Jak dobrze jest rano wstać
spokojnie życie brać
cieszyć się tym co się ma
prosić boga niech zdrowie da
Miłość
Czemu ja nie mogę
Zajść tobie drogę
O tobie mogę pomarzyć
W myślach mych pogwarzyć
Jesteś jak promyk słońca
Piękna i miła urzekająca
Serduszko nosisz na ręce
Ku mojej udręce
Czemu mnie los pokarał
Czemu ciebie mnie nie dał
Ja przechodzę katusze
Inną kochać muszę
Ja wiem co ty czujesz
W czym się lubujesz
Kiedy obok mnie przechodzisz
To jak słońce o poranku wschodzisz
Chciałbym żeby tak było
To tylko mi się śniło
To wszystko mnie przeraża
Czy miłość w życiu się zdarza
Supermen i laska
Nieważne, że starzec
Lecz sławny i bogaty
Ma trzy samochody
No i cztery chaty
O lasce już chodzi
Dzieci nie płodzi
Ważne, że ma kasę
O to wam chodzi?
Miłe słówka szepczesz
Do snu go utulisz
Jemu to wystarcza
Dasz rąbek koszuli
Cała się oddajesz
Lubisz pielęgnować
Z chłopcami jak zawsze
Lubisz się całować
Czemu te dziewczyny
Ciało swoje dają
Choć serduszko swoje
Dla innych chowają
Miły młodzian
Musi cię zdobywać
Bogatemu wystarczy
Laseczką zakiwać
Beny Hil
Polityka w polskim stylu
Przypomina Beny Hila
Na świat roznosi się echem
Jak Beny szyderczym uśmiechem
Polityk gdy przemawia do ludzi
To na twarzy Bana uśmiech budzi
Bo polityk to taki cham
Obiecuje to co chcę mieć sam
Tak politykę kreuje
To co obiecuje, to sobie serwuje
Tylko swoją kieszeń smaruje
Zakonnica
Młoda zakonnica
Gorąca w niej wiara
Przebiera nogami
Patrzy za Księżmi
Kto pomóc jej może
Ktoś w czarnym kolorze
Ksiądz cię pocieszy
I zawsze rozgrzeszy
Dobre spółkowanie
Racz wybaczyć Panie
Kto się kocha nie grzeszy
I na pewno jest lepszy
Toples prawda
Te sępy
Rwą cię na strzępy
obgryzają kości
Bez litości
Pan orzecznik
Jak miecznik [czyt. kat]
Wyroki daje
Serce się kraje
Gdy dasz w łapę
Ostatnią szkapę
Po tej udręce
Masz rentę w ręce
Nie pożyjesz
Orzecznik krew pije
To z tego
Trumna kolego
Skórę masz
Komu ją dasz
Na tej niedoli
Myśl co wolisz
Orzeczniku ty szkodniku
Życie
Rzucam na szalę
Życie i czekam
Nie myślę wcale
Patrzę z daleka
Kto zważy
Kto się odważy
Czy da się zmierzyć
Czy sprzeniewierzyć
Wymysł okrutny
Ale czy smutny
Co smutek daje
Drobne rozstaje
Sam osądzę
Czy idę dobrze
Czy błądzę
Swym życiem rządzę
Rachunek zrobię
Sumienia mego
Ja tobie
A ty mojego
Dla mnie nie ma odpowiedzi
Bo we mnie diabeł siedzi
A w tobie co?…
Może on
Letni poniedziałek
Lubię poniedziałek
Gdy jest letnia pogoda
I lekko przyodziana
Dziewczyna młoda
Zmysły me pobudza
Od hamia od chudza
Przewrotna i ulotna
Jest ta myśl słodka
Jak już wszyscy wiecie
Jestem na diecie
Miło jadłospis poczytać
Ładną dziewczynę ukłonem przywitać
Autostrada
Cicha noc
Blady świt
Jakaś moc
Przenika noc
Las drży
Niepokoju moc
Rozpaczy krzyk
Drwali ryk
Ptaków śpiew
Przerywa zew
Do roboty
Do roboty
Melodia płynie
Przyroda ginie
Radości krzyk
Mamy Maaa myyy
Co: a czego nie
Aaaauutoo..O Jezu
Co myśmy zrobili..
