E-book
14.7
drukowana A5
26.63
drukowana A5
Kolorowa
47.85
Tylko tyle

Bezpłatny fragment - Tylko tyle

Wiersze wybrane


5
Objętość:
70 str.
ISBN:
978-83-8221-294-5
E-book
za 14.7
drukowana A5
za 26.63
drukowana A5
Kolorowa
za 47.85










w imię marzeń

















Poznaj mnie

Poznaj mnie człowieku,

ja jestem jak drzewo,

co pnie się od wieków

tam gdzie sięga niebo.

Na mnie liście rosną

cierpień i radości,

opadają z żalu

i ludzkich słabości.


Na mnie złote pąki,

co kwitną jak róże.

Na mnie uschłe pędy

po życiowej burzy.

Na mnie łez korona

a na korze rany.

Jestem niczym drzewo,

światem zapłakane.


Nie zetniesz mnie łatwo,

długie mam korzenie,

są nimi marzenia

i moje nadzieje.

Choćbyś przerwał pień,

pozbawił mnie kwiatów,

ja będę dalej rosnąć

na złość temu światu


Nie straszne ulewy,

nie straszne wichury,

na moich marzeniach

wzniosę się do góry.

Będę rosła w siłę,

będę rosła w wiarę,

że nic mnie nie złamie

i nie zniszczy wcale.


Kiedy już pokonam

te burzowe cienie,

ogrzeją mnie wreszcie

słoneczne promienie

i z nową nadzieją

przyjdzie pora na to,

by wreszcie rozkwitnąć.

Na złość temu światu!

Zatapiam się

Zatapiam się

w swoją duszę, jak żeglarz.

Ostatkiem sił w morzu krzywd

jeszcze wskrzeszam

swoje ciężkie grzechy

i przewinienia

na tej spowiedzi z istnienia.


Zatapiam się

w swoją duszę, jak żeglarz.

Ostatnim tchem piszę list

bez pożegnań,

wciskam w butelkę

trudne wspomnienia,

ratuję od zapomnienia.


Zatapiam się

w swoją duszę, jak żeglarz…

I budzi mnie złoty brzask,

by olśniewać.

A morze łez w pustą nicość

przelewam

i idę w codzienność istnienia.

Adresat nieznany

Piszę do ciebie

tych kilka słów,

tych serca nut

i nawet nie wiem,

czy ten list nie zniknie

gdzieś w życia otchłani.

Tam my nadal samotni,

wciąż sobie nieznani

czekamy na cud.


Piszę z wiatrem.

Niech swoją siłą

tobie zaniesie te słowa.

Piszę ze słońcem,

które je strawi

zanim w pamięci

je schowasz.

Piszę z deszczem,

z którym odpłyną.


Nieznany odbiorco,

dołączam postscriptum

z niezdarnie zebranych

i kruchych słów.

Z dyskretną prośbą,

odpisz na adres:

Czekająca na cud.

Z pamiętnika

Za jedną chwilę

cały rok już minie

odkąd polały się łzy.

Smutna rozmowa

na drewnianych schodach

i potok słów,

kiedy serce pękło na pół

takie niczyje.


Pamiętnik pamięta,

nie ty.


Za jeden tydzień,

kolejny rok już minie,

odkąd pustka we snach.

Samotny człowiek,

spod spuchniętych powiek,

widzi, że zapomniał

już o nim świat.


Pamiętnik pamięta,

nie ja.

Mimo wszystko

Kochaj mnie, mimo wszystko.

Mimo niepewności, którą w sobie mam,

mimo narzekań i skarg.

Kochaj mnie i trwaj.


Kochaj mnie, mimo wszystko.

Mimo szkła, które rozbiło się o skroń,

mimo łez, które wycieram w twoją dłoń.

Kochaj mnie i bądź.


Kochaj mnie, mimo wszystko.

Mimo zeszytu na dnie szuflady,

w którym rzeźbię słowa- rany.

Kochaj mnie, ukochany.


Kochaj mnie, mimo wszystko.

Mimo tego, że jestem, jak iskra,

jak ogień niesiony przez wiatr.

Kochaj mnie… oto ja.

Byłam tam

Odkrywam świat,

byłam już tam,

gdzie sroga zima trwa,

mroź ścina serca,

zamienia je w głaz.


Byłam też tam,

gdzie zieleni łan,

gdzie słodkie owoce

strącał dla mnie wiatr

z drzewa dobra i zła.

Brałam, co chciałam,

nie liczyłam strat.


Teraz jestem tu,

serce mi kompasem

na mlecznej drodze snów.

W sercu mapę mam,

bo to serce,

bo ta dusza

to mój świat.

Szukaj mnie

Ten szum ulic,

ten zgiełk tłumu

i ja w nim,

jak słaby motyl,

uschnięty kwiat,

nietrwały pył.


Czym jestem?

Zimnym głazem,

rześkim deszczem,

czy liściem na wietrze?


Szukaj mnie,

szukaj wśród tłumu

wrażliwych serc.

Szukaj wśród ulic,

gdzie miłość i gniew.

Jestem tam gdzieś…

Sen

Wreszcie nadchodzi

upragniony zmierzch,

styrane życiem ciało

spowije słodki sen,

jak dyszącą pustynię

rześki, zimny deszcz.


W ciepłej pościeli,

jak w jesiennej mgle,

schowam swoje troski

pod rosą słonych łez.

To dla mnie tak wiele

choć naprawdę nic,

pod miękką pierzyną,

jak w chmurach się skryć.


