Wstęp
Zdrada, choć potępiana w dyskursie moralnym, jest zjawiskiem nieodłącznie wpisanym w historię ludzkości. Towarzyszyła narodzinom imperiów, upadkom monarchii, rewolucjom i wojnom. W przestrzeni służb specjalnych zdrada nie jest jedynie aktem moralnego wykroczenia — jest narzędziem, strategią, czasem koniecznością. Werbunek agenta, czyli pozyskanie jednostki do współpracy z obcym wywiadem, stanowi jeden z najbardziej złożonych procesów operacyjnych, w którym psychologia, socjologia, polityka i etyka splatają się w niepokojącą, lecz fascynującą całość.
W niniejszej książce podejmuję próbę analizy zdrady nie jako incydentu, lecz jako fenomenu systemowego. Zdrada w kontekście służb specjalnych nie jest bowiem wyjątkiem, lecz częścią struktury. Agent, który decyduje się na współpracę z obcym wywiadem, niekoniecznie działa z pobudek egoistycznych czy ideologicznych. Często jest to wynik długotrwałego procesu, w którym jednostka zostaje poddana presji, manipulacji, pokusie lub też odnajduje w zdradzie formę emancypacji wobec systemu, który ją zniewala.
Zanim przejdziemy do analizy mechanizmów werbunku, warto zatrzymać się nad samym pojęciem zdrady. W ujęciu antropologicznym zdrada jest aktem przekroczenia — wyjściem poza granice lojalności, wspólnoty, tożsamości. Zdradzający nie tylko łamie zasady, ale redefiniuje siebie wobec innych. W tradycjach religijnych zdrada często wiąże się z grzechem pierworodnym, z buntem wobec boskiego porządku. W narracjach narodowych zdrada jest piętnem, które nie podlega rehabilitacji. Tymczasem w świecie służb specjalnych zdrada może być aktem odwagi, pragmatyzmu, a nawet patriotyzmu — zależnie od perspektywy.
Zdrada nie jest zatem jednoznaczna. Jej ocena zależy od kontekstu, od narracji, od tego, kto ją definiuje. Agent, który zdradza swój kraj, może być postrzegany jako zdrajca, ale też jako bohater przez tych, którym służy. W tym sensie zdrada jest konstruktem — tworem kulturowym, politycznym, psychologicznym. Werbunek agenta to proces, w którym ten konstrukt zostaje uruchomiony, zinternalizowany i przekształcony w działanie.
Służby specjalne są instytucjami paradoksalnymi. Z jednej strony mają za zadanie chronić interesy państwa, z drugiej — operują w sferze tajemnicy, manipulacji, dezinformacji. Ich funkcjonowanie opiera się na pozorach, na grze pozorów, na nieustannym balansowaniu między prawdą a fałszem. W takiej przestrzeni zdrada nie jest wyjątkiem — jest regułą. Każda operacja wywiadowcza zakłada możliwość zdrady, każda relacja agenturalna jest potencjalnie niestabilna. Werbunek agenta to nie tylko pozyskanie informacji — to stworzenie relacji opartej na zaufaniu, strachu, interesie i często głębokim konflikcie wewnętrznym.
Służby specjalne nie są monolitem. Ich struktury, metody, cele różnią się w zależności od kraju, epoki, kontekstu politycznego. Jednak niezależnie od tych różnic, mechanizmy werbunku pozostają zaskakująco uniwersalne. Od starożytnego Egiptu po współczesne agencje wywiadowcze — proces pozyskiwania agenta opiera się na identyfikacji podatności, budowaniu relacji, oferowaniu korzyści i zabezpieczaniu lojalności. To proces psychologiczny, ale też socjotechniczny, w którym jednostka zostaje wciągnięta w grę większą niż ona sama.
Zdrada nie rodzi się w próżni. Jest wynikiem napięć, frustracji, ambicji, lęków. Psychologia zdrady to obszar badań, który pozwala zrozumieć, dlaczego jednostka decyduje się na przekroczenie granicy lojalności. Często zdrada jest odpowiedzią na poczucie niesprawiedliwości, na marginalizację, na brak uznania. Agent, który zdradza, niekoniecznie jest osobą niemoralną — może być osobą zranioną, niedocenioną, zagubioną. Werbownik, czyli oficer prowadzący, musi umieć rozpoznać te sygnały, zbudować zaufanie, zaoferować alternatywę.
