drukowana A5
16.05
Zobowiązanie

Bezpłatny fragment - Zobowiązanie

zbiór wierszy

Objętość:
80 str.
Blok tekstowy:
papier offsetowy 90 g/m2
Format:
145 × 205 mm
Okładka:
miękka
Rodzaj oprawy:
blok klejony
ISBN:
978-83-8155-711-5

Zobowiązanie

Bliscy powierzyli nam ważne zadanie:


Stać na straży prawdy i pamięci.

Aby światu słyszał o Ich tragedii,

O tym, jak Polacy ginęli na zesłaniu,

O tym, że nie ulegli sowietyzacji…


Wiersze dedykuję Babci oraz wujkowi Tadeuszowi, którzy nie przetrwali piekła Syberii.

Dedykuję przede wszystkim mojej Mamci, cioci Stefie, wujkowi Mundkowi i Dziadziowi, którzy przetrwali piekło Syberii, a których już nie ma ze mną. Wierzę, że byliby ze mnie dumni.

Dedykuję je także cioci Teresie, która także przetrwała piekło Syberii i jako jedyna z rodzeństwa żyje i nieustannie wspiera mnie w mojej twórczości.

Dedykuję również mojej siostrze i rodzinie, a także wszystkim przyjaciołom i znajomym, dla których piszę. To oni są moimi wiernymi czytelnikami, za co serdecznie im dziękuję.

Każdy wiersz powstał z emocji, które we mnie drzemią. Słowa i wersy kształtują moje życiowe doświadczenia.

Tematy do wierszy czerpię z obserwacji ludzi i miejsc bliskich mojemu sercu. Wena twórcza wciąż mnie nie opuszcza i, mam nadzieję, pozostanie ze mną na zawsze.

Słowem wstępu

Inspiracją do napisania tych wierszy były tragiczne wspomnienia moich bliskich.

To rezultat głębokich emocji, które towarzyszyły mi podczas podróży w głąb sybirackich serc, odkrywających trudne losy przeszłości i rozległe blizny zadane w odległych latach.

Rzadko dzielili się swoimi historiami, a ja z uwagą chłonęłam każde ich słowo, przelewając je na papier. Dlatego wiersze ułożyły się w porządku chronologicznym, zgodnie z opowieściami moich bliskich.

Na początek opublikowałam je na blogu i, ku mojemu zdziwieniu, spotkały się z uznaniem czytelników.

Czy potrzeba lepszej rekomendacji? Oto tylko kilka opinii:


„… Czytając, miałam wrażenie, że zmarli mówią:


„Oto nas macie

Uczcijcie naszą wielkość-

Bo największa zbrodnia — „zapomnieć” -Izabella


„Wiersze skłoniły mnie do zadumy, poruszyły me serce i wyobraźnię… To niezapomniana lekcja historii, patriotyzmu, powinny być wskazówką dla nauczycieli, uczniów, studentów, dla polityków!… — Grażyna


„Dziękuję za wzruszający wiersz »Przesłanie«, który tak mocno przemawia do Sybiraków i najmłodszego pokolenia Polaków. Proszę o zamieszczenie innych tekstów, jestem nauczycielem języka polskiego i chciałabym mieć przyjemność przeczytania kolejnych Pani utworów. Serdecznie pozdrawiam i łączę wyrazy szacunku”. — Dorota


„Ja też jestem starym Sybirakiem z Dubna. Straciłem ojca w Katyniu. I brata na Syberii. Po długiej tułaczce po świecie dostałem się do Australii, gdzie już mieszkam od 1950 roku. Pani wiersze sprawiły, że wiem, iż są ludzie, dzięki którym pamięć o nas, Sybirakach nigdy nie zagaśnie. Dziękuję… — […]


„… rozpłakały się mnie te wiersze… i tylko jedno wypada mi rzec:

„… Pamięć NIE DAŁA się zgładzić!” — Rinaldo


Drogi Czytelniku, dziękuję Ci, że towarzyszysz mi w tej smutnej podróży…

Pamiętaj, że to nie jest lektura, którą da się tak po prostu odłożyć na półkę… to nie jest przesłodzona opowieść w formie wierszowanej z łatwym zakończeniem… Nad tym wierszowanym wspomnieniem trzeba się pochylić, przemyśleć i zastanowić…

Barbara Janczura

Lubaczów, 10 luty 2019

sybiracylubaczow.blogspot.com

Zobowiązanie

Zobowiązałaś mnie, Babciu,

do ważnego zadania:

stać na straży prawdy i pamięci,

aby świat usłyszał o Twojej tragedii.

