Kilka słów wstępu
Trzymasz w ręku kolejny tomik, który zawiera 50 wierszy pisanych z myślą o najmłodszych. Mam nadzieję, że sprawią one wiele radości zarówno dzieciom, jak i czytającym im dorosłym.
Życzę przyjemnej lektury oraz dużo uśmiechu.
Pozdrawiam serdecznie
Maciej Adamski
Witajcie
Witajcie drogie dzieci,
to dla was słońce świeci
Książeczkę tę pisałem,
najlepiej jak umiałem!
Choć tomik jest malutki,
przepędzi wasze smutki
Polecą jak rakiety,
przywróci w mig uśmiechy!
Tu żyją liczne rymy,
i bajki usłyszymy
Króliczki i biedronki,
opiszą swoje domki
Na koniec was pozdrowię,
nim ruszę w dalszą drogę
Kolejna strona czeka,
więc dłużej z nią nie zwlekaj!
Czyste rączki
Czyste rączki to podstawa,
dbajmy o nie już od rana!
Żeby pozbyć się bakterii,
do mydełka szybko biegnij!
Po spacerze lub zabawie,
figlach z pieskiem na kanapie
Po grzebaniu w piaskownicy
lub ćwiczeniach przy ulicy
Bardzo proszę umyj rączki,
jeśli nie chcesz mieć gorączki!
Zrzuć zarazki z małych dłoni,
zaraz mydło je przegoni!
Czwarta zwrotka kończy wierszyk,
teraz sobie wszystko przemyśl
A ja proszę, bądź ostrożny,
wirus bywa bardzo groźny!
Pierwszy rower
Mam rowerek kolorowy,
zwiedzę na nim cały świat
Będę jechał jak szalony,
aż odpadną kółka dwa
Ale zanim ruszę w drogę,
kilka zasad moi mili!
Mocne światła, dzwonek mały,
by bezpieczni wszyscy byli!
Nie zapomnę też o kasku,
który chronić będzie główkę
W kamizelce z odblaskami,
zawsze widać mnie na stówkę!
To już wszystko, można jechać,
piękna podróż mi się marzy
Gdy pamiętam o zasadach,
to nic złego się nie zdarzy!
Jedno serce
Barwą skóry, kształtem oczu,
wciąż się można różnić pięknie,
Lecz pamiętać zawsze trzeba,
że to samo mamy serce
Można różne mieć poglądy,
lubić całkiem inne miejsca
Lecz szacunek musi istnieć,
bo bez niego zbraknie szczęścia
Ktoś się modli do Jezuska,
inny prośby śle do Buddy
Serca mamy takie same,
więc podziałów już nie róbmy!
Taką prośbę mam dziś do was,
tolerancję w sobie miejmy
Niech na zawsze z nami będzie,
łączmy serca, a nie dzielmy!
Super Dziadek
Kilka słów o moim dziadku,
co po mieście gna bez kasku!
Z nim nie straszna nigdy nuda,
wszystko mi się z dziadkiem uda!
Każdą lalkę w mig naprawi,
nawet ze mną się nią bawi
Z klocków tworzy wielkie wieże,
i przy lekcjach chętnie wesprze
Na boisku w piłkę pogra,
on na bramce budzi postrach
Żadnej piłki nie przepuści,
oglądamy też kreskówki
Bo mój dziadek jest najlepszy,
do zabawy zawsze pierwszy!
Nikt lepszego nie ma w świecie,
teraz wszyscy o tym wiecie!
Listonosz
Moja praca nie jest łatwa,
mówię serio, zero kłamstwa!
Czy słonecznie jest, czy pada,
muszę znaleźć adresata
Znam na pamięć swą dzielnicę,
każdy sklepik i ulicę
Torbę pełną listów dźwigam,
z ludźmi grzecznie wciąż się witam
Wszystkie pieski już poznałem,
z niektórymi kłopot miałem
Więc musiałem zwiewać szybko,
by nie było bardzo przykro
Wakacyjne kartki, paczki,
znaczki od Kaczki Dziwaczki
Twój listonosz to dostarczy,
kończę wierszyk, już wystarczy!
Tajemnicze zwierzątka
„Mam kropeczki na skrzydełkach,
w wierszu Żuk mnie nie zdobędzie!
Jestem twarzą sieci sklepów,
miej to proszę dziś na względzie!
„Jesteś w wierszu? Wielkie mi co!
