E-book
3.94
drukowana A5
17.66
Wielkie przygody kotów domowych

Bezpłatny fragment - Wielkie przygody kotów domowych


5
Objętość:
33 str.
ISBN:
978-83-8431-494-4
E-book
za 3.94
drukowana A5
za 17.66

WSTĘP

Cześć! Mam na imię Emilka i mam 8 lat. Napisałam tę książkę, bo bardzo kocham koty, konie i szczurki domowe.

Poznajcie Pipi i Lili — dwie siostry kotki, które przeżywają niezwykłe przygody. Razem z nimi spotkacie wielu przyjaciół: węża Syczka, konia Akro, szczurki Czarusia i Śnieżka, papugę Rio, a także Cleo, Takę, Moody’ego i innych bohaterów.

W ich świecie dzieją się rzeczy codzienne — jak zabawy, urodziny czy rodzinne spotkania — ale też takie zupełnie niezwykłe: podróże, tajemnicze kryjówki, magiczne przygody i chwile, które wystawiają kotki na próbę.

Mam nadzieję, że razem z Pipi i Lili odkryjecie, jak pięknie jest marzyć i wymyślać własne światy.

Bohaterowie książki.


Część 1

Pipi i Lili zagubione w lesie

Pewnego letniego dnia kocia rodzina, mieszkająca przy skraju lasu, postanowiła wybrać się nad rwący staw. Mama Cleo i tata Taka szli spokojnie, rozmawiając, a dwie małe kotki — czarna Pipi i ruda Lili — biegały wesoło wokół nich. Słońce przeświecało przez liście, a trawa pachniała świeżością.

Nagle, zupełnie znienacka, obok przemknął kolorowy motyl. Jego skrzydła mieniły się wszystkimi barwami tęczy. Kotki spojrzały na siebie porozumiewawczo — i w jednej chwili ruszyły za nim.

Biegły i biegły, aż w końcu przestały widzieć rodziców. Motyl odleciał w głąb lasu, a one stanęły pośrodku gęstych drzew. Dopiero wtedy dotarło do nich, że są same.

— Miau… miau… — zaczęły wołać.

Mama i tata szukali ich w całym lesie, nawołując z coraz większym niepokojem.

Tymczasem kotki natknęły się na niezwykłe stworzenia — ślimaka artystę, który niósł na skorupie miniaturowy obraz lasu, oraz piękną panią ślimak o imieniu Pięknotka z małą różową kokardą.

— Aaa! — pisnęła Lili, cofając się.

Pipi natomiast patrzyła na ślimaka z wielkim zaciekawieniem.

— Zostałyśmy same! — wybuchnęła Lili. — Tata i mama nas nie pilnują!

Kotki spotykają ślimaki.

Wtem ciszę przerwał głośny stukot kopyt. Z gęstwin wyłoniło się stado jeleni. Kotki cofnęły się, a Pipi zapiszczała:

— Łaaaaa!

Na czele stada szedł potężny jeleń — dowódca Yuk — oraz łania Kina.

— Co wy tutaj robicie? — spytała Kina, spoglądając na Pipi.

Potem zawołała Yuk’a, a Lili chwyciła siostrę za łapkę i wyszeptała:

— Lepiej uciekajmy!

Kiedy jelenie się odwróciły, kotki już znikały w trawie.

— Jeju! — zdziwiła się Kina.

Yuk próbował je dogonić, ale bez skutku.

Kotki przemykały między krzewami, aż dotarły na łąkę. Ku ich zdziwieniu stał tam stół z tortem i balonami — urodziny Lili były już tuż-tuż! Pipi zaczęła śpiewać:

— Sto lat, sto lat…

Ale zanim zdążyły spróbować tortu, pojawił się człowiek. Pochylił się i zabrał kotki do domu przy ulicy Little Hampton. Położył je na kanapie i pogłaskał. Lili zaczęła mruczeć, ale Pipi cicho płakała.

