E-book
15.75
drukowana A5
30
Wiersze myślące

Bezpłatny fragment - Wiersze myślące


5
Objętość:
101 str.
ISBN:
978-83-8414-311-7
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 30

Dedykacja

To Eposu nie jest sztych

Chwile poświęć spojrzeń twych

Czerp garściami ze słów tych

Malowanych sercem mym

Blisko w słowach będę tkwić

Wonnych rymów znajdziesz rytm

Bliżej nie da się już być

Wiersz odkryje co miał skryć

11.11.2024 12:45

Przyjaźń milcząca

Głowa moja pełna myśli skłębionych

Tajemnicą splątanych

Zawiłych

Zasupłanych

Targających emocjami

Rwących serce ogłupiałe

W tym milczeniu

Potok słów płynie

Pod powiekami skryte

Nieujarzmione

W niedotyku splecione

I tak proste

Tu na pustyni z ziaren piasku Twego milczenia

Czekam kropli

Bolesnych

Ożywczych

By je zebrać w kielich uzdrowienia

W nadziei, że starczy twego ukojenia

Nie na chwilę

Nie w mrugnięciu skrytym

Lecz jak milczeń tysiące

02.10.2023 21:35

Wieczorne dźwięków dryfowanie

Przy nocnej lampce co latarnią morską dla okrętu mego

Dryfuję po bezkresnym dźwięków oceanie

Szukając portu co uśmiechem twym nazwany

Subtelny

Na chwilę się pojawił

W swym aksamicie wielobarwnych motyli stał się ojczyzną

Lecz znikł nagle we mgle codzienności

A ja samotny zostałem

szukając w skrawkach pamięci portu

co uśmiechem twym nazwany

20.11.2023 1:05

Tobie…

Tobie w uśmiechu do twarzy

Skupiona, czasami zamyślona

Tak słodko roztargniona

Bliska i daleka zarazem

Wiem, twój uśmiech skradłem

ostatnim razem

I skryłem przed samym sobą

Bowiem smutku on lekarstwem

Blisko serca w aksamicie skryty

Plastrem łagodnym. Kojącym.

Motylkiem na palcu dziecka

Bzów zapachem w majowy poranek

Zawsze ci w nim do twarzy

10.12.2023 7:08

Lubię się zachwycić

Lubię się zachwycić

figlarnym powiewem wiatru

Siwym puklem wodospadu

spływającym cichym potokiem myśli wezbrany

Śpiewem skowronka

co w tańcu z promieniami słońca

zostawia w mej pamięci nuty na nowo odkryte

I uśmiechem

niczym kokardą czerwoną

łączącym dwie delikatne nici bliskości

18.01.2024 8:37

Zaloty wiatru i słońca

W kolorze twoich włosów

barw wiele znalazłem

Gdy słońce w styczniowe południe

pieściło promieniem twe przeplecione srebrem włosy

Zazdrosny wiatr muskał je swymi ustami

by unosiły się delikatnie

jak skrzydła rusałek

21.01.2024 13:30


Wystarczył spacer i krótkie spojrzenie

Lancet

Widzę niewiele.

Powierzchnię od czasu do czasu smaganą wiatrem.

Bądź po prostu lustro,

w którym odbicie jedynie jest mi dane.

Nie sięgam wzrokiem w głąb, gdzie otchłań niezmierzona.

Tam odpowiedzi leży stos.

Nieodgadnione tam się chowa.

I chociaż słowa z głębin czasem idą wprost

Któż je zrozumie?

Któż kod tajemny pozna słowa?

Choć spod powierzchni idą wprost

niezrozumiałe czasem słowa.

Wbiłem raz lancet w bezkresu toń

nieświadom jego ostrych stron.

Głęboko utkwił. Niczym broń.

I zadał ranę, sięgając w głąb.

Zniknąwszy…

w odmętach ciszy...

Ściągając sen z powiek, gorzki rozlał swój smak.

I choć garści słów zapragnąłem,

kilku kłosów, co mowy ziarnami…

lecz dało się tylko słyszeć bolesny krzyk ciszy.


Gdzie plaster kojący znaleźć lub ukojenia balsam na ranę?

Tu bukiet ze słów tysiąca

niczym chwast nieprzydatny

w płomieniu milczenia spłonąć tylko może.

I chociaż chciałbym uciec na koniec świata,

wejść w jaskinię najgłębszą i stać się zapomnianym,

to nic nie zmieni zadanej rany.

25.02.2024

O AI

Co jest nadzieją dla człowieka zwykłego,

gdy maszyna zastępuje żywot jego?

Co wyzwoleniem, wolności powiewem,

spontanicznością, spokojnym oddechem?

