Każda książka to krok w stronę zmiany i inspiracji. Jeśli chcesz iść dalej razem ze mną, zapraszam Cię na: samuelkaine.wixsite.com/samuel-kaine
WSTĘP
„Nie każdy, kto bazgrze po kartce, zostanie mistrzem — ale każdy mistrz kiedyś bazgrał”
Malarstwo to coś więcej niż kolor na płótnie. To okno do duszy artysty i jednocześnie lustro, w którym odbija się cała ludzkość. Od renesansowych fresków po współczesne murale — malarze od zawsze próbowali uchwycić to, co najważniejsze: piękno, emocje, historie i marzenia.
Każdy z nich widział świat inaczej. Botticelli w złotych falach sukni Wenus szukał poezji. Caravaggio rozświetlał mrok dramatycznym światłem. Vermeer zatrzymywał ciszę i codzienność, jakby była skarbem. Van Gogh wplatał w swoje obrazy cały niepokój i pasję, które nosił w sercu. Picasso łamał rzeczywistość na kawałki, żeby poskładać ją na nowo. A Beksiński pokazywał, że nawet w ciemności kryje się sztuka, której nie da się zapomnieć.
Malarze to opowiadacze historii, tylko zamiast słów używają barw, kształtów i światła. Każdy z nich zostawił po sobie nie tylko obrazy — ale i sposób patrzenia na świat. Dzięki nim uczymy się, że sztuka nie jest czymś zamkniętym w muzeum. Ona żyje w nas, kiedy stajemy przed płótnem i nagle czujemy coś, czego nie potrafimy nazwać.
Ta książka to podróż przez różne epoki i style. Od renesansu, przez impresjonizm i ekspresjonizm, aż po sztukę współczesną. Od klasyków, których uczymy się w szkole, po buntowników, których obrazy wiszą dziś w największych galeriach świata.
Ale to nie będzie nudna lekcja historii. To będzie spotkanie z ludźmi, którzy mieli odwagę malować świat na własnych zasadach. Może znajdziesz w nich inspirację, a może… zobaczysz w ich obrazach kawałek samego siebie.
Część I: Malarze renesansowi i barokowi
Rozdział 1: Leonardo da Vinci
„Człowiek, który chciał zrozumieć wszystko — i prawie mu się udało”
Znasz go z „Mony Lisy” — tej słynnej kobiety, która wygląda jakby właśnie coś knuła… albo jakby przypomniała sobie, że zostawiła żelazko włączone. Ale Leonardo to znacznie więcej niż jeden tajemniczy uśmieszek. To człowiek, który był malarzem, rzeźbiarzem, architektem, wynalazcą, anatomem, muzykiem, filozofem i marzycielem w jednym. Gdyby żył dzisiaj, pewnie miałby kanał na YouTube i 10 projektów w Notionie, których nigdy nie kończy.
Urodził się w 1452 roku w Vinci (tak, stąd „da Vinci”) jako nieślubny syn notariusza i chłopki. I chociaż nie był dzieckiem z „dobrego domu”, to bardzo szybko zaczął błyszczeć — najpierw jako uczeń malarza Verrocchia, potem jako geniusz, który przerastał wszystkich wokół.
Co robił? Lepiej zapytać: czego nie robił? Projektował maszyny latające, czołgi, broń, mosty. Rysował szczegółowe szkice ludzkich organów, zanim anatomia stała się „modna”. A kiedy już się zmęczył tym wszystkim, malował dzieła, które przetrwały setki lat — jak „Ostatnia Wieczerza” czy wspomniana „Mona Lisa”.
Ale Leonardo nie był typowym artystą. Jego głowę zajmowało wszystko — od matematyki, przez botanikę, aż po… to, jak powinien wyglądać idealny człowiek. To właśnie on stworzył słynnego „Człowieka Witruwiańskiego” — czyli nagiego gościa w kole i kwadracie, który dziś wygląda jak logo siłowni, ale symbolizuje coś znacznie głębszego: poszukiwanie harmonii między człowiekiem a światem.
Czy był szczęśliwy? Trudno powiedzieć. Był samotnikiem, zamkniętym w swoim świecie notatek, rysunków i niezrealizowanych pomysłów. Ale też człowiekiem o niesamowitej pasji, który nigdy nie przestał zadawać pytań. A to już brzmi jak życie dobrze przeżyte.
