Wolność ptaków
Lecą ptaki
Które kiedyś zobaczyły cały świat
Siadają na drzewach w zatłoczonym mieście
Obserwują ludzi
Szukają ratunku, schronienia
Ptaki są wolne jak wolni są ludzie
Szukający drogi donikąd
Wciąż błądząc i kłócąc się ze sobą
Starają się nie gasnąć
Motyle
Motyle latają po niebie
Żyją w ciągłej wolności
Są kolorowe i takie piękne
Siadają czasem na zielonej trawie
Albo na drzewie, roślinie, kwiatku
Kto może zakłócić im tę wolność?
Kto rzuciłby się na odwagę,
Żeby im ją zakłócać?
Motyle sa niewinne, bezbronne
Jak kwiaty rozkwitają czasem
Przypominając nam kawałek
Szczęścia na tej ziemi
Nadzieja
Czasem nie ma nikogo obok
Naszych domów stojących
Wysoko, ładnie urządzonych
Na których balkonach wiszą
Czerwone kwiatki
Jest nam smutno
I nic nie potrafimy z tym zrobić
Jednak zawsze przychodzi dzień
W którym wszystko staje się łatwe
Idziemy do przodu
A za horyzontem pojawia się miłość
W deszczową porę
Czasem nie lubię deszczu
Bo jest mokry, bo trzeba przed nim uciekać
Bo często nie ma się nic żeby się przed nim uchronić
Otwierając w końcu kolorowy parasol
Dobiegamy do swoich celów
Tak jak w życiu, kiedy pada na nas smutek i złość
Potrzebujemy schronienia
Sami nie poradzimy sobie
Przezwyciężyć tego
Kiedy w końcu przychodzi ochrona
Możemy dokończyć nasze codzienne wycieczki
I potrzebne wysiłki
Zrozumienie
Kiedy uścisnęliśmy swoje dłonie
Zapomnieliśmy o wszystkim co złe
Spojrzeliśmy sobie w oczy
I zaczęliśmy płakać
Łzy płynęły po naszych twarzach
Jak krople deszczu lecą po szybach okien
Kiedy na dworze jest zimno i mokro
Wiedziałam, że wszystko będzie już dobrze
Że możemy sobie przebaczyć
Modlitwa
Pomyślałam o swoim szczęśliwym życiu
Które gdzieś zniknęło
Umknęło mi kiedy czekałam o świcie, na swoją kolej
Pamiętaj tamtego lata opalałam się
Kąpiąc się w basenie moich pomysłów
Dzisiaj już wszystko zniknęło
Jakby ktoś dmuchał świeczki na torcie
Poczułam, że to za późno
Za późno, by pomyśleć sobie życzenie
Wszystkiego najlepszego z okazji ukończenia 17 lat
18, 19, 20, 21, 22, 23. Miałam dość
Kłamstw na swój temat
Chciałam tylko podążać
Jak podąża muzyka
Chciałam być wolna
Próżne nadzieje
Czasem nie rozumiem tego, że trzeba cieszyć się chwilą
Chwile bywają krótkie, tak jak krótkie są pocałunki
Wieczorami przy zachodzie słońca
Często widzę wtedy jak dwa cienie
Odbijające się twarze
Potrzebują siebie nawzajem
Nawzajem swoich radości
I swoich rozstań pełnych łez
Czasem widzę w tym wszystkim próżne tęsknoty
A czasem czystą radość z bycia dla siebie
Chwile uciekają tak szybko
Jak szybki jest wyścig
Wyścig pełen ograniczeń
Bo przecież trzeba ze sobą walczyć
A walka to przeciwieństwo wolności, mądrości, zwycięstwa
Chcę
Wierzę w to, że kiedyś będzie mi tutaj dobrze
Dobrze będzie mi pojechać gdzieś przed siebie
Gdzie cały świat będzie nasz, a światła lamp w miastach
Będą świeciły całą noc, tak, żebym nie zgubiła drogi
Dobrze mi będzie, kiedy znajdę swój cel
Marzenia, w które będę wierzyć do ostatku sił
I będę wiedzieć, że kiedyś się spełnią
Poezja
Wybrałam sobie słowo, jedno, drugie, trzecie
I zaczęłam pisać, o tym, co miałam w środku siebie
Czego nienawidziłam, a co mnie zachwycało
O tym, co mnie bolało i o tym, co sprawiało uśmiech
Czego żałuję
Nigdy nie myślałam
Że się pomylę
W tylu rzeczach naraz
Nigdy nie spotkałam
Osoby, która
Spełniłaby moje oczekiwania
Nigdy nie ujrzałam
Światła w wodzie
