E-book
23.63
drukowana A5
37.08
Weltreich

Bezpłatny fragment - Weltreich


Objętość:
62 str.
ISBN:
978-83-8440-121-7
E-book
za 23.63
drukowana A5
za 37.08

Rozdział 1

Cień Orła

Fritz zapalił papierosa jego jednostka kilka miesięcy temu dostała przydział do Warszawy sam będąc generałem i dowódcą niemieckiego garnizonu od 1924 roku wystawiał się w ten sposób na atak Armii Krajowej był styczeń 1936 roku wojna skończyła się 18 lat temu a nadal pamiętał, jakby to było wczoraj.

— Nie przejmuj się Fritz. — powiedział Lotar. — Niedługo wrócimy do domu.

— Polacy nie dadzą za wygraną, ale bardziej mnie przerażają Rosjanie.

— Jak już przy tym jesteśmy — Alzatczyk nerwowo obejrzał się za siebie. — Model wydał dyrektywę o pilnowaniu elekcji nowego króla Polski uzgadniałeś to z nim?

— Nie. — odrzekł krótko Austriak lekko skonsternowany. — Mamy i tak w Warschau spory garnizon poleciłem jego dowódcy pilnować przebiegu elekcji już w grudniu nic nie rozumiem po co dodatkowe oddziały?

— Może obawia się akcji Polaków? — zastanawiał się Lotar.

— Raczej nie. — Fritz pokręcił głową. — Feldmarszałek von Mackensen dostał od wywiadu informacje, że AK nie zaatakuje podczas elekcji.

— Nie denerwuje cię fakt, że ograniczył liczebność wojska do 80 jednostek? — Lotar nadal zdenerwowany wziął kamień i rzucił nim w kierunku Zamku Królewskiego.

— Owszem. — odparł Schmugler. — I to bardzo.

Podszedł do nich żołnierz Polskiej Siły Zbrojnej jednostki będącej formalnie wojskiem Królestwa faktycznie jednak władzę nad nią miał von Kries dowódca garnizonu w Warszawie.

— Melduje panie Marszałku, że pański rozkaz dotarł do generała pułkownika.

— Dobrze a teraz spocznij! — Fritz jeszcze przyjrzał się dokładniej Polakowi typowy niemiecki hełm stalowy uzupełniał niemiecki mundur na patce widać było orła w koronie a na rękawie nazwę formacji jedyne co odróżniało żołnierza PSZ była biało-czerwona flaga po lewej stronie hełmu.

— Tak jest! — Polak zniknął za pomnikiem Zygmunta III Wazy.

— Dobrze trzeba będzie się zbierać. — Fritz spojrzał na zegarek było dawno po 15.

XIII kongres Komunistycznej Partii Francji odbywał się za godzinę Pierre Amalieux szeregowiec w Armii Czerwonej był również osobistym adiutantem I Sekretarza KC KPF i przewodniczącego Rady Państwa Sebastiena Faure’go po stosunkowo krótkich i chaotycznych rządach Rządu Tymczasowego pod przewodnictwem Jean’a D’Arona w kraju doszło do powtórnej rewolucji syndykalistycznej tym razem z powodzeniem i przy wsparciu komunistów, którzy obecnie byli u władzy wygrali Francuską Wojnę Domową i proklamowali powstanie Komuny Francuskiej sama Armia Czerwona powstała już w 1925 roku jako Gwardia Czerwona.

— Rozmyślacie Towarzyszu? — spytał go przechodzący obok komisarz polityczny z Komisariatu Bezpieczeństwa.

— Nie Towarzyszu Komisarzu. — odpowiedział Pierre próbując ukryć strach.

— Nie bójcie się mnie nic wam nie zrobię. — komisarz spojrzał na zegarek. — Niech żyje rewolucja!

— Niech żyje rewolucja! — powtórzył Pierre.

— Możecie iść. — powiedział komisarz.

