E-book
7.88
drukowana A5
19.74
Wiersze

Bezpłatny fragment - Wiersze

tomik poezji


4.9
Objętość:
53 str.
ISBN:
978-83-8369-352-1
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 19.74

Lubię używać prostych słów

Lubię używać prostych słów

bo przecież w życiu od X lat jest tak samo

i mimo

że nauczyliśmy się milion nowych innych

tak samo budzę się co rano.


Na śniadanie wystarczy mi uśmiech

i miłość w twoich oczach obok

i wiem że zaczynam dzień

po coś

i dla kogoś.

Na obiad kolejne spojrzenie

bym czuła że ten dzień

i każdy następny

jest prawdziwym spełnieniem.

A przy kolacji i tuż przed snem

zazwyczaj moje oczy pytają

Czy nadal kochasz mnie?

A później…

później

pojawia się nowy dzień…

Mój przyjacielu

Niech łzy nie płyną z tych smutnych oczu

niech wilgoć nie rosi liców po zmroku

bo już za chwilę taką maleńką

zawita szczęście tęczową panienką

zaszczepi radość słonecznym wejrzeniem

swym ciepłem odsłoni z Twych oczu zwątpienie

Niech łzy nie kuszą złowrogiej swej myśli

co kształtnie żyje gdy nocą się wyśni

niech raczej wierzy że szczęście zawita

soczystym wiosennym kolorem ją wita

nienaruszalnym jutrem silniejszym

by wygrać ze smutkiem niegdysiejszym

Niech łzy nie płyną z tych smutnych oczu…

Skra

W czarnym lesie

gdzie nawet echo się nie niesie

a nagie nasiona schną dojrzałe

zaś niebo popiołu barwy całe

gdzie nicość kamiennym sapie wdechem

niosąc po głuszy ciężkość swym grzechem

gdzie nie rozkwita ni witka nadziei

zduszona wszelakim życiem tej kniei

gdzie szarość wśród zgiętych półżywych konarów

cisza co nie zna ptasich gniazd swarów

w zastygłej lawie zgniłej jesieni

zbutwiałych odrodzeń

z pajęczyn korzeni

w czerni strwożeni

przedziera się nagle smuga strumieni

tak obcej bieli niechciana wśród cieni

oplata drżąco ból suchych pieni

druzgocąc opokę świat nocy mieni

A któż to tak burzy spokój tej sieni

cóż to za światło w balecie promieni

bez zaproszenia w złocie odcieni

iskrą do aury brutalnie rozpleni

radość co zbudzi pąki zieleni

Któż to tak skromnie dotyka korzeni

by skruszyć ten lód nad morzem kamieni

Któż to tak wielce się prawem ceni

by wejść w tę nicość na złość

Kto?

Miłość..

Miłość…

Zza siebie

Na szerokiej fali

pośród zmysłów burzy

jak żeś my są mali

w ciągłej swej podróży


życie w naszej dłoni

wraz z półmiskiem menu

oddech wiatru w skroni

jakby po staremu


biegnę dziś przed siebie

z myślą absolutu

jestem prawie w niebie

spokój od wyrzutów

wolna choć kamienna

życiem przesiąknięta

pamięć ma brzemienna

tak się zwie zachęta


Na odwiecznej toni..

jasność blaskiem słoni

spójrz ziemska duszyczko

czy też biegniesz do niej?

Wspomnienie

Dla wszystkich oczekujących…


Wieczorem…

Wieczorem gdy samotnie siadam przy kominku

i skrami odliczam minuty spoczynku

tak czekam

wypatrując w mglistej czerni za szybą

gdy powrócisz

z mą miłością jedyną.

Amen

Kochajmy się…


Niech się tak stanie

pustka szarości

niech nicość nastanie

w to miejsce

gdzie było Twoje przesłanie..

Niech się tak stanie

niech rozpacz nastanie

niech oczy utoną w morskiej tęsknocie

a serce pęknie w ludzkiej głupocie..

Amen

więc to już dziś

nie ujrzy mój obraz Twych znanych rys

nie znajdzie mój zmysł

ni dotyk ni smak

znanych kochanych bliskich mi wad

nie znajdzie

nie dotknie

nie ujrzy Cię

dobranoc..

niech Ci się wyśni

Twój piękny sen…

My

Twarze

ludzkie twarze

pełne dziennych racji wrażeń

w deszczu mokre makijażem

słońcem błyszczą jak ołtarze

Twarze

ludzkie twarze

każda inna idzie w parze

tysiąc milion detal wskaże

tak sposobią nam się twarze

Twarze

ludzkie twarze

okupują ciało w darze

oszukują

prowokują

zawsze szczodrze i w nadmiarze

Twarze

tylko twarze

są obrazem małych zdarzeń

wielkich pragnień ognia rażeń

funkcję pełnią życia straże

Twarze

nasze twarze

co potrafią być witrażem

diagnozować jak lekarze

nie zmieniajmy ich w potwarze

Nasze twarze!

Smutek

Smutek

zagląda w nocy

smutek

smutki jednoczy

smutek

powiększył zasób żalu mego

smutek

smutkowi na dnie serca swego

smutek

smutek ma wielkie oczy

smutek

delikatnie wciąż we mnie kroczy

smutek

stara się być moim przyjacielem

smutek

on zna mą samotność on jej dziełem

smutek

towarzysz życia doli

smutek

czy ktoś mnie z niego wyzwoli?

Takie sobie myśli

Myślę

choć wątki sensu nie mają

błądzą ciężkością

słów opadając

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 19.74