W tym sensie werbunek jest aktem psychologicznej penetracji. To nie tylko rozmowa — to proces, w którym jednostka zostaje rozłożona na czynniki pierwsze, zanalizowana, zrekonstruowana. Werbownik musi być nie tylko analitykiem, ale też psychologiem, socjologiem, czasem nawet terapeutą. Musi umieć słuchać, obserwować, interpretować. Musi znać mechanizmy obronne, strategie wyparcia, symptomy lęku. Zdrada nie jest bowiem decyzją jednorazową — jest procesem, który dojrzewa, który wymaga pielęgnacji, który musi być odpowiednio ukierunkowany.
Czy zdrada może być moralnie uzasadniona? To pytanie, które powraca w każdej analizie agenturalnej. W świecie służb specjalnych etyka jest kategorią względną. Agent, który zdradza swój kraj, może działać z pobudek moralnych — może uważać, że jego kraj postępuje niesłusznie, że jego działania są sprzeczne z wartościami, które wyznaje. W takim przypadku zdrada staje się formą protestu, aktem sumienia. Ale czy można usprawiedliwić zdradę w imię wyższych wartości? Czy lojalność wobec państwa jest wartością absolutną?
Etyka zdrady to obszar pełen paradoksów. Z jednej strony mamy obowiązek wobec wspólnoty, z drugiej — obowiązek wobec siebie. Agent, który zdradza, często znajduje się w konflikcie między tymi dwoma porządkami. Werbownik musi umieć wykorzystać ten konflikt, zbudować narrację, w której zdrada staje się nie tylko możliwa, ale wręcz pożądana. Musi przekonać agenta, że zdrada jest aktem odwagi, że jest wyborem moralnym, że jest drogą do wolności. W tym sensie werbunek jest nie tylko operacją — jest procesem ideologicznym, w którym redefiniuje się wartości, tożsamość, lojalność.
Społeczeństwo definiuje zdradę w sposób jednoznaczny — jako akt godny potępienia. Zdrajca jest wykluczany, piętnowany, demonizowany. Tymczasem w świecie służb specjalnych zdrada jest elementem gry. Agent, który zdradza, staje się częścią systemu, narzędziem w rękach państwa, pionkiem na szachownicy geopolityki. Jego motywacje, emocje, dylematy są drugorzędne — liczy się efekt, informacja, wpływ.
Społeczna percepcja zdrady jest jednak istotna. Agent, który zostaje zdemaskowany, musi zmierzyć się z konsekwencjami — nie tylko prawnymi, ale też społecznymi. Zdrada niszczy relacje, reputację, tożsamość. Często prowadzi do izolacji, depresji, prób samobójczych. Werbownik musi być świadomy tych konsekwencji, musi umieć je zneutralizować, musi zaoferować agentowi alternatywę — nową tożsamość, nowe życie, nową narrację. W tym sensie werbunek jest nie tylko aktem pozyskania — jest aktem transformacji.
Celem tej książki jest nie tylko przedstawienie technik werbunku i analizy zdrady jako zjawiska operacyjnego, lecz także próba zrozumienia jej głębszego wymiaru — egzystencjalnego, społecznego, politycznego. Zdrada, choć często sprowadzana do aktu przekroczenia lojalności, jest w istocie lustrem, w którym odbijają się napięcia współczesnych społeczeństw, konflikty tożsamości, kryzysy instytucji i dramaty jednostek.
Poprzez dziesięć rozdziałów tej książki czytelnik zostanie wprowadzony w świat służb specjalnych — nie jako przestrzeni sensacyjnej, lecz jako laboratorium ludzkich wyborów. Każdy rozdział stanowi odrębną refleksję nad jednym z aspektów zdrady: jej genezą, psychologią, strukturą, etyką, społecznym odbiorem i konsekwencjami. Analiza oparta jest na źródłach historycznych, materiałach operacyjnych, badaniach psychologicznych oraz studiach przypadków, które pozwalają uchwycić złożoność procesu werbunku.