 O tym, jak ginęli na zesłaniu Polacy,

o tych, którzy nie ulegli sowietyzacji.


Mogiła pozwala domknąć żałobę,

uzyskać spokój duszy…

Gdzie leży Twoje ciało?

Kto wskaże mi drogę?


„Pogubiły się” kości Twe, Babciu,

w bezimiennej mogile,

bez krzyża,

bez napisu,

bez słowa pożegnania.


Wspomnienia wracają najsilniej — 1 listopada.

Światełka, świece i znicze,

złote chryzantemy,

stroiki, które stawiamy,

dają znak, że o Was pamiętamy.


O tych, którzy zostali na nieludzkiej ziemi.


„Tam” był tylko śnieg, mróz i wiatr,

„tam” tyfus, szkorbut, malaria…

 „Tam”  głód, przemoc i ciężka praca.

„Tam” zostałaś Ty i Twój Syn.

„Tam” zostało mnóstwo nieszczęśników…

Takich jak wy.


Z „góry” na mnie patrzysz,

z „góry” obserwujesz,

z „góry” nade mną czuwasz,

uśmiechem dziękujesz.

Rzeźbiąc pamięć dłutkiem wspomnień,

wskazujesz co czynić.


Zobowiązałaś mnie, Babciu…

        Zobowiązanie wypełniam.

       Dając świadectwo prawdzie.

Przesłanie

Trudno jest dzisiaj uwierzyć w to.

Co się stało przed laty.

Gdy z hukiem wpadli do domów.

Funkcjonariusze NKWD

z miejskim proletariatem

Tożsamość naszą sprawdzali.

Lecz to było niepotrzebne.

Bo oni dobrze wiedzieli.

Kogo przesiedlić mają.

Ścisłą rewizję robili.

Pakować nie pozwolili.

Mimo łez i rozpaczy

dali nam zaledwie 15 minut dali i na Sybir pognali.

Wiem, że trudno Ci to pojąć.

Co głód znaczy?

Bo jak Ci to wnuku wytłumaczyć?

Pytasz o zabawki.

Pytasz o ubrania.

Co jadłam na drugie dania?

Nigdy nie zrozumiesz mnie, wnuku.

Że tego nie miałam.

Że o chlebie marzyłam.

O jednym małym okruszku,

o wodzie w garnuszku,

o szarym mydle,

o kąpieli, by pozbyć się

                    potu i brudu,

o umyciu włosów — bo kołtun się zrobił.

By mnie wszy i pluskwy nie gryzły.

By mi zimno nie było.

By ręce i nogi choć na chwilę

                 Odpocząć mogły.

Od ciężkiej pracy.

Ty ciągle chcesz czegoś nowego.

                Elektronicznego.

Wybrzydzasz.

Marudzisz przy jedzeniu.

To niedobre.

To Ci nie smakuje.

Buty i ciuchy firmowe.

Perfumy Chanel.

I wszystko musi być na już!

Masz wynieść śmieci.

             Jesteś zmęczony.

Masz posprzątać pokój.

           czujesz się pokrzywdzony.

Masz się uczyć,

          wagarujesz.

I nigdy mnie wnuku nie zrozumiesz…

UNRA

UNRA to paczka,

UNRA to życie,

o tym już każdy wie…

Lecz kto ją otrzymał?

Kto z niej skorzystał?

Biedny na pewno NIE!

Z goryczą patrzyłam,

łzę ocierałam,

gdy „łachmany” z UNRY dostałam.

Ja — dziecko Sybiru,

— dziecko niczyje

bez Mamy — bo tam pozostała

bez Ojca- czy żyje?

