E-book
33.81
drukowana A5
49.97
Żyj jak chcesz

Bezpłatny fragment - Żyj jak chcesz


Objętość:
200 str.
ISBN:
978-83-8324-847-9
E-book
za 33.81
drukowana A5
za 49.97

Wydawnictwo: ELOWAY

Wydanie I, rok 2023

www.sukces.info


Mojej żonie i córkom-

to dla nich wstaję każdego rana.

To one są moją największą

motywacją w życiu.

Wstęp

Między tym co chcemy a tym co robimy.


Żyjemy w zawieszeniu między snem a jawą. Między tym, czego pragniemy a strachem, lękiem i obawą. Mamy możliwości, umiejętności a boimy się ich wykorzystać do spełnienia swoich marzeń i planów. Zabieramy ten świat do snów, zamykamy gdzieś głęboko w środku siebie, aby się nie wydostały i aby nikt się o nich nie dowiedział, nawet my sami.


Czego się obawiamy? Co jest dla nas zagrożeniem, blokadą, której nie możemy sforsować, aby wyjść ze strefy komfortu? Dlaczego przyzwyczajamy się do przeciętności i pozwalamy dusić moc twórczą, która w nas jest i może służyć do robienia wielkich rzeczy?


Każdy z nas dostał dar, dar życia. Dostaliśmy szansę od momentu urodzin, od chwili, gdy przywitał nas najpiękniejszy uśmiech na świecie, uśmiech matki.

Była to chwila, która zaczęła Twoją przygodę, poszukiwanie miłości, zrozumienia, bliskości, przyjaźni. Dostaliśmy czas, aby poznawać świat, dzielić się doświadczeniem, poznawać ludzi, kochać i być kochanym. Masz jedyną niepowtarzalną okazję, aby dzielić się ze światem swoimi talentami, umiejętnościami, pomagać innym, być uśmiechniętym i czerpać zewsząd wszystko, co najlepsze.

Masz jedyną w swoim rodzaju okazję, aby wybrać, czy będziesz karmił się przeciętnością, czy wyciągniesz ręce po coś wielkiego, dasz światu siebie a świat i ludzie obdarują Cię tym samym.


Każdego dnia wstajemy w nowej rzeczywistości. Budzimy się i dostajemy szansę na wyrażanie siebie, doświadczanie każdego dnia, budowanie własnych przekonań i zagłębianie się w życie i myśli innych ludzi, którzy mogą mieć na nas wpływ. Mamy niepowtarzalną okazję na wszystko, co w naszym zasięgu. Mowa o wszystkim widzialnym i niewidzialnym. Mamy wolność słowa i przekonań, wolną wolę i cały świat przed sobą.


Każdy z nas ma czystą, niezapisaną książkę i to tylko od Ciebie zależy, jak ją zapiszesz i czym wypełnisz. Wiem, że wydaje się to nie możliwe i górnolotne, ale to właśnie my sami stawiamy sobie granice wypełniając je argumentami: dlaczego nie możemy tego zrobić? Ustawiamy bariery nie do przebycia, dzięki którym sukces i szczęście nie są osiągalne, ponieważ staje przed nami najtrudniejszy z przeciwników: MY SAMI.


Pozwalamy sobie na karmienie tego lęku i utrzymujemy ten stan niejednokrotnie z własnej woli. Znamy swoje ograniczenia, umiemy je nazwać, ale często nie robimy nic, aby to zmienić.

Gdyby przełamywanie barier i dążenie do celu było tak samo łatwe, jak wynajdywanie wymówek to żylibyśmy w innym świecie, a ja nie pisałbym tej książki, bo każdy z nas byłby spełnionym, szczęśliwym i bogatym człowiekiem, wszystko byłoby łatwe.


Na szczęście życie nie jest proste, a każdy dzień jest nową nieprzewidywalną zagadką, przygodą, na którą musimy być gotowi. Trzeba uzbroić się w silną wolę, determinację i chęć szukania swojego ja, a nasze szczęście zależy od tego, w jaki sposób przeżywamy ten czas, który jest nam dany na tej planecie. Ważna jest droga, a nie sam cel.


Musimy każdego dnia cieszyć się życiem. Uczyć się nowych rzeczy. Doświadczać miłości, zrozumienia, radości. Przeżywać chwile uniesienia, dobroci, bezpieczeństwa- to jest jasna strona mocy. Są też strach, lęk, zapomnienie, ból, cierpienie i zrezygnowanie, to cała Tablica Mendelejewa naszych uczuć i przeżyć. Jedne nie żyją bez drugich i każde zależą od siebie. Nie ma radości bez smutku, miłości bez obojętności, poczucia bezpieczeństwa bez lęku i strachu.

Żeby przeżyć w pełni życie musimy poznać wszystko, co ludzkie, czerpać życie pełnymi garściami i nie unikać niczego, nie chować głowy w piasek licząc, że złe rzeczy i złe stany nas ominą, a kiedy będziesz tego unikał zdarzy się tak, że właśnie to dostaniesz.


Pisząc tę książkę chcę się z Tobą podzielić swoją drogą, przygodą, procesem do stawania się sobą. Poszukiwaniem swojego ja i uczeniem się nawyków, które prowadzą do sukcesu. Chcę się dzielić wiedzą, którą zebrałem od ludzi, którzy już tę drogę przeszli i chcą się dzielić z innymi. Ta droga ciągle trwa i wiele kartek pozostaje jeszcze pustych.


Przede mną jeszcze wiele szczęśliwych chwil, ale też wiele zakrętów i przeszkód. To wszystko to moje życie i nie boję się w nie zaangażować. Nie boję się porażek, bo wiele już za mną, z których wyciągnąłem wnioski i które składają się na moje doświadczenie. Nie boję się nowych rzeczy, bo tylko tak przyjdą zmiany i rozwój. Myślę, że mając swój kręgosłup moralny, otwartą głowę i wiarę w swoje siły i umiejętności oraz wiedzę, którą zawarłem w tej książce podróż będzie przyjemniejsza.

Mam nadzieję, że Ty też odnajdziesz w tej książce inspirację, motywację do rozpoczęcia nowego rozdziału w swoim życiu. Znajdziesz siłę, aby się chciało teraz i w każdy następny dzień twojego życia. Stwierdzisz, że chcesz czegoś więcej, że świat jest piękny, że ludzie są piękni, że my sami jesteśmy piękni. Mając plecak pełen sił i determinacji ruszysz w niesamowitą przygodę, jaką jest życie. Mamy je tylko jedno, jedną szansę, aby być szczęśliwym, spędzać czas w gronie najbliższych. Przeżywać z nimi swoje wzloty i upadki i wiedzieć, że masz dla kogo żyć. Wtedy wszystko jest łatwiejsze, świadomość tego, że robisz to nie tylko dla siebie, ale też dla nich.


Pamiętaj, że cele są ważne, dają światło, kierunek w działaniu. Jednak najważniejsza jest droga, pokonywanie jej, uczestniczenie w wyzwaniach i niebezpieczeństwach, przeżywanie wzlotów i upadków, to wszystko co składa się na nasze życie.


Nie ważny jest cel, liczy się droga

1. Zmień swoje przekonania

Wmówili nam, że mamy się dostosować do reszty, że masz być grzeczny, ułożony, wykonywać wszystkie polecenia. Być przykładnym mężem, być przykładną żoną. Włożyli nas w gotowe buty, które same wiedzą, dokąd iść. Nikt nie pytał cię co lubisz, w czym czujesz się dobrze, co cię interesuje. Nikt nie kształtował nas pod kątem zainteresowań i nie pchał w stronę, która może cię rozwinąć tak jak chcesz. Każdy wiedział lepiej, co jest uszyte dla Ciebie i w czym będziesz się odnajdywał.


Szkoła wie, co powinieneś wiedzieć, jaka wiedza wprowadzi Cię w dorosłość. Przygotowują przykładnego obywatela, czyli marionetkę, która nie musi myśleć, nie powinna pytać, tylko wykonywać polecenia i nie podważać wiedzy, której jest uczona. Płać podatki a państwo się tobą zaopiekuje i dotrwasz do emerytury a na emeryturze manna z nieba… i niczym się już nie musisz martwić. Przygotują raj, w którym wszyscy mają tak samo dobrze.