Nie jest to książka o bohaterach ani o zdrajcach. Jest to książka o ludziach — o ich motywacjach, lękach, nadziejach i decyzjach. O tym, jak w cieniu wielkiej polityki rozgrywają się dramaty jednostek, których wybory wpływają na losy państw, instytucji, wspólnot. Werbunek agenta to nie tylko operacja — to spotkanie dwóch światów, dwóch narracji, dwóch systemów wartości. To moment, w którym zdrada przestaje być abstrakcją, a staje się konkretnym wyborem, z wszystkimi jego konsekwencjami.
Nie sposób analizować zdrady w oderwaniu od kontekstu historycznego i politycznego. Każda epoka ma swoje zdrady, swoich zdrajców, swoje narracje. W czasach totalitaryzmu zdrada była często jedyną drogą do wolności. W demokracjach liberalnych zdrada może być wyrazem sprzeciwu wobec systemu, który zawodzi. W państwach autorytarnych zdrada bywa aktem desperacji, próbą ratunku, gestem buntu. Werbunek agenta w każdej z tych rzeczywistości wygląda inaczej — inne są metody, inne motywacje, inne konsekwencje.
Współczesność, z jej cyfrową transparentnością i jednoczesną inwigilacją, stawia nowe pytania o granice lojalności. Czy zdrada w świecie, w którym prywatność zanika, a kontrola staje się wszechobecna, nie jest formą odzyskiwania podmiotowości? Czy agent, który decyduje się na współpracę z obcym wywiadem, nie próbuje w ten sposób odzyskać wpływ na własne życie, własną narrację, własną historię?
Niniejszy wstęp nie ma na celu rozstrzygania, lecz otwieranie. Nie oferuje prostych odpowiedzi, lecz stawia pytania. Zdrada, jak każda ludzka decyzja, jest złożona, wielowymiarowa, niejednoznaczna. Werbunek agenta to proces, który odsłania te złożoności, który zmusza do refleksji nad tym, czym jest lojalność, czym jest wspólnota, czym jest tożsamość.
Zapraszam czytelnika do tej podróży — nie po świecie tajnych operacji, lecz po świecie ludzkich wyborów. Po świecie, w którym zdrada nie jest końcem, lecz początkiem. Początkiem nowej narracji, nowego spojrzenia, nowego rozumienia. Bo tylko poprzez zrozumienie zdrady możemy zrozumieć lojalność. A tylko poprzez zrozumienie lojalności możemy zrozumieć siebie.
Pisząc o zdradzie w kontekście służb specjalnych, nie sposób nie dostrzec napięcia między poznaniem a tajemnicą. Służby operują w cieniu, ich działania są zasłonięte warstwami dezinformacji, klasyfikacji i celowej nieprzejrzystości. Badacz, który podejmuje próbę analizy tego świata, musi pogodzić się z ograniczeniami — z brakiem pełnych danych, z fragmentarycznością źródeł, z koniecznością interpretacji tam, gdzie brakuje faktów.
Jednocześnie nie można uciekać od odpowiedzialności. Opisując zdradę, nie wolno popadać w sensacyjność, nie wolno upraszczać motywacji, nie wolno dehumanizować agentów. Każdy akt zdrady jest dramatem — osobistym, społecznym, politycznym. Każdy agent to człowiek, który dokonał wyboru w określonym kontekście, pod wpływem określonych sił. Celem tej książki nie jest osąd, lecz zrozumienie. Nie potępienie, lecz analiza. Nie moralizacja, lecz refleksja.
W pracy tej opieram się na interdyscyplinarnym podejściu, łącząc perspektywy psychologii, socjologii, historii, politologii i teorii organizacji. Korzystam z dostępnych materiałów archiwalnych, raportów wywiadowczych, analiz operacyjnych, literatury naukowej oraz relacji byłych agentów i oficerów prowadzących. Tam, gdzie źródła są niepełne lub niedostępne, posługuję się rekonstrukcją logiczną, opartą na znanych mechanizmach działania służb.
