E-book
5.88
drukowana A5
16.22
drukowana A5
Kolorowa
36.71
Wakacyjny czas

Bezpłatny fragment - Wakacyjny czas

Wiersze dla dzieci


Objętość:
60 str.
ISBN:
978-83-8384-637-8
E-book
za 5.88
drukowana A5
za 16.22
drukowana A5
Kolorowa
za 36.71

Kilka słów wstępu

Trzymasz w ręku kolejny tomik, który zawiera 50 wierszy pisanych z myślą o najmłodszych. Mam nadzieję, że sprawią one wiele radości zarówno dzieciom, jak i czytającym im dorosłym.

Życzę przyjemnej lektury oraz dużo uśmiechu.


Pozdrawiam serdecznie

Maciej Adamski

Witajcie

Witajcie drogie dzieci,

to dla was słońce świeci

Książeczkę tę pisałem,

najlepiej jak umiałem!


Choć tomik jest malutki,

przepędzi wasze smutki

Polecą jak rakiety,

przywróci w mig uśmiechy!


Tu żyją liczne rymy,

i bajki usłyszymy

Króliczki i biedronki,

opiszą swoje domki


Na koniec was pozdrowię,

nim ruszę w dalszą drogę

Kolejna strona czeka,

więc dłużej z nią nie zwlekaj!

Czyste rączki

Czyste rączki to podstawa,

dbajmy o nie już od rana!

Żeby pozbyć się bakterii,

do mydełka szybko biegnij!


Po spacerze lub zabawie,

figlach z pieskiem na kanapie

Po grzebaniu w piaskownicy

lub ćwiczeniach przy ulicy


Bardzo proszę umyj rączki,

jeśli nie chcesz mieć gorączki!

Zrzuć zarazki z małych dłoni,

zaraz mydło je przegoni!


Czwarta zwrotka kończy wierszyk,

teraz sobie wszystko przemyśl

A ja proszę, bądź ostrożny,

wirus bywa bardzo groźny!

Pierwszy rower

Mam rowerek kolorowy,

zwiedzę na nim cały świat

Będę jechał jak szalony,

aż odpadną kółka dwa


Ale zanim ruszę w drogę,

kilka zasad moi mili!

Mocne światła, dzwonek mały,

by bezpieczni wszyscy byli!


Nie zapomnę też o kasku,

który chronić będzie główkę

W kamizelce z odblaskami,

zawsze widać mnie na stówkę!


To już wszystko, można jechać,

piękna podróż mi się marzy

Gdy pamiętam o zasadach,

to nic złego się nie zdarzy!

Jedno serce

Barwą skóry, kształtem oczu,

wciąż się można różnić pięknie,

Lecz pamiętać zawsze trzeba,

że to samo mamy serce


Można różne mieć poglądy,

lubić całkiem inne miejsca

Lecz szacunek musi istnieć,

bo bez niego zbraknie szczęścia


Ktoś się modli do Jezuska,

inny prośby śle do Buddy

Serca mamy takie same,

więc podziałów już nie róbmy!


Taką prośbę mam dziś do was,

tolerancję w sobie miejmy

Niech na zawsze z nami będzie,

łączmy serca, a nie dzielmy!

Super Dziadek

Kilka słów o moim dziadku,

co po mieście gna bez kasku!

Z nim nie straszna nigdy nuda,

wszystko mi się z dziadkiem uda!


Każdą lalkę w mig naprawi,

nawet ze mną się nią bawi

Z klocków tworzy wielkie wieże,

i przy lekcjach chętnie wesprze


Na boisku w piłkę pogra,

on na bramce budzi postrach

Żadnej piłki nie przepuści,

oglądamy też kreskówki


Bo mój dziadek jest najlepszy,

do zabawy zawsze pierwszy!

Nikt lepszego nie ma w świecie,

teraz wszyscy o tym wiecie!

Listonosz

Moja praca nie jest łatwa,

mówię serio, zero kłamstwa!

Czy słonecznie jest, czy pada,

muszę znaleźć adresata


Znam na pamięć swą dzielnicę,

każdy sklepik i ulicę

Torbę pełną listów dźwigam,

z ludźmi grzecznie wciąż się witam


Wszystkie pieski już poznałem,

z niektórymi kłopot miałem

Więc musiałem zwiewać szybko,

by nie było bardzo przykro


Wakacyjne kartki, paczki,

znaczki od Kaczki Dziwaczki

Twój listonosz to dostarczy,

kończę wierszyk, już wystarczy!

Tajemnicze zwierzątka

„Mam kropeczki na skrzydełkach,

w wierszu Żuk mnie nie zdobędzie!

