Każda książka to krok w stronę zmiany i inspiracji. Jeśli chcesz iść dalej razem ze mną, zapraszam Cię na: samuelkaine.wixsite.com/samuel-kaine
WSTĘP
BÖN — Najstarsza Mądrość Tybetu
Gdy myślimy o Tybecie, większości z nas przed oczami pojawia się buddyzm, mandale, klasztory i spokojni mnisi o łagodnych twarzach. Ale zanim pojawili się buddyjscy nauczyciele, zanim w Tybecie zabrzmiały sutry — istniała inna tradycja. Starsza. Bardziej dzika. Bardziej pierwotna.
To właśnie Bön.
To najstarsza warstwa duchowości Tybetu — tradycja, która łączy w sobie wiedzę o energii, snach, naturze, świecie duchów, ruchu świadomości i tajemnicach ludzkiego umysłu. To system, który powstał, zanim religia stała się religią. Bön był bardziej zbiorem praktyk, sposobem rozumienia świata, sztuką przeżywania życia w harmonii z naturą i energią, która przenika wszystko.
W tej książce nie będziemy pisać o religii.
Nie będziemy też zagłębiać się w skomplikowane rytuały, których nikt poza tybetańskimi mnichami i tak nie praktykuje.
Zamiast tego weźmiemy to, co w tej tradycji najprawdziwsze i najbardziej uniwersalne:
— pracę z energią,
— wizje i sny,
— oddech pięciu żywiołów,
— starożytne symbole ochronne,
— wędrówki świadomości po śmierci,
— rytuały oczyszczające,
— sposób rozumienia emocji, ciała i umysłu.
Bön tłumaczy świat w sposób, który w zaskakujący sposób pasuje do współczesności.
Ich „wiatry energii” przypominają dzisiejsze rozmowy o psychosomatyce.
Ich rytuały oczyszczania mają wiele wspólnego z naszym współczesnym przeżywaniem stresu.
A praktyka snów — to, co dla nich było codziennością — dzisiaj nazwalibyśmy świadomym śnieniem, psychologią głębi i rozwojem świadomości.
Piszę tę książkę w taki sposób, żebyś nie musiał znać historii Tybetu ani żadnej filozofii.
Masz po prostu wejść w ten świat — trochę jak w tajemniczą dolinę ukrytą między górami, gdzie powietrze pachnie dymem jałowca, a każdy gest ma znaczenie.
To nie jest ciężka, naukowa lektura.
To przewodnik — prosty, jasny i praktyczny.
Pokażę Ci, jak najstarsza tradycja Tybetu może pomóc w:
— zrozumieniu swojego ciała i emocji,
— pracy ze stresem,
— wzmocnieniu energii,
— uspokojeniu umysłu,
— odkryciu swojej wewnętrznej mocy,
— a nawet w poprawie snów i intuicji.
Bön nie wymaga wiary.
Bön wymaga doświadczenia.
A to oznacza jedno:
Możesz czytać tę książkę jak ciekawą opowieść…
albo potraktować ją jak praktyczny podręcznik do własnej energii i świadomości.
Niezależnie od tego, co wybierzesz — jedna rzecz jest pewna:
Gdy raz wejdziesz w świat Bön, zostawia on w Tobie ślad.
Taki, który nie znika.
ROZDZIAŁ 1
Najstarsza tradycja Tybetu
Wyobraź sobie krainę, w której niebo jest tak czyste, że widać gwiazdy nawet w środku dnia. Gdzie wiatr świszczący między skałami brzmi jak szept pradawnych historii. Gdzie ludzie od wieków wierzą, że każda góra ma własnego ducha, a każda rzeka jest jak żywa istota z własnym charakterem.
To właśnie Tybet sprzed tysięcy lat.
Tybetańska ziemia, zanim trafiły tam sztuki medytacji z Indii, zanim powstały klasztory, zanim ktokolwiek usłyszał słowo „buddyzm”.
W tym świecie narodził się Bön — tradycja, która była nie tyle religią, co sposobem patrzenia na świat. Bez dogmatu. Bez świętych ksiąg spisywanych dla elity. Bön był tworzony z życia: z doświadczeń pasterzy, szamanów, mędrców, wędrowców, którzy obserwowali naturę i uczyli się jej rytmu.
Mity o powstaniu świata według Bön
Tybetańskie legendy mówią, że na początku nie istniało nic oprócz przestrzeni.
