E-book
7.88
drukowana A5
17.83
Z Benedyktem XVI na każdy dzień

Bezpłatny fragment - Z Benedyktem XVI na każdy dzień

VII- IX


2
Objętość:
82 str.
ISBN:
978-83-8104-720-3
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 17.83

Benedyktowi XVI

Pokornemu pracownikowi Winnicy Pańskiej

Wprowadzenie

O Benedykcie XVI mówi się jako o jednym z najwybitniejszych teologów XX wieku i jest to jak najbardziej słuszne. Jednak trzeba nam chwilę zatrzymać się nad tym stwierdzeniem, by rzeczywiście zrozumieć pełne znaczenie tych słów. Odpowiedzmy na pytanie, kim jest teolog? Teolog, krótko mówiąc, jest tym, który przybliża Boga. Aby jednak móc to czynić, sam najpierw musi być blisko Boga. Powinien być blisko Boga, to znaczy, że powinien Go doświadczyć, doświadczyć Jego łaski, dać się przez Niego poprowadzić. Uprawianie teologii jest poszukiwaniem Umiłowanego. Teolog to ktoś, kto przede wszystkim osobiście Go poszukuje. Im bardziej obecny jest ten element wewnętrznego poszukiwania, element wiary, tym mniej jest zagrożenia, że w teologię wedrze się przesadne poszukiwanie pewności na wzór nauk przyrodniczych czy empirycznych. „Mam wrażenie, że to poszukiwanie dowodów za wszelką cenę łączy się z kryzysem modernistycznym, który na nowo pojawił się po Soborze”. Benedykt XVI jest jednym z najwybitniejszych teologów, jest tym, który przez całe swoje życie poszukuje Boga, znajduje Go a raczej daje się znaleźć przez Niego i przekazuje wiedzę o Bogu innym. Jego dorobek teologiczny jest ogromny. Każdy może w nim się odnaleźć. Nie jest on zarezerwowany dla wybranych. Benedykt XVI potrafił, mimo wielkości swej wiedzy, przekazywać istotne elementy językiem prostym i naturalnym. Kiedy zgłębimy się w jego teksty, zauważymy, że kryje się za nimi „człowiek Boży”, ten, kto ma wiedzę ale jest jednocześnie pokorny. Prawdziwą wielkość tego papieża znajdziemy w jego prostocie. Całe swoje życie poświęcił Bogu i Jego Kościołowi. Pozwolę sobie dodać tutaj coś z doświadczenia osobistego. Było mi dane być na pożegnalnej audiencji w 2013 roku. Do dziś wybrzmiewają we mnie jego słowa, że Kościół nie jest mój, nie jest nasz, jest Jego. Jak bardzo są to ważne słowa dla ludzi w Kościele. Szczególnie są to ważne słowa dla tych, którzy są za coś w Kościele odpowiedzialni, są inicjatorami pewnych działań. Nic nie może być argumentem, choćby największe poświęcenie, za stwierdzeniem, że jakaś rzeczywistość, którą tworzę czy współtworzę z innymi w Kościele, należy do mnie i mogę prowadzić według własnych wizji. To wszystko jest Jego, to On buduje Kościół od samego początku posługując się nami. To Bóg buduje Swój Kościół.

Benedykt XVI to świadek wiary, nadziei i miłości. Pierwsza jego encyklika dotyczyła miłości. Papież chciał po przez ten temat, zachęcić świat, aby żył miłością. Tylko w ten sposób można sprawić, że do świata dotrze Boże światło.

