Książka powstała w oparciu o źródłowe dane z francuskiej Wikipedii oraz własnych źródeł historycznych autora. Na okładce znajduje się Joanna d, Arc błogosławiona przez Matkę świętą i świętego Archanioła Michała, ten obraz symbolizuje walkę o Niepodległość Francji. Autor
Bitwa pod Saucourt-en-Vimeu w roku 881
Bitwa pod Saucourt-en-Vimeu było to jedno ze starć zbrojnych, które miało miejsce w roku 881, w trakcie najazdów duńskich na ziemie Franków. W roku 879, Duńczycy rozpoczęli nowy etap podboju kontynentu. Spustoszyli między innymi Flandrię, Brabancję oraz Północną Saksonię. Po dotarciu w rejon Skaldy Duńczycy natknęli się na wojska Franków Ludwika III. Bitwa zakończyła się klęską Duńczyków i zahamowaniem fali najazdów duńskich.
Bitwa w Dolinie Wydm w roku 1047
Bitwa w Dolinie Wydm i bunt baronów Normandii w 1047 roku, to starcie zbrojne, które miało miejsce latem 1047 roku. W bitwie starły się połączone siły Wilhelma, księcia Normandii, i króla Francji Henryka I z siłami zbuntowanych normandzkich baronów, na czele których stał Guy de Brionne, syn księcia Burgundii. Na skutek odniesionego zwycięstwa Wilhelm a to późniejszy Wilhelm Zdobywca był w stanie utrzymać się na tronie i objąć kontrolą buntowniczych baronów zachodnich połaci księstwa, a później pokusić się o podbój Anglii. Przyczyny? Wilhelm otrzymał tytuł książęcy w roku 1035, jako 7-letni i nieślubny syn poprzedniego księcia, Roberta I Wspaniałego, który zmarł w Nicei w Azji Mniejszej podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej. Kilku poddanych Wilhelma a między innymi Guy de Brionne, jego kuzyn uważało, że mają większe prawa do tytułu, ale Wilhelm cieszył się poparciem króla Francji Henryka I i części baronów ze wschodniej, bardziej rozwiniętej, części księstwa. W roku 1046, wrogowie Wilhelma, nazywanego pogardliwie Bękartem, postanowili zaatakować. Gdy nie powiódł się zamach na władcę na drodze w pobliżu Valognes na półwyspie Cotentin, zbuntowani arystokraci jak Guy de Brionne, Rainulf de Briquessart wicehrabia Bayeux, Néel wicehrabia Saint-Sauveur, Hamon le Dentu baron Thorigny, Grimoald du Plessis i Raoul Taisson, dziedzic Cinglais, zaczęli formować armię, która wkrótce osiągnęła liczebność 20 do 25 tysięcy zbrojnych jednak liczby te mogą być zawyżone, niektórzy historycy, powołując się na kronikę Roberta Wace’a z Jersey, uważają, że ogólna liczba walczących pod Val-es-Dunes wynosiła 2000 osób. W zachodniej i północnej Normandii, zamieszkanej przez tak zwanych Starych Normanów, gdzie chrześcijaństwo się przyjęło, ale wciąż traktowane było jako religia króla, mitologia nordycka była jeszcze żywa. Nic więc dziwnego, że zawołaniem bojowym buntowników było Thor Aїe! czyliThorze, pomóż!. Przebieg starcia. Wilhelmowi udało się wymknąć z zasadzki i udać natychmiast na dwór króla Henryka w Poissy. Błagał króla o pomoc i przypomniał, że bunt przeciw jego najwierniejszemu wasalowi to bunt przeciw niemu samemu. Henryk nie odmówił pomocy; natychmiast zebrał 10-tysięczną armię i skierował ją do Normandii ale nie jest jasne, czy król uczestniczył osobiście w wyprawie. Latem 1047 roku, armia króla Henryka połączyła się ze znacznie szczuplejszymi siłami Wilhelma w pobliżu Caen, w sercu terytorium nieprzyjaciela. Wkrótce potem doszło do bitwy. Zaraz po rozpoczęciu starcia Raoul Taisson nagle zmienił stronę, przyłączył się do królewskiej armii i wraz ze swymi ludźmi uderzył na rebeliantów od tyłu. Następnego dnia walki toczyły się na piaszczystym terenie zwanym Doliną Wydm czyli Val-ès-Dunes, między dzisiejszymi wioskami Conteville, Garcelles-Secqueville i Chicheboville. Bitwa składała się głównie z potyczek formacji kawalerii. Siły rebeliantów znacznie przewyższały liczebnie armię królewską, ale brakowało im jednolitego kierownictwa i koordynacji działań. Po przegraniu kilku drobnych starć a w czasie jednego z nich poległ Hamon le Dentu buntownicy wpadli w panikę, poszli w rozsypkę i zaczęli uciekać ku zachodowi. Armia królewska ruszyła w pościg, zabijając tysiące rebeliantów a ci, którzy przeżyli, rzucali się w nurty rzeki Orne, w okolicach fortu Gue d’Athis i miasteczka Fleury-sur-Orne. Według Wace’a z Jersey, autora kroniki Roman de Rou znanej też jako Geste de Normands, rebeliantów, którzy próbowali przeprawić się przez Orne, lecz potonęli, było tak wielu, że unoszone przez wodę ciała zablokowały śluzę młyna Bourbillon. Skutki. Podczas gdy armia królewska ścigała większość sił rebeliantów uciekających na zachód, samozwańczy przywódca buntowników Guy de Brionne zbiegł na wschód i zamknął się w swym zamku Brionne, przygotowany na długotrwałe oblężenie. Siły Wilhelma wkrótce nadciągnęły i obległy zamek, ale mimo energicznie prowadzonych działań nie udało się Wilhelmowi zmusić fortecy do kapitulacji, co nastąpiło dopiero w 1050 roku. Przez cały ten czas nie był w stanie umocnić swej władzy książęcej w tej części Normandii, która leżała na wschód od Brionne. Po bitwie w Val-ès-Dunes opozycja normandzkich baronów wobec rządów Wilhelma była nadal dość silna, ale ostatecznie udało się ich zmusić do zaprzysiężenia Pax et Treuga Dei czyli Pokoju Bożego w Caen w październiku 1047 roku. Ów Pokój Boży, wprowadzony w życie kilkadziesiąt lat wcześniej z pełną aprobatą Kościoła dla powstrzymania sobiepaństwa baronów, stanowił, że prywatne wojny i akty zemsty rodowej są zakazane od środy wieczorem do poniedziałku rano. Dawał też Wilhelmowi dodatkowe możliwości obrony swego książęcego tytułu: podobnie jak król, on sam nie musiał się stosować do reguł Pokoju Bożego. Chociaż pozycja Wilhelma z wciąż broniącym się w swym stołpie Guyem de Brionne była słaba, tym więcej, że musiał wybaczyć wielu baronom uczestnictwo w spisku, do kolejnego poważnego buntu doszło dopiero po pięciu latach. Raoul de Taisson został wynagrodzony za porzucenie w ostatniej chwili buntowników i przejście na stronę władcy, a nawet otrzymał rękę Matyldy, córki brata Herlevy a matki Wilhelma Zdobywcy. Postępek Raoula de Taisson wykazał wprawdzie jego chwiejność, Wilhelm zamierzał jednak wykorzystać jego siłę w przyszłości.
Bitwa pod Gisors w roku 1198
Bitwa pod Gisors zwana jest też bitwą pod Courcelles-lès-Gisors a było to starcie zbrojne, które miało miejsce 28 września 1198 roku, pomiędzy wojskiem francuskiego króla Filipa II a rycerstwem angielskiego króla Ryszarda Lwie Serce. Po swoim przedwczesnym powrocie z Trzeciej Krucjaty w roku 1191, król Francji Filip II zaangażował się w walkę z dynastią Plantagenetów, której władza rozciągała się ponad połową terytorium francuskiego. Wykorzystując pojmanie króla angielskiego Ryszarda Lwie Serce przez cesarza Henryka VI, Filip rozpoczął kampanię przeciwko Plantagenetom zajmując wiele zamków i anektując terytoria Ryszarda m.in. sporny rejon Vexin z zamkiem Gisors z roku 1193. Po powrocie z niewoli, w roku 1194, Ryszard kontynuował walkę z Filipem, zawiązując też sojusz z hrabią Baldwinem z Flandrii, który w tym samym czasie toczył spór z Filipem o Artois. W tym samym roku Ryszard skutecznie odparł atak wojsk francuskiech na Vendômois koło Fréteval dziś to Loir-et-Cher, po czym wyruszył do Normandii, gdzie odbił kilka zamków z rąk Francuzów. Na wieść o zdobyciu przez Anglików zamków w Courcelles oraz Burris Filip podjął decyzję o zaatakowaniu przeciwnika w Vexin. Oczekująca nadciągających Francuzów armia Ryszarda zajęła stanowiska na płaskim terenie pomiędzy Courcelles i Gisors. Przebieg bitwy znany jest z przekazu angielskiego kronikarza Rogera z Hovden, który swoje informacje zaczerpnął z listu króla Ryszarda adresowanego do biskupa Durham. Pomimo przewagi liczebnej Francuzów, armii angielskiej udało się w końcu pobić przeciwnika. Ryszard własnoręcznie przy pomocy lancy zrzucił z siodeł kilku rycerzy Filipa. Sam król francuski na czele resztek armii zbiegł z pola walki do Gisors. W trakcie przekraczania rzeki Epte, pod ciężarem ciężkozbrojnych rycerzy zawalił się drewniany most a Filip cudem uniknął utonięcia. Król francuski miał stracić w bitwie jedną trzecią swoich rycerzy, z których większość dostała się do niewoli angielskiej. Klęska Filipa zadecydowała o zmianie jego polityki wobec Ryszarda. W zawartym za pośrednictwem arcybiskupa Canerbury układzie pokojowym, Filip musiał uznać zdobycze terytorialne Ryszarda, zachowując przy sobie jedynie Gisors. Wkrótce po rychłej śmierci Ryszarda, Filip powrócił do wrogiej polityki skierowanej przeciwko Plantagenetom.
