Recenzja
🦋 „Żółty Motyl” – kiedy miłość nie zna śmierci 🦋.
Autor: Coliel Wilwarinen
@coliel_wilwarinen
„Zapamiętaj, Irenko. Ja zawsze będę wracać do ciebie jako żółty motyl”.
Niektóre książki się czyta. Inne się przeżywa. Ale „Żółty Motyl” Coliel Wilwarinen to książka, która Cię rozpoznaje. Siada obok ciebie cicho nie po to, żeby opowiedzieć historię, ale by przypomnieć ci coś, o czym może zdążyłaś/eś już zapomnieć: że miłość nigdy nie umiera.
Od pierwszych stron nie czułam, że trzymam w dłoniach zwykłą powieść. Trzymałam coś, co zna własne straty. Coś czułego, intymnego, jak zapach szarlotki, który nagle wypełnia pusty pokój i przenosi cię do miejsca, którego już nie ma, ale które wciąż jest w Tobie.
To nie jest książka do szybkiego przeczytania. To książka, którą się nosi w sercu.
„Żółty Motyl” to opowieść o Babci tej, która nie zniknęła po śmierci, bo nie musiała. Pozostała w rzeczach najcichszych: w drgnięciu powietrza, w sennym szepcie, w żółtym motylu, który pojawia się dokładnie wtedy, kiedy trzeba. To nie jest historia o duchach, to historia o więziach silniejszych niż śmierć. O obecności, która nie potrzebuje ciała. O znakach, które pojawiają się, kiedy jesteśmy gotowi poczuć.
„Ten krzyk wyszedł z miejsca, którego istnienia nawet nie znałam. Był bólem. Rozpaczą. Złością na cały świat. Buntem przeciwko niesprawiedliwości. Był ryknięciem matki, której serce zostało właśnie rozprute na żywym organizmie. I w tym momencie przestałam być tylko kobietą. Byłam wilczycą. Byłam ogniem. Byłam rozpaczą w najczystszej formie”.
Autorka prowadzi nas przez losy bohaterki z niezwykłą wrażliwością. Jakby sama trzymała czytelnika za rękę. Jej styl pisania jest miękki i liryczny, ale niesie w sobie siłę i autentyczność. Nie daje gotowych odpowiedzi, zamiast tego zadaje pytania, które zostają z nami długo po zakończeniu lektury. Przez chwilę wszystko przestaje być przypadkiem. I jeśli kiedykolwiek szukałaś, znaku być może znajdziesz go właśnie tutaj.
To książka pełna kobiecej siły i czułości. Ale nie tylko dla kobiet. To historia o odwadze, która nie musi krzyczeć, o bólu, który prowadzi do ukojenia, o nadziei, która czasem przycicha, ale nigdy nie gaśnie.
O patrzeniu sercem nawet wtedy, gdy rozum się buntuje.
Opowiada o sile, która nie musi krzyczeć, by być słyszalna. O odwadze, która przychodzi w chwili próby, i o nadziei, która nie umiera nigdy, choć czasem przycicha. Jest w niej miejsce na ból, ale i ukojenie. Na stratę, ale i odrodzenie.
Wilwarinen w mistrzowski sposób splata duchowość z codziennością. Pokazuje, że granica między światami jest cienka jak nić pajęczyny, prawie niewidoczna, ale wyczuwalna. Wierzący, sceptycy, wątpiący, wszyscy znajdą tu coś dla siebie. Bo „Żółty Motyl” nie chce cię przekonać. On chce, żebyś poczuł.
📘 Dla kogo jest ta książka?
Dla tych, którzy kochali.
Dla tych, którzy stracili.
Dla tych, którzy czekają na znak i może już go dostali, tylko jeszcze go nie rozpoznali.
„Żółty Motyl” to nie tylko pięknie napisana powieść. To list, wyszeptany między stronami, pachnący wspomnieniem, poruszający serce.
To opowieść, która jeśli pozwolisz, zostanie z Tobą na zawsze.