E-book
15.75
drukowana A5
31.35
Wyzwanie macierzyństwo.

Bezpłatny fragment - Wyzwanie macierzyństwo.

Krok pierwszy - wyprawka dla noworodka


Objętość:
29 str.
ISBN:
978-83-8273-735-6
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 31.35

Poznajmy się

Witaj, jeśli czytasz ten tekst to znaczy, że spodziewasz się maleństwa. Zatem gratuluję. Być może to twoje pierwsze dziecko, a być może kolejne ale chcesz poszerzyć swoją wiedzę. Chętnie podzielę się z tobą moim doświadczeniem w kwestii kompletowania wyprawki oraz pakowania torby porodowej. Jestem pedagogiem z wykształcenia i spełniam swoje marzenia o macierzyństwie. Mam za sobą trzy porody. Jestem mamą 5-letniego już syna, 3-letniej córki oraz córki, która niedługo ukończy rok. Jeśli chodzi o torbę do szpitala, a także wyposażenie potrzebne na start, to niewiele się zmieniło przez ten czas. Mam wrażenie, że w zasadzie to nic. Dlatego wierzę, że moje doświadczenia przydadzą się tobie jako mamie.

Zatem kolejny raz gratuluję i zapraszam do lektury.

Wstęp

Kiedy byłam w pierwszej ciąży byłam przerażona. Kiedy byłam w drugiej i trzeciej ciąży byłam tylko trochę mniej przerażona. W pierwszej ciąży szukałam nieustannie informacji, co, jak, gdzie. Leżałam cały czas, nie mogłam wstawać z łóżka więcej niż to konieczne więc miałam czas. W drugiej ciąży też szukałam informacji co, jak i gdzie ale tylko czasem. A czego szukałam w trzeciej ciąży? Tylko informacji o tym czy podczas pandemii możliwy jest poród rodzinny. Teraz planuję czwartą ciąże i nie szukam już niczego. Teraz chcę przekazać tobie to czego się nauczyłam sama. Internet mi nie pomógł i brakowało mi szczerej opinii co zabrać do szpitala, co mieć dla dziecka i dla siebie. Wiadomości w sieci były wyrywane z kontekstu, a ja byłam zbyt zestresowana aby to wszystko ogarniać. Zawsze popełniałam jakieś błędy. A to za dużo ciuszków, a to za mało pampersów, a to nie taki smoczek do butelki, zawsze było nieidealnie. Przekonaj się czy to wpłynęło na jakość porodu i na pierwsze dni macierzyństwa. Miłej lektury.