Najważniejsze dzieła Leonarda da Vinci
„Każdy obraz to zagadka, której do dziś nikt w pełni nie rozwiązał”
🖌 Mona Lisa (La Gioconda)
Najbardziej znany obraz świata. Tajemniczy uśmiech, spojrzenie, które podąża za tobą po pokoju, i aura zagadki. Do dziś naukowcy spierają się, kim była modelka i dlaczego tak się uśmiecha. A obraz odwiedzają miliony ludzi rocznie w Luwrze.
🖌 Dama z gronostajem (często nazywana „Damą z łasiczką”)
Portret Cecylii Gallerani — młodej kochanki Ludovica Sforzy, księcia Mediolanu. Zwierzę, które trzyma, to nie łasica, a gronostaj — symbol czystości i jednocześnie gra słów z jej nazwiskiem. Obraz znajduje się w Krakowie, w Muzeum Czartoryskich — jedyny Leonardo w Polsce 🇵🇱.
🖌 Ostatnia Wieczerza
Gigantyczne malowidło ścienne w klasztorze Santa Maria delle Grazie w Mediolanie. Pokazuje moment, gdy Jezus mówi uczniom: „Jeden z was mnie zdradzi”. Każdy apostoł reaguje inaczej — dramat i emocje zatrzymane w jednej chwili.
🖌 Człowiek Witruwiański
Nie obraz olejny, a rysunek — najbardziej znany szkic Leonarda. Postać wpisana w okrąg i kwadrat symbolizuje idealne proporcje ludzkiego ciała. Dziś kojarzony z nauką, siłownią i… t-shirtem.
🖌 Święta Anna Samotrzeć
Kompleksowy, pełen ruchu i emocji obraz — Maryja, mały Jezus i święta Anna. Symboliczne zestawienie pokoleń i duchowego dziedzictwa.
🖌 Zwiastowanie
Młody Leonardo pokazuje scenę, w której archanioł Gabriel oznajmia Maryi, że urodzi syna Bożego. Pełne harmonii, światła i spokoju — klasyczny renesans.
🖌 Madonna w grocie
Dwie wersje tego obrazu — w Luwrze i w National Gallery w Londynie. Scena z Madonną, Jezusem i Janem Chrzcicielem w skalistej grocie — tajemnicza, pełna symboliki, typowa dla Leonarda.
Czego możemy się od niego nauczyć?
— Że nie musisz być „od czegoś”. Możesz być od wszystkiego.
— Że ciekawość to potężne paliwo.
— Że nie wszystkie projekty musisz kończyć — ale warto je zacząć.
Rozdział 2: Sandro Botticelli
„Malarz, który sprawił, że Wenus wyszła z muszli i trafiła na kubki, torby i tatuaże”
Zanim na świecie pojawiła się Mona Lisa, zanim Leonardo zaczął rysować śmigłowce, a Michał Anioł zaczął rozbierać marmur do naga — był Botticelli. Jeden z najbardziej poetyckich malarzy renesansu. Gość, który sprawił, że mitologia i chrześcijaństwo zatańczyły razem na płótnie. Delikatnie. Z wdziękiem. I z dużą ilością falujących szat.
Urodził się około 1445 roku we Florencji, czyli mieście, gdzie renesans był tak naturalny jak espresso. Szybko zdobył sławę dzięki swojej wyjątkowej wrażliwości — jego obrazy wyglądały, jakby były malowane nie tylko pędzlem, ale i sercem romantyka.
Miał szczęście i… znajomości. Pracował dla potężnego rodu Medyceuszy, którzy nie tylko finansowali jego dzieła, ale też dali mu wolność artystyczną. A Botticelli? Zrobił z niej użytek. Malował boginie, anioły, Madonny i alegorie, które mogłyby spokojnie zostać scenografią do teatralnych snów.
Najważniejsze dzieła Sandro Botticellego
„Gdy sztuka zaczęła flirtować z poezją i mitologią”
🖌 Narodziny Wenus
Wenus wyłania się z muszli na brzegu morza. Włosami rozwianymi przez wiatr mogłaby konkurować z modelkami z reklam szamponów. Obraz tak znany, że trudno znaleźć osobę, która go nie widziała — choćby na pocztówce czy kubku.
🖌 Wiosna (Primavera)
Alegoria wiosny pełna symboliki, kwiatów, nimf i tajemniczych spojrzeń. Czysta poezja zamknięta w farbie. Można na niego patrzeć godzinami i wciąż odkrywać coś nowego.