I nigdy nie przejrzałam
Na oczy
Deszcz
Teraz modlę się o deszcz,
Modlę się o taniec w tym deszczu
Który mógłby być piosenką radosną
Dla nas samych
Czego nie zrobiłam
Nigdy nie spojrzałam ludziom w oczy
Nigdy nie użalałam się nad sobą
Bezustannie błagając Boga
O przebaczenie
Deszczowa melodia
Teraz już wiem, że to jeszcze nie koniec
Naszej beztroskiej podróży
Teraz wiem i to, że jeszcze przyjdzie nadzieja
Na lepsze czasy i wspaniałe dni
Przepełnione radością i śmiechem
Jeszcze odnajdziemy siebie
Gdzieś na krańcu dwóch dróg
I zakochamy się w sobie po uszy
Zwiedzimy cały świat
I zatańczymy jeszcze do deszczowej melodii
Płynącej prosto z naszych serc
Spokój
Płomienny śmiech przeszywa mnie
W chwilach najgorszego smutku
Kiedy nie ma już nic
Kiedy straciłam już wszystko
Widzę nadzieję, która wyłania się z oddali
Jak światło, które zapala się w godzinach ciemności
To mój jedyny ratunek
To mój jedyny dom, ostoja, schronienie
To coś, co spowoduje, że nie zgasnę
W czasie deszczu
Ludzie ciekawią się światem
Ludzka ciekawość i nienawiść mnie przerażają
Panikuję kiedy nie myślę
Kiedy jestem sama jestem smutna
Czasem kiedy pada deszcz
Liczę krople na szybie
Które spadają z nieba
Prosto na ziemię
Na nas
Na płoche nadzieje czasem
I na naszą ludzką zazdrość
Kiedy uderzam o ścianę
Modlę się o to, kiedy będę sobą
Czasem denerwuje mnie ten spadający deszcz
Ale wiem, że kiedyś będzie mi dobrze
Droga do domu
Zawsze, gdzieś daleko stąd
widać oznakowaną drogę.
Gdzie, kiedy jedziemy
— nigdy się nie zgubimy
i będziemy wiedzieć,
że dojedziemy na miejsce
na czas
Światło
siadam przy stole — biurku
i biorę się w garść
kiedy się ściemnia —
gaśnie światło, które dawało nam zawsze drogę
Kiedy jestem samotna
— otaczam się ludźmi, w których sercach
pali się światło
Czterolistna koniczyna
Czasem trzeba nam odwagi
aby zmieniać ten świat na lepsze,
by odnaleźć czterolistną koniczynę
i wierząc w ślepo i złudnie w szczęście
stawać się uśmiechem dla innych
Ulotne chwile
Czasem siedząc
myślę nad wszystkim
co uciekło kiedyś i już nie wróci
nad nieprzespanymi nocami
nad ogorącym letnim słońcem
i smakiem malin zaraz po zerwaniu
nad latem i jesienią
nad ulubioną piosenką,
i szczęściem, którego dzisiaj
nam bardzo brakuje
Marzenia
dzisiaj zamykam oczy
i chcę mi się płakać
kiedy widzę, że nic nie ma sensu
otwieram kolejna półkę w moim życiu
na wspomnienia, które za wszelką
cenę chciałabym złapać
i już nigdy więcej nie puścić
Tęcza po burzy
Kiedy jesteśmy sami, myślę sobie
Świat jest piękny, a my — choćby
dopadła nas największa burza i deszcz
przeżyjemy wszystko i będziemy
o trochę silniejsi, niż byliśmy wcześniej
po deszczu zawsze zaświeci słońce
a na niebie pojawi się tęcza
zwiastująca nam radość
Cisza leczy
wierzę w siebie
bo wiara leczy ludzi
od smutku, złości, gniewu
Kiedy mam na coś ochotę
sprawdzam — czy jest to dla mnie dobre
bo pośród śpiewu ptaków, pośród drzew w dżungli
staram się poznać siebie
w ciszy można nauczyć się wszystkiego
Miasto w światłach lamp
Idę sama przez ciemne ulice
miasta, w którym tętni życie
za dnia, a nocą lampy,
dzięki którym widzę drogę odbijającą
się od asfaltu
myślę wtedy o swoim życiu
które przeminęło gdzieś ukradkiem
a chwile, które były najpiękniejsze w zyciu
pozostaną w sercu na zawsze
i nie dadzą o sobie zapomnieć
O jesieni
Uwielbiam jesień
Jesień pełną kolorów
spadających liści
jabłek dodawanych do szarlotki
