Wena
Coś bym chętnie napisała,
lecz pomysłu ciągle brak.
Chyba jednak jestem słaba,
skoro wena poszła w dal.
Wracaj do mnie, weno droga,
potrzebuję bardzo cię,
bo bez ciebie pusta głowa,
każdy dobrze o tym wie.
Gdy już do mnie powróciła,
uśmiechnęłam do niej się,
do pisania się rzuciłam
i tak powstał wierszyk ten.
Żaba
W pewnej szkole była żaba,
która uczyć dzieci chciała.
Pierwsze lekcje były względne,
rechotała ciągle coś.
Dzieci nic nie rozumiały,
bo i jakże? Bo i co?
Więc na pomysł taki wpadła,
by żabiego abecadła
ponauczać wszystkie dzieci.
Lecz, niestety, żaden szkrab,
choćby nie wiem, jak się uczył,
nie ogarnie liter żab.
Poszła więc na geografię,
pokazała coś na mapie,
nurtem rzeki popłynęła
i dotarła aż na Hel.
Tam się trochę rozejrzała,
lecz jej nie spodobał się.
Wystrzeliwszy niczym strzała,
do bieguna dokicała.
— Trochę zimno — powiedziała —
chciałabym się ogrzać gdzieś.
Trzeba dotrzeć w ciepłe strony,
tam mnie, Oceanie, nieś!
Tak Brazylię odwiedziła,
ciałko pięknie opaliła,
lecz stwierdziła: — Za gorąco,
czas do domu wracać już.
W końcu dzieci za mną tęsknią
i pracować znowu chcę.
Gdy wróciła, zakumkała.
Wszystkie dzieci wyściskała
i zabrała się do pracy.
W szkole zaszło kilka zmian,
dyrektorem został bocian.
Żaba w strachu patrzy nań,
lecz powiada: — Trudna rada,
może z boćkiem się dogadam
i mnie nie zje na śniadanie.
Może pizzę chętniej zje
i wypije małą colę,
a oszczędzi w zamian mnie?
Kołysanka dla synka
Śpij już, mój skarbeczku,
i oczka słodkie zmruż.
Złóż główkę na podusi
i zaśnij, zaśnij już.
Przypłynie zaraz księżyc
i gwiazdki z nieba też
dla ciebie pięknie zalśnią,
byś nocy nie bał się.
Przybędzie mężny rycerz,
co zamku bronił wrót,
mianuję go strażnikiem
przy bramie do twych snów.
Zawitać ma Dratewka
wprost z bajki — dzielny szewc —
pokaże, jak sztuczkami
złą wiedźmę przegnał precz.
Chcesz smoka baśniowego?
Za oknem czeka, bym
wpuściła go, a w zamian
da wycisk marom złym.
A może chcesz z Batmanem
szybować poprzez noc?
Nauczy Cię bezpiecznie
Twój senny odbyć lot.
Wezwałam też Minionki,
bo każdy z nich to zuch.
Ucieszą Cię, rozbawią,
wnet czmychnie każdy duch.