🖌 Madonna z Dzieciątkiem (wiele wersji)
Botticelli namalował więcej Madonn niż niejedna katedra. Ale każda z nich była subtelna, pełna czułości i kobiecego piękna — jakby malował nie tylko świętość, ale i miłość.
🖌 Mistyczne Narodzenie
Trochę inna od wcześniejszych — bardziej symboliczna, pełna dramatyzmu. Malowana pod koniec życia, kiedy Botticelli zaczął mocniej zwracać się ku religii.
Czego możemy się od niego nauczyć?
— Że sztuka może być piękna i zmysłowa bez wulgarności
— Że opowieści sprzed tysięcy lat wciąż potrafią poruszać
— Że czasem delikatność i subtelność są potężniejsze niż dramat
Rozdział 3: Caravaggio
„Artysta, który malował świętych jak ludzi i żył jak grzesznik”
Jeśli Botticelli był poetycki, to Caravaggio był brutalnie szczery. Jego obrazy nie głaskały widza po głowie — one waliły prosto między oczy. Brudne stopy apostołów, zmarszczki, pot, napięte mięśnie i światło, które nie oświecało jak w bajce, tylko odsłaniało prawdę — taką, jaka jest. Czasem piękną. Często niewygodną.
Urodził się w 1571 roku jako Michelangelo Merisi da Caravaggio (Caravaggio to po prostu nazwa jego rodzinnego miasta). Już jako młody chłopak był… trudny. Gorący temperament, bójki, broń, alkohol — wszystko, czego nie chciałbyś widzieć u kumpla z akademii sztuk pięknych.
Ale mimo tego (a może dzięki temu?) był genialny. Zamiast tworzyć idealizowane postacie, brał na modela żebraków, prostytutki, chłopów z ulicy. Malował ich jako świętych — co, jak się domyślasz, nie wszystkim się podobało. Ale jego styl — chiaroscuro, czyli dramatyczne kontrasty światła i cienia — stał się legendarny. Caravaggio nie malował światła. On nim rzeźbił.
Zabił człowieka w bójce. Był ścigany. Ukrywał się w Neapolu, na Malcie, na Sycylii. Wszędzie, gdzie uciekał — malował arcydzieła. A potem znowu uciekał. Jego życie było jak thriller z elementami sakralnymi.
Zmarł młodo, mając zaledwie 38 lat, w tajemniczych okolicznościach. Ale zostawił po sobie dziedzictwo, które do dziś inspiruje filmowców, fotografów i malarzy. Nie był święty — ale potrafił malować świętość w sposób, który zostaje w głowie na zawsze.
Najważniejsze dzieła Caravaggia
„Święci, którzy wyglądają, jakby właśnie zeszli z ulicy — i mieli coś do powiedzenia”
🖌 Powołanie świętego Mateusza
W ciemnej izbie siedzą zwykli faceci przy stole, a Jezus… wskazuje. Światło wpada przez okno jak laser, a my mamy wrażenie, że uczestniczymy w czymś wielkim — w ciszy.
🖌 Złożenie do grobu
Ciała są ciężkie, twarze zmęczone, ręce napięte. To nie romantyczna scena — to czysta fizyczność. I właśnie dlatego działa.
🖌 Judith zabijająca Holofernesa
To nie obraz do powieszenia w jadalni. Judith trzyma sztylet, Holofernes krzyczy, krew tryska. A światło wydobywa każdy szczegół. Przerażające? Tak. Piękne? Też.
🖌 Święty Tomasz
Tomasz wkłada palec w ranę Jezusa. Dosłownie. Caravaggio nie owijał w bawełnę. Chciał, żebyś poczuł. I czujesz.
🖌 Męczeństwo św. Mateusza
Pełne chaosu, ruchu i dramatyzmu. Jakby zatrzymać klatkę z filmu akcji… tylko że to dzieło sztuki.
Czego możemy się od niego nauczyć?
— Że sztuka nie musi być grzeczna, by była wielka
— Że światło to nie ozdoba — to narzędzie narracji
— Że nawet błądząc, można tworzyć coś ponadczasowego
Rozdział 4: Rembrandt van Rijn
„Mistrz światła, który potrafił zajrzeć w człowieka głębiej niż rentgen”
W świecie malarstwa są tacy, którzy umieją pięknie oddać świat. I tacy, którzy potrafią oddać człowieka. Rembrandt był jednym i drugim — ale przede wszystkim tym drugim. Jego obrazy to nie tylko farba na płótnie. To emocje, dylematy, starość, wiara, ból, duma i upadek. Wszystko, co masz w środku, a nie widać na selfie.
