E-book
26.46
drukowana A5
40.37
Zdumiewający

Bezpłatny fragment - Zdumiewający


5
Objętość:
61 str.
ISBN:
978-83-8384-082-6
E-book
za 26.46
drukowana A5
za 40.37

Splot

Ja

Jestem beznadzieją

W toni mych myśli

Zabarwionych czernią i bielą

Upadek

Spadając, widziałem niebo
Którego barwy nie opiszę
Słyszałem wtedy już na ziemi
Tylko stłumioną piaskiem ciszę


Czułem wtedy ciebie, przy mnie
Promienie słońca w mej nicości
Próbując krzyczeć nadaremnie
Bo już nie miałem świadomości


Zastałem pustkę w mej osobie
Promieni słońca już nie było
Bo choć nie zabił mnie upadek
To moje serce już nie żyło.

Miasto

Żyjącego miasta stukot
Głucho niósł się przez ulicę
Cienie, które je tworzyły
Tutaj miały swą granicę


„Martwe pole człowieczeństwa
Trzask butelek na bezdrożach
Ludzkie duchy na ulicach
Niczym na polarnych zorzach”


*Odetchnąłem
Wstając z krzesła
Coraz bliżej mej futryny *
Wina ciągle we mnie rosła
Przeradzając myśli w czyny


*Rzuciłem swym starym piórem *
Narzędziem mego stracenia
Zeszyt, w którym to pisałem
Nie miał nic do powiedzenia.

Miłość

Wszystko to, co do mnie czujesz

Zapisałem na papierze

Snułem wtedy przemyślenia

W które dawno już nie wierzę


„Oczy jej skąpane w bólu

Zapalały się jak znicze

Łzy spadały na podłogę

Lecz już dawno ich nie liczę…”


Oderwany znów od uczuć

Słyszał dźwięk swego imienia

I choć wiedział, że to koniec

Krzyknął gromkie „do widzenia”


Chciał powiedzieć jej coś więcej

Lecz nie znalazł dobrych słów

Bo gdy skończy się cierpienie

To się tu spotkają znów.

Zdumienie

Ujrzałem w tobie co piękne
Wydarłem z pustki istnienia
Pokazałem światu co warte
I w tobie się nigdy nie zmienia


Myślałem o lepszym jutrze
Robiąc to co musiałem
Lecz nikt by się nie spodziewał
Kim po tym wszystkim się stałem


Wybrałem najcięższą z dróg
Mym sercem targało zwątpienie
I z moich pustych emocji
Zostało tylko Zdumienie.

Słowa

Kiedy umrę kochanie

Gdy się z tobą rozstanę

Będę wdzięcznym człowiekiem, lecz smutnym


I choć biją mnie myśli

Kiedy mówisz te słowa

Chcąc wiedzieć, że to jeszcze nie koniec


Bo gdy spojrzę na ciebie

To znów widzę tam siebie

Mówiącego wciąż te same słowa.

Łzy

Płacz twój niósł się przez korytarz

Cichy, lecz dość przenikliwy

Więc choć oddech lekko chwytasz

To ja wiem, że jest prawdziwy.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 26.46
drukowana A5
za 40.37