E-book
7.35
drukowana A5
44.29
Wiersze

Bezpłatny fragment - Wiersze

Objętość:
174 str.
ISBN:
978-83-8351-725-4
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 44.29

Wolność ptaków

Lecą ptaki

Które kiedyś zobaczyły cały świat

Siadają na drzewach w zatłoczonym mieście

Obserwują ludzi

Szukają ratunku, schronienia

Ptaki są wolne jak wolni są ludzie

Szukający drogi donikąd

Wciąż błądząc i kłócąc się ze sobą

Starają się nie gasnąć

Motyle

Motyle latają po niebie

Żyją w ciągłej wolności

Są kolorowe i takie piękne

Siadają czasem na zielonej trawie

Albo na drzewie, roślinie, kwiatku

Kto może zakłócić im tę wolność?

Kto rzuciłby się na odwagę,

Żeby im ją zakłócać?

Motyle sa niewinne, bezbronne

Jak kwiaty rozkwitają czasem

Przypominając nam kawałek

Szczęścia na tej ziemi

Nadzieja

Czasem nie ma nikogo obok

Naszych domów stojących

Wysoko, ładnie urządzonych

Na których balkonach wiszą

Czerwone kwiatki

Jest nam smutno

I nic nie potrafimy z tym zrobić

Jednak zawsze przychodzi dzień

W którym wszystko staje się łatwe

Idziemy do przodu

A za horyzontem pojawia się miłość

W deszczową porę

Czasem nie lubię deszczu

Bo jest mokry, bo trzeba przed nim uciekać

Bo często nie ma się nic żeby się przed nim uchronić

Otwierając w końcu kolorowy parasol

Dobiegamy do swoich celów

Tak jak w życiu, kiedy pada na nas smutek i złość

Potrzebujemy schronienia

Sami nie poradzimy sobie

Przezwyciężyć tego

Kiedy w końcu przychodzi ochrona

Możemy dokończyć nasze codzienne wycieczki

I potrzebne wysiłki

Zrozumienie

Kiedy uścisnęliśmy swoje dłonie

Zapomnieliśmy o wszystkim co złe

Spojrzeliśmy sobie w oczy

I zaczęliśmy płakać

Łzy płynęły po naszych twarzach

Jak krople deszczu lecą po szybach okien

Kiedy na dworze jest zimno i mokro

Wiedziałam, że wszystko będzie już dobrze

Że możemy sobie przebaczyć

Modlitwa

Pomyślałam o swoim szczęśliwym życiu

Które gdzieś zniknęło

Umknęło mi kiedy czekałam o świcie, na swoją kolej

Pamiętaj tamtego lata opalałam się

Kąpiąc się w basenie moich pomysłów

Dzisiaj już wszystko zniknęło

Jakby ktoś dmuchał świeczki na torcie

Poczułam, że to za późno

Za późno, by pomyśleć sobie życzenie

Wszystkiego najlepszego z okazji ukończenia 17 lat

18, 19, 20, 21, 22, 23. Miałam dość

Kłamstw na swój temat

Chciałam tylko podążać

Jak podąża muzyka

Chciałam być wolna

Próżne nadzieje

Czasem nie rozumiem tego, że trzeba cieszyć się chwilą

Chwile bywają krótkie, tak jak krótkie są pocałunki

Wieczorami przy zachodzie słońca

Często widzę wtedy jak dwa cienie

Odbijające się twarze