Z tej przestrzeni zaczęły się rodzić pierwsze impulsy energii — jak iskry, które tchnęły życie we wszechświat. Z tych energii powstały pięć żywiołów, a każdy żywioł dał początek innym formom: gwiazdom, ziemiom, duchom, zwierzętom i ludziom.
To bardzo piękna i symboliczna wizja, która mówi jasno:
wszystko jest energią.
A energia przybiera różne kształty.
Według Bön świat powstał w harmonii — ale szybko pojawiły się siły, które tę harmonię zaburzyły. I od tego momentu podstawowym zadaniem człowieka stało się:
utrzymać równowagę między tym, co widzialne i niewidzialne.
Tonpa Shenrab — pierwszy nauczyciel
Każda wielka tradycja ma swojego mędrca.
Bön ma Tonpę Shenraba — postać, którą Tybetańczycy porównują do Buddy, ale starszą, bardziej pierwotną. Według przekazów żył tysiące lat przed Shakyamunim i przyniósł ludziom nauki o:
— energii (lung),
— kanałach (tsa),
— pracy z umysłem,
— żywiołach,
— rytuałach ochronnych,
— świadomym śnieniu,
— przejściach świadomości po śmierci.
Dla współczesnych ludzi nie jest ważne, czy Tonpa Shenrab istniał naprawdę.
Ważniejsze jest to, że jego nauki tworzą system, który działa.
Widzi człowieka jako istotę energetyczno-fizyczno-umysłową — dokładnie tak, jak opisuje to dzisiejsza psychosomatyka i psychologia głębi.
Świat pełen duchów i energii
W najstarszym Tybecie nikt nie wątpił, że świat jest „zamieszkały” — nie tylko przez ludzi i zwierzęta.
Każde miejsce miało swojego ducha:
— góry,
— jeziora,
— wiatr,
— ogień,
— dom,
— nawet przedmioty.
Nie chodziło o strach, ale o szacunek.
Jeśli zakłócisz harmonię natury — ona odpowie.
Jeśli żyjesz w zgodzie z nią — wspiera cię.
W tych opowieściach nie chodzi o dosłowne „duchy”, jakie znamy z filmów, ale o rozumienie energii miejsc, emocji, które wpływają na dom, relacji człowieka z naturą.
To są bardzo uniwersalne prawdy — i nic dziwnego, że dziś ludzie znów do tego wracają.
Bön jako sztuka życia
Najciekawsze jest to, że Bön nie był teoretyczny.
To była praktyczna mądrość, przekazywana z ojca na syna, z matki na córkę:
— jak uspokoić energię, kiedy jesteś zdenerwowany,
— jak oczyścić dom, gdy czujesz ciężką atmosferę,
— jak zrozumieć swoje sny,
— jak pracować z własnym oddechem i emocjami,
— jak dbać o równowagę żywiołów w sobie.
To dlatego Bön przetrwał mimo prób jego całkowitego wymazania z historii Tybetu.
Przetrwał, bo był potrzebny.
Dlaczego dziś wracamy do Bön?
Bo współczesny człowiek szuka:
— spokoju,
— prostoty,
— głębszego sensu,
— zrozumienia własnego ciała i emocji,
— sposobu na radzenie sobie z chaosem.
A Bön daje to wszystko… bez religijnych nakazów, bez ścisłych reguł.
Daje narzędzia, które można dostosować do życia w XXI wieku.
Dlatego w tej książce będziemy skupiać się właśnie na praktyce — na tym, jak wykorzystać starożytne tybetańskie mądrości w codziennym życiu.
ROZDZIAŁ 2
Trzy filary praktyki Bön
Choć Bön jest tradycją rozległą, pełną mitów, historii i praktyk, jej serce opiera się na trzech prostych, ale bardzo głębokich filarach. Tybetańczycy od tysiącleci nazywają je naukami zewnętrznymi, wewnętrznymi i tajemnymi. To trzy spojrzenia na świat — i na samego siebie.
Możesz traktować je jak trzy poziomy wejścia w głąb własnej energii i świadomości.
Zaczynamy od tego, co na zewnątrz. Kończymy na tym, co najgłębiej w człowieku.
1. Nauki zewnętrzne — harmonia ze światem
To najbardziej „przyziemna” część Bön, ale wcale nie mało duchowa.
