E-book
11.03
drukowana A5
32.36
Złote myśli

Bezpłatny fragment - Złote myśli

Tomik V


5
Objętość:
132 str.
ISBN:
978-83-8189-933-8
E-book
za 11.03
drukowana A5
za 32.36

                          ***


Narodziłaś się na Ziemi jako pąk…

i ja nie mogę rozwijać twoich płatków

musisz to zrobić samodzielnie…

ten pąk, to sekret twojego życia

to tam schowana jest boska tajemnica

— kim jesteś — po co tu przyszłaś…

a ja stanęłam na twojej drodze

jako ziemski drogowskaz…

aby pokazać ci kierunek

rzucić światło na życie.

Ten Tomik dedykuję Iwonce

która ze skromnej niezapominajki

transmutowała w wspaniały kwiat róży.

W dniu, w którym mnie zapytano

— czy mogę przyjąć za ciebie odpowiedzialność

zaakceptowałam to zapytanie bez wahania…

i kocham cię bezwarunkowo, jako Twoja

matka chrzestna.

Najstarsza mądrość świata

To człowiek jest wojną…

to człowiek jest pokojem…

wszystko zależy od tego

jaki ma w sobie poziom miłości

czyli kawałek Mocy Miłości Boga

ile płatków czakry serca otworzy w sobie…

czyli jak będzie wyglądać

jego osobisty kwiat róży

który w sobie przebudzi.


Czym więcej lotus serca

otworzy swoich płatków

tym większa w nim moc…

wówczas serce zastępuje umysł

i bywa, że człowiek posługuje się w swoim życiu

tylko sercem

a wówczas świat

doznaje od niego błogosławieństwa

miłości i pokoju.


Przez otworzoną czakrę serca

człowiek otrzymuje największą lekcję współczucia

i zabija całą swoją zarozumiałość, ignorancję…

ten człowiek już wie, jaka wielka esencja miłości

mieszka w jego sercu…

to jego współczucie jest tym termometrem.


Potężna natura, Rdzeń Wszechświata

wokół którego wszystko się obraca

buduje miłość, pokój

daje człowiekowi w jego ręce cudowne owoce…

tylko ludzka natura

jest zdolna do niszczenia wszystkiego

to w ludzkim sercu mieszka zniszczenie

nienawiść, głupota

nieskończenie niska świadomość…


a taki człowiek brzęczy nieustannie

jak natrętna mucha

ponieważ myśli

że każdy musi go słuchać

i wykonywać jego polecenia

a przecie w życiu człowieka

jego owoce są bardziej wymowne niż słowa.


Często i ja osobiście wchodzę w pojedynki

z ludzką głupotą

aby jej pokazać

w jakim niedoskonałym świecie przebywa

ale dopóki walczę z taką głupotą

to znaczy

widzę dla niej szansę

na wypłynięcie na czyste wody…

kiedy przestaję walczyć na tym polu

— znaczy zdaję sobie sprawę

że to tylko stracony mój czas…

wiem, że nie oświetlę tej ignorancji

która jest owinięta w gruby czarny płaszcz…

nie lubię jałowych imprez

i tu zawsze ustąpię miejsca głupkowi

niech się dalej bawi sam

bo przecie na tym świecie

więksi ludzie np. Budda, Jezus

nie dali rady przebić tej wielkiej ignorancji

i z tego, co widzę

świat dalej kręci się na tej samej fali

a na tym globie głupków nie brakuje.


Najstarsza mądrość świata

— znajdź spokój we własnym sercu

a każde miejsce na tej Ziemi

będzie dla ciebie piękne…

jeśli żyjemy w naszej jedności serca

szybko zauważymy że Bóg Jedyny

jest dla nas wszystkich naszym Ojcem

i tych biednych i bogatych…

chorych i zdrowych…

młodych i starych…

białych i czarnych…


ponieważ istnieje wewnątrz każdego z nas

jest naszym rdzeniem.