To, kim jesteśmy teraz związane jest z tym, w jakie przekonania wyposażyli nas rodzice i nasze najbliższe otoczenie. Już od dzieciństwa wpajali nam zasady i moralne wyobrażenie o świecie i o sobie samym. Przenosili te zasady wyniesione od swoich rodzin i z epok, w których żyli. To co zostało im przekazane brali jako pewnik i nawet na chwilę nie mieli szans tego podważyć, nie mieli odwagi, żyli w świecie, który ktoś im stworzył i ktoś go wykreował.


My teraz żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości, mamy zupełnie inne narzędzia i możliwości. Żyjemy w wolnym kraju, w którym mamy szanse wolnych wyborów, nieograniczonego dostępu do edukacji tradycyjnej oraz tej z internetu, która jest na wyciągniecie ręki. Czy to zmienia wszystko? Niekoniecznie. Chociaż mamy tę wiedzę i widzimy ludzi, którzy nie bali się marzyć. Widzimy ludzi, którzy nie bali się przełamać te stereotypy. Ludzi, którzy poszli po swoje i kreowali i kreują świat według własnych myśli i wyobrażeń. To nadal my sami nie mamy odwagi zerwać ze starymi przeświadczeniami.

Umiemy je nazwać, wiemy co musimy zrobić, żeby się zmienić jednak tego nie robimy. Wybieramy wygodne życie, złote klatki. Wygodne łóżka z pilotem w ręku i seriale, które kradną nam cenne godziny naszego życia. Wybieramy wiadomości i propagandę, którą nas karmią. Jaka jest nasza reakcja na to wszystko? Odpowiadamy: „Co ja mogę zrobić”. Bierność w najczystszej postaci.


To kim jesteś, to co, umiesz i potrafisz nigdy mocniej nie zależało od Ciebie samego. Możesz szukać wymówek i szukać powodów, dlaczego jesteś w miejscu, w którym jesteś i robisz to, co robisz, jednak prawda jest taka, że to wszystko zależy od Ciebie. Jeśli nie zgadzasz się z tym stwierdzeniem, jest ono dla Ciebie niesprawiedliwe, czy wręcz obraźliwe i atakujące, to zatrzymaj się na chwilę, zrób rachunek sumienia, sprawdź kto decydował o Twoich działaniach, kto pozwolił decydować o Tobie i Twoich czynach?

JA WIEM — TY SAM!

Żyjemy często w złotej klatce materialnych rzeczy, które spłycają nasze życie. Utraciliśmy naturalne instynkty i umiejętności, które pozwalały nam utrzymać się przy życiu i odpowiadać na zagrożenia. Chcąc prowadzić dostatnie życie otoczone technologią, gadżetami i ładnymi ciuszkami oddaliśmy decyzyjność komuś lub czemuś i cieszymy się tym stanem. Wstajemy codziennie rano, idziemy do pracy, której nie lubimy, dostajemy pieniądze, których ciągle jest za mało i pracujemy dla papierków, aby spłacać swoje zobowiązania.


Czegoś zapomniałem dopisać?


Czyżbym się mylił?


Jeśli jesteś wśród szczęśliwców, którzy decydują o swoim życiu, ale nie pozornie, tylko świadomie, to gratuluję!

Przejdźmy do przekonań, które nas blokują. Musimy je w sobie zlokalizować, uświadomić, że budują naszą świadomość, obalić je i zastąpić nowymi konstruktywnymi przekonaniami i myślami.

DO DZIEŁA!

Każdy z nas ma szereg własnych przekonań. Zależą one od regionów, w których się urodziliśmy i wychowaliśmy. Od naszych rodzin, od ich statusu społecznego i ilości pieniędzy, jakie dysponują nasze rodziny. Od wykształcenia i świadomości w głowach, która buduje naszą rzeczywistość. Zajrzyj głęboko w Twoją głowę i sprawdź, czy te, które zaraz znajdziesz poniżej nie są Twoimi. Jeśli tak, to:

— nazwij je,

— uświadom sobie, że cię budują i zerwij z nimi raz na zawsze. Jak? Zastąp je innymi pozytywnymi i konstruktywnymi.

„Pierwszy milion trzeba ukraść”

Powiedzenie to jest w naszych kulturach niczym DNA. Kiedy mówimy o ludziach, którym się udało, którzy mają firmy, szybkie samochody, posiadłości, pieniędzy więcej niż potrafią wydać, to jakie nam przychodzą słowa:

— pewnie ukradł

— złodziej

— krętacz

— cwany człowiek.

Słów jest wiele na określenie, że na pewno zdobył to nielegalnie. Wiemy, że tłumaczymy jego sukces tym, że trzeba mieć pieniądze na start, później idzie już łatwiej. Jak już ukradł ten pierwszy milion, to miał łatwiej, by zrobić legalny biznes.

Wśród wszystkich ludzi pewnie znajdziemy tych mniej uczciwych, których opisuje ta historia, ale nie bierzmy ich za regułę i przykład do naśladowania.

Analizując ten przypadek musimy zdać sobie sprawę, że to my jesteśmy własnym przeciwnikiem. Sami stawiamy sobie mury, szukamy wymówek, aby swoją bierność i lęk wytłumaczyć czymś zewnętrznym niezależnym od nas.


„To oni”

„Nie mam na to wpływu”

„Wina TUSKA”

„Wina KACZYŃSKIEGO”

„Oni to zrobili”

„Patrz co się dzieje”

„Ten to ma szczęście”

Odrzucamy od siebie możliwość zarobienia pieniędzy, osiągnięcia sukcesu. Kojarzymy to z czymś niemożliwym, czymś trudnym do zrealizowania, nierealnym. Natomiast to, co już mamy, czyli nasze ograniczenia, strach przed spróbowaniem, lęk przed porażką, to coś „nasze”, „łatwe” i nie do zmiany.

Jest wręcz odwrotnie.

Na szczęście na sukces trzeba zapracować. Niejednokrotnie odrzucić wszelkie przyjemności, wszelkie łatwe rzeczy takie jak:


— oglądanie telewizji

— leżenie na kanapie

— błogie nic nierobienie

— spędzanie czasu z bliskimi i znajomymi


Znaczące jest to zwłaszcza na pierwszym etapie budowania swojej pozycji, swoich umiejętności i pewności siebie. Najważniejszym aktywem jest czas i to on decyduje, czy nam się uda, czy porzucimy swoje plany w przedbiegach i pójdziemy na łatwiznę.

Jedyna różnica pomiędzy ludźmi, którzy marzą a tymi, którzy realizują te marzenia jest kwestia podjęcia decyzji, że chcemy to zrobić. Wstać, działać i być konsekwentnym w tych działaniach.

Upór, determinacja i konsekwencja.

„Pieniądze to zło, które zmieniają ludzi”


Jak mawiał Henry Ford:

„Pieniądze nie zmieniają ludzi, one tylko odsłaniają ich prawdziwą naturę”


Uważasz, że to prawda, że banknot papierowy lub zera na koncie mogą coś w Tobie zmienić? Pieniądz, aktywa, złoto, srebro, akcje. Wszystko to jest obietnicą wartości jaką, w sobie niesie. Samo w sobie nie stanowi wartości, jest swojego rodzaju umową określającą co za to kupisz, ile to jest warte. I tyle!


Aż tyle lub tylko tyle.


