***
Narodziłaś się na Ziemi jako pąk…
i ja nie mogę rozwijać twoich płatków
musisz to zrobić samodzielnie…
ten pąk, to sekret twojego życia
to tam schowana jest boska tajemnica
— kim jesteś — po co tu przyszłaś…
a ja stanęłam na twojej drodze
jako ziemski drogowskaz…
aby pokazać ci kierunek
rzucić światło na życie.
Ten Tomik dedykuję Iwonce
która ze skromnej niezapominajki
transmutowała w wspaniały kwiat róży.
W dniu, w którym mnie zapytano
— czy mogę przyjąć za ciebie odpowiedzialność
zaakceptowałam to zapytanie bez wahania…
i kocham cię bezwarunkowo, jako Twoja
matka chrzestna.
Najstarsza mądrość świata
To człowiek jest wojną…
to człowiek jest pokojem…
wszystko zależy od tego
jaki ma w sobie poziom miłości
czyli kawałek Mocy Miłości Boga
ile płatków czakry serca otworzy w sobie…
czyli jak będzie wyglądać
jego osobisty kwiat róży
który w sobie przebudzi.
Czym więcej lotus serca
otworzy swoich płatków
tym większa w nim moc…
wówczas serce zastępuje umysł
i bywa, że człowiek posługuje się w swoim życiu
tylko sercem
a wówczas świat
doznaje od niego błogosławieństwa
miłości i pokoju.
Przez otworzoną czakrę serca
człowiek otrzymuje największą lekcję współczucia
i zabija całą swoją zarozumiałość, ignorancję…
ten człowiek już wie, jaka wielka esencja miłości
mieszka w jego sercu…
to jego współczucie jest tym termometrem.
Potężna natura, Rdzeń Wszechświata
wokół którego wszystko się obraca
buduje miłość, pokój
daje człowiekowi w jego ręce cudowne owoce…
tylko ludzka natura
jest zdolna do niszczenia wszystkiego
to w ludzkim sercu mieszka zniszczenie
nienawiść, głupota
nieskończenie niska świadomość…
a taki człowiek brzęczy nieustannie
jak natrętna mucha
ponieważ myśli
że każdy musi go słuchać
i wykonywać jego polecenia
a przecie w życiu człowieka
jego owoce są bardziej wymowne niż słowa.
Często i ja osobiście wchodzę w pojedynki
z ludzką głupotą
aby jej pokazać
w jakim niedoskonałym świecie przebywa
ale dopóki walczę z taką głupotą
to znaczy
widzę dla niej szansę
na wypłynięcie na czyste wody…
kiedy przestaję walczyć na tym polu
— znaczy zdaję sobie sprawę
że to tylko stracony mój czas…
wiem, że nie oświetlę tej ignorancji
która jest owinięta w gruby czarny płaszcz…
nie lubię jałowych imprez
i tu zawsze ustąpię miejsca głupkowi
niech się dalej bawi sam
bo przecie na tym świecie
więksi ludzie np. Budda, Jezus
nie dali rady przebić tej wielkiej ignorancji
i z tego, co widzę
świat dalej kręci się na tej samej fali
a na tym globie głupków nie brakuje.
Najstarsza mądrość świata
— znajdź spokój we własnym sercu
a każde miejsce na tej Ziemi
będzie dla ciebie piękne…
jeśli żyjemy w naszej jedności serca
szybko zauważymy że Bóg Jedyny
jest dla nas wszystkich naszym Ojcem
i tych biednych i bogatych…
chorych i zdrowych…
młodych i starych…
białych i czarnych…
ponieważ istnieje wewnątrz każdego z nas
jest naszym rdzeniem.
Miłość, wiara i nadzieja nie znają strachu
to kwiaty beznadziejnej otchłani…
lecz kiedy człowiek
nie ma w sobie miłości, wiary, nadziei
zawsze się czegoś boi…
i zanim stworzysz powód dla którego
nie możesz kochać ludzi
spróbuj znaleźć ich dobre cnoty
i pokochaj je…
wówczas zobaczysz i tego człowieka.
