Wstęp
Egipcjanie w jakimś sensie są przekonani, że Egipt jest wieczny, że zawsze był i zmierza ku nieskończoności. Jest państwem wyrastającym z cywilizacji (the civilization state) podobnie jak Chiny, Indie i Iran. Paradygmat westfalski (westphalian nation-state), niezbędny do określenia tożsamości większości państw europejskich, w przypadku Egiptu może być niewystarczający. Państwo (cywilizacja) egipskie może poprzez wieki przybierało różne formy społeczne i geopolityczne (Egipt: faraonów, ptolemejski, rzymski, bizantyjski, arabski, mamelucki, turecki, królewski i republikański), jednak jest wieczne jak Nil. Płynie poprzez tysiąclecia, pokrywa spragnioną pustynię życiodajnym mułem i łączy się z Morzem Śródziemnym. Wieczny Egipt: Misruna al-chalida…
Egipt jest wprost „zatopiony” w swojej starożytnej metryce. Egipcjanie (przede wszystkim Koptowie) dumnie wskazują na materialne pomniki dawnego imperium. W większości państw muzułmańskich całą rzeczywistość i dorobek przedmuzułmański poddano swoistej hibernacji. Zaspawano ciemną skrzynię z napisem: nie dotykać — dżahilijja. Tymczasem Egipcjanie z dumą przypominają: jesteśmy potomkami budowniczych piramid, Sfinksa i świątyń Karnaku. Spektakularnym potwierdzeniem tej postawy była uroczysta procesja ulicami Kairu i Gizy, w dniu 3 kwietnia 2021 r. Na stylizowanych i przystrojonych lawetach przewożono 22 mumie faraonów z Muzeum Egipskiego przy Placu Tahrir do gmachu Grand Egyptian Museum (GEM). Wydarzenie to swoim majestatem dorównywało uroczystościom towarzyszącym otwarciu Kanału Sueskiego w 1869 r. Wybitny muzyk Hiszam Nazih skomponował dostojny utwór. Podczas koncertu muzycznego utwory śpiewane były w: starożytnym języku egipskim, klasycznym języku arabskim i dialekcie egipskim języka arabskiego.
Równocześnie renowacji poddano reprezentacyjny Plac Tahrir. Pojawił się na nim sprowadzony ze starożytnego Tanis obelisk z czasów faraona Ramzesa II oraz cztery sfinksy z Karnaku. W tym samym czasie odnowiono również reprezentacyjną i majestatyczną aleję sfinksów w Luksorze.
Egipt starożytną przeszłość uznaje za jeden z fundamentów swojej tożsamości, razem z islamem, chrześcijaństwem i hellenizmem. Podobnie chrześcijańska Europa inkorporowała dorobek cywilizacyjny pogańskich Etrusków, Celtów, Rzymian i Greków. Tożsamość egipska ma więc wymiar holistyczny. Nie zaczyna się nagle w roku 641, gdy nad Nil przybyli beduini pod wodzą Amra Ibn al-Asa, krzycząc, że nie ma bóstwa prócz Boga. Egipt istniał już od tysięcy lat. Nil był jego ojcem, a pustynia matką. Najpierw zbudowano piramidy, dopiero później hellenistyczne Serapeum w Aleksandrii, koptyjskie katedry i muzułmańskie meczety. Cheops, Ramzes Wielki, Tutanchamon czy Kleopatra VII Filopator nie byli przecież muzułmanami bądź chrześcijanami…
Znawca dziejów Bliskiego Wschodu, profesor Arthur Goldschmidt z Pennsylvania State University, w jednym ze swych dzieł określił Egipcjan najstarszym narodem świata żyjącym od ponad pięciu tysięcy lat w tym samym miejscu. Komponent starożytny jest fundamentem tożsamości egipskiej. Najpierw jest się Egipcjaninem, dopiero później Arabem (w sensie tożsamości narodowościowej). Egipcjanie ulegli całkowitej arabizacji językowej. Nie stali się jednak automatycznie Arabami. Możemy mówić o arabskojęzycznych Egipcjanach wyznających islam lub chrześcijaństwo.
Od kilkuset lat Egipt jest jednym z najważniejszych podmiotów świata arabskiego (al-umma al-arabijja; al-alam al-arabi; Arabsphere) i wspólnoty muzułmańskiej (al-umma al-islamijja; al-wahda al-islamijja). W pierwszych wiekach islamu epicentrum cywilizacji arabskiej stanowił obszar Hidżazu (Mekka i Medyna), Syropalestyny (Lewantu) i Mezopotamii (nad Eufratem i Tygrysem). W późniejszym okresie na wyżyny cywilizacyjne wzniósł się arabsko-berberski Maghreb. W kolejnych stuleciach puls świata muzułmańskiego zaczął najmocniej bić w delcie Nilu. Nastąpiło epokowe przesunięcie centrum tego świata z Damaszku, Bagdadu, Al-Kufy, Samarry, Fezu, Marakeszu i Kordowy do Kairu (wcześniejsze nazwy: Fustat; Al-Kahira). Stopniowo świat islamu zaczął przybierać strukturę dychotomiczną. Ostatecznie doszło do podziału na dwa antagonistyczne kręgi: przestrzeń szyicko-arabsko-perską zdominowaną przez Iran i Mezopotamię oraz przestrzeń arabsko-sunnicką, w której rolę protagonisty odgrywa do dzisiaj Egipt.
Rozrastająca się egipska metropolia odgrywała już istotną rolę w okresie panowania szyickich Fatymidów (909—1171) i dynastii Ajjubidów (1171—1250). Stolica Egiptu stawała się powoli Atenami i Rzymem islamu. Miastem tysiąca minaretów. Założony w tym czasie Uniwersytet Al-Azhar (około roku 972) stał się najpierw ośrodkiem myśli ismailickiej, a następnie najważniejszym do dziś naukowym bastionem sunnizmu. Po upadku Bagdadu w 1258 r., na skutek niszczycielskiej nawały mongolskiej pod wodzą Hulagu-chana, kalifowie z dynastii Abbasydów rezydowali w Kairze, jednak byli całkowicie podporządkowani Sułtanatowi Mameluków (1250—1517).
W epoce ottomańskiej Egipt był prowincją (Eyalet-i Misr) odgrywającą newralgiczną rolę w gospodarce rolnej i w handlu wieloma produktami żywnościowymi. Osmanowie realizowali politykę bezwzględnej eksploatacji gospodarczej Egiptu. W konsekwencji nad Nilem dochodziło do katastrofalnych klęsk głodu. W XIX wieku nastąpił proces stopniowej emancypacji prowincji egipskiej. Słabnące mocarstwo osmańskie nie było w stanie zatrzymać procesu dezintegracji imperium. W okresie 1805—1953 władza w Egipcie przeszła w ręce dynastii Muhammada Alego (chedywowie, sułtanowie i królowie Egiptu: Muhammad Ali, Ibrahim, Abbas I, Sa’id, Isma’il Pasza, Taufik Pasza, Abbas II, Husajn Kamil, Fuad I, Faruk i Fuad II). Na drodze do pełnej suwerenności Egiptu stanęła jednak Wielka Brytania. Od 1882 r. Egipt był de facto protektoratem brytyjskim. Dopiero w wyniku rewolucji 1952 r., obalono monarchię i w 1953 r. proklamowano powstanie Republiki Egipskiej (Dżumhurijjat Misr al-Arabijja).
W czasach nowożytnych najważniejsze azymuty polityczno-kulturalne dla Egiptu wskazał Muhammad Ali (chedyw i wicekról Egiptu w latach 1805—1848) i następni chedywowie z jego dynastii. Muhammad Ali był, mówiąc w przenośni „egipskim Meijim” (Meiji — cesarz Mutsuhito 1868—1912; wyprowadził Japonię z izolacji i stworzył podwaliny nowoczesnego państwa). Odsunął od władzy gnuśnych Mameluków i rozpoczął procesy dynamicznej modernizacji i westernizacji. Ograniczył, a następnie wyeliminował kastę egipskich samurajów i szogunów (Mameluków) i wprowadził paternalistyczną, nastawioną na nowoczesność despocję. Muhammad Ali stworzył współczesny Egipt na fundamencie ideii oświeceniowych płynących z Francji.
Kolejni chedywowie (Ismai’l Pasza, Sa’id Pasza i Taufik Pasza) realizowali bardzo ambitne reformy w duchu europejskim. Warto przytoczyć w tym miejscu wypowiedziane po francusku słowa chedywa Isma’ila Paszy w 1869 r., w związku z otwarciem kanału sueskiego -,,Mon pays n’est plus en Afrique. Nous faisons partie de l’Europe actuellement”. Isma’il Pasza był wręcz fanatycznym zwolennikiem europeizacji (okcydentalizacji) Egiptu. W znacznym stopniu dzięki jego udanym reformom wiele elementów europejskiej cywilizacji zakorzeniło się na Nilem i do dziś wydaje owoce. Chedywa nazywano nawet Isma’ilem Wspaniałym. W Kairze rozpoczęto niezwykle ambitne plany architektoniczne wzorując się na Paryżu, ówcześnie przebudowanym przez George’a Haussmanna (haussmannisation du Caire).
Spektakularne reformy nad Nilem, jakie miały miejsce w XIX wieku, wskazały całemu światu arabskiemu i islamskiemu drogę do modernizmu i postępu. Kair stał się swego rodzaju latarnią religijno-intelektualną sunnizmu. Potężny ruch odrodzenia arabskiego (an-nahda al-arabijja) narodził się w Egipcie. Jego prekursorem był Egipcjanin Rifa’a at-Tahtawi.
Egipt za panowania dynastii Muhammada Alego stał się matecznikiem muzułmańskiego modernizmu, sui generis islamskiego aggiornamento. Przyspieszenie cywilizacyjne wcale nie oznaczało wygaszania roli religii. Meczet otworzył się na nowoczesność, ale nowoczesność nie stała się „nową kiblą” (kierunkiem modlitwy). Nowoczesny meczet, podobnie jak i ten z dawnych epok, niezmiennie modli się w kierunku Mekki.
Symetrycznie z falą prądów modernistycznych, pojawiła się w XIX-wiecznym Egipcie fala idei islamistycznych. Była to koncepcja jedności wszystkich muzułmanów i pragnienie powołania panislamskiej wspólnoty (al-wahda al-islamijja). Jej prekursorami byli: Abd ar-Rahman al-Kawakibi, Muhammad Abduh, Muhammad Raszid Rida i Dżamal ad-Din al-Afghani. Wskazywano na konieczność powołania nowego państwa wszechislamskiego ze stolicą w Mekce. Powrócono do salafickiego paradygmatu Ibn Tajmijji, aby rozwiązania na wszystko szukać zawsze tylko w islamie (al-islam huwa al-hall).
W 1928 r. Hasan al-Banna powołał Stowarzyszenie Braci Muzułmanów (Dżamijjat al-Ichwan al-Muslimin). Przez kolejnych prawie sto lat organizacja ta bardzo silnie wpływała na rzeczywistość społeczno-polityczną w Egipcie i w całym świecie arabsko-muzułmańskim.
Każda kolejna władza w Egipcie, od królów Fu’ada I, Faruka, aż po Nasera, Sadata i Mubaraka zwalczała i ograniczała wpływy tej organizacji. Bracia Muzułmanie tylko raz przejęli stery rządów, gdy prezydentem został Muhammad Mursi (30 czerwca 2012 — 3 lipca 2013). Nowy prezydent (od 2014 r.) Abd al-Fattah as-Sisi uznał Stowarzyszenie Braci Muzułmanów za organizację terrorystyczną, której totalne wykorzenienie jest — jego zdaniem — warunkiem bezwzględnym normalizacji sytuacji w Egipcie.
Przed Braćmi rysuje się niepewna przyszłość. Z jednej strony, próby przejścia na pozycje kompromisowe i serwilistyczne wobec reżimu mogłyby spowodować załamanie dotychczasowej ortodoksji i zarzuty ze strony pozostałych grup fundamentalistycznych (salafitów), że Bracia są zdrajcami islamu. Z drugiej strony zbytnia radykalizacja i zbliżenie do nurtów dżihadystycznych spowoduje „biologiczne” unicestwienie organizacji przez reżim As-Sisi’ego.
Niestety, we współczesnym Egipcie, zwłaszcza na półwyspie Synaj, rosną wpływy międzynarodowych korporacji terrorystycznych, zwłaszcza ISIS/ISIL. Barbarzyńskie akty terroru skierowane są przeciwko siłom egipskim (policji i wojsku) oraz ludności cywilnej. Zwalczanie dżihadystów zamienia się z kolei w brutalną pacyfikację „na oślep”. Ciągły stan konfrontacji skutkuje utrzymującą się w Egipcie „kulturą przemocy”. Przeciwnicy reżimu bardzo szybko się uzbrajają, bo pogranicze egipsko-libijskie zamieniło się w prawdziwy pustynny bazar broni i amunicji.
W XX wieku w Egipcie ukształtowała się współczesna idea panarabizmu (al-qawmijja al-arabijja), której protagonistą był Gamal Abdel Naser (Dżamal Abd an-Nasir). W Kairze swą siedzibę ma utworzona 22 marca 1945 r. Liga Państw Arabskich (Dżami’at ad-Duwal al-Arabijja).
Od 2014 r. na czele Egiptu stoi Abd al-Fattah as-Sisi. Wygrywając kolejne wybory w grudniu 2023 r. zapewnił sobie niepodzielną władzę w państwie do 2030 r. To on postawił diagnozę, zgodnie z którą największym zagrożeniem dla Egiptu był prezydent Muhammad Mursi i Stowarzyszenie Braci Muzułmanów jako przedstawiciele fundamentalizmu muzułmańskiego. Prezydent podkreślał, jak katastrofalne są skutki ekstremizmu religijnego, gdy w sierpniu 2021 r. po raz kolejny władzę w Afganistanie przejęli talibowie. As-Sisi wyraźnie sugerował, że Egipt powinien być przykładem dla całego świata arabskiego i muzułmańskiego, pokazując, że islam jest kompatybilny z nowoczesnością, tolerancją oraz wielokulturowością.
Egipt As-Sisi’ego wykazuje mocarstwowe ambicje w przestrzeni stosunków międzynarodowych. Umiejętnie wdrażana jest spektakularna dywersyfikacja azymutów polityki zagranicznej. Kair nie zaniedbując relacji ze Stanami Zjednoczonymi i państwami Unii Europejskiej, równocześnie zakotwicza się na innych obszarach. Intensywnie rozwijają się relacje Kairu z Chinami, Indiami, Rosją, państwami Afryki subsaharyjskiej i światem arabskim.
Od 2024 r. Egipt stał się oficjalnym członkiem wspólnoty państw BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, Afryka Południowa). Egipcjanie chcą płynąć nowym nurtem stosunków międzynarodowych, aby stworzyć alternatywę dla tradycyjnej dominacji Stanów Zjednoczonych i Europy. Ta ekwilibrystyka strategiczna jest jednak pełna niebezpieczeństw. Ścisłe partnerstwo z Rosją i z Chinami może doprowadzić do ograniczenia strategicznego partnerstwa ze Stanami Zjednoczonymi. Rząd w Kairze kieruje się jednak żelaznym racjonalizmem. Państwo musi zapewnić wyżywienie ponad 107 milionowej populacji. Jest to możliwe wyłącznie dzięki stabilnym dostawom pszenicy i kukurydzy z Rosji i Ukrainy. Członkostwo w BRICS zapewni tę stabilność dostaw.