W świecie nie brakuje nienawiści oraz zemsty. Współczesny człowiek jest świadkiem kryzysu miłości, z która wiąże się odpowiedzialność za drugiego. Niestety, czasami wydaje się, jakby słowo odpowiedzialność było czymś niewygodnym dla dzisiejszego człowieka. Z tym wiąże się kryzys rodzin. Człowiek XXI może mieć problemy, by nawet pomyśleć o istnieniu czystej i niewinnej miłości. Właśnie kiedy damy się poprowadzić na nowo Bogu, który jest Miłością, który obdarza Miłością, samym Sobą i bez żadnego stawiania warunków, dostrzeżemy, że w świecie nie brakuje tej bezinteresowności i czystej miłości, śladów pozostawionych w Jego stworzeniu. Wśród wielu wytworzonych pojęć miłości, ta miłość między mężczyzną i kobietą, w której ciało i dusza łączą się na sposób nierozdzielny, jest archetypem miłości w jej najpełniejszym znaczeniu. Tę właśnie miłość określano w starożytności słowem eros. W Nowym Testamencie jednak używane jest słowo agape. Czy agape zniosło eros? Papież odpowiada, że eros potrzebuje agape. Agape jest miłością bezinteresowną, zstępującą, ukształtowaną przez wiarę. Jednak agape, zdaniem Benedykta XVI, też potrzebuje erosu. Bez agape miłość może stać się poszukiwaniem chwilowej przyjemności, kochaniem tylko ciałem. W rzeczywistości człowiek kocha całym sobą. Przez jedność duszy i ciała eros dojrzewa do prawdziwej miłości. Chodzi o to, by eros porzucił egoizm i przyjął element troski o drugiego. Z drugiej jednak strony, agape bez erosa może obdarowywać, ale nie będzie potrafić przyjmować. Widzimy więc, jak papież przybliża światu obraz prawdziwej miłości, mającej jednak swoje źródło w samym Bogu. To właśnie ta miłość odkupuje człowieka, miłość bezwarunkowa.

Papież, mając w pamięci przeszłe systemy, które obiecały raj na ziemi, a które upadły i okazały się budowaniem na kłamstwie, widział naglącą potrzebę, by współczesnemu człowiekowi na nowo pomóc odkryć nadzieję, która nie zawodzi. Nadzieje, które proponowały upadłe systemy, okazały się zawodne. Jest pewne, że kto chce budować królestwo bez Boga, ten oszukuje innych i samego siebie. Królestwo na ziemi miało oznaczać pełną sprawiedliwość, pełną równość i dobro wynikające z organizacji wszystkiego według ludzkich kalkulacji. Oczywiście, człowiek w ciągu swego życia ma wiele małych nadziei, których potrzebuje. Jednak bez tej nadziei, która jest związana z darem od Tego, który proponuje ludzkości to, czego sama nie jest w stanie sobie ofiarować, wszystkie inne nadzieje nie wystarczą. Tą nadzieją jest Bóg, który obdarowuje Sobą samym. Ten Bóg, który stał się człowiekiem, jest fundamentem nadziei. Jednak ta nadzieja nie wskazuje na samą tylko przyszłość, ona jest potwierdzana teraźniejszością, w której obecny jest Bóg, tam gdzie On jest kochany i gdzie Jego miłość dociera. Jego miłość obecna wśród nas jest gwarantem tego, czego oczekujemy, prawdziwego życia.

Rok wiary, ogłoszony przez Benedykta XVI w 2012 roku, można powiedzieć, stał się w pewnym rodzaju testamentem tego papieża. Chciał on ukazać, że w naszych czasach wiara ma sens. Wraz z rozwojem technologii, kiedy człowiek ma coraz więcej możliwości, wytwarza się pewnego rodzaju duchowa pustynia. Człowiek potrzebuje coraz to nowszych udogodnień dla swojego życia, potrzebuje chleba materialnego, jednak potrzebuje także miłości, wiary i nadziei. Bez wiary w rzeczywistość wykraczającą poza ten świat, człowiek traci autentyczny sens i cel istnienia. Wiara jest ufnym zawierzeniem Bogu, który nadaje sens człowiekowi. Człowiek nie jest przypadkowym istnieniem, jest przez Kogoś stworzony i miłowany. Wiara pomaga wyjść z poczucia samowystarczalności, którą próbuje się człowiekowi współczesnemu wpoić. Wiara uwalnia z egoizmu, z zamknięcia się na innych. Wiara uwalnia ze złudzenia wszechmocy. Patrząc na historię, nie tak całkiem odległą, wiemy, jak może skończyć się takie złudzenie. Wiara nie jest tylko przyjęciem treści dogmatycznych, jest ona spotkaniem z Bogiem i Jego nieskończonością. Bóg wciąż na nowo zaskakuje człowieka, wciąż na nowo Go fascynuje. Człowiek wiary nigdy się nie znudzi. Dlatego człowiek wiary, chociaż podlega starzeniu się, we wnętrzu wciąż jest młody. Taką młodość i nowość życia nie zaproponuje nic innego jak wiara, którą obdarza Bóg.