Na lekkim obłoku

płynąć do krainy,

gdzie nie ma bólu,

nie ma krzywd i winy.

Tam świat idealny,

dla mnie wymyślony,

jakby moją ręką,

nie-boską stworzony.


Zapaść chcę już w sen,

od szarości pustych dni

uwolnić wreszcie się,

od ludzkiego gniewu

oczyścić swoją krew.


Sen mój w ramionach

cicho schowa mnie

i jak bogini z piany,

nowonarodzona,

znowu stworzę siebie

z całkiem nowym dniem.

O, patos

Mój losie

w patosie

skąpany.


Mój losie

patosem

pisany.


O, losie,

już przestań

tak ranić.


Tym losem

już pora

się bawić!

Echo

Mówią: nie walcz z wiatrakami,

to niezwykle trudna sztuka,

bo i wiatru nikt nie znajdzie,

kto go w szczerym polu szuka.


Mówią: nie rób z igły wideł,

bo się zimnym ogniem sparzysz

i nie skręcaj bicza z piasku,

niepotrzebne nowe rany.


Mówią: prawda nas wyzwoli,

kłamstwo nigdy nie popłaca,

bo na takich krótkich nogach,

zawsze kiedyś się przewraca.


Mówią: kto wojuje mieczem,

ten od tego miecza zginie,

warto ludzkim być człowiekiem,

póki serce ciągle bije.


Mówią: miłość jest łaskawa,

nie jest gniewem i rozpaczą,

za to ci, co znajdą ślepą,

każdą boleść jej wybaczą.


Mówią… a to tylko słowa,

zdań tak pięknych brzydka cecha,

że zbyt łatwo przemijają,

nie zostawią nawet echa.

Poezja

Hej, Poezjo…

Nie uciekaj ode mnie

za daleko.

Nie chowaj się

za górami słabości,

w dolinach rozpaczy

i za rwących myśli rzeką.


Hej, Poezjo…

Ty jak upał w zimie

i jak piekło w niebie.

Kiedy ciebie nie ma

— nic nie ma.

Tęsknię do ciebie,

jak suchy liść do drzewa.


Hej, Poezjo…

Nie uciekaj ode mnie

za daleko,

Choćbym była

rwącą rzeką,

suchym liściem,

piekłem w niebie,

potrzebuję

…ciebie…

Muzyka

Tak mnie przenika,

na przekór trwa,

nie znika z deszczem,

przecina wiatr.


Budzi się ze mną

o wschodzie dnia.

Zamienia senność

w księżyca blask.


Za oknem, w trawie,

na polu snów.

Wszędzie obecna,

jak dobry duch.


Tak mnie przenika,

i w duszy gra.

We mnie muzyka,

Muzyką ja.

Zobacz prawdę

Kiedy patrzysz czasem w lustro

czyją chciałbyś ujrzeć twarz?

Czy człowieka z sercem pustym,

co z losem w chowanego gra?

Kiedyś nad ostatnim brzegiem

ktoś cię rozliczy z twoich win.

Pomyśl, czy w odbiciu lustra

to na pewno jesteś ty?


Nie mierz wszystkich swoją miarą,

w którą sam nie mieścisz się.

Wiem, jak łatwo jest wyliczać

cudze skazy na życia szkle.

Zanim wydasz własny wyrok

na sądzie obłudy i kłamstw,

dotknij skrawka piękna duszy,

niech cię strawi prawdy żar.


Czytaj ludzi tak, jak książkę,

po kolei każdy wers.

Nie oceniaj zbyt pochopnie,

bo w tym zakłamanie jest.

Na dnie serca znajdziesz puentę,

tam jej szukaj, dzień po dniu.

Nie w tysiącach różnych masek,

które mijasz idąc w tłum.


Każde serce jest, jak twierdza,

zbudowane z cichych łez.

Przestań wreszcie atakować

i zatruwać fałszem je.

Pomyśl, ile można razem

za ręce wciąż trzymając się.

Zdejmij wszystkie swoje maski,

ubierz siebie w prawdy sens.

Zanim przeminiesz

Odkryłam miejsce,

gdzie odpocznie dusza,

ukoi się serce

od zgiełku codzienności,

od trudów istnienia,

uzdrowi wspomnienia.


Szum wody oczyści

natłok słów i myśli

nieprzemyślanych,

kiedy w pośpiechu

już nie pamiętamy,

jak wiele mamy.


Zatrzymaj się czasem,

wsłuchaj się w ciszę,

jak wiatr kołysze.

Niech czesze ci włosy,

tak, jak czesze kłosy

o bladym świcie.


Doceń momenty,

bo jesteś tutaj

na małą chwilę.

Zwolnij, odpocznij,

przypatrz się słońcu

zanim przeminie.

Tylko tyle

Tyle słońca,

ile zmieści się

w kieszeni.

Tyle deszczu,

co się dobrem

w perły zmieni.


Tyle wiatru,

co poniesie

za marzeniem.

Tyle tęczy,

której końcem

jest spełnienie.


Tyle tylko

pozostawić tu

możemy,

ile siebie

na tym świecie

zbudujemy.

Nie-myśl

Myśl o mnie w dzień i noc.

Niech twoje myśli staną się mną.

Niech twoje gesty płyną tam, gdzie ja.

Nie walcz już, spal się w tym,

Jak dotknięta światłem ćma.


Myśl o mnie w noc i dzień.

Niech twoje myśli obezwładnią cię.

Niech zburzą między nami tajemnicy mur,

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 14.7
drukowana A5
za 26.63
drukowana A5
Kolorowa
za 47.85