Francuz czym prędzej pobiegł do koszar wszyscy żołnierze przechodzili szkolenie ideologiczne niezależnie od tego z jakiego ugrupowania był przewodniczący było to wymagane na szkoleniu wykładano Marksa, Engelsa, Lenina i Luxemburg zjazd miał być zupełnie inny niż dotychczas tym razem przybyli również dygnitarze z Unii Brytyjskiej i Socjalistycznej Republiki Włoch szykowało się coś wielkiego.

Była też jednak mroczniejsza strona ustroju Komuny wszyscy bali się komisarzy politycznych ci nieustannie myszkowali i szukali wrogów systemu Komisariat Bezpieczeństwa był kierowany przez Jakobinów skrajne ugrupowanie polityczne, które chciało szerzyć rewolucje na cały świat i zniszczyć każdego kto został uznany za,,wroga ludu” za szczególnie gorliwych w likwidacji realnych czy zmyślonych wrogów państwa uznawano funkcjonariuszy RMMC stanowiące zbrojne ramie Komisariatu oddziały paramilitarne formalnie były częścią Milicji, lecz podchodziły pod osobne siły zbrojne.

Doszedłszy do koszarów odwrócił się przez kilka minut patrzył czy ktoś go nie obserwuje i wszedł na dziedziniec.

Iwan Lwowicz Iwanow był akurat na przepustce po nieudanym puczu admirała Kołczaka Rosja pogrążyła się w kryzysie politycznym Kierenski będący prezydentem ustabilizował sytuacje dopiero w 1928 roku po tzw. Ostatecznej regulacji granic z 1925 pomiędzy Rosją a Mitteleuropą dodatkowo Niemcy wykroili w rejonie Kaukazu państwo kozackie jak sam wiedział a wiedział niewiele Rosja była pariasem światowym pomimo bycia w wojsku nie dostał karabinu ani hełmu jak zresztą co drugi żołnierz w armii od czasu abdykacji Aleksego i ostatecznej klęsce monarchii w grudniu 1924 Rosjanie nie mieli już nadziei na odzyskanie statusu mocarstwa sytuację tą wykorzystać chcieli Bolszewicy pod przywództwem Nikolaja Bucharina którzy startowali w dzisiejszych wyborach.

— Iwan co myślisz o tych całych czerwonych? — spytał się go Rusłan.

— Szczerze nie wiem, ale mam dosyć tego bajzlu jaki panuje w kraju. — Iwan się zastanowił na chwilę i dodał. — Dobrym z panowania Aleksego jest fakt, że dostaliśmy w końcu kible nie zaś wychodki.

Razem poszli do miejsca, gdzie były urny wyborcze przy okazji zobaczyli wydanie,,Tygodnika Moskiewskiego”.

— Ty patrz Kierenski nie żyje. — powiedział Iwan do Rusłana.

— Faktycznie.

Nie przejmując się zbytnio zagłosowali przy urnie wyborczej jak się później okazało demokratycznie wygrali bolszewicy a Bucharin został nowym rosyjskim prezydentem i zmienił nazwę państwa na Federacja Rosyjska.

— Przysięgam strzec konstytucji Rosji by doprowadzić Rosjan do wielkości tak mi dopomóż Bóg. — wyrecytował Bucharin sam był ateistą.

— A więc udało się nam demokratycznie dojść do władzy. — powiedział po wszystkim Trocki.

Przekroczywszy granice z Galicją Fritz spostrzegł nad sobą czerwono-białą flagę kraju do niedawna była to część Przedlitawii na sutek reform Karola I Galicja była,,obszarem drugorzędnym” podobnie jak Czechy i Iliria ta ostatnia powstała z połączenia Dalmacji, Chorwacji, Slawonii i Bośni.

— Prowadźcie mnie do namiestnika. — zażądał Fritz.

Strażnik graniczny spełnił życzenie Schmuglera i zaprowadził go do zdetronizowanego króla Polski.

— Jak się pan czuje? — spytał.

— Fatalnie nadal nie pozbierałem się po tym wszystkim.

— Wiedział pan co Niemcy zrobią, gdy się pan zbuntuje.

— Byłem królem Fritz teraz jestem nikim absolutnie nikim. — polski Habsburg rozsiadł się w fotelu i zaczął podpisywać dokument powołujący kolejne roczniki do wojska galicjskiego. — Że też muszę być namiestnikiem takiego kraju.