Wywczasy
Wytworne wczasowiczki
Wypinają cycki
Tyłeczkami ruszają
Panów omamiają
Wieczorki taneczne
I sex bezpieczny
Po przygodzie
Panowie na lodzie
Wspomnienia zostają
Chodź kasy nie mają
Poszaleć raz trzeba
Sięgnąć ręką nieba
W domu jest szarość
Zbliża się starość
Co mi pozostanie
Wspomnienia kochanie
Maki czerwone na Monte Kasino
Maki Czerwone na Monte każdy mak pamięcią zasłynął
Każdy czerwony mak to żołnierz świata co w walce zginął
Każdy żołnierz co zginął dziś zakwita jak mak czerwony
Tam na wojnie w obronie Polski świata padł został wskrzeszony
Polski żołnierz zwyciężył bo odwagą pokonał wroga
Bo walczyło prawdę nie wiedział co trwoga
Maki czerwone kwieciem pokrywają wzgórze jak piana
To wasza krew żołnierze i Polacy pod Monte Casino przelana
Pamięć i bohaterstwo w naszych sercach nigdy nie zginie
Warunki w jakich walczyliście prawda o nich nawet w niebie słynie
Inni żołnierze mimo bohaterskiej odwagi honoru i chwały
To przeklęte wzgórze Monte Casino zdobyć nie zdołały
Pamięć o was szlachetni Polacy na całym świecie słynie
Prawdziwa opowieść jak ogromna rzeka po świecie płynie
Kochany Polski żołnierzu walczyłeś na obcej ziemi
Lecz stosunek do walki o lepszą Polskę wcale się nie zmienił
Ty przyjacielu nie myślałeś by jak bohater oddać swoją duszę
Walczyłeś do ostatniej kropli krwi wroga pokonać muszę
Dla ciebie żadne przeszkody w tych trudnych warunkach nie istniały
Polski żołnierzu tyś pod Monte Casino nie zginął tyś z chwałą wrócił cały
Wy pod żaglami honorem chwałą i sławą do nieba odpływali
Ciebie żołnierzu koledzy co zginęli Aniołowie skrzydłami osłaniali
Wy wszyscy którzy tam na Monte Casino życie honorem i odwagą oddali
Dziś Polska i cały świat z szacunkiem honorem Was chwali
Dziś Władcy i dowódcy całego świata przed Wami klękają na kolana
Wiedzą że nie na darmo Wasza krew została przelana
A ci co jeszcze żyją i tej okrutnej wojny czasy wspominają
Wracają im wspomnienia a ich oczy łzami i krwią się zalewają
Nich cały Świat nigdy nie zapomni wojny Wolność ma na pamięci
Niech wojna nigdy się nie powtórzy Niech historia kołem się nie kręci
Miejcie to na uwadze przywódcy tego świata niech wojna się nie powtórzy
Wolność przyjaźni zrozumienie niech zakwitnie jak pączek róży
Kto tu rzędzi
Pan Bóg co daje ludziom dobrą wolę
Diabeł co wyprowadza ludzi w pole
Człowieka co w diabła się przemienia
Czy rządzi przyroda ci sama ziemia
Kto rządzi żywiołem
Kto rządzi ……….