Miłość, wiara i nadzieja nie znają strachu

to kwiaty beznadziejnej otchłani…

lecz kiedy człowiek

nie ma w sobie miłości, wiary, nadziei

zawsze się czegoś boi…

i zanim stworzysz powód dla którego

nie możesz kochać ludzi

spróbuj znaleźć ich dobre cnoty

i pokochaj je…

wówczas zobaczysz i tego człowieka.


Wystarczy jedno słowo: miłość

a to ma moc pocisku

i może ci ogromnie pomóc

trudność polega na tym

że ty człowieku ciągle kochasz skąpo

a jeszcze bez przerwy

mydlisz innym oczy swoją miłością

a to sprawia, że smakuje ona kwaśno niczym ocet

i zamiast wzbudzać serca innych

tylko je zakłóca.


Vancouver

26 Aug. 2016

Lato czy jesień

Jaka jest pora roku:

czy to jeszcze lato, czy już jesień?

Wyjrzałam przez okno

a tam liście wirują w powietrzu

i zmiata wiatr ostatnie kwiaty z drzew

wyraźnie czuję zapach jesieni…


i chociaż niebo próbuje się jeszcze uśmiechać

i rzuca cień na najpiękniejszy odcień zieleni

która gdzieś tam w skale

ciągle nie utraciła swojej barwy

i mówi nam, że to ciągle lato…


i to westchnienie…

i w moim życiu coś przeminęło

snuje się nade mną świeże anielskie powietrze

przytula mnie, głaszcze po policzku

ociera te ostatnie łzy…


i czy jest piekło po śmierci?

Nie!

Piekło zaczyna się… ale dla mnie

w ostatnim twoim oddechu

kiedy to ty opuszczasz tą Ziemię…


i te dwie strony życia…

ja tutaj, a ty tam…

już nie płacz…

idź wzdłuż błękitnego morza i popatrz

choć fale zmęczone… to wciąż żyją

rozbijają się o wysokie brzegi

a tam kwiaty żółtego wrotycza

i promyk słońca ucieka z tych skał…


stoję i patrzę

jestem pokonana

dziś już nie walczę…

zaskoczona białym rumakiem

który porwał na swój grzbiet to

co tak bardzo kochałam.


Tylko czas zmieni mój los

i zmieni tą biedę bez nazwy

która to przyszła do mnie

jako mały bezdomny duszek

abym ja mogła bardziej pokochać

zrozumieć wieczne wartości…

ale twoja godzina minęła

i z tym latem odeszłaś…


biały rumak już znikł

a ja buduję moją nową twierdzę

nie pozwolę wam

zbyt długo figlować ze mną

wy złośliwe chochliki…


to co potrzebne mi dzisiaj do życia

znajdę tylko w ciszy

i nie zakłócą jej rosłe wichury

w tych pustych piaskach

pustyni mojego serca

na nowo zakwitnie piękny kwiat

jeszcze piękniejszy

bo posadzony na twojej miłości…


kim ty jesteś duszyczko mała

która mi dała, tak wiele miłości i szczęścia

że nie dokonał tego żaden człowiek?


I cichnie fala

maszeruje do brzegu

i szepcze do drugiej fali

— nie zostań zbyt daleko w tyle

— nie marnuj godzin

gdy wznosisz się na wysokość.


Życie: piękne, skrzydlate i dzikie…

łańcuch bezczynnych nadziei i obaw

często rozpoczęte w głupocie

zamknięte we łzach…

dziś masz zranione skrzydła

ale jutro musisz już latać

bo jesień gna

i fruwają żółte liście…


te skrzydła

które okazują miłosierdzie

nie umierają nigdy

przenoszą cię tylko w inny świat.


Vancouver

30 Aug. 2016

Duchy aniołów i demonów

Jakiego masz ducha?

Czy dalej ma ponurą minę

czy może już śpiewa pięknie

i już łączy się z naturą?


I rośnie twoja fala serca

i wynosi cię do godności

prawdziwego człowieka

jego natura jest już inna

i inna moc duchowa.


Te rzeczy idą w parze

twoja zdolność do życia i bycia jako całości

i przemieniasz swoje życie intuicyjnie

masz zrozumienie na wielu poziomach

i stronisz od głupich i zarozumiałych ludzi

którzy ciągle trzymają głowy w górze.


