E-book
29.4
drukowana A5
43.22
drukowana A5
Kolorowa
60.35
Wielokropki i znaki zapytania

Bezpłatny fragment - Wielokropki i znaki zapytania

tomik poezji


Objętość:
60 str.
ISBN:
978-83-8384-615-6
E-book
za 29.4
drukowana A5
za 43.22
drukowana A5
Kolorowa
za 60.35

Słowa swoje dedykuję wszystkim tym, którzy pojawili się na drodze mojego życia i sprawili, że stało się ono lepsze. To dzięki nim moje skrzydła są dziś tytanowe i odporne na wszystko.


Mojej Kochanej Mamie — Alicji — która jest najpiękniejszym oceanem dobroci i kwiatem, dając zawsze najsilniejsze oparcie.


Najukochańszej cioci i jednocześnie Przyjaciółce Joli — która jest najpiękniejszą oazą wytrwałości i najmocniejszym drzewem, które daje schronienie.


Dla moich dwóch cudów,  które dają mi tlen w najciemniejsze dni — siostrzenicy i chrześnicy Nikoli oraz chrześnicy Antosi.

Recenzja

Wielokropki i znaki zapytania to tytuł kolejnego tomiku poety, który każdego dnia z niezwykłym pietyzmem przelewa na papier myśli zaklęte w słowa.

Łukasz Sitko to osoba o wrażliwej duszy, poeta, który ostrzem stalówki zmaga się z codziennością. Jego wyważony styl, bogactwo środków stylistycznych oraz przekaz przenoszą Czytelnika w świat wyjątkowych metafor, odnośników, porównań.

Autor tęskni, kocha, marzy, rozmawia, nasłuchuje, domniema. Jest w centrum poetyckiego wszechświata. Kroczy śladami kropek i znaków zapytania, nie przejmując się otaczającą go rzeczywistością. Jest sobą w każdym calu. Doskonale wie, że poezja to czerstwa skiba chleba. Często w kakofonii nieznośnych zdarzeń, zatraca się, ale to właśnie ucieka w świat ars poetica.

Autor niniejszego zbioru wierszy to niezwykle barwna postać. Bywa kontrowersyjny, nieugięty, chwilami tkliwy, a nawet zamknięty w swoim własnym pancerzu. Jednak ma siłę, aby podnieść z ziemi roztrzaskane słowa i w niedokończonym zdaniu wstawić kropkę. Jest mężczyzną, który ma odwagę stawić czoła całemu światu.

Z czystym sumieniem polecam tomik każdemu, kto choć raz w życiu się pogubił, kto szuka złotego środka, kto chce czegoś więcej niż tylko przewertowania stronic czytadeł przesiąkniętych inkaustem napuchniętym od górnolotności.

Już dziś czekam z wypiekami na kolejny tomik, by raz jeszcze, a może i nawet więcej, chwycić w dłoń wiersze Łukasza i udać się z nim w świat jego osobistych przeżyć.

Kasia Dominik

Recenzja

Łukasz Sitko na tytuł kolejnego tomu swojej poezji wybrał nazwy znaków interpunkcyjnych - wielokropki i znaki zapytania. Ale w jego wierszach nie zabrakło również przecinków i wykrzykników. I nie chodzi o znaki, ich graficzne występowanie w wierszach, lecz o ich metaforyczne znaczenie.

Bohater liryczny wierszy Łukasza to człowiek doświadczony przez życie i doświadczony życiem, ale to również człowiek, który smakuje tego życia. Doświadczył dużo i tym właśnie dzieli się z Czytelnikami, przeżyciami, uczuciami, skłania do refleksji, obserwuje, a nawet ocenia. I ta ocena często bywa bardzo gorzka, nie dotyczy tylko jego, lecz każdego z nas i rzeczywistości, która nas otacza. I co jest bardzo ważne, bohater liryczny zna swoją wartość, jest mądry i to on stawia ostatnią kropkę.

możesz być przecinkiem

ostatnią kropkę stawiam ja

[Przecinek]

Ogromne wrażenie robi autentyczność bohatera lirycznego. Ta autentyczność momentami może naiwna, jednak przede wszystkim odważna, intymna, dojrzała…

Wielokropki i znaki zapytania — któż z nas ich nie stawia? Warto sprawdzić, co znaczą w poezji Łukasza.

