Deszcz letni
Siostra moja, letnia zlewa,Żyzna, ciepła, zlewa cicha,
Słodko płynie, słodko śpiewa
Z srebrzystego nieb kielicha.
Wszystkie białych pereł sznury
Rozesnuła z siwej chmury:
Tańczcie, pliszki!
Piejcie, kosy!
Uderzajcie w hymn stugłosy!
Piejcie, gniazda! tańczcie, kwiaty!
Chwalcie niebios dar skrzydlaty!
Na mych warg stulony pąk
Kładnie usta z malin rośnych,
Uśmiechniętych i bezgłośnych —
I tysiącem drobnych rąk
Dotyka mnie zewsząd wkrąg.
Na kobiercach dzwonnych ziół
Od poranku do poranku
Sznur się pereł snuł i snuł,
Jak szemrząca w mgle kaskada
Bez wytchnienia, bez ustanku,
Zlewa pada... pada... pada...
Wreszcie słońce z chmur wyziera
Na niebiosy
I ociera
Przesianymi między drzewyZłocistymi blasków włosy
Rośne stopy letniej zlewy.
Oto jest pierwszy ranek świata
Oto jest pierwszy ranek świata.
Jako kwiat roztulony wśród nocy błękitnej,
W młodzieńczym wietrze, co nad falą lata,
Wykwita ogród błękitny.
Wszystko w nim jeszcze łączy się i miesza:
Dreszcz liści, ptasi śpiew, lot piór —
Szmer źródeł, głosy wód, głosy powietrza —
Wszystkie podźwięki, które wkoło dyszą
W ogromny chór,
A które przecie są — ciszą.
Rozwarłszy słodkie oczy jutrzennemu ranu
Młoda i boska Ewa
Obudziła się w Panu,
A jako sen cudowny świat u nóg jej śpiewa.
I wyrzekł Pan: «Idź, dziecię,
W drogę nieznaną
I każdej rzeczy stworzonej na świecie
Daj miano».
I poszła biała Ewa posłuszna przed Panem
W zarośla róż,
Darząc wszelką rzecz wkoło dźwiękiem,
słowem, mianem —
Szeptem warg rozchylonych jako kwietny kruż:
«To, co pierzcha, to, co tchnie, to, co leci...»
A zasię mija dzień i jak w porannej zorzy,
Tak teraz w zmierzchu znów,
Eden zapada z wolna w głębokiej ciszy Bożej
W błękitność snów.
Ścichł wszelki szmer, i wszystko wokół słucha,
Gdy z pierwszą gwiazdą — Ewa,
Wznosząc oczy do sennych obłoków łańcucha —
Śpiewa.
Ciche, półsenne, modlitewne,
Pełne ekstazy,
W ciszy i woni śpiewne
Powtarza drżące wyrazy,
Które stworzyła dziś na Boży zew:
— «To, co pierzcha, to, co tchnie, to, co leci.» —
I łączy je przed Panem
W powietrzu zasłuchanemW najpierwszy śpiew.