As-Sisi, z punktu widzenia specyfiki bliskowschodniej polityki, jest kimś więcej niż prezydentem. Jest raczej naczelnikiem państwa i narodu, osobą łączącą w sobie takie tradycyjne arabskie i egipskie tytuły jak: za’im al-watan, sułtan, chedyw czy nawet faraon. Postrzegany jest poza Egiptem jako despota, autokrata i polityczny strongman. Mimo to, zyskał zaufanie większości wyborców nad Nilem, którzy zrozumieli, że demokracja w warunkach egipskich wymaga silnego i skutecznego wsparcia. Tym wsparciem jest prezydent As-Sisi. Egzaltacja, emocje i porywy serca z czasów wiosny arabskiej nie zbudowały zamożnego i stabilnego Egiptu.
Abd al-Fattah as-Sisi jest bliskowschodnim autokratą petryfikującym absolutystyczny wręcz kult jednostki. Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump nazywał go nawet „swoim ulubionym dyktatorem”. W czasie jego rządów bezwzględnie i wbrew podstawowym prawom człowieka wyeliminowano opozycję polityczną. W walce z terrorystami na Synaju bardzo często uderza się w tamtejszych beduinów. Sumienie prezydenta jest jak „papier ścierny”. Po raz kolejny społeczeństwo egipskie znalazło się pomiędzy Scyllą rozwiązań demokratycznych na wzór europejski, a Charybdą wschodniego autorytaryzmu. W Stanach Zjednoczonych pojawiają się i takie opinie, że bezkrytyczne popieranie as-Sisi’ego uczyni z Ameryki żyranta egipskiej dyktatury. Sugeruje się ograniczenie pomocy finansowej dla Kairu, aby wymusić na reżimie implementację demokratycznych rozwiązań. W okresie rządów Abd al-Fattaha as-Sisi’ego Egipt pogrążył się w kryzysie gospodarczym i galopującej inflacji, która doprowadziła do pauperyzacji milionów Egipcjan.
Nie można jednak nie dostrzegać, że Egipt uniknął scenariusza libijskiego, irackiego, jemeńskiego, sudańskiego czy syryjskiego. Kraj nie uległ dezintegracji, nie przekształcił się w „państwo upadłe” (failed state). Muzułmański Egipt As-Sisi’ego podjął gigantomachię ze światowym terroryzmem muzułmańskim. To nie tylko walka o Egipt. To wielka batalia o „nowy Bliski Wschód” i całą cywilizację islamu, w której zamachowiec-samobójca uważany będzie za największego grzesznika.
Stabilny wewnętrznie i przewidywalny politycznie Egipt jest niezwykle pożądany z punktu widzenia ekonomicznego bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Silny Egipt staje się bowiem gwarantem bezpieczeństwa szlaków handlowych zmierzających do Europy poprzez Cieśninę Bab al-Mandab, Morze Czerwone i Kanał Sueski. Największym zagrożeniem dla tej newralgicznej arterii handlowej jest od 2023 r. działalność terrorystyczna szyickich rebeliantów Huthi (znani też jako Ansar Allah lub Ansarullah; liderem jest Husajn Badreddin al-Huthi) z Jemenu, którzy ostrzeliwują statki na Morzu Czerwonym. Szczególnie w latach 2024—2025 proceder ten miał bardzo negatywny wpływ na dochody Egiptu czerpane kanału sueskiego. Zapowiedzi interwencji zbrojnej Stanów Zjednoczonych w basenie Morza Czerwonego mogłoby na długi okres czasu sparaliżować tranzyt morski w kierunku Kanału Sueskiego. Konflikt w basenie Morza Czerwonego to element proxy war Stanów Zjednoczonych i Iranu prowadzonej w Jemenie.
Nie jest tajemnicą, że Abd al-Fattah as-Sisi ma wiele grzechów na sumieniu. Jednak jeszcze więcej mają ich dżihadyści chcący podpalić cały świat. Dzisiaj tę pożogę na Bliskim Wschodzie gasi przede wszystkim Egipt. Sekretarz Stanu w administracji byłego prezydenta USA Joe Bidena Antony Blinken podkreślał na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ we wrześniu 2022 r. newralgiczną rolę Egiptu w regionalnej architekturze bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie.
Od kilkunastu lat na Bliskim Wschodzie morduje się tysiące chrześcijan. W niektórych regionach wspólnoty chrześcijańskie stanęły w obliczu totalnej zagłady. Męczennikami są zwłaszcza chrześcijanie iraccy, syryjscy i libańscy. Świat patrzy na to makabryczne zjawisko z obojętnością. Tylko prezydent Abd al-Fattah as-Sisi roztoczył opiekę nad chrześcijańskimi Koptami. Tym się więc różni od innych bliskowschodnich despotów, że jako muzułmanin broni wyznawców Chrystusa.
Przed Egiptem XXI wieku stoi sześć newralgicznych wyzwań:
— Ostateczne zwycięstwo nad wszystkimi nurtami fundamentalistycznymi, albo krwawa fitna (wojna domowa między muzułmanami). Konfrontacja ekstremistów islamskich z reżimem As-Sisi’ego mogłaby mieć katastrofalne skutki. Ten czarny scenariusz nie wyklucza zamachu na As-Sisi’ego, podobnie jak było w przypadku prezydenta As-Sadata w 1981 r. Wnuczka Hasana al-Banny Wafaa Hefni powiedziała, że koniec As-Sisi’ego będzie bardzo tragiczny.
— Paternalistyczna dyktatura otwarta na prądy nowoczesności. Jeśli prezydent nie wyczuje „pulsu epoki”, pulsu młodych, cyfrowych pokoleń, może zostać obalony przez kolejną rewolucję zawiedzionego dyktaturą narodu egipskiego (muzułmanów i chrześcijan).
— Napięcia w stosunkach dwustronnych z Etiopią na tle podziału wód Nilu. Hydrokonflikt wydaje się bardzo prawdopodobny. Populacje każdego z państw przekroczyły już 100 mln, więc pragnienie wody jest olbrzymie.
— Wyzwanie demograficzne: Egipt jest najludniejszym państwem arabskim (107 mln mieszkańców). Przeludnienie sprawia, że wysiłki zmierzające do zwiększenia siły nabywczej Egipcjan są wciąż nieodczuwalne. W całej wspólnocie muzułmańskiej zajmuje piątą pozycję (po Indonezji, Pakistanie, Indiach i Bangladeszu). Do 2050 r. populacja może wzrosnąć do 160 mln, a do końca XXI wieku, do 225 mln. Ta ogromna masa ludzka zajmuje nie więcej niż 5—7 procent terytorium kraju (deltę Nilu, dolinę Nilu i oazy: Fajum, Siwa, Ad-Dachila, Al-Bahrija, Al-Farafira i Charga). Reszta terytorium to pustynie i gołe skały. Starożytni Egipcjanie wierzyli, że obszar nieurodzajnej pustyni to deszret (czerwona ziemia) — królestwo boga chaosu i zniszczenia Seta. Urodzajne pola nad Nilem to kemet (czarna ziemia) — królestwo boga urodzaju Ozyrysa. Wzrost demograficzny może być ogromną szansą (potencjał młodości), ale również zagrożeniem, jeśli chodzi o rynek pracy, dostęp do mieszkalnictwa i zaopatrzenie w wodę pitną. Zmniejsza się i tak niewielki areał gruntów, gdyż niezbędne są nowe inwestycje mieszkaniowe. Żyzny kemet zamienia się w działki budowlane, co może wzbudzić gniew Ozyrysa.
— Ubóstwo ekonomiczne dotyczy nawet 60 procent populacji Egiptu. To zdecydowanie największe wyzwanie dla reżimu As-Sisi’ego. Bardzo wysoka inflacja w latach 2023—2025 oraz rosnące lawinowo zadłużenie wewnętrzne pogrążają kolejne miliony Egipcjan w materialnym marazmie. Ponad połowa Egipcjan pracuje w szarej strefie (informel economy). Egipska gospodarka jest wprost uzależniona od zewnętrznych transferów finansowych (Stany Zjednoczone, Unia Europejska, Arabia Saudyjska, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Zadłużenie wewnętrzne w latach 2023—25 przekraczało katastrofalny poziom ponad 90 procent PKB. Nie brakuje bardzo krytycznych opinii na temat polityki gospodarczej w czasach As-Sisiego. Jego spektakularne megaprojekty nie zawsze mają uzasadnienie ekonomiczne. Mają raczej być dowodem skuteczności rządów silnej ręki. Faktem jest jednak, że pauperyzacja społeczeństwa egipskiego od kilku lat zatrważająco się pogłębia. Obywatel z wciągniętym ciągle brzuchem nie może swobodnie oddychać i dusi się. Nacjonalistyczną i religijną tromtadracją nie uda się go nakarmić. Bieda nad Nilem to monstrualna fala społecznej nitrogliceryny, która może eksplodować w każdym momencie.
— Ciągłe i mozolne wysiłki na rzecz sprawiedliwego uregulowania kwestii palestyńskiej. Wojna w Strefie Gazy 2023—2025 pokazała, że problem palestyński jest największą ropiejącą raną Bliskiego Wschodu. Bezpośrednie skutki tego konfliktu uderzają przede wszystkim w bezpieczeństwo Egiptu. Dyplomacja egipska odegrała kluczową rolę w doprowadzeniu do zawieszenia broni w Strefie Gazy w styczniu 2025 r.
W sytuacji pogorszenia się warunków ekonomicznych w Egipcie, wzrośnie presja emigracyjna, co będzie wyzwaniem dla bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Unijni politycy dobrze rozumieją jak ważna jest pozycja regionalna Egiptu i jak istotne niesie to skutki dla państw europejskich. Europie opłaca się wesprzeć finansowo Egipt, aby w dłuższej perspektywie mieć w basenie Morza Śródziemnego stabilnego partnera. Podczas wizyty Kairze, w styczniu 2025 r. przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola podkreślała w rozmowach z Abd al-Fattahem as-Sisim, że Egipt i Unia Europejska muszą pogłębiać strategiczne partnerstwo (EU-Egypt Strategic and Comprehensive Partnership)
Nędza i ubóstwo w świecie muzułmańskim są zawsze żyznym podglebiem dla wzrostu popularności ideologii fundamentalistycznych. Powrót do władzy nad Nilem religijnych radykałów może spowodować efekt domina na całym Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej oraz w strefie afrykańskiego Sahelu.
Podczas jednej z uroczystości państwowych w styczniu 2025 r., prezydent Abd al-Fattah as-Sisi oświadczył, że Egipt podąża prostą i słuszną drogą. Jest bezpieczny i wolny od zewnętrznej agresji. Nie wspomniał jednak o postępującej pauperyzacji społecznej, która może ostatecznie doprowadzić do wrzenia wewnętrznego o katastrofalnych konsekwencjach.
Fundamentalizm muzułmański we współczesnym Egipcie
1.1 Geneza powstania ugrupowań fundamentalistycznych w Egipcie
Najważniejszą organizacją wspierającą i nawołującą do powrotu ku źródłom islamu w Egipcie jest Stowarzyszenie Braci Muzułmanów (Dżamijjat al-Ichwan al-Muslimin). Można wskazać jego podobieństwo z powstałą w chrześcijańskim kręgu kulturowym Kongregacją Braci Chrześcijan (The Congregation of Christian Brothers; Congregatio Fratrum Christianorum), utworzoną w 1802 r. przez błogosławionego Edmunda Rice’a. Jej podstawowym celem była reewangelizacja społeczeństwa Irlandii dotkniętego nasilającą się ideologią laicyzmu. W przypadku Braci Muzułmanów paradygmatem jest reislamizacja społeczeństw muzułmańskich we współczesnym świecie. Zdaniem Braci jedynym i niezawodnym sposobem na wszystkie problemy świata i ludzkości jest islam (al-islam huwa al-hall). Aby zasady islamu mogły być należycie stosowane w nowoczesnych społeczeństwach, należy uznać Koran za jedyną konstytucję w krajach muzułmańskich (al-Qur’an dusturna).
Nadmierna i bezkrytyczna absorpcja zachodnich wzorców cywilizacyjnych groziła — zdaniem Braci — atrofią tożsamości kulturowej wyznawców islamu. Bracia nawiązywali do tradycji muzułmańskiego modernizmu i paradygmatów takich myślicieli jak: Dżamal ad-Din al-Afghani, Muhammad Abduh i Muhammad Raszid Rida.
Organizacja miała charakter konfraterii, bractwa, swego rodzaju zakonu muzułmańskiego. Jej członkowie nazywali siebie braćmi. Fundamentem etycznym tego braterstwa było tzw. „pięć reguł Braci Muzułmanów”: wierność (bay’a), posłuszeństwo (ta’ah), zaufanie (thiqa), pełne zaangażowanie, oddanie (iltizam) oraz lojalność (infima). Te zasady miały cementować i uruchamiać mechanizmy wspólnotowości, zbratania i jedności duchowej (ikhwanizing).
Matecznikiem ugrupowania był Egipt, ale od początku dały się zauważyć tendencje internacjonalistyczne. Wyrażały się one nie tylko w przenikaniu ideologii fundamentalistycznej do innych krajów islamu, lecz także w czynnym zaangażowaniu się formacji bojowych Braci Muzułmanów. Wysłali oni własny kontyngent wojskowy do Palestyny w czasie wojny izraelsko-arabskiej 1948–1949. Idee Braci spotkały się z pozytywną recepcją Palestyńczyków, zwłaszcza organizacji Hamas oraz libańskiego Hezbollahu.
Bracia Muzułmanie zdecydowanie odrzucali koncepcję restytucji powszechnej ummy za pomocą kampanii masowego terroru, skierowanego przeciwko przedstawicielom mocarstw zachodnich oraz ich zwolennikom we własnym państwie. Organizacja bazowała na wartościach islamu umiarkowanego i dystansowała się od radykalizmu nurtu salafickiego. Jednym z podstawowych postulatów Braci Muzułmanów była pełna suwerenność Egiptu, mająca się wyrażać w całkowitym i bezwarunkowym wycofaniu obcych wojsk z kraju. Należy nadmienić, że Stowarzyszenie Braci Muzułmanów jest nade wszystko organizacją o charakterze reformatorskim, a nie rewolucyjnym. Ich celem nie jest władza sama w sobie, lecz stworzenie idealnego, muzułmańskiego społeczeństwa. Władza jest środkiem do osiągnięcia tego priorytetowego celu.
Z politycznego punktu widzenia w Egipcie istniały wówczas dwa krańcowo różne ośrodki decyzyjne. Pierwszy, skupiony wokół króla Fu’ada I (panował w latach 1917–1936), prowadził strategię lojalistyczną, opartą na nadrzędności stosunków z Wielką Brytanią. Drugi ośrodek był skupiony wokół premiera Sada Zaghlula. Jego ekipa rządowa oraz partia Wafd za priorytet uznawały niepodległość i uniezależnienie się od wszelkich wpływów neokolonialnych.
