Zdążyć
przed
pięćdziesiątką
Marco Piotr
Dencikowski
Życie jest szczęściem ogromnym,
do czasu kiedy w dolinie łez nie zatonie…
Marco Piotr
Podziękowania dla wszystkich, którzy mnie znają i nie znają, bliskich i dalszych, tych dobrych i tych złych. Dzięki nim powstałem, ujrzałem światło w tunelu. Dziękuję. M. P.
Samotność
Los taki był mi dany
Bym sam przez życie
Szedł jak pijany.
Jak kot na zewnątrz
Co z zimna się trzęsie
Pozostaję w domu, bo dusza mi ziębnie.
Zimno mi wszędzie
Samotność we mnie,
Człowiek nie przedmiot
I czuje wszędzie.
Samotny byłem
Sam jestem,
Zostanę ja sam
Sam człowiek wszędzie.
M.P.
Samotność 2
Będąc po środku życia mijamy góry,
W dolinie zielonej widzimy chmury.
Widzimy też słońce, i siebie w blasku księżyca,
Lecz innych ludzi już nie a życie zanika.
Pojawia się i jeszcze szybciej znika,
Umiera w nas coś, kiedy ktoś drzwi za nami zamyka.
Nie widzimy innych będąc po środku po środku życia,
Nie mamy czasu dla innych a życie przez palce przenika.
Żyjemy sami myśląc że czas się zatrzymał,
Wpadamy w sidła, które sami zastawiamy.
Żyjemy tylko po to, aby żyć,
Złapać czasami oddech krótki i umrzeć sami.
Tu kończy się życie po środku życia naszego,
Jesteśmy głupio dumni z nas samych,
Zostajemy sami.
Tylko ja sam, Ty, i dusza moja i ciało,
nic więcej już nie pozostało.
Chowamy siebie w skorupie po środku życia naszego,
Po co oddychasz człowieku, jeśli nie widzisz życia w innym człowieku?
Samotność zabija w nas sens i godność człowieka,
Odbiera nadzieję i miłość do drugiego człowieka.
Będąc po środku życia naszego pędzimy przed siebie,
Omijając wszystkich i wszystko, bo życie tyko płacze.
M.P.
W nadziei
Wiek wiekowi nie równy
Z siebie dziadzio był zawsze dumny,
Mocno dotykał ziemi
i nikt nie wiedział że to dziadzio siedział w tej sieni.
Przemieszczał lasy, łąki
Motyla zapytał czasami o poziomki.
Drogi znał wszystkie w każde piątki
Do serc trafiał w każde wtorki.
Z tłumku tego ogromnego
Zbierał wszystko do koszyczka
A było w nim wszystko
Radość i smutek twarzy jego.
Mój dziadzio kocha wszystkich
Na ziemi swe dzieci, własne ręce
I powiedział mi coś więcej: bądź zawsze człowiekiem
I miej serce.
Mój dziadzio był wszędzie i pamiętał na kim kładł ręce,
Chociaż nie widział wszystkiego to wiedział,
Że wydarzy się coś pięknego,
Jasna gwiazda przybędzie, i zabierze dziadzia ze sobą,
pomoże mu ujrzeć ponownie siebie samego.
Dla mojego dziadzia Ludwiga
Mojego cichego przyjaciela
M.P.
Świntuszek
Komu kwiatuszek?
Pyta świntuszek,
Podnosi nóżkę
I pyta o dróżkę.
Dużo turystów
Ciągle przybywa,
Co pocznie świntuszek?
Gdy kwiatuszków nazrywa.
Pomyślał świntuszek
Zadziwię świat cały,
Pobiegnę na górkę
I pomaluję figurkę.
Pobiegł więc prędko
Co tchu miał w nóżkach,
Po drodze nazbierał
Kwiatuszków z ogródka.
Potykał się często
To kamyk, to bródka,
Zaś w rączce trzymał
Wiązankę z ogródka.
Dobiegł już wkrótce
Przyklęknął na grudce,
„Amen” już kończył
I ktoś go potrącił.
Upadł świntuszek
Złamawszy dwie nóżki,
Kto teraz będzie
Nosił kwiatuszki?
Popatrzył do góry
Figurka się rusza,
Wyciągnął rączkę
Kwiatuszka nie rusza.
Nic więcej nie widział
Nasz mały świntuszek,
Pogubił kwiatuszki
A wraz z nim koszyczek.
Płakać więc zaczął
Zmartwiony był wielce,
Nic więcej nie miał
Aby oddać w podzięce.
