Rozdział 1: Historia, prehistoria i nowoczesne technologie prababci
Czasem przyszłość zaczyna się w miejscu, gdzie prąd trzeba było przynieść w wiadrze wyobraźni.
Scena: Wieczór w salonie. Na stole herbata z maliną, stare zdjęcia w pudełku po butach i… tablet z odpaloną grą edukacyjną. Cztery pokolenia kobiet — na jednej kanapie, w czterech czasach naraz.
Ahyoka (8 lat):
Prababciu, a co to znaczy „przed wojną nie było prądu”? Przecież zawsze był! Prąd jest jak internet, nie?
Wapun (86 lat):
Oj dziecko, ja to pamiętam, jak się na klatce schodowej zapalało lampę zapałką. I jak się mleko chłodziło w studni, bo lodówki były tylko w Ameryce, w filmach.
Aylen (65 lat, babcia):
U nas w domu pierwszy telewizor pojawił się, jak miałam 12 lat. Czarnobiały. A sygnał łapał, jak się drucikiem pokombinowało z anteną.
Winona (35 lat, mama):
A ja jeszcze pamiętam pierwszy telefon z klapką. To było coś! A teraz? A teraz Ahyoka rozmawia z AI i uczy się japońskiego na aplikacji.
Ahyoka:
I buduję własne światy w Minecraftcie. Ale babciu, serio… nie mieliście ładowarki?
Wapun (ze śmiechem):
Mieliśmy ładowarkę w postaci odpoczynku. Jak się bateria w człowieku wyczerpała — to się szło spać, a nie podłączać do kabla!
Aylen:
I czytało się książki przy lampie naftowej. Albo przy świecy. Albo się słuchało opowieści. Tak jak teraz — ciebie.
Winona:
Może to jest nasza wspólna technologia — opowieść. Taka, co nie potrzebuje Wi-Fi, a i tak działa na wszystkich.
Ahyoka (po chwili milczenia):
To ja wam kiedyś opowiem, jak się żyje, kiedy robot gotuje obiad, a hologram uczy matematyki. Ale będę was pamiętać. I wasze lampy, mleko w studni, i drut w telewizorze.
❓ Pytania terapeutyczne
— Co zapamiętałaś z tej rozmowy jako najbliższe sercu?
— Czy dostrzegasz podobieństwa między Twoimi przekonaniami a tymi z innych pokoleń?
— Jak możesz pielęgnować wartości wyniesione z domu — po swojemu?
📘 Fiszka edukacyjna
• Wartości — to, co dla nas ważne, nawet jeśli nie zawsze o tym mówimy.
• Pokolenie — grupa ludzi wychowanych w podobnym czasie i kulturze.
• Granice — wewnętrzne zasady, które chronią nasze emocje i ciało.
• Pamięć międzypokoleniowa — wspomnienia przekazywane przez opowieści, rytuały i wspólne doświadczenia.
✨ Refleksja końcowa
Każda z nas niesie opowieść — własną, ale splecioną z głosami kobiet przed nami.
Wspólne rozmowy pozwalają nie tylko pamiętać, ale rozumieć — siebie nawzajem i siebie samą.
Rozdział 2: Wycinanki, wyklejanki i hafty — mężczyźni kiedyś i teraz
Coś się wycina, coś się dokleja. A między nitką a nożyczkami — obraz świata, który się zmienia.
Scena: Stół w kuchni, pełen kolorowego papieru, nici, resztek włóczki, starych guzików i albumów. Czas twórczy i rozmowny.
Ahyoka (8 lat):
Babciu, dlaczego tylko dziewczyny haftowały, a chłopcy się bawili mieczami?
Aylen (65 lat, babcia):
Bo tak nas uczono. Dziewczynki miały być ciche i zręczne, a chłopcy głośni i silni. Ale niektórym chłopcom też się marzyły igły i kolory.
Wapun (86 lat, prababcia):
Mężczyźni mieli szablony. Mieli być twardzi, zarabiać i nie płakać. Ale w domu, gdy nikt nie widział, to czasem i ojciec haftował serwetkę. Bo umiał. I lubił.
Winona (35 lat, mama):
Dziś to się trochę zmieniło. Chłopcy mogą chodzić na balet, a dziewczyny na robotykę. Ale nadal — jak chłopak płacze, to niektórzy mówią: „Bądź mężczyzną!”
Ahyoka:
Ale bycie mężczyzną to chyba nie znaczy, że się nie ma serca?
Aylen:
Oczywiście, że nie. Prawdziwy człowiek — to taki, co nie boi się kolorów, nitek i uczuć.
Wapun:
I taki, co wie, że wyklejanka życia składa się z różnych kawałków. I nie wszystkie są niebieskie albo różowe.
Winona:
Czyli każdy może wycinać, wyklejać, haftować… siebie?
Wapun:
Tak, dziecko. I niech igła pójdzie za sercem. A nie tylko za tym, co wypada.
