E-book
15.75
drukowana A5
36.51
Tylko my dwoje

Bezpłatny fragment - Tylko my dwoje


Objętość:
172 str.
ISBN:
978-83-8369-442-9
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 36.51

Nie chcę nic więcej

Nie chcę nic więcej

Prócz paru ciepłych słów

Nie chcę nic więcej

Tylko jeszcze raz

Z miłością na mnie spójrz

Nie chcę dłużej

Spaceru pośród cierni

Wolę życie usłane różami

Sercem na mnie patrz

Strzep z serca

Cały odczuwany żal

Aby nigdy więcej

Nie poróżnił nas

Jeszcze raz

Nauczmy się

Co znaczy kochać

Tylko sercem

Na mnie patrz

Sercem na mnie patrz

Wybaczmy sobie

Wszelkie cierpienia

I żale

Otoczmy miłością

Nasze serca zbłąkane

Obiecuję

Będę szukać cię wytrwale

Naprostuję ścieżki poplątane

Ukoję lęk

Aby znów usłyszeć bicie

Dwóch kochających się serc

Miłość za miłość

Proszę żyjmy dalej

Tylko tą jedną chwilą

Tak jakby

Wszystkich tych zmartwień

Jednak między nami nie było

Jedynie miłość za miłość

Możesz rozdrapywać stare rany

Możesz na kawałki

Łamać moje serce

Nic mu nie będzie

Dzięki miłości

Te fragmenty

Możemy poskładać ponownie

Czyż nie

Z pewnością nie taki musi być

Naszych uczuć koniec

Po prostu żyjmy dalej

Tylko tą jedną chwilą

Jedynie miłość za miłość

Klucz do szczęścia

Odłóżmy wszystkie zmartwienia

I problemy na dalszy plan

Zawsze może chociaż ten jeden raz

Nadejść właściwy czas

Aby pokochać

Może chociaż na tej jednej

Z najodleglejszych gwiazd

Odnajdziemy klucz do szczęścia

Poczujemy miłości smak

Posegreguję myśli

Noc nadchodzi

Zatem posprzątam

Posegreguję dnia codziennego

Natłok myśli

Wówczas najprędzej coś miłego

Mi się przyśni

Może nawet spotkam cię

Gdy uchwycę na dłużej

Któryś z moich marzeń sennych

Teraz już to wiem

Teraz już to wiem

Że szkoda moich łez

Zatem

Ukradnę ci ten uśmiech

I od teraz będzie on

Też moim

Już na zawsze

Nawet jeśli koniec świata

Nas rozdzieli

Nawet jeśli już jutro

Dla nas nadejdzie

Odnajdę cię choćby

Na oddalonej

O lata świetlne planecie

Już podążam do ciebie

Zatem wypatruj mnie

Po drodze uchwycę

Nasze szczęście

Jest już tak blisko

Zaledwie o milimetr

Wystarczy, że wyciągnę dłoń

I uchwycę w ręce

Aby dawać go tobie

Jak najczęściej

Ty, ja i ten nasz świat

Pomaluję świat atramentem

I powiem Ci podejdź do mnie

Jak najprędzej

Sam się przekonaj

Jak w naszym życiu

Nagle jest pięknie

Spójrz

Pomimo burz

Z oddali

Jeszcze możemy dostrzec

Słońce nieruchome

Widniejące nad chmurami

Zbudowaliśmy

Trwały most między naszymi sercami

Już nie dzielą nas zmartwień oceany

Już się nie bój mój kochany

Zaczekaj

Jeszcze tylko tych kilka chwil

A dotrzemy

Do zbudowanej z naszych marzeń

Bezpiecznej przystani

Tak niewiele nam potrzeba

Tak niewiele do szczęścia

Nam wystarczy

Tylko my dwoje

Tylko Ja i Ty

Dwie cząsteczki miłości

Ukryte pod naszymi sercami

Wystarczy tylko

Że dasz mi jakiś znak

Gdy już sił ci brak

A natychmiast

Zjawię się przy tobie

Aby w prezencie ofiarować ci

Cały mój świat

Czy dołączysz do tańca

Jeśli tak

Zaprowadzę cię

We wszystkie

Najpiękniejsze miejsca

Które obecnie znam

Piękno tego świata

Nauczę cię

Grafiku mojego dnia poprzedniego

I jakie piękno dostrzegam

Każdego dnia następnego

Ty mnie nauczysz swoich marzeń

I rozmaitych dobowych zdarzeń

Będziemy szli razem pod rękę

I wybierzemy

Naszą ulubioną piosenkę

Tak będą mijać nam lata