Bitwa pod Muret w roku 1213
Bitwa pod Muretem lub pod Muret, było to starcie zbrojne, które miało miejsce 12 września 1213 roku, podczas wojen albigeńskich we Francji trwających tam przez pełne 20 lat bowiem od roku 1209 do roku 1229, gdzie wojska krzyżowców pod wodzą Szymona IV de Montfort pokonały wojska dowodzone przez króla Aragonii Piotra II Katolickiego i wojska jego wasali z Langwedocji. Kiedy to Szymon IV de Montfort stał na czele krucjaty zwalczającej albigensów. Głównym jego celem było zniszczenie herezji katarów. Najechał więc na Tuluzę i wygnał stąd jej hrabiego Rajmunda VI. Wówczas hrabia Rajmund VI poszukał pomocy u swego szwagra króla Aragonii i hrabiego Barcelony Piotra II, który poczuł się zagrożony podbojami de Montforta w Langwedocji. Król Aragonii postanowił zatem przekroczyć Pireneje i uderzyć na Szymona pod Muret. Dnia 10 września armia króla Aragonii Piotra II i jego wasali przybyła pod Muret, gdzie dołączyła do niej milicja z Tuluzy. Piotr II uszykował swą armię tak, że jego prawe skrzydło chronione było przez rzekę Saudrune, a lewe przez bagna. Tuluską milicję skierował do ataku na mury miasta. Bitwa. Szymon de Montfort prowadził armię złożoną z 870 francuskich krzyżowców, włączając w to mały kontyngent rycerzy przyprowadzony przez sprzymierzonego z nim wicehrabiego Corbeil. Wśród 870 konnych Szymona de Montfort znajdowało się 270 rycerzy, jako niewielkie wojsko, ale o wyjątkowej jakości. Król Piotr z Aragonii przyprowadził 800 do 1 000 aragońskiej kawalerii, którą wspomagała tuluska milicja i wojska przyprowadzone przez hrabiów Comminges i Foix. Wojska króla Piotra z Aragonii liczyły łącznie zapewne 4 000 kawalerzystów oraz 30 000 do 40 000 piechoty. Szymon podzielił swą armię na trzy szwadrony, a potem poprowadził ją przez Garonnę na spotkanie wojsk aragońskich. Hrabia Rajmund, sojusznik i szwagier Piotra doradzał postawę defensywną w celu osłabienia nacierającego wroga przy użyciu strzał i oszczepów. Piotr odrzucił tę sugestię, jako nierycerską i niehonorową. Król Piotr II wyjechał na pierwszą linię, zmieniwszy swą królewską zbroję na pełną zbroję zwykłego żołnierza. W jego wojsku panował bałagan i zamieszanie. Gdy pierwszy szwadron de Montforta ruszył do szarży, kawaleria aragońska została rozbita, a król Piotr II stracił konia. Pomimo że krzyczał Jestem królem, został zabity. Wojska aragońskie zorientowawszy się, że król nie żyje w panice uciekły z pola bitwy, ścigane przez krzyżowców Montforta.
Bitwa pod La Roche-aux-Moines 2 lipca w 1214 roku
Bitwa pod La Roche-aux-Moines to starcie zbrojne, które miało miejsce dnia 2 lipca 1214 roku, pomiędzy wojskiem króla Ludwika VIII a siłami króla angielskiego Jana bez Ziemi. Miejsce bitwy znajduje się niedaleko Angers w historycznej prowincji Andegawenia w departamencie Maine i Loara. Sama zaś bitwa zakończyła się zwycięstwem Francuzów i ucieczką króla angielskiego z pola bitwy. Do bitwy doszło w ramach kampanii króla angielskiego i sprzymierzonego z nim cesarza Ottona IV Brunszwickiego przeciwko francuskiemu władcy Filipowi II Augustowi latem 1214 roku. Przyczyną konfliktu były próby zagarnięcia przez Filipa terytoriów dynastii Plantagenetów. Do roku 1204,Filipowi udało się zająć ziemie Plantagenetów położone na północ od Loary w tym Normandię, Maine, Anjou i Touraine. W następnych latach kampanię mającą na celu odbicie utraconych ziem rozpoczął król Jan, sprzymierzając się z cesarzem Ottonem IV. Filip II również poszukiwał sojuszników, pozyskując przychylność Fryderyka II, skonfliktowanego z Ottonem. Dnia 15 lutego 1214 roku, król angielski na czele swojej armii wylądował w rejonie La Rochelle na wybrzeżu Saintonge. Następnie podjął zabiegi dyplomatyczne w celu pozyskania na swoją stronę baronów z Akwitanii. Na jego stronę przeszli także hrabiowie z Limoges oraz Lusignan. W tym samym czasie Filip zgromadził w Châteauroux siły liczące 800 rycerzy. Tutaj Filip otrzymał wiadomość o przygotowaniach do wojny cesarza Ottona IV, pociągnął więc na północny wschód kraju, gdzie organizował drugą armię. Do ochrony ziem południowo-zachodnich król wyznaczył swojego syna księcia Ludwika VIII oraz marszałka Henri Clémenta. W maju 1214 roku, Jan przekroczył Loarę i wkroczył na ziemie Bretanii, gdzie zajął Nantes. Następnie wyruszył ku Anjou. 17 czerwca w ręce Anglików wpadło Angers i dwa okoliczne zamki. Nie udało się natomiast zdobyć La Roche-aux-Moines, którego oblężenie rozpoczęto dnia 19 czerwca. Wiadomość o oblężeniu miasta zastała księcia Filipa w Chinon. Książę zdecydował się na natychmiastowy wymarsz w kierunku sił przeciwnika. Filip obawiał się zwłaszcza utraty Angers i możliwego przejścia jego wasali na stronę Jana. Na wieść o nadciągającej armii francuskiej w obozie angielskim pojawiły się oznaki niepewności. Na dodatek opuścili Jana sojusznicy z Lusignan i Thouars, którzy zdecydowali się sami bronić własnych posiadłości. Dnia 2 lipca Ludwik VIII dotarł w pobliże La Roche-aux-Moines, gdzie ustawił swoją armię do bitwy i nakazał natychmiastowy atak. W szeregach angielskich wybuchła panika a król i jego rycerze w pośpiechu opuścili pole bitwy kierując się na południe. W trakcie pośpiesznego przekraczania Loary utonęło wielu angielskich żołnierzy piechoty. Dnia 4 lipca Jan dotarł do bezpiecznego, oddalonego o ponad 115 kilometrów od Saint-Maixent-l’École. Po bitwie Filip korzystając z opieszałości cesarza Ottona IV, zebrał swoją armię w Péronne. Ponieważ po ostatniej klęsce Jan nie podejmował już żadnej akcji, Otton zdany został wyłącznie na własne siły. W bitwie pod Bouvinnes dnia 27 lipca 1214 roku, siły cesarskie zostały rozbite przez wojska Filipa II. Na wieść o wyniku bitwy pod Bouviness Jan zawarł z Filipem zawieszenie broni w Thouars w dniu 18 września, zrzekając się utraconych w ostatniej kampanii ziem na rzecz francuskiego władcy.
Bitwa pod Bouvines 27 lipca w roku 1214
Bitwa pod Bouvines to starcie zbrojne, które miało miejsce 27 lipca 1214 roku. Była to rozstrzygająca bitwa pomiędzy rodami Welfów i Staufów, rozgrywająca się poza terenem Niemiec. Główną rolę odegrał tym razem król Francji Filip II August, który poróżnił się z królem angielskim Janem bez Ziemi. Plany króla Francji dokonania inwazji na Anglię spełzły na niczym, wobec czego król francuski zebrał wojsko w celu ukarania swojego wasala, hrabiego Flandrii Ferdynanda Portugalskiego, który przeszedł na stronę Anglii. Ponieważ Filipowi nie udało się pokonać Ferdynanda, swoją szansę pokonania Francji zwietrzył tym razem Jan bez Ziemi i w lutym 1214 roku, wyruszył do południowej Francji, gdzie zamierzał odbić swoje utracone posiadłości. Do króla angielskiego przyłączył się cesarz Otton IV z rodu Welfów, który zaatakował z północy. W czerwcu 1214 r. Anglicy po zdobyciu Anjou zostali w końcu przez Francuzów zepchnięci na północ. W ślad za uciekającymi wrogami Francuzi ruszyli do Flandrii, gdzie w okolicach Bouvines w dniu 27 lipca starli się z siłami cesarza Ottona IV i Jana bez Ziemi. Relację z przebiegu bitwy opisał kronikarz Wilhelm Bretończyk. Bitwa była zacięta, a król francuski cudem uniknął śmierci po tym, gdy ściągnięto go z konia. W czasie bitwy godło Francji trzymał rycerz Gallon z Montigny. O wyniku starcia zdecydował atak rycerstwa francuskiego. Cesarz Otton IV i król Anglii w panice opuścili pole bitwy. W rycerskim geście Filip nakazał naprawić złamane skrzydło orła cesarskiego, którego odesłał Ottonowi na znak zwycięstwa. Zwycięstwo pod Bouvines oznaczało załamanie się potęgi Welfa i zmiany polityczne w Niemczech, a także znaczny wzrost pozycji i prestiżu Francji w Europie.