❓ Pytania terapeutyczne
— Jakie stereotypy płciowe słyszałaś w dzieciństwie?
— Czy w Twojej rodzinie emocje były przypisane tylko do kobiet?
— Jak możesz dziś wspierać równość w Twoim otoczeniu?
📘 Fiszka edukacyjna
• Stereotyp płci — uproszczone przekonanie o tym, co „wypada” kobietom lub mężczyznom.
• Rękodzieło — praca twórcza wykonana rękami, często z emocjonalnym przekazem.
• Tożsamość — sposób, w jaki postrzegamy siebie i nasze miejsce w świecie.
• Wyrażanie emocji — zdolność do mówienia o tym, co się czuje — niezależnie od płci.
✨ Refleksja końcowa
Każdy z nas jest jak kolaż — z kawałków przeszłości, wzorów rodzinnych i własnych wyborów. Mężczyzna i kobieta mogą dzielić się kolorami, serwetkami i ciszą. Bo siła nie zawsze mówi głośno. Czasem haftuje.
Rozdział 3: Kobietą być — ok, ale jaką?
Zaczyna się od pytania. Czasem od zakazu. Czasem od spódnicy. Ale najczęściej — od siebie.
Scena: Przeglądanie starych ubrań i zdjęcia. Na środku stół — z koralami, szminką, nożyczkami i plakietką: „Dzień Kobiet — 1974”.
Ahyoka (8 lat):
Mamo, a co to znaczy być kobietą?
Winona (35 lat, mama):
To znaczy… czuć, myśleć, działać — tak jak ty chcesz. Ale kiedyś mówiło się, że to znaczy być grzeczną, skromną i… ładną.
Aylen (65 lat, babcia):
W moich czasach kobieta miała przede wszystkim nie przeszkadzać. A wyglądać — ale nie za odważnie. Mieć zdanie — ale nie wypowiadać go głośno.
Wapun (86 lat, prababcia):
Ja miałam fartuch i wiadro. A kobieta to była ta, co się poświęcała. A jak się zbuntowała — to była „trudna”.
Ahyoka:
To ja chyba będę trudna. Bo nie chcę mieć fartucha, tylko skrzydła.
Winona:
I bardzo dobrze. Możesz być jaka chcesz. Cicha lub głośna. W sukience albo w dresie. Ale ważne, żebyś była sobą — a nie tym, co ktoś sobie o tobie wymyślił.
❓ Pytania terapeutyczne
— Jakie oczekiwania wobec kobiecości słyszałaś w swoim domu?
— Czy potrafisz dziś zdefiniować siebie bez narzuconych ról?
— Jak wspierasz inne kobiety w ich byciu „sobą”?
📘 Fiszka edukacyjna
• Kobiecość — nie jeden wzorzec, ale wachlarz doświadczeń i tożsamości.
• Autonomia — zdolność do samodzielnego decydowania o sobie.
• Norma kulturowa — to, co społeczeństwo uznaje za „typowe”, choć nie zawsze jest sprawiedliwe.
• Rola płciowa — zestaw oczekiwań wobec kobiety/mężczyzny w danej kulturze.
✨ Refleksja końcowa
Kobieta nie jest definicją. Jest doświadczeniem.
Zmienia się, dojrzewa, buntuje i wraca.
Nie potrzebuje przyzwolenia, by być sobą.
Potrzebuje odwagi — i wspierających głosów.
Rozdział 4: Używki i cnoty
Między zakazem a pragnieniem. Między winem babci a ciszą w szafce. Między tym, co wolno — a tym, co naprawdę ważne.
Scena: Zapach starej nalewki z malin i rumianek na herbatę. W tle pudełko z napisem „lekarstwa babci”. Cztery pokolenia nad stołem.
Ahyoka (8 lat):
Prababciu, co to znaczy „cnota”? I dlaczego kiedyś nie wolno było dziewczynie pić piwa?
Wapun (86 lat):
Bo to źle wyglądało. A „cnotliwa dziewczyna” to była taka, co nie przeklinała, nie piła i nie patrzyła chłopakom w oczy.
Aylen (65 lat):
A jednocześnie niektórzy faceci pili codziennie. I nikt ich nie pytał, czy są „przyzwoici”.
Winona (35 lat):
Dziś nie chodzi o zakazy, tylko o wybór. Możesz pić, możesz nie. Ale ważne, czy robisz to z głową. Czy to ci służy.
Ahyoka:
To cnota to nie jest zakaz?
Wapun:
Nie. To wybór, by nie robić czegoś, co ci szkodzi. Nawet jeśli inni mówią, że „wszyscy tak robią”.
❓ Pytania terapeutyczne
— Jakie wzorce dotyczące alkoholu lub używek wyniosłaś z domu?
— Co dziś uważasz za „cnotę”?
— Czy potrafisz odróżnić presję społeczną od własnych granic?
📘 Fiszka edukacyjna
• Cnota — świadomy wybór dobra i tego, co wspiera zdrowie, godność i szacunek.