A jak aluzja
· Abstynent nie pije, ale potrafi nawarzyć piwa.
· Abstynent: asceta lub ekshulaka. Nie należy tego, który nie chce, porównywać z tym, który nie może.
· Absurd wiary: cud nie zawsze jest cudowny, a nadzieja bywa beznadziejnie naiwna.
· Aby mieć coś sensownego do powiedzenia, trzeba wpierw zastanowić się nad sensem słowa „po-wiedzieć”.
· Aby polemizować z czyimś stanowiskiem, trzeba mieć własne. By wyrobić sobie własne stanowisko, należy przeciwstawić się obcej myśli w bezkompromisowej polemice.
· Aforysta — jak pianista — powinien ćwiczyć codziennie choćby jeden mały, niepozorny… pasażyk.
· Aforysta powinien ostrzem paradoksu przebijać zimne serca czytelników.
· Aforysta powinien oszczędzać słowa; ale jeśli chodzi o myśli — powinien być rozrzutny.
· Aforysta: alchemik przemieniający czarne myśli w złote myśli (poprzez stawianie czarnego na białych plamach historii).
· Aforysta: kąkol w zbożu poezji. Zachwaszcza i zdobi pole.
· Aforystyka: zbiór drobiazgów, który nie jest drobiazgiem — jak sklep jubilerski.
· Aforysta: sfinks, który pożera siebie.
· Aforysta: sprinter literatury.
· Aforyzm — jak kciuk — sprawdza puls chorych wydarzeń.
· Aforyzm jest antytezą autora i świata, świadomości i wiadomości, bytu i zbytu, literatury i faktów, myśli i zmyśleń, uczuć i przeczuć.
· Aforyzm jest drogowskazem, ale niektórzy domagają się, by był drogą…
· Aforyzm jest iskrą zapłonową: nie zapali kogoś, kto nie ma oleju (napędowo-popędowego) w głowie.
· Aforyzm jest jak preparat histologiczny: musi być niesłychanie „cienki”, by móc dostrzec pod mikroskopem strukturę tkanki. Ale również musi być odpowiednio zabarwiony (przykładowo: paradoksem, sarkazmem, ironią) — by móc dostrzec różne organella komórkowe.
· Aforyzm jest ostatnim ogniwem łańcucha, do którego przywiązany jest wściekły pies: ogranicza więc wolność psa, ale zapewnia bezpieczeństwo kotu.
· Aforyzm jest papierkiem lakmusowym alchemii słowa.
· Aforyzm jest spełnieniem miłości niedobranych słów, wypełnieniem pragnienia oddzielonych myśli, dopełnieniem pustki połączonych pragnień.
· Aforyzm jest tajemniczym cieniem, rzucanym przez zakwitającą gorycz.
· Aforyzm jest ziarnem. By mógł przynieść obfity plon — potrzebuje gnoju. Nie martwię się więc, że wokół… tylu gówniarzy.
· Aforyzm opiera się na antytezie. Ale najpierw autor musi zdobyć tezę. Synteza jest już w gestii czytelnika. Analizę zostawcie krytykom.
· Aforyzm powinien prowokować do myślenia, ale nie jest w stanie go zastąpić. Fraszka powinna budzić śmiech, ale nie może usypiać łez.
· Aforyzm to nie rzeka — to wodospad: piękny, niszczący, głośny, inspirujący.
· Aforyzm to upośledzony lub grzeszny gatunek literacki. Gdy wysyłam bowiem moje aforyzmy, najczęściej otrzymuję odpowiedź: „Z zasady nie drukujemy aforyzmów”. Ale jaka to jest zasada? Wodolejstwo!
· Aforyzm: błyskotliwe uzasadnienie banalnej prawdy.
· Aforyzm: esej w pigułce.
· Aforyzm: proszek do prania mózgu.
· Aforyzm: slogan propagandowy stosowany w kampanii filozoficznej.
· Aforyzmy nie mogą być pokarmem, ale mogą być lekarstwem.
· Aforyzmy: dzieci, efekty (specjalne) stosunków erotyczno-lingwistycznych pomiędzy słowami.
· Aforyzmy: odpadki (po)myśli. Pomyślne klęski.
· Aforyzmy: prawdziwe kwiaty bolesnego świata. Aforysta: ogrodnik czy psychiatra?
· Akt skończyć się może aktem oskarżenia. Wyrokiem może być wyrocznia.
· Aktor powinien kochać tylko tę aktorkę, wobec której gra rolę amanta.
· Aktywistka. „Tę panią zawsze porywa oddolna inicjatywa” — napisał umysł ścisły. I uściślił: „Kobiety psują się od dołu”.
· Akwarium jest dla złotej rybki więzieniem i jedyną szansą przetrwania.
· Alchemia: żądza złota. Chemia: żądza papieru.
· Alkohol konserwuje… alkoholizm.
· Alkoholik: pijak, dla którego picie nie jest już przyjemnością — jest obowiązkiem… pozamałżeńskim.
· Alternatywa. Kto nie pracuje, ten nie je. Kto pracuje, ten je — i umiera przedwcześnie: albo z przepracowania, albo z przejedzenia.
· Aluzja: poroniony realizm, niedoszła rzeczywistość, niedonoszone słowa…
· Aluzje bywają wielorakie: delikatne (często nieskuteczne); przejrzyste (często zbyt skuteczne); grubiańskie (przestają być aluzją, stając się iluzją).
· Amant niecierpliwy jest złym amantem; natomiast cierpliwy — w ogóle nie jest amantem (choć bywa fantem w grze miłosnej).
· Ambicja: aktywna forma nadziei.
· Analizowanie kobiety: reductio ad absurdum — czyli redukowanie jej stroju i nastroju…
· Anarchizm: patos nienawiści do tradycji, mało twórczy stosunek do przeszłości. Mechaniczny bunt nie rodzi nowych wartości.
· Anatomia — dziedzina nauki dla młodych, zdolnych, nieśmiałych erotomanów.
· Angelologia. Nie sztuka być aniołem, gdy jest się osobnikiem bezpłciowym — stwierdził pewien pedał… roweru górskiego, który zakochał się w hulajnodze.
· Anioł nie upada, bo upadły… już nie jest aniołem.
· Ankieta. Jak spędzam wolny czas? Ja nigdy nie spędzam czasu (bo przepędzam nudę).
· Antropologia. Człowiek jest istotą rozdartą i rozdzierającą, a kobieta nawet — rozdzierającą się…
· Apartament też może być przytułkiem (na przykład od słowa „przytulać się”)…
· Apatia: stosunek do stosunku po stosunku.
· Apogeum dokonań: genialnie opisać absolutny brak dokonań.
· Apokryf: dzieło ucznia, który nie stał się mistrzem (na przykład słowa); dzieło ignorowane przez wpływowych apostołów.
· Apoteoza: marzenie Ikara, wspomnienie Dedala. Lub na odwrót…
· Argumenty są słabe, gdy się ich nie wzmocni pozorami — na przykład uśmiechem.
· Arszenik: trucizna lub lekarstwo (to zależy od punktu widzenia).
· Artykuł wstępny nie jest artykułem pierwszej potrzeby, choć często jest środkiem pierwszej pomocy…
· Artysta musi ćwiczyć swoją wolność w więzieniu formy.
· Artysta tworzy siebie (dzieło — tylko przy okazji). Pisanie książki jest próbą kształtowania własnej przyszłości. Henryk Elzenberg: „Gotowe dzieło kształtuje realne życie późniejsze, wyznacza mu tok i kierunek”. Nierealność modeluje realność. Oto realizm idealizmu.
· Artyzm to posąg stojący na cokole rzemiosła — nie ma tu więc sprzeczności, a tylko porządek rzeczy (hierarchia bytów i czynów). Basho, mistrz haiku, pisał: „Nauczcie się dobrze reguł, a potem zapomnijcie o nich”.
· Arystokrato, korzenie wszystkich drzew genealogicznych sięgają dna (kwasu dezoksyrybonukleinowego).
· Asceza jest wstępem (środkiem) do ekstazy. Ekstaza bez udręki może być jedynie iluzją lub omamem.
· Asceza: przyjemność nieprzyjemności.