— Jeden, dwa, trzy, cztery… — liczyła Pipi. — …do ucieczki.

Pan Maciej, właściciel domu, po kilku dniach wystawił ogłoszenie:

„Dwa kotki za złotówkę”.

Kupiła je pani Sara z mężem Janem. Sara była ciepła i miła, ale Jan często ciągnął je za ogony.

Pewnego dnia Sara zabrała kotki do zoo. Pipi czuła się przy niej bezpiecznie, ale Lili nie dawała za wygraną. Postanowiła, że uciekną. Po trzech dniach planowania — udało się.

Dwa dni później kotki wróciły do rodzinnego domu.

— Wesołych Świąt! — zawołały, wpadając w objęcia Cleo i Taki.

Część 2

Wielki hałas i jeszcze większe kłopoty

Pewnego popołudnia Pipi i Lili bawiły się w „przychodź-wychodź” na polanie. Nagle usłyszały wołanie:

— Kici, kici!

Przestraszone pobiegły do mamy, by ją ostrzec. Cleo zaśmiała się, bo myślała, że to tylko zabawa.

— O nie, w nogi! — krzyknęła Lili.

— Ech, okropne rzeczy się tu dzieją! — dodała mama Cleo.

Kotki i Cleo zniknęły za wielką jodłą.

Nagle — BOOOM!

— Co to było?! — zawołała Lili.

Zaniepokojony tata Taka złapał ją i pobiegł, a za nimi gonił chłopiec!

— Max! — krzyknął Taka do brata kotek.

Maximus, ich młodszy brat, od razu przerwał zabawę na łące. Obok niego sunęła Rio — niebieska papużka falista.

— Rio! Szybko, lecimy! — zawołała Cleo.

Mama szepnęła coś do Pipi, czego Lili nie dosłyszała. Kotki skryły się pod wielkim szalem jakiegoś człowieka.

Nagle — tup, tup, tup… BUM!

To był… olbrzym!

— Aaaaa! — krzyczała Pipi.

— Ratuj! — wołała Lili.

Szal furkotał na wietrze, lód pękał pod ciężkimi stopami olbrzyma, a zimowe słońce odbijało się w soplach.

Lili westchnęła:

— Sto lat minęło, odkąd Cleo nie było na świecie…

Gdy w końcu cała gromadka wydostała się z objęć potwora, Lili liczyła:

— Jeden, dwa, trzy, siedem…

— Dziesięć dni już w domu — dodała Pipi.

Późno wrócili do domu.

— Ziewu… — ziewnęła Lili, kładąc się spać.

I miała cudowny sen — o kotach siedzących na tronie.

Część 3

Niespodzianka urodzinowa

Po sprzeczce z mamą kotki zasnęły w domu. Lili przyśniło się, że razem z Pipi biega po chmurkach. Nagle pojawił się ognisty potwór.

— Aaa! — krzyczała Lili.

Pipi nie bała się. Potwór zaryczał:

— ROAR!

Kotka obudziła się zlana potem. To dziś — jej dziewiętnaste urodziny!

Max piszczał z zazdrości, a Rio krzyczała:

— Kra, kra!

Pipi miauczała z radości, a mama Cleo i tata Taka klaskali w łapy.

— Ciiii! — uciszyła wszystkich mama.

Lili zeszła na dół. W domu było cicho i pusto.

— Miau… — miauknęła smutno.

— NIESPODZIANKA! — krzyknęli nagle wszyscy.

— Ha, ha, ha! No co, nie cieszysz się? — zapytała Pipi.

— Eee… no cieszę się — odpowiedziała Lili. — To gdzie ten tort lodowy i prezenty?

— Ała! Uważaj! — zawołała Lili, gdy pazur Glorii — żony kolegi taty — przypadkiem ją zadrapał.

— Pipi! Lili! — zawołała babcia, wchodząc do pokoju. Jej głos był chropowaty, ale ciepły.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 3.94
drukowana A5
za 17.66