Jestem twarzą sieci sklepów,

miej to proszę dziś na względzie!


„Jesteś w wierszu? Wielkie mi co!

Ja gram w filmie od małego!

Miodek pyszny produkuję,

czas do pracy — do miłego!”


„Jeść bym mogła na okrągło,

lecz nie mogę taka zostać

Bo gdy wyśpię się w kokonie,

no poważnie, zmieniam postać!”


Nadszedł moment moi mili,

żeby zgadnąć o kim mowa

Kto się kryje za opisem?

O kim były wszystkie słowa?

Tajemnicze instrumenty

„Jestem duży, wręcz ogromny,

na drewnianych stoję nogach

Mam klawisze czarno-białe,

komponował na nich Mozart”


„Ja z kolei też nie mniejszy,

kilka bębnów i talerzy

Głośno rytmy wystukuję,

zagraj śmiało, jak nie wierzysz!”


„Wasze słowa nic nie zmienią,

to mnie częściej wybierają!

Gryf solidny, struny mocne,

piękne dźwięki wychwalają!”


„Nie posiadam strun, klawiszy,

jestem cała metalowa

Chcesz posłuchać mego hymnu,

przyjedź kiedyś do Krakowa!"

Wakacyjne plany

Rusza lato, czas zabawy,

szkolne książki włóż do szafy!

Słońce będzie znów nas budzić,

z nim nie wolno  już się nudzić!


Każdy zostać chce piratem,

mała Ewa, Franek z bratem!

Kąpiel w morzu nam się marzy

i zabawa gdzieś na plaży!


W planach mamy z piasku zamek,

będzie piękny, choć bez klamek

Czemu lato trwa tak krótko,

w domu czeka na nas biurko!


To co dobre szybko mija,

jak motyle, słodka chwila!

Czas do szkoły, przyszedł wrzesień,

gdzieś za rogiem czeka jesień!

Mały leń

Na kanapie leżał leń,

tylko myślał cały dzień

Wiele planów miał w swej głowie,

zaraz o tym wam opowie:


„Chętnie by się coś pojadło,

gdyby tylko samo spadło!

Później by się czymś popiło,

gdyby w kubku pełno było!


Może w góry się wybiorę?

Kiedy indziej! Dziś nie mogę!

No to obraz namaluję!

Też nie mogę, farb brakuje!”


Dziesięć godzin tak przeleżał,

co porobić sam nie wiedział

Tak kolejny dzień zmarnował,

nic nie robił, wciąż planował!

Nasze Panie

Dzieci w szkole się kłóciły,

która Pani jest najlepsza

Argumentów było wiele,

walka była dość zacięta:


„Pani Marta to jest anioł,

zna się z nami kilka lat!

Zawsze chętna do pomocy,

dla niej można ukraść świat!”


„Dobrze, dobrze — swoje wiemy,

naszej Pani nie przebije!

Jest cierpliwa, ładnie śpiewa,

i Mariola ma na imię!”


Tutaj nie ma „gorsza, lepsza”!

Nie ma na to odpowiedzi

Obie uczą was od serca,

dbają pięknie o swe dzieci!

Witamina M

Pełno w sklepach jest witamin,

lecz nie znajdziesz w nich tej jednej,

Ona słodsza jest od malin,

na krążenie działa świetnie!


Więc zaufaj — przyjmuj śmiało!

Smutne myśli w mig przegania

Jeszcze będzie ci jej mało,

dzień z nią zaczniesz od śpiewania!


Tu nie trzeba mieć eksperta,

zacznij w sercu ją dziś tworzyć!

Nie potrzebna jest recepta,

dawkę można co dzień mnożyć!


Pilnuj by jej nie zabrakło,

ani nawet nie ubyło

Pytasz czemu? Już tłumaczę,

bo ten składnik to jest miłość!

Ptasi skąpiec

Był raz sobie ptaszek skąpiec,

choć na koncie miał majątek

Wszystkim wokół wciąż odmawiał,

bez pomocy ich zostawiał:


„Chociaż dyszkę” — prosi mrówka,

już mnie z głodu boli główka!

„Oddam z pierwszej mojej pensji”

— mówi za nią żabka z dziećmi!


„A ja zwrócę nawet więcej,

tylko pożycz mi czym prędzej”

To wiewiórka cała drżała,

za nią grupa chętnych stała!


Lecz fortuna tak się toczy,

konto ptaszka to pięć groszy!

Teraz on o pomoc prosi,

każdy ziarna mu przynosi!

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 5.88
drukowana A5
za 16.22
drukowana A5
Kolorowa
za 36.71