Wystarczy jedno słowo: miłość
a to ma moc pocisku
i może ci ogromnie pomóc
trudność polega na tym
że ty człowieku ciągle kochasz skąpo
a jeszcze bez przerwy
mydlisz innym oczy swoją miłością
a to sprawia, że smakuje ona kwaśno niczym ocet
i zamiast wzbudzać serca innych
tylko je zakłóca.
Vancouver
26 Aug. 2016
Lato czy jesień
Jaka jest pora roku:
czy to jeszcze lato, czy już jesień?
Wyjrzałam przez okno
a tam liście wirują w powietrzu
i zmiata wiatr ostatnie kwiaty z drzew
wyraźnie czuję zapach jesieni…
i chociaż niebo próbuje się jeszcze uśmiechać
i rzuca cień na najpiękniejszy odcień zieleni
która gdzieś tam w skale
ciągle nie utraciła swojej barwy
i mówi nam, że to ciągle lato…
i to westchnienie…
i w moim życiu coś przeminęło
snuje się nade mną świeże anielskie powietrze
przytula mnie, głaszcze po policzku
ociera te ostatnie łzy…
i czy jest piekło po śmierci?
Nie!
Piekło zaczyna się… ale dla mnie
w ostatnim twoim oddechu
kiedy to ty opuszczasz tą Ziemię…
i te dwie strony życia…
ja tutaj, a ty tam…
już nie płacz…
idź wzdłuż błękitnego morza i popatrz
choć fale zmęczone… to wciąż żyją
rozbijają się o wysokie brzegi
a tam kwiaty żółtego wrotycza
i promyk słońca ucieka z tych skał…
stoję i patrzę
jestem pokonana
dziś już nie walczę…
zaskoczona białym rumakiem
który porwał na swój grzbiet to
co tak bardzo kochałam.
Tylko czas zmieni mój los
i zmieni tą biedę bez nazwy
która to przyszła do mnie
jako mały bezdomny duszek
abym ja mogła bardziej pokochać
zrozumieć wieczne wartości…
ale twoja godzina minęła
i z tym latem odeszłaś…
biały rumak już znikł
a ja buduję moją nową twierdzę
nie pozwolę wam
zbyt długo figlować ze mną
wy złośliwe chochliki…
to co potrzebne mi dzisiaj do życia
znajdę tylko w ciszy
i nie zakłócą jej rosłe wichury
w tych pustych piaskach
pustyni mojego serca
na nowo zakwitnie piękny kwiat
jeszcze piękniejszy
bo posadzony na twojej miłości…
kim ty jesteś duszyczko mała
która mi dała, tak wiele miłości i szczęścia
że nie dokonał tego żaden człowiek?
I cichnie fala
maszeruje do brzegu
i szepcze do drugiej fali
— nie zostań zbyt daleko w tyle
— nie marnuj godzin
gdy wznosisz się na wysokość.
Życie: piękne, skrzydlate i dzikie…
łańcuch bezczynnych nadziei i obaw
często rozpoczęte w głupocie
zamknięte we łzach…
dziś masz zranione skrzydła
ale jutro musisz już latać
bo jesień gna
i fruwają żółte liście…
te skrzydła
które okazują miłosierdzie
nie umierają nigdy
przenoszą cię tylko w inny świat.
Vancouver
30 Aug. 2016
Duchy aniołów i demonów
Jakiego masz ducha?
Czy dalej ma ponurą minę
czy może już śpiewa pięknie
i już łączy się z naturą?
I rośnie twoja fala serca
i wynosi cię do godności
prawdziwego człowieka
jego natura jest już inna
i inna moc duchowa.
Te rzeczy idą w parze
twoja zdolność do życia i bycia jako całości
i przemieniasz swoje życie intuicyjnie
masz zrozumienie na wielu poziomach
i stronisz od głupich i zarozumiałych ludzi
którzy ciągle trzymają głowy w górze.