Urodził się w 1606 roku w Lejdzie, w Niderlandach. Pochodził z dobrze sytuowanej rodziny — więc mógł zostać notariuszem, aptekarzem albo kimś poważnym. Ale on wybrał pędzel i cień. I dobrze zrobił.
Już jako młody artysta przyciągał uwagę. Gdy przeniósł się do Amsterdamu, jego talent eksplodował. Zyskał sławę, pieniądze, żonę, uczniów… i niestety, z czasem też długi, stratę dzieci i samotność. Ale nigdy nie przestał malować. A im więcej tracił, tym więcej zyskiwały jego obrazy — stawały się coraz głębsze, prawdziwsze i bardziej poruszające.
To, co wyróżnia Rembrandta, to nie tylko technika światła (choć oczywiście był w tym genialny), ale umiejętność pokazania duszy ludzkiej. Każdy jego portret wygląda jak wewnętrzna rozmowa. Każdy obraz jest jak lustro, w którym widzisz nie tylko modela… ale trochę też siebie.
Najważniejsze dzieła Rembrandta van Rijna
„Światło, które nie świeci na zewnątrz — tylko od środka”
🖌 Straż nocna
Najbardziej znany obraz Rembrandta — choć… nie dzieje się w nocy (serio, to błąd nazwy). Dynamiczna scena grupy milicji, pełna ruchu, napięcia i świetlnych kontrastów. Jakby złapano moment tuż przed akcją.
🖌 Powrót syna marnotrawnego
Ojciec obejmuje syna, który wraca po upadku. Miłość, wybaczenie, skrucha — wszystko w jednym ujęciu. To nie tylko obraz, to modlitwa zamieniona w malarstwo.
🖌 Autoportrety (ponad 80!)
Rembrandt dokumentował siebie przez całe życie. Od młodego, pewnego siebie chłopaka… po starego, zmęczonego, ale mądrzejszego człowieka. To jak album emocji — bez filtrów.
🖌 Lekcja anatomii doktora Tulpa
Grupowy portret lekarzy podczas sekcji zwłok. Nauka, śmierć i teatr — wszystko w jednym obrazie. Światło prowadzi nas jak reżyser.
🖌 Żydowska narzeczona
Nieznana para — może miłość, może zaaranżowane małżeństwo. Ale sposób, w jaki on kładzie rękę na jej sercu… mówi więcej niż 1000 słów.
Czego możemy się od niego nauczyć?
— Że sztuka to nie tylko to, co widać — ale też to, co się czuje
— Że światło może prowadzić emocje
— Że największe dzieła powstają nie z sukcesu… ale z doświadczenia
Rozdział 5: Johannes Vermeer
„Facet, który sprawił, że codzienność zaczęła świecić jak złoto”
Nie był gwiazdą za życia. Nie malował bitew, świętych ani dramatycznych scen. Malował… kobiety w oknie, kobiety przy perle, kobiety przy mleku, kobiety przy listach. Ale robił to tak, że dziś jego obrazy wyglądają jak kadr z filmu, który ktoś nakręcił 400 lat temu.
Urodził się w 1632 roku w holenderskim Delft, w mieście małym, ale pełnym rzemieślników, kupców i światła wpadającego przez duże okna. Vermeer nie malował dużo — zostawił po sobie tylko ok. 35 znanych obrazów. Ale każdy z nich to mistrzostwo. Niczym szachista, który nie rozgrywa wielu partii… ale każda jest genialna.
To, co wyróżnia jego styl, to światło, spokój, dbałość o szczegół i niesamowita intymność scen. Jakby podglądał świat, ale nie nachalnie — tylko z miłością. Jego postacie nie pozują. One po prostu są. W milczeniu. W swoim świecie.
Przez długi czas był zapomniany. Dopiero w XIX wieku odkryto go na nowo, a dziś — jego „Dziewczyna z perłą” konkuruje popularnością z „Mona Lisą” w dziale „najbardziej ikoniczny kobiecy portret ever”.
Najważniejsze dzieła Johannesa Vermeera
„Cisza, światło i codzienność zamienione w coś absolutnie niezwykłego”
🖌 Dziewczyna z perłą
Nazywana „Mona Lisą Północy”. Młoda kobieta z turbanem, spoglądająca przez ramię. Ma perłę w uchu, a na twarzy wyraz… który każdy interpretuje inaczej. Tajemnica i światło w jednym spojrzeniu.