— nic nie wiedziałam

Gdy „pany” najlepsze rzeczy zabrali,

oddając swoje znoszone,

nam w udziale zostały,

szmaty pozostawione.

Gdy Mamy zabraknie — biednyś.

Gdy Ojciec po świecie się tuła,

My, dzieci sybirskie samotne,

                                    bez domu,

                                    głodne,

nie mając wsparcia u krewnych,

               oddarci z wszystkiego,

zdaliśmy trudny egzamin,

choć lekko nam nie było.

Dwie walki wygrane:

jedna to Sybir,

druga to byt lepszy

tak ciężko wypracowany

        UNRA to paczka

        UNRA to życie.

Wspomnij mnie czasem …

Córko i synu,

wnuku i wnuczko,

prawnuku, prawnuczko.

Wakacje tuż…  tuż.

Jadąc na nie —

Wspomnij mnie, proszę

Wakacyjnym czasem …

Pomyśl jak było,

gdy ja byłam mała,

Że słońce tak samo jak teraz świeciło,

I drzewa szumiały,

I rzeczka się wiła,

I ja u swych dziadków,

Wakacje spędziłam…,

Babunia kochana,

Pieszczot mi nie szczędziła,

Kochała mnie mocno,

I ja ją kochałam,

I żadna z nas wówczas,

nie przeczuwała…

Że 10 kwietnia roku 40 tego,

Ojca mi Rosjanie,

Do więzienia wsadzą,

Za co? — Zapytasz:

Wg nich był Wrogiem!

Wrogiem był za to -że był Polakiem!

Wrogiem był za to -że kułakiem!

Bo ziemi kawałek miał tata kochany,

I za to przecież,

Został skazany!

I ślad po nim zaginął,

I do dziś nikt nie wie,

Jaką śmiercią zginął?,


Wakacje szczęśliwe,

Szybko się skończyły,

W pamięci tylko fragmenty się wryły:

— ciepła,

— sytości,

— spokoju,

Wspomnij mnie, proszę,

Wakacyjnym czasem …,

O mojej tęsknocie,

O moim dzieciństwie,

O braku jedzenia,

O strachu i zimnie,

Pomyśl:

Gdy w bezmyślności,

jedzenie wyrzucasz,

Gdy rodzicom stajesz na przekór,

Gdy mówisz — NIE!

nie mając racji…

A gdy wśród licznych,

Wakacyjnych wędrówek,

Spotkasz Tablicę Pamięci,

Lub niepozorną mogiłę,

Zatrzymaj się na chwilę:

— z pochyloną głową,

— kwiatami,

— i pamięcią o tych, którzy tam leżą…,

Dzięki którym DZIŚ:

— możesz tutaj być,

— spokojnie spędzasz wakacje,

I po nich wrócić spokojnie do szkoły,

— i nikt nie zapuka do twoich drzwi,

— kolbą ich nikt rozbijać nie będzie,

— i strachu nikt siać nie będzie.

Wspomnij mnie proszę,

wakacyjnym czasie.

Bezimienne mogiły

Zapadłe groby

Trawą pokryte,

Kryjących w wieczystym letargu,

„Śpiące"kości.

Kilka zniszczonych,

Krzyży stoi.

To obraz ludzkiej niedoli,

             Katorżniczej pracy,

            Wygnania,

            Walki o przetrwanie.


Te groby nikt nie odwiedzi,

            Nikt ich nie znajdzie,

            Nikt świeczki nie zapali,

            łzy nie uroni.


Ech, drogo Sybiracka …

Kośćmi bohaterów usłana,

Pełna szczątków nam drogich.

Ech, drogo Sybiracka…

Murszeją samotnie kości,

Sowietskiego „raju”,

W tajdze dalekiej,

W stepach Kazachstanu.


Ech, drogo Sybiracka…

Tylko w pamięci pozostały.

Małe pagórki.

To cmentarz.

Wielu tam pochowano.

Zmarli na tyfus.

Przegrali — walkę o przetrwanie!


Ech, drogo Sybiracka…

Wyrosły polskie mogiły,

Dziś już nie do odnalezienia…

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.