I ileż jeszcze, ludzi na świecie
przypomina hybrydowe potwory
brakuje im własnej indywidualności
mają za krótką falę swojego serca
a ta nie potrafi wynieść ich w górę
aby mieli wgląd
w większą wielowymiarową rzeczywistość
ich umysły ciągle napełnione sztuczną wiedzą
zaczerpniętą od głupich ziemskich filozofów
i tak krążą sobie w kółko na zasadzie
prowadził ślepy ślepego
a nie czerpią z natury uniwersalnej mądrości.
Zamiast wzrastać duchowo tracą swojego ducha
zastępują go umysłem, intelektem
i pędzą bezsensowne życie
bez celu
marnują na tej Ziemi tylko swój cenny czas
jeno jakieś pragnienia się w nich tłuką
które bardziej zaspakajają ciało niż ducha.
Wszystkie duchy
mają jedną połowę z anioła a drugą z demona…
wszystkie mają w sobie dwubiegunowość
i zwycięży ta połówka, o którą zadbasz…
czy przyciągniesz w życie
prawdziwą naturę i jej boskość
czy będziesz troszczył się o swojego ducha
i przyciągniesz do siebie światło…
czy ta twoja demoniczna połówka
zatrzyma cię na długo na tej Ziemi
to taki duch zwycięży na ziemskim gruncie.
Anielska istota
wyniesie ciebie w świat nieśmiertelny
już nie z tej planety
i śmierć twojego ducha nie dotknie
chociaż jego dom wielokrotnie opustoszeje
on tylko zmieni swoje zużyte szaty, założy nowe…
ale w nim jest już skryte całe prawdziwe życie
a nie tylko jego mała iskierka, mały zarodek życia
jak ziarenko pszenicy…
ale czy to ziarenko wzejdzie
czy wzniesie głowę do słońca?
I zobacz człowieku, twój duch jest taki mały
że możesz go zmieścić w ziarenku pszenicy…
a może być Wielki jak cały Wszechświat
i będzie niezniszczalny
a to wszystko z tego małego ziarenka…
a świat nasz dzisiejszy
ma jeszcze tysiące duchów
tańczących na jednym czubku szpilki…
wspierają materię, system intelektualny
i nadal mają, nadmiernie wysoko zadarte głowy
— co to oni tu mogą
— co to oni osiągną
— jak zawojują świat a nawet Wszechświat
ale to wszystko mogą tylko
duchy trupów duchowych.
A teraz pomyśl przez chwilkę
— ilu aniołków zatańczy na główce szpilki?
Niezaprzeczalnie nie naliczysz ich wielu.
Miliony ludzi chodzi po tej Ziemi…
ale Budda i Jezus był tylko jeden
i ciężko ich powielić…
to są Wielkie indywidualne Bramy
zawieszone w czasoprzestrzeni
których nie pokona ani człowiek ani czas…
ani nie zasypią ich piaski pustyni
bo ich duchowa moc, nigdy na to nie pozwoli…
i te miliony ziemskich duchów
mogą sobie z nich kpić
pluć im prosto w oczy
i jakże będzie to żałosna scena
walczącej mrówki ze słoniem…
dotąd będzie go kąsała
dopóki słoń jej na to pozwoli.
Twój duch…
twój wybór…
twoje granice…
i czy go wypuścisz niczym motyla
a ten wzleci wysoko w niebo…
czy go uwięzisz w szklanym słoiku
ograniczysz mu loty
w konsekwencji szybko odbierzesz mu życie.
Umiej odróżnić śmiertelników
od nieśmiertelnych…
twój ziemski czas od wieczności…
czy ciągle słyszysz bicie tylko swojego serca…
czy już czujesz puls Nieskończonego?
I to ty grasz swoje preludium losu…
czy dalej chcesz pełzać po ziemi
jako bryła mięsa umoczona we krwi
i słuchać burzliwego kołatania własnego serca…
czy pozwolisz swojej duszy
przeżyć ekstazę Wielkiej Miłości
jednocząc się w tajemniczej komunii
z tym Nieśmiertelnym Rdzeniem
którego nie zniszczy żadna epoka życia…
chociaż miliony ziemskich wojowników
wzniosło w Jego kierunku swoje pięści.