Gdy wspólnie

Będziemy podziwiać

Piękno tego świata

Czułość

Miłość

To nie tylko jedno słowo

To westchnienia i wyznania

Które znaczeń posiadają wiele

To uczucia

Które dyktuje nam serce

To pragnienie bliskości

Które jest dla nas najważniejsze

Gdy spoglądam na ciebie czule

Ty jeden potrafisz

Mnie szczerze zrozumieć

Odnaleźć powód

Aby chronić moje serce

Przez całe życie

Pragnę już kochać

Jedynie ciebie

Zapewne tak jest

Może tym razem

Nie muszę

Przesadnie się starać

Może tym razem

Nie muszę być doskonała

Każdy twój uśmiech

I każdy gest

Sprawiają, że nareszcie

Jestem szczęśliwa

Doceniam się

Właśnie taką jaka jestem

I nie musisz mi mówić

Że to jest miłość

Bo zapewne tak jest

Tak mało, tak wiele

Tak mało

A jednocześnie

Tak wiele

Każdy życia mojego dzień

Ofiarował mi z siebie

Jak smugi na niebie

Lub stemple na papierze

Tak miłość już na wieczność

Odcisnęła w moim sercu

Swoje ślady

Towarzysząc w każdej potrzebie

Dwa słowa

Tak bardzo chciałabym

Te dwa słowa usłyszeć

Zatem wyjmę je z twoich ust

Te dwa słowa

W tak piękny sposób

O nas mówiące

I niech nie będą

Jak ten pusty dzban brzmiące

Nadajmy im sens naszych uczuć

Aby mogły już na wieczność

Połączyć nasze serca

Nasze dłonie

Nie tylko na ten jeden moment

Zatem czym prędzej

Uchwyćmy w ręce

Naszą miłość i nadzieję

Pielęgnujmy je

Twoje serce jest mi drogie

Moje serce samo ci to powie

Samo prosi ciebie

W każdym miejscu

Na każdej drodze

Szukaj mnie

Dlatego pielęgnujmy je

Pielęgnujmy wycinek miłości

Z naszych wspomnień i serc

I my razem

Tak blisko

Na wyciągnięcie dłoni

Daję słowo

Nasza miłość

Jest moją siłą

Ufaj mi, ufaj

Gdy miłość na skrzydłach

Unosi już mnie

Zaplanujmy wspólną przyszłość

Niech bolesna przeszłość

Za nami pozostanie

Swoim wewnętrznym spokojem

Znów ukołysz mnie

Jest mi teraz tak cudownie

Gdy jesteśmy razem

Niech miłość dalej

Na swoich skrzydłach

Wprost w twoje ramiona

Prowadzi mnie

Ona jest tym

Czego najbardziej potrzebuję

Niech tak

Już na zawsze pozostanie

Tylko na mnie zaczekaj

Gdyby tylko

Przypomnieć sobie

Każdą z chwil

W które moim pocieszeniem

Byłeś ty

Gdyby tylko w sercu

Zachować każdą z nich

Dopóki jeszcze

Nie zabrakło nam siły

Nie zabrakło nam miłości

Napiszę do ciebie

Jeszcze nie jeden list

Z nadzieją, że odpowiesz

Na chociaż jeden z nich

Bezpowrotnie utraciliśmy

Te wszystkie piękne momenty

Lecz to jeszcze nic

Dopóki główną rolę

W moim życiu

Odgrywasz ty

Możemy odbudować

Most między naszymi sercami

Wciąż możemy podziwiać

Jak piękny jest świat

Tylko nie odchodź

Tylko na mnie zaczekaj

Tkwiła we mnie

Może rzeczywiście

Kochałam cię za mocno

Może rzeczywiście

Miłość tkwiła we mnie

Zbyt głęboko

To miałeś być ty

To miałeś być ty

A jednak zniknąłeś

Gdy tylko nastał świt

Gdzieś pogubiły się nasze drogi

Już nie odnajdziemy ich

Czy faktycznie tak musiało być

Przecież przez te wszystkie dni

Byłam pewna, że zapewne

To miałeś być ty

I jak teraz całą swoją miłość

Mam za sobą pozostawić

Zatrzasnąć do serca drzwi

Zapomnieć o tym

Że do niedawna jeszcze

Byłeś mi bliski

W próżni

Zatrzymałam się

W powstałej

Po naszym rozstaniu próżni

Odliczam minuty

Składam w całość

Moje myśli

A w każdej z nich

Jesteś ty

W każdym z tych minionych dni

Cząstkę siebie oddaję ci

Tak na ziemi

Jak i w niebie

Szukam ciągle ciebie