· Aspiracje. Im wyżej postawisz poprzeczkę, tym wyżej podskoczysz i mocniej się potłuczesz… Ale bez ambicji niczego nie osiągniesz.
· Aspiracje. Podnieś sobie poprzeczkę. Przechodząc pod nią, nie będziesz się musiał schylać.
· Astma — atak duszności. Ekonomia — atak bezduszności.
· Atena nie mieszka w Atenach: z głowy Zeusa wskoczyła w nasze czaszki.
· Autopromocja. Wystrzegaj się zapomnienia i ostracyzmu. Ale im skuteczniej wystrzegasz się zapomnienia, stosując agresywne metody autoreklamy, tym łatwiej możesz stać się przedmiotem (antypodmiotem) ostracyzmu.
· Autopromocja: promocja męskości za pomocą auta.
· Autor dzieł poczytnych nie musi być poczytalny.
· Autor musi być w swoim dziele nie tylko bogiem (obecny-nie-widzialny), lecz również szatanem (musi kusić do tego dzieła).
· Autor natchniony przekonuje: „Lepszy szacunek niż wielkie bogactwo”. Ale jak w dzisiejszych czasach zdobyć szacunek bez bogactwa? — zapytuje autor doświadczony.
· Autorytety muszą imponować. Dlatego ignorancję pseudoautorytetów trzeba ignorować. Imponując…
· Awans to tylko nowa forma degradacji — upadku w próżnię i próżność.
B jak bessa
· Bank pożyczy ci pieniądze, gdy będzie pewien, że ich nie potrzebujesz.
· Bardzo cenię zdrowie. Jako lekarz najchętniej przyjmuję więc zdrowych pacjentów, zwłaszcza pacjentki.
· Bądź umiarkowany: jeden rodzaj szaleństw równoważ szaleństwami przeciwnymi.
· Bądź właściwą stroną właściwego medalu: dotykaj najwłaściwszej piersi.
· Bessa. Święty Mikołaj daje… słowo honoru.
· Bez serc, bez ducha — to dawcy przeszczepów.
· Bezbłędny jest tylko ten, kto nic nie robi lub robi tak wiele, że nikt nie ma odwagi wytykać mu błędów
· Bezdroża bywają drogą. Na skróty.
· Bezmiar jest jednostką miary… Absolutu.
· Bezpłodne umysły rodzą potoki słów; woda się leje, a ryby głosu nie mają…
· Bezpodstawny zarzut to często — bez wątpienia — reakcja na bezpodstawne podejrzenie, które jest efektem bezpodstawnych (bez wyjątku) pretensji.
· Bezradność jest oczekiwaniem na absurd, który powinien nas zbawić.
· Bezsilność — żeby znieść samą siebie — wymaga wielkiej siły…
· Bezstronni to najczęściej ci zdezorientowani.
· Bezstronność jest cechą człowieka bez twarzy.
· Będzie poetą czy prozaikiem? Bezkrytycznym (wobec siebie) krytykiem!
· Będziemy oryginalni, jeśli nie ulegniemy nakazom mody na oryginalność.
· Biały kruk białemu krukowi oka nie wykole. A zajmie jego miejsce na rynku.
· Bicie kobiety kwiatem bywa pracochłonne. Ale bywają mężczyźni pracowici.
· Bił się z myślami — i zabił wszystkie.
· Biurokracja. Urząd urządzi cię. I urządzi się.
· Błazen nie powinien pajacować.
· Błazen, który zawsze bywa wesoły, jest tylko pajacem. Smutek jest nawozem (pod wozem) śmiechu…
· Błądzić jest rzeczą ludzką. Żeby więc udowodnić, że naprawdę jesteś człowiekiem, musisz uporczywie trwać w permanentnym błędzie.
· Błądzić jest rzeczą ludzką; stwarzać błądzących jest rzeczą boską.
· Błędny rycerz gra w błędne koło fortuny, a słońcem jest mu błędny ognik.
· Błędy bliźniego dają nam doświadczenie: ale są albo lekcją, albo nauczką (ale i nauczka może być lekcją, gdy jest pilnie odrabiana).
· Błędy trzeba tłumaczyć… Na języki obce: tak obce, że niewytłumaczalne.
· Błędy uczą rozumu (rozumnych) lub nowych sposobów popełniania błędów (błędnych rycerzy).
· Błękitna krew będzie krążyć w twoich żyłach, gdy zaczniesz pić ze źródła granatowego nieba.
· Błogosławieni ubodzy duchem. Albowiem nigdy nie doświadczą męki tworzenia.
· Bobkowego liścia nie zastąpi nawet kwiat lotosu.
· Bogactwo słownika jest bogactwem intelektu. Dlatego lepiej jest poznawać nowe pojęcia własnego języka niż te same słówka w różnych językach.
· Bogactwo słów nie zawsze idzie w parze z bogactwem myśli i ubóstwem…
· Bohomaz: piękny autoportret brzydkiego geniusza.
· Bóg dał, ksiądz wziął. Równowaga biologiczno-socjologiczna.
· Bóg jest największą słodyczą. Zawsze wybiera dla nas najsłodsze trucizny.
· Bóg jest prawdą, która wygląda jak kłamstwo lub halucynacja.
· Bóg kocha biednych, ale pomaga bogatym. Tak jak kobiety: biednym szczerze współczują, ale wychodzą za bogatych.
· Bóg pomaga tym, którzy sami sobie przeszkadzają (uprawiają ascezę)…
· Bóg spełnia nasze prośby, ale diabeł spełnia je żarliwiej, czyniąc z nich karykatury naszych potrzeb.
· „Bóg zapłać”: mocna waluta; ale niektórzy mają zbyt sztywne bądź zbyt słabe zasady, by poddać się jej urokowi.
· Bóg: albo jest irracjonalny (nie mieści się w granicach ludzkiego rozumu) — albo jest racjonalny… Ale wówczas przestaje być Bogiem: staje się absolutem, abstrakcyjnym bożkiem, urojeniem… Dlatego język mistyki zawiera treści paradoksalne i posługuje się formą aforyzmu.
· Bóg: stwórca rzeczywistości. Artysta: twórca nadrealności.
· Ból pisze wiersze! Ale radość musi je potem (z potem) poprawiać…
· Ból poznania jest zwykle niezwykłym bólem fantomowym.
· Brak asertywności. Wahający się — przegrywa na własne życzenie. Zdecydowany — zostaje pokonany przez zdecydowanych przeciwników lub wahających się sprzymierzeńców.
· Brak choroby będzie chorobą dopiero wtedy, gdy się zarazimy od kogoś, kto jest zdrowy jak ryba; a nie jak człowiek.
· Brak poczucia humoru niektórzy kompensują poczuciem honoru.
· Brak podpisu nie stanowi alibi — może bowiem świadczyć o wyjątkowo złych zamiarach. Ale i podpis nie zawsze jest popisem.
· Brak wiadomości — to dobra wiadomość. Ale tylko dla tych, którzy stracili nadzieję — i nie oczekują już żadnych nowin.
· Brak wiadomości to zła wiadomość — dla dziennikarza i grabarza…
· Brak zdecydowania w odniesieniu do własnego niezdecydowania bywa symptomem silnej osobowości?
· Braki też mogą być wybrakowane. Tak zaczyna się mądrość lub szaleństwo.
· Broń chemiczna: kwaśna mina, zasady dewotek, sole ziemi obiecanej…
· Brydż surrealny: małżeństwo gra z lustrem. Licytuje lustrzane odbicie (się) teściowej.
· Brzemię (H. Daumier). Ciężkość wartości utylitarnych uskrzydlona przez wartości duchowe; niezgrabny świat przedstawiony i wirtuozeria świata przedstawiającego; ciemna masa w błyszczącym tle i błyskotliwym pędzlu.
· Budowanie zamków na lodzie — budujący przykład dla zbudowanych przez mass media.
· Burza mózgów nie powinna wywoływać wstrząsu mózgu.
· Był czarnym koniem na imprezie literackiej. Wypromowano go. Ale i tak mass-mediom nie udało się z niego zrobić pegaza.
· Był na muszce… Bo nosił muszkę w towarzystwie miłośników biało-czerwonych krawatów.
· Była bezbłędna: włosy i myśli miała zawsze uczesane według aktualnej mody.