To Ty nadajesz wartość moralną lub sentymentalną. Jeśli jesteś osobą dobrą, która chce dzielić się pieniędzmi, chce je przeznaczać na cele pozytywne, pożyteczne, chcesz je przekazać na cele fundacji, na rozwój dzieci lub osoby niepełnosprawne to Twoja wolna wola, możesz to zrobić, to tylko banknoty. Jeśli jesteś osobą dobrą to będą służyć to rzeczy dobrych. Jeśli jednak jesteś osobą z wartościami przeciwnymi to będziesz je wykorzystywał do wspierania rzeczy złych. Nie będę ich wypisywał, żeby Ci nie podpowiadać :)


Jeżeli dobrze Ci w życiu, jakie masz i boisz się, że zarobione uczciwie pieniądze zepsują Cię, daj je na konto, zainwestuj w nieruchomości, kup jakieś aktywa, zainwestuj w akcje lub otwórz firmę. Nie musisz ich wydawać, nie musisz z nich korzystać. Nikt ci nie będzie rozkazywał co masz z nimi robić. Niech tylko nie będą Twoją klątwą, Twoim wytłumaczeniem, dlaczego nie chcesz ich posiadać i dlaczego nie robisz nic, aby się rozwijać i iść naprzód.


Pieniądze nie mogą być celem samym w sobie. To zawsze jest konsekwencja tego, co robisz i czy jesteś dobry w tym, co robisz. Pieniądze pojawiają się jako wypadkowa działań. Są wartością twoich czynów i dokonań. Są odpowiedzią na pytanie, czy spełniłeś kogoś oczekiwania i czy ktoś był w stanie Ci za to zapłacić.

Opisując to przekonanie musisz mieć świadomość, że to nie Twoja wina, że tak sądzisz, że takie informacje są w Twojej głowie. Napełniali nas tymi bzdurami przez lata ci, którym zależało, abyś nie sięgał po więcej, abyś nie miał więcej. Dlaczego? Bo miałbyś wolną wolę, byłbyś wolnym człowiekiem, który decyduje o sobie i chce kreować rzeczywistość.


Łatwiej sterować ludźmi, którzy walczą o podstawowe potrzeby, ludźmi, którzy pracują od wypłaty do wypłaty. Łatwiej kieruje się ludźmi, którzy obawiają się kolejnego miesiąca, kolejnego roku.

Pieniądze są złe więc nie chcesz ich mieć. Nie chcesz się o nich uczyć, ciężko Ci przychodzi myślenie o nich. Nie dopuszczasz myśli, że mógłbyś mieć ich więcej. Ściska Cię w klatce, bo sądzisz, że to grzech, że chcesz je mieć dla siebie, przecież nie tak cię uczono, Ty jesteś ten dobry i będziesz biedny. Same sprzeczności, które miały na celu, abyś oddał je IM w podatkach, ponieważ ONI wiedzą, jak nimi się zaopiekować — nie ty!


Sam widzisz kolejny mit obalony. Pieniądze to tylko pieniądze. Możesz je mieć, jedynym warunkiem jest zmienić przekonania związane z nimi i zastąpić je myślami dostatku i obfitości.


„Biednemu ciężko zarobić.

Bogatemu jest dużo łatwiej”


Jak wszystko w życiu jest w tym trochę racji, ale nie do końca. Choć pochodząc z bogatej rodziny mamy majątek, wygodne życie i możemy sobie pozwolić na cokolwiek tylko chcemy to jesteśmy w większości pozbawieni ważnego aspektu życia, czyli motywacji. Wszystko dostajemy na tacy, dostajemy gotowe rozwiązania bez przejścia przez poszczególne etapy. Dostajemy od razu rybę nie dostając wędki, którą te ryby można łowić. Nie mówię, że źle mieć pieniądze, że wygodne życie pełne możliwości jest złe, bo przecież właśnie do tego aspirujemy i do tego dążymy. Mówię o tym, że dostając coś bez wysiłku, bez umiejętności zdobywania tego nie wiemy, nie potrafimy to utrzymać i tego zdobyć ponownie.


Mówi się, że obecne pokolenie, które potrafiło zdobyć majątki otwierało firmy, inwestowało pieniądze i wchodziło na wyżyny społeczne, przekaże swój dorobek dzieciom, które to potracą. Mowa właśnie o tym, że te nowe pokolenia nie potrafią tego utrzymać, nie potrafią tego zdobywać i nie poczuli smaku porażki, biedy i wytrwałości. Po prostu to dostali i z tego korzystają.

Metaforycznie przedstawiając można to porównać do lwa, który codziennie dostawałby więcej mięsa niż mógłby zjeść, po jakimś czasie straciłby instynkt do polowania i byłby zwykłym leniwym kotem.


Jeśli pochodzisz z biednej rodziny lub takiej, gdzie się nie przelewało lub było po prostu normalnie, ale bez luksusów, to masz więcej możliwości do odnalezienia w sobie motywacji, tej wewnętrznej siły, która pozwoli Ci działać i szukać rozwiązań na każdy problem. Wielu znanych nam ludzi, których nie będę przywoływał z nazwiska zaczynało zupełnie od zera. Zaczynali w biednych rodzinach, w których walczyło się o byt. Nie mieli szansy na wybitną edukację, na poznawanie świata w podróży, a jednak ich chęć wyrwania się z obecnego stanu dała im tyle siły i determinacji, aby w późniejszym czasie stworzyć życie, świat, który był tego przeciwieństwem.

Silne, mocne charaktery zawsze się budował w czasach ciężkich, wymagających poświęcenia i wręcz walki. Charakter i wytrwałość odnajdywali w sobie ludzie, którzy nie byli podejrzewani o takie zasoby. To wszystko jest w nas, siedzi uśpione i czeka na czas, w którym zrozumiesz, że nic Cię nie ogranicza, nie ma żadnych przeszkód jesteś tylko Ty i Twoje myśli, a następnie Twoje działania.


Znasz pewnie z filmów i bajek historie o super bohaterach, którzy ze zwykłych ludzi stawali się wybawicielami od zła i występku. Choć są to wymyślone historie na potrzeby rozrywki, to pokazują właśnie to- siłę wewnętrzną, którą każdy z nas ma, ale nie każdy używa i jest w nas uśpiona.

Nie ma znaczenia czy jesteś bogaty czy żyjesz w ubóstwie mówimy tu o życiu zewnętrznym, materialnych sprawach. Ja mówię o tym, że wszystko zależy od twoich przekonań, od tego, czym karmisz swoje myśli, jaki jest twój wewnętrzny świat i co z tym zrobisz. Nawet najmądrzejsi ludzie świata, dopóki nic nie robią z tą wiedzą są głupcami, dopiero wiedza wykorzystana w działaniu daje życiowy sukces.


Nie ma gotowego przepisu na to wszystko. Nikt Ci nie powie zrób to samo co ja a będziesz szczęśliwy i bardzo bogaty. Każdy z nas jest inną jednostką, niepowtarzalną na swój indywidualny sposób. Inne mamy dzieciństwo, inną kulturę, religię.

Mamy własne małe światy i musimy budować je sami na swojej ziemi. Przykłady innych mogą być dla nas informacją o różnych opcjach, o drogach, które zostały już pokonane, ale nasza własna jest jeszcze niewydeptana i my sami musimy w jej stronę pójść.


„Jak się wzbogacę to ktoś zbiednieje”


Teza ta zakłada, że na świecie jest ograniczona ilość pieniędzy, jeśli Ty zarobisz to ktoś straci. Tak nie jest!

Na naszej planecie żyje ponad 7 miliardów ludzi, a pieniędzy jest tyle, że zabrakłoby zer. To znaczy, że milion w tą, czy milion w tamtą nie ma znaczenia dla równowagi w przyrodzie.

Ważne jest to, abyś dążył do zapewnienia sobie i swojej rodzinie bezpieczeństwa finansowego, komfortu życia i rozwijał umiejętności, które Ci te pieniądze zapewnią. Pieniądze nie mogą być celem same w sobie i nie powinny być stawiane na pierwszym miejscu. Zdobycie ich musi wiązać się z przemianą, która powinna zajść w Tobie. Szukaj umiejętności i wiedzy, która da wartość innym ludziom. Szukaj potrzeb jakie, mają ludzie i staraj się je zaspokoić. Znajdź w sobie ukryte talenty i umiejętności, którymi mógłbyś obdarować świat. Jeżeli dasz wartość światu to znajdą się ludzie, którzy będą chcieli Ci za to zapłacić.