Nauki zewnętrzne uczą, że człowiek jest częścią natury — i nie da się tego oddzielić. Kto żyje wbrew rytmowi natury, ten wcześniej czy później zaczyna cierpieć: emocjonalnie, zdrowotnie, energetycznie.
Co obejmują nauki zewnętrzne?
— rytuały oczyszczające (dym, kadzidła, ogień),
— ochrona domu i przestrzeni,
— praca z żywiołami,
— budowanie relacji z energią miejsca,
— sposoby uspokajania ciała i umysłu,
— proste praktyki oddechowe.
Można powiedzieć, że to „energetyczna higiena życia”.
Coś jak mycie rąk — tylko że dla umysłu i przestrzeni wokół.
Dlaczego to ważne?
Bo chaos na zewnątrz bardzo szybko staje się chaosem wewnątrz.
A uspokojenie otoczenia od razu odbija się na emocjach człowieka.
2. Nauki wewnętrzne — energia, kanały i emocje
Tutaj zaczyna się prawdziwa magia Tybetu.
Bön, podobnie jak tradycje indyjskie, mówi o tym, że człowiek ma w sobie kanały energii (tsa) oraz wiatry życia (lung). To one odpowiadają za:
— zdrowie,
— emocje,
— jasność umysłu,
— intuicję,
— siłę psychiczną,
— spokój lub niepokój.
Kiedy wiatry są rozproszone — pojawia się stres, lęk, gonitwa myśli.
Kiedy wiatry są uwięzione — pojawia się frustracja, napięcie, choroby psychosomatyczne.
Kiedy wiatry są zharmonizowane — człowiek czuje spokój i lekkość.
To właśnie tutaj pojawiają się praktyki:
— tsa-lung (praca z kanałami i oddechem),
— medytacje pięciu żywiołów,
— praca z emocjami jako „poruszeniami energii”,
— techniki stabilizacji świadomości.
Najprościej mówiąc:
to system obsługi własnej energii.
W naszej książce krok po kroku przeprowadzimy Cię przez te praktyki tak, żeby można było stosować je na co dzień — bez tybetańskiej terminologii i bez religijnego kontekstu.
3. Nauki tajemne — natura umysłu i światło świadomości
To najgłębsza część Bön.
Nie chodzi tu o sekrety w sensie „tajnych rytuałów”, ale o doświadczenie, które trudno opisać słowami.
Nauki tajemne mówią o tym, że pod wszystkimi myślami, emocjami i energią istnieje coś czyste, pierwotne i spokojne.
Tybetańczycy nazywają to „naturalnym stanem umysłu”, a w tradycji Bön dochodzi do tego pojęcie światła wewnętrznego.
Co obejmują nauki tajemne?
— medytacje rozpoznania świadomości,
— praktykę dzogczen w wersji Bön,
— techniki rozpuszczania ego,
— doświadczenia „pustej obecności”,
— praktyki snu i wizji.
Dla współczesnego człowieka brzmi to jak psychologia głębi, mindfulness i praca z podświadomością — tylko, że Tybetańczycy mówili o tym tysiące lat wcześniej.
Trzy filary — jeden człowiek
Możesz wyobrazić to sobie tak:
Zewnętrzne nauki — porządkują przestrzeń wokół Ciebie.
Wewnętrzne nauki — porządkują energię w Tobie.
Tajemne nauki — porządkują Twoją świadomość.
I kiedy wszystkie trzy poziomy są choć trochę zharmonizowane… życie po prostu staje się lżejsze.
To wielka mądrość, którą my — ludzie XXI wieku — dopiero zaczynamy ponownie odkrywać.
ROZDZIAŁ 3
Tybetańska mapa człowieka
W zachodniej kulturze patrzymy na człowieka jak na oddzielone części: ciało, psychika, emocje, myśli. W Tybecie — szczególnie w tradycji Bön — nie ma takiego podziału. Człowiek to jeden organizm, w którym wszystko wpływa na wszystko, a granice nie są tak ostre, jak nam się wydaje.
Bön opiera się na przekonaniu, że człowiek jest trójwarstwowy:
Ciało — Energia — Umysł.
To trzy sfery, które przenikają się jak płomienie, dym i światło świecy.
A najpiękniejsze jest to, że Tybetańczycy nie mówią tego filozoficznie.