Nie roszczę sobie prawa do ostatecznych odpowiedzi. Świat wywiadu jest z natury rzeczy nieprzejrzysty, a zdrada — choć powszechna — pozostaje jednym z najbardziej nieuchwytnych zjawisk społecznych. Moim celem jest stworzenie ram analitycznych, które pozwolą czytelnikowi samodzielnie interpretować zjawiska agenturalne, dostrzegać ich złożoność i kontekstualność.
Wybór momentu publikacji tej książki nie jest przypadkowy. Żyjemy w epoce, w której granice między lojalnością a zdradą ulegają rozmyciu. Globalizacja, cyfryzacja, kryzysy tożsamości i napięcia geopolityczne sprawiają, że jednostka coraz częściej staje wobec wyborów, które jeszcze dekadę temu były domeną służb specjalnych. Informacja stała się walutą, a dostęp do niej — polem walki. W takim świecie każdy może stać się agentem, każdy może zostać zwerbowany, każdy może zdradzić — choćby nieświadomie.
Zdrada przestała być domeną elit. Stała się zjawiskiem społecznym, kulturowym, medialnym. W tym kontekście analiza mechanizmów werbunku i zdrady nabiera nowego znaczenia. Nie chodzi już tylko o zrozumienie działań służb — chodzi o zrozumienie mechanizmów, które kształtują nasze decyzje, nasze relacje, nasze miejsce w świecie.
„Werbunek agenta, czyli anatomia zdrady” to książka o cieniu, który towarzyszy każdej strukturze władzy. O decyzjach podejmowanych w milczeniu, o lojalnościach negocjowanych w ukryciu, o tożsamościach budowanych na granicy jawności i tajemnicy. To książka o człowieku — nie jako bohaterze, nie jako zdrajcy, lecz jako istocie uwikłanej w sieć zależności, napięć i wyborów.
Zdrada nie jest końcem wspólnoty. Jest jej próbą. Jest momentem, w którym wspólnota musi zadać sobie pytanie o swoje fundamenty, o swoje wartości, o swoją zdolność do przebaczenia i zrozumienia. Werbunek agenta to nie tylko operacja — to lustro, w którym odbija się kondycja państwa, społeczeństwa, jednostki.
Zapraszam do lektury. Nie po to, by potępić, lecz by zrozumieć. Nie po to, by osądzać, lecz by pytać. Nie po to, by zamknąć temat, lecz by go otworzyć — na nowo, głębiej, uczciwiej.
Rozdział 1: Geneza zdrady — od starożytnych szpiegów do nowoczesnych agentów
Zdrada, jako akt przekroczenia lojalności wobec wspólnoty, państwa czy idei, nie jest zjawiskiem nowym. Towarzyszyła ludzkości od zarania dziejów, wpisując się w strukturę konfliktów, przemian politycznych i ewolucji instytucji władzy. W tym rozdziale podejmuję próbę rekonstrukcji historycznej zdrady jako narzędzia politycznego i militarnego, ukazując jej ewolucję od czasów starożytnych po współczesne operacje wywiadowcze.
W kulturach starożytnych zdrada była nie tylko aktem moralnym, lecz także strategicznym. W Egipcie faraonowie otaczali się siecią informatorów, których zadaniem było donoszenie o nastrojach społecznych i potencjalnych buntach. W Mezopotamii, gdzie administracja państwowa opierała się na rozbudowanej biurokracji, zdrada urzędnika mogła oznaczać katastrofę dla całego systemu. W Grecji zdrada była traktowana jako przestępstwo przeciwko polis — wspólnocie obywatelskiej, której lojalność była fundamentem istnienia.
Szczególną rolę zdrada odgrywała w Rzymie. Imperium, którego potęga opierała się na dyscyplinie wojskowej i lojalności wobec cesarza, traktowało zdradę jako zbrodnię najwyższej wagi. Proditio — zdrada wobec państwa — była karana śmiercią, często w sposób publiczny i spektakularny. Jednocześnie Rzym nie stronił od wykorzystywania zdrady jako narzędzia politycznego. Przykładem może być historia Katyliny, którego spisek przeciwko senatowi został wykorzystany przez Cycerona do umocnienia własnej pozycji politycznej.