— Pan… — Fritz poczuł w sobie złość.

— To nie tak Fritz. — wyjaśnił Habsburg.

— W takim razie, dlaczego pan…

— Zraziłem się do Niemców. — Karol Stefan wyjął papierosa.

— Jak się miewa cesarz Karol?

— Z nim Fritz jest dobrze tylko ci pieprzeni Węgrzy szlag by ich trafił.

— To znaczy? — zdziwił się Austriak.

— Są przeciw reformom.

— Jak zwykle… — rzekł szturmowiec z zażenowaniem.

Unia Brytyjska państwo odrodzone w wyniku drugiej rewolucji Brytyjskiej w 1925 roku szykowała się do wyborów kolejnego przewodniczącego najbardziej prawdopodobnym kandydatem był Oswald Mosley przywódca totalistów Stan po drugim przewrocie został awansowany na generała.

,,Ciekawe czy Mosley wygra czy nie” pomyślał, gdy zobaczył czarne koszule dla niego była to banda pospolitych zbirów i nie przeliczył się minęło 10 lat od końca kryzysu politycznego a czarne koszule miały na koncie szereg zbrodni w tym zabójstwa na tle politycznym to czarne koszule głównie mordowały arystokratów.

— Wszystko dobrze towarzyszu szeregowy? — zapytał go marszałek polowy

— Tak generale. — odpowiedział.

— Marszałku. — poprawił.

— A no tak proszę wybaczyć.

— Wybaczam.

Stan przyjrzał się oficerowi uważnie od czasu Weltkriegu niewiele się zmieniło te same hełmy te same mundury i karabiny.

— Jak pan myśli kto wygra wybory?

— Pewnie Mosley popularny się stał ostatnimi czasy i pomyśleć, że gnojek zaczynał z samego dna.

— A propos jego. — Stan wskazał członków Czarnych Koszul próbujących zgwałcić młodą kobietę.

— Zajmij się tym Stan. — polecił marszałek polowy

— Tak jest! — Stan pobiegł do nich i uniósł karabin — Odsuńcie się od niej! — rozkazał

— Co ty nam zrobisz ofermo? — spytał jeden. — Nasza armia jest do niczego, ale poczekajcie, jak szef zostanie przewodniczącym wtedy będziecie mieli taką szkołę, że się posracie na rzadko.

Reszta zarechotała jak się domyślił byli pijani.

— Zapewne wasz szef nie chciałby widzieć was przy tak haniebnym czynie.

Ci od razu odeszli bez zastanowienia

Fritz dokonywał inspekcji armii Republiki Włoskiej od czasu rozpadu Federacji Italskiej w skład której wchodziło to państwo pozostawało ono pod protekcją Niemiec.

— Gotuj broń! — rozkazał generał.

Żołnierze włoscy zrobili co im nakazano.

— Strzelać!

Strzelili większość trafiła w tarcze w kształcie czerwonego człowieka o charakterystycznych semickich rysach twarzy Schmugler wiedział, że komuniści i inne partie robotnicze faworyzowały Żydów wielu zajmowało według wywiadu kluczowe stanowiska we Francji czy Socjalistycznej Italii sam nie miał nic przeciwko Żydom wielu walczyło z nim w czasie Wielkiej Wojny.

— Nie przesadzacie z antysemityzmem? — spytał.

— W tym wypadku nie. — odpowiedział generał — Żydzi w większości byli przywódcami socjalistów.

Fritz nie wiedząc co odpowiedzieć skierował się do dworca.

— Czekaj Austriaku. — Włoch odwrócił się i dodał. — Nie myśl, że my jesteśmy waszą marionetką jak tylko odzyskamy półwysep znów będziemy…

— Kim wrogami? — spytał retorycznie Marszałek Rzeszy. — Nie rozśmieszaj mnie Italien byliśmy sojusznikami zanim nas zdradziliście na szczęście dla nas wasz rząd chce być z Austrią w sojuszu.

Tamten naburmuszony przeklął po włosku.

