Lubię kwiaty
Dzika łąka, skąpana w promieniach słońca,
falująca pod muśnięciami podmuchów wiatru.
Jak wielka arena bez drzew,
nie ma tu wytchnienia ani schronienia,
trwa tam ten, kto odważył się z cienia wyjść.
Jest potężna dziewanna, jest dziewięćsił,
dziurawiec a nawet krwawnica,
co brną w górę walcząc o światło i życiodajną wodę.
Są trawy co szczerzą swe wiechy strzępiaste,
osty okrutne, parzące pokrzywy i ciernie zdradliwe.
Możesz ją przebiec kłując swe stopy,
możesz ją skosić do ziemi,
możesz oczyścić ją z chwastów urażając swe dłonie
a one i tak wrócą silniejsze.
Możesz też iść po niej dyskretnie, z uwagą, ostrożnie…
Idziesz wśród tej szalonej zieleni i nagle
spotykasz tak piękny kwiat, że Cię olśniewa.
Sycisz nim oczy, odurza Cię woń,
chcesz go wydostać lub choćby ochronić.
Mościsz mu specjalne miejsce w pamięci,
rozmieniasz czas i tak zmieniasz kurs,
żeby wciąż być, żeby wspierać i trwać,
sycić w potrzebie i mieć szansę cieszyć się
jak rozkwita.
Kwiatów takich jest tak mało, że
szczęściem jest spotkać je przeogromnym,
są wyjątkowe, dają inspirację i chęć bycia dobrym.
Dedykuje się im wdzięczność i specjalny azyl
przyjaźni dla błogostanu ich szczęśliwości
i one są takie cudowne.
Świt we młynie Gostomskim
Los żartowniś i przemądry starzec
stanął na drodze i nieszczęście
w szczęście wziął przekuł.
Uczniów swych uważnych ochronił
a teraz widoki i światło zalotne
posyła cierpliwym,
w nagrodę i dla osłody.
z dedykacją: dla Piotrka i Alinki ze młyna
W zachwycie
Pewnego dnia stanę na szczycie góry,
uniosę głowę i odlecę.
A dusza tańczyć będzie radośnie,
będzie się smażyć w słonecznych płomieniach,
łopotać na wietrze i nucić tą pieśń co zapada w serce,
snując marzenie bezkresu tej chwili.
z dedykacją: niestrudzonym i wrażliwym
Jestem smutny
Całe ciało moje jest pogrążone w smutku.
Tylko ręka jeszcze podryguje na kartce papieru
w konwulsjach...nadziei…
Dzisiaj nie rozmawiam, nie ćwiczę nawet.
Czuję się jakby za chwilę miał być koniec.
Nie chcę.
Pamiętam dłoń.
Tak Twoją, ciepłą, małą, delikatną, bezbronną,
i taką bezpieczną w tylko trochę większej.
Lubię gdy masz tą czapkę i szalik,
i ręce w ciepłych rękawiczkach.
I lubię mieć Cię blisko. Tak blisko.
Wtedy czuję zapach.
Wariuję.
Lubię listy.
Tak od Ciebie.
Zamykam oczy i śnię.
Do Niej