C jak cud
· Cel tkwi w punkcie wyjścia. Reszta jest milczeniem i konsekwencją.
· Cel uświęca anioła. Środki oświecają diabła.
· Cel uświęca środki. Często czyni to za pomocą wody święconej.
· Celibat bywa chorobą. Pocieszające jest jednak to, że nie jest to choroba dziedziczna.
· Celibat: efekt monotonii w monogamii.
· Celność argumentu zależy od rozmiaru tarczy.
· Celność. Celowe są nieraz próby chybienia, minięcia się z celem, zapomnienia o nim. Żeby dotrzeć do mety, trzeba uwzględnić paradoksalną naturę ludzi i rzeczy. Żeby znaleźć właściwe miejsce, trzeba — metodą Kubusia Puchatka (i Murphy’ego) — szukać zupełnie innego miejsca.
· Celny aforysta celuje obok tarczy — by przeciwnik powrócił na tarczy.
· Cena wywoławcza to cena strachu dla cennego — lecz niedocenianego — talentu.
· Cezura. Oddzielaj marzenia od rzeczywistości — czasem…
· Cham pcha się do przodu. Człowiek kulturalny atakuje od tyłu.
· Chcę napisać tylko jeden aforyzm, który przetrwa do końca świata. Dlatego piszę tak wiele takich, które nie przetrwają do końca dnia.
· Chciał być wszystkim (kompleks Boga). Kim został? Został sam… Sam sobie bogiem, szatanem, człowiekiem.
· Chciałbym mieć stomatologiczny gabinet cieni.
· Chcieć to móc… zwariować.
· Chciejstwo. Myślenie życzeniowe: słowo staje się ciałem (ale tylko w myślach i życzeniach).
· Chirurg szedł po trupach do celu — a trafił do celi (za życia, bo na śmierć zapomniał… Się… Z pielęgniarką).
· Chleba i igrzysk! — cóż za barbarzyński okrzyk. Obecnie obowiązuje bardzo subtelny i postępowy postulat: ciastek i telewizji!
· Chochlik drukarski bywa niekiedy twórczym demonem. Pomyłka może inspirować!
· Choć każde dzieło jest autoportretem, mała forma literacka nie dowodzi, że jej autor jest małym człowiekiem.
· Chodząca cnota odpoczywa w pozycji horyzontalnej.
· Choinka jest lustrem, w którym odbija się czas…
· Choinka jest peanem na cześć choinki; dlatego aforyzm powinien wielbić aforystykę.
· Choinka: małe bomby, ciepłe bałwany, zimne ognie, szklane szyszki, łańcuchy wolności, włosy bezskrzydłych aniołów, prezentowanie pozornych prezentów. Oto życie.
· Choroba umysłowa może zostać uznana za chorobę zawodową? A jeśli tak — to jakiego zawodu? Miłosnego? Filozoficznego?
· Chorobę należy zwalczać już w pierwszym stadium. Ale jak zdiagnozować tę fazę choroby, skoro jest ona ostatnią fazą zdrowia?
· Chybić — to także trafić w dziesiątkę… Na sąsiedniej tarczy.
· Ci, którzy nie mają nic do powiedzenia, dają innym dużo do myślenia.
· Ciągłość tradycji i kumulowanie się doświadczeń: „kultura polityczna, tradycja zaangażowania w życie publiczne są po prostu środowiskowo i rodzinnie dziedziczne” — twierdzi Andrzej Bukowski z Instytutu Socjologii UJ. Warto się więc dobrze zastanowić, zanim się wybierze… Rodziców.
· Ciemiężyć można również poprzez zmuszanie do wolności — vide: homo sovieticus.
· Cierpienie jest jak miłość: mała dawka uszlachetnia, duża — zabija.
· Cierpliwy wszystkiego się doczeka. Nawet — zniecierpliwienia partnerów i przeciwników.
· Cieszę się, że nie jestem kobietą. Absurdalnie bym się prezentowała z imieniem Wojciech.
· Ciężki dowcip — to, co nadaje wagi niektórym politykom.
· Circe: ofiara dla ofiary, przebiegła niewinność, pościg w miejscu, postój na leżąco, ogień i woda, byt i mit.
· Cisza — to wybuch niemocy. Cisza!
· Cisza jest pustką nicości lub przestrzenią wolności.
· Cnota ułatwia życie… przeciwnikowi.
· Co masz dziś uczynić — opisz jutro (i być może nie będziesz już musiał tego robić w rzeczywistości).
· Coincidentia oppositorum: klucz do twórczości. Zestawienie przeciwieństw wyzwala konflikt, który rodzi dynamizm układu. Tak jak w elektrostatyce różnica potencjałów elektrycznych stwarza napięcie, które po zespoleniu różnoimiennych biegunów generuje natężenie prądu. Tak też rodzi się natężenie procesów umysłowych.
· Cokolwiek czynisz, czyń ostro…! „żnie” zostaw na koniec.
· Co się odwlecze to… Jest znakomity test zdań niedokończonych: dopełniające zdanie pozwoli odróżnić flegmatyka od choleryka.
· Co zrobić ze swoim czasem? Najpierw trzeba ustalić, czy to jest rzeczywiście swój czas — i zrobić to, na co on nam pozwoli…
· Cokolwiek czynisz, patrz końca. Oto rozsądna dyrektywa. Dlatego tak wiele osób wpatruje się w czubek własnego nosa.
· Cud jest dowcipem Boga. Dowcip jest cudem człowieka.
· Cud. Nie taki anioł cudowny, jak go malują cudaki.
· Cudza głupota nie jest dowodem twojej mądrości.
· Cymbał brzmiący: instrument (osobowości) wygrywający…
· Cynizm. Miłości się nie szuka — miłość się znajduje… Na śmietniku.
· Cynizm: prawdziwych przyjaciół poznajemy w niebie.
· Cyrkowiec. Wziął publiczność szturmem; odniósł sukces i obrażenia; podbita i pobita publika podbiła mu bębenka i oko.
· Cywilizacja (technopol) jest śmiercią ducha kultury — jest przyczyną i objawem zaniku sił twórczych. Cywilizacja to ilość, demokracja, mechaniczność, realizm. Kultura natomiast jest symboliczna, hierarchiczna, organiczna. Ceni jakość, integralność, kontemplację w wieczności…
· Czarna tęcza — tytuł poematu genialnego paranoika. Kto mu nadał ten tytuł? Schizofrenik, psychiatra, Bóg?
· Czarna tęcza: życie bez twórczości.
· Czarująca jest? Będzie. Pod warunkiem, że pozbędzie się zdrowego rozsądku. Niech sobie kupi zdrowy wygląd: wgląd w pozory.
· Czas jest najlepszym lekarzem, a najlepszym cudotwórcą jest zgon.
· Czas jest po naszej stronie — mówią zmarli i nienarodzeni.
· Czas należy do nas, gdy jest przeterminowany (nowe prawo Murphy’ego?).
· Czas stracony nie musi być czasem zmarnowanym.
· Czas to pieniądz, pieniądz to kobieta, kobieta to strata czasu.
· Czas ucieka. Pieniądz go goni.
· Czas rzeźbi doświadczenie, doświadczenie potrafi zmalować ponadczasowość.
· Czasami największym zyskiem jest strata… Największego wroga. Ale najlepiej stale mieć jakiegoś wroga, który będzie nas inspirował i stymulował.
· Czasem stopa życiowa ma swoją piętę Achillesa.
· Czerń (czyli motłoch) jest doskonałym tłem. Tak jak biel. Tak jak wszystkie kolory bezbarwnej tęczy…
· Często niedostrzeganie problemu jest warunkiem jego rozwiązania. Ale często jest — wprost przeciwnie.
· Człowiek — istota nieznana. Ale nie radzę poznawać. A sobie nie radzę radzić — ale radzę sobie z tym.
· Człowiek — to brzmi dumnie. Dumny — to brzmi ludzko.
· Człowiek coraz intensywniej pracuje, by coraz intensywniej odpoczywać.
· Człowiek człowiekowi kobietą.
· Człowiek człowiekowi wilkiem — staroświeckie hasło. Obecnie ekolodzy proponują slogan: człowiek wilkowi wilkiem (lub: wilk człowiekowi człowiekiem — analogicznie do: kobieta człowiekowi człowiekiem).