1. Pierwszy zakup? Ubranka!

Każda wiadomość o ciąży była tą długo wyczekiwaną. Dlatego każdą taką wiadomość chciałam uczcić. Jedyne co przychodziło mi do głowy, to jak najszybciej kupić coś, co będzie świadczyło o tym, że będę mamą. Niestety u mnie w pierwszej ciąży nie było mi dane biegać po sklepach. Pierwsze tygodnie były pełne wątpliwości co dalej więc musiałam przeczekać. Kiedy tylko mogłam zamówiłam pierwsze ubranko. Nie miało dla mnie znaczenia czy to chłopiec, czy dziewczynka. Potrzebowałam kupić coś więc kupiłam. Wtedy słyszałam głosy dookoła: po co już kupujesz, po co tak wcześnie? Czemu akurat to? W sieci też się naczytałam, że nie ma sensu kupować tak dużo i tak wcześnie. Denerwowało mnie to, że ktoś dyktuje mi kiedy mam robić zakupy dla mojego dziecka. Z perspektywy czasu wiem, że trzeba kupować rzeczy wtedy kiedy czuje, że potrzebuję. Nie zachęcam cię tutaj do kupowania nadmiaru ubranek, tylko pragnę podkreślić, że czasem zakup jest potrzebny, aby uwierzyć w to, że pod sercem jest maleństwo, które niebawem będzie z tobą i powinnaś to świętować na właściwy dla siebie sposób. Jeśli to właśnie zakupy mają sprawić, że ty, czyli przyszła mama będziesz szczęśliwsza to to najlepsze co możesz zrobić dla swojego dziecka. Dlatego jeśli czujesz, że chcesz kupić piękny pajacyk to to zrób. Nawet jeśli skompletujesz za dużą wyprawkę to nie szkodzi. Mamy takie czasy, że bez problemu nadmiar ubranek możesz sprzedać. Nikt nie jest też tak naprawdę w stanie przewidzieć ile ubranek dziennie maluch pobrudzi. Z doświadczenia wiem, że z tym bywa różnie. Syna przebierałam prawie nieustannie. Urodził się w 37 tygodniu ciąży niemal jako wcześniak. Gdyby urodził się dzień wcześniej byłby za wcześniaka właśnie uznany. Ulewało mu się bardzo często. Często tak mocno, że wymagał przebierania. Sikał przy każdej zmianie pieluszki, a ja jako niewprawiona matka zawsze pozwalałam mu celować w ubrania. Później urodziłam córkę i ona potrzebowała znacznie mniej przebierania. Urodzona prawie idealnie w terminie i prawie wcale nie wymiotowała i nie było potrzeby ciągłej zmiany ubranek. Kiedy urodziłam kolejną córkę też w 37 tygodniu ciąży bywało różnie. Jednego dnia było bez problemów, a innego dnia musiałam zmieniać ubranko kilka razy. Jeśli myślisz, że internet, książki, czy ktokolwiek powie ci ile dokładnie potrzebujesz ubranek to niestety jesteś w błędzie. Pewnie potrzebna ci taka informacja, żebyś nieco się uspokoiła. Mogę tylko powiedzieć ci co ja uszykuję dla mojego czwartego dziecka jeśli już zdecyduję się na ciąże, ale też nie mam gwarancji, że będzie to odpowiednia ilość.

Podstawą wyprawki dla maluszka są jak dla mnie body kopertowe i półśpiochy, czyli spodenki zakrywające też stopy dziecka. Takie zestawy były szczególnie pomocne przy pierwszym dziecku, kiedy to nie miałam dużej wprawy w przebieraniu. Taki zestaw jest też ułatwieniem dla mężczyzny jeśli nie przebiera dziecka tak często jak ty. Pamiętaj, że dopiero będziesz uczyć się wszystkich czynności jeśli to twoje pierwsze dziecko i jego płacz, który jest niemal zawsze obecny przy przebieraniu będzie cię stresował. Kolejną możliwością są pajacyki. Dobrze mieć ich kilka. Ze względu na twoją wygodę zalecam ci abyś ograniczyła ubranka, które ciężko się ubiera. Mam tu szczególnie na myśli te zakładane przez główkę. Może to być dla ciebie i dla dziecka stresujące. Lepiej odpuść na początek. Możesz oczywiście spróbować. Ja jednak nie używałam takich ubranek przez pierwsze tygodnie nawet u trzeciego dziecka. Warto kupić też kaftaniki czyli bluzeczki zapinane na napy. Dzięki nim łatwo ogrzejesz maluszka, kiedy dni czy noce będą chłodniejsze. Można też kupić specjalne rękawiczki dla dziecka, tzw niedrapki. Dzięki nim jak sama nazwa wskazuje maluch się nie podrapie po buzi. Musisz wiedzieć, że zdania na ten temat są jednak podzielone. Jedne teorie jakie słyszałam to, żeby zakładać bo chroni to twarz, inne teorie mówiły, że nie warto ograniczać ruchów dziecka bo przez dotyk poznaje przecież otoczenie. Druga teoria była mi zdecydowanie bliższa i w zasadzie nie używałam tego typu ochrony. Jeśli ty poczujesz inaczej to spokojnie. Masz do tego prawo. Jeśli nie jesteś przekonana co do tego zakupu możesz zainwestować w skarpetki dla dziecka. One też z powodzeniem mogą pełnić taką funkcję a i tak się przydadzą. Polecam też zakupić jedną czy dwie czapeczki bawełniane. Czasem w szpitalu zalecają by ubierać je niemal na okrągło. Ja jednak przy drugim i trzecim dziecku ignorowałam tego typu zalecenia. Nie namawiam cię oczywiście do ignorowania rad personelu medycznego. Zakładałam dziecku czapkę po kąpieli w szpitalu. To krucha istota i tak naprawdę lepiej dmuchać na zimne, jednak kiedy czułam, że w pokoju jest ciepło i nie ma przeciągu zdejmowałam czapkę z głowy dziecka. W domu praktycznie ich nie używałam. Myślę jednak, że warto je mieć gdyby faktycznie pojawił się przeciąg.