W tych chwilach zadumy

Odliczam związane z czekaniem minuty

Chociaż wiem, że ty nigdy nie powrócisz

Nawet jeśli nic już z tego nie będzie

Jeszcze raz popatrzę w przestrzeń

I poskładam moje serce

Szukając ciebie

Czy warto było nam

Szukać ciszy

Pośród tyłu pogubionych słów

Czemu nie mogliśmy się cofnąć

Gdy patrzyliśmy jak nasza miłość

Zmienia się w obojętność

Czy faktycznie był nam potrzebny

Ten nasz upór

Lecz może jednak teraz

Brakuje światu

Tych dwóch utraconych spojrzeń

Tych rozsypanych uczuć

Może brakuje światu

Naszych gestów

Tak jak i mi

Brakuje teraz ciebie

Gdy już nie ma cię tu

Niestety wątpię w to

Że jeszcze kiedyś

Powrócisz do mnie znów

I wraz z tobą

W moim życiu

Znów nadejdzie spokój

Prawie niewidoczna

Nie byłabym zdolna do tego

Aby przekreślić cię na zawsze.

Aby wymazać miłość którą czuję.

Nawet jeśli staje się

Coraz słabsza.

Coraz mniejsza.

Prawie niewidoczna dla ludzi.

Dla serca.

Dla mnie wciąż jest najważniejsza.

Prawie szczęśliwa

Gdybyś tu był.

Czy zauważyłabym

Jak się zmieniłeś?

Czy traktowałbyś mnie

Inaczej niż dawniej?

Czy odczułabym różnicę?

Nie sądzę abyś nagle

Nie był dla mnie najważniejszy.

Najpewniej skoczyłabym

Prosto w twoje ramiona.

Nareszcie spokojna.

Tak spokojna

Że aż prawie szczęśliwa.

Jesteś tu

Gdy przymykam powieki

Jesteś tu.

Gdy wstrzymuję oddech

Jesteś tu.

Gdy z bolu chwytam się za serce

Błagając Boga o ratunek w udręce

Jesteś tu.

Gdy wstrzymuję oddech

Spoglądając na twoje stare zdjęcie

Jesteś tu.

Gdy przy oknie stoję

Oczekując twojego powrotu

Jesteś tu.

Nawet gdy cię nie ma blisko.

Dla mnie tak naprawdę

Jesteś tu.

Jak żyć bez powietrza

Nie ma tego co było

Wiem to juz nie wróci

To już minęło.

Lecz jak nauczyć się żyć bez powietrza.

Jak powstrzymać każde tchnienie.

Każde bicie serca.

Wciąż czuję to co kiedyś.

Wciąz oddycham tak jak dawniej.

Lecz z dala od ciebie

Nie potrafię żyć tak jak przedtem.

Tylko tęsknota wypełnia mi dni.

W jednym rytmie

W jednym rytmie.

W jeden takt.

Biją nasze utęsknione serca.

I twój uśmiech

Jak promienie

Wschodzącego słońca

Upiększają mi każdy dzień.

Twoje dłonie

Jak gałęzie drzewa

Chronią mnie.

O nie niezmiennie

Podpieram się.

Już nie pamiętam

Przemija dzień

Przemija noc.

Wciąż oddalamy sie od siebie.

Już nie pamiętam.

Naszej ostatniej szczęśliwej chwili.

Czy jeszcze kiedyś

Wiosna nadejdzie w naszym życiu.

Czy doczekamy końca zbyt długiej zimy.

Czy pogodzimy się ze sobą.

Czy wyjaśnimy co dręczy nas wciąż.

Zanim calkiem rozdzieli nas los.

Powtarzam jak echo

Nie odchodź.

Nie odchodź.

W tym samym miejscu

Spotykamy sie znów

W tym samym miejscu.

Czy to deja vu.

Sądziłam, że to

Co było między nami

To co nas łączyło

Już dawno temu przeminęło.

Więc co takiego robimy tu.

Nie wiem czy powiedzieć kocham.

Czy to zmieni

W naszym życiu coś.

Dlatego mijamy się wciąż.

Płatki róż

Przemija dzień

Przemija noc.

Oddalamy się od siebie

Byłeś jak pocalunek motyla

Liczyła się dla mnie

Każda przeżyta z tobą chwila.

Lecz teraz gdzie podziały się płatki róż.

Gdzie podziało się tysiąc miłych snów

Mam pewność, że nie odzyskam ich znów

Naszych wspomnień ślad

Szkoda łez

Szkoda słów.

To co dobre

Jest za nami już.

Towarzyszy mi tylko

Naszych szczęśliwych wspomnień ślad.

Miłość której wciąż mi brak

I przed oczami twoja smutna twarz.


.

