Codziennie przeżywamy wiele emocji, które kształtują nasz charakter, nasze podejście do życia i poczucie własnego jestestwa. Emocje to nie tylko reakcje chemiczne naszego mózgu spowodowane wytwarzaniem dopaminy czy noradrenaliny. Emocje to przede wszystkim ludzie, którzy nas otaczają. W swoim życiu spotykałem różne osoby. Z perspektywy czasu pewne znajomości zupełnie straciły swoją wartość, pewne doceniłem po czasie, a pewne były wartością dodaną samą w sobie. Każde z nich rodziły emocje, ale tylko jedna potrafiła i potrafi dostarczać mi tak mocnych doznań, że w jej obecności dostrzegam cud stworzenia zamknięty w ziarenku piasku, a bez niej obok wszystkie cuda świata znaczą tyle co opadające jesienne liście. To właśnie o tych emocjach chciałem Wam opowiedzieć.
Agnieszce,
Miłości mojego życia, która jest dla mnie źródłem mojej pasji i codziennych inspiracji.
Wiedz, że jesteś nie tylko wspaniałym lekarzem, ale jeszcze lepszym człowiekiem.
Jesteś odpowiedzią na moje wszystkie już zadane i jeszcze niewypowiedziane pytanie.
Jesteś powodem, dla którego warto codziennie budować przyszłość.
Jesteś kobietą, z którą można kraść konie, budować zamki na piasku, gubić czas i odnajdywać szczęście.
Jesteś wszystkim o czymkolwiek i kiedykolwiek marzyłem.
Jesteś sensem w bezsensie i porządkiem w chaosie.
Kiedy ktoś pyta mnie jak wygląda miłość, to zawsze odpowiadam, że tak jak Ty. Bo jesteś definicją prawdziwej miłości — pełnej wszystkich jej uniesień. Pełnej nagłych zwrotów akcji i szczęśliwych zakończeń. Pełnej wszystkiego co godne jest miłości.
Kocham,
Łukasz Jamrozik
*** Randka ***
Byliśmy dzisiaj na chwilę
W swoim raju obiecanym
I zawiedliśmy się strasznie…
Bo zamiast witryn pełnych marzeń
Pustki na półkach
Blask nie świeci jaśniej
Jakiś taki półmrok
Niepewność chwili…
Czy tylko my się tu zgubiliśmy?
*** Głupiec ***
Układałem dzisiaj tarota
Ciągle wychodził mi „głupiec”
Za bardzo Ją kochałem
I nie mam gdzie teraz uciec
Głupiec…
Głupiec…
Głupiec…
*** Prowadź ***
A wszystko jak nic
Na drzewie jesienny liść
Co dotrwał do zimy
A z wiosny opieką…
Będziemy blisko?
Będziemy daleko?
Czy wiatr nas zdmuchnie
Na drogę
Tylko z Tobą iść mogę.
Prowadź.
Dokądkolwiek chcesz.
*** Smak ***
Lubię z Tobą zasypiać
Ogrzewać się Twoim ciepłem
W nocy dłońmi kraść sen i oddech
Ustami zwiedzać każdy zakątek ciała
Drżałaś…
Z podniecenia i rozkoszy
Każdej wspólnej nocy
Wypieraj się ile chcesz
O wszystkim mówią Twoje oczy.
I Twój smak na moich ustach…
Czysta rozpusta.
*** Odpoczynek ***
Kiedy powieki masz ciężkie
I opadają niczym mgła na drodze
Kiedy we wszystkim bezsens
I myśli śpiące przy Tobie
Wtedy ja z dłoni uplotę poduszkę
Sercem przykryję Cię czule
I powiem cicho do uszka…
Że ze wszystkich marzeń sennych
Tylko Ciebie tak mocno czuje
Całuję…
Całuję…
Całuję…
Wszędzie tam gdzie zapragniesz
I gdzie wstydzisz się prosić
Bo ze wszystkich kobiet na świecie
Tylko Ciebie na rękach chcę nosić
*** Wdzięczność ***
Dwa głosy
Cztery ręce
Jedna świadomość
Mam wszystko
Czego chciałem
Co widziałem
W podzięce
Dałem serce
I siebie
Dla Ciebie
Dla Niej
Na wieki wieków
Amen.
*** Intymność ***
Zazdroszczę Twojej poduszce
Którą pocierasz czule
Zapachem Twojej skóry
I zwiewną nocną koszulą
Zazdroszczę Twojej kołdrze
Która muska Twe ciało
A ja na myśl o jej władzy
Drżę z podniecenia…
I ciągle mi mało…
Bo na ich miejscu
Nigdy bym Cię nie puścił
Tylko otulał i pieścił
Tutaj w tym łóżku
Jak w każdym wersie najpiękniejszej pieśni…
*** Doktorat z miłości ***