„Niczego w Tobie nie chciałbym zmienić.
Ani jednego słowa, które wypowiedziałaś,
ani jednego spojrzenia.
Dzięki Tobie dotknąłem firmamentu i wiem, że świat jest nieskończony, ale można go doskonale objąć, ogarnąć i sprawia to tę ogromną przyjemność, którą nazywają szczęściem!”
Jeremi Przybora, „Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory listy na wyczerpanym papierze”
Zanim rozepniesz zamek
Pomyśl o historii,
którą musiałaś zbudować
do tego momentu
i jak ją opowiesz
swoim dzieciom,
gdy już dorosną.
Ciało odkryte raz
będzie służyć
kolejnym odtwarzaniom.
Zanim się rozbierzesz,
spójrz mi prosto w oczy
i powiedz,
co takiego we mnie zobaczyłaś,
że zdecydowałaś się
na takie zaufanie.
Przemyśl to,
bo zaraz zabraknie czasu
na zgubne słowa,
a po wszystkim
będziemy zbyt zmęczeni
i pogubieni w wątkach.
Rób to powoli,
nie uchylaj całej tajemnicy
zbyt gwałtownie-
to zarezerwowane jest
dla pożądania
spragnionych ciał.
Zanim rozepniesz zamek,
przedstaw mi się w ubraniu
ten ostatni raz,
który przecież był naszym
pierwszym razem.
Są takie miejsca
Są takie miejsca,
do których dostęp ma tylko
dwójka ludzi,
gdzie granice są wyznaczane
przez złaknione palce,
z których najlepsze widoki
to te z odległości
kilku milimetrów.
Nie stosuje się tam żadnego prawa.
Nikt nie musi krzyczeć
czym jest wolność,
a czym sprawiedliwość.
Niczego nie trzeba sobie obiecywać,
skoro usta służą do czegoś innego
niż do wyszukiwania słów,
nie potrafiących opisywać.
W tych miejscach
jedyną drogą komunikacji
są zmysły, czyli niedomówienia.
Czyli mowa ciała i intensywność,
o których nikt ci nie powie
i o których nigdzie nie przeczytasz.
Nie znam architekta,
który wytyczyłby tak idealne
proporcje i zarysowałby kształty
w tak perfekcyjnej symetrii.
Bo są takie miejsca,
do których dostęp ma
tylko dwójka ludzi.
I nawet oni nie wiedzą,
skąd biorą swój początek
i jaki czeka ich koniec.
Trzy kroki do doskonałości
Przyjemności są tymczasowe,
więc wydłużmy tymczasowość.
Ciało bywa zdradliwe,
więc zachowajmy wierność
i bądźmy naturalni.
Są spojrzenia nieuchwytne
i wyrażenia niezasłyszane-
zostawmy je więc w pozornej tajemnicy.
Twoja skóra zarumieniona
jak liść jesienny.
Twoje nagie skronie,
po których spaceruje szept.
Twoje przegryzione wyznaniami
wargi.
Twoje ramiona
delikatne jak deszcz.
Tymczasowość.
Oddanie.
Sekret.
Trzy kroki do doskonałości.
Szare dni i szare noce
Wyciągam do ciebie drżącą rękę z odległości dłuższej
niż kilka epok.
Na liniach telefonicznych czarne wrony przesyłają
zaszyfrowaną wiadomość.
Oprócz tego, nic się nie zmienia-
jest może tylko więcej
szarych dni i szarych nocy.
Nasze poprzednie tygodnie są skreślone.
Niewiele z nich zapamiętam.
Może jedynie te
szare dni i szare noce,
gdy zawierałem pakt z diabłem,
żebyś zaczęła już do mnie wracać,
a czemu przyglądał się jedynie
ten sam smutny księżyc.
Zdjęcie z albumu, który jeszcze nie powstał
stworzyć dom
do którego zawsze chce się wracać
mieć swoją własną łyżeczkę
do mieszania herbaty
móc patrzeć na te wszystkie wydrapane dziury