wsuwając ciepłe skarpetki na nogi
i siadając wygodnie na fotelu
koję się błogim jesiennym spokojem
i czekam na nowy kolejny dzień
kiedy byłam dzieckiem
w wieku 5 lat
kiedy byłam dzieckiem
byłam spontaniczna
pełna energii i wolna
teraz, kiedy jestem dorosła
— tęsknię za tamtymi chwilami
kiedy piło się mleko od krowy
nie liczyło się czasu
a słońce wyznaczało kolejny dzień
Świerszcze i zapach letniej nocy
Czasem lubię rozmyślać
nad wszystkim i niczym
nad naszymi lipcowymi
wypadami i słonecznymi wakacjami
nad sierpniowymi nocami,
koszonym sianem,
gdzie słychać było nocą
świerszcze, które latając
oświetlały nam drogę
cisza ciemności
Kiedy gasną światła
lamp na zewnątrz
jest zupełnie ciemno
stoję sam na sam
ze swoimi lękami
ze swoimi marzeniami
ze swoim strachem
przed przyszłością
i przed błędami, które
popełniłam kiedyś
przed samym sobą
Zapach wspomnień
lubię poziomki
mech na drodze
smak arbuza i malin
dotyk gorącego słońca
latem. uśmiechu dzieci
i chodzenie boso rano po trawie
kiedy jest rosa
zapach koszonego siana
i radość jaka tętni we mnie
kiedy przeżywam te chwile
Pąki kwiatów
Kwiaty są piękne
szczególnie wiosną,
kiedy zaczynają kwitnąć
po uporczywej i chłodnej zimie
kiedy pojawiają się pierwsze pąki
tak my na początku życia dorastamy
rozwijajmy się przypominając
najpiękniejsze kwiaty jakie istnieją na ziemi
cisza
czasem cisza jest warta
kiedy w samotności
piszemy listy do siebie
czujemy radość, że możemy
być razem
w ciszy siedząc
i patrząc się na siebie
możemy najwięcej
Uśmiech
lubię się uśmiechać
uśmiech przynosi szczęście
jak czterolistna koniczyna,
która po zerwaniu
zamienia nasze życie
w wiarę w marzenia
cieszymy się,
że spotkało nas coś dobrego
a życie zamieni się w jeden uśmiech
Chcę, aby świat był piękny
czasem zastanawiam się
dokąd ja tak na prawdę zmierzam
zatrzymując się nie mam na nic czasu
mając czas na wszystko nie robię niczego
nie marnuj swojego życia
daj innym to, co masz najcenniejszego w sobie
nie myśl o tym, że nic nie potrafisz
a za jakiś czas przyjdzie nadzieja
i ona nada sens życia wszystkiemu
co dotychczas go nie miało
słońce znów będzie świecić za dnia
a nocą gwiazdy i księżyc oświetla nam drogę
do domu
a świat ns nowo w pełnych kolorach
znów będzie piękniejszy
Wspomnienia wracają
dzieci bawią się na podwórku
w berka albo w piłkę
mamy wołają je uporczywie na obiad
Nastoletnie dziewczynki całują sie z chłopakami
prawie dorosłe dzieci wracają po długiej podróży
prosto do domu, a ich rodzice płaczą, bo ich dziecko
jest znowu przy nich
tak wspomnienia wracają i nie pozwalają o sobie zapomnieć
dostają się do naszych uszu, dotyku, węchu i zapachu
wszystkie te uczucia zamiast zapomnieć
tak mocno tęsknią
że zamiast śmiać się chce się płakać
Zapach lata
kiedy wieczorem
wyszłam na spacer
usłyszałam jak lato
nusi piosenkę
delikatną, piękną, pachnącą
koszonym sianem
dziećmi bawiącymi się gdzieś na podwórku
w piaskownicy
zakochanymi parami całującymi się
na przystanku, kiedy mają się na chwilę rozstać
żeby znów do siebie wróci
i jeszcze bardziej kochać
zapach biedronki, którą dzisiaj trudno spotkać
i morze, nad którym tysiące plażowiczów
odpoczywa
zakochałam się w tej piosence
i chcę jedynie tego
aby nigdy się nie skończyła
Małe radości
jeden pocałunek
dwóch złączonych ciał
dotyk słońca
w policzek o poranku, kiedy budząc się
chcielibyśmy jeszcze trochę pospać
mokra trawa rano, zanim wyjdzie słońce