Bitwa pod Taillebourg w roku 1242
Bitwa pod Taillebourg to starcie zbrojne, które miało miejsce w roku 1242, pomiędzy rycerstwem francuskim i angielskim w trakcie krótkiego konfliktu pomiędzy królami Anglii i Francji zwanego wojną Saintonge. Do zwycięskiej dla Francuzów bitwy doszło w dniach 21–23 lipca 1242 roku, w rejonie Taillebourg i Saintes w obecnym departamencie Charente-Maritime. Na początku XIII stulecia w chwili objęcia władzy przez króla Filipa II Augusta nastąpił też kres rządów francuskiej dynastii Plantagenetów do której należeli też władcy angielscy. Plantageneci utracili Normandię a także Anjou, Maine oraz Touraine. Dzięki zwycięstwu w bitwie pod Bouvines w roku 1214, Filip II zniweczył próby odbicia utraconych ziem przez wywodzącego się z dynastii Plantagenetów Jana bez Ziemi. W kampanii roku 1224, król Ludwik VIII Lew podporządkował sobie kolejne rejony Plantagenetów w południowej Francji jak rejon Akwitanii z wyjątkiem Gascogne. Ze stratami terytorialnymi nie chciał pogodzić się syn Jana bez Ziemi król Henryk III. Szybko też władca podjął decyzję o nowej kampanii we Francji w celu odzyskania utraconych ziem. Przedsięwzięciu sprzyjało niezadowolenie francuskich możnych wasali Plantagenetów. Na czele sił opozycji stanął hrabia Hugo X z Lusignan. W roku 1241, Hugo zawarł w Pons sojusz z Henrykiem III oraz hrabią Rajmundem VII z Tuluzy i popierającymi go książętami z południa kraju. Konflikt rozpoczęła rebelia hrabiego Hugo z Lusignan, który wypowiedział służbę wasalną królewskiemu bratu Alfonsowi z Poitiers i spalił jego posiadłość. Dnia 28 kwietnia król Ludwik IX wraz z Alfonsem na czele silnej armii skierowali się przeciwko rebeliantom. Dnia 9 maja 1242 roku, Henryk III na czele swojej floty opuścił Portsmouth a 13 maja wylądował w Royan na wybrzeżu Saintonge. W czasie gdy wokół Henryka zbierały się rebelianckie siły szlachty francuskiej, władca podjął wstępne rokowania z Ludwikiem IX o zwrot spornych terenów. Gdy te zakończyły się niepowodzeniem Henryk w dniu 16 czerwca wypowiedział wojnę Francuzom. Jego marsz został jednak wstrzymany na kilka dni gdyż przeciągnęły się rozmowy z władcą zamku Taillebourg Gottfrydem III z Rancon, jednym z najpotężniejszych władców Saintonge wiernych królowi. Gottfryd obiecywał angielskiemu królowi gotowość do przejścia na jego stronę, zamierzając możliwie jak najbardziej opóźnić marsz armii rebelianckiej. W tym samym czasie armia francuska zbliżała się do Saintonge, zdobywając w dniu 4 maja Poitiers i kilka zamków jak Béruge, Frontenay, Saint-Gelais oraz Thoré. W dniu 20 czerwca Francuzi ku zaskoczeniu Anglików dotarli pod Taillebourg, gdzie połączyli się z miejscowymi siłami Gottfryda, który zerwał wcześniej rozmowy z Henrykiem. Dnia 21 lipca armia francuska przekroczyła rzekę Charente po jednym z dwóch mostów (kamiennym) pod Taillebourgiem, wiążąc znajdujące się na przeciwległym brzegu siły angielskie. Ludwik IX nakazał 500 swoim ludziom, w większości kusznikom przekroczenie rzeki drugim mostem drewnianym i niepostrzeżenie obejście pozycji angielskich. Niekorzystnego położenia armii angielskiej domyślił się wkrótce Ryszard z Kornwalii, który rozpoczął z Francuzami wielogodzinne rokowania w sprawie zawieszenia broni. Wezwał też swojego brata króla Henryka III do odwrotu, w celu połączenia się z siłami hrabiego Hugona z Lusignan, który w tym samym czasie zajmował Saintes. Jednak dnia 23 lipca Francuzi uderzyli na kierujących się ku Saintes Anglików, zadając im znaczne straty i zmuszając wielu do ucieczki. Henryk III ze swoją obstawą uciekł do zamku Pons. Dnia 24 lipca Saintes poddało się królowi francuskiemu, w kolejnych dniach skapitulował Hugo z Lusignan oraz obrońcy Pons. W tej sytuacji Henryk uciekł z miasta do Blaye, gdzie pozostawił cały swój bagaż, po czym wycofał się do bezpiecznego Bordeaux. Tutaj zajął się organizacją blokady morskiej portu La Rochelle, podjął też próby pozyskania do swoich planów cesarza Fryderyka II, co jednak zakończyło się niepowodzeniem. Na początku marca 1243 r. oku, Henryk zakończył blokadę La Rochelle, po czym powrócił do Anglii. 12 marca 1243 roku, obaj władcy zawarli formalne zawieszenie broni na okres 5 lat. Bitwa pod Taillebourgiem była ostatnią zbrojną próbą odzyskania przez Plantagenetów utraconych ziem. W kolejnych latach Henryk III musiał mierzyć się z wzmagającą się opozycją miejscowych baronów. Kampanie prowadzone były przez króla głównie za pieniądze baronów, którzy nie chcieli już ponosić dodatkowych kosztów. W tej sytuacji Henryk nie mógł myśleć o przeprowadzeniu kolejnej wyprawy, dlatego w roku 1248 zawieszenie broni przedłużono o kolejne 5 lat do roku 1254. W roku 1259 Anglia i Francja zawarły pokój w Paryżu. Henryk uznał prawo francuskie do większości utraconych terenów, otrzymując w lenno niektóre ziemie jak Saintonge, Perigord, Limousin.
Bitwa pod Fariskur w roku 1250
Bitwa pod Fariskur to bitwa z 6 kwietnia 1250 roku pomiędzy krzyżowcami prowadzonymi przez Ludwika IX, króla Francji a późniejszego Ludwika Świętego, a siłami egipskimi dowodzonymi przez Turan Szaha z dynastii Ajjubidów. Przebieg. Przy pełnym poparciu papieża Innocentego IV w czasie Soboru w Lyonie, król Francji Ludwik IX wraz z braćmi Karolem d’Anjou i Robertem d’Artois rozpoczął VI krucjatę przeciw Egiptowi. Celem krucjaty było pokonanie Egiptu, zniszczenie dynastii Ajjubidów w Egipcie, Syrii i odzyskanie Jerozolimy. 27 lutego Al-Mu’azzam Turan Szah, nowy sułtan, przybył do Egiptu z Hasankeyf. Egipcjanie używali ognia greckiego przeciw krucjacie Ludwika IX. Zniszczyli i zajęli wiele statków zaopatrzeniowych. Wkrótce oblegani krzyżowcy zaczęli cierpieć głód i choroby. Niektórzy z nich stracili wiarę i przeszli na stronę muzułmańską. Ludwik IX zaproponował Egipcjanom przekazanie Damietty w zamian za Jerozolimę i niektóre miasta na wybrzeżu Syrii. Egipcjanie świadomi niekorzystnej sytuacji krzyżowców, odrzucili ofertę króla. 5 kwietnia krzyżowcy ewakuowali się z obozu i zaczęli wycofywać się na północ, w kierunku Damietty. W panice i pośpiechu zapomnieli zniszczyć most pontonowy, który został rzucony przez nich przez kanał. Egipcjanie po przekroczeniu kanału dogonili krzyżowców w Fariskur, gdzie rozegrała się bitwa. Klęska. Zaskoczeni rycerze cypryjscy rozproszyli się i rzucili do ucieczki. Armia chrześcijan zaczęła się chaotycznie wycofywać. „Franciszek, dwa razy wysłał Iluminata, by zasięgnąć języka, ale ten nie przyniósł żadnych wiadomości. Za trzecim razem pospieszył do Franciszka z wieścią, że uczestnicy krucjaty, w całkowitej rozsypce, kierują się w stronę obozu, a tuż za nimi postępuje armia Saracenów. Nic nie mogło ich uratować przed masakrą.Na polu walki wybuchła panika. Król próbował jej zapobiec, wydając rozkazy. Gdy został zaatakowany przez pewnego Araba, zwyciężył, dzięki czemu uchronił się od całkowitej klęski. Nikt nie wie, ilu ludzi zginęło tamtego dnia. Większość historyków zgadza się, że na polu bitwy poległo pięć tysięcy uczestników krucjaty; przynajmniej tysiąc dostało się do niewoli. Saraceni ścieli głowy pięćdziesięciu pojmanym rycerzom z każdego z zakonów rycerskich. Nie ulega wątpliwość, że ktoś zwrócił uwagę Pelagiuszowi, że klęska nastąpiła dokładnie w rocznicę ścięcia Jana Chrzciciela. Ostateczna klęska krzyżowców i pojmanie Ludwika IX pod Fariskur spowodowała wstrząs we Francji. Ludwik IX został wykupiony za 400 000 dinarów. Po wypuszczeniu zobowiązał się nie wracać do Egiptu i oddać Damiettę. Po wpłaceniu okupu opuścił Egipt 8 maja 1250 roku wraz z braćmi i 12 000 innych jeńców.