Animozje na wewnętrznej scenie politycznej Egiptu umożliwiły Brytyjczykom stosowanie zasady „dziel i rządź”, co petryfikowało ich wpływy w państwie. Londyn nadal prowadził swoje imperialne interesy w Egipcie za pośrednictwem wysokich komisarzy, ambasadorów i ministrów, afiliowanych przy rożnych ministerstwach rządu egipskiego. Kolejni komisarze brytyjscy: lord Edmund Henry Allenby, Lloyd George i Miles W. Lampson byli sui generis majordomusami Egiptu i wywierali nacisk polityczny na króla Fu’ada I.
Brytyjczycy doskonale wyczuli puls świata arabskiego, który bije nad Nilem. Aby kontrolować tę przestrzeń w wymiarze politycznym i gospodarczym, trzeba nade wszystko posiadać Kanał Sueski. Kwestią priorytetową było wygaszanie wszelkiego patriotyzmu i fanatyzmu religijnego Egipcjan. A przecież z perspektywy Braci Muzułmanów źródłem zła i upokorzeń Egiptu od XIX wieku była Wielka Brytania. Dlatego premier brytyjski William Gladstone powiedział kiedyś w Izbie Gmin trzymając Koran w ręku -,, Imperium nie zazna spokoju dopóki ta księga istnieje; No peace for the empire, as long as this book exists”.
W omawianym okresie starano się zminimalizować rolę i pozycję wszelkich ugrupowań, które domagały się pełnej niepodległości. Supremacja czynników brytyjskich była szczególnie widoczna podczas drugiej wojny światowej, gdy kraj został potraktowany jako zaplecze dla armii brytyjskiej. Egipt powoli stawał się pariasem świata muzułmańskiego. Zwiększało się jego haniebne uzależnienie od Wielkiej Brytanii, zwłaszcza po oddaniu do użytku w 1869 r. Kanału Sueskiego. Kraj stał się zakładnikiem interesów Europy. Budziło to ferment polityczno-społeczny, głównie wśród przedstawicieli burżuazji. W 1882 r. doszło do wybuchu powstania Ahmada Paszy al-Urabiego, jednak zostało ono całkowicie stłumione przez Brytyjczyków.
Kolejnym pokoleniem egipskich independentystów byli zwolennicy Mustafy Kamila Paszy. Z jego inicjatywy założono Partię Ojczyźnianą (Al-Hizb al-Watani). Ta pierwsza egipska partia polityczna wysunęła program konstytucyjno-republikański. Zintegrowało i zmobilizowało to środowiska ortodoksyjne, które dążyły do zbudowania państwa na bazie prawa religijnego. Domagano się: konstytucji, parlamentu wyłonionego w wyniku demokratycznych wyborów oraz ograniczenia wpływów kultury europejskiej w państwie na rzecz forsownej arabizacji. Po śmierci Kamila Paszy czołową postacią w ruchu niepodległościowym był Sad Zaghlul. Wysiłki premiera zmierzały do emancypacji, jednak przeciw niemu wystąpiła część establishmentu nadal lojalnego wobec Brytyjczyków. Ponadto Zaghlul znacznie utracił siłę polityczną, gdy oskarżono go o nawoływanie do nienawiści w stosunku do cudzoziemców, co spowodowało zamachy terrorystyczne.
W 1922 r. rząd Wielkiej Brytanii ogłosił deklarację uznającą niepodległość Egiptu. Władzę przejęły kręgi nacjonalistyczne, co spowodowało, że na znaczeniu straciły środowiska religijne. Społeczeństwo, które wiązało nadzieję z ideą niepodległości, przeżyło rozczarowanie: hasła ugrupowań nacjonalistycznych nie wytrzymały konfrontacji z ponurą rzeczywistością całkowitego upadku gospodarczego, inflacji i bezrobocia. Kraj przeżył trzy kryzysy ekonomiczne w latach: 1921, 1926 i 1931.
Alternatywą coraz częściej jawiło się rozwiązanie islamskie (hall islami). Stanowiło to doskonały grunt do szybkiego i zdecydowanego wejścia na scenę polityczną Egiptu ugrupowania głoszącego ideę powrotu do źródeł religii. Początkowo hasła takie pojawiały się w licznych zgromadzeniach pobożnych muzułmanów. Z czasem, gdy środowisko to weszło na drogę instytucjonalizacji i powołano Stowarzyszenie Braci Muzułmanów, odbiło się to szerokim echem w całym świecie arabskim. Najbardziej nośnym hasłem Braci, dzięki któremu zyskali szacunek wszystkich Arabów, była obrona świętej sprawy palestyńskiej.
1.2 Ideologia ruchu. Przewodnia rola Hasana al-Banny
Główną rolę przy powołaniu Stowarzyszenia Braci Muzułmanów odegrał Hasan al-Banna. Został Najwyższym Przewodnikiem Stowarzyszenia (Al-Murszid al-Amm) w latach 1928—1949. Światopogląd tego myśliciela i odnowiciela religijnego kształtował się w okresie stopniowego upadku cywilizacji islamu, spowodowanego permanentną stagnacją i upadkiem imperium Osmańskiego, które uległo rozpadowi. Ciosem dla wielu ortodoksyjnych muzułmanów było obalenie kalifatu w 1924 r. Al-Banna już w wieku szkolnym starał się bronić wartości islamskich, które — jak oceniał — były zagrożone z powodu triumfu laicyzmu, liberalizmu i kemalizmu. Założył i przewodniczył Grupie Etyki Religijnej. Zbliżył się do sufizmu, będąc pod ogromnym wrażeniem duchowości i pobożności bractw mistycznych. Ważną rolę odegrało bractwo Al-Hasafijja i szajch Zahran Rahmat Allah. Owocem pobytu Al-Banny w otoczeniu sufich było powstanie Towarzystwa Dobroczynności Al-Hasafijja.
Stowarzyszenie Braci Muzułmanów powstało w 1928 r. Fundament ideowy ugrupowania zawierał się w słowach: Allah jest naszym Bogiem, Prorok jest naszym przywódcą, Koran jest naszą konstytucją, dżihad naszą drogą, a śmierć w imię Boga naszym pragnieniem. Hasan al-Banna w Liście z pouczeniami (Risalat at-ta’alim) napisał: Aktywne działanie polega na przywróceniu społeczności muzułmańskiej należnego jej miejsca w świecie przez oswobodzenie jej ojczyzny, na ożywieniu jej wielkości, przybliżeniu innym jej kultury oraz zintegrowaniu jej w takim stopniu, aby stało się możliwe odtworzenie obalonego kalifatu i przywrócenie upragnionej jedności.
Bracia Muzułmanie podkreślali, że wiara nie może być tylko domeną uczonych alimów i pobożnych ludzi, lecz musi wkroczyć w sferę polityki. Nie wystarczy być rycerzem Boga. Należy być aktywnym działaczem politycznym, by utorować Bogu panowanie nad światem. Tylko dzięki jedności, zgodzie i sprawiedliwości muzułmanie odzyskają dawną potęgę. Wspólnota wiary była pierwszą i najważniejszą płaszczyzną tożsamości. Panislamizm miał supremację nad panarabizmem i partykularnym, narodowym patriotyzmem. Przyjęto zasadę, że dla pobożnego, egipskiego muzułmanina wyznawcy Allaha z Malezji czy Pakistanu są bliżsi niż Koptowie z Kairu.
Podstawę funkcjonowania organizacji stanowiły następujące zasady:
— panislamizm: dążenie do zbudowania instytucjonalnych ram dla istnienia ummy wszystkich muzułmanów od Maroka po Indonezję. W nauczaniu Hasana al-Banny widoczne jest dążenie do konwergencji panislamizmu i panarabizmu. Pisał, że każdy muzułmanin powinien działać na rzecz odrodzenia jedności arabskiej i wspomagania jej. Należało też rozwiązać kwestię lojalności panislamskiej i patriotyzmu ojczyźnianego. Imperatywem ideologii Braci Muzułmanów było równomierne utożsamianie się z lokalną wspólnotą (np. z państwem) oraz z ummą. W sytuacji konfliktu wewnętrznego spowodowanego podwójną tożsamością: kraj–imperium, Hasan al-Banna odwoływał się do przykładu samego Mahometa. Miłość do Medyny nie przeszkodziła mu tęsknić do Mekki.
— muzułmańska droga rozwoju: islam należy traktować nie tylko jako łącznik człowieka z Bogiem w sensie eschatologicznym, lecz także jako powszechny i uniwersalny zbiór praw i norm, które pozwalają rozwiązać wszystkie doczesne problemy całej ludzkości. Nauczanie islamu powinno przekraczać granice cywilizacji islamskiej i mieć charakter globalny. Zielone sztandary Proroka powinny łopotać pod każdą szerokością i długością geograficzną. Tak można rozumieć ważny element nauczania Hasana al-Banny o nazwie ustadijjat al-alam (Mastership of the World).
— demokracja muzułmańska: Bracia Muzułmanie uważali, że antecedencją demokracji europejskiej był arabski (beduiński) system zwany szurą, w którym decyzje podejmowano po zasięgnięciu opinii wszystkich przywódców plemion. W myśli politycznej odrodzenia islamskiego silnie akcentowano stwierdzenie, że demokracja nie jest dla muzułmanów obcym mechanizmem organizacji życia społeczeństw i państw, ale musi ona mieć charakter partykularny, czyli dostosowany do realiów arabskich. W rachubę nie wchodzi wierne naśladownictwo demokracji zachodnioeuropejskiej. Dla muzułmanów decydujące jest stanowisko ummy, czyli całej wspólnoty. Umma nie jest monolitem, może charakteryzować się różnorodnością. Wola ummy może być zmienna. Wola ta jednak ma wymiar transcendentalny, gdyż jej praźródłem jest wola Boga, który tę różnorodność prowadzi.
Stowarzyszenie Braci Muzułmanów dynamicznie się rozrastało. W latach 1946–1949, gdy popularność Braci osiągnęła apogeum, liczyło ono prawie 600 tys. członków, co — jeśli uwzględnić sympatyków — daje imponujący wynik ponad miliona. Głównymi ośrodkami działalności ugrupowania były miasta: Al-Isma’ilijja, Suez i Port Said. Strukturę organizacyjną i terenową opracowano na trzeciej konferencji Stowarzyszenia w 1935 r. Hasan al-Banna tworzył zręby ideologiczno-filozoficzne organizacji pod wpływem myśli politycznej Ahmada Ibn Tajmijji. Dotyczyło to głównie koncepcji dżihadu. Ibn Tajmijja, wzywając do dżihadu przeciwko Mongołom, podkreślał, że ci, którzy nie walczą z najeźdźcami w obronie islamu, nie są muzułmanami. Al-Banna uważał dżihad za obowiązek wyznawców Mahometa, równy pięciu filarom wiary. Zaznaczał jednak, że powinien to być środek ostateczny. Pierwszym jego etapem jest wewnętrzne oczyszczenie się z wszelkiego zła. Najwyższym stadium była walka zbrojna, czyli kital.
Przywódca Stowarzyszenia Braci Muzułmanów, dążąc do rozpropagowania swoich idei, wystosował apel, w którym wzywał do islamizacji systemu nauczania, ustawodawstwa i poprawy warunków ekonomicznych. W 1936 r. skierował do króla Faruka i premiera Mustafy an-Nahhasa Paszy list zatytułowany Ku światłu. Jego słowa były nasycone obawą przed katastrofą, jaka może spotkać Egipt, jeśli odejdzie on od fundamentów swojej islamskiej cywilizacji. Tylko wiara ocali muzułmanów: Przed Wami są dwie drogi, z których każda Was pociąga, aby ją wybrać i skierować na nią nację. Pierwszą jest islam, który ma własne korzenie, kulturę i cywilizację. Drugą jest droga Zachodu, z własnym stylem życia, zasadami i systemem. Pierwsza doktryna wychodzi z założenia, że pierwsza droga, droga islamu, z jej zasadami i podstawami jest jedyną możliwą drogą, którą należy wybrać i na którą należy skierować nację obecnie i w przyszłości.
Reislamizacja społeczeństwa egipskiego według projekcji Al-Banny nie była totalitarną inżynierią mającą na celu zmuszenie ludzi do czegokolwiek. Myśliciel starał się przekonać naród, że wierne naśladownictwo laickiej Europy Zachodniej oraz zsekularyzowanej Turcji zakończy się kulturowym wyjałowieniem cywilizacji islamu. Al-Banna mawiał -,,naturą islamu jest dominować nad innymi, a nie ulegać cudzej dominacji”. Jego wezwanie skierowane było do ubogiego lumpenproletariatu miejskiego, jednak ideologia Braci Muzułmanów dość szybko znalazła też swoich zwolenników wśród klasy średniej (efendijja).
Bracia dążyli zresztą do uchwycenia przyczółków w klasie średniej. W ten sposób kontrolować zaczęli syndykaty inżynierów, lekarzy, farmaceutów, pracowników naukowych i prawników. Stowarzyszenie Braci Muzułmanów zadbało też o dobre stosunki z autorytetami religijnymi, zawierając sojusz z muzułmańskim Uniwersytetem al-Azhar poprzez konserwatywny Front Ulemów al-Azhar. W okresie rządów Sadata Bracia Muzułmanie wzmocnili swoją obecność na uczelniach wyższych. Już po kilku latach egipska przestrzeń akademicka została zmajoryzowana przez aktywistów i sympatyków Braci Muzułmanów. To właśnie wykształceni studenci, a nie niepiśmienni fellachowie okazali się najbardziej chłonni na ideologię fundamentalistyczną. Wśród studentów powstały radykalne komórki: Wspólnota islamska (Al-Dżama’a al-Islamijja) oraz Uznanie za Niewiernego i Emigracja (At-Takfir wa-l-Hidżra).
Al-Banna uważał, że muzułmanie weszli na fałszywą drogę: uznali, że islam ma potencjał duchowy i daje pocieszenie w wymiarze eschatologicznym, ale by móc istnieć i rozwijać się w nowoczesnym świecie należy przyjąć świeckie ideologie importowane z Zachodu. Hasan al-Banna podkreślał, że islam stanowi odpowiedź na każde pytanie i potrzebę współczesności.
Przed Al-Banną kwestia religijnego odrodzenia muzułmanów była hermetyczną, teologiczną debatą dla elit. Al-Banna chciał usłyszeć opinię każdego egipskiego fellacha. Jego poprzednicy Muhammad Abduh i Muhammad Raszid Rida kierowali się do bardzo wąskiej grupy odbiorców. Al-Banna pragnął, aby islam był siłą operacyjną, działającą tu i teraz, stawiającą czoło współczesnym problemom. Islam to nie wyłącznie święta księga, ale sposób codziennego życia i rozwiązywania praktycznych problemów. Al-Banna podkreślał kompatybilność islamu, czyli jego dostosowanie do każdych warunków, jakie mogą zaistnieć w życiu ludzi i społeczeństw. Islam musi zdawać egzamin w codziennych sytuacjach, dlatego jest praktyczny. Hasan al-Banna zadawał pytanie — czy jesteśmy ludźmi praktycznymi (hal nahnu kaumun amalijjun?).