W niniejszym opracowaniu znajdują się wybrane cytaty Benedykta XVI poświęcone kolejno: życiu ludzkiemu, trzem cnotom teologalnym i współczesnym zagrożeniom wiary.

Ratzinger przestrzegał, także jako papież, przed współczesnymi zagrożeniami wiary. Potrafił przewidywać owe zagrożenia. Wymieńmy niektóre z nich. Wiele, wśród jego tekstów, można znaleźć tematów poświęconych temu zagadnieniu. Przestrzegał przed relatywizmem, w którym nie uznaje się istnienia obiektywnej prawdy. W ostateczności można mówić o istnieniu półprawd uzależnionych od odczuć. Budowanie pozbawione fundamentu, który mówił by o prawdzie budującej, o prawdzie wyznaczającej właściwy cel człowiekowi, nie może dać solidnej budowli, prędzej czy później ona ulegnie samozniszczeniu. W rezultacie każdy ma swoją prawdę. Jest to niebezpieczne zjawisko, charakterystyczne dla naszych czasów. Relatywizm nie uderza wyłącznie w Boga, uderza w sam obraz człowieka. Stąd mamy wiele prób zrozumienia człowieka, które nie wszystkie oddają mu należną godność. Samo pojęcie życia ludzkiego ulega przeobrażeniu. Eutanazja czy aborcja są widzialnymi zjawiskami świadczącymi o odbieraniu właściwego rozumienia życia istot ludzkich. Wiara nie może iść w parze z takimi poglądami.

Dzisiaj jesteśmy świadkami zjawiska, które można by określić ukrytym ateizmem. Przejawia się on w wielu obszarach ludzkiego działania. Jest on znacznie groźniejszy od ateizmu dogmatycznego. W tamtym bowiem zjawisku jest założenie i argumenty i można w pewien sposób dialogować za lub przeciw istnieniu Boga. Ukryty ateizm natomiast nie daje możliwości dialogu, gdyż nie jest on w taki łatwy sposób do zauważenia. Wiara nie musi być tutaj koniecznie zanegowana, jednak po prostu staje się czymś niepotrzebnym, czymś drugorzędnym i spłycana jest do spraw prywatnych. Ateizm taki grozi samym wierzącym, którzy ulegają relatywizmowi. W życiu publicznym, jeśli nie ma miejsca na jedną, obiektywną prawdę, przyjmuje się wiele innych subiektywnych prawd, to jest zagrożenie, że sam Bóg stanie się czymś zbędnym a nawet w pewnym rodzaju problemem. Religia i Bóg mogą stać się sprawami wyłącznie prywatnymi. Wszystko wydaje się być normalnym zjawiskiem przy pojawieniu się fałszywej tolerancji i w ten sposób ateizm ukryty staje się poważną przeszkodą do opowiedzenia się za wiarą. Może się zdarzyć, że człowiek nawet nie uświadom sobie, ze w niektórych sferach swego życia zapomniał o Bogu, choć nadal uważa się za wierzącego.

Wymieńmy jeszcze zjawisko indyferentyzmu. Całkowita obojętność na prawdę zagraża czystości wiary, wyznawania Boga i chronienia właściwego obrazu człowieka. Brak odniesienia do trwałych wartości, obojętność na nie, zniekształca to, co dotychczas było strzeżone i chronione. Człowiek nie zadający sobie pytań o własną egzystencję i cel odrzuca od siebie pytania metafizyczne, które tkwią w jego sumieniu. Odrzucona prawda daje siłę, bez tej siły życia człowiek prędzej czy później zda sobie sprawę, że wszystko to zmierza bez celu, bez sensu. Obojętność naprawdę, obojętność dotycząca pytań wymagających refleksji nad inną rzeczywistością, tłumaczącą ziemskie bytowanie, może powodować obojętność na drugiego człowieka i to, co ubogaca relacje z drugim człowiekiem. W efekcie pojawia się między innymi zjawisko indywidualizmu połączonego z hedonizmem.

