Piosenka na dobry początek
Witaj wesoły dniu
Pełen radości i słońca
Płynący wiosny muzyką
Śpiewem ptaków drgający
Już gęsi wracają z daleka
Do swych leśnych domowisk
I dzikie kaczki na bagnach
Szukają gniazd zostawionych
Nieśmiało na łąkach w ogrodach
Pierwsze zjawiają się kwiaty
I można zobaczyć naocznie
Jaki ten świat bogaty
Choć ludzi tak biednych jest wielu
I rzeka łez ustać nie może
To wiosną nadzieja powraca
I żyć łatwiej być może
Piosenkę na dobry początek
Śpiewa przyroda cała
I chciałbyś zawołać — Witaj!
Nadziejo wiosno kochana
2004r.
Na brzegu morza
Na brzegu morza
Spotkać można bursztyn
Muszelek tysiąc, kamieni miliony
I wodorosty wyrzucone z wody
Pośród tych wszystkich
Rzeczy nieistotnych
Zobaczyć można rzeczy niesłychane
Ślady na piasku dawno zapomniane
To ślady ludzi którzy tu przyszli
Łzy swoje topić w słonej morskiej wodzie
Szukając serc tych co potonęli
W ogromie spraw większych niż to morze
Drzewo
Samotnie stało pośród wielkiej łąki
Przepiękne drzewo, proste i ogromne
Szumem swych gałęzi ptaki zwoływało
I schronieniem było dla zmęczonych ludzi
Tak zielone latem, poszarzałe zimą
W okolicę wtopione od lat bardzo wielu
Dumne ze swojego posłannictwa w życiu
Od pioruna burzy kiedyś nam zginęło
Uliczki
Wąskie uliczki małego miasteczka
Wiedzą czasem więcej niż się nam wydaje
Lecz nie szepną słowem płyty betonowe
Co widzą co dzień na swojej drodze
Patrzą na staruszka co drżące ma ręce
Wspiera się na lasce by nie upaść na nie
I dziewczynkę małą w czerwonej sukience
Upojoną życiem szczęśliwą nad miarę
Patrzą też na błękit i zazdroszczą chmurom
Co po niebie ciągle do przodu żeglują
Myślą czemu właśnie nam nie pozwolono
Na błękicie nieba być ułożonym?
Chwila
Usiądźmy naprzeciw siebie
Z dala od ludzi
Spójrzmy sobie w oczy
Nie mów nic
Wiesz o czym myślę
Chcę tę chwilę zatrzymać na wieczność
Dziecko
Tylko w oczach dziecka
Szczerość jest i jasność
Ufność i nadzieja
Dobroć i uległość
Tylko w sercu dziecka
Czystą znajdziesz miłość
Którą darzy wszystkich
Co mu dają stałość
Tylko w dłoniach dziecka
Zamknięty świat cały
Tych dal których dziecko
Treścią życia całą
Pory roku
To było tak
Zaszumiał wiatr
I zerwał liście z drzew
A potem przyszłą zima
Co pola pobieliła
I zamarł cały świat
To właśnie było tak
I tu i tam
I tu i tam
I tam i tu
I tam i tu i tam
Żyją ludzie
Którzy nie chcą
Już słyszę
Że tu i tam
Że tam i tu
Że tu i tam i tu
Istnieje zło
Okrutne, brutalne, bezwzględne
Z twarzą — człowieka
Ludzie XXI wieku
Ludzie XXI wieku
W białych kitlach
Uniformach
Garniturach…
W szpitalach
Na wiecach
W urzędach
Nie zabierajcie zwykłym ludziom
N A D Z I E I
Bo to czasami jest wszystko
Co posiadają
Litania
Matko porzuconych
Matko zawiedzionych
Matko kochających bez wzajemności
Matko płaczących
Matko wołających litości
Matko samotnych
Matko smutnych
Matko poniżonych
Ciebie prosimy
Wysłuchaj modlitwy nasze
I nie zsyłaj nam już więcej
Tylko nadziei w lepsze jutro
Pożegnanie
Czerwone wino i dym z papierosa
Dźwięk muzyki i przytłumiony jak we śnie
Czyjś śmiech, Twoje piwne oczy
W gardle ścisk, w piersiach ból, w oczach łzy
Co tam myślę wykrzywiam śmieszne usta
Że ty z inną, że nie ja, co za pech
Co tam mówię, czas ucieka, pijmy wino
Pijmy wino, to czerwone do dna
Miłość
Twe smutne oczy
Chciałabym całować
Zabrać przykrości
Radością napełnić
Byś chciał kochać
Byś nie odepchnął
Czego nam braknie
By powiedzieć sobie
Te słowa piękne
Z ważnych najważniejsze
Twej zgody chyba
Przyjdź ja cię przywitam
Matka
Bezszelestna, cicha
Snuje się po domu
Wsłuchana w twój oddech
Delikatnie otula kołderką
Czuwa
Dobra, troskliwa
Zawsze pomocna
Pochylona nad twoim zeszytem
Cierpiąca twoim cierpieniem
Współczująca
Mądra, wyrozumiała
Wiele rzeczy Ci pokazała