Bracia starali się przekonać społeczeństwo egipskie, że islam sprzyja rozwojowi ekonomicznemu i bogaceniu się ludności. Koran, podobnie jak Nowy Testament, poucza, że należy w sposób uczciwy mnożyć talenty. Pod patronatem Stowarzyszenia Braci Muzułmanów zaczęto tworzyć własne, małe przedsiębiorstwa, zwłaszcza w branży budowlanej i transportowej. Działalność gospodarcza zyskała uznanie w społeczeństwie Egiptu pogrążonym w kryzysie ekonomicznym. Bracia Muzułmanie byli wręcz geniuszami codziennej pracy organicznej i pozytywistycznej. Wzniosłe hasła religijne przekładały się na konkretną aktywność społeczno-gospodarczą. Budowano przede wszystkim: meczety, szkoły, kluby młodzieżowe, ośrodki zdrowia i świetlice. Udzielano uczciwych mikropożyczek. To były inwestycyjne priorytety. Etyka gospodarcza i handlowa Stowarzyszenia oparta była na zasadzie sprawiedliwości społecznej i solidaryzmu. Bracia kategorycznie odrzucają lichwę (riba), zgodnie z dyspozycją Koranu (sura 2, aja 275) oraz spekulację finansową (majsir, ihtikar, gharar).
Stowarzyszenie podkreślało jak ważna jest wspólnota rodzin muzułmańskich. Nauczano, że rodzina muzułmańska zawsze pomaga rodzinie muzułmańskiej. W ten sposób kształtuje się oddolny system samopomocy będący zabezpieczeniem w sytuacji nieudolności bądź wrogości oficjalnych instytucji państwowych (nizam al-usar al-ta’awuni).
Kierowano się następującym paradygmatem: najpierw kształtujemy jednostkę, później rodzinę, a później społeczeństwo i całą ummę, która w perspektywie ma objąć cały świat. Początkowo więc Stowarzyszenie Braci Muzułmanów było ruchem reformistycznym i pragmatycznym, a nie fundamentalistycznym. Swoją pracę misjonarską Bracia zawsze rozumieli w kategoriach teologiczno-pozytywistycznych. Wyznawali zasadę — wiedza, to władza. A władza, według Braci powinna należeć do kolegialnych organów konsultacyjnych (szura). Taki system polityczny można by nazwać teo-demokracją lub szurokracją. Pamiętać jednak należy, że w demokracji islamskiej nadal obowiązuje zasada hakimijjat Allah.
Al-Banna nawoływał, by wiary nauczano nie tylko w meczetach, lecz także w instytucjach świeckich. Zorganizowano komórki pedagogiczne, których celem było nauczanie i wychowywanie według zasad szariatu. Były to: Stowarzyszenie Przeciwstawiania się Złu oraz Stowarzyszenie Zalet Etyki Muzułmańskiej.
Z czasem Hasan al-Banna doszedł do przekonania, że wysiłki duszpasterskie i pedagogiczne nie wystarczą do przełamania muru obojętności skorumpowanych władz. Dlatego od 1937 r. Bracia posiadali własne struktury paramilitarne. Były to Bataliony Stronników Boga, najczęściej liczące 40 mocno zmotywowanych bojowników. W latach 40. XX wieku powstała ściśle zakonspirowana komórka bojowa o nazwie „Sekcja Specjalna” (An-Nizam al-Chass).
Władze Egiptu uznały działalność tych grup za terroryzm skierowany przeciwko instytucjom państwowym i osobom pełniącym ważne funkcje polityczne. Zbrojna działalność Braci Muzułmanów ogniskowała się na atakach przeciwko dygnitarzom państwowym, którzy byli jawnie probrytyjscy oraz występowali przeciwko Stowarzyszeniu. Akcje terrorystyczne wymierzano również w środowisko egipskich Żydów. Pewne nadzieje środowiska fundamentalistyczne wiązały z dojściem do władzy Wolnych Oficerów w 1952 r., jednak nowe władze za priorytet uznały modernizację Egiptu — ścisłe rozdzielenie religii od państwa. Dżamal Abd an-Nasir (Gamal Abdel Naser; Naser) posługiwał się hasłem — religia dla Boga, państwo dla wszystkich.
Stowarzyszenie Braci Muzułmanów od początku swego istnienia było traktowane przez oficjalne czynniki rządowe oraz opinię publiczną państw zachodnich jako potencjalne źródło destabilizacji w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie. Akcja skierowana przeciwko Braciom nasiliła się w 1948 r. Wówczas aresztowano setki członków Stowarzyszenia, a ówczesny premier Egiptu Mahmud Fahmi an-Nukraszi zdelegalizował Stowarzyszenie Braci Muzułmanów 8 grudnia 1948 r. W dniu 28 grudnia 1948 r. premier został zamordowany. Wykonawcą wyroku był aktywista Braci Abdel Madżid Ahmad Hasan. Dnia 12 lutego 1949 r. zginął w zamachu przywódca Stowarzyszenia Hasan al-Banna. W spisek najprawdopodobniej były zaangażowane osoby blisko związane z byłym premierem An-Nukraszim.
Na czele Braci stanął Hasan Ismail al-Hudajbi. Nowy przywódca uznał za naczelny aksjomat niezaangażowanie w bieżącą politykę i całkowitą koncentrację na pracy organicznej wśród szerokich nizin społecznych.
Po obaleniu króla Faruka i objęciu władzy przez Nasera sytuacja polityczna w Egipcie była napięta i niestabilna. Prześladowano fundamentalistów muzułmańskich, których oskarżano o sabotaż państwowy i niedopuszczenie do przeprowadzenia głębokich reform. W 1952 r. Bracia Muzułmanie rozpoczęli zakrojoną na szeroką skalę akcję precyzyjnych uderzeń przeciwko symbolom „zepsucia i zgnilizny”. Setki restauracji, hoteli, nocnych klubów, dyskotek i teatrów zostało zniszczonych lub spalonych. W 1954 r. władze Egiptu wskazały na Braci Muzułmanów jako domniemanych organizatorów zamachu na Nasera. Spowodowało to kolejną falę wzmożonych kontroli organizacji przez służby specjalne państwa. Skutkiem były masowe aresztowania. Fundamentaliści islamscy traktowali socjalistyczną dyktaturę Nasera jako „państwo niewiernych”, które trzeba tymczasowo opuścić (neo-hidżra), aby się wzmocnić i następnie powrócić pod sztandarami proroka.
Nieco inną politykę w stosunku do Stowarzyszenia prowadził prezydent Anwar as-Sadat (1970–1981). Wychodząc z założenia, że przede wszystkim należy przeciwstawić się ekspansji ideologii komunistycznej, uznał, iż umiarkowani fundamentaliści muzułmańscy mogą być antytezą rosnących w siłę ugrupowań lewicowych. Tysiące członków i sympatyków Stowarzyszenia Braci Muzułmanów uwięzionych za czasów Nasera uzyskało wolność. Zainicjowano w ten sposób proces pojednania narodowego między państwem a islamistami (musalaha). Antagonizm między tymi dwiema stronami (hudna) ulegał stopniowemu złagodzeniu.
To właśnie prezydent As-Sadat rozpoczął „wielką islamską transformację”. Przypominało to procesy społeczno-kulturowe, jakie kilka lat później zaszły w Iranie po dojściu do władzy ajatollaha Chomeiniego. W artykule 2 Konstytucji z 1971 r. wprowadzono zapis, że szariat jest jednym z podstawowych źródeł prawa. W 1980 r. prezydent wypowiedział słynne słowa -,,jestem muzułmańskim prezydentem w muzułmańskim kraju”. Koptowie jako rdzenni Egipcjanie odebrali to jako zapowiedź wykluczenia chrześcijan z pełni praw obywatelskich. W 1980 r. wprowadzono poprawkę, według której szariat stał się podstawą legislacyjną państwa.
Prezydent Anwar as-Sadat miał jednak dychotomiczną strategię wobec Braci Muzułmanów. Wprawdzie początkowo wypuścił ich z więzień, to od czasu podpisania układu z Camp Dawid w 1979 r., znowu zaczęły się prześladowania.
Niestety, niektórzy aktywiści Stowarzyszenia stali się jeszcze bardziej radykalni i z czasem zasilili szeregi organizacji salafickich, które posługują się narzędziem terroru. Tymczasem wpływy ideologii fundamentalistycznej w dobie Nasera i As-Sadata ciągle rosły. Przyczyniła się do tego stała migracja milionów mieszkańców wsi do miast. Wiejski lumpenproletariat doskonale odnajdywał się w islamskich hasłach Braci Muzułmanów. Aktywiści Stowarzyszenia uprawiali propagandę religijną i polityczną używając prostego języka zrozumiałego dla milionów fellahów.
1.3 Sajjid Kutb — główny ideolog Stowarzyszenia Braci Muzułmanów
Sajjid Kutb kierował organizacją z więzienia, w którym przebywał od 1954 r. do wykonania kary śmierci w 1966 r. Był głównym ideologiem Braci Muzułmanów. Opracował system aksjologiczny i politologiczny, w którym opowiadał się za islamizacją każdej sfery życia państwa i społeczeństwa oraz za zwalczaniem przejawów bezbożności i apostazji. Uważa się go za myśliciela, który nadał Stowarzyszeniu bardziej radykalne, fundamentalistyczne oblicze. Jego głównymi współpracownikami byli Zajnab al-Ghazali (przywódczyni Koła Sióstr Muzułmanek) i Mustafa as-Siba’i (kierujący oddziałem Braci w Syrii).
Kutb wyróżnił dwa etapy w rozwoju współczesnej wspólnoty muzułmańskiej. Pierwszy to okres słabości (istidaf), gdy muzułmanie zbierają siły, organizują się i przygotowują do działania. Drugi okres to dżihad. Kutb używał pojęcia „niewiedzy przedmuzułmańskiej” (dżahilijja). Terminem tym objął cały świat swoich czasów, z państwami muzułmańskimi włącznie. Fundamentem teoretyczno-ideologicznym była zapowiedź czynnego działania. Zdaniem Kutba, cały współczesny świat znajduje się w sferze dżahilijji. Należy ją unicestwić, by zatriumfowały rządy Boga. Podobnie Mahomet zniszczył pierwszą dżahilijję mekkańską i ustanowił medyneńskie państwo muzułmańskie.
Charakterystyczne dla nauczania i piśmiennictwa Kutba było podkreślenie, że zagrożeniem są nie tylko laickie i bezbożne mocarstwa światowe chcące pozbawić Arabów ich tożsamości, lecz także jest nim wewnętrzna apostazja. Oskarżał wielu muzułmanów o takir, czyli odejście od wiary lub rażące zaniedbania w jej kultywowaniu. W myśli Sajjida Kutba krytyka cywilizacji zachodniej łączyła się z gloryfikacją islamu i szariatu. Ideolog Braci Muzułmanów zaznaczał, że chrześcijaństwo uznawało prymat wartości i potrzeb duchowych nad walorami materialnymi. Komunizm zaś postulował całkowitą ekstrapolację kwestii duchowych i religijnych oraz skupienie się na potrzebach materialnych. Tylko islam stanowi syntezę ducha i ciała. Na tym — zdaniem Kutba — polega jego supremacja. W 1949 r. Kutb napisał pracę Sprawiedliwość społeczna w islamie (Al-Adala al-idżtima’ija fi al-islam), w której ukazał bardziej humanitarny wymiar islamu na płaszczyźnie wrażliwości na ludzkie ubóstwo i niedolę. Polityczną organizację ustroju muzułmańskiego powinny charakteryzować następujące zasadnicze cechy:
— wprowadzenie rządów Boga na ziemi: nie należy tego utożsamiać z ortodoksyjną teokracją, w islamie nie ma bowiem klasy zawodowych kapłanów. Znawcy prawa i teologowie nie są pośrednikami w kontakcie człowieka z Absolutem, są tylko pomocnikami w wypełnianiu woli Bożej;
— restytucja kalifatu jako symbolu jedności wszystkich muzułmanów: Kutb nie aspirował do utworzenia nowego imperium arabskiego, które zmyje hańbę klęski pod Poitiers i ponownie rozciągnie panowanie islamu od Hiszpanii po Indonezję. Świadomość istnienia władzy zwierzchniej w postaci kalifa, chociażby była to funkcja jedynie reprezentacyjna i symboliczna, dawałaby muzułmanom poczucie realnej ummy i przynależności do jednego organizmu politycznego;
— specyficzne pojmowanie patriotyzmu: zdaniem Kutba prawdziwy patriotyzm powinien polegać na przywiązaniu do wiary, a nie do kawałka ziemi; ojczyzną muzułmanina jest każdy kraj rządzony zgodnie z prawem szariatu.
— zastąpienie praw sformułowanych przez organy wybieralne szariatem oraz nadrzędna rola Koranu jako źródła prawa;
— zlikwidowanie systemu wielopartyjnego. Mechanizm demokratyczny zabezpieczający państwo i społeczeństwo przed tyranią i autorytaryzmem powinien być zastąpiony tradycją szury jako ciała konsultacyjnego.
Sajjid Kutb eksponował trzy źródła zła, które są przyczynami upadku świata muzułmańskiego:
— kemalizm: negatywny wpływ laicyzacji Turcji na inne kraje muzułmańskie. Państwo świeckie zostało pozbawione autorytetu i legitymacji bożej, w którym źródłem decyzji jest człowiek, a nie Bóg;
— środowisko intelektualistów muzułmańskich będących pod wpływem modernistycznych i liberalnych ideologii Zachodu;
— zwykli muzułmanie, którzy nie żyją zgodnie ze wskazówkami Koranu i Proroka i często stykają się lub współpracują ze sferą dżahilijji.
W myśli politycznej, społecznej i filozoficznej Sajjida Kutba wyraźne są akcenty krytyki kultury zachodniej. Nie wynikają one jednak z irracjonalnej i ślepej nienawiści, lecz z głębokiego przeświadczenia, iż idee zlaicyzowanej Europy, która odeszła od Boga i wiary, wpłyną destrukcyjnie na świat islamu. Dla Kutba była to namacalna i rozszerzająca się dżahilijja. Alternatywę stanowił islam jako uniwersalny kodeks aksjologiczny dla każdego człowieka. Tylko zbrojni Koranem i siłą Mahometa muzułmanie są w stanie tę dżahilijję pokonać. Warunkiem będzie jednak zreformowanie islamu i zainicjowanie procesu uwspółcześnienia, natomiast celem — stworzenie globalnej wspólnoty, opartej nie na fundamencie tożsamości narodowej, językowej czy rasowej, lecz religijnej. Będzie to jedność w Allahu i jego wysłanniku Mahomecie.