Pieniądze nie leżą na ulicy, nie dostaniesz ich w grze w lotto, nikt nie przeleje ich przez pomyłkę, musisz poznać reguły nimi rządzące, zdobyć je i potrafić utrzymać.

Jeśli pokonasz tę drogę i będziesz miał wiedzę na temat ich funkcjonowania to na pewno będziesz lepszym gospodarzem tych pieniędzy, niż ludzie, którzy tylko wydają i nie potrafią z nich zrobić dobrego użytku.


„Trzeba ciężko pracować, aby być bogatym”


Czy na pewno? Pracując na etacie dla kogoś, masz ograniczone możliwości zarobkowe. Możesz piąć się na szczeblach kariery, ale kiedyś walniesz w sufit i zobaczysz koniec. Może to dla niektórych bezpieczna przystań pewność i przewidywalność, ale pandemia nam pokazała, że niekoniecznie. Wszyscy są do zastąpienia i zawody, które jeszcze parę lat temu były potrzebne są teraz na wymarciu. Wszechobecna automatyzacja i globalizacja, łączenie z całym światem za pomocą internetu powoduje, że scenariusz poniekąd pisze się od nowa. Musimy być elastyczni i przewidujący. Nie szukać bezpiecznych, wygodnych posad, które nas rozleniwiają i powodują uśpienie. Powodują, że drobne zachwianie, drobna komplikacja staje się dużym problemem, prawie końcem świata.

Już teraz można powiedzieć, że ciepłych etatów nie ma. Kiedyś nasi rodzice podejmowali pierwszą pracę i zdarzało się, że zostawali już w niej do emerytury. Wmawiali sobie, że tak jest bezpieczniej, że blisko, że co miesiąc są pieniądze na czas, że gdzieś może być gorzej. Przepracowywali tak 30, 40, lat i z satysfakcją i garbem na plecach kończyli pracę bez perspektyw na dalsze życie.


Ale wracajmy do tematu… Kiedyś rodzice mawiali: „Ciężko pracuj a wykarmisz rodzinę” … „Ciężką pracą dojdziesz do czegoś” … Teraz ciężką pracą co najwyżej dorobisz się bólu pleców albo skoliozy. Nie mówię, że najlepiej nic nie robić, leżeć i pachnieć, mówię, że teraz mamy więcej możliwości, mamy więcej wyboru i poprzez internet otwarte rynki całego świata.

Możesz być na Majorce z laptopem a prowadzić firmę w Polsce lub w innej części świata. Ograniczasz się tylko Ty sam i Twoja wyobraźnia. Mowa tu także o tym, że wybierając pracę możemy szukać tego, w czym jesteśmy dobrzy, co nam przynosi satysfakcję i radość. Jakie czynności wykonane powodują zatracenie się w czasie i sprawiają, że praca nie jest pracą, tylko konstruktywnie spędzonym czasem. Możesz to robić na etacie a możesz w granicach swojej firmy- wybór należy do Ciebie. Najważniejsze, żebyś to robił świadomie i zgodnie z Twoją intuicją i wolną wolą.

Praca nie może być więzieniem, w którym jesteś zamykany na osiem godzin i jak już się kończy szybko wybiegasz, bo masz jej dosyć. Nie możesz całe życie pracować dla pieniędzy, które starczają Ci ledwo na opłaty. TO NIE JEST ŻYCIE! Wracasz codziennie zmęczony, wykończony, nie masz już siły porozmawiać z małżonkiem, dziećmi i ciągle ten stres. Wypaliłeś się już dawno temu i teraz tylko toniesz panicznie chwytając się wszystkiego, co spotykasz na swojej drodze.


Pracować musi każdy, bo związane to jest z naszym utrzymaniem i przyjemnością. Praca powinna nas rozwijać, dawać wartość dla Ciebie i innych i wykonując ją nie powinieneś czuć, że pracujesz.


Łatwiej się mówi a trudniej to zrobić.


„Pieniądze szczęścia nie dają”


A skąd wiesz? Jeżeli czytasz tę książkę, to właśnie chciałbyś mieć ich więcej. Pieniądze to pieniądze, tak jak pisałem wcześniej, nie są niczym więcej jak papierkami, które mają umówioną wartość. Ich posiadanie dla każdego z nas znaczy zupełnie coś innego. Jedni chcą otaczać się rzeczami materialnymi i tyle ile mają w ręku to od razu wydają. Zawsze mają ich za mało, bo wydają więcej niż mają.

Taka zabawa „pieniądze parzą”. Inni z kolei chcą je posiadać dla poczucia bezpieczeństwa. Samo ich posiadanie daje im władzę nad swoją decyzyjnością i życiem. Oni wtedy już nie muszą tylko mogą, to jest cała esencja posiadania pieniędzy. Nie musisz nic ludziom udowadniać, nie musisz prześcigać się z sąsiadami na temat aut, ubrań, wyposażenia domu, mieszkania czy wręcz posiadania większego domu. Nie ma znaczenia, czy na koncie masz dwa miliony, czy 20 milionów. Sama świadomość posiadania ich daje Ci myśli dostatku, bezpieczeństwa, uwalnia od wielu stresów i obowiązków.

Kiedy natomiast gonisz za pieniędzmi masz poczucie braku. Wmawiasz sobie, że coś z Tobą jest nie tak, że inni mają wszystko a Ty codziennie od 8 do 16 walczysz o byt. Mówisz do siebie, że przecież jesteś tak samo mądry, masz może więcej wiedzy na różne tematy, że Tobie też to się należy.

WE WSZYSTKIM MASZ RACJĘ!

Jedyna różnica w tym, że to Ty sam postawiłeś sobie granice i blokady, które odciągają Cię od szczęścia i pieniędzy. Wmawiasz sobie, że mając pieniądze będziesz nieszczęśliwy, że one psują, tworzą złych ludzi. Przez nie rozwalają się rodziny i staniesz się smutny i zgorzkniały.


Przestań się nad tym zastanawiać, odrzuć te przekonania, uwierz w to, że to były kłamstwa, które powtarzane utrwaliły się w Twojej głowie.


— pieniądze to bezpieczeństwo,

— pieniądze to możliwość decydowania o swoim życiu,

— pieniądze to możliwość opłacenia leczenia czy sytuacji,

które mogą nagle wystąpić w Twoim życiu,

— pieniądze to czas, spokój i relaks.


A czym dla Ciebie są pieniądze?


„Nie umiem zarabiać pieniędzy”


A kto umie? Nikt nie rodzi się z tą umiejętnością. To jest proces tak samo jak poznanie siebie i wręcz zaprzyjaźnienie się z samym sobą. Na wybranie drogi życiowej i sposób zarabiania pieniędzy nie ma dobrych rad, każdy musi przejść tę drogę sam. Jednym wychodzi to lepiej, szybciej, drugim wolniej, gorzej. Co za różnica, jeśli na końcu jest ten sam efekt. Największe wyzwanie jest w tym, żeby wytrzymać do końca filmu. Nie zrezygnować, nie poddać się i nie zwątpić w siebie samego. Są ludzie, którzy nie mają nic a stają się milionerami. Są ludzie, którzy mają miliony i w jednej chwili stają się bankrutami. Nie ma gotowego przepisu na to danie.


Nie umiemy, bo nikt nas nie nauczył.

Większość rodziców nie uczy o zarządzaniu pieniędzmi licząc, że dzieci same się tego nauczą. Szkoła nie uczy, bo nikt tego nie wpisał w podstawy programowe. Państwu nie zależy na tym, abyś miał taką wiedzę, bo stałbyś się niezależną osobą, która nie liczy na wsparcie, nie liczy na ich programy socjalne, na łaskę rządu.


Kiedy czytasz tę książkę to znaczy, że poszukujesz odpowiedzi na wiele pytań. To znaczy, że do tej pory nie koncentrowałeś się na sobie i wielu sprawach dotyczących Ciebie i Twojego życia. To znaczy, że chcesz w końcu wziąć odpowiedzialność za siebie, swoje decyzje, zacząć żyć, szukać szczęścia i wolności.