Kto rządzi burzami
Kto rządzi wulkanami
Kto rządzi błyskawicami
Kler co majątki rozdawać karze
Kler co ludzi nie posłusznych piekłem karze
Kler co wszelkie majętności gromadzi
Kler co wszystkim nędze i ubóstwo radzi
Panie Boże wiem że tam jesteś
To co się dzieje na ziemi to bezsens
Przysłałeś syna i duch świętego
Przykazałeś kochać swego bliźniego
Nauki z tego nie płyną żadne
Życie nasze jest biedne i marne
Jedni w milionach opływają
Kochane dzieci i bidni ludzie z głodu umierają
Malinka
Walory bufory
Siedzenie marzenie
Buziaczek maślaczek
Doskonała ta mała
Korzystaj z ciała
Bozia ci go dała
Jesteś ponętna
Nie bądź święta
Walory masz
Rozkoszy dasz
Nie jedz sama
Jesteś dama
Co dzień ci da
To brać trza
Nie czekaj ranka
Miej kochanka
Rozkoszy zażyjesz
Cudownie pożyjesz
Dobrze zrobisz
Chodź nie zarobisz
Dziewczyna Murzyna
Dziewczyna murzyna
Ma w rękach banana
Wygina swe ciało
Jest wysportowana
Tańczy kankana
Świetnie opalona
Jest onieśmielona
Plecione warkoczyki
Robi uniki
Marzy o modelce
W rękach trzyma serce
Seksem tryska
Sprawa oczywista
Oczy zakochane
Marzenia sprzedane
Z uśmiechem na twarzy
Ona cięgle marzy
Bierze życie w karby
A to nie są żarty
Po małym kroku
Gotowa do skoku
Dąży do celu
Drogi przyjacielu
Uzupełniająca miłość
My z żoną się kochamy
Na wzajem się uzupełniamy
Ja mówię tak, tak kochanie
A ona nie, nie baranie
My z żoną się lubimy
My z siebie nie kpimy
Ja biorę ją na poważnie
Ona na to ty mnie drażnisz
Ja chodzę uniżenie
Ty jesteś dla mnie jeleniem
Ja nie jestem taki srogi
Ona mówi ty masz rogi
Z rogami ci do twarzy
Ona ciągle o nim, marzy
Chodzisz za mną po co
Ty głupi idioto
Raz się zdenerwowałem
Bo przecież rację miałem
A żona mnie olewa
kochanku wciąż śpiewa
Na spacerze nieśmiało
Zapytałem dziewczynę miłą
Czy ja biedny kundelek
Mogę zaprosić cię na kufelek
A ona ty przystojniaczku
Mój miły kochany robaczku
Ja o takim ciągle mażę
Z tobą będzie mi do twarzy
Ja kocham cię skrycie
Z tobą chcę iść przez życie
Tak żeśmy się spotkali
W życiową drogę powędrowali
Ja wżąłem ją w ramiona
Ona krzyknęła ja ze szczęścia skonam
Ja nie musiałem ją o nic prosić
Zacząłem ją na rękach nosić
Ona ciałem i duszą była oddana
To moja dziewczyna kochana
P.S jesteś delikatny jak promyk słońca na kropelce rosy
Delikatny jak jedwab gdy głaszczesz moje włosy
Ranczo Kujawy
Leży sobie gdzieś daleko bez obawy
Ta wioska zowie się kujawy
W tej wiosce mili ludzie bez wyjątku
Każdy żyje i mieszka w swoim domku
Do Sandomierza mają blisko
Ja w tej wiosce właśnie mam letnisko
W wiosce tej latem spędzam wakacje
A wieczorem przy gwiazdach jem kolację
A w południe moi mili wypoczywam
Leżę w trawie od komarów się przykrywam
Popołudniu na wycieczkę wędruję
Pięknem pól, lasów i łąk się delektuje
Są tam lasy a w nich grzyby
Są tam rzeki a w nich ryby
Są tam pola a w nich zborze
Rolnik pola z trudem orze
Pozostały tam ugory
Nie obsiane do tej pory
Nie zagospodarowana ziemia
Brak jest zdrowia i sumienia
Nic się wszystkim nie opłaci
Tylko człowiek na tym traci
Boże jeszcze zapomniałem