Kwintesencję filozofii politycznej Sajjida Kutba łatwo odnaleźć, konfrontując jego poglądy z poglądami przywódców Wolnych Oficerów. Naser powiedziałby: jestem Arabem, a później muzułmaninem. Dla nacjonalistów arabskich aksjomatem ideologicznym było twierdzenie, że religia jest dla Boga, a państwo dla wszystkich (ad-din li-Allah wa al-watan li-l-dżami). Oznaczałoby to wyższość tożsamości narodowej nad religią.
Dla Kutba ważniejsza była identyfikacja religijna. Najpierw jest się muzułmaninem, a później Egipcjaninem, Syryjczykiem lub Irakijczykiem. W swoim fundamentalnym dziele Drogowskazy (Ma’alim fi at-tariq) napisał: Królestwo Boga na ziemi nie polega na tym, że władzę sprawują na ziemi duchowni, jak to jest w wypadku Kościoła, ani ludzie władający w imieniu Boga, jak to jest w teokracji. Królestwo Boga na ziemi oznacza, że władzę sprawuje prawo boże. Ludzkość nie może sama tworzyć ustrojów, ich praw i zasad samodzielnie, ponieważ zakazuje tego boża boskość (uluhijjat Allah). Zdaniem Kutba, współczesna mu klasa polityczna Egiptu składała się ze „złych muzułmanów”, którzy ze względu na sprzeniewierzenie się zasadom islamu powinni ponieść śmierć.
Poglądy Sajjida Kutba stały się kanoniczną lekturą wielu islamistów i dżihadystów. Kutbizm jest fundamentem ideologii salafickiej. Do aksjomatów religijno-politycznych Kutba odwoływali się Ajman az-Zawahiri, Abu Musab az-Zarkawi i Abu Bakr al-Baghdadi.
1.4 Bracia Muzułmanie w czasie prezydentury Husni Mubaraka (1981–2011)
W 1981 r. władzę w Egipcie przejął triumwirat: Husni Mubarak, Usama al-Baz i Abd al-Halim Abu Ghazala. Mubarak bezwzględnie rozprawił się ze wszystkimi nurtami islamistycznymi. Z jednej strony unicestwił opozycję radykałów muzułmańskich, z drugiej zaś przedstawił plan liberalizacji politycznej. Głównym założeniem reform było zwiększenie roli partii politycznych w życiu politycznym państwa. Strategia Mubaraka polegała na umiejętnym moderowaniu wpływów poszczególnych frakcji w łonie Braci Muzułmanów. Reżim zwalczał segmenty ultrasowskie, mające w swoim programie politycznym stosowanie przemocy w postaci zamachów terrorystycznych. Zarazem Mubarak tolerował udział frakcji umiarkowanej w życiu politycznym Egiptu. Prezydent był świadom tego, że pełna konfrontacja z Braćmi w kraju islamskim, w którym duże wpływy w społeczeństwie mieli przedstawiciele Uniwersytetu Al-Azhar, groziła utratą społecznego autorytetu.
Choć technokratyczne reformy ekipy Mubaraka dały pozytywne wyniki w skali makroekonomicznej, to miliony Egipcjan żyły w ubóstwie, co powodowało niezadowolenie społeczne. Na czele środowisk kontestujących rządy dyktatury stanęli Bracia Muzułmanie. Ekstremiści byli najbardziej aktywni w prowincji Asjut oraz w ubogich dzielnicach Kairu: Imbabie i Al-Abbasijji. Nasiliły się ataki terrorystyczne oraz represje sił rządowych. Chaos spowodowany wzmożoną akcją terrorystyczną islamistów pogłębił się w 1994 r. Uwięziono wówczas około 30 tys. działaczy i sympatyków Braci Muzułmanów oraz pozostałych ugrupowań ekstremistycznych. Dnia 26 czerwca 1995 r. fundamentaliści przeprowadzili zamach na życie Husni Mubaraka. Samochód prezydenta został ostrzelany podczas jazdy z lotniska w Addis Abebie na sesję Organizacji Jedności Afrykańskiej.
Negatywnym przejawem aktywności fundamentalistów egipskich były zamachy przeprowadzane na turystów zagranicznych, co ograniczyło wpływy państwa z tej dochodowej gałęzi gospodarki. Nasilające się represje wobec Braci Muzułmanów skłoniły to ugrupowanie do przewartościowania ideologicznego i skupienia się na działalności religijno-charytatywnej.
Działalność Stowarzyszenia polegała głównie na organizowaniu i utrzymywaniu domów pomocy społecznej, świetlic, szkół, hal sportowych, zakładów pracy i ubezpieczeń społecznych. Powszechnie fundowano stypendia dla młodzieży wywodzącej się z ubogich rodzin. Hasła fundamentalistyczne popularyzowano zwłaszcza w środowiskach akademickich Kairu i Aleksandrii. Praca u podstaw miała przekonać społeczeństwo egipskie, że Bracia Muzułmanie walczą o dobro państwa i narodu, a nie tylko o zdobycie władzy. W tym okresie Stowarzyszenie liczyło ponad milion zwolenników. Należy też zauważyć, że w okresie rządów Mubaraka część liderów Braci Muzułmanów postulowała przejście na pozycje legalistyczne i ograniczenie retoryki antyreżimowej. Sugerowano tymczasowe odejście od sztandarowego hasła -,,islam jest jedynym rozwiązaniem” (al-islam huwa al-hall), na rzecz demokratycznego hasła -,,konstytucja jest jedynym rozwiązaniem” (ad-dustur huwa al-hall).
Reżim Mubaraka wykorzystał niesprzyjającą dla fundamentalistów koniunkturę z początku XXI wieku. Zamachy na World Trade Center i Pentagon z 11 września 2001 r. nasiliły podejrzenia światowej opinii publicznej dotyczące wszystkich ugrupowań ekstremistycznych wywodzących się z pnia islamskiego. Oskarżano również Braci Muzułmanów. Zarzuty nie zawsze były uzasadnione. Hasan al-Banna wyraźnie sprzeciwiał się bowiem stosowaniu terroru jako narzędzia osiągania celów politycznych. Zamachy, których negatywny skutek odczuwali przecież także muzułmanie, uważał za aberrację fundamentalizmu. Jeden z liderów Stowarzyszenia Muhammad al-Hudajbi potępił działalność Al-Kaidy i Usamy Ibn Ladina. Nadinterpretacją jest teza jakoby przejęcie władzy przez islamistów zawsze oznaczało „alkaidyzację” społeczeństw arabskich.
Istniały jednak w łonie Braci Muzułmanów odłamy integrystyczne, dążące do współpracy z Al-Kaidą. Ajman az-Zawahiri był przedstawiany jako główny doradca Usamy Ibn Ladina. Abu Hamza czynnie wspierał fundamentalistów algierskich. Szajch Rahman był oskarżony o zorganizowanie zamachów na World Trade Center w 1993 r. Muhammad Atef był jednym ze współodpowiedzialnych za przygotowanie uderzeń terrorystycznych na ambasady amerykańskie w Nairobi i Dar es-Salam. Egipcjaninem był również Muhammad Atta, jeden z pilotów samolotu, który uderzył w gmach WTC 11 września 2001 r.
Światowa opinia publiczna, a szczególnie Stany Zjednoczone i Unia Europejska, postrzegały autorytarny reżim Husni Mubaraka jako podmiot, który będzie powstrzymywał nasilającą się presję integrystyczną na państwa arabskie. Dla Mubaraka Bracia Muzułmanie byli więc doskonałym wytłumaczeniem utrzymywania dyktatury. Przestrzegano, że objęcie władzy przez fundamentalistów grozi w Egipcie scenariuszem algierskim oraz destabilizacją Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.
Perspektywa przejęcia władzy przez Braci Muzułmanów była też wnikliwie analizowana w Arabii Saudyjskiej. Saudowie wspierają dyktatury wojskowe, z którymi starają się ułożyć jak najlepsze relacje w duchu realizmu politycznego. Saudowie traktują Egipt jako głębię strategiczną w razie wybuchu kolejnej wojny w regionie Zatoki Perskiej.
Z punktu widzenia Ar-Rijadu Bracia Muzułmanie dążą do zjednoczenia całego świata muzułmańskiego pod własnymi sztandarami wymazując stopniowo granice geopolityczne. W celu osłabienia pozycji Braci Muzułmanów Arabia Saudyjska udzielała wsparcia salafickiemu ugrupowaniu An-Nur.
1.5 Al-Dżama’a al-Islamijja i Egipski Islamski Dżihad
Al-Dżama’a al-Islamijja oraz Egipski Dżihad to fundamentalistyczne, radykalne organizacje sunnickie, stosujące w przeszłości metody terrorystyczne. Od początku charakteryzowały się większym radykalizmem i ekstremizmem niż Bracia Muzułmanie. Islamiści z tych ugrupowań uznawali państwo oparte na wzorcach laickich jako dżahilijję. Porównywano państwo laickie do Mekki zdominowanej początkowo przez pogańskich Kurajszytów. W konsekwencji Mahomet musiał uciekać z Mekki do miasta Jasrib (Medyny). Podobnie islamiści muszą uciekać z państwa laickiego do teokracji.
Swego rodzaju inkubatorami organizacji Al-Dżama’a al-Islamijja były kampusy uniwersyteckie w głównych miastach Egiptu. Zwolennicy tego nurtu początkowo stanowili mniejszość, gdyż środowisko studenckie zdominowane było przez naserystów i marksistów. Reżim As-Sadata początkowo popierał fundamentalistów islamskich, aby zmniejszać wpływy ugrupowań lewicowych, nawiązujących do ideologii Nasera. Można powiedzieć, że w połowie lat 70. XX wieku, ekstremiści z Al-Dżama’a al-Islamijja zdobyli przewagę wśród młodzieży studenckiej Egiptu.
W latach 1992—1998 wspomniane ugrupowania stały na czele antyrządowej kampanii terrorystycznej. Jej celem było obalenie Husni Mubaraka. Al-Dżama’a al-Islamijja otrzymywała wsparcie z Iranu oraz Sudanu. Wspólnie z organizacją Egipski Dżihad odpowiedzialna była za zabójstwo prezydenta Egiptu Anwara as-Sadata w 1981 r. Duchowym liderem formacji był szajch Umar Abd ar-Rahman (oskarżany o zorganizowanie zamachu na World Trade Center w 1993 r.). W połowie lat 70. XX wieku prezydent Anwar as-Sadat nieoficjalnie zaczął wspierać fundamentalistów islamskich, aby osłabić pozycję ugrupowań lewicowych. Al-Dżama’a al-Islamijja bardzo szybko weszła na drogę przemocy i terroryzmu. Wzrosły napięcia na tle komunalistycznym między muzułmanami, a Koptami. Do krwawych tumultów antykoptyjskich doszło w czerwcu 1981 r. w ubogiej kairskiej dzielnicy al-Zawijja al-Hamra. Działalność terrorystyczna organizacji Al-Dżama’a al-Islamijja osiągnęła apogeum w latach 90. XX wieku. Do najbardziej znanych aktów terroru należały:
— 1992 r. — w zamachu ginie oskarżany o bluźnierstwa przeciwko religii prof. Farag Foda.
— 1995 r. — aktywista organizacji Mustafa Hamza przeprowadził nieudany zamach na prezydenta Husni Mubaraka.
— 1995 r. — zamach w Rijece (27 osób rannych).
— 1996 r. — zamach w kairskim hotelu Europa Hotel. Śmierć poniosło 17 greckich turystów błędnie uznanych za obywateli Izraela.
— 1997 r. — jeden z najkrwawszych zamachów terrorystycznych w historii Egiptu. W Luksorze śmierć poniosło 58 turystów.
Egipski Islamski Dżihad został utworzony w 1979 r. z połączenia dwóch islamistycznych komórek: kairskiej (jej liderem był Abd as-Salam Faradż) oraz górnoegipskiej (jej liderem był Karam Zuhdi). Ideolodzy Egipskiego Islamskiego Dżihadu wskazywali, iż uzupełniają przestrzeń fundamentalistyczną w Egipcie, gdyż Bracia Muzułmanie nie wykazują właściwej determinacji w zwalczaniu egipskiego rządu. Wielu aktywistów Egipskiego Islamskiego Dżihadu prowadziło walkę w Pakistanie i w Afganistanie. Liderami organizacji byli: Abd as-Salam Faradż, Karam Zuhdi, Abbud az-Zumar, Sajjid Imam al-Szarif, Nabil Na’im i Ajman az-Zawahiri. Akty terrorystyczne Egipskiego Islamskiego Dżihadu polegały głównie na dokonywaniu ataków terrorystycznych przeciwko wysokim urzędnikom państwowym Egiptu oraz podkładaniu ładunków wybuchowych pod placówkami dyplomatycznymi Stanów Zjednoczonych.
Na początku XXI wieku w łonie organizacji Al-Dżama’a al-Islamijja oraz Egipskiego Islamskiego Dżihadu ukształtowały się nurty kontestujące stosowanie przemocy. Impuls rewizjonistyczny wyszedł od przywódców tych organizacji uwięzionych przez reżim Mubaraka. Sajjid Imam al-Szarif, jeden z liderów Egipskiego Islamskiego Dżihadu, wydał w więzieniu pracę „Rationalizing Jihadi Work in Egypt and the World”. Wezwał do całkowitego porzucenia przemocy zarówno w krajach muzułmańskich, jak i nie muzułmańskich. Al-Szarif stwierdził też, że niedopuszczalny jest bunt przeciwko muzułmańskim rządom. Wykreślono jeden z ostatecznych celów ekstremistów, jakim było obalenie „rządu niewiernych” (takfir). Rewizjoniści islamscy (Sajjid Imam al-Szarif i Kamal Habib) zwrócili uwagę, że eliminowanie zjawisk patologicznych w państwach muzułmańskich będzie się dokonywało nie poprzez przemoc, ale poprzez autorytet wiary (da’awa). Al-Dżama’a al-Islamijja i Egipski Islamski Dżihad odrzuciły przemoc i terror w latach 2002—2003. Zaakceptowano też panujący reżim. Po obaleniu Husni Mubaraka nastąpiła powolna asymilacja organizacji do warunków demokratycznych.
1.6 Wnioski końcowe
Stowarzyszenie Braci Muzułmanów stanowiło ideologiczną odpowiedź części świata arabsko-muzułmańskiego na marazm, stagnację i kulturową okcydentalizację. Zasadniczym celem było nie tyle zidentyfikowanie i zniszczenie potencjalnego wroga, ile autorefleksja i uświadomienie sobie, że bez głębokich reform islam przegra rywalizację z innymi kręgami cywilizacyjnymi. Teoretycy Stowarzyszenia wskazywali, że możliwa jest spójność oraz kompatybilność islamu i nowoczesności. Modernizm jest również zamierzeniem Boga, więc dlaczego muzułmanie nie mieliby korzystać z jego owoców? Importowana z Zachodu nowoczesność nie może być jednak substytutem islamu. Wzywano do szerokiego ruchu odnowy i uwspółcześnienia. Znany myśliciel muzułmański Muhammad Abduh stwierdził, że można naśladować Zachód i korzystać z osiągnięć jego cywilizacji bez odchodzenia od islamu. Możliwa jest konstruktywna, nieantagonistyczna synteza i konstrukcja hybrydowa.