Na pewno pracujesz ciężko i chcesz mieć więcej pieniędzy dla siebie i swojej rodziny. Dostajesz wypłaty i szybko się rozpływają. Chciałeś zająć się jej wydawaniem, ale nigdy nie było właściwej chwili i płynąłeś z prądem licząc, że kiedyś coś się zmieni. Nie robiąc nic oddawałeś decyzyjność innym. Nigdy nie przysiadłeś, nie policzyłeś, ile masz pieniędzy, ile wydajesz i ile możesz zaoszczędzić, nawet jeśli miałyby to być małe sumy.


Ty nie musisz wiedzieć wszystkiego, chodzi o świadomość tego, że lepiej, żeby pieniądze pracowały dla Ciebie niż żebyś Ty pracował dla nich. Jeśli nic nie robiłeś, tylko wydawałeś i liczyłeś, że jakoś to będzie to pracowałeś dla nich. Pracowałeś i pracujesz na etacie, żeby je mieć na rachunki i wydatki bieżące. Ciągle je gonisz, żeby utrzymać rodzinę i bieżące potrzeby. Ciągle pracujesz, zarabiasz i tak naprawdę nic z tego nie masz. Jesteś ich niewolnikiem i pracownikiem.


Jeśli jednak chciałbyś, aby to one pracowały dla Ciebie, musisz zmienić system. Musisz wiedzieć:

— ile ich masz,

— ile potrzebujesz na rachunki,

— ile zostaje,

— ile możesz odłożyć.

Znając tę zależność będziesz miał większą władzę nad Twoimi finansami osobistymi. Tak jak wszystko, potrzebujesz na to czasu, ale sukcesem jest samo to, że masz tego świadomość i próbujesz coś z tym zrobić. To pierwszy krok do zmiany myślenia i nastawienia. To pierwszy krok do zmian.


Pieniądze można porównać z nauką jazdy samochodem. Kiedyś widząc samochód miałeś ogromną chęć jeżdżenia nim i posiadania go na własność. Kiedy przyszedł czas i mogłeś zdawać na prawo jazdy czułeś ogromny stres i lęk, że nie podołasz. Te wszystkie lusterka, biegi, sprzęgło, gaz i hamulec. Jak dam radę tego wszystkiego się nauczyć? Jeszcze egzamin przy obcej osobie, która na pewno mnie udupi. I co? Już dawno nie pamiętasz, kiedy to było.


Wszystko, co nowe wydaje się trudne i nie do przebycia. Kierujemy nasze myśli w stronę wyobrażenia o problemach, o przeszkodach, które są w naszej głowie. W życiu realnym w większości nie mają przełożenia i nie sprawdzają się. Są wyolbrzymieniem naszych lęków i strachu przed porażką i przed rozpoczęciem nowego. Z pieniędzmi jest tak samo. Poprzez nasze przekonania wmawiamy sobie, że bycie bogatym, posiadanie pieniędzy jest czymś odległym wręcz magicznym, że trzeba być kimś wyjątkowym, mieć wybitne umiejętności i oczywiście znajomości, aby to wszystko osiągnąć.


Realnie to tak nie wygląda. Najprościej rzecz biorąc pieniądze posiadają ludzie, którzy o tym zdecydowali i nauczyli się jak je zdobyć. Nauczyli się jak skierować ten strumień i wdrożyć schemat, który zdecyduje o powodzeniu. Nic więcej, nie ma tu czarów.

Gdyby posiadanie pieniędzy zależało od wiedzy i czasu spędzonego nad ich analizą to najwięcej papierków mieliby profesorowie i doktorzy. Sam chyba wiesz, że tak nie jest. Pieniądze są u ludzi, którzy zdobyli wiedzę na ich temat.

Dla Ciebie to na tyle cenna informacja, że jeśli stwierdzisz, że chcesz je mieć to nic trudnego. Musisz oswoić się z nimi, czuć potrzebę ich posiadania i nie czuć się źle, jeśli będziesz je miał, Wiele ludzi zdobyło je jako pochodna tego, co robią. Nie szukali ich, czuli potrzebę robienia czegoś pożytecznego, mieli pasję, którą chcieli się dzielić, a to ludzie znaleźli ich i chcieli im za to zapłacić, za wiedzę lub produkt, który dla nich miał jakąś wartość.


Nie bój się pieniędzy to tylko pieniądze. Daj wartość a ludzie sami będą chcieli za nią zapłacić.

„Strach przed porażką”

Tkwi w nas przekonanie, że wszystko, co nowe jest niebezpieczne i wywołuje w nas strach i lęk. Rodzice nie pozwalali nam testować, poznawać nowych rzeczy, nowych smaków, nowych doznać. Dbali, abyśmy nie upadali, unikali siniaków i ran. Dlaczego? Wydawało im się, że robią to dla naszego dobra. Dlatego, żebyśmy się nie sparzyli, żebyśmy się nie rozczarowali, dbali o nasze zdrowie. Robili to dla naszego bezpieczeństwa. Myśleli, że mają całą dostępną wiedzę do tego, aby nam czegoś odradzać lub do czegoś nakłaniać. Przeżyli to, wyciągnęli wnioski i mogą tą wiedzą się podzielić lub wręcz wymusić na nas konkretne działanie. Chcieli nas uchronić przed czymś, co sami przeżyli i wiedzą, jaki jest skutek z określonego działania.

TO TAK NIE DZIAŁA!

Choć jestem osobą dorosłą, to gdzieś w głębi żyje jeszcze we mnie nastolatek, który ma tego świata niedosyt. Choć mam doświadczenia z wydarzeń, które przeżyłem i wiedzę tego, co robić i tego, czego unikać, to mam też dziecięcą naiwność, dziecięce marzeń i dziecięcą fantazję. To ona pozwala doświadczać i przeżywać chwile, które wydają się błahe. To ona daje mi wiarę w to, co przede mną i fantazję z wyobraźnią tego, co mogę dokonać. Nie łącze niczego we wzory matematyczne i ważność powodów, a w to, że mogę to osiągnąć dzięki temu, że CHCĘ I MOGĘ TO MIEĆ! Moje takie naiwne i proste podejście. To tak jak dziecko, które w sklepie chce słodycze. Bez analizy, bez oceny sytuacji. To dziecko widzi słodycze i całym sobą pragnie je mieć. Moje marzenia i postanowienia są takie same. Wpuszczam je do swojego umysłu, plądrują moje plany, wkradają się do moich myśli i robią wszystko, aby prędzej lub później mogły się spełnić.


Każdy z nas ma obawy lub w skrajnych przypadkach lęki przed podjęciem nowych zobowiązań, nowych zadań, lub pójścia za marzeniami, które zawsze chcieliśmy uzewnętrznić i zrealizować. W głębi serca wiedzieliśmy, że mamy dobry pomysł, że mamy wystarczającą wiedzę, czuliśmy, że to nie może się nie udać. To wizja, która przedstawiała wszystko w najdokładniejszych szczegółach. Jedyne czego brakowało to podjęcie decyzji o realizacji tej wizji, tej naszej idei.


Kiedy mieliśmy wykonać pierwszy krok nagle brakowało odwagi, serce zaczynało szybciej bić, a tlen odcinało jak przy zakręconej butli. Wszystko było gotowe i dopięte na ostatni guzik a w konsekwencji kończyło się, zanim w ogóle się zaczęło.


Strach to wyprzedzające uczucie, które powoduje, że zanim zaczniemy mamy przeczucie, że nam się nie uda. Czujemy, że nasze ciało, że nasz umysł jest sparaliżowany i nie możemy nic zrobić. Każdego z nas życie to pasmo sukcesów i porażek. Życie na tym polega, że z porażek wyciągamy wnioski a wygrane to informacja czego robić więcej, aby ten stan utrzymać. Nie ma wygranej bez porażki i na odwrót-porażki bez wygranej. To zależność, która nie istnieje bez drugiej. To jak dobro i zło, ogień i woda, miłość i nienawiść. Jedno nie funkcjonuje bez drugiego to kompletna symbioza.


