Dzień dobry! Oto moja książka,,Wszystko, co we mnie najlepsze” Do tego tomiku wierszy przelałam moje łzy, smutki, radości, strachy, niepewność, rozczarowania, nadzieje i wszystko co we mnie najlepsze. Teraz i Wy możecie zobaczyć co mi tam w duszy gra. Właśnie dzielę się z Wami duuużą cząstką mnie. Wszystko to kłębiło się we mnie tyle lat, tyle dni, a teraz jest podane jak na tacy i tylko przebierać między całym wachlarzem emocji, czasem właśnie przez nie wyglądałam jak muza tragedii, ale teraz jak to piszę, to zdaje mi się, że to przeszłość. Ofiarowuję w wasze ręce, moje smutki i radości. Chciałam też dodać, że te moje „depresyjne wierszyki” były w ogromnej mierze spowodowane nauczaniem zdalnym, które odcisnęło na mnie swoje piętno...Chcę również na wstępie też podziękować mojej rodzinie, rodzicom oraz moim przyjaciółkom, nie było by tej książki bez Was! Wiele tych wierszy kierowałam właśnie do moich przyjaciół oraz też kilku osobom z mojej klasy… …O tak — bez mojej klasy, która wzbudziła we mnie różne emocje nie byłoby tego dzieła… A teraz życzę miłego czytania mojego życia.
przeszłości
teraźniejszości
przyszłości
Dziękuje <3
,,Ludzie się ze mnie śmieją, że jestem inna, a ja się śmieję z ludzi, że są tacy sami.”
Patrycja Wysakowska
ZAPRASZAM PAŃSTWA NA SZOŁ (show)
Biorę kartkę- zaraz wszystko będzie jasne.
Prawda trzaśnie.
Nowy szoł, nowa ja, czy ktoś rozpozna mnie?
Zaraz dowiecie się.
Wszystkim pisane były te wiersze, i te ostatnie, i te pierwsze.
Nostalgia delikatna, przezroczysta, nieśmiała panienka sama
przyznała, że ja wymiękam. Melancholia rozlała się niczym
miód na chlebie, chciałam od zawsze by świat był niebem.
Nie wiem jaką reakcję ten tom wywoła, czy emocje jakieś
utworzyć zdoła? Ja tą książką zaskoczona sama, bo ta książeczka
zarówno łzami jak i szczęściem nadziana. (łzami bardziej)
ja…
Prawda powali na kolana.
nadzieja
hej!
Mimo wielu smutków, życie ma też czasem trochę nadziei,
możesz przeczytać o tej nadziei, oraz o łzach jej czasem towarzyszących(będzie i coś o herbacie ;).
miłego czytania:
nadziei w krajobrazach
smutków
złudzeń moich
Ola
Jesień słów
Złociste klony, liście pożółkłe,
dorodne dynie.
Jesień z najsłodszych darów słynie.
Ciepły kominek z niego jesień słów płynie.
Mgiełka otula i rosi trawy
— ptaki szukają gdzie indziej zabawy.
A ktoś mi mówi tyle dobrego…
...Proszę więcej mów, a kwitnie jesień słów.
Drobny deszczyk osiada na
włosach niczym złocista rosa.
Po korale z jarzębin biegnę co
tchu, a to była jesień słów…
Zamglone sosny
Nim spadną liście, nim opadnie mgła,
zadudni deszcz- pociecha ma, zimny
wschód w czerwieni utonie i piękno
lasów delikatnie przystronie.
Słodki wrzos, jesienne róże,
zapach sosen wdychać można dłużej,
a brzoza biała niczym płaczem spowita-
wypłynie z jej kory łza smutkiem okryta.
I wszystkie kwiaty-niebiańskie dary uciekną
cicho do bezpiecznej czary. Nim śniegi wielkie,
nim mrozy srogie, zniszczą im życie bardzo,
bardzo drogie.
I również ja odpocząć muszę
i odpoczną wszystkie przygnębione dusze.
A wiosną wstanę niczym ze snu zbudzona
i pójdę słońcem rozpromieniona.
Pani w beretce
Idzie chodnikiem otulona miasta krzykiem.
Idzie w płaszczu i berecie choć
warta by jechać w najdroższej karecie.
Kręcone kasztanowe włosy i słyszy
za sobą te miasta głosy.
Tęcza przechodzi przez kryształ jej
oczu jakby ametystowy, tej Pani w
beretce widok nie jest nowy.
Krzyczą chłopcy na rynku:
— ,,Hej pani w beretce!”
— ,,Hej piękna pani”
— ,,Usiądźmy pod drzewem na ławce sami!”
Tamta jednak parasol rozkłada,
gdyż zaczyna padać i udaje,
że nikt do niej nie gada.
I tak codziennie chodzi miasta
chodnikami, Pani w beretce idzie ulicami.
Szczęście na stronach
Wiesz dlaczego kiedy w książce jest dobrze, a w życiu źle?
— Otóż aby wtedy pocieszać się szczęściem z książki.
Stare przedwczesne myśli
Mimo, że żyję w chaosie
wsłuchuję się w głuchą
jesienną ciszę. Czekam,
aż spadnie pierwszy śnieg
i śnieżynkami okryje drogi,
śnieg nie aż tak srogi.
Melodie malują ciszy nuty
nieśmiałe, kurz tu i ówdzie opadnie.
Pióro rocznik 2006, w rękach
i w pociągu będę nieść.