I ileż jeszcze, ludzi na świecie

przypomina hybrydowe potwory

brakuje im własnej indywidualności

mają za krótką falę swojego serca

a ta nie potrafi wynieść ich w górę

aby mieli wgląd

w większą wielowymiarową rzeczywistość

ich umysły ciągle napełnione sztuczną wiedzą

zaczerpniętą od głupich ziemskich filozofów

i tak krążą sobie w kółko na zasadzie

prowadził ślepy ślepego

a nie czerpią z natury uniwersalnej mądrości.


Zamiast wzrastać duchowo tracą swojego ducha

zastępują go umysłem, intelektem

i pędzą bezsensowne życie

bez celu

marnują na tej Ziemi tylko swój cenny czas

jeno jakieś pragnienia się w nich tłuką

które bardziej zaspakajają ciało niż ducha.


Wszystkie duchy

mają jedną połowę z anioła a drugą z demona…

wszystkie mają w sobie dwubiegunowość

i zwycięży ta połówka, o którą zadbasz…

czy przyciągniesz w życie

prawdziwą naturę i jej boskość

czy będziesz troszczył się o swojego ducha

i przyciągniesz do siebie światło…

czy ta twoja demoniczna połówka

zatrzyma cię na długo na tej Ziemi

to taki duch zwycięży na ziemskim gruncie.


Anielska istota

wyniesie ciebie w świat nieśmiertelny

już nie z tej planety

i śmierć twojego ducha nie dotknie

chociaż jego dom wielokrotnie opustoszeje

on tylko zmieni swoje zużyte szaty, założy nowe…

ale w nim jest już skryte całe prawdziwe życie

a nie tylko jego mała iskierka, mały zarodek życia

jak ziarenko pszenicy…


ale czy to ziarenko wzejdzie

czy wzniesie głowę do słońca?


I zobacz człowieku, twój duch jest taki mały

że możesz go zmieścić w ziarenku pszenicy…

a może być Wielki jak cały Wszechświat

i będzie niezniszczalny

a to wszystko z tego małego ziarenka…


a świat nasz dzisiejszy

ma jeszcze tysiące duchów

tańczących na jednym czubku szpilki…

wspierają materię, system intelektualny

i nadal mają, nadmiernie wysoko zadarte głowy

— co to oni tu mogą

— co to oni osiągną

— jak zawojują świat a nawet Wszechświat

ale to wszystko mogą tylko

duchy trupów duchowych.


A teraz pomyśl przez chwilkę

— ilu aniołków zatańczy na główce szpilki?

Niezaprzeczalnie nie naliczysz ich wielu.


Miliony ludzi chodzi po tej Ziemi…

ale Budda i Jezus był tylko jeden

i ciężko ich powielić…

to są Wielkie indywidualne Bramy

zawieszone w czasoprzestrzeni

których nie pokona ani człowiek ani czas…

ani nie zasypią ich piaski pustyni

bo ich duchowa moc, nigdy na to nie pozwoli…


i te miliony ziemskich duchów

mogą sobie z nich kpić

pluć im prosto w oczy

i jakże będzie to żałosna scena

walczącej mrówki ze słoniem…

dotąd będzie go kąsała

dopóki słoń jej na to pozwoli.


Twój duch…

twój wybór…

twoje granice…

i czy go wypuścisz niczym motyla

a ten wzleci wysoko w niebo…

czy go uwięzisz w szklanym słoiku

ograniczysz mu loty

w konsekwencji szybko odbierzesz mu życie.


Umiej odróżnić śmiertelników

od nieśmiertelnych…

twój ziemski czas od wieczności…

czy ciągle słyszysz bicie tylko swojego serca…

czy już czujesz puls Nieskończonego?


I to ty grasz swoje preludium losu…

czy dalej chcesz pełzać po ziemi

jako bryła mięsa umoczona we krwi

i słuchać burzliwego kołatania własnego serca…

czy pozwolisz swojej duszy

przeżyć ekstazę Wielkiej Miłości

jednocząc się w tajemniczej komunii

z tym Nieśmiertelnym Rdzeniem

którego nie zniszczy żadna epoka życia…

chociaż miliony ziemskich wojowników

wzniosło w Jego kierunku swoje pięści.