Gdzie szukać skrytości, marzeń i dziecięcej nieporadności?

Wszystko zmierzone, sklasyfikowane, uregulowane.

Wszystko zarazem sztuczne,

bez wolności wyboru,

bez potrzeby nauki przez błędy.

Czyżby koniec końców zajrzał nam w oczy?

Gdzie walka o własną wiedzę,

zapieranie się samego siebie w dążeniu do wykształcenia?

Jeden „klik” i już wiesz, widzisz, rozumiesz.

Nierozwiązywalne rozwiązuje się samo.

Nieodkryte staje się oczywiste.

A ty, człowiecze, stoisz nadal

na początku swej drogi z czystą kartą,

niezapisaną i choć ni jednego kroku nie zrobiłeś,

świat się zmienił i chce życie za ciebie przeżyć.

26.05.2024 0:15

Wanilia

Świat jest jak laska wanilii.

Intrygujący i pachnący.

Jak zieleń drzew i poranne słońce

Jak śpiew ptaków rankiem i wieczorami

I ten wzrok biegnący po szczytach gór

lub beztrosko wodzący po łąkach pełnych zieleni

Świat to szum strumienia

opowiadający historię swej podróży

i plusk fal bawiących się z brzegiem w berka.

To delikatny dotyk kory starego drzewa

twardy i szorstki, ale dający schronienie i ukojenie

No i zachody słońca mieniące się w kłosach pełnych chleba

09.06.2024 0:02

Znaczenie

Czasem tak jest

że nie masz wpływu na to

co się dzieje wokół

Bo czy ziemia się kręci

czy stoi

czy jest płaska

czy stoi na żółwiach

jakie to ma znaczenie

07.2024

Niełatwym me serce kompanem

Niełatwym me serce kompanem

Jedno twego spojrzenia tchnienie

Jedno krótkie oczu zamyślenie

Wspomnień łatwych, trudnych

wspólnie zaplątanych kilimów

w swym plecaku na dnie

niby kromka chleba

na czarną godzinę zostawionych.

I chłód twych smukłych dłoni

co z troską i delikatnością niewypowiedzianą

znajdują we mnie oparcie

oraz ciepło

jak tych dwoje zakochanych

w zimowy wieczór

przy swoim

bukowymi opowieściami strzelającym kominku.

Me serce?

Cóż.

Spękane.

Plastrami posklejane.

Często nieba przychylić ci chciało.

Wyrywne do świata ratowania.

Przy tobie

jakby muślinowe czy szyfonem tkane.

08.07.2024 21:10

Wspomnienia z Witkowa 1

Choć krótkie chwile tu spędziłem

Więcej wschodów niż zachodów widziałem

Niejedną zimą i wiosną oczy swe ucieszyłem

a dźwięki z góry na ludzi sypałem

Jak płatki śniegu

nutka po nucie

Sypałem z góry

Dźwięczne

Dobrane

Subtelnie zgrane

Spod palców płynące

Z pasji zagrane

G-dury, refreny

Psalmy i treny

W drewnie dźwięk skryty

na świat uwolniony

Drżeniem powietrza

dotyk sprawiony

Opowieść spod palców

uszyta na miarę

Dobrze skrojona

Choć z dźwięków paru

21.07.2024

Porozmawiajmy

Czy można tęsknić za tobą?

Rozmowo! Powiedz mi słowo.

Chwili strato, dźwięku przyczyno.

Niczym strumień płyniesz i dajesz ochłodę.

Zaczerpnąć z ciebie dla duszy orzeźwienia.

Tłumisz pytań płomienie.

Odpowiedzi gasisz pragnienie.