· Człowiek jest miarą wszechrzeczy. Niekiedy bywa nią jedynie stopa. Życiowa.
· Człowiek jest wolny w wystarczającym stopniu, by własnowolnie zaakceptować paradoksalny fakt, że wolność to uświadomiona konieczność. Ale jeszcze większy stopień wolności polega na uwolnieniu się od tej konieczności. To konieczne!
· Człowiek nietknięty szałem szaleje rozsądnie.
· Człowiek służy psu — w oczach psa… W opinii kota.
· Człowiek to zwierzę, które inteligentnie potrafi udawać, że nim nie jest.
· Człowiek wybitny jest śmieszniejszy niż człowiek przeciętny, gdyż komiczne bywa to, co odbiega od normy (a każda ponadprzeciętność przekracza normę).
· Czworonożny przyjaciel człowieka: łóżko.
· Czy dobre chęci powinny — na fali nowoczesności — asfaltować piekło?
· Czy głupim należy zalecać, by więcej myśleli? Przecież wówczas powstanie więcej głupich pomysłów.
· Czy istnieje życie po śmierci? Nie wiem. Nie sprawdziłem nawet, czy istnieje przed śmiercią…
· Czy lepiej nie mieć nic do powiedzenia i z talentem to opisać, czy też wyrażać w prymitywny sposób swe wielkie, mistyczne przeżycia? Oto dialektyka treści i formy. Czysta treść ginie w jednostce, czysta forma ginie w abstrakcji.
· Czy lubię poezję? Tak. Ale wolę poetki.
· Czy można go uniewinnić tylko dlatego, że jego głos sumienia przechodził mutację?
· Czy należy poświęcać się dla innych? Tak! Wodą święconą…
· Czy prorok może dzisiaj karać za jutrzejsze przewinienia? (albo: historyk: czy może oceniać przeszłość, opierając się na dzisiejszej wiedzy)?
· Czy szósty zmysł ślepca jest piątym zmysłem?
· Czy świnia może zdawać egzamin na człowieka? Zwykle decyduje o tym osioł.
· Czy to pytanie jest aforyzmem? Myśl!
· Czy tylko materialistki są dobrym materiałem… na żonę? Wszystko zależy od krawca, który materiał kraje… Jak mu staje…
· Czy zawsze fałszywa abstrakcja wynika z fałszywego konkretu? Niekiedy abstrakcja wypływa z tak konkretnego konkretu, że aż trudno uwierzyć w jego realność.
· Czy złemu możemy czynić zło? Nie. Powinniśmy mu zrobić dobry uczynek. To go zmartwi… Bo go zdezorientuje…
· Czym jest dla mnie pisanie? Włóczeniem się śnieżną nocą i ogrzewaniem się przy kominku: zbieraniem i zapisywaniem wrażeń i uczuć, paleniem banalnych zdań, pieczeniem surowych myśli.
· Czyny są owocami, a słowa to tylko liście? Być może. Ale drzewo bez liści nie wyda owoców.
· Czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Być może twój gust jest bardzo osobliwy.
· Czyste intencje są często bezbarwne.
· Czyste ręce: po wypraniu brudnych pieniędzy.
· Czytając długi czas, często nie pamięta się już początku, a więc nie można pojąć całości, która jest sumą (a nawet czymś więcej) elementów składowych. Wniosek: aforyzmy skuteczniej rozwijają osobowość.
D jak demon
· Dała mu wolną rękę, gdy prosił ją o rękę.
· Dar słowa: daremny trud… Szczęśliwi nie liczą słów, nieszczęśliwi nie liczą na słowa…
· Dawniej traciłem rozum z nadmiaru miłości; dziś tracę miłość z nadmiaru rozumu.
· Decydent to mocodawca (siła pieniędzy), dysponent (dysponuje sobą i tobą), gestor (niekiedy ma gest), osobistość (choć nie zawsze — osobowość), poseł (bo niekiedy — na posyłki), pełnomocnik (pełno mocnych słów), plenipotent (paplający impotent).
· Defekt w psychologii to efekt w literaturze.
· Defetyzm. Owoc zwycięstwa owocem zakazanym.
· Definitywnie można także przegrać, nie podając definicji procesów nieodwracalnych.
· Deformacja przeraża lub śmieszy (vide: zmasakrowane ciało lub obraz w krzywym zwierciadle). Jest przejawem psychopatii lub geniuszu (vide: Picasso).
· Degenerat: upadły owoc z drzewa genealogicznego.
· Dekonstrukcja (obrazoburstwo): prowokacyjne skłanianie do przemyśleń i przewartościowań owocujących rewizją utrwalonych poglądów i postaw. Aforyzm (paradoks i antyteza) może znakomicie służyć tym celom — poprzez szokującą dezintegrację schematów, stereotypów i szablonów odczuwania, myślenia, mówienia i działania.
· Delfin jest inteligentniejszy niż zoolodzy, którzy twierdzą, że jest on bardzo inteligentny.
· Demagog: demokratyczny arystokrata ducha czasu.
· Demokracja bez wartości ma tendencję do przeobrażania się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm — głosi Jan Paweł II i otrzymuje kilkunastominutową owację na stojąco. Ale później ci oklaskiwacze i potakiwacze szybko zapominają o tym przesłaniu — i o swojej misji publicznej… Toteż wartości duchowe znajdują się na szarym końcu zainteresowań demokratycznych polityków…
· Demony — będąc w dobrej formie — deformują nawet logikę formalną.
· Deski pachną żywicą i życiem; czasem… śmiercią…
· Deszcz jest mokry lub piękny. Zależy to od miejsca przeprowadzania obserwacji.
· Dewiza blondynki? Dewizy!
· Dewocja: „Nieszczęście w tym, że kto chce być aniołem, bywa bydlęciem” (Pascal). A kto chce być bydlęciem — był, jest i będzie bydlęciem!
· Dezaktualizacja. Masz do dyspozycji trzy czasy — nieaktualne… W tym: czas przyszły… Niedokonany.
· Dezaprobata: przebiegły (po schodach absurdu) sposób wyrażania podziwu (po dziwaczności).
· Diabelni mistrzowie XX wieku: doktor Bułhakow i doktor Żywago (uczniowie doktora Czechowa).
· Diabeł kusi z anielską cierpliwością.
· Diabeł spełnia nasze prośby wcześniej, niż potrafimy wykorzystać ich rezultaty.
· Diabły mają ontologiczne szpony; diablice — metafizycznie pomalowane paznokcie.
· Diagnoza. Choroba rozpoznana — jak twierdzą optymiści — jest już w połowie uleczona. Choroba zdiagnozowana (lub nie) — jak przekonują pesymiści — jest już w połowie śmiertelna.
· Dialog — suma monologów. Monolog — różnica… (urojony dialog)…
· Dla chcącego — nic łatwego. Bo zbyt duża motywacja dezorganizuje działania i przygotowania do tych działań.
· Dla chcącego nic łatwego — nadmiar motywacji dezorganizuje działania.
· Dla chcącego nic śmiesznego — czyli płakać każdy może. Ale nie chce — i robi z siebie błazna.
· Dla kobiety wyzwolonej wyzwoleniem jest rozwiązanie zagadki życia: rozwiązanie bez rozwiązłości.
· Dla kogo piszę te aforyzmy? To the heppy few.
· Dla świętoszków rozum jest bożkiem: wielbią go entuzjastycznie, ale nie próbują zdobyć.
· Dla zaślepionych pracą — studia zaoczne.
· Dlaczego czarujące czarodziejki tak szybko stają się oczerniającymi czarownicami?
· Dlaczego kobiety obruszają się, gdy je traktujemy jak powietrze? Przecież bez powietrza nie można żyć.
· Dlaczego najbardziej skłonni do wynurzeń są ci, którzy nie potrafią się wybić na powierzchnię, ponad poziom?
· Dlaczego ogórek nie śpiewa? Pomidor!
· Dlaczego on ją kocha? To proste pytanie? To przecież trzy pytania: dlaczego on? Dlaczego ją? Dlaczego kocha? Więcej: to cztery pytania. Dlaczego ktoś zadał powyższe pytania?