— I wzajemnie.

Po powrocie do Austrii dokonał jeszcze inspekcji w rodzimym 7 pułku piechoty.

James zapalił papierosa przy Wall Street jego dywizja stacjonowała w Nowym Jorku od 1928 roku od czasu puczu Persona armia USA była pod ścisłą kontrolą rządu federalnego w samej Ameryce panował kryzys gospodarczy nie dość, że Amerykanie byli zhańbieni po klęsce w Wielkiej Wojnie to w dodatku po puczu, który był bardzo krwawy Niemcy prześcignęli USA i je zastąpiły jako najbardziej zindustrializowany kraj na ziemi.

— Hoover musi w końcu ustąpić. — powiedział sam do siebie.

Prezydent McAdoo doprowadził USA do jeszcze głębszej zapaści gospodarczej na popularności zaczęły także zyskiwać ruchy radykalne w tym Srebrny Legion Ameryki i Komunistyczna Partia Ameryki wybory wygrał Hoover, który w ogóle nie przejmował się kryzysem nowe wybory nie wyłoniły zwycięzcy i izba reprezentantów zmuszona była wybrać Olsona kandydata z bardzo niskim poparciem.

— Nie wiem jak, ale ten kraj dawno zszedł na psy. — zamyślił się Amerykanin.

Przybiegł do niego żołnierz wymalowany na czerwono James mimowolnie się uśmiechnął.

— Dawno żeśmy się nie widzieli. — powiedział Pergow.

Indianin był zadowolony trzymał w ręku kartę promocyjną na generała brygady.

— Rzeczywiście, ile to już lat od tego puczu?

— Kilkanaście jak nie więcej, ale widzisz w końcu po tylu latach awans rdzennego Amerykanina to święto.

— Dobrze mówię żeś z Apaczów?

— Tak tyle lat i w końcu się udało może zostanę w końcu prezydentem

— Wątpię w to, ale w wyborach możesz startować. — zaśmiał się Wellington.

— A teraz będziemy ćwiczyć użycie gazu. — oświadczyła Plater do rekrutów z Szarych Szeregów organizacji harcerskiej wchodzącej w skład AK. — Pamiętajcie używacie tylko gazu łzawiącego Polska potrzebuje żołnierzy.

— Twoja matka serio jest tak ostra? — spytał Władysława Aleksy.

— Przekonasz się Alek. — odparł Rudy. — Dla niego to duży stres.

— Spokój. — powiedział Zośka.

— Mądry się odezwał — Władysław pokręcił głową miał 14 lat a już musiał biegać w mundurze.

— Co tam się dzieje Władek?

— Nic mamo.

— Dobrze. — Plater odkręciła butlę, z której wydobył się biały gęsty gaz. — To klasyczne podejście, aby to uprościć stworzyliśmy granaty zawierające ten gaz. — mówiąc to wyjęła jajowaty przedmiot i odbezpieczyła po czym rzuciła nim na odległość 20 metrów.

Po demonstracji wszyscy zaczęli się zgłaszać na ochotnika co ją przeraziło.

— Nie wszyscy naraz. — powiedziała.

Gdy ustąpili odetchnęła z ulgą.

— Dla przypomnienia młodszym członkom oddziału to nie jest zabawa wojna jest potworna, lecz musicie kiedyś zdecydować co robić, jeśli nie ma innej możliwości niż walka wiem, że wielu z was chciałoby dostać broń, jednakże nie jesteście jeszcze żołnierzami oraz dlatego, że nie chcę wyjść na taką która tchórzy zasłaniając się innymi.

Po tej przemowie wszyscy bili jej brawo co niezmiernie ją ucieszyło.

— Dobrze to po kolei kto się zgłasza jako pierwszy?

— Ja. — zakrzyknął Władysław.

Lech uciekał przez kanały, gdy upewnił się, że go nikt nie ściga odetchnął z ulgą.

— Jezu pomocy! — powiedział, gdy usłyszał kroki.

Odbezpieczył broń i założył bagnet wyskoczywszy miał już zabić, gdy nagle…

— Lech to tylko ja.