Ideolodzy Stowarzyszenia podkreślali, że ugrupowanie to jest organizacją liberalną, a nie ultrakonserwatywną. Idea homo islamicus to według Braci Muzułmanów projekcja człowieka, dla którego islam i nowoczesność są wartościami komplementarnymi, a nie przeciwstawnymi.
Podobne procesy zachodziły w Kościele rzymsko-katolickim, zapoczątkowane przez papieża Leona XIII jako aggiornamento. W tym samym duchu wypowiadał się jeden z Ojców Kościoła św. Augustyn, pisząc w pierwszych wiekach chrześcijaństwa: Ecclesia semper reformanda (kościół zawsze reformujący się, podlegający zmianom). Na reformę czeka też islam, jednak nie może ona dokonywać się w imię zgubnych celów politycznych. W państwach muzułmańskich bardziej wpływowa musi być frakcja islamu oświeconego (al-islam al-mustanir), jako przeciwstawienie konserwatyzmu i wstecznictwa. Odrodzona wiara nie może być tylko narzędziem w rękach przywódców dążących do restytucji kalifatu lub zniszczenia Izraela i europejskich krzyżowców. Powinna być to przede wszystkim sanacja religijna na drodze wysiłku duchowego.
Kontynuatorzy myśli religijno-politycznej Hasana al-Banny i Sajjida Kutba nadal jako głównego wroga wskazywali Izrael (ze względu na ekspansywną politykę na Zachodnim Brzegu Jordanu i we Wschodniej Jerozolimie), dekadencką Europę (ponieważ promuje bezbożny hedonizm, agresywną laicyzację i nieumiarkowany konsumpcjonizm) oraz Stany Zjednoczone (za chęć militarnego zastraszenia całego świata, a w szczególności państw arabskich). W kręgu fundamentalistów irańskich jest eksponowana teza, że Zachód nie mogąc pokonać świata islamu na drodze podboju militarnego oraz zniewolenia ekonomicznego, wybrał inną formę ekspansji — transgresję wzorców kulturowo-obyczajowych.
Należy podkreślić, że współcześni ideologowie Stowarzyszenia Braci Muzułmanów nie zgadzają się na przeprowadzanie zamachów terrorystycznych przeciwko muzułmanom. Tymczasem takimi narzędziami posługują się Al-Kaida i Państwo Islamskie, głównie w Iraku, Afganistanie i w Syrii. Ofiarami są nie tylko żołnierze amerykańscy, lecz także niewinni cywile na ulicach Bagdadu i Kabulu. Al-Kaida dąży do utworzenia kalifatu, który rozciągałby się od Andaluzji po Indonezję. Wskazuje przede wszystkim odległego wroga (far enemy — USA i Zachód).
Bracia Muzułmanie pragną na drodze odrodzenia religijnego i ponownego uświadomienia społeczeństw muzułmańskich zmienić skorumpowane i laickie rządy w państwach arabskich. Postulują dostosowanie się do ekonomiczno-społecznych warunków postmodernistycznego świata z zachowaniem wartości islamskich. Nie ma więc zasadniczych dywergencji między nowoczesnością, a islamem. Należy pamiętać, że pionierami modernizmu i technokratyzmu w Egipcie byli oświeceni alimowie.
Nie oznacza to, że ideologia Braci Muzułmanów jest całkowicie pozbawiona substratów integrystycznych i ksenofobicznych. W Egipcie stopniowo narasta konflikt o podłożu wyznaniowym między większością muzułmańską a chrześcijańskimi Koptami. Antagonizm wzmógł się w 2011 r. Doszło do wielu podpaleń kościołów oraz ataków na ludność cywilną, a także zaproponowano obłożenie chrześcijan podatkiem dżizja. Szczególnie niepokojącym zjawiskiem od lat 90. ubiegłego wieku jest radykalizacja Aleksandrii, niegdyś kosmopolitycznej i wielokulturowej metropolii nad Morzem Śródziemnym.
Paradygmaty ideologiczne zostały nadinterpretowane przez terrorystów reprezentujących patologiczny i kryminalny nurt fundamentalizmu muzułmańskiego. Błędem jest porównywanie i utożsamianie takich organizacji, jak Bracia Muzułmanie, Państwo Islamskie i Al-Kaida. Konfesjonalizacja życia społeczno-politycznego, objawiająca się większą obecnością czynnika religijnego w przestrzeni publicznej Egiptu, nie musi automatycznie oznaczać kryminogennej radykalizacji. Mocno przesadzone były przypuszczenia, że Bracia Muzułmanie po zdobyciu władzy uczynią z Egiptu drugi Afganistan i wysadzą w powietrze posąg sfinksa, podobnie jak talibowie zniszczyli posąg Buddy w afgańskiej prowincji Bamian.
Obecnie w łonie organizacji ścierają się frakcje umiarkowane i ultrasowskie. Pożądanym scenariuszem wydaje się naturalnie zwycięstwo skrzydła umiarkowanego. Jeśli demokratyczne reformy w Egipcie mają się powieść, Bracia Muzułmanie jako potężna organizacja muszą w nim brać udział. Nowy system polityczny w Egipcie będzie wymagał jednak tworzenia koalicji, w której znalazłyby się nie tylko nurty fundamentalistyczne, lecz także liberalne frakcje wywodzące się z dotychczasowego establishmentu.
Wewnętrzne metamorfozy organizacji świadczą o jej strukturalnych podziałach. Warto przypomnieć, że dotychczas z nurtu Braci Muzułmanów wyłoniły się trzy podmioty polityczne: Al-Wasat (przywódca: Abul Ela Madi), Partia Odrodzenia i Cnoty (przywódca: Abdel Monim Abul Futuh) oraz Partia Sprawiedliwości i Wolności. Wewnątrz Stowarzyszenia ujawniają się naturalne antagonizmy między liberalną grupą młodych działaczy a konserwatywną frakcją weteranów.
Przewagę zdobył nurt umiarkowany i koncyliacyjny. Zapowiedziano między innymi utrzymanie w mocy prawnej wszystkich traktatów pokojowych zawartych między Egiptem a Izraelem, co utrzyma geopolityczne status quo na Bliskim Wschodzie. Stanowi to punkt przełomowy w historii Braci Muzułmanów, co z pewnością wpłynie na zmianę jakościową zjawiska fundamentalizmu muzułmańskiego w Egipcie.
Najbardziej pesymistycznym scenariuszem byłoby powtórzenie wydarzeń z Algierii — zwycięstwo fundamentalistów muzułmańskich z Islamskiego Frontu Ocalenia (FIS) 26 grudnia 1991 r. doprowadziło do wojny domowej w latach 1992–1999. Gdy islamiści zwyciężyli w Algierii, ówczesny przywódca Braci Muzułmanów Muhammad Hamid Abu an-Nasr ogłosił, że teraz nastąpi efekt islamskiego domina i w krajach arabskich władzę obejmą prawdziwi muzułmanie, a nie heretycy klękający przed dyktatorami zamiast przed Bogiem będącym jedynym źródłem władzy.
Zagrożeniem jest ultrasowskie skrzydło Braci Muzułmanów powiązane z Al-Kaidą, dżihadyści i nurt salafijja. Zwiększenie jego wpływów w Egipcie będzie oznaczało nie tylko perturbacje polityczne, lecz także niebezpieczną konfrontację muzułmanów z chrześcijańskimi Koptami, to zaś pogłębiłoby wojnę domową i pogorszyło sytuację chrześcijan w całym świecie arabskim.
Bracia Muzułmanie zmienili swój program polityczny po wydarzeniach tzw. wiosny arabskiej 2011 r. Weszli do nowego parlamentu jako Partia Wolności i Sprawiedliwości. W pierwszych od czasu obalenia Husni Mubaraka wyborach w listopadzie i grudniu 2011 r. formacje integrystyczne uzyskały przewagę. Organizacja rozpoczęła proces monopolizacji życia politycznego i społecznego Egiptu (Brotherhoodization of Egyptian Society). Od czasu powstania Stowarzyszenia w 1928 r., po raz pierwszy w historii Egiptu władzę w państwie przejęli Bracia Muzułmanie. Z tego nurtu wywodził się też prezydent Muhammad Mursi (30 czerwca 2012 — 3 lipca 2013). To interludium było jednak bardzo krótkie. Rewolucja 30 czerwca 2013 r. obaliła Mursi’ego, a Bracia Muzułmanie zostali uznani za terrorystów i zdrajców Egiptu. Władzę przejął Abd al-Fattah as-Sisi.
W społeczeństwie egipskim program polityczny tego ugrupowania jest niezwykle nośny, ponieważ postuluje głównie walkę z korupcją i nepotyzmem. Perspektywa objęcia władzy w Egipcie przez tę formację jest oceniana w kategoriach zagrożenia wzrostem wpływów fundamentalizmu muzułmańskiego w całym świecie arabskim. Prawdopodobna wydaje się również redefinicja stosunków z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi. Zapomina się jednak, że Bracia Muzułmanie od czasu swojego powstania konsekwentnie bronią prawa narodu palestyńskiego do samostanowienia. Paradoksalnie bardziej nieprzejednane stanowisko Egiptu wobec Izraela może doprowadzić do przesilenia w stosunkach międzynarodowych na Bliskim Wschodzie i jednoznacznego rozwiązania kwestii palestyńskiej.
Pojawiły się również analizy sugerujące, że Bracia Muzułmanie spodziewają się konfrontacji zbrojnej między Turcją a Egiptem. W tej sytuacji Stowarzyszenie uderzyłoby na reżim As-Sisi’ego w charakterze piątej kolumny. Bracia nie ukrywają, że dążą do restytucji kalifatu. Wiele wskazuje na to, że obecnie przywódcą muzułmańskim, posiadającym charyzmat godny przewodzenia całej ummie posiada — zdaniem Braci — prezydent Turcji Redżep Tajjip Erdogan.
Ostracyzm w stosunku do tego ugrupowania oraz skazanie go na polityczną banicję jest również niebezpieczne dla współczesnego Egiptu. Bracia Muzułmanie wyrażają oczekiwania i pragnienia milionów Egipcjan. Ich głos musi być brany pod uwagę. Naturalnie pod warunkiem, że odrzucą przemoc i terror. Bez partycypacji Braci Muzułmanów w życiu politycznym Egiptu, na szachownicy pozostaną wyłącznie autokraci.
Obecnie Stowarzyszenie jest areną wewnętrznych tarć i ideologicznych pęknięć. Frakcja „młodych gniewnych” dąży do konfrontacji na śmierć i życie. Stara gwardia, wierna pozytywistycznym dogmatom stara się uspokajać nastroje i przypomina, że naczelnym obowiązkiem jest troska o ummę, a dopiero później dżihad. Nie należy zapominać, że Bracia Muzułmanie to organizacja, która jest samowystarczalna i może funkcjonować w warunkach podziemia i konspiracji. Zawsze będzie miała w Egipcie wielomilionowe rzesze zwolenników. Dodatkowo Bracia nie są osamotnieni za granicą. Mają wsparcie Partii Demokratycznej w Stanach Zjednoczonych oraz wpływowej kongresmenki Ilhan Omar oraz Rady ds. Stosunków Amerykańsko-Islamskich (The Council for American-Islamic Relations).
Po obaleniu rządów Muhammada Mursi’ego sytuacja Stowarzyszenia pozostaje wręcz beznadziejna. W jednej z analiz czytamy, że wojskowa dyktatura As-Sisi’ego dała Braciom do zrozumienia, że muszą „skulić ogon” i uspokoić się. Jednak w pewnym momencie Bracia ugryzą i to boleśnie.
Bez względu na to, że za prezydentury Abd al-Fattaha as-Sisi’ego Stowarzyszenie zostało zdelegalizowane i traktowane jak organizacja terrorystyczna, nadal setki tysięcy chorych Egipcjan leczy się w szpitalach zbudowanych przez Braci Muzułmanów.
Bracia Muzułmanie u władzy — prezydentura Muhammada Mursi’ego: 30 czerwca 2012 — 3 lipca 2013
2.1. Rewolucja nad Nilem
Od czasu podpisania porozumień z Camp David w 1978 r., sytuacja międzynarodowa Egiptu była stabilna. Kair stał się podmiotem gwarantującym przewidywalność na bliskowschodniej szachownicy geopolitycznej. Egipt był kluczowym partnerem Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie. Niezagrożone było też bezpieczeństwo Izraela. W Tel-Awiwie nazywano metaforycznie Mubaraka „strategicznym skarbem”. Po obaleniu dyktatora nie ukrywano nostalgii. Mówiono w Izraelu, że skończył się „miesiąc miodowy”. Egipcjanie zakopali topór wojenny i było to dla ich bardzo opłacalne. Za nie wyciąganie miecza, Egipt otrzymuje od czasu Camp David ogromną pomoc finansową (1,3 mld dolarów rocznie).
Państwo nad Nilem systematycznie umacniało swoją pozycję, osiągając status mocarstwa w świecie arabskim, obok Arabii Saudyjskiej. Egipt Mubaraka był oczywiście autorytarnym reżimem, jednak na Bliskim Wschodzie despocje nie są anomalią, a standardem. W epoce Mubaraka klan arabskich despotów był dość liczny (Ben Ali w Tunezji, Mu’ammar al-Kaddafi w Libii, Umar al-Baszir w Sudanie, Hafiz al-Asad w Syrii oraz Saddam Husajn w Iraku). Z demokracją w pojęciu europejskim niewiele wspólnego miały też monarchie bliskowschodnie (Maroko, Arabia Saudyjska, Oman, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt i Bahrajn). Demokratyczne doświadczenia miał Liban (system konfesjonalny), jednak eksperyment ten niebawem zamienił się w krwawą wojnę wszystkich ze wszystkimi.
Od kilkudziesięciu lat nad Nilem rządzą dyktatorzy w mundurach: Muhammad Nadżib, Gamal Abdel Naser, Anwar as-Sadat, Husni Mubarak i Abd al-Fattah as-Sisi. Jedynymi cywilami na tym stanowisku byli Muhammad Mursi (2012—2013) i Adli Mansur (2013—2014), choć jego prezydentura była fikcją i fasadą. Autokraci z generalskimi lampasami często odwoływali się do zamachów stanu, aby przejąć władzę. Tłumaczono to chęcią uporządkowania chaosu i paternalistyczną troską o egipski lud, który zmuszony jest żyć w niestabilnych warunkach. Do dziś pokutuje zresztą nad Nilem mit o dobrych i uzasadnionych zamachach stanu (good coups). Zgodnie z tym rozumowaniem, dzięki armii i odważnym oficerom naród egipski odzyskał wolność i rozerwał kajdany niewoli. Pierwszym gloryfikowanym puczystą był Ahmad Urabi Pasza, który w 1881 r. wystąpił przeciwko Brytyjczykom.
