Dla Ciebie …i pewnie wiesz kim jesteś pewnie Cię kocham
Border
Przyprowadź mnie z powrotem
Nie chcę tu być
Ciało pokryte zimnym potem
Mam dość siły by żyć
Mam paru co chcą mnie mieć
Zgrywam twardą jak skała
O którą rozbija się śmierć
Kiedyś bym kogoś kochała
Lecz za mało wciąż mnie jest
Głodny zły człowiek
Wyrzucony jak śmieć
Pogromca ukryty w ciele kobiety
Ma mocne nerwy
Szargasz często je
Nadmorskie mewy Krzyczą NIE
Chcę skoczyć
Lecz nie mam celu
W deszczu łez chcę się zmoczyć
Straciłam wielu
Panorama miasta
Pięć po szóstej
Przez ulicę przemarzłe wzrasta
Nowy dzień wśród pustej
Osmętnicy plugastwa
Lubię ranić i spijać krew
Szczere wyznanie
Mój największy grzech
Gdzie jestem?
W zimnej pustce trzęsę się
Nie powiem co czuje naprawdę
Nie będę denerwować Cię
Mam kilka wad
I zalet niemało
Lecz wszystko razem
Rozwala całość
Zmęczone ciało
Pod groźnym wyrazem
Rób co chcesz śmiało
Przecież byliśmy w tym razem
Nieporadny
Parę słów napiszę
Kilka zwrotek sklecę
Usłyszę ciszę
Nad wydmy polecę
Głęboko w odmęty
Gęstej morskiej wody
Me achillesowe pięty
Zagryzę ból jabłkiem niezgody
Zejdę niżej Do hadesowego piekła
Podnosząc głowę wyżej
Zobaczę że uciekła
Zamknęła wrota
Spadła poległa
Cisza kojąca
Dawnego człowieka
Ona już poszła Zraniona
Nie wróci już nigdy
Pytasz czy można?
Nie. Zostały blizn
Niezapomniane
40 procent zostało
Tyle wystarczy