· Dlaczego wśród schizofreników więcej jest Napoleonów niż Szekspirów?
· Dług wdzięczności niektórzy spłacają fałszywymi dewizami życiowymi, pochodzącymi z kredytu zaufania.
· Długi wdzięczności podlegają prawom lichwy.
· Do kieszeni można włożyć ręce lub rękawiczki. Tak jak w notatnik można wcisnąć myśli lub pokrowce na myśli.
· Do świadomości niektórych ludzi możemy się wedrzeć… Jedynie wbijając im siekierę w głowę.
· Dobra kobieta jest jak dobra teoria: weryfikować ją można ciągle i trudno ją sfalsyfikować…
· Dobra nowina: żeby nie umierać, musimy tylko umrzeć.
· Dobra pamięć jest zwykle zaletą intelektu, ale często bywa wadą charakteru.
· Dobra rada: jeśli nie potrafisz śpiewać z talentem — siedź cicho! Lub śpiewaj głośno — z jeszcze głośniejszym akompaniamentem.
· Dobrą stroną niektórych ludzi jest to, że odwracają się do nas tą drugą stroną.
· Dobre imię nie zawsze pasuje do wyrobionego nazwiska.
· Dobre rozwiązania w demokracji nie mogą być bardzo dobre, bo muszą być zrozumiałe dla przeciętnego wyborcy.
· Dobre słowo mało kosztuje, a wiele waży. Jak wielki kamień — pointuje ironista.
· Dobro nie budzi zaufania, bo jest podejrzewane o słabość (także: słabość do zła).
· Dobre imię nie zrekompensuje złego nazwiska.
· Dobry człowiek powinien być — by pokonać zło — inteligentny jak diabli.
· Dobry mąż poświęca się dla swej dobrej żony. Jednak dobra żona nie powinna mu na to pozwolić.
· Dobry pisarz to martwy pisarz!!!
· Dojenie krowy: petting zoofila.
· Dom na opoce przetrwa epokę. Dom na piasku — runie, dając inspirację do stworzenia nieśmiertelnego dzieła.
· Dom spokojnej starości: kontynuacja domu niespokojnej młodości.
· Domysły bywają wymysłami lub pomysłami. Wszystko zależy od metody myślenia.
· Don Kichot XXI wieku będzie walczył z komputerami, wyobrażając sobie, że rywalizuje z robotami.
· Don Kichot-Wiercioch. Moim największym złudzeniem było przekonanie, że wybijając się ponad przeciętność, będę ponadprzeciętnie chwalony (choćby w sposób ponadnormalnie utajony). O podobnej iluzji pisze Nietzsche: „Obłęd duchów wyższych — duchy wyższe z trudem uwalniają się od pewnego złudzenia: wyobrażają sobie mianowicie, iż wzbudzą zawiść w ludziach miernego ducha i że są uważane za wyjątki. W rzeczywistości jednak ci odczuwają je jako coś zbytecznego i czego brak nie dawałby się odczuć”.
· Dopiero zimowe wieczory wyjaśnią mi znaczenie obecnych niepokojów (bo wiosna męczy mnie wyobrażeniem jesieni).
· Dosłowność. Gada do rzeczy. Dlatego ludzie nie chcą go słuchać.
· Dostatek: statek głupców.
· Doświadczenie jest bardzo kosztowne. Dlatego ma taką wartość… (więc nikt nie chce kupować)…
· Doświadczenie jest najlepszym nauczycielem, ale ignorancja to najsłodsza nauczycielka.
· Doświadczenie przychodzi z latami. Wprawdzie mamy czas za darmo, ale za doświadczenie musimy płacić — nawet czasem.
· Doświadczenie trzeba kupić, żeby je odsprzedać z zyskiem. A czy można je pożyczyć?
· Doświadczenie uczy szybko i bezbłędnie, ale na błędach, więc nikt się nie chce uczyć.
· Dowcip: siła słabych. Powaga: słabość silnych.
· Dowód osobisty jest wyjątkowym dowodem miłości.
· Dozgonną miłość może zagwarantować tylko tragiczny wypadek podczas nocy poślubnej.
· Dramat życia tym się charakteryzuje, że tekst poboczny (didaskalia) ważniejszy jest od tekstu głównego.
· Droga do szczęścia jest prosta jak promień słońca. I tak długa.
· Droga kobieta jest drogą. Ale nie jest mostem.
· Drzewo — dryfujące na fali — ma wrażenie wolności i kpi sobie z konserwatyzmu. Za karę i w nagrodę zostanie przerobione na figurę Chrystusa frasobliwego.
· Drzewo genealogiczne jest zawsze drzewem życia; ale tylko wyjątkowo — drzewem wiadomości.
· Drzewo genealogiczne kwitnie często kwiatami zła, by rodzić piękne i zdrowe owoce… Zakazane.
· Drzewo poznaje się po deskach — sentencja producenta boazerii.
· Drzewo wiadomości — to dla mnie choinka: wpatruję się w nią, porządkując stare i tworząc nowe informacje.
· Drzewo wiadomości dobrego i złego: świerk oblepiony plakatami wyborczymi.
· Drzwi bez klamek są oknem na świat; kaftan bezpieczeństwa jest garniturem niepokoju.
· Dumny człowiek musi protekcjonalnie klepać — po ramieniu — biedę.
· Dusza może być kwitnącą łąką… zrytą przez dzikie świnie. Szukały cebulek, a znalazły tylko perły.
· Dwa razy daje, kto szybko daje. W dupę (tylko niezły wycisk, dobra szkoła życia — warunkiem sukcesu). Niech cię nie szokuje terapia szokowa!
· Dwa razy daje, kto wolno daje: po raz pierwszy cieszy nadzieją, a za drugim razem raduje prezentem (który ponadto został rozsądnie wybrany — bo był czas na decyzję).
· Dwa razy pomyśl, zanim niczego nie zrobisz. A zanim coś zrobisz — myśl nieskończoną ilość razy.
· Dwie czernie nigdy nie czynią bieli. Na papierze. A w życiu — wszystko się może zdarzyć. Dlatego nie będę optymistą. Dlatego nie będę pesymistą.
· Dwie lewe ręce głosują na lewicę. Efekt: trzy głosy (nieważne) w ciszy (wyborczej).
· Dwie półprawdy nie zawsze dadzą się złożyć w całą prawdę. Dlatego — pisząc — podaję całą prawdę… I nie tylko prawdę.
· Dwuznaczność: osła zrobić w konia — to upokorzyć go czy wywyższyć?
· Dylemat: lepiej jest używać nadużyć… Czy też nadużywać używek?
· Dymek uzupełniający „krzyk” skandynawskiego malarza, wielbiciela filozofii Kartezjusza: „Krzyczę, więc jestem!”.
· Dymisja to nieraz podniosła misja (tak wysoko podniosła, że nie wytrzymała i musiała zrzucić)… Vide: Talleyrand…
· Dyplomacja pokonuje siłę. Dlatego kobieta pokonuje mężczyznę; a kobietę pokonuje aforysta — antyfeminista.
· Dyplomacja: próby zawieszania działań wojennych — by móc je odwiesić w sposobniejszej chwili.
· Dyplomata nie musi być dyplomowany. Talleyrand był księdzem i aforystą…
· Dyrektywy. Proś, a będzie ci odmówione. Szukaj, a będziesz zgubiony. Pukaj, a popukają ci po czole (albo strzelą w potylicę).
· Dyrygent i aforysta muszą się odwrócić dupą do publiczności.
· Dyskrecja jest często efektem demencji.
· Dyskusja była bardzo owocna: owoce przerobiono na wino… A w winie tkwi prawda…
· Dyskusja z głupcem nobilituje głupca, degraduje — mędrca. Choć w jej wyniku głupiec jest jeszcze głupszy, a mędrzec — jeszcze mądrzejszy.
· Dysonans: skład odpadków lub składowa harmonii.
· Dzieci lepszego Boga chrzczone są na Wawelu. Dzieci gorszego Boga są na nim chowane.
· Dziel (się przez podział) i rządź (się nie… rządem). To porada Machiavellego czy Wałęsy?
· Dzieli nas powietrze, ale łączy ziemia.
· Dzielić uczucia wielkich ludzi? Ale czy po podziale nie staną się emocjami małych kreatur?