Potrzebują siebie nawzajem

Nawzajem swoich radości

I swoich rozstań pełnych łez

Czasem widzę w tym wszystkim próżne tęsknoty

A czasem czystą radość z bycia dla siebie

Chwile uciekają tak szybko

Jak szybki jest wyścig

Wyścig pełen ograniczeń

Bo przecież trzeba ze sobą walczyć

A walka to przeciwieństwo wolności, mądrości, zwycięstwa

Chcę

Wierzę w to, że kiedyś będzie mi tutaj dobrze

Dobrze będzie mi pojechać gdzieś przed siebie

Gdzie cały świat będzie nasz, a światła lamp w miastach

Będą świeciły całą noc, tak, żebym nie zgubiła drogi

Dobrze mi będzie, kiedy znajdę swój cel

Marzenia, w które będę wierzyć do ostatku sił

I będę wiedzieć, że kiedyś się spełnią

Poezja

Wybrałam sobie słowo, jedno, drugie, trzecie

I zaczęłam pisać, o tym, co miałam w środku siebie

Czego nienawidziłam, a co mnie zachwycało

O tym, co mnie bolało i o tym, co sprawiało uśmiech

Czego żałuję

Nigdy nie myślałam

Że się pomylę

W tylu rzeczach naraz

Nigdy nie spotkałam

Osoby, która

Spełniłaby moje oczekiwania

Nigdy nie ujrzałam

Światła w wodzie

I nigdy nie przejrzałam

Na oczy

Deszcz

Teraz modlę się o deszcz,

Modlę się o taniec w tym deszczu

Który mógłby być piosenką radosną

Dla nas samych

Czego nie zrobiłam

Nigdy nie spojrzałam ludziom w oczy

Nigdy nie użalałam się nad sobą

Bezustannie błagając Boga

O przebaczenie

Deszczowa melodia

Teraz już wiem, że to jeszcze nie koniec

Naszej beztroskiej podróży

Teraz wiem i to, że jeszcze przyjdzie nadzieja

Na lepsze czasy i wspaniałe dni

Przepełnione radością i śmiechem

Jeszcze odnajdziemy siebie

Gdzieś na krańcu dwóch dróg

I zakochamy się w sobie po uszy

Zwiedzimy cały świat

I zatańczymy jeszcze do deszczowej melodii

Płynącej prosto z naszych serc

Spokój

Płomienny śmiech przeszywa mnie

W chwilach najgorszego smutku

Kiedy nie ma już nic

Kiedy straciłam już wszystko

Widzę nadzieję, która wyłania się z oddali

Jak światło, które zapala się w godzinach ciemności

To mój jedyny ratunek

To mój jedyny dom, ostoja, schronienie

To coś, co spowoduje, że nie zgasnę

W czasie deszczu

Ludzie ciekawią się światem

Ludzka ciekawość i nienawiść mnie przerażają

Panikuję kiedy nie myślę

Kiedy jestem sama jestem smutna

Czasem kiedy pada deszcz

Liczę krople na szybie

Które spadają z nieba

Prosto na ziemię

Na nas

Na płoche nadzieje czasem

I na naszą ludzką zazdrość

Kiedy uderzam o ścianę

Modlę się o to, kiedy będę sobą

Czasem denerwuje mnie ten spadający deszcz

Ale wiem, że kiedyś będzie mi dobrze

Droga do domu

Zawsze, gdzieś daleko stąd

widać oznakowaną drogę.