Za niski brzeg twojego życia

i możesz z niego ujrzeć tylko to

co się wyłoni podczas odpływu

a z przypływem

będziesz ponownie na swoim starym miejscu

czyli w tym samym martwym punkcie

jeno możesz przesunąć się na inną linię brzegową

ale będziesz tkwił przy tej samej wodzie

ciemnej i zanieczyszczonej

w której nawet nie zobaczysz

swojego prawdziwego odbicia

bo dla ciebie nieszczęśniku

ciągle jest to… nadal Ziemia

ale dla anielskiego ducha będzie to już Niebo

po którym będzie mógł sobie szybować

gdzie tylko sobie chce

a jak zapragnie może

odwiedzić ponownie Ziemię

ale już tylko po to

aby tobie podać rękę

i wyciągnąć cię z twojego nieszczęścia.


Vancouver

31 Aug. 2016

Kręgi twojego bytu

Duże duchy

zawsze padają pastwą słabych umysłów…

to już wiedzieli dawno temu przed nami

mądrzy ludzie.


Duże duchy zostają same, zupełnie same…

często zaplątane w gorzkim cierpieniu…

ale to jest też odpowiedź na to

w jakim miejscu są na swojej ścieżce duchowej…

czym wyżej tym są one bardziej samotne

ponieważ ten człowiek

wchodzi już w komunię z Najwyższą Jaźnią

— czyli zagłębia siebie w Wielkim Duchu

którym jest Bóg.

I może żyć w środku świata, w wielkim tłumie

i będzie samotny…

jednocześnie jego dusza

jest już połączona ze wszystkim.


Mój duch to moja myśl, moja twórczość

jednym słowem moje życie

i na tej drodze to ja jestem wojownikiem

który albo przegra, albo wygra bitwę…

i poznałam już te kręgi władzy z kosmosu

i astralny świat różnych duchów

i ciągle zakreślam kręgi na Ziemi

obserwując konkretne grupy, sekty, ludzi

i te bardziej wzniosłe osoby

którymi się nawet zachwycam

ale to te kręgi bywają, nie do pokonania…

łatwiej było wojować

i pokonywać te dwa pierwsze światy.


Vancouver

4 Sep. 2016

Twoja wielkość

Nie ma wielkiego czy małego człowieka…

kwestia wielkości nie ma tu znaczenia

bo i wielki może mieć ślepe oczy

może być głuchy

może nie mieć w swoim sercu współczucia…

to nie w wielkości człowieka siła

nie w jego mistrzostwie, nie w jego dyplomie

to nie na tym pokarmie

wyhodujemy wieczne drzewo

tylko to małe ziarenko da nam wieczność

z którego to drzewo wzrosło.

I to nie bezmózgowe, małe mrówki

nie mają nadziei

tylko inteligentny człowiek ją traci

w chwili swojego upadku

i znowu to nie kwestia wielkości

tylko krzyk z ludzkiego serca

który utrzyma go przy życiu…

to małe ziarenko, iskierka z Boskiego Płomienia…

bo my jesteśmy

tylko narzędziem w boskich rękach…

i kotek i piesek potrafi uleczać

a nikt im nie dał tego pozwolenia

nikt nie mianował mistrzem…

ale ich współczucie szepcze im

do ich małych serduszek

— pomóż mu, bo on cierpi

— bo dzisiaj jego dusza

została przytłoczona bólem

i zasłania mu piękno życia…

— i daje mu Ojciec tą energię

która i w nim jest ukryta

— i wysyła takiemu,

choremu człowiekowi na ratunek…

i ten mały duszek robi to

z poziomu swojego serca…

— i mnie wczoraj leczył

taki maleńki koleżanki piesek…

piesek leczył mnie po stracie kotka

— i chociaż nie wiedział, co to za choroba

uzdrawiał moją duszę…

— i powiem, że udało mu się to lepiej

niż wszystkim innym ludziom

którzy w tym czasie weszli w moje życie…

— ileż ty człowieku

jeszcze musisz uczyć się od zwierząt?


