E-book
5.38
drukowana A5
19.24
W dębowej fajce

Bezpłatny fragment - W dębowej fajce


Objętość:
92 str.
ISBN:
978-83-8221-162-7
E-book
za 5.38
drukowana A5
za 19.24

O chłopcach

W drewnianej fajce

Jak w baśniowej chatce

Jak w bujanej bajce

Ogień się pali

W drewnianej fajce


Dziad stary pyka

Z drewnianej fajki

By małym dzieciom

Opowiedzieć bajki


A każde z dziatek

Chcę inną bajkę

Dziad więc spokojnie

Pali swoją fajkę


Czeka aż dziatki

Zmęczone kłótnią

Pod bujany fotel

Same przycupną


Kładą się wreszcie

W spokoju i ciszy

Żadne z nich bajki

Jeszcze nie słyszy


A dziad pyka fajkę

Myśląc o bajce

Którą opowie

Tej małej szajce


Fajka się pali

Dym z fajki leci

Widzą jak krąży

Nad głowami dzieci


A w dymie tym szarym

Nierównym tworze

Budzi do życia

Się szereg stworzeń


Budzą się grajki

Szachraje

Budzą feniksy

Budzą się baje


Jedne z nich walczą

Z drugimi zwycięsko

Inne radzą sobie

Z tą klęską


Jedne korony

Na głowie kładą

Rolą jest innych

By być pod władzą


Są też i takie

Które czarami

Poznają ciemność

Wszelkimi barwami


I jasne twory

Co czynią dobro

By dzieciom dobrze

Było pod kołdrą


By ich strach wszelki

Co w nocy się ściga

Migawką był tylko

Co słabo miga


By strachy wszelkie

Czarne i mroczne

Zrobiły przerwę

Gdy dziad odpocznie


By szare dymy

Nad głową dzieci

Śniły się tylko

Gdy Słonko świeci


I tak z tego dymu

Rozrzedzone powietrze

Widzi jak smacznie

Śpią dzieci wreszcie


Fajka już zgasła

Lub dziad zgasił fajkę

Zasnął w fotelu

I tak skończył bajkę


Ogień zapali

Jutro znów jaśniej

Bujany fotel

Fajkowych baśni


I fajkę zgasi

Zanim znów zaśnie

Bujany fotel

Bujanych baśni

W naszym przedszkolu

Maciej nie lubi

Gdy Zenek pluje

Zosia zabawkę

Zawsze zepsuje

Henio rysuje

Silnych żołnierzy

Zbyszek najdłużej

W leżaczku leży


Ania ma zdarte

Zawsze kolana

Hania zezuje

Bo Grześ jej zasłania

Ale najmłodszy

Jest mały Jasio

Uwielbia bawić

Się z małą Kasią


Ale czasami

O własne nogi

Przewraca się jeszcze

Nasz Jasio drogi

Wtedy pod ręką

Są przyjaciele

Żeby pomogli

Nie trzeba wiele


Rękę podadzą

I podniosą Jasia

Maciej, Zenek

Zosia czy Kasia

Bo warto mieć zawsze

Po swojej stronie

Jedną lub dwie

Pomocne dłonie

Ciasto jabłkowe

Trzech małych chłopców

Poszło do sadu

W sadzie tym jabłka

Zbierali ze spadów


Jabłka te spadły

Z małych jabłonek

Z korzeniem w ziemi

Opartych o trzonek


Tak długo rosną

Drzewka te w rzędzie

Bo dziad mego dziada

Chciał sadzić ich więcej


A obok rzędu

Stoi rząd drugi

Każdy z tych rzędów

Tak samo długi


Że nie miał kto zbierać

Małych jabłuszek

Tak chłopcy przyszli

Napełnić se brzuszek


Zbierali razem

I każdy z osobna

Jeden do brzuszka

I w kieszenie w spodniach


Drugi garnuszek

Miał już gotowy

W garnuszku zrobi

Kompot jabłkowy


Ostatni jabłka

Do blaszki chował

Bo chciał w niej zrobić

Ciasto jabłkowe

Bajka o grajkach

Była kraina

A w krainie bajka

Tak się zaczyna

Opowieść o grajkach


Grajki te grały

Na instrumentach

Każdego dzionka

I także w święta


Był grajek stary