Gdy wysychasz jak strumień polny w upalne lato

tęskno mi do twego chłodu

Brak mi twego tchnienia

i tego plusku po kamieniach

Chciałbym deszczem być ożywczym

i napełnić twe milczące brzegi

by choć szept twój słyszeć czysty

cichych odpowiedzi

10.08.2024 17:00

Podróż

Przy kubku wypełnionym egzotycznym aromatem

w podróż ruszyliśmy w mej krainy bezdroża

Mapą nam był zapach drożdżowego ciasta

I te, między nami mówiąc, proste, dobre słowa

W Przyjaźni Milczącej spędziliśmy chwilę

by na dróg rozstaju poznać drogowskazy

W Poemacie letnim siedliśmy pod drzewem

Znajdując ochłodę między słów tych liśćmi

Kroczyliśmy wspólnie a jednak oddzielnie

Przemierzając ślady pióra w Lwiej Księdze zawarte

Zapachem wanilii wypełniłem przestrzeń

By z lancetem w dłoni leczyć czyjeś serce

Podróż ta skończona, ale rozpoczęta

Nawet gdy tę księgę zamkniesz i odłożysz

Atrament w twej głowie będzie zawsze mokry

Gotowy do drogi

17.08.2024 12:12


Lwia Księga

Codzienny widok

W tykaniu zegara

co czas bez emocji przesuwa

utknąłem na chwilę

w zamysłu mej dolinie

Na progu dnia pozostałem

jakby wstrzymując

nadejście zachodu słońca

I choć w dalekim spojrzeniu

kroków już parę zrobiłem

Wstrzymałem ziemię

Ruszyłem słońce

Umarłem dla świata

W chwili zamysłu się skryłem

Siejąc swej ciszy ziarna

w błękitach zieleniach poranka

zbieram złociste słońca promienie

chcąc karmić w wędrówce

Twych oczu spojrzenie

03.09.2024 7:20

Paryż

…a gdzie jest wasz Paryż?


Uliczki którymi chodzicie zakochani

rozświetlając fasady domów

zawstydzonym różem z policzków?


Gdzie macie swoją kawiarenkę

w której przesiadujecie przy filiżance o zapachu kawy

słodzonej szczyptą słodkiego uśmiechu

podanym na tacy długich głębokich spojrzeń?


Zdradź mi gdzie ten parkiet na którym

przy dźwięku znanej tylko wam melodii

w całkiem namiętnych objęciach

tak bardzo zbliżają się wasze dwa rozpalone serca?


Gdzie słowa półgłosem wolno szeptane?


Gdzie spacer wśród kropel wiosennego deszczu?


…a gdzie jest wasz Paryż?

23.09.2024 19:12

Perfekcjonista

Choć życie prowadził wręcz idealne

Nigdy nie było idealnie

Stajnie Augiasza sprzątnął

jak nikt dotąd

choć nie było to idealne

Ktoś wykrzyczał mu prawdę

Prosto w oczy

Poukładany jesteś

Idealny

Jak w puszce sardynki

I.D.E.A.L.N.I.E.

Ten poszedł do sklepu

Puszkę zakupił

Otwarł

I z ulgą odetchnął

Ile tu do roboty

25.09.2024 7:41

Ironio

O ironio!

Drwiłaś ze mnie

Omamiłaś mnie swym wdziękiem

Gdy spojrzałem w twoje oczy, przytaknąłem.

Tak urocze.

W twą historię uwierzyłem.

Za twym słowem podążyłem.

O ironio!

Czyż tyś kłamstwem?

Faktem znanym?

Gdybym starszy był niż dzisiaj

Sokratesa bym zapytał

O ironio!

Nie drwij, proszę, z mej beztroski.

Nie drwij z mego zamyślenia.

O ironio!

Mego losu już nie zmieniaj.

03.10.2024 7:30

Spalone mosty

Zapłonął most.

W płomieniach stoi zaskoczeń

Zerwana nić

nie wróci na szpulę z powrotem.

Obfity deszcz

nie zmyje kroków przebytych

a ciemna noc

nie wchłonie rozmów odbytych

Popiołu czas

co wiatr rozwiewa samotnie

Nie cofnie już

pionków na planszy przewrotnej

Gdy mostu brak

nie szukaj drogi powrotnej

Bilet już masz

z napisem: „Stacja Bezzwrotna”

Patrz, mostu brak

tęsknotą czasu nie cofniesz

Nie patrz już wstecz.

Nowe wybuduj swe mosty

08.10.2024 19:40


most kolejowy nad Jeziorem Pilchowickim

Przyjaciel Kim jest?

Zaufanie mu wręczyłem,

co jak płaszcz przed deszczem chroni,

by w mych łez strumieniach czasem

nie utonął w smutku toni.


On ze słów mi mapę stworzył,

choć kartograf z niego żaden.

Oczy szerzej mi otworzył,

bym mógł dostrzec różne drogi.


Czasem mu się odwzajemniam

i rysuję jego mapę,

aby nie zszedł ze swej drogi,

lecz miał kilka alternatyw.


Raz zdarzyło mu się milczeć.

Być. Bez słów. Po prostu. Istnieć.

Skąd on wiedział, że tak trzeba?

Użył ciszy, tak jak chleba.


Więc zjedliśmy ten posiłek,

by wędrować znów mieć siłę.

Pójdźmy. Krótkie rzekł mi słowo.

Ruszyliśmy więc na nowo.


Czasem w dół a czasem w górę

Trudniej dołem, łatwiej w chmurach

Niosąc wspólnie dobre słowo,

każdy kroczy swoją drogą.

13.10.2024 0:30

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 30