— Mikołaj? — Łużyczanin wybałuszył oczy. — Ty u Niemca służysz?!

— Zmusili mnie cholerne szwaby. — Polak opuścił ręce. — Chyba mnie nie zabijesz?

— Jasne, że nie. — Lech opuścił broń. — Polska Siła Zbrojna?

— Tak niestety.

— Przeklęci Niemcy. — Łużyczanin przeklął po łużycku.

Obaj udali się do podziemnej,,kawiarni” jak AK nazywała boks z kawą, gdy sobie ją zrobili kontynuowali.

— Ponoć Niemcy mają zamiar wpłynąć na radę regencyjną. — powiedział legionista.

— W celu wybrania swojego kandydata nie dziwię się im. — Lech spojrzał za siebie ze strachu.

— Jestem tylko ja.

— Widziałeś się z Fritzem?

— Tak z jakieś 4 godziny temu.

— Jak go spotkasz powiedz mu, że go zabiję.

— Wiem, że nienawidzisz Niemców.

— To nie tak. — powiedział Lech. — Nie mam do niego NIC, ale jest po złej stronie konfliktu.

— Ano racja. — powiedział Mikołaj.

Rozdział 2

Elekcja

Było ponuro, Mikołaj wrócił do swojej jednostki skoszarowanej na Alejach Ujazdowskich mieli mieć inspekcje wysokiego rangą oficera z Wehrmachtu.

— Kolejna inspekcja kurwa mać. — przeklął jeden z Polaków. — Znowu Szkopy nie dadzą spokoju.

— Zamknąć się polskie świnie. — odezwał się von Kries. — Nie naróbcie mi wstydu a już szczególnie przed cesarskim inspektorem do spraw jednostek cudzoziemskich, bo inaczej stracę stanowisko.

— Pan się boi von Nogaya? — spytał Mikołaj.

— Nie jego Studnicki tylko cesarza akurat wiem, że von Nogay jest idiotą i w dodatku austriackim odszczepieńcem nigdy nie widział prawdziwej wojny co najwyżej ciągle robił za marnego oficera z papugą, a który wyleciał z wojska przez nauczenie papugi tego obrzydliwego wyrażenia o świętej pamięci cesarzu Karolu, lecz niestety nie ode mnie zależy kto nadzoruje naszą formację. — wyjaśnił generał zapalając papierosa. — Przynajmniej nie jest on z Freikorpsu. — dodał po chwili

Mikołajowi aż ciarki przeszły na sam dźwięk tego słowa Feikorps był formacją skupiającą weteranów Weltkriegu odznaczającej się zajadłym antykomunizmem jak i nacjonalizmem krążyły plotki o okultystycznych początkach Wolnego Korpusu, lecz była to bujda wymyślona przez ludzi w przeciwieństwie do innych formacji paramilitarnych ta była finansowana i stworzona przez rząd w celu stworzenia,,kordonu sanitarnego” na nadal okupowanych terytoriach Polski i Białorusi

Cesarz Niemiecki Wilhelm II Hohenzollern mógł być z siebie zadowolony Niemcy były u szczytu swej potęgi a reszta państw bała się zadrażnienia relacji z nimi.

— Od dzisiaj nazywam się Wilhelm II Wielki. — powiedział do siebie cesarz po czym wrócił do lektury książki Einharda.

Cenił Karola Wielkiego cesarza rzymskiego z lat 800—814 kreował się na jego następcę podporządkował sobie środkową Europę, gdy wojna się skończyła Niemcy przyłączyły do siebie pas granicznych powiatów z Królestwem Polskim jako Prusy Nowowschodnie a także niewielką część Lotaryngii, gdy tak patrzył z zadowoleniem na mapę przedstawiającą strefę wpływów niemieckich do sali wszedł Kurt von Schleicher wicekanclerz w rządzie Franza von Papena.

— Czego pan chce? — spytał cesarz podnosząc głowę znad mapy.

— Wasza wysokość. — zaczął wicekanclerz. — Sytuacja wewnętrzna jest dość niestabilna politycznie Papen długo się nie utrzyma u władzy, dlatego proponuje swoją kandydaturę na kolejnego kanclerza.

