydaje się, jak by nagle cały wszechświat zamarł w jednej chwili. Natomiast emocjonalna strona Adriana w czasie walki przejmuje rolę stratega. Sądzę tak, ponieważ ta część jego osoby nawołuje do zmiany położenia, jeżeli w danej chwili z Adrianem Górskim jest jakaś osoba znajoma nawołuje również do tej osoby, przywołując ją do porządku, udając się do bezpiecznej strefy.

Możliwy przebieg duchowej bitwy nie jest mi znany, ponieważ nie miałem okazji, by taką walkę oglądać lub nie potrafiłem dostrzec tego zjawiska. Wiem natomiast, jakie emocje pojawiają się u Adriana Górskiego w czasie starć:

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
Bezpłatnie
drukowana A5
za 29.42

Pobierz bezpłatnie