E-book
14.7
drukowana A5
28.09
Wiersze spisane o zmierzchu

Bezpłatny fragment - Wiersze spisane o zmierzchu

Gdzie księżyc świadkiem


Objętość:
59 str.
ISBN:
978-83-8324-881-3
E-book
za 14.7
drukowana A5
za 28.09

Wstęp

Poezja otwiera nam oczy na samych siebie.

Zaskakujące ile w niej prawdy, którą pragniemy ukryć.

Pragnę przedstawić kolejny tomik poezji,

w którym odnajdziecie rzadko już spotykane

wiersze w formie romantycznych sonetów,

jak i wiele innych, które powstały w mojej

wyobraźni.


Bywają poeci, którzy czekają na wenę,

ja siadam i piszę.


Inaczej zastygłbym w bezruchu na zawsze,

wypatrując czegoś, co nie istnieje.


Autor

Zapatrzenie

 W tańcu wiruje znów para kochanków,

 walc na trzy czwarte zachęca do życia.

 Wieczorne tango, nieboskłon pomaluj,

 gwiazdami doznań, o więcej nie pytaj.


 Zasypiasz w morzu, jaśnieję na niebie,

 kiedy powstajesz, powabem oślepiasz.

 Przelotne chwile rozbudzą spełnienie,

 zaklęte w czasie uczucia dostrzegam.


 Piękny to obraz, romantyzm pobudza,

 twórców natchnienie, paleta odcieni,

 uwiecznia moment i zmysły przykuwa,

 w blejtram owinę tańczące sylwetki.


 Popatrzę w niebo, by miłość odnaleźć,

 niegdyś odeszła — kierunek poznaję.

Serce za jeden płatek róży

      /wiersz inspirowany książką
„Mały książę”
Antoine de Saint-Exupéry/


 Tysiące srebrnych punkcików na niebie,

 Ach! Ile światów odwiedzę spragniony,

 Wiedzy o wszystkich ukrytych tajemnie.

 Z radością wciskam już guzik startowy.


 Zapłakał raptem wpatrzony w peryskop,

 W którym kierunku skierować marzenia,

 Wszystkie błyszczące tak kuszą różyczko,

 Samotna uschniesz — w miłości nadzieja.


 Pierwsza planeta w jaskrawym połysku,

 Kwiaty śpiewają z uśmiechem na ustach,

 Motyle w pląsach dźwiękami przypływu,

 Pulsują w sercu nastrojem współczucia.


 Miliony kwiatów w przecudnym kolorze,

 O jeden zadbam w życiowym ogrodzie.


     „Dla całego świata możesz być nikim,

      dla kogoś możesz być całym światem.”

       Antoine de Saint-Exupéry

Podróż skryta pożądaniem

 Chciałbym jak obłok żeglować po niebie,

 Przybierać kształty budzące ciekawość,

 Oglądać z góry co niesiesz dziś świecie,

 W kolorach tęczy szybować z poświatą.


 Podziwiać kwiaty w ogrodach anielskich;

 Obejrzeć taniec słonecznych promyków,

 W blasku księżyca nadzieję wciąż pieścić,

 Na lepsze jutro wśród lśnienia bursztynu.


 W głębinach morskich zanurzyć fantazje;

 Niech śpiewem syren powrócą doznania,

 Co były w sennych marzeniach szargane,

 Dzisiaj codziennie pragnienie powraca,


 W miłości skrzydłach odnaleźć ochronę,

 W innym już świecie bez bólu i wspomnień.


         „Bo żyć możesz tylko tym,

          za co zgodzisz się umrzeć”

Antoine de Saint-Exupéry „Twierdza”

Na karuzeli szczęścia

 Obojętni na wszystko z sercem pełnym cierni,

 Tak poznali się latem w całkiem dobrej wierze,

 Ona lekko przy kości, on z grubym portfelem;

 Takim trochę akurat by przeszłość pomieścił.


 Zakochani na chyba z czasem może pewni,

 Że to miłość owocna i samotność przerwie;

 Ona raczej na dłużej, on na chwilę prędzej,

 Zagubieni już w sobie, jednak pełni chęci.


 Wymagali tak wiele, aż szczęścia okruchów,

 Jak wygłodniałe ptaki- potrzebą karmione;

 Naturalnej bliskości w poczuciu szacunku.


 Kolejne wbite ciernie w marzenia urocze,

 Widocznie los tortury zapisał w poczuciu,

 Że miłość rodzi pewność — a oni niedolę.


      „Albowiem niepewność jest
  najstraszliwszą ze wszystkich tortur.”