Cesarz zamyślił się zbliżały się wybory do Reichstagu partia DVLP była najsilniejszą partią posiadając 150 mandatów i nic nie było dziwnego w tym, że kandydat tej partii chce zostać kanclerzem był to jednak przywódca samej partii a cesarz nie chciał aby urząd kanclerza został przejęty przez jakiegokolwiek przywódcę partyjnego z drugiej strony bał się kryzysu politycznego nie chciał jednak dopuścić do dyktatury jaką sprawowali w latach 1916—1923 Hindenburg i Ludendorff w tej sytuacji nie miał jednak za dużego pola manewru i powiedział.

— Niech będzie panie Schleicher.

Oberleutnant von Nogay wjechał limuzyną na teren koszar Polskiej Siły Zbrojnej był on typowym Austriakiem chociaż jego wygląd nadawał mu cech bardziej niegermańskich. Po przywitaniu się z Kriesem zaczął inspekcję w jednostce.

— Jak się nazywasz żołnierzu? — spytał Mikołaja?

— Mikołaj Studnicki kapitan kompanii panie inspektorze. — powiedział Studnicki.

Austriak wyjął notes i zanotował.

,,Słowiańska kadra oficerska stopnia niższego”.

— Miło poznać w końcu legionistę. — powiedział von Nogay.

— Spotkaliśmy się przecież panie inspektorze pamięta pan w Galicji? — spytał Polak.

— Owszem pamiętam. — skwitował inspektor.

Po obejściu całych koszar podszedł do dowódcy a zarazem Generalnego Gubernatora Warszawskiego i rzekł.

— Żołnierze posłuszni gratuluje panu.

— Czy chce pan coś zmieniać? — spytał von Kries.

— Nie ma potrzeby i tak mamy całkowitą kontrolę nad Polską a niedługo ją całkowicie włączymy do naszego państwa co prawda w 1920 dokonaliśmy przyłączenia powiatów granicznych to nasze plany są bardziej ambitne. — wyjaśnił inspektor wsiadając do limuzyny po czym odjechał.

— Dobra robota kapitanie. — zwrócił się Kries do Studnickiego.

— Taki był rozkaz generale. — odparł Polak.

Mikołaj czytał najnowszą gazetę Ilustrowany Kurier Codzienny był wydawany od 1918 roku najnowszy artykuł dotyczył formalnego wycofania wojsk niemieckich z Polski była to fikcja jak wiedział Polska miała zostać włączona do Niemiec ze względu na propagandowe informacje w niej zawarte Polacy zwali ją gadzinówką lub kurwarem dodatkowo niemieckie wojska stacjonowały w Polsce celem,,zabezpieczenia” elekcji mającej odbyć się za kilka godzin.

— Von Nogay dał wam popalić Miki? — spytał Fritz.

— Powiedzmy. — Polak przestał czytać i uniósł głowę patrząc na przyjaciela.

— Szkoda, że to tak się skończyło. — Austriak usiadł koło niego.

— Pamiętam, jak mieliśmy składać przysięgę na wierność cesarzowi niemieckiemu byłem jednym z niewielu z jedynki, którzy wstąpili do PSZ a tak właściwie jedynym. — Mikołaj spojrzał badawczo na Austriaka. — W innym mundurze niż zwykle?

— Tak nowym generalissimusem został Goering. — wyjaśnił szturmowiec.

— Dlaczego? — spytał Studnicki.

— Z powodu krytyki ze strony dowództwa uważają mnie za polonofila. — Austriak podrapał się po głowie.

— Nie dziwię im się wcześniej praktycznie nikt nie dostał buławy generalissimusa co najwyżej był Generalfeldmarschall. — zauważył Polak.

— Hermann nie będzie taki jak ja. — ostrzegł Fritz.

— Krążą słuchy, że wcześniej był asem lotnictwa.

— Bo był asem. — Schmugler obejrzał się za siebie.

— Spokojnie nikogo tu nie ma. — uspokoił go Polak.

— To wasze AK poluje na niemieckich urzędników i żołnierzy.