· Dzieło chwali mistrza. Bo krytycy są do tego niezdolni.
· Dzieło literackie nie jest niemoralne, gdy opisuje niemoralności; ale opis niemoralności tylko niekiedy jest dziełem sztuki.
· Dzieło literackie: imitacja spełnienia.
· Dzieło sztuki: idealny świat kłamstwa, w którym wszystko jest prawdziwe.
· Dziennik — komentowanie życia. Życie — interpretowanie dziennika.
· Dzięki Bogu, że jest ateistą — bo taki głupi katolik mógłby zniechęcić do religii wiele osób.
· Dzięki kobiecie myślimy, że kochamy, i łudzimy się, że jesteśmy kochani.
· Dzięki pieniądzom przestajemy zajmować się sprawami przyziemnymi: przestajemy myśleć o pieniądzach. I możemy wreszcie zacząć myśleć o wielkiej fortunie.
· Dzwon jest głośny, bo: jest próżny, ma serce, wali w spiż, jest poświęcony, wisi na wieży, jest ukołysany, pociąga za sznury, jest stary… Które usprawiedliwienie jest najlepiej usprawiedliwione?
· Dżentelmen nie rozmawia o pieniądzach — riposta, która ucina każdą (bogatą) debatę. Biedny dyskutant może się tylko… wzbogacić… o kolejny klejnot z arsenału środków erystycznych…
· „Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach” — mówią, gdy nie mam pieniędzy. A gdy je mam — płacę i staram się udowodnić, że dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach.
E jak elita
· Echo: portret pamięciowy słowa.
· Edukacja starożytna: bawiąc — uczyć. Edukacja nowożytna: ucząc — nudzić. Edukacja współczesna: bawiąc — ogłupiać, ucząc — oszukiwać.
· Efekt motyla (vide: cybernetyka): także uboczne okoliczności — a nie tylko istota rzeczy — składają się na całość. Dlatego motyl może pokonać orła.
· Egalitarny: autorytatywny inaczej (demokratyczna apodyktyczność).
· Egalitaryzm: wszyscy jesteśmy z tej samej gliny. Elitaryzm: nie wszyscy jesteśmy dobrze wypaleni (rozgrzani lub spaleni).
· Egocentryk. Zapatrzony w siebie nie potrafi innym spojrzeć prosto w oczy. Żółtkom i żółtodziobom też.
· Egoizm najpiękniej rozkwita pod postacią altruizmu.
· Einstein zadawał sobie pytanie: co by było, gdyby było możliwe to, co jest niemożliwe (gdyby na przykład mógł się poruszać z prędkością światła). Te fantastyczne założenia doprowadziły go do fantastycznych rezultatów.
· Einstein: „Masa ciała jest miarą jego energii”. Dlatego masywnych i energicznych kobiet boję się jak bomby atomowej.
· Ekonomia myślenia doprowadza do genialnych odkryć lub wybitnej bezmyślności.
· Ekspresjonizm może być groteskową ironią lub katastroficzną wizją; przejawem kryzysu wartości lub poszukiwaniem sensu; dramatyzmem manii lub spokojem depresji.
· Ekspresjonizm: przerobić damę z łasiczką na lwicę z dziewczynką?
· Elegia. Tu… spoczywają nasze złudzenia. Na szczęście — i nieszczęście — rodzą się nowe iluzje.
· Elita nie jest zaułkiem narodu — jest jego wieżą obserwacyjną i basztą obronną: musi więc wznosić się ponad poziom przeciętności. „Naród wyraża swoje powołanie w świecie w swoich wielkich twórcach, a nie w bezosobowym kolektywizmie” — pisał Mikołaj Bierdiajew.
· Elokwentny. Lał wodę, rzucając słowa na watr. Nie rozpętał burzy mózgów…
· Emocje mogą promieniować chaotycznie (irradiacja uczuć) lub konstytuować się w struktury, których zewnętrznym przejawem są symbole (vide: Jung — archetypy). J.S. Bolen: „Gdy w określonej sytuacji nastąpi aktywizacja archetypowej warstwy nieświadomości, towarzyszy temu duża intensywność emocji oraz tendencja do nadania jej wyrazu symbolicznego. Wówczas zachodzi zmiana na poziomie doświadczenia codziennego: czujemy się natchnieni, otoczeni atmosferą «magii»; mamy poczucie uczestnictwa w krucjacie”.
· Epigramat: aforyzm, który niedostatek treści kompensuje kunsztownością formy. Zresztą każdy wiersz charakteryzuje się hipertrofią formy (by ukryć atrofię treści).
· Epileptyk był kiedyś opętanym (patos), obecnie jest chorym (etos), a kiedyś będzie zdrowym inaczej (paradoks).
· Epitafium dwuznaczne: „nie żałuję”. Krótka praca — wieczne odpoczywanie…
· Epopeja: sposób ekspresji megalomanii autora.
· Erotoman i erotuman mają podobne zainteresowania…
· Erystyka: nie mam racji, ale mam argumenty. Retoryka: nie mam argumentów, ale mam rację.
· Erystyka: niejedna teza ma zeza!
· Estetyzm (na przykład Oscara Wilde’a): preferencje dla chwastów… Jeśli są ładniejsze od zboża.
· Etiologia depresji (z perspektywy paradoksalnej). Próby poprawienia humoru smutnej osobie mogą się przyczynić do zmiany przejściowego przygnębienia w przedłużający się stan depresji. Dlatego psychoterapeuta powinien być satyrykiem: smutnym błaznem.
· Etykietka (element etykiety) determinuje zachowanie człowieka (na zasadzie samospełniającej się przepowiedni). Zrywaj więc z siebie brzydkie i niskoprocentowe etykietki — i przyklejaj je innym!
· Ezoteryczność: tajemnica poznania, poznanie zagadki, zagadka oświecenia, oświecenie tajników, tajniki demistyfikacji.
· Ezoteryka? Czy opłaca się opłacać jasnowidzów? Czy raczej — przepłacać czarnowidzów? Łapówka — to się opłaca!
F jak fanatyk
· Fakty można zastąpić entuzjazmem, bo w prawdzie fakty są realne, ale entuzjazm jest zaraźliwy.
· Fakty mówią, milcząc. Gdy poeci mówią, mówiąc, jest to tylko interpretacja interpretacji.
· Fakty mówią same za siebie — bo ludzie nie chcą za nie ręczyć…
· Fakty mówią za siebie, ale niekiedy milczą za innych.
· Fakty mówią. Gdy nie potrafią krzyczeć (lub milczeć).
· Fakty są nieustępliwe — więc się o nich nie dyskutuje. A niby dlaczego? Jeśli dyskusja niczego nie popsuje — można się zabawić w sofistykę.
· Falsyfikat może być oryginalny — jak banalny oryginał.
· Falsyfikat: autentyczna podróbka, często wartościowsza od podrobionego autentyku.
· Fanatyzm ateistów: Boga być nie może. Nawet gdyby był? Być może.
· Fanatyzm. Wiara przenosi góry, likwidując doliny — i tak powstaje płaska pustynia…
· Fanatyzm: „Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie”. Indyferentyzm: „Kto nie jest przeciwko mnie, ten jest ze mną”.
· Farsa wystawiana przez cwaniaków dla naiwnych? Polityka. Awangardowa (nowość dla nowości) sztuka. Altruizm w mass-mediach itd., itp.
· Faryzeizm to: powierzchowność, obrzędowość, ortodoksyjność, stereotypowość. Remedium? Twórcza miłość! Miłość twórczości!
· Fatum? Los pomaga odważnym — pod warunkiem, że mają na tyle sprytu, by inteligentnie udawać frajerów.
· Faza inkubacji procesu twórczego: próżnowanie niepróżne: umiejętne oderwanie się od ciężaru preparacji, by dać podświadomości szansę na iluminację. A później świadomość musi jeszcze dokonać weryfikacji i… Finis coronat opus.
· Filozof: trzcina myśląca… że jest berłem.
· Filozofia jest dla kobiety zbyt abstrakcyjna — lub za mało atrakcyjna. Zależy to od fazy cyklu miesięcznego.
· Filozofia jest jak striptiz: podniecenie rośnie w miarę ściągania kolejnych warstw systemów.