Bitwa pod Courtrai w 1302 roku
Bitwa pod Courtrai to starcie zbrojne, które miało miejsce w roku 1302, w trakcie powstania tkaczy w Brugii. W 1301 roku, morderca Templariuszy król Francji Filip IV Piękny wkroczył do Flandrii i zażądał od hrabstwa wysokiej kontrybucji. Tyrańskie rządy Francuzów spowodowały słuszny poniekąd bunt mieszczan. 18 maja 1302 roku, tkacze brugijscy pod wodzą Pietera de Conincka dokonali rzezi rycerstwa francuskiego znanych jako jutrznie brugijskie. Zginął każdy, kto nie potrafił wymówić poprawnie formuły Scilt ende vrient tarcza i przyjaciel. Po wypędzeniu Francuzów z Brugii mieszczanie sami zaprowadzili rządy demokratyczne. Do powstania przyłączyły się też inne miasta flandryjskie. Wkrótce doszło do decydującej bitwy z Francuzami. Siły powstańców składające się z chłopów, farbiarzy, tkaczy i rzeźników flamandzkich uzbrojonych w topory, widły, piki i goedendagi liczyły, według różnych szacunków, od 9000 do 60 000 ludzi. Pod Courtrai armia powstańców pokonała doborową armię francuską zrzeszającą kwiat rycerstwa europejskiego. O rozmiarach klęski świadczyło 700 złotych ostróg znalezionych po bitwie, od których starcie określane jest mianem bitwy złotych ostróg jak niderlandzkich tak zwanych Guldensporenslag, czy też francuskich jako Bataille des éperons d’or. W trakcie bitwy poległ także dowodzący Francuzami Robert II Szlachetny. Bitwa była pierwszym sygnałem kryzysu feudalnej jazdy, która z coraz większym trudem mogła stawiać czoła sprawnie zorganizowanej piechocie. Do klęski Francuzów przyczyniła się brawura rycerstwa, a także umiejętne stosowanie przeciwkawaleryjskich środków walki między innymi zamaskowanej fosy). Bitwa pod Courtrai przywróciła samorządność w miastach flamandzkich. Dewizą Orderu Lwa Flamandzkiego jest pochodzące z bitwy pod Courtrai zawołanie bojowe powstańców flamandzkich Vlaenderen die Leu tłumaczone na polski czytamy to, jako Flandria i lew.
Bitwa pod Cassel w roku 1328
Bitwa pod Cassel to starcie zbrojne, które miało miejsce 23 sierpnia 1328 roku, w trakcie wielkiego powstania chłopów i mieszczan we Flandrii, oraz z powodów powstania tak zwanej Flandrii Morskiej. Głównym jednak powodem powstania był pobór podatku przez hrabiego Ludwika de Nevers. Pierwsza powstała sama wieś, a za nią ruszyli tkacze z Brugii i Ypres. Chłopi przystąpili do dzielenia majątków szlacheckich, rzemieślnicy przejęli władzę w miastach. Na pomoc zagrożonemu Ludwikowi przybył Filip VI Walezjusz, który rozprawił się krwawo z powstańcami w bitwie pod Cassel. Miasta ukarano pozbawieniem przywilejów i zniszczeniem murów obronnych. Burmistrz Brugii Wilhelm de Daken, który w trakcie powstania uznał zwierzchnictwo króla Anglii, został uprowadzony do Paryża i publicznie poćwiartowany.
Bitwa pod Sluys w roku 1340
Bitwa pod Sluys to była bitwa morska pomiędzy flotą angielską i francuską, stoczona 24 czerwca 1340 roku na wodach koło portu Sluys w zachodniej Flandrii. Była drugą bitwą morską wojny stuletniej. Po stronie angielskiej pod wodzą króla Edwarda III uczestniczyło 210 okrętów wobec 190 po stronie francuskiej, dowodzonych przez admirałów Huguesa Quiéreta i Nicolasa Béhucheta, w tym 20 genueńskich galer pod komendą Egidio Boccanegry zwanego też Barbanera cZyli Czarnobrody. Działania poprzedzające. Celem działania Francuzów było zablokowanie portu Brugii, gdzie Anglicy mogliby wysadzić swe wojska dla podjęcia przeciw nim operacji lądowych i w ich następstwie skierować się na Paryż. Na obszarze rozległego ujścia Skaldy Francuzi rozmieścili swe siły w zatoce poprzedzającej dojście, z przepustem chronionym dodatkowo przez Sluys a to znaczy dosłownie śluza, jako swoistym awanportem Brugii. Edward III, który ze swą flotą zakotwiczył 23 czerwca pod Blankenberghe na wysokości Brugii, rozpoznał ich pozycje, a rano dnia następnego jego okręty wpłynęły na wody zatoki pod Sluys. Bitwa. Flota francuska została uszykowana w 4 linie wzdłuż brzegu w szyku czołowym, przy czym zakotwiczone okręty dodatkowo spięto łańcuchami, zgodnie z ówczesnymi zasadami walki w defensywie. Nie miały one jednolitego dowództwa a dowodzili równocześnie Quieret z Béhuchetem, a najemnymi kusznikami dysponowały głównie na okrętach genueńskich, które wobec sprzeciwu Boccanegry, dla swobody manewru pozostawiono poza zwartym szykiem liniowym. Szyk floty angielskiej składał się z dwóch linii okrętów, z których drugą dowodził sam król. Główną siłę zbrojną na ich pokładach stanowili łucznicy wyposażeni w długie łuki angielskie. Na czoło wysunięto w parach największe kogi z łucznikami, pomiędzy nimi umieszczając mniejszy okręt ze zbrojnymi. Z tyłu wspierały je pomniejsze jednostki, na ogół też obsadzone łucznikami. Do starcia doszło około południa. Kogi angielskie przeszły przed frontem zakotwiczonych jednostek przeciwnika, a potem wykonały zwrot i zajmując pozycję na wprost, rozpoczęły atak czołowy, na wstępie silnie ostrzeliwując z łuków okręty przeciwnika. W następnej kolejności atakowane były one przez mniejsze jednostki i zdobywane abordażem lub niszczone przez podpalenie. W tym czasie reszta zakotwiczonych i spiętych okrętów szyku francuskiego pozostawała unieruchomiona i bezczynna. Po kilkugodzinnym boju strona angielska osiągnęła widoczną przewagę, rozbijając pierwszą linię Francuzów, wobec czego załogi okrętów z dalszych linii ich szyku zaczęły opuszczać swe jednostki, uchodząc łodziami wiosłowymi na brzeg. Na lądzie rozproszone załogi zostały zaatakowane przez sprzymierzonych z Anglikami Flamandów, co ostatecznie przesądziło o klęsce Francuzów. Podsumowanie. Spośród dowodzących Quieret zginął a według niektórych źródeł, został wzięty do niewoli i ścięty w odwecie za masakrę angielskich jeńców po bitwie pod Arnemuiden w 1338 roku, Béhuchet został ujęty i powieszony na rei. Starcie zakończyło się niemal całkowitym zniszczeniem floty francuskiej zdobyto bądź zatopiono 170 okrętów i stratą około 15 tysięcy żołnierzy; z pogromu udało się ocalić jedynie czterem genueńskim galerom Boccanegry, który poza tym zdobył 2 kogi angielskie. Bitwa ta wykazała niezwykłą skuteczność użycia angielskich łuczników nie tylko w starciach lądowych, lecz także w bitwach na morzu, we wstępnej fazie walki. Fakt, iż rozpoczęto ją regularnym starciem czołowym, które następnie przekształciło się w szereg indywidualnych walk okrętów, zdecydował o zwycięstwie Anglików, którzy w pełni wykorzystali czynnik manewrowości, jakiego zabrakło przeciwnikowi. Uzyskana w wyniku tej batalii kontrola nad akwenem kanału La Manche umożliwiła Anglikom operację lądowania ich wojsk we Flandrii dla podjętego następnie oblężenia Tournai.