Dziękuję Ci Boże

że postawiłeś na mojej drodze

tak potężnego uzdrowiciela.


Vancouver

6 Sep. 2016

Nie zwlekaj

Twoje miłosierdzie ma wszystkie skale

takie jak: przypływ, odpływ, modlitwa

i kształtujesz nim serce w tym morzu

ziemskiej egzystencji…

ale jak ty naprawdę jesteś

zaangażowany w akty łagodzenia cierpienia?

— A może nadal jesteś powściągliwy?

— A może to tylko odrobina litości

odzywa się z twojego serca?

A wiadomo… litość nie uleczy człowieka.


— Jakie są twoje złoża twojego miłosierdzia?

— Czy umiesz rozdawać swoje krople miłości?

— Czy umiesz nimi leczyć cierpiące serca?

— I czy możesz nosić w swoim sercu miłosierdzie

kiedy jeszcze przelewasz krew innych istot?

— I czy możesz być bratem/siostrą miłosierdzia

kiedy nie ma w tobie tego

uniwersalnego korzenia Boskiej Miłości

dla wszystkich istot na tej Ziemi?


Mądry człowiek nie pozbawia siebie

prawa do miłosierdzia…

tak tak, ale to jest poziom ludzkiego serca

i trudno go zmusić do tej roli…

a człowiek otrzyma więcej dla siebie miłosierdzia

kiedy sam go więcej da

to sam otwiera bramy swojego serca…

to jest odpływ i przypływ…

czyli Boskie Prawo przyczyny i skutku.


— I wołasz codziennie do Nieba

o kawałek Boskiego Miłosierdzia dla siebie

— a czy słyszysz ten jęk drugiego nieszczęśnika?

Leży gdzieś tam pod płotem

w oczekiwaniu na ciebie…

— czy podasz mu rękę

czy westchniesz za niego do Boga

— czy pokażesz Bogu palcem,

kiedy sam jesteś bezsilny

— spójrz tutaj… patrz, on potrzebuje ciebie!!!

— Czy dasz temu nieszczęśnikowi

kiedykolwiek nadzieję

na miłosierdzie do Niego

— czy tylko z pogardą powiesz

— to tylko drobny pijaczek?


On też ma serce rozdarte

i gorzki w nim zakwas…

i jest przerażony

bo myśli, że zabrakło dla niego Miłości Bożej

i brak w nim tej nadziei, że Bóg mu wybaczy

że zmiłuje się nad nim.


— Otwórz jego bramy do Nieba

własnym miłosierdziem

— i wlej w niego odrobinę miłości

— nie bój się,

prawdziwe miłosierdzie nie zada śmierci…

ten olejek miłości zawsze orzeźwi duszę

choćby najbardziej martwą…

to twoje miłosierdzie

wniesie w nią wiosnę i odrodzenie

nowy przypływ życia…


to tylko taki prosty ludzki krok przyzwoitości

w kierunku drugiego boskiego stworzenia…

wlej tą kroplę swojej miłości, nie zwlekaj.


Vancouver

6 Sep. 2016

Krąg miłości

Czy światli ludzie czują emocje?

Och, jeszcze jak…

to ich serca rejestrują wszystko…

są niczym sejsmograf…

nic nie zostaje w nich niezauważone.


Bóg objawia się w moim sercu w postaci życia

i wpisuje w nie każdy mój wdech, każdy wydech

każdy uśmiech i każdą łzę

…jest tam zapisana wielka księga życia

to On mnie zmienia…

to On nadaje mi moc…

to On nigdy nie umiera…

i On zasila mnie Duchem Świętym…

ciągle zmusza do istnienia

i choćby nawet moje serce zatrzymało się

to jednak na nowo zmartwychwstaje

podnosi się i żyje dalej.