· Filozofia jest w stanie rozwiązać w teorii wszystkie problemy praktyczne.
· Filozofia: abstrakcyjna rzeczywistość. Literatura: konkretna fikcyjność. Aforystyka: połączenie filozofii z literaturą…
· Filozofia: rozumny brak zdrowego rozsądku.
· Fobia wywołuje objawy, które wzmacniają fobię. Ta sytuacja wzmaga lęk, który budzi jeszcze większy niepokój.
· Forma jest istotna… Formalnie — jej istota formuje treść (nie zawsze treściwie).
· Fortuna jest ślepa. Ale przypadek prowadzi ją za rękę. A przeznaczenie maluje drogowskazy…
· Fortuna kołem poselskim się toczy. A Temida zdejmuje opaskę i przepaskę…
· Fortuna kołem się toczy. I toczy ją ząb czasu.
· Frajer musi się sam rozmnażać, bo naiwnych nie sieją.
· Frajer. Walczy z wiatrakami, bo jest konserwatystą. Gdyby był nowoczesny — strzelałby do śmigłowców.
· Fraszka: bukiet kwiatów dla ukochanej. Zbiór fraszek: kwiaciarnia, w której ukochana musi pracować.
· Freudyzm. Gdy rozum śpi, budzą się kobiety.
· Funkcjonalny analfabetyzm. W świecie, w którym nie liczą się słowa (vide: literatura piękna) — i słowo „kocham” gówno znaczy.
· Futurologia. Należy starać się przewidzieć los — choć losu nie da się przepowiedzieć. Ale poprzez wybieganie w przyszłość — zobaczymy w szerszym kontekście tendencje tkwiące w teraźniejszości.
G jak geniusz
· Gąsienica, która uwierzy, że jest dżdżownicą, traci szansę na stanie się pięknym motylem.
· Gąsienica marzy o motylu. Motyl nostalgicznie wspomina gąsienicę.
· Gdy analizuję swoje błędy — okazuje się, że nie zastosowałem się do jakiejś prostej, elementarnej zasady, którą znałem… Lecz zignorowałem, gdyż wydawała mi się zbyt banalna i oczywista.
· Gdy jestem trzeźwy, myślę o istocie różaności; gdy jestem pijany, widzę różę.
· Gdy już wiesz, na czym stoisz, sprawdź jeszcze: pod czym? Może nad tobą wisi miecz Damoklesa…
· Gdy ktoś cię chwali, podziwia — odpłać mu pięknym… Za nadobne: chwal jego dobry gust.
· Gdy naśladujesz — przestajesz być oryginalny. Ale nie zawsze możesz być oryginalny bez wstępnej fazy — naśladownictwa.
· Gdy nie potrafi się atakować autora, atakuje się autorkę. Gdy nie wolno atakować autorki (vide: poprawność polityczna) — atakuje się atakującego autorkę.
· Gdy nie wiesz, co zrobić ze swoją kobietą — zamknij ją w czymś… na przykład w powieści.
· Gdy przeciętność uchodzi za normę, geniusz staje się szaleńcem.
· Gdy się ma mało pieniędzy, myśli się o tych, które się ma. Gdy się ma ich dużo, myśli się o tych, których się nie ma. Efekt: biedni mają coraz mniej, bogaci — więcej.
· Gdy nie szukamy prawdy, ona nas szuka — i oszuka.
· Gdyby Marcel Proust nie cierpiał na bezsenność, nie miałbym czym wypełniać bezsennych nocy.
· Gdyby nie styl — mógłby być niezłym pisarzem. Gdyby nie kobiety — mógłby być niezłym kobieciarzem.
· Gdyby żal za grzechy był wystarczająco żałosny, zbędna byłaby pokuta.
· Gdzie dwóch się bije — tam trzeci zarabia jako arbiter… I dostaje po łbie od czwartego.
· Genialne koncepcje są efektem uporczywego myślenia, ale uporczywie myślący mózg pracuje coraz mniej efektywnie. Trzeba więc ciężko pracując — nie pracować (np. bawić się przedmiotem dylematów intelektualnych).
· Genialny aforyzm rozbija lub spaja rzeczywistość. Ukazuje ukryte pęknięcia lub łączy strefy rozdzielone przypadkiem.
· „Geniusz to wieczna cierpliwość” — stwierdził Michał Anioł. Cóż, trzeba mieć anielską duszę, żeby nie stracić cierpliwości, także cierpliwości do tych, którzy cierpliwość nazywają obsesją i manią.
· Gigant musi patrzeć w dół, by widzieć innych. Dlatego zawsze chodzi ze spuszczoną głową. Pozostali muszą zadzierać nosa.
· Gioconda prezentuje się lepiej z wąsami (Duchamp) czy kluczami (Léger)? Cóż… Chyba z geniuszem…
· Gliniarz zrobiony jest z tej samej gliny co zbrodniarz. Z prochu powstał…
· Głębokie aforyzmy potrafią utopić w sobie niejeden płytki umysł.
· Głębokie powiązania trafnych skojarzeń stwarzają pajęczynę aforyzmów — sieć mędrca, w którą chwyta on perły paradoksów.
· Głodówka: przyczyna i skutek obżarstwa — konsekwencja braku smaku.
· Głos rozsądku bywa niekiedy echem głupoty.
· Głos sumienia nie ma nic do gadania. Gdy milczą muzy, liczy się głos… W urnie wyborczej.
· Głośne nazwisko: Krzykalski. Dobre imię: Jezus.
· Głód nauczy wszystkiego — także: umierania. Miłość także nauczy wszystkiego — również: nienawiści.
· Głód uczy wielu rzemiosł, ale nie kształci sztuki jedzenia. Podobnie: pożądanie uczy sprytu, nie kształcąc miłości.
· Głupcy udają mądrych, a cwaniacy (wyższy gatunek głupców) zmieniają kryteria prawdy, ustanowione przez mądrych a naiwnych.
· Głupiec wszystkiemu wierzy. Wariat niczemu nie wierzy. Jeden jest beznadziejnie naiwny, drugi — beznadziejnie podejrzliwy. Co lepsze: kretynizm czy paranoja?
· Głupota jest dla mądrości jak przyprawy dla pokarmów. Same przyprawy są nie do przełknięcia, a potrawy bez przypraw są mdłe i bez wyrazu.
· Głupota jest zaraźliwa, ale jest również szczepionką przeciw zarazie… mądrości.
· Głupota niejedno ma imię. To jej jedyne bogactwo.
· Głupota popisująca się — jest tylko głupotą; ale głupota opisująca się (vide: „pochwała głupoty”) przestaje być sobą. „Nie mam nic do powiedzenia, mówię to, i to jest poezją” — wypisał się John Cage.
· Głupotą jest kierować się logiką autorytetu. Musimy kierować się autorytetem logiki.
· Głupotą można uzasadnić wszystko. O ile nie jest się głupcem.
· Godzina prawdy to tylko sześćdziesiąt minut zamyślenia i zmyślenia.
· Godzina prawdy trwa nieraz (i nie dwa) tylko minutę.
· Gonitwa myśli. Biegam zrywami — aforyzmami; jestem sprinterem uciekającym (od banału) zygzakami, paradoksami.
· Gorące chwile najłatwiej przetrwać w cieniu ludzi wielkich.
· Góry istnieją dzięki nizinom. A niziny? Dzięki Bogu…
· Gówno nie jest argumentem przeciw przemianie materii.
· Gówno też może nam dać sławę. Jak Herkulesowi i Augiaszowi.
· Gra. Postawiła wszystko na jedną kartę. Ale ponieważ dostał się jej walet — została tylko blotką.
· Grafoman. Przychodzi mu do głowy, ale nie może z niej wyjść…
· Grafoman: wszechstronna osobowość. Musi wszak jednocześnie uprawiać plagiatorstwo, przyczynkarstwo, epigoństwo, imitatorstwo i kompilatorstwo.
· Grafomani ideologii piszą zaciśniętą pięścią.