Unikamy skrajnych stanów myśląc, że wyrządzą nam nieodwracalne zmiany w życiu, ale patrząc z perspektywy to jedyna szansa, aby stać się szczęśliwym. Skąd byś wiedział czym jest sukces, jeśli nie zaznałbyś porażki?

Poczucie strachu i lęku, które jest w nas, mocno podcina nam skrzydła i blokuje przed wyznaczaniem celów i dążeniem do ich realizacji. Boimy się wykonać pierwszy krok i w konsekwencji wybieramy łatwiejszą drogę, jaką jest bierność. Życie przelatuje nam przed nosem i zadręczamy się myślami niedokonanych czynów.


„Lepiej coś zrobić i tego żałować niż żałować, że czegoś się nie zrobiło”


Przypomnę Ci teraz Twoją pierwszą styczność z porażką i lękiem przed czymś nowym i nieznanym. Powinieneś się wtedy poddać, nie próbować, a jednak dałeś radę. Pamiętasz, jak uczyłeś się chodzić? Pewnie nie, ale znasz temat :)

Małe dziecko, zanim wstanie na nogi uczy się pełzania, raczkowania, podnoszenia i wiele więcej, aby móc chodzić. Napatrzyło się na inne dzieci, widziało jak jego rodzice przemieszczają się i wewnętrznie było to jego marzenie, żeby kiedyś spacerować z nimi. Chciało być samodzielne i przemieszczać tam, gdzie chce i brać co chce. Do tego wszystkiego potrzebne jest chodzenie. Sama nauka chodzenia dla dziecka to bardzo wielki wysiłek psychiczny i fizyczny. Czeka na niego wiele upadków, siniaków, uderzeń i trudów na niewyobrażalną dla niego skalę. Czy mały człowiek się poddaje? Czy zostaje na podłodze i nigdy nie będzie chodził?

NIE! On dalej próbuje, każdy upadek powoduje, że jest coraz bliżej do upragnionego celu. Każda mała porażka daje mu informację co robi źle i co musi zrobić, aby dało to pożądany efekt. Stoi sekundę… stoi dwie sekundy… zrobił jeden krok… doszedł do ściany i przeszedł pierwszą prostą…

Kilka samotnych małych kroczków, aby zrealizować jego pierwszy sukces w życiu, dalej to już samo poszło. Mija miesiąc mały już biega, nie wywraca się, wstaje, siada i to wszystko bez pomocy rodziców, sam tego dokonał.

Wydawałoby się z boku, że to błaha sprawa. Dla niego nauka chodzenia była pierwszą życiową, bardzo trudną czynnością, umiejętnością, która wymagała pokonania strachu i lęku przed nowym. Mały człowiek, wielkie wyzwanie i wielkie osiągniecie, które dodaje odwagi na dalsze perypetie, które go czekają.


Mówimy o tym, co każdy z nas przeżywał lata temu. Mówimy o dziecięcych czasach, o których wielu z nas już nawet nie pamięta. Czy nie widzisz, że to jest analogia do tego, co przeżywasz każdego dnia? Te Twoje obawy przed nowym, przed nieznanym i nieokreślonym. Chciałbyś być lepszy, szybszy, bardziej wysportowany, szczuplejszy, bogatszy? Chciałbyś poznać partnera, mieć nową pracę, potrafić rozmawiać z obcym czy wyciągnąć rękę po marzenia? Na końcu tego wszystkiego stoi swój strach, strach przed nowym, nieznanym, strach przed porażką.

Stan ten powoduje, że tracisz pewność siebie, paraliżuje Cię powodując wycofanie lub bezradność. Czujesz się słaby, zniechęcony, bezużyteczny i w końcu dajesz sobie spokój i rezygnujesz z wszelkich działań obojętnie czego to dotyczy. Zostajesz w tym stanie, żałujesz całe życie, że nie odważyłeś się i nie spróbowałeś. Kiedy odpuszczasz, twój mózg dostaje informację, że zawsze będziesz tak robił, kiedy zdarzać się będą takie sytuacje. Odpuszczając zostaniesz z tymi myślami do końca życia. Będziesz obserwować ludzi mówiąc, że im się udało a tak naprawdę to ci, którzy nie bali się zaryzykować, nie bali się porażki i potrafili działać mimo wszystko.

ZADANIE

Wypiszę teraz kilka technik myślowych, które pozwolą Ci zmniejszyć lub wykluczyć uczucie strachu przed porażką. Dla mnie to kwestia zmiany nastawienia i przeprogramowanie umysłu na działanie, a nie bierność.

Sprawdź i zdecyduj czym jest to dla Ciebie.


Czynność 1

Zamień słowa i myśli z „muszę” a mów i myśl „wybieram”

Słowo to daje dużą motywację do działania, wzmacnia wewnętrzną siłę, którą każdy z nas ma i daje informację do twojego mózgu, jakie działanie chcesz wymusić i osiągnąć.


Czynność 2

Wywołaj w sobie i w swoim umyśle potrzebę osiągnięcia sukcesu, bycia kimś wartościowym. Wywołaj w sobie motywację do doskonalenia siebie i swoich umiejętności. Bycia codziennie trochę lepszym i wyruszenia w przygodę ku temu. Nikt Cię wtedy nie zatrzyma, stanie się to Twoją pasją.


Czynność 3

Stawiaj sobie cele, które będą realne do osiągnięcia. Nie używaj słowa „nie”, które blokuje twoje myśli w głowie i zatrzymuje przed podjęciem działań. Nie myśl o tym, czego nie chcesz, tylko o tym, czego chcesz, lub myśl, że już to masz. Używaj słów pozytywnych, realnych i konstruktywnych. Mów o sobie i Twoich planach tak, jakby już to się wydarzyło, jakbyś już to miał. Twoja głowa i myśli zrobią wszystko, aby tak się stało. Od wewnątrz na zewnątrz.


Czynność 4

To nie czary-mary. Wyobrażaj sobie każdym dostępnym zmysłem to, czego pragniesz, czego oczekujesz, czego się spodziewasz i co chcesz osiągnąć albo kim chcesz być. Tak robią najwięksi tego świata, tak robią najzdolniejsi sportowcy, mistrzowie w swoich dyscyplinach i dziedzinach życia. Wizualizacja, czyli przeżywanie i odczuwanie w głowie w ten sposób jakby się to już stało. Przeżywanie tego przed tym, jak to zrobimy, przygotowuje nasz umysł i nastawia rezultat, którego oczekujemy. Nasz mózg to potężne narzędzie do realizacji naszych planów i doprowadzania do tego, czego chcemy, czyli szczęścia i sukcesu.


Czynność 5

Skup się na sukcesach nie na porażkach. To co było jest już historią, liczy się tylko to, co jest teraz i to, co będzie za chwilę. Z historii możemy tylko wyciągnąć wnioski, lecz to czasy teraźniejsze i przyszłe dadzą nam efekt, na który liczymy i do którego dążymy. Przypomnij sobie co doprowadziło cię do sukcesów, które osiągałeś, jakie niosły ze sobą emocje i co wtedy myślałeś. Przywołaj w sobie ten stan i chciej go przeżywać ciągle. Codziennie rano przypomnij sobie to na nowo, niech będzie to Twoja emocja i stan, który chcesz osiągnąć. Wszystkie siły i starania kieruj właśnie po to, aby być tym kim chcesz i czuć się tak jak chcesz. Pamiętaj, sukces jest Ci przeznaczony. Masz prawo być szczęśliwy, spełniony, kochać i być kochany.


Czynność 6

Błędy to tylko informacja dla Ciebie. Wyobraź sobie, że błąd to tylko scenka humorystyczna, nie bierz tego na poważnie. Potraktuj to jako coś normalnego, jako wyzwanie lub szanse na naukę. Było, minęło, dziękuję za naukę, teraz jestem lepszym człowiekiem. Dzięki porażce jestem o krok bliżej szczęścia, o krok bliżej wygranej, o krok bliżej do sukcesu.