Nie korzystałam z żadnych rajstop dla noworodka. Przy drugim i trzecim dziecku zrezygnowałam również ze śpiochów. Kaftaniki pod nimi się podwijały a ja lubiłam, żeby dziecko miało na plecach równo, wręcz idealnie dlatego u mnie się nie sprawdziły.

Pamiętaj aby podczas kompletowania wyprawki uwzględnić porę roku. Mam tutaj na myśli zakup kombinezonu dla dziecka. Zimą musi być bardzo ciepły. Ja rodziłam np. w lutym i marcu i wtedy potrzebny był ciepły kombinezon. Kiedy rodziłam w maju przy wypisie ubraliśmy córkę w ciepły pajacyk wiosenny i po prostu dodatkowy kaftanik. Pamiętaj też o czapce odpowiedniej do pory roku. Czasem ze szpitala do domu jest dość daleko więc pamiętaj aby nie przegrzać dziecka. Odpuść wtedy dodatkowe kocyki. Ja kierowałam się radą mojej położnej, która mówiła aby w ocenie czy dziecku jest ciepło nie kierować się rączkami, które na początku były prawie zawsze zimne ale tym czy kark dziecka jest ciepły. Faktycznie nieraz zauważyłam, że mimo zimnych rączek kark jest mokry. Wiedziałam wtedy, że przesadzam z ubiorem. Ale spokojnie, na pewno poczujesz kiedy twój maluch ma za ciepło, czy za zimno. W końcu nosisz go pod sercem i na pewno będziecie się doskonale rozumieć.

Tak naprawdę do szpitala wzięłam absolutne minimum jeśli chodzi o ubrania dla dziecka. W szpitalu gdzie rodziłam dostałam potrzebne ubrania dla dziecka, czy kocyk. Korzystałam tylko ze swoich pieluch tetrowych. Warto dopytać w szpitalu, w którym planujesz rodzić czy ubranka dla dzieci są dostępne.

Dodatkowo też wspomnę w tym rozdziale o zakupie pieluch tetrowych oraz flanelowych. Te drugie przydają się moim zdaniem szczególnie podczas wizyty u lekarza. Używałam ich także zamiast prześcieradełka do wózka. Na start miałam zawsze około 6—7 pieluch tetrowych oraz 3—4 flanelowe. Jeśli będziesz rozważać pieluchowanie wielorazowe (kilka zdań o tym znajdziesz w rozdziale o higienie maluszka) to oczywiście pieluch tetrowych będziesz potrzebowała więcej.

Podsumowując, warto zakupić:

— body kopertowe (długość rękawa dobierz ze względu na porę roku, w której dziecko się urodzi, jeśli rodzisz zimą krótkie rękawy nie są potrzebne, jeśli latem to są konieczne, ale przydadzą się też długie rękawy) + półśpiochy — 8 — 10 kompletów (warto jednak półśpiochów dokupić kilka sztuk więcej, ja np. nakładałam je czasem dziecku na pajacyk jeśli było naprawdę zimno),

— pajacyki 6 -7 sztuk,

— czapeczki bawełniane 2 sztuki,

— skarpetki 5 — 6 par,

— kaftaniki 4 — 5 sztuk,

— pajacyk wyjściowy i odpowiednia do pory roku czapka na zewnątrz,

— opcjonalnie: śpiochy, niedrapki, rajstopy, dodatkowy dresik (może się przydać np. kiedy rodzisz latem, ale jest chłodny dzień, a ty planujesz spacer).

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 31.35