**
niech ludzie myślą
że to są wiersze o książkach
niech sobie myślą
co chcą
tylko ja wiem, że to są
wiersze o tobie
bo Ty jesteś jak książka
czytam cię wieczorami
i w pracy
i piszę nocami
**
pamiętam —
zapytałaś o
„Bezpośrednie dane świadomości” Bergsona
spojrzałem —
bo o to nikt nie pytał
powiedziałem —
że sprawdzę, ale tak najpierw trzeba się
zapisać
podałaś mi dowód —
oczy piwne — tak było
napisane
ale kiedy siedziałaś
przy stole pochylona
nad książką
i światło padło
na twoją twarz
widziałem —
miałaś oczy zielone
zapytałem —
dlaczego Bergson
powiedziałaś —
bo on wierzył w intuicję
wtedy moja intuicja
krzyczała do mnie —
zostaw ją
dlaczego, dlaczego
jej nie posłuchałem
teraz książki milczą
a miejsce za stołem
smutnieje, bo ciebie
tam nie ma
**
ciągle mi mówisz, że nie
możesz
a ja ci mówię, że
wystarczy przenieść możesz
do drugiej linijki
a nie zostawić w pierwszej
ciągle; że mąż, że dzieci
wiem przecież
że nigdy i nie na zawsze
ale mnie ucieszy nawet jedna
chwila
**
widziałem cię
jak klęczysz w bocznej nawie
kościoła tak bardzo
zamyślona
widziałem jak zrywasz
liście z krzewów
pod biblioteką
byłem ciekawy o czym
myślisz
ale najbardziej chciałem
ukraść kawałek twojego
serca
**