We wszystkich bajkach i opowiadaniach mówią, że jedyną szansą na pokonanie strachu jest stawić mu czoła. Trzeba popatrzeć mu w twarz i go oswoić. Strach trzeba dopuścić do swojego życia. Krok po kroku rozbroić. Musisz zastosować pewne kroki, które dadzą Ci pewność siebie. Czynności, które pokażą, że błędy nie są złe, że strach może być pomocny, że wszystko ma jakiś cel w naszym życiu i może służyć do tego, aby budować. Robiąc dobre rzeczy będziesz kroczyć ku dobru i szczęściu, Twój świat się zmieni, Twoje myślenie się zmieni, a to, co straszne przestanie być problemem i powodem do lęku i stanie się dla Ciebie szansą na nowe życie i nową drogę.

2. Od wewnątrz na zewnątrz

Mamy tendencję do szukani winnego naszych niepowodzeń w życiu. Nieważne czy są to sytuacje dobre, czy złe. Widzimy powody w ludziach, przedmiotach, zdarzeniach. To, co się wydarza nie jest naszą ingerencją, nie widzimy w tym swojej winy. Zawsze winny jest ktoś.

Przez takie podejście do zdarzeń, swoje niepowodzenia zrzucamy na pech, kolej losu, szczęście lub nieszczęście, fart, prezent od życia lub karę. Wmawiamy sobie, że nic od nas nie zależy, że jesteśmy bezsilni, tracimy wiarę w siebie i swoją moc twórczą. Stajemy się mali w procesie rozwojowym i bezradni w podejmowaniu decyzji, Nie widzimy szansy na osiągniecie szczęścia i sukcesu w pracy i życiu prywatnym. Widzimy tylko życie innych. Zazdrościmy im tego, co mają, wmawiamy sobie, że to dzieło przypadku doprowadziło ich na sam szczyt. Określamy to słowami przypadkowości. Nasza fantazja w wyszukiwaniu wymówek nie zna granic.


Możemy to zmienić!


Prawda jest taka, że wszystko na co mamy wpływ w życiu dzieje się w naszym wnętrzu, takim naszym mikro świecie. To tam rozmawiamy o wszystkim, to tam decydujemy co robimy i co najważniejsze: co myślimy!

Nasze wnętrze to nasz mały lub wręcz wielki, magazyn wiedzy, doświadczeń, możliwości, potencjału, i przekonań, które jeśli są błędne to nas blokują, ale kiedy są właściwe, prowadzą nas na sam szczyt. Jesteśmy władcą absolutnym tego, co dzieje się w naszym życiu. Mamy władzę nad naszymi myślami i nad tym, co robimy lub co odpuszczamy. Mamy możliwość podejmowania decyzji, które doprowadzają do realnych zmian w świecie zewnętrznym.


Najważniejsza informacja dla Ciebie to, że nikt nie ma nad Tobą władzy, dopóki Ty na to nie pozwolisz. Nikt nie może kazać Ci się bać, jeśli nie zdecydujesz, że coś jest straszne. Nikt nie wymusi w Tobie śmiechu, jeśli nie poczujesz, że coś jest zabawne. Nikt nie zarazi Cię miłością, jeśli nie będzie w Tobie tego uczucia.

Nikt nie może wpłynąć na Twoje szczęście lub smutek, jeśli mu na to nie pozwolisz. Decyzyjność na Twoje przekonania, na Twoje działania i odpowiedź światu leży po Twojej stronie i musisz to zaakceptować.


Za wszystkie procesy w naszej głowie odpowiadają świadomość i podświadomość, które są nierozerwalne. Procesy te składają się z wielu zależności, na które mamy wpływ lub ten wpływ jest ograniczony. Musimy więc wyrobić wiele nawyków, aby nauczyć naszą podświadomość w jaki sposób ma reagować na określone rzeczy czy zachowania. Choć nie jest to łatwy sposób, to możliwy do zrealizowania i wyuczenia poprzez systematyczne działania i konsekwentną pracę.

Żeby lepiej zrozumieć nasze działania i reakcje na różne rzeczy w naszym otoczeniu musimy zrozumieć, czym jest świadomość a czym podświadomość i jakie mają zadania w naszym sposobie myślenia.


Świadomość to wszystkie odczucia, z których zdajemy sobie sprawę i wiemy, że istnieją. Mówimy, że jesteśmy tego świadomi, że jest nam to znane. Umiemy to wszystko nazwać i wiemy, jaka jest nasza odpowiedź na te sytuacje, odczucia i myśli.


Podświadomość zaś to wszystkie nasze reakcje, z których nie zdajemy sobie do końca sprawy. Dzieją się poza naszą świadomością w danej chwili. Podświadomość czerpie wiedzę z naszego doświadczenia, naszych przeżyć i emocji, które towarzyszyły nam przez życie. Nasze reakcje na określone sytuacje zapisywały się w pamięci i ujawniają się poprzez podświadome działania.


Na przykład, kiedy robimy coś nowego wzbudza w nas to niepokój i niezdecydowanie. Świadomie wiemy, że to coś jest niegroźne, ale podświadomość daje sprzeczne informacje i wzbudza poczucie lęku przed nieznanym. Mówiąc o podświadomości musimy wiedzieć, że to swojego rodzaju nasza biblioteka emocjonalna. Zapisywane przez lata informacje na temat tego, jak reagujemy, jak myślimy w danej sytuacji. Nie jest ona obiektywna. Jeżeli jakieś wspomnienie trafi do niej jako złe, negatywne, to tak zostanie zapamiętane i odtwarzane przy następnej okazji. Jest to działanie na automacie.


Sytuacja — > Reakcja — > Świadoma analiza


To właśnie nad tym powinniśmy zatrzymać się najdłużej i to właśnie to decyduje o naszym szczęściu i sukcesie lub stanowi nasz największy problem i nas blokuje. Mając tego świadomość możemy wpłynąć na podświadomość i zmienić nasze życie na takie, jakie chcemy i uzyskać taki rezultat, na jaki czekamy.


Podam Ci prosty przykład. Wielu z nas chce być szczęśliwym, poszukuje rozwoju, edukacji, chce budować kariery i być coraz lepszym w tym, co robi. Mamy marzenia i plany, ale mimo tego, że robimy wszystko, co trzeba, nie udaje się nam się nawet o krok zbliżyć do swojego celu. Mamy przeczucie, że ktoś nas sabotuje w tej drodze do szczęścia i spełnienia. Ktoś, kto nas dobrze zna i jest zawsze o krok przed nami. Kto to taki to? Właśnie podświadomość.


Jak to działa?


No właśnie tak jak opisywałem wcześniej. Gdzieś w środku nas istnieje przekonanie. Myśl zbudowana na podstawie naszego wcześniejszego życia, gdzie karmiliśmy ją niepowodzeniami, porażkami, słowami takimi jak:


„nie da się”,

„nie dam rady”,

„to jest za trudne.


To jest nasz hamulec, który blokuje nas w osiąganiu sukcesu. I mimo tego, że będziemy na dobrej drodze, robimy wszystko, co trzeba to nigdy nam się nie uda, bo wewnątrz naszych myśli niczym wirus przetaczają się te sformułowania, które się mocno w nas utwierdziły:


„nie uda ci się”

„nie dasz rady”

„nie jesteś tego godzien”

„jesteś za słaby”


Najważniejszym pokarmem dla świadomości i podświadomości są nasze myśli. Bez nich nie ma żadnego działania i żadnego przekazu. Poprzez nasze świadome działania, czyli świadomość, dostarczamy myśli, które budują naszą rzeczywistość. Mamy wpływ na to, co trafia do naszej głowy i mamy wpływ na to, co się z tym dalej dzieje. Jednak, kiedy nie robimy nic z naszymi porażkami, kiedy poddajemy się za każdym razem, kiedy mamy problem i kłopoty w życiu to budujemy w głowie złe nawyki, które podświadomość układa jako automatyczną odpowiedź na powtarzające się sytuacje. Nie mamy bezpośrednio do niej dostępu. Jedynym pokarmem tego państwa, które mieści się w naszej głowie, bez którego głoduje i nie potrafi funkcjonować są nasze myśli, a na te mamy wpływ i możemy nad nimi pracować. Wymaga to wiele wysiłku i samokontroli. Potrzeba tu wiele determinacji i wiary, że nam się uda, ale jeśli czytasz tę książkę to jestem spokojny, że Tobie tego nie brakuje i jest to Twój kolejny etap na drodze zmian do sukcesu!