Wyblakły atrament ma kolor brązu,
a życie jest ciężkie jak z mosiądzu,
jeśli nie masz na czym swe
myśli spisywać, i archaizmy
w nie wplatywać.
Na pamięć i uczę się tego
co w innych duszach gra,
a sama co w swojej mam?
Puste kartki zapełniam ile się da.
Wiatr przez pokoje bezdźwięcznie
hula, taka to cicha wichura.
Twarz skupiona, pisze przedwcześnie
— liście się z drzew przed zimą śpieszcie!
Dusza poetki, pisarki- biegnie aż
do mety dobiegnie. Ugra co chciała,
po co przyszła dostanie, bo to
chciała -będzie jej dane.
Tak wspaniale w wierszach się
wyżalała, porównana ze smutkiem
taka była mała. Teraz jak skończyć?
Zakończmy prosto, ma wena piękna wróci wiosną.
9.11.2021.r
Herbata
Napar- liście zebrane,
smakiem poukładane.
Duże i małe, zielone
— zapachem wonne.
Herbata- lubię ją pić,
po jej wypiciu
o kwiatach śnić.
Zielona, czarna, biała,
owocowa- mocna nigdy
nie jest zdrowa.
Zaparzmy herbatę
jakby dobre słowa.
Nadzieja
Nigdy nie opuszcza nigdy nie umiera,
w każdej sytuacji wspiera. Pojawia się
gdy trzeba, niby zeskakuje z nieba.
Kiedy łzy z oczu płyną ona je ociera,
i do zła się dobiera.
Zawsze mówi dasz radę nawet gdy
z drogi na manowce zjadę.
A nawet kiedy wieje silna zawieja pamiętaj!
Nadzieja nigdy nie umiera.
Dobrej nocy
Jak pięknie wyglądają góry w kolorach!
Na drzewach liście w wielu wzorach.
Leśne szumy- taka piękna muzyka, a
zegar w pokoju tyka.
Me odbicie w lustrze niewyraźnie się tli,
teraz już nadszedł mrok i świat śpi.
Zatopione w smugach ciemności
kołyszą się korony drzew i słychać słodki wody szept.
Me powieki zmęczone od wcześniejszych łez,
ale jeśli smutek był to radość nadejdzie też.
,,Jutro jest zawsze świeże i czyste od błędów” mówił ktoś
gdybym miała ze smutkiem coś. Więc dalej wierzę,
tak mocno wierzę, że,,jutro” będzie od smutku świeże.
I spełni się wszystko to co mówię, bo dużo nadziei
mają ludzie. Będziemy wierzyć i wszyscy wierzymy,
że nowy dzień jutro zobaczymy.
A teraz zamknę już moje oczy no i dobrej nocy.
Nigdy nie poddawaj się
Często upadamy, a nie wiemy,
że w rękach diament mamy.
Często upadamy i z błota plamy mamy.
Często upadamy a powstać rady nie damy.
Nadzieja nie upada, ona podnosi marzenia
,jeśli ona da radę wszystko do zrobienia
Marzenia
Marzenia są pyszne jak lody co chłodzą upał myśli twych,
marzenia są jak poranna rosa, co raz znika a raz jest,
marzenia są jak kryształ który jest gładki i piękny,
marzenia to po prostu poemat, rzecz piękna do spełnienia
Zwiędłe piwonie dla przyjaciółki
Obrazy na ścianach,
futra na fotelach.
Fraki na podłogach
drewnianych, skarbów tu
wiele małych.
Zasłony z muślinu,
dywany z róż,
a w kałamarzu tusz.
Napiszę dziś chyba
kilka dobrych słów
mimo, że trochę łez
cisło się do oczu już.
Uschnięte
piwonie i piękne dziękuje
w liście wierszem namaluję,
a teraz już poczekam,
aż wyschnie pióro czarne i zakleję list ładnie…
Myśli
Przenoszę myśli na skrawki papieru,
które i tak w kąt rzucam później.
Czasem złapać te myśli trudniej,
czasem nie mają nic do powiedzenia,
gdyż przyciąga je wena.
Archaizmy najrzadziej widuję,
(choć najczęściej archaicznie się czuję)
zwykle,,normalką” po kartce,,pluję”.
Matko! Co za procesy ja właśnie opisuję!?
Bałagan, huragan w mej głowie sprząta,
a słowa cicho siedzą, co to za czas, że nic
niewiedzący wszystko wiedzą?!
No i, że szybcy bieg z życiem wolnym przegrywają?
Co za postacie me myśli przybierają?!
Takie bezwstydne, porozrzucane wbijają
swą wrażliwość w każdą w sercu ranę.
— Czy lek na lęk dostanę?
— Tak
Lustro
Moje odbicie w lustrze tli się
tylko szkoda, że inaczej widzę
siebie niż ty widzisz mnie…
Naucz się
Naucz się wreszcie odróżniać,
bo trudno ci w życiu będzie,
jeśli będziesz myślał, że
wszystko jest twoje wszędzie.
Trzymaj kciuki
Przetrzymana byłam przez duszę,
ale i tak na chwilę odejść z
rzeczywistości muszę.
Trzymaj kciuki bym została
niezmącona prozą życia — taka sama.
Nie tylko grzebień
Nie tylko grzebień zaplątał
się w moje włosy, a i smutki
się wplątały, mimo, że je ciągle
wyganiałam one wyjść
nigdy nie chciały…
Majowy deszcz
Pada deszcz za oknem,
świat wydawać mógłby się
szary, bury, brzydki, a jednak nie.
Dlaczego tak jest?
Bo pada majowy deszcz.