Ja gram w filmie od małego!
Miodek pyszny produkuję,
czas do pracy — do miłego!”
„Jeść bym mogła na okrągło,
lecz nie mogę taka zostać
Bo gdy wyśpię się w kokonie,
no poważnie, zmieniam postać!”
Nadszedł moment moi mili,
żeby zgadnąć o kim mowa
Kto się kryje za opisem?
O kim były wszystkie słowa?
Tajemnicze instrumenty
„Jestem duży, wręcz ogromny,
na drewnianych stoję nogach
Mam klawisze czarno-białe,
komponował na nich Mozart”
„Ja z kolei też nie mniejszy,
kilka bębnów i talerzy
Głośno rytmy wystukuję,
zagraj śmiało, jak nie wierzysz!”
„Wasze słowa nic nie zmienią,
to mnie częściej wybierają!
Gryf solidny, struny mocne,
piękne dźwięki wychwalają!”
„Nie posiadam strun, klawiszy,
jestem cała metalowa
Chcesz posłuchać mego hymnu,
przyjedź kiedyś do Krakowa!"
Wakacyjne plany
Rusza lato, czas zabawy,
szkolne książki włóż do szafy!
Słońce będzie znów nas budzić,
z nim nie wolno już się nudzić!
Każdy zostać chce piratem,
mała Ewa, Franek z bratem!
Kąpiel w morzu nam się marzy
i zabawa gdzieś na plaży!
W planach mamy z piasku zamek,
będzie piękny, choć bez klamek
Czemu lato trwa tak krótko,
w domu czeka na nas biurko!
To co dobre szybko mija,
jak motyle, słodka chwila!
Czas do szkoły, przyszedł wrzesień,
gdzieś za rogiem czeka jesień!
Mały leń
Na kanapie leżał leń,
tylko myślał cały dzień
Wiele planów miał w swej głowie,
zaraz o tym wam opowie:
„Chętnie by się coś pojadło,
gdyby tylko samo spadło!
Później by się czymś popiło,
gdyby w kubku pełno było!
Może w góry się wybiorę?
Kiedy indziej! Dziś nie mogę!
No to obraz namaluję!
Też nie mogę, farb brakuje!”
Dziesięć godzin tak przeleżał,
co porobić sam nie wiedział
Tak kolejny dzień zmarnował,
nic nie robił, wciąż planował!
Nasze Panie
Dzieci w szkole się kłóciły,
która Pani jest najlepsza
Argumentów było wiele,
walka była dość zacięta:
„Pani Marta to jest anioł,
zna się z nami kilka lat!
Zawsze chętna do pomocy,
dla niej można ukraść świat!”
„Dobrze, dobrze — swoje wiemy,
naszej Pani nie przebije!
Jest cierpliwa, ładnie śpiewa,
i Mariola ma na imię!”
Tutaj nie ma „gorsza, lepsza”!
Nie ma na to odpowiedzi
Obie uczą was od serca,
dbają pięknie o swe dzieci!
Witamina M
Pełno w sklepach jest witamin,
lecz nie znajdziesz w nich tej jednej,
Ona słodsza jest od malin,
na krążenie działa świetnie!
Więc zaufaj — przyjmuj śmiało!
Smutne myśli w mig przegania
Jeszcze będzie ci jej mało,
dzień z nią zaczniesz od śpiewania!
Tu nie trzeba mieć eksperta,
zacznij w sercu ją dziś tworzyć!
Nie potrzebna jest recepta,
dawkę można co dzień mnożyć!
Pilnuj by jej nie zabrakło,
ani nawet nie ubyło
Pytasz czemu? Już tłumaczę,
bo ten składnik to jest miłość!
Ptasi skąpiec
Był raz sobie ptaszek skąpiec,
choć na koncie miał majątek
Wszystkim wokół wciąż odmawiał,
bez pomocy ich zostawiał:
„Chociaż dyszkę” — prosi mrówka,
już mnie z głodu boli główka!
„Oddam z pierwszej mojej pensji”
— mówi za nią żabka z dziećmi!
„A ja zwrócę nawet więcej,
tylko pożycz mi czym prędzej”
To wiewiórka cała drżała,
za nią grupa chętnych stała!
Lecz fortuna tak się toczy,
konto ptaszka to pięć groszy!
Teraz on o pomoc prosi,
każdy ziarna mu przynosi!