„Pytanie”
Dużo dałbym
Serce oddałbym,
Za jeden słońca promyk
Za włosów twoich kosmyk,
Ile daje świat?
Gdy obumiera kwiat…,
Gdzie szukać odpowiedzi mam?
Zmartwień dokładam nam?
Graj mi w sercu mym
Na życia padole tym,
Póki serce krew pompuje,
Póki w płucach starczy tlenu,
Jedno powiedzieć tobie muszę
Los ten kusić muszę,
Czy to moje sny?
Czy główne role to My?
Czy to co widzę istnieje naprawdę?
Czy to jawa czy to sen?
Niech milczeniem zakończę wiersza wers ten…
„Pytanie”
Czym jest drzewo bez liści?
Tym jest winorośl bez kiści,
Każdy marzy o wielkich rzeczach,
A piłkarz o wygranych meczach,
Co niewiele daje w rachubie czasu,
Wszystkie marzenia uciekły do lasu,
Czym jest człowiek bez serca,
To czas — jak seryjny morderca,
Każdy czyn niesie za sobą ryzyko,
Jak w drzewie obumiera to łyko,
Tak w człowieku serce krwawi od ran,
Nie pomógł wypity tran,
Człowiek musi sobie radzić sam,
Chce dusza ulecieć już tam.
„Wolności moja”
Wolności moja cudowna, co dajesz odpocząć sercu.
Wolności moja, której często mi brak.
Gdyby wolność zmieszać z radością — wybuchowa to mieszanka…
Jak długo człowiek cieszyć się nią będzie mógł.
To nie takie proste jak nam wydawać by się mogło…
Czy to uczucie swobody choć na chwilę pomogło?
To pytanie bez odpowiedzi pozostaje znowu.
Człowiek nie wie czego od życia będzie oczekiwał…
Każdy kto to usłyszał tylko głową pokiwał.
„Mój świat”
Za każdym razem gdy stanę przed lustrem, zadaję sobie jedno pytanie: Czy to moje życie ma sens?
Świat, który jest mój, nigdy nie będzie tym światem, o który ciągle walczę.
Chcesz poznać mój świat?
Chcesz być w mojej skórze?
— Nie zrozumiesz mnie —
Nigdy nie zrozumiesz czym jest prawdziwe cierpienie i ból.
Nigdy nie będziesz widział jak mi pomóc.
W moim świecie nie ma tego, czego Ty byś chciał.
Nic nie zaspokoi twojego pragnienia wiedzy.
Jesteś jak liść rzucany przez wiatr.
Jesteś bolesną, trwającą ułamek sekundy chwilą, której nikt nie zdoła poskromić.
Ja już nie mam siły walczyć o swoje prawa, których i tak nie zdołam wywalczyć.
Skończ mnie męczyć słowami, że mam się nie poddawać. Dla zawistnego, zazdrosnego świata jesteś nikim. Jedynie ziarnkiem piasku, który wiatr przemieszcza z miejsca na miejsce. Mój świat, w którym pada pytanie „Czy ten świat jest na pewno mój?”