Nie chcę nic więcej
Nie chcę nic więcej
Prócz paru ciepłych słów
Nie chcę nic więcej
Tylko jeszcze raz
Z miłością na mnie spójrz
Nie chcę dłużej
Spaceru pośród cierni
Wolę życie usłane różami
Sercem na mnie patrz
Strzep z serca
Cały odczuwany żal
Aby nigdy więcej
Nie poróżnił nas
Jeszcze raz
Nauczmy się
Co znaczy kochać
Tylko sercem
Na mnie patrz
Sercem na mnie patrz
Wybaczmy sobie
Wszelkie cierpienia
I żale
Otoczmy miłością
Nasze serca zbłąkane
Obiecuję
Będę szukać cię wytrwale
Naprostuję ścieżki poplątane
Ukoję lęk
Aby znów usłyszeć bicie
Dwóch kochających się serc
Miłość za miłość
Proszę żyjmy dalej
Tylko tą jedną chwilą
Tak jakby
Wszystkich tych zmartwień
Jednak między nami nie było
Jedynie miłość za miłość
Możesz rozdrapywać stare rany
Możesz na kawałki
Łamać moje serce
Nic mu nie będzie
Dzięki miłości
Te fragmenty
Możemy poskładać ponownie
Czyż nie
Z pewnością nie taki musi być
Naszych uczuć koniec
Po prostu żyjmy dalej
Tylko tą jedną chwilą
Jedynie miłość za miłość
Klucz do szczęścia
Odłóżmy wszystkie zmartwienia
I problemy na dalszy plan
Zawsze może chociaż ten jeden raz
Nadejść właściwy czas
Aby pokochać
Może chociaż na tej jednej
Z najodleglejszych gwiazd
Odnajdziemy klucz do szczęścia
Poczujemy miłości smak
Posegreguję myśli
Noc nadchodzi
Zatem posprzątam
Posegreguję dnia codziennego
Natłok myśli
Wówczas najprędzej coś miłego
Mi się przyśni
Może nawet spotkam cię
Gdy uchwycę na dłużej
Któryś z moich marzeń sennych
Teraz już to wiem
Teraz już to wiem
Że szkoda moich łez
Zatem
Ukradnę ci ten uśmiech
I od teraz będzie on
Też moim
Już na zawsze
Nawet jeśli koniec świata
Nas rozdzieli
Nawet jeśli już jutro
Dla nas nadejdzie
Odnajdę cię choćby
Na oddalonej
O lata świetlne planecie
Już podążam do ciebie
Zatem wypatruj mnie
Po drodze uchwycę
Nasze szczęście
Jest już tak blisko
Zaledwie o milimetr
Wystarczy, że wyciągnę dłoń
I uchwycę w ręce
Aby dawać go tobie
Jak najczęściej
Ty, ja i ten nasz świat
Pomaluję świat atramentem
I powiem Ci podejdź do mnie
Jak najprędzej
Sam się przekonaj
Jak w naszym życiu
Nagle jest pięknie
Spójrz
Pomimo burz
Z oddali
Jeszcze możemy dostrzec
Słońce nieruchome
Widniejące nad chmurami
Zbudowaliśmy
Trwały most między naszymi sercami
Już nie dzielą nas zmartwień oceany
Już się nie bój mój kochany
Zaczekaj
Jeszcze tylko tych kilka chwil
A dotrzemy
Do zbudowanej z naszych marzeń
Bezpiecznej przystani
Tak niewiele nam potrzeba
Tak niewiele do szczęścia
Nam wystarczy
Tylko my dwoje
Tylko Ja i Ty
Dwie cząsteczki miłości
Ukryte pod naszymi sercami
Wystarczy tylko
Że dasz mi jakiś znak
Gdy już sił ci brak
A natychmiast
Zjawię się przy tobie
Aby w prezencie ofiarować ci
Cały mój świat
Czy dołączysz do tańca
Jeśli tak
Zaprowadzę cię
We wszystkie
Najpiękniejsze miejsca
Które obecnie znam
Piękno tego świata
Nauczę cię
Grafiku mojego dnia poprzedniego
I jakie piękno dostrzegam
Każdego dnia następnego
