Wprowadzenie
Kochani!
Razem ze wspaniałą Gosią Zając stworzyłyśmy dla Was wspólny tomik. Składa się on z 44 wierszy i nie jest to przypadkowa liczba. Ma ona swoje magiczne znaczenie, ale to już nasza tajemnica… Połączyło nas słowo i niech ta przygoda trwa dalej, a Wy bądźcie z nami podczas tej podróży. Miłego czytania!
Czasami za kimś gonisz
Wspierasz, serce oddajesz,
A po wszystkim i tak
Na końcu sam zostajesz
Smucisz się, płaczesz w nocy
I w głębi pytasz nieśmiało
Co takiego znowu zrobiłem
Czego tym razem we mnie brakowało
W sobie problemu nie szukaj
Zaraz Ci powiem dlaczego
Ty jesteś pięknym człowiekiem
Nie ma w Tobie nic złego
To tylko nieodpowiedni ludzie
Na Twojej drodze stali
W końcu znajdziesz taką,
Która od nich Cię ocali
Idą, idą czarownice
powiewają im spódnice.
Idą siostry uśmiechnięte,
ślą spojrzenia niepojęte.
Idą, idą przez Mazury,
z Warmii widać ich fryzury.
Kroczą dumnie ulicami,
kuszą gapiów słodyczami.
I choć każda wiedźmą jest.
Słychać czasem skrzydeł szelest.
Miotła zdobi wiedźmy bok.
Lecz to skrzydła dają lot.
Jak na imię ma Wiedźmuszka?
To już powiem ci do uszka.
Ich Imiona to zaklęcia.
Ale chętne są do zdjęcia.
Chętnie zrobią zdjęcie z Tobą.
Bowiem one, dużo mogą.
Cała magia w spódnic fałdach
i w falbanach i kokardach.
A gdy w koło się obróci,
to wspomnienia Ci przywróci.
Chcesz Ty taką czarownicę?
Spójrz jaką nosi spódnicę.
Tylko ta co sięga ziemi,
może dużo, dużo zmienić.
Czary mary, Panna śpi
Kto ją zbudzi?
Może Ty?
Kto, otworzy Pannie oczy.
Kto otuli szalem nocy?
Aaa, aaa.
Kto spokojny sen jej da?
Kto zabierze wszystkie lęki?
Pousuwa wszelkie zgiełki,
dnia, co zasiał w sercu strach.
Kto bezpieczny, da jej dach?
Śpi Panienka, pośród kwiatów.
Pośród swoich sennych maków.
Nie, nie zamykaj w złotej klatce.
Będzie smutna jak w pułapce.
Jeśli uśmiech jej chcesz zdobyć,
musisz dla niej miejsce zrobić.
Pośród dźwięków, pośród rosy,
musisz do niej podejść bosy.
Stopy bose, postaw na trawie.
Będziesz z nią śnił sny na jawie.
Jak ciekawie.
Jak ciekawie.
Słyszysz?
To las woła.
Moja dola.
Moja dola.
Słyszysz?
Tak bije jej serce.
Weź je.
Ujmij ją za ręce.
Czy ona była?
Skąd skrzydła miała.
Bo gdyby przyszła, to by została.
A jej nie było, choć wielu widziało.
I co po tej małej, co po niej zostało?
Czy ona była?
Kim?
I dla kogo…
Czy ona była?
Możesz ją spotkać, często idzie Twoją drogą
Czy widział ktoś, tę czarownicę?
Bo mi mignęły, gdzieś jej spódnice.
Czy ona już, wyruszyła w drogę?
I tak bez butów, w taką pogodę?
Czy widział ktoś, gdzie ona szła?
Czy z sobą miała kota, czy psa?
Bo jeśli psa, to szybko wróci do domu.
Z kotem zaś...nie życzę jej spotkać wtedy, nikomu.
Czarownica, tym ciekawszą bywa.
Co za spojrzeniem ukrywa.
Więc jeśli spotkasz ją, kiedyś w nocy.
Nie patrz jej nigdy, nie patrz jej w oczy.
Czy widział ktoś?
O, jesteś… Goś.
Dołącz do nas, siostro!
Nie bój się niczego.
Świat stoi otworem.
Marzenia realne.
Dołącz do nas, siostro!
Teraz nie nad ranem.
Ranek, to czas wyjątkowy.
Łączą się dwa światy.
Dołącz do nas, siostro!
Lećmy na Sabaty.
Gdzieś tam tli się w Tobie,
dusza Małgorzaty.
Niech więc, tak się stanie.
Zgadzam się siostry,
na Wasze wezwanie.
Diabeł w ciele anioła
Bezczelnie Ci w życie zagląda
Bez wstydu wszystkiemu przygląda
Umoralnia jakby sam był święty,
A tak naprawdę w nim diabeł zaklęty
Anioła skrzydła sobie kupi
I myśli, że ludzi ogłupi
Wydaje mu się, że nikt nie zdoła
Poznać go w przebraniu anioła
Na głowie nadal ma rożki
Nie pomogą tu czary dobrej wróżki
Żadna też mikstura nie podoła,
By zrobić z takiego anioła
Dwie dusze
Tak się właśnie przydarzyło,
Że słowo nas połączyło
I w wiersze je składamy,
Bo taką moc mamy
Piszemy dla siebie wzajemnie,
By było nam przyjemnie
Gdy łezka się u jednej pojawia
Druga zaraz nastrój poprawia
Jak wietrzyk lekka jest jej dusza
Swymi wierszami ludzi porusza
Prosto do serca trafia słowami
Tymi tak pięknie złożonymi zdaniami
Ja dla niej emocjami pisze,
A jej dobro do snu mnie kołysze
Razem pewną tajemnicę mamy
I niedługo w Wasze ręce ją oddamy
I było tak…
I było tak, jak powiedziała.
Nikt palcem na nią nie wskazał.
Nikomu nikt nie powtarzał,
bo ona by to wiedziała.
Dlatego też miej na uwadze,
szczęście i smutek innych.
Sekret być może ci zdradzę,
jak pozbyć się takich serc zimnych.
Jedno mnie tylko martwi,
gdy skrzydła przybieram krucze.
Że jeśli spotykam złych ludzi,
to nie chcąc, słowa te nucę:
I będą ci co się śmiali,
leżeć pokotem przy płocie.
A ci co wzrok odwracali,
będą się nurzać w błocie.
Dlatego proszę was siostry,
byście świec nie żałowały,
niechaj ten błogi ogień,
niechaj się długo pali.
Niech moja postać kobiety
jak najdłużej się trzyma.
Bo jeśli znów księżyc wyjdzie,
spojrzę kruka oczyma.
A wtedy niech na baczności
mają się nasi wrogowie,
bo siła wasza jest we mnie,
i ognia, co nie zna litości.
I idzie tak ciemną nocą, a suknia jej cieniem przybrana.
A gdy masz coś na sumieniu, to nie doczekasz już rana.
Wystarczy, że tylko pomyśli, spojrzy głęboko w duszę.
To biada ci wtedy, oj biada, więcej pisać nie muszę.
Lecz jeśli żeś dobrym człowiekiem, to nieba ci wtedy uchyli.
I szepnie cichutko do ucha: Dziękuję, że byliście mili.
A szept jej, ochroni przed złem.
Ale skąd ja o tym wiem?
Gra w kolory
— Chodź zagramy w kolory
— Po co jak świat jest chory,
A ludzie dla siebie jak wilki
Choć w dzień udają motylki
— To my go wyleczymy
— Myślisz, że we dwoje cały świat zbawimy?