Kolejny rok

Minął kolejny rok

Lecz wciąż mam pewność

Że moje serce

Jest tam gdzie nasz

Przyszły dom

Życie w pojedynkę

To z pewnością za mało

Twoje i moje serce

Z pewnością będzie

O miłości wiedziało

Możemy być

Dla ludzi niewidoczni

Pośród bliskich

Możemy czuć się

Jak rozbitkowie

Na obcej ziemi

Lecz między

Dowolnego miasta ulicami

Jest takie miejsce

Gdzie swoje serce

Dla mnie pozostawisz

Tam już nikt i nic

Nas nie rozdzieli

Gdy znów nadejdzie

Taki dzień

Że znów stanę się

Zaledwie

Dawnego człowieka cieniem

Wiem, że Ty

Będziesz moim słońcem

Będziesz moim

Upragnionym marzeniem

Mogę cię strzec

Mogę Cię strzec

Mogę Cię ukryć

Na dnie mojego serca

Pragnę jedynie

Podążać za miłością

Pragnę jedynie

Podążać za miłością

Bo miłość jest wiecznością

Miłość jest wiecznością

Pośród tak wielu cierpień

Czy pośród cierpień

Tak wielu

Jeszcze raz odnajdę

Ciebie mój przyjacielu

Czy jeśli teraz obejrzę się

Za siebie

Czy jeszcze rozpoznam

To miejsce

W którym chwil szczęścia

Przeżyłam tak wiele

Czy zdołam nie uronić

Kolejnych łez

Patrząc na to

Jak w jednej chwili

Nasze życie

W zgliszcza przemieniło się

Szukając ciszy

Czy warto było nam szukać ciszy

Pośród tylu pogubionych słów

Czemu nie mogliśmy się cofnąć

Gdy patrzyliśmy jak nasza miłość

Zmienia się w obojętność

Czy faktycznie był nam potrzebny

Ten nasz upór

Lecz może jednak teraz

Brakuje światu

Tych dwóch utraconych spojrzeń

Tych rozsypanych uczuć

Może brakuje światu

Naszych gestów

Tak jak i mi brakuje teraz ciebie

Gdy już nie ma cię tu

Niestety wątpię w to

Że jeszcze kiedyś

Powrócisz do mnie znów

I wraz z tobą w moim życiu

Znów nadejdzie spokój

Zagubiliśmy naszych uczuć świat

Zagubiliśmy

Naszych uczuć świat

W oceanie

Półprawd

W oceanie pustych fraz

Pomimo wszystkich szans

Za mało było nas dla siebie

I dzisiaj już

Szkoda słów

Mogę patrzeć tylko

Na pustą przestrzeń

Bez ciebie


Czy zapytasz

Czy odpowiesz

Czy zapytasz

Jak bez ciebie zasypiam

Po śladach

Za tobą będę szła

Tylko obróć się za siebie

Tylko zaczekaj

Miłość to nie klucze

To nie parasolka

Zatem jak to możliwe

Że zgubiliśmy ją

Tak znienacka

Wiedz, że ja

Wciąż pamiętam o nas

Myślę o tobie każdego dnia

Jak ćma

Ja będę twoją ćmą

Ty będziesz moim światłem

Drogę do ciebie

Będę znała na pamięć

Lecz gdy pewnego dnia

W moim życiu

Ciebie zabraknie

W jednej chwili

Bez ciebie przepadnę

Płomieniem jest miłość

Płomieniem jest miłość

Iskrą która grzeje serce

I dymem

Który po niej pozostał

Ogarkiem jest miłość

Cieplejszym od słońca

I ogniem

Który wnętrze wypala

Trawiącym duszę do końca

Nigdy nie sądziłam

Nigdy nie sądziłam

Że kiedyś okaże się

Być dla nas za późno

Nigdy nie sądziłam

Że kiedyś

Nasza miłość przeminie

Nie sądziłam

Że kiedyś stracę cię

A jednak

Na przestrzeni czasu

Nasze uczucia

Okazały się być jedynie

Portretem miłości na szkle

Odbiciem

W krzywym

Zwierciadle wspomnień

Lecz może jednak jeszcze kiedyś

I dla nas nadejdą lepsze dni

Nawet tą dziurawą łódką

Dopłyniemy

Do bezpiecznej przystani

Odbudujemy nasz most

Pomiędzy sercami

Wystarczy tylko

Że zachowamy w pamięci

Każdą z piękniejszych chwil

Po prostu zaczekajmy

I tak szybko

Nie przekreślajmy naszej miłości

Tak długo była z nami

Zatem z pewnością to coś znaczy

Odczuwanie

Teraz tylko odczuwam

Swoje samotne serce

Teraz wokół mnie tylko

Puste ulice

A i tak w każdym tym miejscu

Widzę wciąż ciebie

Jesteś moim cieniem

Poza czasem

I tylko z tobą

Potrafię żyć tak poza czasem

Nie liczyć minionych godzin

Ani minionych dni

Żyć tak jakby nie było ich

Nie myśleć o przeszłości

I o przyszłości

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 36.51