Kto ma serce, niechaj czuje!
Dla najwspanialszych rodziców, którzy nauczyli Mnie kochać i ukazali Mi świat w najlepszym jego wydaniu, w którym największą wartością jest dobro serca.
DZISIAJ
Ni więcej, ni mniej
Taka krótka opowiastka.
Dzisiaj,
historię nową otwiera
drzwi zamykając
temu, co stare.
Dzisiaj,
niejednemu serce otworzy,
a może zamknie na klucz
na stałe.
Dzisiaj,
to strata kartki z kalendarza,
a może czegoś większego zysk
Dzisiaj,
nam prawdę obnaża,
czy człowiek dla człowieka zły.
Dzisiaj,
mizerne, powolne i kruche,
nadzieję lubi dawać od tak.
Dla innych huczne, swawolne i szumne
odbiera życiu radości smak.
CZAS
Od zmierzchu do świtu
Ja — czas
Biegnę lub czekam,
ażeby przerwać milczenia bieg
Czasem tylko zahaczę,
o łzę czy śmiech
Czasem tylko sprzyjam
Czasem tylko zagubię
Może osrebrzę włos komuś
— kto czeka
Może okryję głowę nadzieją
Ileż to ja potrzebny Wam
dzień, dwa
Sekund odliczyć mam do skutku
Ukazując zdarzeń bieg
Zamieszam
BICIE SERCA
Zmieniać świat
jedynie serca biciem.
Za tarczę wiarę mieć,
w oczach duszy odbicie,
a w sercu trwogi cień.
Strzałą ciszy
powietrze przeszyte
uderza w serca żar.
Czemuż
z najdelikatniejszych nici uszyte
kreśli tak małe słowo?
Żal.
Odkrywa nową drogę,
nowe życie,
gdzie serc radosnych raj.
Zdejmie zbroję
bez lęku o życie,
szukając najpiękniejszych
Nas.
KOŁYSANKA
Śnię dzisiaj lepiej…
Ach cóż to znaczyć może?
Czy pojawisz się znów bliżej
czarno — biały
czy w kolorze?
W krainie przepastnej,
gdzie wszystko może być,
gdzie nasze pola lawendy
otacza tajemnych uczuć nić…
Już słyszę czas,
który dla Nas śpi i cofa.
Kołysankę nucisz
dla uszu mych jedynie…
Nucisz coraz ciszej-
— niech nie przeminie.
Mogąc się obudzić…
Twoje serce woła:
— Zostań tu na zawsze!
Oto nasza pora!
Oczu Twoich blask
ani ust Twoich smak,
które w kołysance
zapisane od lat.
DUSZA
Siedzi ukryta, cicha.
Czasem zagląda ukradkiem
co u nas słychać.
Tylko ona nie lubi
nas zostawiać samych.
Kocha wszystko, co dobre
i wtrącać się nie chce.
Na naszych ramionach
sprawy zostawia.
W ciszy jej najlepiej,
bo słyszy zegara wskazówki.
Przysłuchuje się rozmowom…
Lubi czytać uczucia,
na zbyt wiele jednak
sobie nie pozwala.
Pamięta wszystko,
co było nam dane.
Sprawdzając to-
— czasem daje znak,
czy lepsze nowe,
czy stare.
OCZY
Nie potrzebują hałasu i rozmów
za to ciszę uwielbiają
Są najlepszymi poszukiwaczami
odkrywcami
odkrywają nieśpiesznie
pomału
Dostrzegają małe najdrobniejsze sprawy
Rumieńce i gesty
Spojrzenia i tęsknotę
Do perfekcji zakochanie rozpoznać potrafią
choć odwagi im czasem brakuje
W zachwyt lubią wpadać
patrząc na te inne
ukochane
Jedyne żal ukazać mogą
choć wolą skrzętnie go ukrywać
To one przesiadują w sercu
najczęściej niezapomniane
Nie są zawsze święte
topiąc innych beztrosko
Lubią zamącić w głowie
czasem specjalnie
czasem nieświadomie
Słabością ich barwa
tych drugich
swoich
Łza z nich czasem błyśnie znienacka
by uczucia ostudzić
odgonić
DOMU SMAK
Zamykam oczy,
czy to pierwszy raz?
By w skupieniu oglądać
Tamten dom, ludzi i czas.
Spoglądam na ogród,
znany z dziecięcych lat.
Wiem, gdzie pszczoła przysiada,
gdzie zakwitnie nowy kwiat.
Wiem, gdzie ławka dla mamy,
gdzie taty cichy świat.
W którym oknie dziadek roześmiany
I gdzie babcia tysiące piecze ciast.
Sama przechodząc ciut dalej,
patrzę szukając czy czas,
oszczędził ulubioną górę,
pnącą się pod nieba dach.
Piękno nocą dostrzegę…
Niebo usłane z gwiazd-
— Ach myślami znów przybiegnę,
gdy oszukam płynący czas.
We wspomnieniach się zatracę,
by tylko poczuć domu smak.
MATKA
Ta jedyna,
jedna na milion.
Warta największych czynów.
Ona
Oczyma swymi
dobroć i miłość rozsiewa.
W pośpiechu życie przeszuka,
by radości dla dziecka nazbierać.
Oczy odwróci na jedną chwilę,
chwileczkę,
by łzy z twarzy otrzeć
i w dłoniach rozetrzeć.
Serce otwiera na tysiące rozmów,
wieczorów,
chwil później pamiętnych.
I tylko w troskach
tak niezliczonych,
nieprzerwanie kocha,
nieprzerwanie trwa.
W myślach powracając ulotnych,
jak słodki zapach ma.
Widzę ją w oknie zamglonym
otuloną nadzieją,
uśmiechem co dnia.