w sierpniu
złączone ręce na spacerze z chłopakiem
i pierwsze słowa dziecka, które uczy się dopiero mówić
niczego nie zrozumiesz
kiedy nie będziesz prawdziwie kochał
…
Kiedy jestem wesoła
chce mi się biegać, skakać, tańczyć
jak małe dziecko
które bawi się gdzieś
na placu zabaw w piaskownicy
kiedy jestem wesoła
czuję, że mogłabym wszystko
Nie chcemy być cicho
Kiedy jest cisza
a my pijemy poranną kawę
szykując się do wyjścia do pracy
nie lubię milczeć, jak jest tak wiele do powiedzenia
kiedy świat wydaje się taki przestępny
kiedy jeszcze wszystko przed nami
kiedy mamy za sobą i przed sobą
tyle chwil i momentów
kiedy będziemy opowiadać dzieciom
kiedy trochę dorosną
nie chcę się obrażać ani kłócić
bo szkoda na to czasu
jest tyle do zobaczenia, do zwiedzenia, do spróbowania
a my milczymy jakby cisza była więcej warta
od naszego codziennego spotkania
twarzą w twarz oko w oko
mamy sobie tyle do powiedzenia
Prawda o nas samych
nikt nie jest nikim
każdy jest kimś
bo każdy cos robi
innego od siebie
od swoich papierów, które porwał wiatr
bo wcześniej spadły na mokry chodnik
na którym nie tak dawno padał deszcz
każdy jest kimś wyjątkowym
bo każdy robi coś czego jeszcze nie było
idąc na spacerze do naszego celu
odkrywamy tysiące dróg i różnych ścieżek
milion sposobów i tysiące rozwiązań
by stać się kim zechcę
Zaskakująca tęcza
Kiedy jesteśmy samotni
a łzy płyną nam z policzka
mimo tego, że nie chcieliśmy płakać
obiecujemy sobie, że wszystko będzie dobrze
że znowu spotkamy się ze sobą
a kłótnia, która oddzieliła nas
od siebie po prostu zniknie
z naszych myśli, serc i uczuć
jak znikają ciemne chmury na niebie
po których jest deszcz
a po deszczu na niebie pojawia się tęcza
która zwiastuje nadzieję
na nowy dzień
Znajdź swoją ścieżkę szczęścia
zachodzi słońce
kiedy zasuwamy zasłony w naszych oknach
Kiedy potrzebujemy na chwilę snu
żeby później obudzić się i być gotowym
do dalszej drogi
do spełnienia pasji
jest tysiące ścieżek i tysiące dróg
możesz wybierać, by znaleźć tę własną
jedyną, niepowtarzalną,
tą twoją
Miłość
szukając miłości
błądzimy
a ona jest na wyciagnięcie ręki
jest taka łatwa, taka uchwytna
taka oczywista
cały czas nam czegoś brakowało
teraz jesteśmy pewni i gotowi
iść przez życie
z podniesioną głową
teraz wszystko ma już sens
teraz jesteśmy radośni
tańczymy we dwójkę
bo nauczyliśmy się kochać
Miłość
kołysze mnie delikatny wiatr
uśmiecham się kiedy tak łaskocze
pomimo burz i huraganów
chciałabym, żebyś zapomniał
biorę ze sobą parasol
na wypadek przeciwności losu
błagam o przebaczenie, kiedy błądzę
a kiedy dzwonek dzwoni
na następną lekcję życia
jesteśmy tacy wielcy
a co dzień uczymy się nienawidzić coraz bardziej
kiedy przyjdzie miłość
zdruzgotana, bo nie ma kogo kochać
powiem jej i uklęknę przy niej
że jest już czas, ze już jest czas
by zrobiła swoje
Pierwszy krok
może się dzisiaj poznamy?
może posłuchamy razem muzyki?
a ty opowiesz mi jedną z twoich ulubionych historii
kolejny raz
siedzimy na kanapie i leżymy
oglądamy telewizję i śnimy
czekając na coś co się nie wydarzy
gdy nie zrobimy pierwszego kroku
w przód albo w tył albo w bok
gdziekolwiek
którędykolwiek, byleby iść
Marzenia
szczęście obroni się samo
przed gęstym lasem
złych myśli
jak żyć, kiedy pośród nas nie ma nikogo?
schowane głowy w piasek
w mur, beton, w ścianę i w podłogę
kiedy wszystko jest już spustoszała i opuszczone