🖌 Mleczarka
Kobieta wlewa mleko do misy, a światło wpada przez okno. I tyle. A mimo to — obraz hipnotyzuje. Bo pokazuje piękno chwili, której nikt nie zauważa.
🖌 Kobieta czytająca list przy oknie
Światło, zasłony, cichość, skupienie. Jakbyś patrzył na czyjąś prywatność, ale z szacunkiem. Prawie słyszysz, jak przewraca kartkę.
🖌 Lekcja muzyki
Pokój, fortepian, kobieta, nauczyciel. Kompozycja idealna. Jakby obraz miał rytm. Harmonia nie tylko w dźwiękach — ale też w układzie mebli i światła.
🖌 Astronom / Geograf
Jedne z nielicznych przedstawień mężczyzn w jego twórczości. Pokazują ludzi myślących, szukających, zadających pytania. Trochę jak Vermeer — tylko z mapą zamiast pędzla.
Czego możemy się od niego nauczyć?
— Że nie trzeba krzyczeć, żeby być zapamiętanym
— Że codzienność, jeśli się jej dobrze przyjrzysz, jest pełna sztuki
— Że światło potrafi mówić — jeśli pozwolisz mu padać tam, gdzie trzeba
Rozdział 6: Rafael Santi
„Artysta, który sprawił, że harmonia zaczęła mówić po włosku”
Rafael był tym, który w renesansie przyniósł spokój i równowagę. Leonardo eksperymentował, Michał Anioł walczył z marmurem, a Rafael… malował tak, że wszystko było idealnie poukładane. Jego obrazy są jak muzyka — pełne harmonii, rytmu i lekkości.
Urodził się w 1483 roku w Urbino. Ojciec był malarzem, więc od dziecka miał farby w ręku. Talent Rafaela objawił się błyskawicznie — już jako nastolatek malował tak dobrze, że starsi mistrzowie musieli czuć lekką zazdrość.
Kiedy przeniósł się do Florencji, poznał dzieła Leonarda i Michała Anioła — i wchłonął ich styl jak gąbka. Ale nie kopiował — stworzył własną wersję, bardziej subtelną, elegancką i pełną wdzięku. Dzięki temu stał się ulubieńcem papieży w Rzymie.
Rafael zmarł młodo, mając zaledwie 37 lat, ale w tym krótkim życiu zdążył zostawić po sobie dzieła, które są dziś wzorcem „renesansowego piękna”.
Najważniejsze dzieła Rafaela Santi
„Harmonia w farbie i fresku”
🖌 Szkoła Ateńska
Arcydzieło freskowe w Watykanie. Platon i Arystoteles w centrum, wokół nich filozofowie, uczeni, matematycy — wszyscy w idealnej kompozycji. To jak encyklopedia starożytnej mądrości, namalowana w jednym obrazie.
🖌 Madonny (np. „Madonna Sykstyńska”)
Rafael namalował tyle Madonn, że spokojnie można by nimi wypełnić galerię. Najsłynniejsza — z dwiema anielskimi postaciami u dołu (te cherubinki są do dziś hitami na pocztówkach i memach).
🖌 Portret Baldassare Castiglione
Mistrzowski portret pisarza, przyjaciela Rafaela. Prosty, spokojny, ale pełen psychologicznej głębi. Pokazuje, że Rafael nie tylko umiał trafić w harmonię, ale też w duszę.
🖌 Przemienienie Pańskie
Ostatni obraz Rafaela. Dynamiczny, mistyczny, z Chrystusem unoszącym się nad uczniami i tłumem walczącym z demonem poniżej. Wielki finał jego kariery.
🖌 Stanze Watykańskie (Raphael Rooms)
Cykl fresków w Pałacu Watykańskim — monumentalne, filozoficzne i religijne sceny, które do dziś zdobią papieskie apartamenty.
Czego możemy się od niego nauczyć?
— Że harmonia i równowaga mogą być tak samo potężne jak dramat i chaos
— Że można łączyć wpływy innych i zrobić z nich coś własnego
— Że czasem spokojna sztuka zostaje w pamięci na zawsze
Część II: Malarze XIX wieku i początku XX
Rozdział 1: Vincent van Gogh
„Facet, który malował burzę — mając huragan w głowie”
Nie znał TikToka, a i tak jego obraz „Gwiaździsta noc” to dziś jeden z najczęściej tatuowanych widoków na świecie. Vincent van Gogh — rudobrody artysta, który stworzył ponad 2 000 dzieł… a za życia sprzedał zaledwie jedno. Serio, jedno. Tylko tyle świat był w stanie z niego wykrzesać, zanim zrozumiał, że miał do czynienia z kimś wyjątkowym.