Bitwa pod Crécy w roku 1346
Bitwa pod Crecy to po francusku Bataille de Crécy, a angielsku Battle of Crécy, czyli starcie zbrojne, które miało miejsce 26 sierpnia 1346 roku, w okolicach Crécy-en-Ponthieu to rejon Pikardii w północnej Francji między, wojskami angielskimi króla Edwarda III i francuskimi króla Filipa VI. Bitwa była wynikiem walk o sukcesję tronu Francji, do którego rościli sobie prawa angielscy władcy, a które przeszły do historii pod nazwą wojny stuletniej. Prolog. Po kilku nieudanych próbach wciągnięcia wojsk francuskich do generalnej bitwy Edward III zarządził odwrót swoich oddziałów na północ. Wojska Filipa VI ruszyły za nim w pościg, aby pokonać go w sprzyjających dla siebie warunkach przy brodach nad Sommą, Anglicy jednak, pokonując słaby opór obrońców brodu, zdołali się przeprawić w ostatniej chwili na drugi brzeg rzeki i to oni wybrali dogodne dla siebie miejsce do bitwy. Przygotowania Anglików. Edward ulokował swoje oddziały na wzgórzu, co zapewniało dogodne warunki do obserwacji przeciwnika i miało spowolnić tempo ewentualnego ataku. Liczebność walczących oddziałów nie jest do końca poznana. Różne szacunki oceniają siły francuskie na 20 do 40 tysięcy żołnierzy, w tym 12 tysięcy zbrojnych i 6 tysięcy kuszników genueńskich, a siły angielskie na 8 do 14 tysięcy żołnierzy, w tym 2 do 3 tysiące zbrojnych, 5 do 10 tysięcy łuczników, tysiąc włóczników. Jedno jest pewne przewaga liczebna Francuzów była znaczna, ale wojsko Edwarda III dysponowało najnowocześniejszą bronią: trzema armatami. Ich skuteczność nie była duża, robiły natomiast mnóstwo huku i dymu, co bez wątpienia mogło przestraszyć wroga. Wzmianka o angielskich armatach w bitwie pod Crécy uznawana jest za pierwszą pewną informację o bojowym użyciu tej broni w polu. Anglicy bardzo solidnie przygotowali się do czekającej ich bitwy. Cały 25 sierpnia poświęcili na wytyczenie i umocnienie pozycji obronnych zasiekami, rowami, częstokołem. Rycerze bez sprzeciwu wykonali także królewski rozkaz, zgodnie z którym mieli stanąć do bitwy obok zwykłych żołnierzy. W innych feudalnych armiach byłoby to nie do pomyślenia. Edward ustawił oddziały w trzech liniach. Pierwszą stanowiły dwa silne oddziały tworzące skrzydła ugrupowania. Lewym składającym się z 500 rycerzy, 2 tysięcy łuczników oraz kopijników dowodzili earlowie Arundel i Northampton. Dowództwo prawego przypadło synowi króla, mającemu ledwie 16 lat królewiczowi Edwardowi, zwanemu później Czarnym Księciem. Podlegało mu 4 tysiące ludzi. Angielska pierwsza linia miała długość niemal 2 kilometrów. Podejście do niej utrudniały przeszkody terenowe, jak wilcze doły i setki wbitych pod kątem zaostrzonych pali. Na przedpolu rozrzucono znaczną liczbę metalowych gwiazdek kaleczących końskie kopyta. Po bokach obu skrzydłowych oddziałów zajęły pozycje oddziały łuczników ustanowione w trójkąt wymierzony wierzchołkiem w przeciwnika; za centrum każdego ze skrzydeł stanęła ciężkozbrojna jazda jako rezerwa. Król umieścił swoje stanowisko w wiatraku na dominującym nad polem bitwy wzgórzu. Na lewo i prawo od niego stanęło około 700 ciężkozbrojnych i pozostała część łuczników. Dalej z tyłu rozmieszczone zostały tabory i ich ochrona. Bitwa rozpoczęła się od pojedynku łuczników angielskich i genueńskich kuszników, ustawionych przez Filipa z przodu formacji. Z pojedynku tego zwycięsko wyszli Anglicy a ich długie dochodzące do dwóch metrów, wykonane z cisowego drewna walijskie łuki miały zasięg około 300 metrów. Ciężką zbroję jeźdźca przebijały z 50 metrów. Swą przewagę wykazały jednak przede wszystkim w szybkostrzelności: sprawny łucznik a tylko tacy towarzyszyli Edwardowi III w ciągu minuty potrafił oddać nawet 8 do 12 strzałów, przy maksymalnie 2 strzałach swego genueńskiego przeciwnika. Co więcej, w czasie bitwy długich na około 90 centymetrów strzał nie trzymano w kołczanie, lecz wbijano w ziemię przed strzelcem. Powodowało to dodatkowy skutek w zetknięciu z raną ziemia z grotów mogła prowadzić do zakażenia krwi. Anglicy doskonale wykorzystali również przewagę terenową oraz brak osłony oddziałów wroga, którego pawęże i wysokie tarcze służące ochronie w czasie ładowania kuszy nie dotarły na czas wraz z taborem. Atak kuszników genueńskich. Kusznicy genueńscy choć świetnie wyszkoleni i zdyscyplinowani, wyczerpani byli wielogodzinnym marszem, podczas którego musieli sami dźwigać swą ciężką broń. Dodatkowo tuż przed pierwszym starciem potężna ulewa rozmoczyła cięciwy ich kusz a łucznicy angielscy szybko cięciwy zdjęli i na czas deszczu ukryli w hełmach. Dowodzący Genueńczykami Antonio Doria i Carlo Grimaldi, pomimo iż sygnalizowali te problemy, otrzymali rozkaz ataku. Zmęczeni kusznicy z bojowym okrzykiem na ustach ruszyli do przodu, znajdując się z góry na przegranej pozycji. Nie dość, iż musieli się wspinać po śliskim zboczu, to cel z powodu oślepiających promieni zachodzącego słońca był dla nich słabo widoczny. Około 130 metrów od linii nieprzyjaciela oddali pierwsze strzały. Namoknięte cięciwy straciły jednak elastyczność i bełty spadały przed angielskimi szeregami. Z kolei już pierwsze salwy łuczników Edwarda III zebrały straszne żniwo setki rannych i zabitych Genueńczyków padło na ziemię. Przestraszony Doria zarządził odwrót, co poczytane zostało przez Filipa VI za dezercję. Król wysłał do boju rwącą się do walki, zniecierpliwioną francuską jazdę. Nie czekał przy tym na powrót kuszników, których pierwsza szarża dosłownie zmiażdżyła Zabijcie to hultajstwo miał rzec król. Atak francuskiej konnicy.Francuzi, pewni swej przewagi liczebnej, wbrew radom doświadczonych dowódców nie skoordynowali jednak ataku. Ten nie miał odpowiedniej siły uderzeniowej i nie pozwolił przełamać linii angielskich. Ponawiane wielokrotnie szarże a było ich 16 nie przyniosły efektu, a kolejne fale zbrojnych wpadały na siebie, zwielokrotniając zamieszanie spowodowane już wcześniej ciągłym ostrzałem łuczników angielskich i wilczymi dołami wykopanymi przed frontem oddziałów Edwarda. Ciała zabitych i rannych koni wraz ze strąconymi z siodeł jeźdźcami utworzyły drgające kłębowisko. Wkrótce ku unieruchomionym rycerzom rzucili się lekkozbrojni piechurzy walijscy i irlandzcy, by ich dobić. W walce zginął Jan Luksemburski, król czeski. 50-letni władca stając do bitwy był ślepy. Pragnął jedynie umrzeć otoczony chwałą. Kiedy dowiedział się, że klęska jest nieunikniona, kazał przywiązać się do dwóch rycerzy i z okrzykiem. Nie będzie to, żeby czeski król z pola uciekał! pogalopował na szeregi angielskich łuczników. Rozgorzała walka wręcz, która na niektórych odcinkach przyniosła Francuzom niewielkie sukcesy, w końcu jednak na polu bitwy w roli zwycięzców pozostali Anglicy. Ostatnim akordem bitwy była klęska spóźnionej piechoty francuskiej, która przybyła na pole bitwy w dniu następnym. Podsumowanie. Straty obu przeciwników są trudne do określenia. Francuzi stracili 1542 rycerzy, w tym sojusznika, króla Czech Jana Luksemburskiego oraz brata królewskiego Karola hrabiego Alençon, i nieznaną liczbę kuszników i piechoty, prawdopodobnie kilka tysięcy. Wśród rannych był sam król Filip, który ratował się ucieczką. Straty angielskie były nieznaczne, oceniane są na 100 do 300 ludzi. Historia wojen zna niewiele przykładów podobnej dysproporcji strat w sytuacji użycia sił proporcjonalnych liczebnie i nieróżniących się zbytnio jakością uzbrojenia a podobnymi przykładami są bitwy pod Kircholmem, Kłuszynem, czy Chocimiem. Długoterminowym efektem bitwy było zdobycie przewagi militarnej i psychologicznej przez Anglików, co skutkowało pozostawieniem samych sobie obrońców oblężonego Calais i utrata tego ważnego portu w 1347.
Bitwa pod Poitiers w roku 1356
Bitwa pod Poitiers to starcie zbrojne, które miało miejsce 19 września 1356 roku, pomiędzy Anglikami i Francuzami i było drugim z trzech wielkich angielskich zwycięstw podczas wojny stuletniej. 8 sierpnia 1356 roku, Edward jako Czarny Książę rozpoczął szeroko zakrojony chevauchée czyli najazd z angielskiej bazy w Akwitanii w celu przyjścia z odsieczą oblężonym garnizonom w centralnej Francji oraz aby splądrować tamtejsze okolice. Jego wypad początkowo nie spotkał się z wielkim oporem siły angielskie posuwały się szybko, doszczętnie paląc wszystko na swojej drodze, dopóki nie dotarły do Tours nad Loarą, gdzie Anglicy nie zdołali zająć zamku ani spalić miasta z powodu ulewnego deszczu. To opóźnienie dało możliwość królowi Francji Janowi II zatrzymania i zniszczenia armii Edwarda. Król, który w tym czasie stawiał czoło księciu Lancaster w Normandii, nakazał zgromadzenie wojsk w Chartres na północ od oblężonego Tours, sam zaś odesłał 15 000 do 20 000 piechoty, aby szybciej dotrzeć na pozycje Czarnego Księcia. To sprawiło, że obydwie armie były zaskakująco podobne liczebnie, co nie było częstym zjawiskiem na polach bitew wojny stuletniej. Po otrzymaniu meldunków o zbliżającej się armii francuskiej, Edward nakazał natychmiastowy odwrót spod Tours. Następnie ścigany przez Jana II ruszył na południe. Francuzi dogonili wojska angielskie kilka kilometrów na południowy zachód od Poitiers. Czarny Książę, uczestnik i jeden z dowódców w bitwie pod Crécy, a walczył, mając zaledwie 16 lat, zdecydował się na takie samo ustawienie taktyczne jak w tamtej bitwie. Wybrał dla swoich wojsk miejsce doskonałe do obrony, czysty teren otoczony naturalnymi przeszkodami, mając rzekę na lewym skrzydle oraz las za plecami. Wozy załadowane łupami pozostawił wzdłuż starej rzymskiej drogi wiodącej z Poiters do Bordeaux, aby zapewnić sobie osłonę słabszego prawego skrzydła. Kawaleria została spieszona i zorganizowana we dwa, najwyżej trzy oddziały z angielskimi łucznikami ustawionymi na flankach w kształcie litery V. Czarny Książę zatrzymał jednak mały oddział kawalerii dowodzony przez Jeana de Grailly, ukrywając go w lesie na tyłach. Atakujące siły francuskie zostały podzielone na cztery części. Pośrodku było trzystu najlepszych rycerzy dowodzonych przez marszałka Clermonta razem z niemieckimi najemnikami uzbrojonymi w piki. Celem tej grupy było dotarcie do osławionych angielskich łuczników i ich wyeliminowanie. Za nimi miały nacierać trzy grupy piechoty, w tym przypadku podobnie jak u Anglików spieszonej kawalerii dowodzonej przez Delfina a późniejszego króla Francji Karola V, księcia Orleanu oraz króla Jana II. Zaraz na początku bitwy Anglicy upozorowali odwrót na lewym skrzydle, co sprowokowało szarżę francuskich rycerzy za uciekającymi łucznikami. Atakujący zostali momentalnie zasypani morderczym gradem strzał, tym bardziej skutecznym, że łucznicy mierzyli do koni. W sukurs kawalerii pośpieszyła piechota Delfina, która dotarła aż do angielskich linii, ale po zaciekłej walce musiała ustąpić dla przegrupowania. Następna fala piechoty księcia Orleanu widząc, że ludzie Delfina odstąpili od ataku, spanikowała i zawróciła, osłabiając tym samym kolejny atak prowadzony przez samego króla. Pomimo tego atak ten był najsilniejszy ze wszystkich. Na domiar złego Anglikom skończyły się strzały. Łucznicy połączyli się z resztą piechoty we wspólnej walce wręcz, niektórzy wsiadali na konie, tworząc improwizowaną kawalerię, jednak Czarny Książę ciągle miał ukryte w lesie rezerwy. W krytycznym momencie wyprowadził je z lasu, a rycerze ci okrążyli i zaatakowali Francuzów od tyłu, budząc panikę i w rezultacie wygrywając bitwę. Podczas ucieczki król Jan został pojmany razem z całym swoim otoczeniem. Bitwa okazała się straszliwą porażką Francuzów nie tylko z militarnego, ale i ekonomicznego punktu widzenia, ponieważ w jej następstwie Francja została zmuszona do zapłacenia okupu za pojmanego króla w wysokości dwukrotnych rocznych dochodów całego królestwa.