Za niski brzeg twojego życia
i możesz z niego ujrzeć tylko to
co się wyłoni podczas odpływu
a z przypływem
będziesz ponownie na swoim starym miejscu
czyli w tym samym martwym punkcie
jeno możesz przesunąć się na inną linię brzegową
ale będziesz tkwił przy tej samej wodzie
ciemnej i zanieczyszczonej
w której nawet nie zobaczysz
swojego prawdziwego odbicia
bo dla ciebie nieszczęśniku
ciągle jest to… nadal Ziemia
ale dla anielskiego ducha będzie to już Niebo
po którym będzie mógł sobie szybować
gdzie tylko sobie chce
a jak zapragnie może
odwiedzić ponownie Ziemię
ale już tylko po to
aby tobie podać rękę
i wyciągnąć cię z twojego nieszczęścia.
Vancouver
31 Aug. 2016
Kręgi twojego bytu
Duże duchy
zawsze padają pastwą słabych umysłów…
to już wiedzieli dawno temu przed nami
mądrzy ludzie.
Duże duchy zostają same, zupełnie same…
często zaplątane w gorzkim cierpieniu…
ale to jest też odpowiedź na to
w jakim miejscu są na swojej ścieżce duchowej…
czym wyżej tym są one bardziej samotne
ponieważ ten człowiek
wchodzi już w komunię z Najwyższą Jaźnią
— czyli zagłębia siebie w Wielkim Duchu
którym jest Bóg.
I może żyć w środku świata, w wielkim tłumie
i będzie samotny…
jednocześnie jego dusza
jest już połączona ze wszystkim.
Mój duch to moja myśl, moja twórczość
jednym słowem moje życie
i na tej drodze to ja jestem wojownikiem
który albo przegra, albo wygra bitwę…
i poznałam już te kręgi władzy z kosmosu
i astralny świat różnych duchów
i ciągle zakreślam kręgi na Ziemi
obserwując konkretne grupy, sekty, ludzi
i te bardziej wzniosłe osoby
którymi się nawet zachwycam
ale to te kręgi bywają, nie do pokonania…
łatwiej było wojować
i pokonywać te dwa pierwsze światy.
Vancouver
4 Sep. 2016
Twoja wielkość
Nie ma wielkiego czy małego człowieka…
kwestia wielkości nie ma tu znaczenia
bo i wielki może mieć ślepe oczy
może być głuchy
może nie mieć w swoim sercu współczucia…
to nie w wielkości człowieka siła
nie w jego mistrzostwie, nie w jego dyplomie
to nie na tym pokarmie
wyhodujemy wieczne drzewo
tylko to małe ziarenko da nam wieczność
z którego to drzewo wzrosło.
I to nie bezmózgowe, małe mrówki
nie mają nadziei
tylko inteligentny człowiek ją traci
w chwili swojego upadku
i znowu to nie kwestia wielkości
tylko krzyk z ludzkiego serca
który utrzyma go przy życiu…
to małe ziarenko, iskierka z Boskiego Płomienia…
bo my jesteśmy
tylko narzędziem w boskich rękach…
i kotek i piesek potrafi uleczać
a nikt im nie dał tego pozwolenia
nikt nie mianował mistrzem…
ale ich współczucie szepcze im
do ich małych serduszek
— pomóż mu, bo on cierpi
— bo dzisiaj jego dusza
została przytłoczona bólem
i zasłania mu piękno życia…
— i daje mu Ojciec tą energię
która i w nim jest ukryta
— i wysyła takiemu,
choremu człowiekowi na ratunek…
i ten mały duszek robi to
z poziomu swojego serca…
— i mnie wczoraj leczył
taki maleńki koleżanki piesek…
piesek leczył mnie po stracie kotka
— i chociaż nie wiedział, co to za choroba
uzdrawiał moją duszę…
— i powiem, że udało mu się to lepiej
niż wszystkim innym ludziom
którzy w tym czasie weszli w moje życie…
— ileż ty człowieku
jeszcze musisz uczyć się od zwierząt?