Gdzie, kiedy jedziemy

— nigdy się nie zgubimy

i będziemy wiedzieć,

że dojedziemy na miejsce

na czas

Światło

siadam przy stole — biurku

i biorę się w garść

kiedy się ściemnia —

gaśnie światło, które dawało nam zawsze drogę

Kiedy jestem samotna

— otaczam się ludźmi, w których sercach

pali się światło

Czterolistna koniczyna

Czasem trzeba nam odwagi

aby zmieniać ten świat na lepsze,

by odnaleźć czterolistną koniczynę

i wierząc w ślepo i złudnie w szczęście

stawać się uśmiechem dla innych

Ulotne chwile

Czasem siedząc

myślę nad wszystkim

co uciekło kiedyś i już nie wróci

nad nieprzespanymi nocami

nad ogorącym letnim słońcem

i smakiem malin zaraz po zerwaniu

nad latem i jesienią

nad ulubioną piosenką,

i szczęściem, którego dzisiaj

nam bardzo brakuje

Marzenia

dzisiaj zamykam oczy

i chcę mi się płakać

kiedy widzę, że nic nie ma sensu

otwieram kolejna półkę w moim życiu

na wspomnienia, które za wszelką

cenę chciałabym złapać

i już nigdy więcej nie puścić

Tęcza po burzy

Kiedy jesteśmy sami, myślę sobie

Świat jest piękny, a my — choćby

dopadła nas największa burza i deszcz

przeżyjemy wszystko i będziemy

o trochę silniejsi, niż byliśmy wcześniej

po deszczu zawsze zaświeci słońce

a na niebie pojawi się tęcza

zwiastująca nam radość

Cisza leczy

wierzę w siebie

bo wiara leczy ludzi

od smutku, złości, gniewu

Kiedy mam na coś ochotę

sprawdzam — czy jest to dla mnie dobre

bo pośród śpiewu ptaków, pośród drzew w dżungli

staram się poznać siebie

w ciszy można nauczyć się wszystkiego

Miasto w światłach lamp

Idę sama przez ciemne ulice

miasta, w którym tętni życie

za dnia, a nocą lampy,

dzięki którym widzę drogę odbijającą

się od asfaltu

myślę wtedy o swoim życiu

które przeminęło gdzieś ukradkiem

a chwile, które były najpiękniejsze w zyciu

pozostaną w sercu na zawsze

i nie dadzą o sobie zapomnieć

O jesieni

Uwielbiam jesień

Jesień pełną kolorów

spadających liści

jabłek dodawanych do szarlotki

wsuwając ciepłe skarpetki na nogi

i siadając wygodnie na fotelu

koję się błogim jesiennym spokojem

i czekam na nowy kolejny dzień

kiedy byłam dzieckiem

w wieku 5 lat

kiedy byłam dzieckiem

byłam spontaniczna

pełna energii i wolna

teraz, kiedy jestem dorosła

— tęsknię za tamtymi chwilami

kiedy piło się mleko od krowy

nie liczyło się czasu

a słońce wyznaczało kolejny dzień

Świerszcze i zapach letniej nocy

Czasem lubię rozmyślać

nad wszystkim i niczym

nad naszymi lipcowymi

wypadami i słonecznymi wakacjami

nad sierpniowymi nocami,

koszonym sianem,

gdzie słychać było nocą

świerszcze, które latając

oświetlały nam drogę

cisza ciemności

Kiedy gasną światła

lamp na zewnątrz

jest zupełnie ciemno

stoję sam na sam

ze swoimi lękami

ze swoimi marzeniami

ze swoim strachem

przed przyszłością

i przed błędami, które

popełniłam kiedyś

przed samym sobą

Zapach wspomnień

lubię poziomki

mech na drodze

smak arbuza i malin

dotyk gorącego słońca

latem. uśmiechu dzieci

i chodzenie boso rano po trawie

kiedy jest rosa

zapach koszonego siana

i radość jaka tętni we mnie

kiedy przeżywam te chwile

Pąki kwiatów

Kwiaty są piękne

szczególnie wiosną,

kiedy zaczynają kwitnąć

po uporczywej i chłodnej zimie

kiedy pojawiają się pierwsze pąki

tak my na początku życia dorastamy

rozwijajmy się przypominając

najpiękniejsze kwiaty jakie istnieją na ziemi

cisza

czasem cisza jest warta

kiedy w samotności

piszemy listy do siebie

czujemy radość, że możemy

być razem

w ciszy siedząc

i patrząc się na siebie

możemy najwięcej

Uśmiech

lubię się uśmiechać

uśmiech przynosi szczęście

jak czterolistna koniczyna,

która po zerwaniu

zamienia nasze życie

w wiarę w marzenia

cieszymy się,

że spotkało nas coś dobrego

a życie zamieni się w jeden uśmiech

Chcę, aby świat był piękny

czasem zastanawiam się

dokąd ja tak na prawdę zmierzam

zatrzymując się nie mam na nic czasu

mając czas na wszystko nie robię niczego

nie marnuj swojego życia

daj innym to, co masz najcenniejszego w sobie

nie myśl o tym, że nic nie potrafisz

a za jakiś czas przyjdzie nadzieja

i ona nada sens życia wszystkiemu

co dotychczas go nie miało

słońce znów będzie świecić za dnia

a nocą gwiazdy i księżyc oświetla nam drogę

do domu

a świat ns nowo w pełnych kolorach

znów będzie piękniejszy

Wspomnienia wracają

dzieci bawią się na podwórku

w berka albo w piłkę

mamy wołają je uporczywie na obiad

Nastoletnie dziewczynki całują sie z chłopakami

prawie dorosłe dzieci wracają po długiej podróży

