Szanowny Autor uczynił mi ten honor, i zostałem jednym z pierwszych czytelników, jeszcze zanim ten znakomity rękopis przekształcił się w książkę. Dla koneserów jest to nie lada gratka. Przez strony tekstu przebija profesjonalizm i wielka pasja Autora. Ja przy czytaniu słuchałem Brucknera: znalazłem w internecie wszystko, czego szukałem. I w stu procentach zgadzam się z Tomkiem Kierzkowskim: dzisiaj, w XXI wieku, żyjemy w kakofinii dźwięków, które, choć łatwostrawne, do serca niczego nie wnoszą. Bruckner natomiast przenosi nas w świat, wypełniony ponadczasową muzyką. Może nie da się przy niej tańcować, ale przecież nie zawsze chodzi o doczesną przyjemność. Zachęcam do lektury.