W państwach muzułmańskich nawet dyktatury wojskowe nie mogą zamknąć meczetów, ani prześladować organizacji muzułmańskich prowadzących działalność społeczną, edukacyjno-wychowawczą i charytatywną. Tak było w przypadku Stowarzyszenia Braci Muzułmanów. Ugrupowanie to oficjalnie było nielegalne. Reżim Mubaraka miał w oczach Zachodu powstrzymywać rozwój wszelkich ugrupowań integrystycznych, jednak nie można powiedzieć, aby Bracia Muzułmanie byli formacją zwalczaną, dyskryminowaną i prześladowaną. Ogromny wysiłek pozytywistyczny Braci, przejawiający się w ich działalności samopomocowej był dla dyktatury niezwykle korzystny. Bracia Muzułmanie potrafili bez rządowego wsparcia rozwiązać wiele społecznych problemów w zakresie na przykład służby zdrowia i szkolnictwa. Sadat i Mubarak tak naprawdę posługiwali się Stowarzyszeniem niczym bezwolnym narzędziem. Milczący sojusz z organizacjami muzułmańskimi uwiarygodniał reżim. Jednak gdy tylko Bracia Muzułmanie przekraczali wyznaczoną arbitralnie przestrzeń swobodnej aktywności, reżim przechodził do kontrofensywy.
Perspektywa objęcia władzy przez Braci Muzułmanów była zawsze straszakiem w ręku egipskich dyktatorów. Mubarak usprawiedliwiał swój autorytaryzm i niedemokratyczne metody rządzenia zagrożeniem ze strony fundamentalistów muzułmańskich. Reżim posługiwał się straszakiem ekstremizmu religijnego, który pogrąży kraj w chaosie wojny domowej. Mubarak twierdził, że zapewnia ład nad Nilem.
Nie należy przy tym zapominać, że mundurowi dyktatorzy, w tym Husni Mubarak, zawsze mieli ciche błogosławieństwo najwyższego autorytetu religijnego w świecie arabskim — Uniwersytetu Al-Azhar.
Wydaje się, że taki modus vivendi był też akceptowany przez Stowarzyszenie. Nie jest do końca prawdziwe twierdzenie, że Bracia Muzułmanie byli grupą inicjującą rewolucję, a ich priorytetowym celem było obalenie dyktatora. „Wiosna arabska” posługiwała się bowiem hasłami nie zawsze kompatybilnymi z ideologią Braci. W pewnym sensie Bracia Muzułmanie przywykli do życia w warunkach autorytaryzmu. Poznali wszystkie jego mechanizmy, poczuli łańcuch na szyi i nauczyli się z nim żyć. Wewnętrznie nie akceptowali umundurowanych despotów. Każdy pobożny muzułmanin wie, że mundur jest niewygodny w czasie modlitwy.
W latach 50. XX wieku, Bracia udzielili poparcia Naserowi, gdyż chodziło o dobro wspólne i narodowe imponderabilia: wywalczenie pełnej niepodległości i zakończenie brytyjskiej okupacji. Stowarzyszenie kierując się drogowskazami Koranu, starało się przetrwać w każdych warunkach, by tu i teraz być dobrymi muzułmanami i głosić wielkość Allaha. Bracia starają się nie podejmować walki nierównej, beznadziejnej i skazanej na niepowodzenie. To zasada ontologiczna, która jest wyryta w ich politycznym instynkcie nieusuwalnymi hieroglifami.
W kontekście stosunku arabskich dyktatur do islamskich ugrupowań fundamentalistycznych, warto porównać przypadek egipski i algierski. W Algierii i w Egipcie elity wojskowe promowały islam oficjalny, państwowy, częściowo kompatybilny z zachodnim wzorcem państwa laickiego. Dążono do stworzenia segmentu partii islamskich koncesjonowanych przez reżim. Tymczasem dla organizacji fundamentalistycznych takich jak algierski Islamski Front Ocalenia (Front Islamique du Salut FIS) czy Stowarzyszenie Braci Muzułmanów w Egipcie reislamizacja przez umundurowanych dyktatorów jest z definicji niemożliwa, gdyż władza zwierzchnia należy tylko do Boga (hakimijjat Allah).
Algierscy i egipscy generałowie szybko dostrzegli, że zagrożenie fundamentalizmem to najlepszy argument na legitymizację dyktatury i pomoc z Unii Europejskiej. Reżimy zrozumiały też to, że jeżeli fundamentaliści są uczciwi, niewinni i niegroźni, to trzeba wmówić światu, że jest inaczej. Fundamentaliści stają się wtedy „niewinnymi winowajcami”. W takiej sytuacji dyktatury bliskowschodnie dokonują wielkich mistyfikacji. Ich służby specjalne same prowokują incydenty i akty terrorystyczne. Dzięki temu dyktatorzy uwierzytelniają autorytaryzm w oczach własnego społeczeństwa i światowej opinii publicznej. Warto w tym momencie podkreślić, że w Algierii bezwzględność i okrucieństwo reżimu utopiło opozycję islamską (FIS) we krwi. W czasie wojny domowej 1992—1999 (la guerre civile algérienne), zginęło ponad 100 tysięcy ludzi. Proces demokratyzacji został unicestwiony.
W Egipcie wypadki potoczyły się inaczej. Reżim, który posiadał przecież odpowiednie instrumentarium przemocy, dał się zdetronizować prawie bez walki. Stąd zachodzi kluczowe pytanie: dlaczego tak się stało?
2.2 Faraon odszedł, nomarchowie pozostali
Od tysięcy lat w Egipcie wylewa Nil. W 2011 r. wylały serca i dusze milionów Egipcjan. Społeczeństwo nie mogło już dłużej wytrzymać. Niesprawiedliwość i nieuczciwość władzy osiągnęła swoje apogeum. Egipt zalany został życiodajną falą nadziei na lepsze jutro bez Husni Mubaraka. Pogarszające się i tak trudne warunki ekonomiczne doprowadziły do pierwszych wystąpień antyreżimowych w latach 2007 — 2009. Apogeum buntu społecznego nastąpiło w styczniu 2011 r. Warto zaznaczyć, że czynnikiem pogłębiającym społeczną depresję były doświadczenia setek tysięcy Egipcjan pracujących w bogatych państwach Zatoki Perskiej. Ludzie ci zasmakowali dobrobytu. Po powrocie do Egiptu trudno im było znowu przyzwyczaić się do ubóstwa, dyktatury i braku perspektyw.
Do erozji dyktatury przyczyniła się też paradoksalnie rosnąca z każdym rokiem fala turystów. Trzeba przyznać, że każdego roku miliony letników z Europy użyźniają Egipt jak wylewy Nilu, przynosząc miliardowe zyski. Jednak równocześnie turyści byli niebezpiecznymi roznosicielami zachodnich prądów intelektualnych. Dyktatura musi mieć zamknięte drzwi… Wraz z turystami przybył nad Nil świeży zapach wolności i demokracji. Jeszcze wtedy, w 2011 r., nie zdawano sobie sprawy, że „wiosna arabska” nie zapowiada pogodnej i słonecznej demokracji. Nikt nie dopuszczał do siebie myśli, że powiew wolności przerodzi się w huragany i gradobicia, że spowoduje w świecie arabskim chaos i bezhołowie.
Tymczasem wiatr przemian wiał coraz silniej i strącał z cokołów dotychczasowych despotów. Niezwykle skutecznym orężem w ręku społeczeństwa okazała się technologia internetowa i media społecznościowe. Cechą charakterystyczną każdej rewolucji w Afryce Północnej w 2011 r., było wykorzystanie najnowocześniejszych technik komunikacyjnych (Facebook, Twitter). Stąd w publicystyce pojawiło się określenie „internetowa rewolucja”.
Miliony Egipcjan krzyczało Kifaja! (dość!). Okrzyk okazał się przeraźliwy i wystraszył dyktatora. Reżim Husni Mubaraka w ostatnich latach stracił też poparcie części kamaryli generalskiej. Zauważono, że prezydent chce uwłaszczyć wyłącznie osoby związane z zapleczem politycznym jego syna Gamala Mubaraka. Husni Mubarak dążył do stworzenia własnej dynastii i to zaniepokoiło armię. Gamal Mubarak otoczony był nomenklaturą służalczych karierowiczów (Gamal boys) liczących na intratne stanowiska i duże pieniądze. Husni Mubarak postanowił odejść tylnymi drzwiami.
W dniu 25 stycznia 2011 r. na ulice egipskich miast wyszły miliony Egipcjan. Epicentrum antyreżimowej rewolucji znajdowało się na kairskim Placu Tahrir. Jedenastego lutego 2011 r. Husni Mubarak opuścił Kair i udał się wraz z rodziną do słynnego kurortu Szarm asz-Szajch. Dyktator, który decydował o losach prawie stumilionowego państwa, bez oporu pozwolił, aby tłum komunardów wyrzucił go z pałacu. Kilkanaście dni wystarczyło, aby obalić autokratę, który dzierżył władzę przez 30 lat. Szybko przeminął mit o wiecznym, niezmiennym Egipcie. Wieczny Egipt stał się niepewnym Egiptem.
Wątpliwości same cisną się na usta… Niedopuszczalne są w pracy naukowej hipotezy zgoła wróżbiarskie, przyznać jednak trzeba, że nie wszystkie elementy tego politycznego teatru do siebie pasują. Można pokusić się o hipotezę, że ten scenariusz był wcześniej przygotowany i ustalony. Reżim Husni Mubaraka posiadał siły zdolne do rozgromienia każdej manifestacji. To okrutna i brutalna konstatacja, ale gdy padnie tysiąc zabitych, milion rozejdzie się do domu… Czasami analizując kulisy obalenia Mubaraka dochodzi się do takiej konstatacji, że być może główny protektor Egiptu Stany Zjednoczone postanowiły się go pozbyć i dać kredyt zaufania umiarkowanemu liderowi Braci Muzułmanów Muhammadowi Mursi’emu? Nie ulega wszak wątpliwościom fakt, że Mubarak został obalony dzięki zespołowi czynników wewnętrznych i zewnętrznych. Ogromne ciśnienie wewnątrz społeczeństwa egipskiego domagającego się zmian było odpowiednio podsycane przez Stany Zjednoczone realizujące swoją polistrategię na Bliskim Wschodzie.
Być może Mubarak po prostu znudził się Amerykanom? Stał się dla nich zbyt dużym obciążeniem wizerunkowym. Postanowiono przekazać władzę Mursi’emu, który tak naprawdę był bardzo zamerykanizowanym fundamentalistą. Faktyczna władza miała znajdować się w ręku nomenklatury wojskowej. W momencie zbytniego usamodzielnienia się Mursi’ego podjęto decyzję o jego odsunięciu i oficjalnym przekazaniu władzy armii i gen. As-Sisi’emu.
Mubarak miał oczywiście zapewnione koło ratunkowe w postaci luksusowych wręcz warunków politycznej emerytury. Muhammad Mursi nie spełnił jednak pokładanych w nim nadziei i został zastąpiony kolejnym dyktatorem w mundurze. Z punktu widzenia interesów Stanów Zjednoczonych i Izraela najważniejszą rzeczą w Egipcie nie jest demokracja, lecz ciągłość i przewidywalność polityki zagranicznej. Dzięki wsparciu finansowemu ze strony USA Egipcjanie muszą utrzymać za wszelką cenę pokój z Izraelem i wspierać umiarkowane frakcje palestyńskie.
Należy pamiętać o tym, że reżimy autorytarne mające potężne instrumentarium siłowe (wojsko, policja, służby specjalne, organizacje paramilitarne) nie upadają z dnia na dzień pod wpływem nacisku ulicy. Zdeterminowana dyktatura broni się do końca. Bije pałkami, dusi gazem łzawiącym i strzela ostrą amunicją. Trudno pokonać ją wyłącznie organizując masowe manifestacje. Duży wpływ na przebieg „wiosny arabskiej” w Egipcie i na decyzje Husni Mubaraka mieli przedstawiciele amerykańskich służb specjalnych Gene Sharp i Frank Wisner. Wiele wskazuje na to, że to oni nakłonili Mubaraka do abdykacji i odradzali mu ustanowienie dynastii Mubaraków poprzez nominację na stanowisko prezydenta syna Gamala. Amerykanie zaufali Mursi’emu, traktując go jako człowieka doskonale znającego Stany Zjednoczone i częściowo utożsamiającego się z amerykańskim stylem życia. Amerykanom zależało na tym, aby rewolucja w Egipcie nie miała charakteru religijnego i nie przerodziła się w islamską, krwawą rabację. Dlatego obawiano się, że ogłoszenie Ahmada Szafika zwycięzcą może rozniecić groźną rewolucję ludową pod sztandarami Braci Muzułmanów. Pełne poparcie Waszyngtonu otrzymał Mursi.
W potocznym wyobrażeniu o rewolucji na Placu Tahrir dominuje opinia, że absolutną większość stanowili zwolennicy Braci Muzułmanów. Opinia taka nie jest w pełni zgodna z prawdą. Jak już zauważono Bracia mają naturę bardziej pozytywistyczną niż romantyczną. Dostosowują się do warunków i konsekwentnie, małymi krokami, realizują swoje społeczne i religijne cele. Nie są jakobinami biegnącymi, aby zburzyć Bastylię i zgilotynować króla. Absolutnie priorytetowym hasłem rewolucji 2011 r. była sprawiedliwa redystrybucja dochodu narodowego. Widoczna była supremacja żądań ekonomicznych. Sprawy religijne i eschatologiczne zeszły na drugi plan. To była nade wszystko rewolucja sfrustrowanych biedą obywateli, egipskich muzułmanów i chrześcijańskich Koptów. Na placu Tahrir byli przede wszystkim obywatele Egiptu. Antynomia: biedni — bogaci okazała się silniejsza od antynomii: muzułmanie — chrześcijanie.
W wyniku rewolucji 2011 r. władzę stracił Husni Mubarak i służby specjalne, ale wojsko utrzymało swoją pozycję, która jest niezmiennie uprzywilejowana od 1952 r. Należy zauważyć w tym miejscu, że generałowie czasami oddają władzę, ale nigdy nie oddają broni. Po obaleniu dyktatury demokracja pozostawała wciąż w Egipcie odległym horyzontem. Rzeczywistą władzę sprawowała Najwyższa Rada Sił Zbrojnych (Supreme Council of Armed Forces SCAF). Na jej czele stał marszałek Muhammad Husajn Tantawi. Między 11 lutego 2011 r. a 30 czerwca 2012 r. (objęcie władzy przez Muhammada Mursi’ego) armia zadbała o to, aby umieścić swoich przedstawicieli w strukturach administracji państwowej oraz w kluczowych obszarach gospodarczych (bankowość, energetyka, turystyka, telekomunikacja, strefa Kanału Sueskiego). Bardzo często byli epigonami mubarakizmu, czyli ludźmi należącymi do kasty byłego dyktatora.
Pozycja struktur siłowych wywodzących się przecież z epoki mubarakizmu, pozostawała nadal znacząca. Świadczy o tym fakt, że nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za represje w stosunku do uczestników manifestacji ze stycznia 2011 r. Liczba ofiar wyniosła wtedy ponad 800 osób. Sprawcy nigdy nie ponieśli kary. To oznaczało, że reżim po prostu odszedł i nie będzie można go rozliczać za wcześniejsze czyny. Przeszłość została odcięta grubą kreską. Mubarakizm, nieco zretuszowany, przetrwał bez Mubaraka. Nomenklatura postreżimowa jest trudniejsza do usunięcia niż sam dyktator. To nie jest kilkudniowy kurz, który można wytrzeć mokrą szmatką. Przedstawiciele mubarakizmu wrośli głęboko w organizm państwa i tylko chirurgiczny skalpel mógłby tę patologiczną narośl wyciąć. To mogłoby jednak być niebezpieczne dla osłabionego wewnętrznymi perturbacjami kraju.