prosto do domu, a ich rodzice płaczą, bo ich dziecko

jest znowu przy nich

tak wspomnienia wracają i nie pozwalają o sobie zapomnieć

dostają się do naszych uszu, dotyku, węchu i zapachu

wszystkie te uczucia zamiast zapomnieć

tak mocno tęsknią

że zamiast śmiać się chce się płakać

Zapach lata

kiedy wieczorem

wyszłam na spacer

usłyszałam jak lato

nusi piosenkę

delikatną, piękną, pachnącą

koszonym sianem

dziećmi bawiącymi się gdzieś na podwórku

w piaskownicy

zakochanymi parami całującymi się

na przystanku, kiedy mają się na chwilę rozstać

żeby znów do siebie wróci

i jeszcze bardziej kochać

zapach biedronki, którą dzisiaj trudno spotkać

i morze, nad którym tysiące plażowiczów

odpoczywa

zakochałam się w tej piosence

i chcę jedynie tego

aby nigdy się nie skończyła

Małe radości

jeden pocałunek

dwóch złączonych ciał

dotyk słońca

w policzek o poranku, kiedy budząc się

chcielibyśmy jeszcze trochę pospać

mokra trawa rano, zanim wyjdzie słońce

w sierpniu

złączone ręce na spacerze z chłopakiem

i pierwsze słowa dziecka, które uczy się dopiero mówić

niczego nie zrozumiesz

kiedy nie będziesz prawdziwie kochał

Kiedy jestem wesoła

chce mi się biegać, skakać, tańczyć

jak małe dziecko

które bawi się gdzieś

na placu zabaw w piaskownicy

kiedy jestem wesoła

czuję, że mogłabym wszystko

Nie chcemy być cicho

Kiedy jest cisza

a my pijemy poranną kawę

szykując się do wyjścia do pracy

nie lubię milczeć, jak jest tak wiele do powiedzenia

kiedy świat wydaje się taki przestępny

kiedy jeszcze wszystko przed nami

kiedy mamy za sobą i przed sobą

tyle chwil i momentów

kiedy będziemy opowiadać dzieciom

kiedy trochę dorosną

nie chcę się obrażać ani kłócić

bo szkoda na to czasu

jest tyle do zobaczenia, do zwiedzenia, do spróbowania

a my milczymy jakby cisza była więcej warta

od naszego codziennego spotkania

twarzą w twarz oko w oko

mamy sobie tyle do powiedzenia

Prawda o nas samych

nikt nie jest nikim

każdy jest kimś

bo każdy cos robi

innego od siebie

od swoich papierów, które porwał wiatr

bo wcześniej spadły na mokry chodnik

na którym nie tak dawno padał deszcz

każdy jest kimś wyjątkowym

bo każdy robi coś czego jeszcze nie było

idąc na spacerze do naszego celu

odkrywamy tysiące dróg i różnych ścieżek

milion sposobów i tysiące rozwiązań

by stać się kim zechcę

Zaskakująca tęcza

Kiedy jesteśmy samotni

a łzy płyną nam z policzka

mimo tego, że nie chcieliśmy płakać

obiecujemy sobie, że wszystko będzie dobrze

że znowu spotkamy się ze sobą

a kłótnia, która oddzieliła nas

od siebie po prostu zniknie

z naszych myśli, serc i uczuć

jak znikają ciemne chmury na niebie

po których jest deszcz

a po deszczu na niebie pojawia się tęcza

która zwiastuje nadzieję

na nowy dzień

Znajdź swoją ścieżkę szczęścia

zachodzi słońce

kiedy zasuwamy zasłony w naszych oknach

Kiedy potrzebujemy na chwilę snu

żeby później obudzić się i być gotowym

do dalszej drogi

do spełnienia pasji

jest tysiące ścieżek i tysiące dróg

możesz wybierać, by znaleźć tę własną

jedyną, niepowtarzalną,

tą twoją

Miłość

szukając miłości

błądzimy

a ona jest na wyciagnięcie ręki

jest taka łatwa, taka uchwytna

taka oczywista

cały czas nam czegoś brakowało

teraz jesteśmy pewni i gotowi

iść przez życie

z podniesioną głową

teraz wszystko ma już sens

teraz jesteśmy radośni

tańczymy we dwójkę

bo nauczyliśmy się kochać

Miłość

kołysze mnie delikatny wiatr

uśmiecham się kiedy tak łaskocze

pomimo burz i huraganów

chciałabym, żebyś zapomniał

biorę ze sobą parasol

na wypadek przeciwności losu

błagam o przebaczenie, kiedy błądzę

a kiedy dzwonek dzwoni

na następną lekcję życia

jesteśmy tacy wielcy

a co dzień uczymy się nienawidzić coraz bardziej

kiedy przyjdzie miłość

zdruzgotana, bo nie ma kogo kochać

powiem jej i uklęknę przy niej

że jest już czas, ze już jest czas

by zrobiła swoje

Pierwszy krok

może się dzisiaj poznamy?

może posłuchamy razem muzyki?

a ty opowiesz mi jedną z twoich ulubionych historii

kolejny raz

siedzimy na kanapie i leżymy

oglądamy telewizję i śnimy

czekając na coś co się nie wydarzy

gdy nie zrobimy pierwszego kroku

w przód albo w tył albo w bok

gdziekolwiek

którędykolwiek, byleby iść

Marzenia

szczęście obroni się samo

przed gęstym lasem

złych myśli

jak żyć, kiedy pośród nas nie ma nikogo?

schowane głowy w piasek

w mur, beton, w ścianę i w podłogę

kiedy wszystko jest już spustoszała i opuszczone

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 44.29