          Aleksander Dumas

Promienie słońca

 /Wiersz inspirowany powieścią „Kubuś Puchatek”
Alan Alexander Milne/


 Gdzie poszedłeś Kubusiu- zapytał Prosiaczek,

 Ach! Stęskniony usiadłem i czekam na Ciebie;

 Znowu baryłkę miodku zajadasz pośpiesznie,

 Chodź, nieznane przygody czekają zabawne.


 Ahoj! Krzyknął Tygrysek- brykał na polanie,

 Zobaczcie, co znalazłem- to słońca promienie,

 Zdziwili się z uśmiechem wszyscy przyjaciele.

 Jedynie Kłapouchy coś niepewny w sprawie,


 Zwyczajny kamień z rzeki, zatem sprawa błaha,

 Migoce jakby dziwnie, niech potwierdzi sowa.

 Ciekawe rzekła raptem — tu pośrodku racja,


 Eksponat to niezwykły- skała, lecz ze złota.

 Ach! Czytaj dalej, Tato? Dziś już pora spania;

 Przyjaciel tylko czeka, abyś zmrużył oczka.


   ”Przyjacielu, jeśli będzie ci dane żyć sto lat,

     to ja chciałby żyć sto lat minus jeden dzień,

     abym nie musiał żyć ani jednego dnia bez ciebie.”


       „Kubuś Puchatek” A.A Milne

Autostopem w dorosłość

 Świadomość życia świetliście spisana,

 wspólnych wędrówek po niebie fantazji,

 pokaż mi tato- gdzie gwiazda polarna,

 zmierzę kierunek — odległych latarni.


 Pamiętasz wczoraj kometę nadziei,

 jedno życzenie mieliśmy ukryte,

 spotykać słońce i budzić iskierki,

 wtuleni w myśli jak barwne motyle.


 Zerkam na ciebie, gdy ciemność nastaje,

 wierzę, że jesteś i czuwasz nade mną,

 wczoraj mówiłeś- puścimy latawiec,

 dzisiaj wciąż płacze samotne lusterko.


 Dałeś mi wolność na milion sposobów,

 żywy pozostał- dziecięcy świat pokus.

W bezruchu zaklęci

 Szklane figurki markotnie wpatrzone,

 W swoje odbicia jak lustra bliźniacze,

 Na tęskną miłość skazani więźniowie,

 Symbol kruchości w życiowej igraszce.


 Kwieciste pola przynoszą wspomnienia,

 Chabrów i bratków pejzaże niebiańskie;

 Barwne motyle uczuciem rozświetlasz,

 Pięknym uśmiechem rozpalasz fantazje.


 Ach! Jedna chwila w lamencie powraca,

 Wędrówka w góry w zimowej scenerii,

 Lawina skradła przecudne doznania;

 Dzisiaj w lodowej szczelinie mnie pieścisz.


 Chciałbym raz dotknąć- ustami rozpalić,

 Szepczesz do ucha — za późno kochany.

Podróż w dziecinny świat

 Niedawno, a może już- czas zawinął pętle,

 Markotny cichy chłopiec rozkochał marzenia,

 O innym cudnym miejscu o dalekim księstwie,

 Gdzie nikt go nie odnajdzie, na wieki zamieszka.


 Ach, jakby niebo błyszczy pomyślał z przejęciem;

 Przez lunetę wpatrzony wędrowiec dostrzega,

 Sekret ukrytych światów- obliczył współrzędne,

 Na szczęśliwej planecie na drzewach ciasteczka.


 Aż z radości podskoczył, uśmiechem zapłonął;

 Miś nawigator wskazał kierunek w przestrzeni,

 Razem ku szczęściu lecą w rakiecie beztrosko,

 Już w świetliku widoczne kontury powierzchni.


 Kosmicznym statkiem trzęsie nieznana awaria,

 Powróciła, w słodkim śnie- dziecinna wyprawa.

Oczekując na świt

 Czekam na ciebie w altance złocistej,

 słońce rozgrzało ogrodu ponętność,

 kwiaty zakwitły na naszą rocznicę,

 namiętnych spotkań za uroczą rzeką.


 Wianki z kaczeńców radośnie pletliśmy,

 przy śpiewie kosów złączeni całusem,

 gorące ciała w połysku gwieździstym,

 tańczyły blaskiem księżyca posłusznie.


 Ślicznie wyglądasz w chabrowej sukience,

 Złudzeniem witasz, kołysząc pragnienia.

 Spełniasz przysięgi- zebrane pretensje;

 Spaliłem listy w zamkniętych kopertach.


 Zazwyczaj nocą z rumieńcem wspominam,

 mgnienie miłości — zaczekam- już świta.

Zaklęty w obrazie

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 14.7
drukowana A5
za 28.09