Dziękuję Ci Boże
że postawiłeś na mojej drodze
tak potężnego uzdrowiciela.
Vancouver
6 Sep. 2016
Nie zwlekaj
Twoje miłosierdzie ma wszystkie skale
takie jak: przypływ, odpływ, modlitwa
i kształtujesz nim serce w tym morzu
ziemskiej egzystencji…
ale jak ty naprawdę jesteś
zaangażowany w akty łagodzenia cierpienia?
— A może nadal jesteś powściągliwy?
— A może to tylko odrobina litości
odzywa się z twojego serca?
A wiadomo… litość nie uleczy człowieka.
— Jakie są twoje złoża twojego miłosierdzia?
— Czy umiesz rozdawać swoje krople miłości?
— Czy umiesz nimi leczyć cierpiące serca?
— I czy możesz nosić w swoim sercu miłosierdzie
kiedy jeszcze przelewasz krew innych istot?
— I czy możesz być bratem/siostrą miłosierdzia
kiedy nie ma w tobie tego
uniwersalnego korzenia Boskiej Miłości
dla wszystkich istot na tej Ziemi?
Mądry człowiek nie pozbawia siebie
prawa do miłosierdzia…
tak tak, ale to jest poziom ludzkiego serca
i trudno go zmusić do tej roli…
a człowiek otrzyma więcej dla siebie miłosierdzia
kiedy sam go więcej da
to sam otwiera bramy swojego serca…
to jest odpływ i przypływ…
czyli Boskie Prawo przyczyny i skutku.
— I wołasz codziennie do Nieba
o kawałek Boskiego Miłosierdzia dla siebie
— a czy słyszysz ten jęk drugiego nieszczęśnika?
Leży gdzieś tam pod płotem
w oczekiwaniu na ciebie…
— czy podasz mu rękę
czy westchniesz za niego do Boga
— czy pokażesz Bogu palcem,
kiedy sam jesteś bezsilny
— spójrz tutaj… patrz, on potrzebuje ciebie!!!
— Czy dasz temu nieszczęśnikowi
kiedykolwiek nadzieję
na miłosierdzie do Niego
— czy tylko z pogardą powiesz
— to tylko drobny pijaczek?
On też ma serce rozdarte
i gorzki w nim zakwas…
i jest przerażony
bo myśli, że zabrakło dla niego Miłości Bożej
i brak w nim tej nadziei, że Bóg mu wybaczy
że zmiłuje się nad nim.
— Otwórz jego bramy do Nieba
własnym miłosierdziem
— i wlej w niego odrobinę miłości
— nie bój się,
prawdziwe miłosierdzie nie zada śmierci…
ten olejek miłości zawsze orzeźwi duszę
choćby najbardziej martwą…
to twoje miłosierdzie
wniesie w nią wiosnę i odrodzenie
nowy przypływ życia…
to tylko taki prosty ludzki krok przyzwoitości
w kierunku drugiego boskiego stworzenia…
wlej tą kroplę swojej miłości, nie zwlekaj.
Vancouver
6 Sep. 2016
Krąg miłości
Czy światli ludzie czują emocje?
Och, jeszcze jak…
to ich serca rejestrują wszystko…
są niczym sejsmograf…
nic nie zostaje w nich niezauważone.
Bóg objawia się w moim sercu w postaci życia
i wpisuje w nie każdy mój wdech, każdy wydech
każdy uśmiech i każdą łzę
…jest tam zapisana wielka księga życia
to On mnie zmienia…
to On nadaje mi moc…
to On nigdy nie umiera…
i On zasila mnie Duchem Świętym…
ciągle zmusza do istnienia
i choćby nawet moje serce zatrzymało się
to jednak na nowo zmartwychwstaje
podnosi się i żyje dalej.
