E-book
11.03
drukowana A5
18.62
Wiersze dla Joli

Bezpłatny fragment - Wiersze dla Joli


5
Objętość:
45 str.
ISBN:
978-83-8273-864-3
E-book
za 11.03
drukowana A5
za 18.62

Wydobędę

Wydobędę, wyciągnę, wykuję Cię

Z tej twardej skały przeszłości

Kilofem, młotem i brechą

Siekierą będę rąbał bez wytchnienia

W ostateczności mam skrzynkę dynamitu

I swoją wolę jak bomba największa

Oczekuj i śnij ten sam sen co ja

W którym Twoja babcia mówi

Że nadejdzie szczęśliwe ocalenie

Tak śniła się babcia Alojzowi Piontkowi

Znaleźli go po siedmiu dniach

W kopalnianej czeluści

Żywego i zdrowego

Choć nikt już nie miał nadziei


A gdy poczuję, że jesteś blisko

Odłożę majzel i młotek

Zostaną mi tylko palce i usta

Żeby ostrożnie, jak najdelikatniej

Odkryć Twoje ciało

Otulić je miłosnym spojrzeniem

I modlitwą dziękczynną

W ramiona

Najpiękniejszym widokiem świata

Jest bieg kochającej dziewczyny

W ramiona ukochanego


Po miliardzie lat czekania

Wszystkie sprężyny ewolucji

Zostają uruchomione

W tej jednej sekundzie


Miliard lat treningu

Podchodów wabienie umizgów

I teraz ostatni lot

Żeby spełnić się ostatecznie


Pomiary przeczą fizyce

Czas reakcji zero

Drzwi w którą stronę

Nieważne — nie ma drzwi

Ile stopni po schodach

Schody nie mają stopni

W dół w górę wszystko jedno

Nie ma straży ani świateł

Ani zakazów ani barier

Bez znaczenia rojny tłum

Ona widzi tylko swój cel


Już tylko ostatni krok

Kiedy zrzuciwszy z siebie

To co doczesną marnością

Odda się szczęściu na zawsze

Bardzo

Miłość nie cierpi ryzyka

Lubi łagodny wiaterek

I miły plusk fali

Kiedy się kocha

Chce się żyć

Bardzo

Nie dla siebie przecież


Miłość nie chce burzy

Widzi świat w cukierkowych kolorach

Niestraszna jej wcale

Szara codzienność

Chce spokoju

Bardzo

Dla pocałunków tak słodkich


Miłość odcina się od przeszłości

Snuje plany gwiaździste

W których wszystko wygraną

Nie ma długów

Ani zatroskania

Bardzo

Jej z tym do twarzy


Przed południem zobaczyłem

Odrzutowiec wojskowy

Leciał bardzo wolno

Od lat nie widziałem żadnego

Dlaczego właśnie dziś?

Bardzo

Kocham Cię, Jolu

Szkarłatne żagle

Jesteś tą dziewczyną

która na nabrzeżu

od lat wypatruje

swojego księcia

— Przypłynę!

Jesteś tą głupią

Która czeka

Na statek

O szkarłatnych żaglach

— Zobaczą!

Jesteś tą naiwną

Która mówi

że będą wtedy grali

melodię porywającą

— Usłyszą!


W dzień spełnienia

Wpłynie do zatoki

Dumny bryg

O szkarłatnych żaglach

— Szkarłatne żagle!

— Szkarłatne żagle!

Zawoła miasteczko


Po salucie armatnim

Zagra na pokładzie

Najlepsza z orkiestr

I rozniesie się po wodzie

Czarowna muzyka

Wtedy od statku

Odbije łódź ze mną

W biały fraku


Naprzeciw przeznaczeniu

Wybiegniesz w morze

Wyciągniesz ramiona

I spleciemy się na zawsze

W miłosnym uścisku


Na oczach tłumu

W dzień spełnienia

Dusza Joli

Pokaż mi swoje oczy

W sekundzie wyjęła je i podała

A ja zdumiony zobaczyłem

Że to jej niebieska dusza

Leży na mych drżących dłoniach

Żaden człowiek jeszcze nie widział

Duszy

Absolutnie delikatna i bezbronna

Błękitnymi i białymi niteczkami

Połączona była z jej ciałem

Które także zaczęło drżeć

Gdy wybuchnąłem niepowstrzymanym płaczem

I jej dusza na mej dłoni

Znalazła się w kąpieli

Z moich słonych łez


Bałem się

Ale w Głusku usłyszałem

30 sierpnia roku 2020 usłyszałem

W pierwszym czytaniu:


Wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień

Żarzący się w moim ciele

Czyniłem wysiłek, by go stłumić

Lecz nie potrafiłem


Zrozumiałem

Już się nie boję

Kwiatów uwielbieniem

Wezwana do piękna

Urodzona dla elegancji

Stworzona aby błyszczeć

I świata być radością


Zesłanaś w kraj dziki

Na błotnistą równinę

Z niebem we łzach

Na poniewierkę wieczną


Żelazną wolą

Pracą pokutną

Miłością zachłanną

Kwiatów uwielbieniem


Zmieniłaś przeznaczenie

Dziś Twoim księstwem

Archipelag szczęścia

Pod różaną pełnią

Messenger

Niewidzialny promień rysuje

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 11.03
drukowana A5
za 18.62