W średniowieczu zdrada nabrała wymiaru sakralnego. Królowie i książęta, rządzący z nadania boskiego, traktowali zdradę jako bluźnierstwo. Zdrada wobec monarchy była zdradą wobec Boga. W tym kontekście pojawiła się figura zdrajcy jako istoty wyklętej, pozbawionej praw, godności i miejsca w społeczeństwie. Jednocześnie zdrada była powszechnym narzędziem w rozgrywkach dynastycznych. Zmiana lojalności przez możnowładcę mogła przesądzić o wyniku wojny, a zdrada w obrębie dworu była codziennością.
W epoce nowożytnej zdrada zaczęła być profesjonalizowana. Powstawały pierwsze struktury wywiadowcze, których zadaniem było pozyskiwanie informacji poprzez agentów działających na terenie wroga. Zdrada przestała być wyłącznie spontanicznym aktem jednostki — stała się częścią systemu. W XVII i XVIII wieku monarchie europejskie tworzyły sieci szpiegowskie, w których zdrada była nie tylko tolerowana, ale wręcz pożądana. Agent działający na rzecz obcego państwa był traktowany jako zasób, nie jako zdrajca.
Prawdziwa rewolucja w postrzeganiu zdrady nastąpiła w XIX wieku, wraz z narodzinami nowoczesnych państw narodowych i profesjonalnych służb wywiadowczych. W tym okresie zdrada zaczęła być analizowana nie tylko w kategoriach moralnych, ale także operacyjnych. Powstały pierwsze podręczniki wywiadowcze, w których zdrada była opisana jako proces, z jasno określonymi etapami: identyfikacja celu, budowanie relacji, pozyskanie, zabezpieczenie.
W tym kontekście warto wspomnieć o działalności służb takich jak brytyjski MI6, rosyjski Okhrana czy francuski Deuxième Bureau. Każda z tych instytucji rozwijała własne metody werbunku, oparte na analizie psychologicznej, socjologicznej i politycznej. Zdrada przestała być przypadkiem — stała się efektem działania systemu. Agent był nie tylko jednostką, ale też produktem struktury, w której funkcjonował.
XX wiek przyniósł radykalizację zdrady. W okresie dwóch wojen światowych oraz zimnej wojny zdrada stała się narzędziem ideologicznym. Agent, który decydował się na współpracę z obcym wywiadem, często działał z przekonania, nie z korzyści. Zdrada była wyrazem sprzeciwu wobec systemu, aktem politycznym, gestem ideologicznym. Przykładem może być działalność tzw. „piątki z Cambridge” — grupy brytyjskich agentów, którzy przez dekady przekazywali informacje Związkowi Radzieckiemu. Ich motywacją była wiara w komunizm, sprzeciw wobec imperializmu, przekonanie o konieczności zmiany porządku świata. Zdrada, w ich przypadku, była wyborem moralnym, nie tylko operacyjnym.
Zimna wojna stworzyła warunki, w których zdrada stała się codziennością. Służby takie jak KGB, CIA, Stasi czy Mossad prowadziły tysiące operacji agenturalnych, w których werbunek był podstawowym narzędziem działania. Zdrada była analizowana, katalogowana, klasyfikowana. Powstały typologie agentów, modele motywacyjne, strategie pozyskiwania. Agent stał się figurą systemową — częścią gry, której reguły były znane tylko nielicznym.
Współczesność przyniosła nowe wyzwania. W epoce cyfrowej zdrada przestała być wyłącznie fizycznym aktem — stała się zjawiskiem informacyjnym. Agent nie musi już przekazywać dokumentów — wystarczy dostęp do systemu, do sieci, do danych. Zdrada stała się szybsza, trudniejsza do wykrycia, bardziej destrukcyjna.
Jednocześnie zmieniła się struktura motywacji. W świecie, w którym ideologie straciły na znaczeniu, zdrada coraz częściej wynika z frustracji, ambicji, chęci zysku. Agent nie zdradza z przekonania — zdradza, bo może. Służby muszą dostosować swoje metody — werbunek staje się bardziej psychologiczny, bardziej subtelny, bardziej zindywidualizowany.
Zdrada nie jest aktem jednorazowym. Jest procesem, który dojrzewa, który wymaga pielęgnacji, który rozwija się w czasie. Werbunek agenta to nie tylko moment pozyskania — to cała sekwencja działań: obserwacja, analiza, kontakt, budowanie relacji, testowanie lojalności, zabezpieczanie. Każdy etap jest kluczowy, każdy wymaga wiedzy, intuicji, doświadczenia.