Robert Chamczyk

Wiadomość

lubię wiadomości od Ciebie

w każdej postaci i ilości

taki przerywnik krótki

że ja mam jakieś znaczenie


lubię wielokropki te które stawiam

bo w nich jest ukryte wszystko

i w strachu przed oceną

najłatwiej mi je zostawiać


lubię stawiać przecinki

póki oddycham będę ich nadużywać

boję się czasem postawić kropkę

nad czymś co i tak już umarło


lubię odpisywać na wiadomości

czasem milczę bo nie wiem czy śpisz

czasem zostawiam słowa dla siebie

nie powinienem bo jutro mogę zgasnąć


nie lubię słów milczących

które zawiązuję sobie na sercu

paraliżuje mnie to że nie zdążę

przekazać Ci całego mojego słownika duszy


i pewnego ranka się obudzisz

będzie poniedziałek

i dostaniesz ostatnią wiadomość

abonent poza zasięgiem…

Wielokropki

w tej chwili

nie ma chwili

w tej sekundzie

przeminęło


powieki opadają

usta zamykają

brakuje słów

do pogłaskania


uciekam z ciemności

swych pamięci

i w jutro

choć nie wiem czy będzie


cholernie boje się

niedokończonych zdań

wielokropków w duszy

i tego że nie zdążę

Znaki zapytania

są takie krzywdy

których nic nie zastąpi

takie pustki

których nic nie wypełni


są takie słowa

które nie powinny być wypowiedziane

takie spojrzenia

które rozwalają psychikę


jest taka cisza

w której ból się nami opiekuje

są też ludzie

którzy pojawili się za późno


jest też umieranie

kiedy znaki zapytania

nie są stawiane

w odpowiednich momentach

Niszczarka

kiedy słyszę twe słowa

widzę jakim człowiekiem jesteś

jak składasz usta

w wymownym kształcie


rzucasz nimi na oślep

naboje drasnęły serce i kawałek duszy

i kiedy kaleczę się sam zostawiam jedną bliznę

Twoje są zawsze podwójne


i o złożonych obietnicach

trzeba nauczyć się zapominać

chować gdzieś w niepamięć

przepuścić przez niszczarkę w duszy


i jeszcze chwilę temu

bolało wyciąganie szkieł

trochę pokrwawiły palce

i serce znów zmieniło kształt…

Samotnia

i w samotni swojej

szukam definicji siebie

całego sedna

i najważniejszych szczegółów


i znów piję zimną kawę

w kubku który mnie irytuję

przeklinam wszystko

co mnie boli


i mam kilka tajemnic

swoich i tylko dla siebie

zostawiam oddech

na cudzych bezsilnościach


i nie tak to sobie ułożyłem

wszystko poszło wspak

rozsypały się puzzle

i więcej nie planuje

Arytmetyka

otworzyłem swoje dwa cuda

w odcieniach zielonego

i spojrzałem na niebo

które mogę zobaczyć


powąchałem życie

najwspanialszej podróży

z najpiękniejszymi dźwiękami

w której jesteśmy dyrygentami


usłyszałem oddech

muskający moje szczęście

jak główna wygrana w lotku

że tu jestem


i czasem którym jestem

liczonym na ilość mrugnięć powiekami

karmię radością

dzielenie staje się mnożeniem

Najważniejsza osoba — moja Mama Alicja

Mniej i więcej

mniej słów

więcej gestów


mniej szeptów

więcej milczenia


mniej bólu

więcej drobiazgów


mniej posiadania

więcej bycia

Przebudzenia

rozkwitają Ci źrenice

pachną wczorajszym szeptem

przygryzając wargę

wlewasz miód w swoje lądy


pływają w Tobie znaki zapytania

wykrzykniki, kropki i przecinki

jesteś Oceanem Spokojnym

i swoimi Himalajami


dotykasz nieba wzrokiem

smakujesz swoich westchnień

głaszczesz czas

trzymając dłoń nad sercem


i ten rytm jest wszystkim

porami roku i żywiołami

światłem w nocy

przebudzeniami codzienności

Fobie

minęło tyle dni

pustych i głuchych

tuląc się do pościeli

nie czułem się tak samotny


przygryzałem siebie

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 29.4
drukowana A5
za 43.22
drukowana A5
Kolorowa
za 60.35