Człowiek wiary w dzisiejszym świecie powinien być czujny, powinien opierać się na solidnej prawdzie i być przekonanym do niej. Owa droga wiary nie dopuszcza kompromisów ze zjawiskami pojawiającymi się i pustoszącymi wnętrza ludzi, którzy są czymś więcej i przekraczają tutejszą rzeczywistość.

Niech ten zbiór krótkich cytatów, wyznaczony na okres wakacji, pomoże w codziennym, krótkim rozważaniu, gdziekolwiek jesteśmy, czy w kościele, czy w domu, czy na łonie przyrody.

Życie ludzkie — lipiec

1

W świecie, w którym żyjemy, wzmocnienie ciała i ducha jest niemal niezbędne, zwłaszcza dla tych, którzy mieszkają w mieście, gdzie warunki życia i jego nierzadko szaleńcze tempo pozostawiają mało miejsca na wyciszenie, refleksje, odprężający kontakt z przyrodą. Wakacje to również dni, kiedy można poświęcić więcej czasu na modlitwie, lekturze i rozważaniom nad głębokim sensem życia, w pogodnej atmosferze, jaką stwarza życie rodzinne i przebywanie z najbliższymi. Czas wakacji to także wyjątkowa okazja, by kontemplować sugestywne piękno przyrody, wspaniałą księgę dostępną dla wszystkich, dużych i małych. W kontakcie z przyrodą człowiek widzi siebie we właściwych proporcjach, odkrywa, że jest stworzeniem, małym a zarazem wyjątkowym, zdolnym odkryć Boga, ponieważ jego duch otwarty jest na Nieskończoność.

2

Pokój! To wielkie pragnienie serca każdego mężczyzny i kobiety niech się spełnia dzień po dniu z zaangażowaniem wszystkich. Konieczny jest poryw odwagi i ufności w Bogu i człowieku aby wybrać drogę pokoju.

3

Psalm 139, 1—12

Istota przekazu, jaki on daje (psalmista) jest jasna: Bóg wie wszystko i jest blisko swojego stworzenia, które nie może Mu się wymknąć. Jego jednak obecność nie jest uciążliwa i nie jest po to, by kontrolować; oczywiście, Jego spojrzenie jest surowe w stosunku do zła i wobec którego nie jest obojętny. Jednakże to, co fundamentalne, to obecność zbawcza, zdolna do objęcia całego istnienia i całej historii. W praktyce jest to obraz duchowy, do którego św. Paweł, przemawiając na ateńskim areopagu, nawiązuje cytując pewnego greckiego poetę: W nim bowiem żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” ( Dz 17, 28).

4

Psalm 138, 13- 18. 23—24

Niezwykle silna jest, w naszym psalmie, myśl, że Bóg, w tym będącym jeszcze w zalążku embrionie, widzi całą jego przyszłość: w księdze życia Pana już są zapisane dni, które stworzenie przeżyje i zapełni dziełami w ciągu swojej ziemskiej egzystencji. I znowu staje się widoczna transcendentna wielkość Bożej wiedzy, która nie obejmuje tylko przeszłości i teraźniejszości ludzkości, lecz również ukrytą jeszcze przyszłość. Ukazuje się również wielkość tego małego, ludzkiego stworzenia, jeszcze nie narodzonego, ukształtowanego przez dłonie Boga i otoczonego Jego miłością: to jest biblijna pochwała istoty ludzkiej od pierwszej chwili jej istnienia.

5

Człowiek nie jest panem życia; jest raczej jego strażnikiem i zarządcą. W świetle prymatu Boga automatycznie pojawia się ta potrzeba zarządzania życiem człowieka, strzeżenia go, jako stworzonego przez Boga. Ta prawda, że człowiek jest strażnikiem i zarządcą życia, stanowi istotny punkt prawa naturalnego, w pełni oświeconego przez objawienie biblijne. Współcześnie jawi się to jako znak sprzeciwu wobec panującej mentalności.

