E-book
7.35
drukowana A5
40.73
Zabł(ę)dzeni

Bezpłatny fragment - Zabł(ę)dzeni

i inne historie


Objętość:
202 str.
ISBN:
978-83-8221-754-4
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 40.73

Ciepły, wiosenny deszcz

Zbliżyła się do okna. Stąpała bardzo delikatnie, niemal płynęła w powietrzu.

Narzucona, półprzezroczysta lniana koszula nocna muskała drewnianą podłogę i łaskotała ją w stopy. Podeszła, oparła się o parapet i spojrzała tak daleko, jak tylko potrafiła. Miała wrażenie, że myślami sięga już poza horyzont. z okna rozciągał się przepiękny widok na pola usiane żytem, gdzieniegdzie tylko widać było samotne stare drzewo, drewnianą chatę lub przemykający się polną drogą samochód.

„Jestem w Raju” — pomyślała. Było około południa. Zawsze wstawała o tej porze. Nigdzie przecież się jej nie spieszyło. Nie było powodu do pośpiechu. Poczęła przyglądać się szczegółom krajobrazu. Najbliższe drzewo po prawej, nie, lewej stronie przybrało zadziwiającą pozę rozkładając swe ramiona w pokłonie a jednocześnie obracając się w stronę swego towarzysza, jak gdyby chciało mu się rzucić na szyję.

„Siła przyjaźni” — pomyślała. — „Tajemnicza moc, przyciągająca ku sobie dwie istoty, tak odmienne, a jednak takie same, prawdziwa, bezinteresowna, tylko jeden krok dzieli ją od miłości. Która opiera się przecież głównie na przyjaźni.” Dalej rozciągały się połacie pól, upstrzonych pracującymi o tej porze ludźmi. Błękitne niebo odbijało się od srebrzystej strugi, przemykającej się pośród zbóż i zielonych traw. Słońce paliło niemiłosiernie. Dawało się we znaki nawet tu, w zacienionym, drewnianym domku. Współczuła ludziom, pracującym na polu. A jednocześnie wiedziała, że nie powinna. Każdy z nich był doskonale świadom tego, co robi, sam dokonał wyboru, obrał taką, nie inną drogę. Potrafiła tak godzinami stać, oparta o parapet, wpatrywać się w krajobraz, szczególnie wybiegać myślami daleko poza horyzont. Nigdy tam nie była. Urodziła się tutaj i tutaj pozostała. A jednak nie chciała zmian. Tutaj wszystko było znajome. Tam czekały na nią poważne zmiany, musiała się przystosować do nowego życia, nowych norm, nowych zasad. To było wygodne. Mieszkała tutaj, nigdzie indziej, w małym, drewnianym domku pośród pól obsianych zbożem, który znała od dzieciństwa. Tutaj się urodziła. Najbardziej jednak lubiła jesień. Bo wtedy padał deszcz. Wtedy wszystko było inne, piękniejsze. Siadała wtedy na ganku, otulała się kocem, i tak trwała bez ruchu, zasłuchana w śpiew kropli, uderzających o płot, dach, bijących o szyby. Nie przeszkadzało jej wtedy, że wracała do domu całkowicie mokra. To nie miało znaczenia. Nie wtedy. Wtedy wszystko było piękniejsze. Inne. Lepsze.

Była wiosna. Dziwna pora roku. Stała już przed oknem dobrych kilka godzin. Nie wychodziła na zewnątrz, upał był nie do zniesienia. Lepiej było jej w środku. w cieniu.

Cały czas rozmyślała. o życiu, o miłości, której jej brakowało. o celu ludzkiego istnienia. i nagle to usłyszała. Najpierw pojedyncze uderzenia. Puk. Puk. Potem nerwowe pukanie palcami o szybę. Coraz głośniejsze i częstsze. Wiedziała już. Bez chwili zastanowienia wybiegła przed dom. Poczuła chłodny powiew. i szum. i usłyszała szum, niczym wodospad. Powoli zbliżał się w jej stronę. Ludzie poczęli zbierać swoje narzędzia. Powoli schodzili z pola. Nikomu się nie spieszyło. Ona rozłożyła ręce, uczucie wolności, którego tak jej brakowało. Tak wiele czasu minęło. Szum narastał, aż wreszcie ogarnął całą okolicę. Rzeka łez zalała okolicę. Olbrzymie fale, niczym bicze omiatały ją z każdej strony. Była mokra od stóp po sam czubek głowy. Biała lniana koszula przylgnęła całkowicie do jej nagiego ciała. Czuła się wolna. Swobodna. Czuła się sobą. Poczęła obracać się, wreszcie padła na plecy. Zaczęła się śmiać. Jak dziecko.

Brakowało jej tego. Jeszcze raz spojrzała na okolicę. w deszczu świat wyglądał inaczej. Czekała na deszcz. Tylko w deszczu mogła oglądać świat. Tylko podczas deszczu jej oczy widziały. Krople spływały po drzewach, omiatały płot i ganek. Spływały po twarzach ludzi. Chłonęła te obrazy. Musiała je zapamiętać, nie wiadomo kiedy znów zdarzy się cud. Kiedy znowu spadnie ciepły, wiosenny deszcz…

Strach

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 40.73