· Grafomania: sposób rozładowywania wewnętrznych napięć. Toteż nie jest ważna dla pseudoartysty (snoba lub neurotyka) treść ani forma dziełka sztuczki, ale raczej sam akt tworzenia (psychoterapia). Choć — z drugiej strony — także geniusz koncentruje się głównie na tworzeniu…
· Gramatyczne podobieństwa skrywają nieraz głębokie różnice logiczne. Dlatego filozofia (przynajmniej na etapie propedeutyki) powinna być logiczną analizą pojęć (filozofia analityczna). W „dociekaniach filozoficznych” Ludwig Wittgenstein zdefiniował zadania królowej nauk: „filozofia jest walką z opętaniem naszego umysłu za pomocą środków naszego języka”.
· Granice rozumu przekraczają: wariat i geniusz.
· Gratis — też może być przepłacone!
· Gromadka krytyków może tańczyć na ostrzu jednego mojego aforyzmu.
· Grzech gwarantuje wyrzuty sumienia, choć nie warunkuje rachunku sumienia.
· Grzechy, z których nie ma uciechy — rozpusta czy asceza?
· Gwarancja pokoju: wojna totalna. Gwarancja wojny: pokój… Czyli stan spokoju, nudy, beznadziei, marazmu; wówczas śmierć jest atrakcyjniejsza niż życie.
H jak halucynacja
· Haiku, fraszka, aforyzm — gatunki literatury przyszłości. W natłoku memów tylko ekstrakt myśli i uczuć będzie mógł przetrwać.
· Haiku? Zbyt daleko jest kraj kwitnącej wiśni. Dlatego zamiast haiku piszę aforyzmy w krainie owocującej jabłoni.
· Halucynacje nie stanowią dowodu na istnienie prawdy. Ani — nieprawdy.
· Hamlet (Szekspir). Jestem wątpiący, a więc wątpliwy. Choć zarazem: wątpię, więc jestem (vide: św. Augustyn). Aktywność i kwietyzm znoszą się wzajemnie i wzajemnie się warunkują. Bo życie jest pełne paradoksów i antytez.
· Harmonia świata składa się z dysonansów — twierdził Seneka, który był przeciwieństwem Nerona (dlatego współżyli tak harmonijnie?)…
· Harmonia życia: żebrak grający na akordeonie.
· Hasło reklamowe szkoły języków obcych: „Przyjdź do nas, zapłać, a my pokażemy ci język!”.
· Hedonizm czy mistycyzm? „Kiedy żyjesz i nie żyjesz, umarły dla samego siebie, jak wspaniała najdrobniejsza przyjemność” (Bunan). Szczęściem może być wyżywanie się i wyrzekanie się. Bóg tkwi w chmurach i pośród kamieni. Jak woda Talesa. I ogień Heraklita.
· Hipertrofia formy. Bardziej papieski niż sam papier: autoryzowany autor.
· Hipnoza może być modelem integrującym wiedzę z zakresu komizmu, mistyki, psychiatrii i propagandy. W końcu chodzi w niej o zasugerowanie pacjentowi (widzowi, wiernemu) właściwego paradygmatu.
· Hipochondria — choroba polegająca na braku choroby. A może jest to umiejętność uchwycenia choroby in spe, w stadium preklinicznym?
· Hipochondria: jedyna choroba, której nie mam. Dlatego: czuję się lepiej, gdy czuję się gorzej. Bo cierpienie uszlachetnia, a szlachetny materiał nie rdzewieje.
· Historia często bywa histerią.
· HISTORIA FEMINIZMU: Chęć udowodnienia, że kobiety nie są gorsze od mężczyzn. AKTUALNOŚĆ FEMINIZMU: Walka z męskością prowadzona przez kobiety, które wstydzą się swojej kobiecości. PRZYSZŁOŚĆ FEMINIZMU: Rządy kobiet powielających męskie wady i niekorzystających z odwiecznego potencjału kobiecości. WNIOSEK: Kompleks niższości prowadzi do wyższości niszczącej tożsamość kobiet.
· Historia się nie powtarza. To historycy mają déjà vu.
· Historia się powtarza — ale nie jako historia: przychodzi ponownie w przebraniu fantazji lub konfabulacji.
· Historia to zawracanie głowy. W przeszłość.
· Historia: gabinet figur wo(j)skowych.
· Hobby: praca będąca przyjemnością. Nierząd: przyjemność będąca pracą.
· Hołota nie znosi tych, którzy wyrastają ponad poziom (jeśli nie należą oni do oficjalnie zatwierdzonej elity władzy). Dlatego geniusze i święci są prześladowani (vide: Bierdiajew). Potwierdza to Nietzsche: „Najdotkliwiej bywamy karani za nasze cnoty”.
· Homoseksualizm. Odbyt kształtuje podświadomość.
· Humorysta — jak alchemik — szuka sposobów na skuteczną transmutację: przemianę szarej rzeczywistości w złote myśli.
I jak idealista
· I dumni podpalacze posypują sobie głowy popiołem.
· I głupiec potrafi wpaść na pomysł… Zgniatając go lub tłukąc.
· I kobiety miewają stałe poglądy — na przykład w kwestii własnego wieku (który z biegiem dni, z biegiem lat… pozostaje niezmienny).
· I łatwe kobiety bywają trudne: zadają sobie trudu, by ułatwić sobie kobiecość.
· I milczenie może być argumentem. Przeciw małomówności i przeciw gadulstwu.
· I rozsądek może być nierozsądnie zainwestowany.
· I różowe okulary powinny mieć odpowiednią ilość dioptrii.
· I ruchy tektoniczne potrafią wstrząsnąć światem. I to bez żadnej wyrafinowanej doktryny politycznej.
· Idąc daleko, można dojść za daleko. Lub wrócić do punktu wyjścia. Lub nie dojść nigdzie — czyli dotrzeć do własnej podświadomości.
· Idealista. Był czysty jak śnieg… z którego ulepiono bałwana.
· Idioci mają mało pomysłów — nawet tych idiotycznych (bo te bywają niekiedy genialne). Idioci mają kilka pomysłów: głupich, szablonowych, ograniczonych. Natomiast geniusze mają wiele kretyńskich pomysłów. I kilka — genialnych.
· Ignorancja: konsekwencja arogancji. Arogancja: następstwo ignorancji.
· Ikar i detal. Kto nie handluje — spada.
· Iluminacja musi być poprzedzona latami przygotowań, wysiłków, wyrzeczeń (preparacja) — i miesiącami rezygnacji (z wyrzeczeń), depresji, relaksu (inkubacja). Nie widać światełka w tunelu… Aż…! „nawet jeśli wydaje się, że nasze usilne starania przez całe lata nie przynoszą żadnego rezultatu, pewnego dnia światło, które jest w dokładnej proporcji do nich, przepełni naszą duszę” (Simone Weil).
· Iluzja. Wewnątrz twojego oka — niebo. Wewnątrz mojego — ty.
· Iluzja: aluzja, która nie przekonuje.
· Iluzje. Co jest większym złudzeniem: widzieć las, nie widząc drzew, czy widzieć drzewa, nie widząc lasu?
· Iluzjonizm. Oślepia słońce, oświeca księżyc; chwasty uzdrawiają, zioła zatruwają. Oszołomiony Bunan wprowadza nas w trans: „Księżyc jest tym samym księżycem, kwiaty dokładnie takie jakie były, a jednak stałem się esencją wszystkich rzeczy, które oglądam”.
· Im bardziej rozumiem życie, tym złośliwiej przecieka mi ono pomiędzy kartkami.
· Im bardziej sobie czegoś życzymy — tym bardziej to cenimy; a gdy coś przeceniamy, traci to na wartości.
· Im dzieło mniej wartościowe — tym przykuwa większą uwagę krytyki (bo krytyka lubi wartościować, czyli dodawać wartości).
· Im krótszy aforyzm — tym dłuższy pędzi (obok bimbru) żywot. Dlatego nie będę tej maksymy rozciągał.
· Im więcej możliwości, tym trudniejszy wybór. Dlatego ludzie wszechstronnie uzdolnieni zbyt często wszechstronnie się marnują.
· Im więcej praw ma obywatel, tym mniej ma ich człowiek.
· Im większe przychody — tym trudniej obliczyć dochody. I łatwiej zataić rozchody.
· Immunitet nie chroni przed głupotą (i po rozumie)…
· Immunitet poselski powinien również chronić przed… ośmieszeniem.