To Bóg jest moim Najwyższym Dobrem

Życiem, Prawdą, Światłem, Miłością

i ustawił mnie

w głębokim czarnym aksamicie kosmosu

dał tylko jasne okienko

i przez to okienko mam patrzeć

doświadczać, rozumieć…

wyfruwać w kierunku planet

w celach badawczych

i ponownie wracać w świetliste gwiazdy…


i wlokę za sobą ciężki łańcuch przeszłych żyć

wiedzy i innych wydarzeń

…po to, aby duchowo wzrastać

nabywać wielką wewnętrzną siłę…

ale mnie się marzy nie to jasne okno

tylko bezpieczna jaskinia

i wyrzucam z siebie te moje abstrakcyjne cnoty

— miłość i współczucie

bo jak widać świat nie tego oczekuje…

— ugania się za zupełnie czymś innym…


a moje serce zrobiło się nadwrażliwe

bo nie ma gdzie wyrzucić tego balastu

— i robi się wielkie jak balon…

— i za wszelką cenę chce wyfrunąć z mojego ciała

chociaż tak wielu ludzi twierdzi

że jest ono twarde jak skała

…właśnie taki szum poklasku towarzyszy mi

za te wszystkie lata mojej służby dla tej Ziemi…

i jak kiedyś mówili mędrcy

…wszystko co robisz na tym świecie

jest marnością…


marnością nad marnościami…

— i nie to, że chcę podziękowania

— ja wiem kim jestem, znam swoją wartość

— wiem skąd przychodzę

i od kogo otrzymam zapłatę…

— ale mój duch czuje się zmęczony

chce ciszy i spokoju…

— moje serce chce już milczeć

aby lepiej słyszeć jak ptaki śpiewają

— jak kwiaty przemawiają do słońca

— i jak do mnie przemawia Duch Prawdy…


cokolwiek mówi jest piękne i mądre…

On mnie rozumie najlepiej

tylko On mnie potrafi pocieszyć

— i czyni, że świat jest jeszcze dla mnie piękny

a w moim ogrodzie serca zakwita nowa róża…

jakże piękna, jakże szlachetna.


— A co ty świecie, masz mi do zaoferowania?

— Swoją nudną filozofię i niewiedzę?

— Odbierasz mi naturę

te niekończące się przestrzenie

wręczasz na siłę swoją technologię

i za jej pomocą chcesz mnie przykuć

jeszcze mocniej do tego globu

…lecz mój Dobry Bóg wie, co robi

i któregoś dnia wyrwie mnie

ze szponów tej technologii…

— bo ja jestem częścią natury

— pełną życia tajemnicą Boga

— zjednoczona z całym życiem i Wszechświatem.


A najprostsza droga do mojego Ojca

prowadzi przez pustynię…

i wcześniej czy później

wyjdę z kręgu, tego czasu i przestrzeni

ale nigdy nie opuszczę kręgu miłości.


Vancouver

10 Sep. 2016

Twój raj

Ludzie najwięcej czerpią wiedzy z książek, ze szkół

i tak nawiasem mówiąc

prawie wszyscy

są na tym samym poziomie intelektualnym

ponieważ dostęp do tej wiedzy, jest dzisiaj łatwy

i nieskończona to wiedza dana wszystkim

wystarczy tylko wyciągnąć po nią rękę

ale świat wcale nie jest taki mądry

i jakże trudno w nim znaleźć

choćby jednego mędrca.


Czemu tak się dzieje?

Ludzie zagubili swoją prawdziwą naturę

ten czysty potencjał wewnętrznej mądrości

który jest dany każdemu człowiekowi

lecz musi się nauczyć z niego czerpać…


człowiek zagubił swoją istotę duchową

a przecież jesteśmy tu po to

aby odkryć nasze prawdziwe Ja

ponieważ jesteśmy istotami duchowymi…

dopuśćmy więc swojego ducha do głosu

niech ten cię doświadcza swoim rozumem…


bo to nie książki, ta sama wiedza

powielana na tysiąc sposobów

daje ci tą mądrość

tylko twoje osobiste doświadczenia

twoje indywidualne

których nikt powielić nie może

one są tylko twoje…


bo chociaż jesteś uczyniony

na podobieństwo Boga

to On pozwolił ci przeżywać

wszystko po swojemu

na tej drodze jesteś indywidualistą

i to są tylko twoje przeżycia

i one kształtują twoją duszę.