Bitwa pod Auray w roku 1364
Bitwa o Auray lub pod Auray było to starcie zbrojne, które miało miejsce 29 września 1364 roku, pomiędzy armią francuską wspieraną przez stronnictwo zwolenników Karola de Blois, a siłami angielskimi wspieranymi przez stronników Jana V Zdobywcy. Bitwa toczyła się w ramach wojny o sukcesję w Bretanii będącej częścią wojny stuletniej. Preludium bitwy kiedy na początku 1364 roku załamały się rozmowy pokojowe w Évran. Wówczas doradcy Jana V postanowili odbić miasto Auray, zdobyte przez siły franko-bretońskie w 1342 roku. Miasto zostało oblężone oraz zostało zablokowane od strony morza. Wkrótce siły anglo-bretońskie rozpoczęły również oblężenie pobliskiego zamku. Zapasy jedzenia oraz wody pitnej szybko się wyczerpywały. Obrońcy skłonni byli poddać się, jeżeli pomoc nie nadejdzie przed festynem Świętego Gabriela a który miał się odbyć 29 września. 27 września do miasta przybył Karol de Blois wraz ze słynnym rycerzem bretońskim Bertrandem du Guesclin. Karol objął wówczas dowództwo nad połączonymi siłami franko-bretońskimi zarówno w mieście jak i jego okolicach. Podczas następnych dwóch dni obie strony szykowały się do bitwy. 28 września Anglicy zdobyli miasto, a następnie dokonali jego ewakuacji. Jedna i druga strona dokonała serii wypadów dla rozpoznania terenu i wybrania najlepszego dla siebie miejsca na pole bitwy. 29 września Karol de Blois wydał rozkaz przekroczenia rzeki i ataku na pozycje Jana V. Niestety teren, który wybrał stawiał go w niekorzystnej sytuacji, podczas gdy siły anglo-bretońskie zajęły pozycje znacznie korzystniejsze pod względem strategicznym. Bitwa rozpoczęła się od krótkiego starcia pomiędzy angielskimi łucznikami a francuskimi kusznikami. Następnie do akcji wkroczyły ciężkozbrojne oddziały obu armii. Siły anglo-bretońskie podzielone na tzw. korpusy na ruszyły w zwartym szeregu atakując położone na prawym brzegu wyspy wojska franko-bretońskie. Francuzi wraz z Bretończykami odparli pierwszy atak Anglików i przeprowadzili kontrnatarcie. Kontratak ten nie powiódł się ze względu na brak wsparcia ze strony własnych oddziałów rezerwowych. Anglicy przeprowadzili kolejny atak, który przełamał lewą flankę Francuzów. Podczas tego manewru do angielskiej niewoli dostał się władca Auxerre, a Karol de Blois został otoczony przez siły anglo-bretońskie. Próbując wydostać się z oblężenia de Blois został zabity. Wtedy Bertrand du Guesclin poddał armię franko-bretońską oraz zapłacił Janowi V kontrybucję wynosząca 100 tysięcy franków. Konsekwencje. Bitwa o Auray oraz śmierć Karola de Blois oznaczała koniec wojny o sukcesję w Bretanii. Jednak mimo pomocy ze strony króla Anglii, Edwarda III, Jan V złożył hołd lenny królowi Francji Karolowi V Mądremu. Dzięki temu pomimo porażki na polu bitwy, Francja wyszła z wojny o sukcesję w Bretanii jako zwycięzca.
Bitwa pod Azincourt w roku 1415
Bitwa pod Azincourt było to starcie zbrojne, które miało miejsce 25 października 1415 roku. Była to jedna z ważniejszych bitew wojny stuletniej. Doszło do niej w pobliżu miasta i zamku Azincourt a jest to północna Francja, gdzie maszerującym z Normandii w kierunku portu Calais wojskom angielskim króla Henryka V zastąpiła drogę znacznie silniejsza armia Karola VI. Pod nieobecność chorego psychicznie francuskiego monarchy jego wojskami dowodził wielki koniuszy czyli konetabl Karol d’Albret. Kluczową rolę w bitwie wokół której toczy się akcja sztuki Henryk V Williama Shakespeare’a odegrali angielscy łucznicy, stanowiący trzon zwycięskiej armii. Początek kampanii. Rozpoczynając kolejny etap wojny w sierpniu 1415 roku 1,5 tysiąca statków opuściło angielskie porty w Southampton i Portsmouth, obierając kurs na francuskie wybrzeże. Na pokładzie znajdowało się ponad 10 tysięcy ludzi, z czego jak się szacuje około 6 do 8 tysiąca łuczników. Poza łucznikami i ciężkozbrojnymi kroniki odnotowały w otoczeniu króla między innymi 120 saperów, 25 ogniomistrzów, 50 bombardierów, 124 cieśli, 13 płatnerzy, a także 15 minstreli, kilku medyków i kapelanów. Anglicy 13 sierpnia wysadzili desant u ujścia Sekwany i rozpoczęli oblężenie pobliskiego Harfleur. Nieoczekiwanie długi opór obrońców twierdzy a wziętej dopiero 22 września znacznie nadwątlił siły i morale najeźdźców. Wielu żołnierzy chorowało na dyzenterię, pojawiły się problemy z zaopatrzeniem. Zostawiając w Harfleur dwutysięczny kontyngent Henryk V postanowił przeprawić się na północ, do znajdującego się w angielskim władaniu portu Calais. W tym samym czasie Francuzi gromadzili swe wojska. Nękali przeciwnika już w czasie oblężenia i wymarszu spod Harfleur. Zdawano sobie jednak sprawę, iż nie da się go zatrzymać bez walnej bitwy. Mając w pamięci klęski pod Crécy oraz Poitiers, rada królewska dopiero 20 października zdecydowała o starciu, nakazując wojskom królewskim wyprzedzenie Anglików i przecięcie im drogi do Calais. Przed bitwą. Pozbawiona naczelnego wodza armia Karola VI wykonała rozkaz i zatrzymała wroga. Dowodzący w zastępstwie króla Karol d’Albret oraz marszałek Jean II Le Maingre zwany też Boucicaut chcieli rozstrzygnąć bitwę atakiem rycerstwa. Niektórzy z zebranych pod Azincourt możnych nie chcieli nawet czekać na wiodących posiłki książąt Bretanii, Brabancji czy Andegawenii, choć każdemu z nich towarzyszyło nie mniej niż tysiąc ludzi. Rycerze nie chcieli walczyć u boku złożonych z ludzi niskiego stanu milicji komunalnych, przeszkadzające zaś oddziały łuczników i kuszników genueńskich zamierzano odesłać na tyły. Synowie i wnukowie ofiar spod Crécy i Poitiers po raz kolejny liczyli na oczywistą w ich mniemaniu wyższość dobrze urodzonego rycerstwa nad angielskimi plebejuszami, choćby uzbrojonymi w śmiercionośne łuki. Ofensywny zapał nie oznaczał jednak, iż Francuzi całkowicie zlekceważyli przeciwnika. Doskonale zdawali sobie sprawę, iż długie walijskie cisowe łuki stanowią poważne zagrożenie. W Anglii posługiwali się nimi oficjalnie od 1252 roku zamożniejsi chłopi a najczęściej wolni farmerzy, tak zwani yeomani, rzemieślnicy i mieszczanie, którym królewskie prawa nakazywały ćwiczyć po niedzielnej mszy. To spośród nich na czas wojny powoływano oddziały, stanowiące zawsze co najmniej połowę monarszych sił. Sprawność yeomanów we władaniu tą bronią odczuli wcześniej nie tylko Francuzi, liczyli się z nią także angielscy szlachcice, którzy starali się nie prowokować plebejuszy do otwartych buntów. W 1359 roku, w londyńskiej Tower składowano już 20 tysiące długich łuków, 850 tysięcy