W tym sensie zdrada jest sztuką. Sztuką rozpoznania podatności, sztuką budowania zaufania, sztuką manipulacji. Werbownik musi być nie tylko profesjonalistą — musi być człowiekiem, który rozumie ludzkie słabości, potrzeby, lęki. Musi umieć słuchać, obserwować, interpretować. Musi znać historię zdrady — nie po to, by ją powielać, lecz po to, by ją rozumieć.
Zdrada, choć potępiana, jest nieodłącznym elementem historii ludzkości. Od starożytnych szpiegów po współczesnych agentów — zdrada była, jest i będzie częścią gry politycznej, militarnej, społecznej. Werbunek agenta to proces, który odsłania tę grę, który pozwala zrozumieć jej reguły, jej mechanizmy, jej konsekwencje.
W kolejnych rozdziałach tej książki przyjrzymy się bliżej temu procesowi — jego psychologii, jego technikom, jego etyce. Ale zanim to nastąpi, warto pamiętać jedno: zdrada nie jest tylko aktem. Jest lustrem, w którym odbija się człowiek — ze wszystkimi swoimi słabościami, ambicjami, lękami i nadziejami. To właśnie w tym lustrze służby specjalne uczą się czytać — nie po to, by potępiać, lecz po to, by rozumieć, przewidywać i działać.
Rozdział 2: Psychologia werbunku — mechanizmy podatności i motywacji
Zdrada, choć najczęściej rozpatrywana w kategoriach moralnych lub politycznych, jest przede wszystkim zjawiskiem psychologicznym. Nie rodzi się nagle, nie jest impulsem, lecz dojrzewa w człowieku jako reakcja na napięcia wewnętrzne, frustracje, niezaspokojone potrzeby i konflikty tożsamości. Werbunek agenta — proces pozyskania jednostki do współpracy z obcym wywiadem — opiera się właśnie na tym psychologicznym gruncie. To nie tylko operacja techniczna, lecz subtelna gra emocji, przekonań i relacji, w której werbownik musi rozpoznać i wykorzystać podatność jednostki na zdradę.
Nie każdy człowiek jest podatny na werbunek, ale niemal każdy może się w określonych warunkach znaleźć w sytuacji, w której zdrada staje się realną opcją. Kluczowe są tu czynniki osobowościowe, sytuacyjne i relacyjne. Osoby o zaniżonym poczuciu własnej wartości, które przez lata funkcjonowały na marginesie struktur instytucjonalnych, często poszukują potwierdzenia swojej ważności. Dla nich kontakt z werbownikiem może być nie tylko okazją do uzyskania korzyści, ale także formą psychicznego dowartościowania. Z kolei jednostki z silną potrzebą kontroli, które czują się zdominowane przez system, mogą traktować zdradę jako akt odzyskania wpływu nad własnym życiem — jako gest emancypacji wobec instytucji, które ich zawiodły.
Ważnym czynnikiem sprzyjającym podatności jest izolacja społeczna. Osoby pozbawione silnych więzi rodzinnych, przyjacielskich czy zawodowych są bardziej skłonne do nawiązywania nowych relacji, nawet jeśli są one instrumentalne. Werbownik, który potrafi zaoferować uwagę, zrozumienie i pozorną bliskość, może wypełnić emocjonalną lukę, która przez lata narastała w życiu potencjalnego agenta. Frustracja zawodowa, brak awansu, niedocenienie — to kolejne elementy, które mogą prowadzić do poczucia niesprawiedliwości. W takim kontekście zdrada nie jawi się jako wykroczenie, lecz jako forma rekompensaty, jako sposób na odzyskanie godności.
