„Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”
~Ernest Hemingway
Rozdział I
Miłość- Oksytocyna i pare innych
związków chemicznych
,,Miłość…”
Miłość…
A co to takiego?
Czynnik bólu i goryczy?
Czy szczęścia i swobody?
„Łódź na brzegu”
Chybocze się jak łódka
po falach
Jutro z rana
może przyjść burza
Taka doskonała
Lecz nie stabilna
Jak moje emocje
Jak moje odczucia, wrażenia
Pełne wszystko jest pokręcenia
Zwariowałem?
Może umarłem
A może to ty mnie
Odnalazłaś i uspokoiłaś
Burze panującą w sercu
„Myśl”
Gdy sens już tracę
Myślę sobie:
„A może Cię zobaczę’’
Jednak to nie jest już ta sama
Euforia wrażeń
Zabawne…
Jaki człowiek
Podatny jest na wpływy
Zwłaszcza dziewczyny
„14 Lutego 2018”
Śniegiem prószy
Świat zawieruszy
A ja w odmęcie tego wszystkiego
Spytałam — Dlaczego?
Odpowiedzi nie otrzymałam
Chodź bardzo się starałam
Zostawiłaś mnie
Chodź wiedziałam
Że to Tobie serce oddałam
„Marzenie drzewa”
Ja zaczęłam mówić
Ty zaczęłaś milczeć
Ja przestałam się wstydzić
Ty zaczęłaś być ostrożna
Stałaś się głazem
Gdy ja zostałam drzewem
Zaczęłam usychać i zrzucać liście
A przecież to miała być taka piękna jesień
„Nauka dotyku”
Mam geograficzne ciało
Każdy twój dotyk zapamiętuje latami
Każdy
Mimo że to było przed wiekami
Rozdział II
Dolorem in profundum*
*głębokość smutku
„Samotność”
Zaczynam tracić całą siebie
Nie chce walczyć samotnie
Czarna dziura połyka mnie
Nie wstanę
Leże nieprzytomnie
I wtedy czuję że
To koniec
Otchłań połknęła mnie
„Skaleczenia”
Mam na swym ciele…
za wiele
60 blizn na ramieniu
To jest zbyt mało
W porównaniu do tych
dwie na jednej ręce,
pięć na drugiej,
Oczywiście wzdłuż żył przechodzące,
osiem na brzuchu,
na piersiach z sześć
Cześć
Jak się masz?
Ja? Źle…
Bardzo źle
Umieram gdy widzę ją,
Ciebie i mnie
Gdy widzę cierpienie
Uwielbiam je
Szpecąc mą zapłakaną twarz
Trzy na policzku
Jedna na gardle
Nagle dochodzi Świadomość
Zapłakana liczy moje świeże blizny
„54, tyle ich masz…
Skarbie, było źle aż tak?”
Nie widzę zawiedzenia
Lecz niemoc w jej oczach
To dopiero katorga
Gdy siła tak wielka
Przygniata twoją dumę
Aż do parteru
I zwalcza egoizm
Ludzkiego firmamentu
„Piosenka”
A w życiu jest miazga
i drzazga
Co wchodzi w palce
Gdy próbujesz,
Już czujesz,
Bycie dobrym jest bolesne
i nędzne
„Z listów nocą pisanych”
Cisza…
Pozorna jednakże
leżąc, myśląc
Wpadasz w czas zadumy
bez ludzkiej skruchy
Skrucha zanika
Twój umysł tworzy wojownika
Chce nim zwalczyć pozory
Twojej niewinnej miernoty
A prawda jest taka
Że każdy jest winny
A najbardziej ten, który odpycha od siebie poczucie
Że to jednak on zniszczył całe to uczucie
„Rzeki prąd”
Wyrwał i porwał z prądem
Strumień życia brzegi
Niósł je, a one zamarzały
Nie było już dla nich nadziei
Mimo prób zmieniania się
Rzeka niemiłosiernie topiła mnie
Nie miałem siły podnieść się
Wypłynąć na upragniony brzeg
Był poza dotykiem mych rąk
Tak blisko, a jednak za daleko
By być szczęśliwym
By być wrażliwym
Ile jeszcze czasu mi zostało?
Chyba niewiele…
„Krwawy wiersz’’
Tnę się…
Na kartkach papieru
Słowami z duszy
Słowami moich prześladowców
Przeraża mnie ich siła
Są takie ciężkie
Ledwo utrzymuje pióro
Jak żyletkę w bolącej ręce
Od otwartych ran
Z głupoty
Z krzywdy
Z nauki ludzkiej niegodziwości
I radzenia sobie z ochłapami niewierności
Rozdział III
Samobójca w swej pracowni
„Prosto”
Jak pijany szukam dna
By znów wypełnić kieliszek
Do brzegów krańca
Nie mam już szans
Alkoholizmu nadszedł czas
Przewracam się
Świat wiruje bardziej
Czas na tabletek garść
To pomoże mi spaść
W otchłani dal
Raz, dwa, trzy
Myśl zaczyna działać
Czyn efektywnym być
Lepszy niż mój byt
To śmierci szczyt
„Projekt”
Autostrady jak szybki zastrzyk energii krwinek
Ulice jak żyły miasta
Tłoczone krwią spalin samochodowych
Pompują serce miasta
Deszcz jest oczyszczeniem
Całego tego syfu
Dla mnie oczyszczeniem
Będzie złamany kręgosłup
Po szybkim skoku
Po locie ptaka
Lecz tego od Ikara
Nie będę pośmiertnym aniołem
Będę czystej krwi demonem
Zjawą przebrzydłego życia straconego
Zatrzymam na chwile
Tłoczenie krwi do serca miasta
A do swego na zawsze
I czyjeś serce skaleczę strasznie
I może sumienia ludzkie poruszę
Do myślenia w końcu zmuszę
„Symulator 2017”
Uczuć nazbieranych
Spraw nierozwiązanych
Doznań odczuwanych
I wszystko cienką nicią szczęścia
Zerwane aż do granic
Między piekłem, a niebem
Między przeszłością, a teraźniejszym czasem
Między wspomnieniami, a wydarzeniami
Między nią, a tobą dryfuje na uczuć fali
Skaleczyłaś mnie
Tępym nożem kłamliwości
Okaleczyłaś mnie
Zamknęłaś w przeszłości
I chodź ozdobiona dwudziestoma paroma wiosnami
Wciąż żyje siedemnastoletnimi wspomnieniami