strzał i 50 tysięcy cięciw. Bitwa miała się rozegrać na niewielkiej przestrzeni otoczonej od wschodu lasem Tramecourt, od zachodu zaś lasem Azincourt, który wziął nazwę od niedużej wioski i górującego nad nią zamku. Tysiące ludzi ginąć miało na oddzielającym drzewa 800-metrowym polu, długim na około trzy kilometry. W nocy przed bitwą, gdy obie armie obozowały naprzeciwko siebie, rozpętała się burza, zamieniając równinę w grzęzawisko. Bitwa. Rankiem w dniu świętego Kryspina a to przypada na 25 października, po jednej stronie równiny, za prowizoryczną palisadą z okutych żelazem pali i ze skrzydłami wysuniętymi ku przodowi, stanęły wojska angielskie. Kilometr dalej, po drugiej stronie, niezdyscyplinowana armia francuskich feudałów. Wzajemna obserwacja trwała cztery godziny. Francuzi na oczach głodnego wroga w spokoju skonsumowali śniadanie. Armia Henryka stała w milczeniu, oczekując na atak. Jako że każdy z francuskich rycerzy walczył o sławę, na nic zdały się kierowane pod adresem feudałów prośby Wielkiego Koniuszego o wstrzymanie ataku, dopóki ziemia nie przeschnie. Towarzyszących Francuzom genueńskich kuszników w liczbie około 3000 przesunięto na tyły, pamiętając o ich rzezi w pierwszej fazie bitwy pod Crécy. Rycerze byli przekonani, że przy przewadze liczebnej niewielka armia angielska zostanie zgnieciona ciężarem koni i jeźdźców. Ukształtowanie terenu sprzyjało jednak obronie, uniemożliwiając manewry na skrzydłach. Ściśnięte wojska francuskie stanąć musiały w rozciągniętych między lasami dwóch głębokich liniach pieszych oraz trzeciej, którą stanowiła jazda. Fakt, że linie te zwane batalionami nie mogły być użyte równocześnie, niwelował przewagę liczebną na korzyść Anglików. Około godziny 11 Henryk przemówił do swoich ludzi, przypominając, że o ile lordowie, baronowie czy on sam mogą liczyć na przeżycie bitwy i wykupienie się z niewoli, o tyle ludzie z gminu nie mają innego wyjścia aniżeli zwyciężyć. Łucznicy angielscy i walijscy wysunęli się do przodu, zatrzymali około 300 m przed francuską pierwszą linią a maksymalny zasięg długich łuków, wbili piki w ziemię i wypuścili strzały każdy łucznik miał ich przy sobie co najmniej 70. Francuzi odpowiedzieli bezładnym atakiem; wielu rycerzy pospadało z trafionych strzałami koni, zanim dotarli do angielskich linii, kolejni nacierający mieli do pokonania nie tylko grząski grunt, ale także wijących się w błocie towarzyszy. W dodatku masa szarżującej konnicy nie mogła pomieścić się na wąskim pasie pola bitwy, ograniczonego z obu stron gęstym lasem. Mimo dużych strat Francuzi ciągle mieli bardzo dużą przewagę liczebną, a skoro tak ważną rzeczą było wzięcie do niewoli jak największej liczby jeńców z dobrych rodów angielskich, francuscy piesi zbrojni i rycerze ruszyli wprost na walny huf angielski, dotarli do jego centrum i odrzucili go. Ciągle stanowili jednak wyśmienity cel dla strzelających ze skrzydeł łuczników. Angielskie łuki miały ograniczoną skuteczność przebijania doskonałych zbroi płytowych a jednych z najlepszych w Europie, ale było wielu rycerzy słabiej opancerzonych. Jeszcze łatwiejszym celem były konie i padały one jeden po drugim. Gdy oddziały francuskie ruszyły przez błoto, niektóre z postrzelonych koni a z uwagi na panujący na równinie tłok przewracały się, w efekcie domina pociągając za sobą inne. Na widok łamiących się szeregów wroga wielu Anglików chwyciło za miecze, halabardy i topory, bezlitośnie wyrzynając niemogącą wydostać się z błota francuską szlachtę. Nadejście drugiej linii francuskiej to około 3000 ludzi, oraz szarża spóźnionego księcia Brabancji niewiele zmieniły, nadmierne zagęszczenie pola i utrudniony przez błoto marsz ograniczyły bowiem ruchy ciężkozbrojnych. Nie mogli skutecznie dosięgnąć lżej uzbrojonych a zatem i zwrotniejszych Anglików, ani przekroczyć dzielących ich od wroga zwałów ciał. Ginęli więc lub wycofywali się ku obserwującym rzeź towarzyszom trzeciej linii. Rzeź jeńców. W trakcie najzacieklejszego etapu walk król Henryk V zadecydował o rzuceniu do boju także obozowej czeladzi. Pozbawiony ochrony tabor padł łupem miejscowych wieśniaków a w ich ręce wpadły klejnoty koronne i królewski skarbiec. Napad na obóz oraz napięcie wywołane oczekiwaniem na kolejne francuskie uderzenie pchnęły władcę do podjęcia trudnej decyzji. Bojąc się buntu około tysiąca wziętych już jeńców a w tym wielu wysokiego rodu, w chwili czołowego zagrożenia przez francuskie rycerstwo wydał rozkaz ich zabicia. Spowodowało to konsternację, wywołaną nie tyle odrazą do mordowania bezbronnych, ile przede wszystkim oczekiwaniami podwładnych Henryka na wysoki okup. Taka praktyka była nie tylko zwyczajem epoki, ale i istotną motywacją do walki. Król nie zamierzał jednak zmieniać zdania, a wyznaczonych do przeprowadzenia egzekucji dwustu walijskich łuczników nie miało żadnego interesu finansowego w ocaleniu jeńców. Rzeź przerażonych Francuzów wstrzymano, dopiero gdy stało się jasne, że do kolejnych szarż przeciwnika nie dojdzie. O ile dziś ocena decyzji króla może wzbudzać wątpliwości, to współcześni mu kronikarze podchodzili do sprawy ze zrozumieniem. Rozkaz uznano za w danych okolicznościach racjonalny, a szybkie powstrzymanie rzezi po ustąpieniu zagrożenia dowodziło tylko jego pragmatycznego podłoża. Po bitwie. Starcie zakończyło się niestety pełnym zwycięstwem Anglików. Wyczerpana bojem, pozbawiona koni i obciążona około 1,5 tysiąca jeńców a do niewoli trafił między innymi sam marszałek Boucicaut zwycięska armia nie miała zamiaru ścigać pierzchających Francuzów. Zgodnie ze zwyczajem król pozostał dzień na polu bitwy, po czym, nieniepokojony, wyruszył do Calais. Dotarł tam 29 października i, po trwającej blisko miesiąc regeneracji sił, pożeglował do Anglii. Pod Azincourt w ciągu blisko czterech godzin francuska administracja cywilna i wojskowa straciła najwyższe kadry. W bitwie i podczas rzezi jeńców śmierć poniósł głównodowodzący konetabl Karol d’Albret a ponadto trzech książąt a w tym i książę Brabancji, którego nie rozpoznano na czas, gdyż z pośpiechu założył cudzą zbroję), 5 hrabiów, 90 baronów oraz 1560 rycerzy, co oznaczało dla Francji stratę niemal połowy jej stanu szlacheckiego. W jeden dzień zniknęli wszyscy królewscy zarządcy czyli baliwowie, północnej Francji i wielu wysokich dygnitarzy królestwa. Wiele rodzin nie podniosło się po stracie mężów i synów lub po opłaceniu za nich rujnującego okupu. Po bitwie zaginął też Oriflamme, bojowy proporzec królów Francji.