Motywacje agentów są złożone i rzadko jednorodne. Choć w literaturze operacyjnej próbuje się je klasyfikować — na przykład według dominujących impulsów: finansowych, ideologicznych, emocjonalnych czy wynikających z przymusu — w rzeczywistości są one dynamiczne i często zmieniają się w czasie. Agent, który początkowo działa z przekonania, może z czasem ulec pokusie materialnej. Ten, który został zwerbowany pod presją, może później odnaleźć w zdradzie poczucie misji. Psychologia zdrady nie zna prostych schematów — zna za to mechanizmy, które pozwalają zrozumieć, jak jednostka racjonalizuje swój wybór, jak buduje nową tożsamość i jak przekształca zdradę w element własnej narracji życiowej.
Proces werbunku jest zawsze sekwencyjny, choć jego tempo i forma zależą od kontekstu. Na początku następuje identyfikacja celu — werbownik analizuje potencjalnego kandydata, jego sytuację życiową, osobowość, dostęp do informacji. Następnie dochodzi do nawiązania kontaktu, który musi być naturalny, niewzbudzający podejrzeń. Relacja rozwija się stopniowo, często pod pozorem zawodowej współpracy, przyjaźni lub wspólnego projektu. Kluczowym momentem jest budowanie zaufania — agent musi poczuć, że werbownik go rozumie, że nie ocenia, że oferuje coś, czego nie daje mu dotychczasowy świat.
Zanim dojdzie do formalnego pozyskania, werbownik testuje lojalność — poprzez drobne prośby, sugestie, próby przekroczenia granicy. Agent, który odpowiada pozytywnie, wchodzi w nową rzeczywistość. Moment pozyskania jest psychologicznym punktem zwrotnym — jednostka dokonuje wyboru, który redefiniuje jej relacje ze światem, z instytucją, z samym sobą. Od tego momentu zdrada przestaje być abstrakcją — staje się codziennością, zadaniem, rolą.
Relacja między agentem a werbownikiem jest kluczowa dla trwałości współpracy. Agent nie zdradza dla systemu — zdradza dla człowieka, który go rozumie, wspiera, prowadzi. W tym sensie werbownik pełni rolę nie tylko oficera, ale też mentora, powiernika, czasem nawet figury rodzicielskiej. Relacja ta musi być pielęgnowana, stabilizowana, wzmacniana. Brak uwagi, instrumentalne traktowanie, presja — mogą prowadzić do kryzysu, do dekonspiracji, do zerwania współpracy.
Z psychologicznego punktu widzenia zdrada jest aktem trudnym do zaakceptowania. Agent musi pogodzić się z tym, że działa wbrew wspólnocie, że naraża innych na ryzyko, że przekroczył granicę lojalności. Aby poradzić sobie z tym napięciem, uruchamia mechanizmy obronne: racjonalizuje swój wybór, wypiera jego konsekwencje, przenosi odpowiedzialność na system, dzieli swoją tożsamość na „agenta” i „człowieka prywatnego”. Te mechanizmy pozwalają mu funkcjonować, ale też niosą ryzyko destabilizacji emocjonalnej, szczególnie w sytuacjach kryzysowych.
Zdrada, choć operacyjnie skuteczna, może być psychologicznie destrukcyjna. Jej skutki często ujawniają się po latach — w postaci depresji, izolacji, poczucia winy. Werbownik musi znać te mechanizmy, by móc wspierać agenta, zapobiegać kryzysom, stabilizować jego emocje. Musi być nie tylko strategiem, ale też psychologiem — kimś, kto rozumie, że zdrada to nie tylko akt, lecz proces wewnętrznej transformacji.
Agent, który decyduje się na współpracę, przechodzi przez szereg zmian. Redefiniuje swoją tożsamość, buduje nową narrację o sobie, zmienia sposób postrzegania świata. Zdrada staje się częścią jego historii — nie jako epizod, lecz jako fundament nowej roli. W tym sensie werbunek jest nie tylko pozyskaniem informacji — jest inicjacją, jest wprowadzeniem jednostki w nowy porządek, w nową strukturę, w nową grę.
Psychologia werbunku odsłania zatem nie tylko mechanizmy zdrady, ale też mechanizmy ludzkiego wyboru. Pokazuje, że zdrada nie jest wyłącznie wykroczeniem — może być odpowiedzią, protestem, próbą odzyskania siebie. Werbownik, który to rozumie, nie tylko pozyskuje agenta — on buduje relację, która może przetrwać próbę czasu, presji i moralnych wątpliwości.