Co znał się na nutach

Zimą czy latem

Chodził w półbutach


Był też dorosły

Grajek brodaty

Nosił na sobie

Znoszone szaty


Był też młodzieniec

Młodzian z natchnieniem

Grywał dla dziewcząt

Na liczku z rumieniem


No i najmłodszy

Wśród grajków był Kamil

Chłopiec co ćwiczył

Całymi dniami


Wiedział on dobrze

Że jego kolej

Nadejdzie szybciej

Niż obsieją pole


Ćwiczył więc z rana

Na swojej trąbce

Na polu dziadka

Gdzie słuchały owce


Już nad strumieniem

Ćwiczył w południe

Rybkom pogrywał

Cudniej niż cudnie


Wieczorem siadał

I uczył się nutek

Dziadek pomagał

By lepszy był skutek


Lecz razu pewnego

Mały Kamilek

Wziął swoją trąbę

I poszedł na rynek


Tam ludziom pogrywał

Skoczne huksańce

To już nie rybka

Nie owce na polance


Lecz ta muzyczka

Nie szła mu dobrze

Zdenerwowany

Był mały chłopiec


Nasz mały chłopiec

Choć mocno trenował

Nie był gotowy

By występować


Ludzie się śmiali

Z politowaniem

Śmiali się chłopcy

I starsze panie


Wtedy nasz grajek

Uciekł do domu

Nigdy nie zagra

Już nigdy nikomu


Na to przyszli

Do niego grajkowie

Dziadek co skrzypce

Miał już gotowe


Dorosły grajek

Na tamburynie

Grywał, że złość

Chłopcu przeminie


Grywał młodzieniec

Na swoim flecie

Że wszyscy razem

Są tu w komplecie


Brakuje tylko

Do trąby grajka

Taka to była

Rodzinna szajka


Zagrali wszyscy

Wespół wesoło

Kamilek wiedział

Że trening jest szkołą

Zuch ponad zuchy

Był sobie zuch

Nad wszystkie zuchy

Bardzo był śmiały

I miał kocie ruchy


Nie bał się za dnia

Ani wieczorem

Potwory zganiał

Dobrym humorem


Lecz razu pewnego

Do śmiałego zucha

Przyszła ogromna

Zła zawierucha


Przyszła i duje

Duje i dmucha

Za kołnierz łapie

Śmiałego zucha


Chucha i ciągnie

Ciągnie i chucha

W nieznane ciągnie

Zła zawierucha


Lecz zuch się nie bał

Złej zawieruchy

Bo był to zuch

Nad wszystkie zuchy


Wskoczył jej na grzbiet

Fikołki kołował

Co rusz się wznosił

I szybko nurkował


Robił też salta

I kręcił bączki

Złej zawieruchy

Nie puszczał z rączki


Wstrzymywał ją, pędził

I zwrotu próbował

Trącał ją nogą

I w chmurach szybował


Głową do góry

I ku dole głowa

Najbardziej z wszystkiego

Uwielbiał pikować


Leciał w przestworza

Na silnym wietrze

Przegonił orła

Ciął ciałem powietrze


No i przeleciał

Tak kilka chwil

Nim zawierucha

Opadła z sił


Gdy już nie miała

Na hulanki chęci

Zuch ją do drzwi

Swego domku przytwierdził


I tak wisiała

Zła zawierucha

Co już wogóle

Nie ma sił dmuchać


Była przestrogą

Dla każdej potwory

Co by zechciała

W domku tym broić

Na tchórza

Tchórz się boi

Ciągle, stale

Że źle zrobi

Choć nie chce wcale


Nic nie robi

Więc nasz tchórz

Bo coś robić

Boi się znów


Leży tylko

Na kanapie

Za dnia sapie

Nocą chrapie


Pot na czoło

Tchórzom kapie

Gdy się ich

Tam znów przyłapie


Boi się

Tchórzliwy tchórz

Że źle robi

Znowu już


I tak w koło

Strach go goni

Tak jak myszka

Stado słoni


Jak wiaterek

Straszy domy

Nie ma przed

Strachem ochrony


Jedno jednak

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 5.38
drukowana A5
za 19.24