Nie sądźmy więc naiwnie, że demokracja w Egipcie zaczęła się wraz z obaleniem dyktatury. Za czasów władzy SCAF i marszałka Muhammada Husajna Tantawi’ego (11 lutego 2011 r. — 30 czerwca 2012 r.) aresztowano ponad 8 tys. ludzi oskarżonych o udział w nielegalnych zgromadzeniach. Zatrzymano ponad 12 tys. niewinnych Egipcjan. Wszyscy ci ludzie liczyli na to, że pomoże im rząd nowego prezydenta Muhammada Mursi’ego. Tak się jednak nie stało.
2.3 Dwanaście miesięcy Muhammada Mursi’ego 30 czerwca 2012 r. — 3 lipca 2013 r.
Nowa sytuacja polityczna w Egipcie związana z obaleniem 30-letniej dyktatury, całkowicie zredefiniowała azymuty polityczne Braci Muzułmanów. Organizacja miała pierwszą szansę od kilkunastu lat na przejęcie władzy. Zadawano jednak sobie pytanie, czy to jest najwłaściwsza droga? Paradoksalnie dojście do władzy mogło doprowadzić do wizerunkowej erozji Braci Muzułmanów. Błędy i wypaczenia w rządzeniu państwem zasadniczo zmieniłyby postrzeganie Stowarzyszenia. Już nie mieliby Bracia Muzułmanie monopolu na bycie ofiarą systemu. Co gorsza, istniało niebezpieczeństwo, że rządy przedstawicieli Braci Muzułmanów mogłyby ewaluować w stronę dyktatury (i tak było w przypadku Muhammada Mursi’ego).
Po obaleniu dyktatury niezwykle trudno jest spełnić oczekiwania narodu, gdyż początkowo trzeba działać w warunkach improwizacji i chaosu postreżimowego. Pomimo wszystkich patologii, jakie niesie ze sobą autorytaryzm, społeczeństwo egipskie nadal oczekiwało, że państwo będzie silne i zapewni im lepszy byt niż dyktator Mubarak. Egipcjanie zaakceptują silnego prezydenta, który zapewni im bezpieczne jutro.
W okresie poprzedzającym wybory, Stowarzyszenie Braci Muzułmanów było areną ścierania się silnie zantagonizowanych frakcji: liberałów (Abdel Monim Abul Futuh), umiarkowanych konserwatystów (Sad al-Katalni) i ortodoksów (Mohamed Badi). Pęknięcia frakcyjne przebiegały też wzdłuż linii pokoleniowej. Frakcja młodych miała inklinacje ultrasowskie. „Starszyzna” wciąż przedkładała wysiłek pozytywistyczny i pracę u podstaw jako najlepszy sposób do osiągnięcia głównego celu, czyli zdobycia rządu dusz. Stara gwardia pamiętająca jeszcze okres represji nalegała, aby skupić się na pracy organicznej. Odrzucano ideę rewolucji i wszczynania wojny domowej. Frakcja młodych, gorących głów parła do konfrontacji z dyktaturą. Impulsywna młodzież twierdziła, że Bracia Muzułmanie stali się zakładnikami geriatrycznej elity.
Stojąca na czele państwa Najwyższa Rada Sił Zbrojnych rozwiązała Parlament 13 lutego 2011 r. Egipt musiał przeprowadzić wybory parlamentarne i prezydenckie. Nad Nilem przygotowano się na prawdziwy festiwal demokracji. W kwietniu 2011 r. Bracia Muzułmanie powołali własne ugrupowanie polityczne — Partię Wolności i Sprawiedliwości (Hizb al-Hurrija wa al-adala). Na scenie politycznej porewolucyjnego Egiptu oprócz wymienionego powyżej ugrupowania wywodzącego się ze Stowarzyszenia Bracia Muzułmanie, poważną rolę odegrały jeszcze dwa ugrupowania: salaficka partia An-Nur (przywódca Imad Abd al-Ghaffur) oraz partia Nowy Wafd (przywódca As-Sajjid al-Badawi).
Wybory do Zgromadzenia Ludowego (508 mandatów) odbyły się w okresie od 28 listopada 2011 r. do 11 stycznia 2012 r. Zdecydowane zwycięstwo odniosła Partia Wolności i Sprawiedliwości (37,5 procent głosów; 235 mandatów). Wybory do Izby Wyższej (Rada Szury, 270 mandatów, w tym 180 wybieralnych), odbyły się w okresie 29 stycznia 2012 r. — 22 lutego 2012 r. Pełne zwycięstwo odniosła Partia Wolności i Solidarności (105 mandatów). Wybory prezydenckie odbyły się w II turach. W I turze (23—24 maja 2012 r.) najwięcej głosów otrzymali: Muhammad Mursi i Ahmad Szafik (pozostali kandydaci to: Hamdin Sabahi, Abdel Monim Abul Futuh i Amr Mussa). W II turze (16—17 czerwca 2012 r.) zwyciężył Muhammad Mursi (51,73 procent głosów). Pełną władzę w Egipcie przejęli Bracia Muzułmanie.
Wyzwania, przed jakimi przyszło Braciom stanąć miały wymiar piramidalny. Społeczeństwo w większości opowiedziało się za nimi, jednak należało pamiętać, że entuzjazm związany z obaleniem dyktatora może zostać szybko ugaszony trudnymi realiami życia codziennego. Może się wtedy okazać, że islam nie jest receptą na rozwiązanie wszystkich problemów. Społeczeństwo oprócz nośnych haseł religijnych może zażądać skutecznych reform gospodarczych. Rację miał Mohamed El Baradei mówiąc metaforycznie, że szariatem nie można się najeść.
Stowarzyszenie Bracia Muzułmanie wydawało się wręcz zaskoczone takim spektakularnym sukcesem. Nie sądzono, że tak duża część społeczeństwa zaufa organizacji, która od 1954 r. była nielegalna. Nie da się ukryć, że część elektoratu głosowała bardziej przeciwko wszystkim politykom w jakikolwiek sposób związanym z epoką Mubaraka, niż na Partię Wolności i Sprawiedliwości. Należy też wspomnieć, że paradoksalnie część Koptów też głosowała na przedstawicieli Braci Muzułmanów. Nie będzie przesadą twierdzenie, że stanowili oni nie mniej ważny komponent antymubarakizmu niż zwolennicy Braci Muzułmanów.
Zaskoczony wydawał się też sam Muhammad Mursi. W okresie przełomowych zmian w Egipcie Mursi nie był liderem i pierwszym garniturem w Stowarzyszeniu Bracia Muzułmanie. Osobą taką był ultraortodoksyjny Chajrat asz-Szatir. Bracia nie byli siłą inicjującą rewolucję 2011 r. Na Placu Tahrir krzyczano: Irhal (odejdź!) oraz ‘aisz, hurrijja, karama insanijja (chleba, wolności i ludzkiej godności). Trzeba przyznać, że to nie były hasła Braci. Dla nich najważniejsze jest tylko jedno: al-islam huwa al-hall. Dlatego początkowo na Placu Tahrir nie było Braci Muzułmanów.
Podstawę funkcjonowania organizacji stanowiły następujące zasady:
— panislamizm: dążenie do zbudowania instytucjonalnych ram dla istnienia ummy wszystkich muzułmanów od Maroka po Indonezję. W nauczaniu Hasana al-Banny widoczne jest dążenie do konwergencji panislamizmu i panarabizmu. Pisał, że każdy muzułmanin powinien działać na rzecz odrodzenia jedności arabskiej i wspomagania jej. Należało też rozwiązać kwestię lojalności panislamskiej i patriotyzmu ojczyźnianego. Imperatywem ideologii Braci Muzułmanów było równomierne utożsamianie się z lokalną wspólnotą (np. z państwem) oraz z ummą. W sytuacji konfliktu wewnętrznego spowodowanego podwójną tożsamością: kraj–imperium, Hasan al-Banna odwoływał się do przykładu samego Mahometa. Miłość do Medyny nie przeszkodziła mu tęsknić do Mekki.
— muzułmańska droga rozwoju: islam należy traktować nie tylko jako łącznik człowieka z Bogiem w sensie eschatologicznym, lecz także jako powszechny i uniwersalny zbiór praw i norm, które pozwalają rozwiązać wszystkie doczesne problemy całej ludzkości. Nauczanie islamu powinno przekraczać granice cywilizacji islamskiej i mieć charakter globalny. Zielone sztandary Proroka powinny łopotać pod każdą szerokością i długością geograficzną. Tak można rozumieć ważny element nauczania Hasana al-Banny o nazwie ustadijjat al-alam (Mastership of the World).
Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Stowarzyszenie za wszelką cenę dążyło do obalenia Husni Mubaraka, do którego po prostu się przyzwyczajono i nauczono funkcjonować na granicy legalizmu. Bracia Muzułmanie przyłączyli się dopiero wtedy do rewolucji, gdy upadek dyktatury był już przesądzony. W tej sytuacji objęcie władzy było z pewnością nie mniejszym wyzwaniem niż działalność w podziemiu od 1954 r. Stery rządów przejęto w okresie załamania gospodarczego. Godna podkreślenia jest jedność i wspólnotowość Egipcjan ponad podziałami religijnymi w czasie rewolucji. Było ją widać na Placu Tahrir. Chrześcijańscy Koptowie i muzułmanie przeciwko dyktaturze. Podobnie było w 1919 r., gdy Koptowie i Muzułmanie wystąpili przeciwko Brytyjczykom. Być może w społeczeństwie egipskim jest większa jedność niż się pozornie wydaje, tylko komuś zależy, aby tę jedność rozbić.
W 2012 r. stał się jednak prawie cud. Od 1952 r. Egiptem rządzili wojskowi. Suweren zadecydował o przekazaniu władzy cywilom. Wiele serc nad Nilem mocniej zabiło i uwierzyło, że w świecie arabskim demokracja jest możliwa. Jeszcze wtedy nie zdawano sobie sprawy, że będzie to tylko krótkie intermezzo. Nie sposób oprzeć się takiej konstatacji, że w tych wyborach elektorat musiał stanąć przed taką oto dychotomią: albo oddać głos na generałów z SCAF, albo na Braci Muzułmanów. Niewielu uwierzyło w trzecią drogę i alternatywny program, przede wszystkim salafickiej partii An-Nur. Była to swego rodzaju alternatywa między Braćmi Muzułmanami przedstawianymi jako terroryści, a epigonami mubarakizmu w generalskich mundurach. Pojawiły się też komentarze sugerujące, że scenariusze na okres postmubarakizmu zostały już wcześniej nakreślone. Sugerowano, że rzeczywista władza pozostała w ręku armii, a bez akceptacji SCAF kartki wyborcze byłyby bezużyteczne. Szeptano o cichym porozumieniu elit.
Już na starcie epokowego przejęcia władzy Bracia Muzułmanie i Muhammad Mursi popełnili błąd megalomanii i pychy. Czekali na ten moment 84 lata i od razu się zachłysnęli wskazując na fundamentalizm i radykalizm religijny jako jedyne azymuty. Nie ukrywali, że planują totalną islamizację kraju, co budziło sprzeciw Koptów, którzy byli potężną siłą rewolucji 2011 r. Odnosiło się wrażenie, że Muhammad Mursi był bardziej liderem i przedstawicielem Stowarzyszenia Bracia Muzułmanie, niż prezydentem Egiptu. Z tego powodu już od 30 czerwca 2012 r., w wielu ośrodkach zagranicznych pojawiły się obawy o efekt domina i przejmowanie władzy w krajach arabskich przez ugrupowania integrystyczne. Sądzono, że przejęcie władzy przez Braci Muzułmanów w Egipcie spowoduje efekt kuli śniegowej w całym świecie arabskim.
Muhammad Mursi był człowiekiem o osobowości hybrydowej. Z jednej strony nowoczesnym technokratą i doktorem nauk technicznych, z drugiej strony ortodoksyjnym muzułmaninem i zatwardziałym tradycjonalistą. Ukończył studia inżynierskie na Uniwersytecie Kairskim, następnie doktoryzował się na University of Southern California. Uzyskał też posadę profesorską na California State University. Mursi był przykładem na to, że ortodoksyjna pobożność muzułmańska nie stoi w kontradykcji z nowoczesnością i otwartością. Mursi starał się udowodnić, że zwalcza dżihadystów. Za wszelką cenę przekonywał, że nie można stawiać znaku równości między Braćmi Muzułmanami, a Pańtwem Islamskim.
Po obaleniu Mubaraka i zwycięstwie wywodzącej się z nurtu Braci Muzułmanów Partii Wolności i Sprawiedliwości Muhammad Mursi sprawiał wrażenie, że chce być faraonem islamskiego Egiptu. Bracia triumfalnie ogłosili, że ich zwycięstwo jest przejawem świętej woli ludu egipskiego (iradat al-sza’ab).
Tymczasem faktyczna władza pomimo jednoznacznej decyzji suwerena podczas wyborów, spoczywała w rękach armii. Część elektoratu przewidywała, że Mursi będzie bardziej przedstawicielem i trybunem religijnym niż prezydentem państwa. Zastanawiano się więc, czy wybierać między „dżumą” kandydata z nomenklatury Mubaraka, czy „cholerą” niepewnego fundamentalisty Mursi’ego. Po wyborach nadal można było stawiać pytania i bez końca dopytywać: do kogo tak naprawdę należeć będzie realna władza? Trzeba przyznać, że Mursi deklarował chęć koncyliacji, epokowego porozumienia między Braćmi Muzułmanami, a Najwyższą Radą Sił Zbrojnych. Mursi nie był egipskim Chomeinim, czy egipskim mułłą Omarem. Akceptował jakąś formę ułożenia się z armią. Ostatecznie to generałowie doszli do wniosku, że trzeba go usunąć. Mursi skłaniał się ku strategii „grubej kreski”. Zapewnił generałom swoisty immunitet nietykalności, co miało być transakcją wiązaną: nietykalność w zamian za przekazanie władzy cywilom. Mursi zdawał sobie sprawę, że należy wyeliminować liderów frakcji mundurowej, jednak nie oznaczało to represji czy prześladowania. Nowy prezydent przeprowadził czystkę w łonie SCAF. Stanowiska stracili: Mohamed Husejn Tantawi, Murad Murafi i Sami Anan.
Na czele SCAF stanął zaufany i protegowany Mursi’ego gen. Abd al-Fattah as-Sisi. Mursi był przekonany, że As-Sisi będzie w pełni usatysfakcjonowany takim awansem. Tak jednak nie było. Generał miał ambicje zgoła piramidalne. As-Sisi okazał się,,koniem trojańskim” w rządach Braci Muzułmanów. W niedalekiej przyszłości to on doprowadził do obalenia i uwięzienia Mursi’ego.