Studiowanie i powielanie tych samych książek

czyni z ludzi roboty

powtarzają te same słowa, wersety…

niczym zombi

a wielokrotnie nawet nie mają pojęcia

— o czym mówią

ponieważ nie pozwalają na swoją twórczą myśl…

osadzili całą swoją życiową mądrość

w swoje życiowe regułki.


Poszukują twórczych energii

w świecie zewnętrznym

a to sprawia, że ani oni nie rozwijają się duchowo

a jeszcze nasz świat chwieje się w posadach…

ludzkość nie tka nici swojego życia

a człowiek jest coraz mniej doskonały

ponieważ zbyt mocno polega na technologii

a nie na doskonałości swojej boskiej natury…


i wszyscy szukają dzisiaj bramy do Raju…

i ma to być szybko, ekspresowo

dwa trzy dni i już masz klucze

do tego upragnionego miejsca…

a tak naprawdę lecisz w dół

ponieważ tylko się oszukujesz…


wszyscy chcą się szybko uzdrowić

uszczęśliwić, odmłodzić

za dotykiem jednego paluszka…

i rozglądasz się po świecie

i szukasz coraz to nowszej metody

swojego udoskonalenia…


a tak patrząc na ciebie, to ty jesteś coraz to gorszy

bardziej niedoskonały

zawodzą cię siły, brak ci energii, zrozumienia

i kieruje tobą pycha…

i nie masz pojęcia, co się z tobą dzieje

szukasz ratunku w całym świecie

ale ten też nie umie dać ci odpowiedzi…


a tu ze środka twojego serca, woła do ciebie życie

— czekam na ciebie, chcę ci dać prawdziwe siły

— wewnętrzna mądrość oferuje ci dużo darów…

— czemu nimi gardzisz?


Życie czeka na ciebie, otwiera drzwi

zmień tylko swoje myśli,

utwórz nową rzeczywistość…

stań się poszukiwaczem miłości

a wszystkie bariery na twojej drodze

zostaną pokonane.


Na drodze miłości nie ma ograniczeń…

to jest potężna bariera światła

która zatrzyma każdą ciemność

a ta nie może w ciebie wniknąć…

warunek — musisz mieć czyste serce.


Czyste serce to droga do Raju

tego, którego tak bardzo pragniesz

ale zrozum w życiu, jedną Uniwersalną Prawdę

zanim tam dotrzesz

wprzódy naucz się klęczeć…

w pokorze, w cierpliwości, w milczeniu…

daj swojej duszy czas

na jej wewnętrzną przemianę

to ona jest przewodnikiem na twojej drodze

a ty jej nie popędzaj…


bo się zbuntuje i stanie na drodze jak osioł

bo dusza wie, że to nie Raj jest tym miejscem

gdzie znajdziesz swoje upragnione szczęście…


szczęście jest stanem twojego umysłu

a ty musisz dokładnie zrozumieć cały ten proces…

a nie tylko gonić przed siebie na złamanie karku.


Vancouver

11 Sep. 2016

Kogo bardziej kocha

W tej całej sztuce przebudzenia

nie chodzi o szum poklasku

czy o zwykłą ludzką zazdrość…

tu chodzi tylko i wyłącznie o ciebie

i to jest proste…

budzą się duchowo, tylko ci ludzie

którzy tego, aż tak bardzo nie komplikują…


wielu, czyni wiele krzyku, czasami o nic…

a tu wystarczy miejsce w ciszy…

wystarczy się wsłuchać… w ten komunikat

który płynie nieustannie…

do ciebie, do niego, do mnie…


człowieku wyjdź z tej dżungli

bo prawdziwe wartości

możesz znaleźć tylko w sobie

ale tu nie mają zastosowania

negatywne emocje…

na tej drodze rządzi miłość.


Przebudzenie duchowe

to nie twoje wykształcenie

religia, status społeczny

tylko twoja osobista identyfikacja

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 11.03
drukowana A5
za 32.36