Teraz muszę wrócić do Twoich przekonań, bo to one wpływają na myśli, które przepływają przez Twoją głowę. Nasze przekonania mają za zadanie uprościć nasze życie, są swojego rodzaju nawigacją, która pomaga nam kierować naszą drogą i działaniem. Przekonania są naszą odpowiedzią dla świata, wydają opinie o tym, co widzimy. Dają łatwość odpowiedzi na każdy temat i ocenę sytuacji, w której się znajdujemy. To, że je mamy, daje nam pewność tego, co robimy. Jednak nie o ich posiadanie tu chodzi, a o jakość i wartości, jakie nam dają.


Mamy wiele przekonań, które nas budują. Oto kilka z nich:


— nie ufamy komuś więc jesteśmy ostrożni,

— myślimy, że tylko miłością zbawimy świat, więc

pomagamy innym.


Są też negatywne opinie, które powodują przekłamania i mogą nas blokować w działaniach i stawiać bariery. Mówiliśmy o tym przy okazji przekonań, które musimy zmienić, aby być szczęśliwym i osiągnąć sukces.


Podam Ci kilka przykładów negatywnych przekonań, które nas blokują:

Gdy coś nam nie wychodzi mówimy:

— mam pecha.

Kiedy kolejny raz nie zdamy egzaminu mówimy:

— jestem do niczego.

Kiedy kolejny raz dostaniemy kosza od dziewczyny mówimy:

— już nigdy nie znajdę swojej połówki.


Te przykłady można mnożyć w nieskończoność. Mowa o przekonaniach, które budują naszą rzeczywistość. Od strony naszego mózgu chronią naszą samoocenę przed dalszymi niepowodzeniami, ale realnie są dla nas hamulcem i utrudniają rozwój, a nawet doprowadzają do występowania lęków i obawy, aby jeszcze raz spróbować.


Największy problem jest w tym, że nikt nas nie nauczył poszukiwania i nazywania własnych myśli. Nikt nie mówił, że to, co widzimy to nasza subiektywna rzeczywistość i to my mamy wpływ na to, co dzieje się w naszej głowie. Kazali nam przyjąć świat, jakim jest, jak go opisują i jak o nim mówią w szkole i podręcznikach. Masz być przykładnym obywatelem, grzecznym dzieckiem i pracować na etacie aż dostaniesz emeryturę. Tłamsiłeś w sobie pytania na temat własnej egzystencji nie chcąc być innym niż ci mówiono. Nie chciałeś siebie i innych zawieść, oszukiwać ich i być oszukiwanym. Kiedy próbowałeś zmienić te myśli i przekonania powodowało to w Tobie strach i lęk przed zmianą.


— mogę być bogaty?

— mieć własne zdanie?

— założyć firmę?

— decydować o swoim czasie?

— mogę podejmować własne decyzje?

— mogę żyć, jak chcę?

— być sobą?


Twoja głowa bała się dopuszczać takie myśli jak byś robił krzywdę dopuszczając taką ewentualność.


Żeby zacząć budować nową rzeczywistość musisz zlokalizować swoje przekonania. Odnaleźć, zrozumieć i przeprogramować po to, aby zrobić przestrzeń na nowe myśli i doświadczenia. Musisz zrozumieć, że to Ty jesteś odpowiedzialny za swoje życie za swoje najbliższe otoczenie, za swoje decyzje i działania. Odpowiedzialny jesteś za to, co dzieje się w Twojej głowie i co do niej dostarczasz.


A teraz przejdźmy do praktyki:

— przygotuj kartkę i długopis lub wykonaj to ćwiczenie na komputerze. Forma jest dowolna, ale lepiej reaguje Twoja głowa jak piszesz, uruchamiasz wtedy więcej bodźców. Zadaj sobie te pytania i odpowiedz spontanicznie bez głębszej analizy, tak jak to czujesz.


ĆWICZENIE:

— zapisz na kartce odpowiedzi do jednego punktu, a następnie przejdź do kolejnego.


1. Kim jestem?

2. Co myślę o sobie samym?

3. Co myślę o swoim życiu?

4. Co myślę o ludziach?

5. Co myślę o swojej przeszłości?

6. Co myślę o swoim przyszłym życiu?

7. Co myślę o swojej pracy?

8. Jakie mam wady?

9. Jakie mam zalety?

10. Co mogę w sobie zmienić?


Odpowiadając na te pytania uzyskasz obraz siebie samego w opinii człowieka, który najbardziej jest zainteresowany tym tematem. Pozwoli Ci to zagłębić się w świat przekonań, które Cię budują i kształtują. To jak na spotkaniu AA. Przedstawiasz się imieniem, wypowiadasz na głos problem, jaki cię trapi i samo uświadomienie, sama lokalizacja problemu powoduje, że następują w tobie zmiany. Poniekąd przyznasz się przed samym sobą, że miałeś problem. Odnajdziesz myśli i działania, które na to miały wpływ, zadeklarujesz poprawę i przejdziesz do zmian.


Kończąc ten temat pokuszę się o podsumowanie zagadnienia.

Najważniejsze jest to, aby być szczęśliwym z samym sobą. Poznać się dogłębnie, zatrzymać na chwilę, zadać sobie pytania, kim jestem? Co robię? Co myślę? Po co żyję?


Kiedy osadzisz siebie w czasoprzestrzeni, poznasz swoje myśli będziesz miał więcej odwagi na wyrażanie siebie na zewnątrz. Będziesz miał odwagę pokazać się światu. Kiedy zaakceptujesz to, kim jesteś, co czujesz, co myślisz, to świat Cię zobaczy. Zauważą Cię inni, poczują Twoją energię. Usłyszą to, co mówisz i będą chcieli tego słuchać. Twoje myśli będą bardziej twórcze, uzyskasz jasność umysłu i urzeczywistnisz to, co do tej pory było chowane do szuflady. Świat będzie stał przed Tobą otworem a jedyne granice będziesz sobie stawiał Ty sam.

3. Odróżnij marzenia od celu

Każdy z nas miał i ma pełno marzeń, które chciałby zrealizować. Już od najmłodszych lat marzyliśmy o super zabawkach, o tym, żeby wykonywać niesamowite zawody. Chciałeś być sportowcem, modelką, strażakiem i wieloma innymi osobami lub postaciami z bajek. Marzyliśmy o posiadaniu rzeczy materialnych oraz fantazjach, które nie były z tej planety. Nasza głowa w dzieciństwie miała nieograniczony potencjał do formułowania naszych potrzeb do bycia szczęśliwym i planowania przyszłości.

Nasze wyobrażenie świata z dzieciństwa w większości nie przetrwało, ponieważ jak twierdzimy wkroczyliśmy w dorosłość, a to wymaga zejścia na ziemię i poczucia rzeczywistości. Straciliśmy marzenia, nasze życie pozbawione jest fantazji i wielu z nas szukając normalności straciła największą siłę do działania, czyli wiarę i wytrwałość.

Będąc dorosłym marzymy o dużym domu z ogrodem i basenem przy samej plaży. Marzymy o partnerze, który spełniłby wszystkie nasze oczekiwania. Chcielibyśmy, aby pieniądze same do nas trafiały w magiczny sposób. Żeby nie wysilając się mieć wiele rzeczy, dzięki szczęściu, które przyjdzie niespodziewanie i zmieni nasze życie, nic prostszego. Wielu z nas chciałoby mieć szanse na dalekie podróże do Japonii, Australii do Ameryki, nie martwić się niczym, tylko korzystać z życia.


Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 33.81
drukowana A5
za 49.97