Oni mówią to praktycznie:
„Jeśli zaburza się energia, choruje ciało.
Jeśli chaos jest w umyśle, energia wariuje.
Jeśli ciało jest zaniedbane, umysł nie może się uspokoić.”
Dlatego zrozumienie tej mapy to pierwszy krok, żeby pracować ze sobą w mądry sposób.
1. Ciało — fundament i odbiornik świata
Dla Bön ciało nie jest tylko fizyczną skorupą.
To instrument, który odbiera i wzmacnia energię.
Każda emocja zostawia w nim ślad, każda myśl wpływa na jego napięcia.
Ciało w tradycji Bön:
— jest domem dla energii (lung),
— jest przekaźnikiem informacji z otoczenia,
— reaguje szybciej niż umysł,
— gromadzi napięcia i blokady,
— jest pierwszym sygnałem, że coś jest nie tak.
Kiedy Tybetańczycy mówią, że „wiatry są rozproszone”, często oznacza to, że ciało jest zmęczone, pospinane, zalane adrenaliną. To dlatego praktyki Bön zaczynają się od:
— prostego ruchu,
— rozciągania,
— oddechu,
— ugruntowania.
Ciało musi być przygotowane, żeby energia mogła płynąć swobodnie.
2. Energia — wiatry życia, które poruszają wszystko
Energia w Bön to lung, czyli „wiatr”.
To nie metafora — Tybetańczycy naprawdę czuli energię jako ruch, przepływ, lekkość lub ciężar.
Lung odpowiada za:
— emocje,
— motywację,
— siłę psychiczną,
— zdolność koncentracji,
— intuicję,
— zdrowie organów.
Główne elementy energetycznej mapy człowieka:
— Tsa — kanały energii (jak energetyczne naczynia krwionośne),
— Lung — wiatry energii (ruch i siła),
— Bindu — esencje życia i świadomości.
Jeśli kanały są zablokowane — energia nie płynie.
Jeśli wiatry są chaotyczne — umysł wariuje.
Jeśli esencje są osłabione — znika siła i poczucie sensu.
Energia reaguje jako pierwsza
W Tybecie mówiło się:
„Zanim człowiek poczuje emocję, jego energia już się poruszyła.”
I to właśnie dlatego praca z energią jest tak skuteczna w uspokajaniu umysłu.
Zmieniasz lung → zmieniają się myśli.
Uspokajasz oddech → uspokaja się umysł.
Oczyszczasz przestrzeń → lżej się oddycha.
3. Umysł — król, ale często nieświadomy
W Bön umysł (sems) jest jak król, który rządzi krainą, ale… czasem zasypia, gubi się, albo pozwala emocjom przejąć władzę.
Umysł jest:
— obserwatorem,
— źródłem świadomości,
— miejscem, gdzie rodzą się problemy,
— ale też miejscem ich rozwiązania.
Najważniejsze w Bön jest to:
Większość cierpienia nie pochodzi z ciała ani energii.
Pochodzi z niezauważonych myśli — impulsów, narracji, przekonań.
Umysł potrafi tworzyć emocje z niczego.
Potrafi zamienić drobiazg w problem.
Potrafi przeżywać sytuację setki razy — nawet jeśli wydarzyła się tylko raz.
Dlatego nauki Bön mówią jasno:
Kto nie rozumie swojego umysłu, ten nie rozumie siebie.
Kto rozumie umysł, ten kontroluje swoje życie.
Jak te trzy elementy współpracują?
Możemy to ująć bardzo prosto:
— Ciało daje sygnały.
— Energia reaguje jako pierwsza.
— Umysł tworzy historię o tym, co czujemy.
Przykład:
Ktoś powiedział Ci coś nieprzyjemnego.
— ciało napina się,
— energia „podskakuje”,
— umysł dopowiada: „zostałem zaatakowany”, „muszę się bronić”.
Ale może być też inaczej:
— ciało jest rozluźnione,
— energia stabilna,
— umysł spokojny → reakcja jest mądra i opanowana.
Dlatego mapa człowieka w Bön jest tak cenna
Bo nie widzi tylko „psychologii” ani tylko „duchowości”.
Widzi całość — kompletny system, który działa od tysięcy lat.
I właśnie na tej mapie będziemy opierać wszystkie dalsze rozdziały:
— pracę z żywiołami,
— oddech,
— sny,
— energię,
— wizje,
— rytuały oczyszczające,
— praktyki harmonizujące.