Leżał tak długo
Zmęczony był bardzo,
Kto mu pomoże?
Kto się go pozbędzie?
Zasnął świntuszek
Na trawce zielonej,
Wraz z nim biedronki
Usnęły zmęczone.
Mijały godzinki
Słonko już zaszło,
A on nie wiedział
Co pomiędzy zaszło.
Ocknął się nagle
Nasz mały bohater,
W ramionach figurki
Pomachał krawatem.
Dziwili się ludzie
A było ich wielu,
Jak nasz świntuszek
Doszedł do celu.
Dumny był z siebie
I cieszył się bardzo,
On wiedział przecież
Że było warto.
Taki był o to
Nasz prosty świntuszek,
Kto zechce go poznać
Niech cieszy się życiem.
M.P.
Do Matki
Matka jest wszystkim w życiu człowieka
Powie Ci prawdę, nie narzeka.
Syna i córkę na rękach swych niesie,
Nie może ich stracić, doniesie.
Oczyma ich kocha, sercem ogrzeje
Bo to Matka jedyna
jedyna na świecie
Jak łódka na morzu
przytuli i koi,
to Matka w niej siedzi
i nigdy nie odchodzi
Od zawsze jest Matką
Była i będzie
Ta jedna jedyna
Matką będzie.
M.P.
Mój przyjaciel Anioł
Pisz do mnie mój Aniele
bo ziemia drży cała,
a z dala ją widać
lecz jest taka mała.
Dookoła ciemno i cisza niemała
wszyscy już nie śpią
Ludzie szaleją, anioł spokojnie
Bo ziemia drży cała.
Pisze dla wszystkich
Od siebie i do mnie,
Pisał od wieków
Nie zapominał o mnie.
Pisać trzeba to prawda
Lecz nie zawsze każda.
On czeka już na mnie
A ja na niego
Czy ujrzę go kiedyś? Sam nie wiem tego.
On przyszedł pierwszy nim go poznałem
Chciałbym go ujrzeć i być z nim na stałe.
I jeszcze jedno jest piękne na tej ziemi,
Pokochać go całym w tej ludzkiej przestrzeni.
M.P.
Będzie jeszcze dobrze…
Otwórz oczy życie czeka
Nie ma życia bez człowieka.
Taki los twój nie narzekaj
Czas nie stoi lecz ucieka.
Trzeba wstawać budzik szczeka
Szlak Cię trafia bo już czeka,
Serce boli, dusza cała,
Nie ma sensu Strzała cała.
Każdy lekarz ufa Bogu
Ufaj jemu a nie komuś,
Myśli takie rozrzucone
Rozwalone, rozpieprzone
Jesteś słaby, nie dasz rady
Odmów modły, popatrz w ściany.
Popatrz w ciemność, dotnij rany,
Jutro będzie nowy dzień
Przyłóż go do rany.
M.P.
Dłoń
Pięć palców tworzy dłoń jedną
Pomiędzy nimi płynie życie rzeką krętą.
Raz się prostuje, raz wije przeklęta
Zakręt łagodny a życie i tak zakręca.
Wynurza się dłoń przepiękna
Dryfuje łagodnie rzecz względna,
Aksamitnie lekka zbliża się ona
Wyprostowana subtelnie skrętna.
Dłoń kobiety subtelnej
Świadomie muśnie,
Nie duża ta rana
Wejdziesz w je palce poukładasz do rana.
Chcesz więcej zastygnąć w jej ranach
Zawiązać supeł
Pozostać w więzi taka zmiana.
Dociśniesz rowki, dotkniesz kosteczki
Czasami wbijesz się w linie
Odczytasz wizje i myślisz do rana
Trzymasz ją noc całą, dzień aż do rozstania.
Liniami życia życie do przodu pędzi
Wstecz a nawet do tyłu czasami
A spójrz na dłoń jej krętą
I tak o to Jej życie się kręci.
Przytul te dłoń, przytul jej życie
Popatrz na nie przez palce,
Puszcza sygnały
Jak szklane odbicie.
Raz mocniej a raz o świcie
Jeśli ją puszczę?
Odejdzie a ja pójdę w inne życie.
Pięć palców tworzy dłoń jedną
Dotknąć właśnie tą właściwą,
Nie wystarczy
By mieć do końca jedną.
M.P.
Prośba do Boga
Dziękuję Ci Bogu
Podałeś mi rękę a miłość zabrałeś,
Zniknąłeś w zaułku