Bitwa pod Jargeau w roku 1429
Bitwa pod Jargeau to starcie zbrojne, które miało miejsce w dniach 11 do 12 czerwca 1429 roku, w czasie trwania wojny stuletniej. Była to druga bitwa, w której wojskami francuskimi dowodziła Joanna d’Arc. Krótko po zdjęciu oblężenia Orleanu, francuskie siły odbiły z rąk Anglików tereny położone wzdłuż rzeki Loary. Kampania, podczas której do niej doszło, była pierwszą większą i zakończoną sukcesem kampanią francuską w czasie tej wojny. Tło.Praktycznie cała Francja na północ od Loary a wraz z nią mosty na tej rzece znalazła się pod okupacją angielską przed końcem 1428 roku. W październiku hrabia Salisbury uderzył wprost na Orlean, jedyne miasto, które osłaniało południe Francji. Most w Orleanie został zniszczony pod koniec oblężenia i tym samym Francuzi stracili kontrolę nad wszystkimi przeprawami przez rzekę. Cztery niewielkie starcia po zdjęciu oblężenia Orleanu pod Jargeau, Meung-sur-Loire, Beaugency i Patay doprowadziły do odzyskania kontroli nad ww. przeprawami i pokazały, że francuskie wojska odzyskały wolę walki. Nowe zaciągi oraz dostawy zaopatrzenia przyczyniły się do gotowości tych wojsk do późniejszych uderzeń na Reims i Paryż. Podczas tej krótkiej kampanii Francuzi zabili lub wzięli do niewoli większość czołowych angielskich dowódców i co ważniejsze zdziesiątkowali szeregi świetnie wyszkolonych angielskich łuczników. Kampania roku 1429, w Dolinie Loary składała się z następujących akcji zbrojnych: 1. Oblężenie Orleanu 2. Bitwa pod Jargeau 3. Bitwa pod Meung-sur-Loire 4. Bitwa pod Beaugency 5. Bitwa pod Patay. Po odparciu Anglików i zdjęciu oblężenia Orleanu, siły francuskie spędziły cały miesiąc na czynieniu nowych zaciągów i ćwiczeniu rekruta przed kolejną fazą operacji militarnych. W pierwszych dniach czerwca, na spotkaniu dowódców wojskowych z udziałem Delfina Karola, zdecydowano, że w pierwszym rzędzie należy oczyścić z Anglików Dolinę Loary. Poszczególne oddziały ściągały do Orleanu, gdzie w dniu 9 czerwca dołączyła do nich Joanna d’Arc. Tego samego jeszcze dnia armia wyruszyła w pole, kierując się w stronę Jargeau, swego pierwszego przystanku na szlaku nowej kampanii. Tymczasem 8 czerwca John Fastolf wyruszył z Paryża na czele kilkutysięcznej armii angielskiej, która miała wesprzeć wojska okupacyjne w Dolinie Loary. Jargeau. Jargeau to małe miasteczko na południowym brzegu Loary, 19 kilometrów na wschód od Orleanu. Zajęte kilka lat wcześniej przez Anglików, jako jeden z punktów wypadowych w planowanej ofensywie na południe Francji, miasto otoczone było murami z kilkoma wieżami i ufortyfikowanymi bramami. Obronę wzmacniała dodatkowo fosa biegnąca u stóp murów. Na zewnątrz murów w ciągu stuleci urosło spore przedmieście. Brzegi rzeki spinał mocno ufortyfikowany most o dużym znaczeniu strategicznym. Miasta broniło około 700 angielskich żołnierzy posiadających broń palną. Przebieg bitwy. W skład sił Joanny d’Arc i księcia Jana d’Alençon wchodziły oddziały Jeana d’Orléans, Gilles’a de Rais, Jeana Potona de Xaintrailles i La Hire’a. Obroną angielską dowodził książę Suffolk William de la Pole. Bitwę rozpoczęło francuskie uderzenie na przedmieście. Angielscy obrońcy zeszli z murów i dość łatwo wyparli Francuzów. Wówczas Joanna chwyciła swój sztandar, stanęła na czele ludzi i poprowadziła ich do powtórnego ataku. Anglicy uciekli chroniąc się za murami miasta, a Francuzi na noc rozlokowali się w domkach przedmieścia. Następnego dnia rano Joanna d’Arc wezwała obrońców do poddania się. Anglicy odmówili. W odpowiedzi Francuzi rozpoczęli bombardowanie miasta z użyciem prymitywnych armat i machin oblężniczych, na skutek czego runęła jedna z wież fortyfikacji miejskich. Suffolk postanowił się poddać, ale rokowania prowadził z La Hire’em, niskiej rangi dowódcą. To oczywiste złamanie praw wojny doprowadziło do niesnasek i w konsekwencji zantagonizowało dowództwo francuskie. Rokowania zostały przerwane. Joanna osobiście poprowadziła atak na mury. Do przypisywanych jej cudów zalicza się następujące wydarzenie: gdy wspinała się po drabinie, została trafiona kamiennym pociskiem, który pękł na dwoje przy uderzeniu o jej hełm. Miasto zostało zdobyte. Anglicy ponieśli ciężkie straty wynoszące około 300 do 400 spośród 700 żołnierzy. Suffolk dostał się do niewoli. Francuskie siły liczyły około 1200 ludzi, a ich straty były nieznaczne.
Bitwa o śledzie w roku 1429
Bitwa o śledzie, to bitwa stoczona niedaleko miejscowości Rouvray-Sainte-Croix na północ od Orleanu, 12 lutego 1429 roku, podczas oblężenia Orleanu w czasie wojny stuletniej. Konwój z zaopatrzeniem dla oblegających od października poprzedniego roku miasto Anglików zaatakowały wojska francuskie dowodzone przez Karola I, hrabiego Clermont. Francuzów wspierały wojska szkockie, dowodzone przez Lorda Wielkiego Konstabla Szkocji Johna Stewarta. Konwój, którym dowodził sir John Fastolf, wyruszył z Paryża. Według źródeł Regine Pernoud i Marie-Veronique Clin było to około 300 wozów z bełtami, działa wraz z amunicją, a także beczki śledzi. Te ostatnie wysłano, by zapewnić wyżywienie oblegającej armii podczas zbliżającego się wielkiego postu, od nich pochodzi nazwa tej bitwy. Przebieg bitwy i jej skutki. Armia francuska, oceniana na 3 do 4 tysięcy ludzi, uderzyła na znacznie mniejsze siły angielskie. Anglicy zajmowali pozycję defensywną, z wozów z zaopatrzeniem oraz wystawionych ostrzy stworzyli ochronę przed szarżą kawalerii. Podobna taktyka została wykorzystana podczas bitwy pod Azincourt. Atak rozpoczęła jednak szkocka piechota pod dowództwem Stewarta, wbrew rozkazom Karola I. Szkoci nie byli mocno opancerzeni, znaczne straty zadali im łucznicy i kusznicy schronieni za barykadą z wozów. Zachęceni brakiem reakcji konnicy francuskiej, Anglicy ruszyli do kontrataku. Straty wojsk francusko-szkockich szacowane są na około 400 ludzi, poległ dowódca szkocki John Stewart. Wśród rannych był Jean de Dunois, zwany Bastardem Orleańskim. Za winnego porażki uznano Karola I. Niedługo po bitwie Karol wraz z Dunois i 2000 żołnierzy opuścili Orlean, co osłabiło morale i wolę obrony miasta. Było to najważniejsze starcie podczas oblężenia Orleanu od jego rozpoczęcia aż do końca kwietnia 1429, gdy Joanna d’Arc oswobodziła miasto. Opis bitwy o śledzie znalazł się w powieści fantastyczno-historycznej Andrzeja Sapkowskiego Lux perpetua. Powieść jest częścią trylogii osadzonej w realiach piętnastowiecznego Śląska podczas wojen husyckich, a opis bitwy nie jest związany z główną fabułą utworu. Według niej sir John Fastolf miał przyjąć taktykę użycia wozów do budowy barykady na wzór wozów bojowych, stosowanych przez Jana Žižkę nazywanego przez Fastolfa królem Sheeshka w armii taborytów, których uważał za mieszkańców Azji Mniejszej. Po bitwie Fastolf oświadcza, że bitwa o śledzie będzie pamiętana na wieki, a o nim będą pisać sztuki. Bitwa pojawiła się również w utworze brytyjskiego pisarza Roberta Nye Falstaff: Being the Acta Domini Johannis Fastolfe, or Life and Valiant Deeds of Sir John Faustoff, or t Barclay Franks, gdzie jest opowiedziana z punktu widzenia angielskiego dowódcy.
Bitwa pod Meung-sur-Loire w roku 1429
Bitwa pod Meung-sur-Loir to starcie zbrojne, które miało miejsce 15 czerwca 1429 roku. Była jedną z szeregu zwycięskich bitew Joanny d’Arc, do jakich doszło po odblokowaniu Orleanu. Kampania, podczas której do niej doszło, była pierwszą większą i zakończoną sukcesem kampanią francuską w czasie wojny stuletniej. Tło. Meung-sur-Loire to niewielkie miasteczko na północnym brzegu Loary w środkowej Francji, nieco na zachód od Orleanu. Przez rzekę na wysokości miasta przebiega most który miał strategiczne znaczenie w końcowym okresie wojny. Meung-sur-Loire zostało kilka lat wcześniej zajęte przez Anglików, jako punkt wyjścia dla planowanej ofensywy na południe Francji. Podczas omawianej bitwy francuskie uderzenie doprowadziło do odebrania mostu i tym samym trwale powstrzymało parcie Anglików ku południowi. Praktycznie cała Francja na północ od Loary a wraz z nią mosty na tej rzece znalazła się pod okupacją angielską przed końcem 1428 roku. W październiku hrabia Salisbury uderzył wprost na Orlean, jedyne miasto, które osłaniało południe Francji. Most w Orleanie został zniszczony pod koniec oblężenia i tym samym Francuzi stracili kontrolę nad wszystkimi przeprawami przez rzekę. Cztery niewielkie starcia po zdjęciu oblężenia Orleanu pod Jargeau, Meung-sur-Loire, Beaugency i Patay doprowadziły do odzyskania kontroli nad ww. przeprawami i pokazały, że francuskie wojska odzyskały wolę walki. Nowe zaciągi oraz dostawy zaopatrzenia przyczyniły się do gotowości tych wojsk do późniejszych uderzeń na Reims i Paryż. Podczas tej krótkiej kampanii Francuzi zabili lub wzięli do niewoli większość czołowych angielskich dowódców i co ważniejsze zdziesiątkowali szeregi świetnie wyszkolonych angielskich łuczników. Przebieg bitwy.Angielska obrona Meung-sur-Loire opierała się na trzech elementach o otoczone murami miasto, ufortyfikowany most, a także duży murowany zamek biskupów Orleanu nieopodal miasta. Zamek stanowił siedzibę angielskich dowódców Johna Talbota i Thomasa Scalesa. Większość żołnierzy obsadzała fortyfikacje miejskie sądząc, że tu zostanie skierowane uderzenie nadciągających oddziałów francuskich. Joanna d’Arc i książę Jan II d’Alençon dowodzili oddziałami Jeana d’Orléans, Gilles’a de Rais, Jeana Potona de Xaintrailles’a i La Hire„a. Szacunkowa siła tej armii, według Journal du Siège d’Orléans, wynosiła 6000 do 7000 ludzi to przypuszczalnie znaczny odsetek stanowili towarzyszący wojsku cywile. Nie podejmując ataku na zamek i miasto, Francuzi uderzyli wprost na fortyfikacje mostu, zdobywając je zaraz pierwszego dnia, po czym natychmiast obsadzili zdobyte pozycje. To skutecznie powstrzymało ofensywę Anglików na południe od Loary.
Bitwa o Orlean w roku 1429