Współczesna kultura słusznie zwróciła uwagę na autonomię człowieka i rzeczywistości ziemskich, poszerzając w ten sposób bliską chrześcijaństwu perspektywę wcielenia Boga. Ale, jak stwierdził jasno Sobór Watykański II, jeśli ta autonomia prowadzi do uznania, że rzeczy stworzone nie zależą od Boga i że człowiek może z nich korzystać bez odniesienia do Stwórcy, wtedy prowadzi to do poważnego zaburzenia równowagi, ponieważ stworzenie bez Stwórcy ginie.

( por. Gaudium et spes, 36).

6

Duch święty czyni nas synami i córkami Bożymi. Włącza nas w odpowiedzialność samego Boga za Jego świat i za całą ludzkość. Uczy nas patrzeć na świat, na innych i na samych siebie oczyma Boga. Nie czynimy dobra jako niewolnicy, którzy nie są wolni, aby postępować inaczej, ale czynimy je, ponieważ osobiście ponosimy odpowiedzialność za świat; ponieważ kochamy prawdę i dobro, ponieważ kochamy samego Boga, a więc także Jego stworzenia. Oto prawdziwa wolność, do której chce nad doprowadzić Duch Święty.

7

Im bardziej daje ktoś życie za innych, za samo dobro, tym obficiej płynie rzeka życia. Chrystus mówi nam też, że życie rozkwita wówczas gdy idziemy za pasterzem, który zna pastwisko- miejsca, gdzie biją źródła życia.

Pastwisko, gdzie tryskają źródła życia, to Słowo Boże, które znajdujemy w Piśmie Świętym, w wierze Kościoła. Pastwiskiem jest sam Bóg, którego uczymy się poznawać we wspólnocie wiary dzięki mocy Ducha Świętego.

8

W takiej mierze, w jakiej przyjmujemy Jego propozycję i wchodzimy na drogę naśladowania Go- każdy konkretnie w swoim życiu- również i my możemy mieć udział w Jego szczęśliwości. Z Nim to, co niemożliwe, staje się możliwe, i nawet wielbłąd przechodzi przez ucho igielne (por. Mk 10, 25). Z Jego pomocą, i tylko z Jego pomocą, możemy stać się doskonali, jak doskonały jest Ojciec Niebieski

(por. Mt 5, 48).

9

Przypowieść o synu marnotrawnym

(…) Przychodzi do domu ojca, który nie ograniczał jego wolności, by sam zrozumiał głęboko, co znaczy żyć i co znaczy nie żyć. Ojciec z miłością bierze go w ramiona, wyprawia mu ucztę, która może być początkiem nowego życia. Syn pojmuje, że właśnie bez pracy, pokory i codziennej dyscypliny nie ma prawdziwego święta i prawdziwej wolności. Wraca więc do domu wewnętrznie dojrzały i oczyszczony. Zrozumiał, co znaczy żyć. Z pewnością również w przyszłości jego życie nie będzie łatwe, znów przyjdą pokusy, ale jest już w pełni świadomy, że życie bez Boga szwankuje: brakuje tego, co istotne, brakuje światła, brakuje odpowiedzi na pytanie: dlaczego? brakuje sensu ludzkiego istnienia.

10

Ewangelia pomaga nam zrozumieć, kim naprawdę jest Bóg: jest On miłosiernym Ojcem, który kocha nas ponad wszelka miarę w Jezusie. Popełniane przez nas błędy, nawet wielkie, nie mają wpływu na wierność Jego miłości. W sakramencie spowiedzi możemy zawsze rozpocząć życie na nowo: On nas przyjmuje do siebie i przywraca nam godność swoich dzieci.

11

Ewangelia nie jest jedynie przekazem treści, które mogą być poznane, ale jest przesłaniem, które tworzy fakty i zmienia życie. Mroczne wrota czasu, przyszłości, zostały otwarte na oścież. Kto ma nadzieję, żyje inaczej; zostaje mu dane nowe życie.

12

Łk 13, 20

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 17.83