Cześć I
Zaduma nad życiem
„Dusza samotna”
Błądzi dusza po świecie
Błąka się samotnie
Cierpi już nie pierwszy raz
Nie oszczędził jej pędzący czas,
Z dnia na dzień umiera coraz szybciej
Serce obumiera najszybciej,
To serce co niegdyś dla ludzi biło
Teraz przez tych samych ludzi cierpi,
Ilekroć spojrzysz w lustro
Ubywa z Ciebie coraz więcej,
Już nie radością płoną twe oczy…
Lecz żalem i smutkiem,
Co tobie teraz łzę po policzku toczy?
Gdzie zniknęła zniknęła radość tamtych dni?
Gdzie pozostało to serce co o tobie
śni?
~ Na pustyni życia próbuje odnaleźć swój dom… ~
„Kropla z oceanu łez”
Tyle bólu zadaje dziś świat
Na łące obumiera wiosenny kwiat,
Każdego dnia po policzku płyną łzy…
To są moje niespełnione sny,
Łzę nam wyciska niejedna rana
Oczy szklą się jak podczas deszczu kropla na szybę polana,
Ciało powolnie snuje się bez celu,
Bez końca…
W smutku pogrążone
Powieki od łez podkrążone,
Dusza z tego świata ulatuje od ciała…
Nie dla jednej biło to serce
Nie w jednej wpadło ręce,
Teraz sens traci całe życie
O śmierci marzy serce skrycie…
„Naiwności czas”
Naiwności życia, co nie jedno serce zwiodłaś
Na uczuć manowce uwiodłaś,
Teraz ze mnie się śmiejesz
W purpurę na pośmiewisko odziejesz,
Głupim przez ludzi nazwany
Za naiwność na samotność skazany,
Teraz niewiele zmienić mogę
Czas sędziowską odziewa togę,
Zmarnowałem wiele dni na sen o miłości
Ale teraz odpływam do Hadesu nicości,
Za każdy błąd przyjdzie mi zapłacić
Każdej osobie pięknym za nadobne odpłacić,
Losie, co ze mnie po cichu szydzisz
Czy swego czynu się nie wstydzisz?
Długo winowajców wymieniać mogę…
Jednak sam sobie wybrałem tę drogę,
Czemu tak trudno zatrzymać kogoś na zawsze?
Czasu rany stają się coraz krwawsze…
Marzył marzyciel o czasie młodości
Teraz tylko policzyć może swe kości,
Czas nieubłagalnie pędzi do przodu
Nie jedno serce zapomniało o uczuciach za młodu…
Czas życia już dobiega końca
Dusza leci w stronę słońca.
~ Pod znakiem naiwności pozostawiam mą młodość ~
„Widzę i czuję”
Widzę i czuję...smutek, żal, współczucie.
Gdy patrzę na cierpienie drugiej osoby to nie stoję bezczynnie, tylko pomagam jak mogę…
Choć nie zawsze mogę być przy niej blisko, to czuję jej cierpienie… czuję jej wszystko…
Wtapiam się w jej smutek, niczym cukier mieszam się w jej gorzki smutek, osładzając jej życie…
Widzę i czuję, bo jestem człowiekiem wrażliwym na cierpienie świata, bo wielu z nich woła cicho o pomoc, lecz świat pełen zawiści ich nie słyszy.
Tylko ja… widząc to wszystko cierpię razem z nimi.