Wszystko zaczyna się od zrozumienia tego prostego trójpodziału.
ROZDZIAŁ 4
Tsa–Lung — kanały energii i wiatry życia
To jeden z najciekawszych elementów całej tradycji Bön.
Tybetańczycy uważają, że człowiek składa się z trzech poziomów: ciała — energii — umysłu, ale to właśnie energia (lung) decyduje o tym, jak się czujemy, myślimy, reagujemy i funkcjonujemy.
W tradycji Bön energia jest żywa — porusza się, zmienia, potrafi zastygnąć, eksplodować, opadać, wirować. Jeśli przepływa harmonijnie, człowiek jest spokojny i silny. Jeśli się blokuje — pojawiają się problemy emocjonalne, stres, lęk, zmęczenie i chaos w umyśle.
Dlatego cała sztuka życia w Tybecie polegała na poznaniu własnej energii.
1. Czym są Tsa — kanały energii?
Wyobraź sobie system wodociągów pod miastem.
Jeśli rury są drożne, woda płynie.
Jeśli coś je zatka — całe miasto ma problem.
Tak samo jest w człowieku.
Tsa to energetyczne „kanały”, którymi poruszają się wiatry energii (lung).
Nie są fizyczne — nie zobaczysz ich pod mikroskopem — ale ich efekty można odczuć:
— napięcie w barkach,
— ściśnięty brzuch,
— ucisk w klatce piersiowej,
— zimne dłonie,
— uczucie „zastoju”,
— brak energii psychicznej.
Według Bön człowiek ma setki kanałów, ale najważniejsze są trzy główne:
• Kanał centralny — uma
Biegnie przez środek ciała od miednicy do czubka głowy.
Odpowiada za świadomość, intuicję, jasność umysłu i poczucie sensu.
• Kanał prawy — roma
Energia aktywna, ogień, działanie, motywacja.
• Kanał lewy — kyangma
Energia chłodna, emocjonalna, odpowiada za uczucia i delikatność.
Kiedy kanały są drożne — człowiek czuje się lekki i obecny.
Kiedy są zablokowane — pojawia się wewnętrzny chaos.
2. Lung — wiatry życia
Lung to energia, która porusza się przez kanały.
To ona jest odpowiedzialna za:
— emocje,
— myśli,
— stres,
— reakcje ciała,
— apetyt na życie,
— kreatywność,
— sen i sny,
— odporność psychiczną.
Tybetańczycy mówią:
„Umysł jedzie na wiatrach, jak jeździec na koniu.”
Gdy konie są dzikie — jeździec wpada w panikę.
Gdy są spokojne — umysł staje się klarowny i stabilny.
3. Główne rodzaje energii (wiatrów)
W tradycji Bön wyróżnia się pięć głównych „wiatrów”:
1. Wiatr życiowy (srog-lung)
W centrum klatki piersiowej.
Odpowiada za oddech, serce, poczucie sensu i stabilność emocjonalną.
2. Wiatr wstępujący
W gardle.
Wpływa na mowę, komunikację, wyrażanie siebie, kreatywność.
3. Wiatr ognia (transformacji)
W okolicy żołądka.
Odpowiada za trawienie — zarówno jedzenia, jak i… emocji.
4. Wiatr opadający
W dolnej części brzucha.
Związany z siłą życiową, stabilizacją, poczuciem bezpieczeństwa.
5. Wiatr rozproszony
W całym ciele.
Jeśli jest harmonijny — człowiek ma energię.
Jeśli chaotyczny — pojawia się lęk, rozkojarzenie, nerwowość.
4. Co zaburza przepływ energii?
Tybetańczycy wymieniają trzy główne „trucizny energii”:
1. Emocje nieprzepracowane
Lęk, gniew, żal, niepokój → powodują zastoje lung.
2. Zbyt szybki styl życia
Nadmiar bodźców, hałas, stres → rozpraszają energię.
3. Brak ugruntowania ciała
Siedzenie, napięcia, brak ruchu → blokują kanały.
Niestety… XXI wiek ma wszystkie trzy na raz.
Dlatego ludzie czują się przebodźcowani, zmęczeni, spięci i „odłączeni”.