— Tak naprawdę nie ma żadnego AK. — powiedział Mikołaj.

— Jak to? — zdziwił się Schmugler.

— AK to wasza nazwa na Polską Organizację Wojskową w skrócie POW jest ona niewielka de facto składa się z kilku małych oddziałów. — Mikołaj wskazał najbliższą kawiarnie.

Obaj udali się do kawiarni tam kontynuowali rozmowę.

— Ta elekcja to nic dobrego. — stwierdził Mikołaj. — Narobicie sobie tylko wrogów w polskim społeczeństwie.

— Nie ja o tym decyduję ah czas wracać do domu. — rozmarzył się Austriak.

— Mam tylko nadzieję, że wiesz co robisz opuszczając Niemcy. — Mikołaj miał już zamawiać kawę.

— Nie trzeba mi kawy przyjacielu wracam do Austrii z dwóch powodów po pierwsze dostałem propozycję od Hotzendorffa, aby zostać oficerem sił szturmowych CK Monarchii a po drugie trzeba uspokoić sytuację na nowo przyłączonym Wołyniu. — wyjaśnił Fritz.

— UPA to banda nacjonalistów mordujących każdego. — Mikołaj wzdrygnął się.

— Na szczęście mamy również swoje formacje pomocnicze. — Fritz wypił kawę po czym poszedł do drzwi.

— Jakie? — spytał z ciekawości Mikołaj.

— Polski Korpus Posiłkowy i Siczowi Strzelcy.

— Pamiętam służbę w PKP. — Mikołaj podziękował barmanowi i wyszedł wraz z Fritzem na zewnątrz.

— Tak więc na razie Miki oby von Kries was nie pozabijał. — Fritz odszedł i skierował się na dworzec.

Wysiadł w Przemyślu tam udał się do koszar PKP obok nich mieścił się mały budynek, nad którym widniał napis.

,,Stosstruppen”

Wszedł do budynku i udał się do pokoju inspektora.

— Dzień dobry panie Schmugler. — powiedział Inspektor. — Niech pan siada.

Usiadł i rzekł.

— Wie pan po co tu jestem?

— Wiem. — Inspektor spojrzał na niego badawczo. — Czy pan wcześniej służył w niemieckich oddziałach szturmowych?

— Tak w 5 batalionie i również mam pytanie czy sformowaliście już jakieś oddziały?

— Kilka jagdkommand udało nam się sformować do końca Weltkriegu. — wyjaśnił Inspektor — Nie przedstawiłem się proszę o wybaczenie jestem von Burstyn.

— Kojarzę pana. — odparł Fritz. — To pan kieruje wojskami pancernymi Austrii?

— Zgadza się zostałem również wyznaczony jako pierwszy inspektor oddziałów szturmowych.

— Rozumiem. — powiedział Schmugler.

Generał wstał i podszedł do drzwi budynku mówiąc.

— Teraz jest nim pan.

Po jego odejściu szturmowiec zabrał się do pracy jak się dowiedział po przejrzeniu notatek istniało kilka batalionów szturmowych były one rozproszone po różnych jednostkach po kilku godzinach przeglądania dokumentów wpadł na pomysł.

,,Utworzę jeden oddział” zapisał w swoim notatniku.

Po tym zatelefonował do Hotzendorffa.

— Tak? — spytał Hotzendorff.

— Mam plan proszę pana. — rzekł Schmugler.

— Proszę kontynuować. — szef sztabu dał do zrozumienia, że jest zaciekawiony.

— Utwórzmy jeden oddział specjalny zamiast kilku komand łowieckich. — rzekł Schmugler.

— Niech będzie. — powiedział po chwili Hotzendorff.

Jan Kaniowski przez kolegów zwany,,Kanią” był pułkownikiem w I Brygadzie Legionów Polskich od 1934 był on jednym z niewielu pamiętających czasy Franciszka Józefa od tamtego czasu minęło już jedno pokolenie jego brygada wspomagała niemieckie wojska w zabezpieczeniu elekcji nowego króla Polski.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 23.63
drukowana A5
za 37.08