Urodził się w 1853 roku w Holandii. Od dzieciństwa był inny — wrażliwy, zamyślony, emocjonalny. Próbował być kaznodzieją, próbował handlować obrazami, próbował wielu rzeczy… ale dopiero gdy chwycił za pędzel, coś w nim eksplodowało. Nie chodziło o technikę — chodziło o emocje. Van Gogh malował uczuciami, nie kształtami. Jego obrazy aż krzyczą kolorem, szaleństwem i czymś, czego nie da się ująć w słowach.
Przyjaźnił się (a raczej próbował) z Paulem Gauguinem, ale ich współpraca skończyła się źle — bardzo źle. W przypływie załamania Van Gogh odciął sobie kawałek ucha. Dlaczego? Tego nikt nie wie do końca. Ale był to moment, w którym jego stan psychiczny zaczął wymykać się spod kontroli.
Spędzał czas w szpitalu psychiatrycznym, pisał dziesiątki listów do swojego brata Theo (dzięki któremu w ogóle przetrwał), a mimo to — malował jak szalony. Codziennie. Każdy jego obraz to kawałek jego duszy — pękniętej, ale pełnej światła.
Zmarł młodo, mając 37 lat. Oficjalnie popełnił samobójstwo, ale wokół jego śmierci krąży wiele teorii. Co do jednego nie ma wątpliwości — świat odkrył jego geniusz dopiero po jego śmierci. Dziś jego obrazy są warte setki milionów dolarów. A on sam stał się symbolem artysty niedocenionego za życia.
Najważniejsze dzieła Van Gogha
„Obrazy, które dziś są warte miliony — a kiedyś służyły jako… prezenty od brata”
🖌 Gwiaździsta noc
Namalowana z okna szpitala psychiatrycznego. Zamiast ciemności — wirujące niebo, które wygląda jak sen po trzeciej kawie. Dziś jeden z najsłynniejszych obrazów świata.
🖌 Słoneczniki
Cykl obrazów, który miał być… ozdobą pokoju dla gościa (czyt. Gauguina). Kolory? Jakby słońce i farba miały dziecko. Ikona optymizmu z domieszką szaleństwa.
🖌 Autoportrety
Ponad 30 autoportretów, bo nie stać go było na modela. Ale za to każdy z nich to psychologiczny rentgen — pokazuje, co się działo w jego głowie w danym momencie.
🖌 Pole pszenicy z krukami
Jedno z jego ostatnich dzieł. Groźne niebo, rozkołysane zboże, czarne ptaki. Jakby przeczucie końca. Czysta symbolika, bez happy endu.
🖌 Nocna kawiarnia
Miała pokazać „ciemną stronę duszy ludzkiej”. I rzeczywiście — czerwień ścian aż pulsuje, a perspektywa wciąga jak spirala. Wygląda jak koszmar po nieprzespanej nocy.
Czego możemy się od niego nauczyć?
— Że prawdziwa sztuka nie zawsze mieści się w granicach „normalności”.
— Że warto tworzyć, nawet jeśli nikt tego nie rozumie.
— Że wrażliwość nie jest słabością — to źródło siły.
Rozdział 2: Claude Monet
„Gość, który nauczył się malować… patrząc na mgłę”
Kiedy myślisz „impresjonizm”, myślisz Monet. To on był ojcem tej artystycznej rewolucji, która postanowiła: „Nie będziemy już malować, jak wygląda świat. Będziemy malować, jak się go czuje”. Światło, kolory, emocje — wszystko to miało być ważniejsze niż szczegóły. I Monet wszedł w ten pomysł jak w masło. Rozsmarowane pędzlem masło, oczywiście.
Urodził się w 1840 roku we Francji i bardzo szybko odkrył, że świat wygląda ciekawiej, gdy się go maluje. Zaczynał od karykatur (czyli coś jak dzisiejsze memy z ołówkiem), ale wkrótce zachwycił się naturą. A konkretnie: tym, jak zmienia się światło. Jego największą obsesją stało się uchwycenie chwili — takiej, jaka jest tu i teraz, zanim słońce przestawi się o kilka stopni.