To Bóg jest moim Najwyższym Dobrem
Życiem, Prawdą, Światłem, Miłością
i ustawił mnie
w głębokim czarnym aksamicie kosmosu
dał tylko jasne okienko
i przez to okienko mam patrzeć
doświadczać, rozumieć…
wyfruwać w kierunku planet
w celach badawczych
i ponownie wracać w świetliste gwiazdy…
i wlokę za sobą ciężki łańcuch przeszłych żyć
wiedzy i innych wydarzeń
…po to, aby duchowo wzrastać
nabywać wielką wewnętrzną siłę…
ale mnie się marzy nie to jasne okno
tylko bezpieczna jaskinia
i wyrzucam z siebie te moje abstrakcyjne cnoty
— miłość i współczucie
bo jak widać świat nie tego oczekuje…
— ugania się za zupełnie czymś innym…
a moje serce zrobiło się nadwrażliwe
bo nie ma gdzie wyrzucić tego balastu
— i robi się wielkie jak balon…
— i za wszelką cenę chce wyfrunąć z mojego ciała
chociaż tak wielu ludzi twierdzi
że jest ono twarde jak skała
…właśnie taki szum poklasku towarzyszy mi
za te wszystkie lata mojej służby dla tej Ziemi…
i jak kiedyś mówili mędrcy
…wszystko co robisz na tym świecie
jest marnością…
marnością nad marnościami…
— i nie to, że chcę podziękowania
— ja wiem kim jestem, znam swoją wartość
— wiem skąd przychodzę
i od kogo otrzymam zapłatę…
— ale mój duch czuje się zmęczony
chce ciszy i spokoju…
— moje serce chce już milczeć
aby lepiej słyszeć jak ptaki śpiewają
— jak kwiaty przemawiają do słońca
— i jak do mnie przemawia Duch Prawdy…
cokolwiek mówi jest piękne i mądre…
On mnie rozumie najlepiej
tylko On mnie potrafi pocieszyć
— i czyni, że świat jest jeszcze dla mnie piękny
a w moim ogrodzie serca zakwita nowa róża…
jakże piękna, jakże szlachetna.
— A co ty świecie, masz mi do zaoferowania?
— Swoją nudną filozofię i niewiedzę?
— Odbierasz mi naturę
te niekończące się przestrzenie
wręczasz na siłę swoją technologię
i za jej pomocą chcesz mnie przykuć
jeszcze mocniej do tego globu
…lecz mój Dobry Bóg wie, co robi
i któregoś dnia wyrwie mnie
ze szponów tej technologii…
— bo ja jestem częścią natury
— pełną życia tajemnicą Boga
— zjednoczona z całym życiem i Wszechświatem.
A najprostsza droga do mojego Ojca
prowadzi przez pustynię…
i wcześniej czy później
wyjdę z kręgu, tego czasu i przestrzeni
ale nigdy nie opuszczę kręgu miłości.
Vancouver
10 Sep. 2016
Twój raj
Ludzie najwięcej czerpią wiedzy z książek, ze szkół
i tak nawiasem mówiąc
prawie wszyscy
są na tym samym poziomie intelektualnym
ponieważ dostęp do tej wiedzy, jest dzisiaj łatwy
i nieskończona to wiedza dana wszystkim
wystarczy tylko wyciągnąć po nią rękę
ale świat wcale nie jest taki mądry
i jakże trudno w nim znaleźć
choćby jednego mędrca.
Czemu tak się dzieje?
Ludzie zagubili swoją prawdziwą naturę
ten czysty potencjał wewnętrznej mądrości
który jest dany każdemu człowiekowi
lecz musi się nauczyć z niego czerpać…
człowiek zagubił swoją istotę duchową
a przecież jesteśmy tu po to
aby odkryć nasze prawdziwe Ja
ponieważ jesteśmy istotami duchowymi…
dopuśćmy więc swojego ducha do głosu
niech ten cię doświadcza swoim rozumem…
bo to nie książki, ta sama wiedza
powielana na tysiąc sposobów
daje ci tą mądrość
tylko twoje osobiste doświadczenia
twoje indywidualne
których nikt powielić nie może
one są tylko twoje…
bo chociaż jesteś uczyniony
na podobieństwo Boga
to On pozwolił ci przeżywać
wszystko po swojemu
na tej drodze jesteś indywidualistą
i to są tylko twoje przeżycia
i one kształtują twoją duszę.