5. Po czym poznać, że energia jest zaburzona?
Typowe objawy według Bön:
— wahania nastroju bez powodu,
— zmęczenie mimo odpoczynku,
— uczucie „oporu” w ciele,
— gonitwa myśli,
— problemy ze snem,
— rozdrażnienie,
— brak motywacji,
— poczucie ciężkości.
Albo coś jeszcze prostszego:
„Jestem, ale nie czuję, że żyję.”
6. Jak Tsa–Lung pomaga?
To zestaw starożytnych technik, które:
— uspokajają wiatry energii,
— otwierają kanały,
— harmonizują emocje,
— wyciszają umysł,
— dodają lekkości i siły,
— przywracają jasność myślenia.
Tsa-Lung to praktyka używana do dziś — i coraz częściej badana przez współczesnych psychologów oraz fizjologów.
W dalszej części książki pokażemy proste ćwiczenia, które może wykonywać każdy:
— bez duchowej otoczki,
— bez skomplikowanych pozycji,
— bez wiedzy o Tybecie.
Bo Bön jest piękny właśnie dlatego, że jego praktyki są proste i skuteczne.
ROZDZIAŁ 5
Pięć żywiołów — esencja świata i człowieka
W Tybecie mówi się, że świat jest utkany z pięciu sił: Ziemi, Wody, Ognia, Powietrza i Przestrzeni. To nie jest metafora — to sposób opisania energii, która buduje wszystko: krajobraz, ciało, emocje, a nawet ludzką osobowość.
Według tradycji Bön każdy człowiek rodzi się z dominacją jednego lub dwóch żywiołów, które wpływają na jego charakter, reakcje, mocne i słabe strony.
A kiedy jeden z żywiołów jest zaburzony albo osłabiony, od razu pojawia się chaos:
— w ciele,
— w emocjach,
— w energii,
— w relacjach,
— w decyzjach życiowych.
Dlatego Tybetańczycy uważali, że zrozumienie własnej „mieszanki żywiołów” to pierwszy krok do równowagi.
1. Żywioł Ziemi — stabilność i siła korzeni
Ziemia to fundament.
Energia stabilizująca, uspokajająca, dająca poczucie bezpieczeństwa.
Gdy w Tobie dominuje Ziemia:
— jesteś stabilny emocjonalnie,
— działasz spokojnie i konsekwentnie,
— potrafisz przyjąć trudne doświadczenia bez dramatów,
— łatwo Ci zaufać.
Gdy Żywiołu Ziemi brakuje:
— pojawia się lęk i niepokój,
— trudno podjąć decyzję,
— wszystko „trzęsie się pod nogami”,
— człowiek czuje się jak oderwany od życia.
Sygnał w ciele:
uczucie „pustego brzucha”, napięcie w nogach, zimne stopy.
2. Żywioł Wody — emocje, intuicja i płynność
Woda to ruch, zmiana i zdolność adaptacji.
Kiedy Woda dominuje:
— masz dobrą intuicję,
— jesteś empatyczny i wrażliwy,
— łatwo dopasowujesz się do nowych sytuacji,
— potrafisz „płynąć z życiem”.
Gdy Wody jest za mało:
— emocje stają się twarde i sztywne,
— człowiek zamyka się w sobie,
— pojawia się napięcie w ciele i umyśle,
— trudno płakać albo wyrażać uczucia.
Sygnał w ciele:
ucisk w klatce piersiowej, spięty brzuch, wstrzymywany oddech.
3. Żywioł Ognia — przemiana, siła działania
Ogień daje energię, motywację, pasję.
To żywioł działania, determinacji i transformacji.
Gdy masz dużo Ognia:
— szybko działasz,
— masz mocną wolę,
— jesteś odważny i spontaniczny,
— potrafisz zmieniać swoje życie.
Gdy Ognia brakuje:
— spada energia i motywacja,
— człowiek czuje się „bez iskry”,
— odkładanie wszystkiego „na później”,
— brak poczucia sprawczości.
Sygnał w ciele:
ciężkość w żołądku, problemy trawienne, brak ciepła w dłoniach.
4. Żywioł Powietrza — lekkość, kreatywność, ruch
Powietrze to żywioł umysłu.
Odpowiada za kreatywność, lekkość, poczucie wolności i szybkie myślenie.
Gdy dominuje Powietrze:
— masz dobrą wyobraźnię,
— potrafisz tworzyć nowe pomysły,