Studiowanie i powielanie tych samych książek
czyni z ludzi roboty
powtarzają te same słowa, wersety…
niczym zombi
a wielokrotnie nawet nie mają pojęcia
— o czym mówią
ponieważ nie pozwalają na swoją twórczą myśl…
osadzili całą swoją życiową mądrość
w swoje życiowe regułki.
Poszukują twórczych energii
w świecie zewnętrznym
a to sprawia, że ani oni nie rozwijają się duchowo
a jeszcze nasz świat chwieje się w posadach…
ludzkość nie tka nici swojego życia
a człowiek jest coraz mniej doskonały
ponieważ zbyt mocno polega na technologii
a nie na doskonałości swojej boskiej natury…
i wszyscy szukają dzisiaj bramy do Raju…
i ma to być szybko, ekspresowo
dwa trzy dni i już masz klucze
do tego upragnionego miejsca…
a tak naprawdę lecisz w dół
ponieważ tylko się oszukujesz…
wszyscy chcą się szybko uzdrowić
uszczęśliwić, odmłodzić
za dotykiem jednego paluszka…
i rozglądasz się po świecie
i szukasz coraz to nowszej metody
swojego udoskonalenia…
a tak patrząc na ciebie, to ty jesteś coraz to gorszy
bardziej niedoskonały
zawodzą cię siły, brak ci energii, zrozumienia
i kieruje tobą pycha…
i nie masz pojęcia, co się z tobą dzieje
szukasz ratunku w całym świecie
ale ten też nie umie dać ci odpowiedzi…
a tu ze środka twojego serca, woła do ciebie życie
— czekam na ciebie, chcę ci dać prawdziwe siły
— wewnętrzna mądrość oferuje ci dużo darów…
— czemu nimi gardzisz?
Życie czeka na ciebie, otwiera drzwi
zmień tylko swoje myśli,
utwórz nową rzeczywistość…
stań się poszukiwaczem miłości
a wszystkie bariery na twojej drodze
zostaną pokonane.
Na drodze miłości nie ma ograniczeń…
to jest potężna bariera światła
która zatrzyma każdą ciemność
a ta nie może w ciebie wniknąć…
warunek — musisz mieć czyste serce.
Czyste serce to droga do Raju
tego, którego tak bardzo pragniesz
ale zrozum w życiu, jedną Uniwersalną Prawdę
zanim tam dotrzesz
wprzódy naucz się klęczeć…
w pokorze, w cierpliwości, w milczeniu…
daj swojej duszy czas
na jej wewnętrzną przemianę
to ona jest przewodnikiem na twojej drodze
a ty jej nie popędzaj…
bo się zbuntuje i stanie na drodze jak osioł
bo dusza wie, że to nie Raj jest tym miejscem
gdzie znajdziesz swoje upragnione szczęście…
szczęście jest stanem twojego umysłu
a ty musisz dokładnie zrozumieć cały ten proces…
a nie tylko gonić przed siebie na złamanie karku.
Vancouver
11 Sep. 2016
Kogo bardziej kocha
W tej całej sztuce przebudzenia
nie chodzi o szum poklasku
czy o zwykłą ludzką zazdrość…
tu chodzi tylko i wyłącznie o ciebie
i to jest proste…
budzą się duchowo, tylko ci ludzie
którzy tego, aż tak bardzo nie komplikują…
wielu, czyni wiele krzyku, czasami o nic…
a tu wystarczy miejsce w ciszy…
wystarczy się wsłuchać… w ten komunikat
który płynie nieustannie…
do ciebie, do niego, do mnie…
człowieku wyjdź z tej dżungli
bo prawdziwe wartości
możesz znaleźć tylko w sobie
ale tu nie mają zastosowania
negatywne emocje…
na tej drodze rządzi miłość.
Przebudzenie duchowe
to nie twoje wykształcenie
religia, status społeczny
tylko twoja osobista identyfikacja