Ty mnie nauczysz swoich marzeń
I rozmaitych dobowych zdarzeń
Będziemy szli razem pod rękę
I wybierzemy
Naszą ulubioną piosenkę
Tak będą mijać nam lata
Gdy wspólnie
Będziemy podziwiać
Piękno tego świata
Czułość
Miłość
To nie tylko jedno słowo
To westchnienia i wyznania
Które znaczeń posiadają wiele
To uczucia
Które dyktuje nam serce
To pragnienie bliskości
Które jest dla nas najważniejsze
Gdy spoglądam na ciebie czule
Ty jeden potrafisz
Mnie szczerze zrozumieć
Odnaleźć powód
Aby chronić moje serce
Przez całe życie
Pragnę już kochać
Jedynie ciebie
Zapewne tak jest
Może tym razem
Nie muszę
Przesadnie się starać
Może tym razem
Nie muszę być doskonała
Każdy twój uśmiech
I każdy gest
Sprawiają, że nareszcie
Jestem szczęśliwa
Doceniam się
Właśnie taką jaka jestem
I nie musisz mi mówić
Że to jest miłość
Bo zapewne tak jest
Tak mało, tak wiele
Tak mało
A jednocześnie
Tak wiele
Każdy życia mojego dzień
Ofiarował mi z siebie
Jak smugi na niebie
Lub stemple na papierze
Tak miłość już na wieczność
Odcisnęła w moim sercu
Swoje ślady
Towarzysząc w każdej potrzebie
Dwa słowa
Tak bardzo chciałabym
Te dwa słowa usłyszeć
Zatem wyjmę je z twoich ust
Te dwa słowa
W tak piękny sposób
O nas mówiące
I niech nie będą
Jak ten pusty dzban brzmiące
Nadajmy im sens naszych uczuć
Aby mogły już na wieczność
Połączyć nasze serca
Nasze dłonie
Nie tylko na ten jeden moment
Zatem czym prędzej
Uchwyćmy w ręce
Naszą miłość i nadzieję
Pielęgnujmy je
Twoje serce jest mi drogie
Moje serce samo ci to powie
Samo prosi ciebie
W każdym miejscu
Na każdej drodze
Szukaj mnie
Dlatego pielęgnujmy je
Pielęgnujmy wycinek miłości
Z naszych wspomnień i serc
I my razem
Tak blisko
Na wyciągnięcie dłoni
Daję słowo
Nasza miłość
Jest moją siłą
Ufaj mi, ufaj
Gdy miłość na skrzydłach
Unosi już mnie
Zaplanujmy wspólną przyszłość
Niech bolesna przeszłość
Za nami pozostanie
Swoim wewnętrznym spokojem
Znów ukołysz mnie
Jest mi teraz tak cudownie
Gdy jesteśmy razem
Niech miłość dalej
Na swoich skrzydłach
Wprost w twoje ramiona
Prowadzi mnie
Ona jest tym
Czego najbardziej potrzebuję
Niech tak
Już na zawsze pozostanie
Tylko na mnie zaczekaj
Gdyby tylko
Przypomnieć sobie
Każdą z chwil
W które moim pocieszeniem
Byłeś ty
Gdyby tylko w sercu
Zachować każdą z nich
Dopóki jeszcze
Nie zabrakło nam siły
Nie zabrakło nam miłości
Napiszę do ciebie
Jeszcze nie jeden list
Z nadzieją, że odpowiesz
Na chociaż jeden z nich
Bezpowrotnie utraciliśmy
Te wszystkie piękne momenty
Lecz to jeszcze nic
Dopóki główną rolę
W moim życiu
Odgrywasz ty
Możemy odbudować
Most między naszymi sercami
Wciąż możemy podziwiać
Jak piękny jest świat
Tylko nie odchodź
Tylko na mnie zaczekaj
Tkwiła we mnie
Może rzeczywiście
Kochałam cię za mocno
Może rzeczywiście
Miłość tkwiła we mnie
Zbyt głęboko
To miałeś być ty
To miałeś być ty
A jednak zniknąłeś
Gdy tylko nastał świt
Gdzieś pogubiły się nasze drogi
Już nie odnajdziemy ich
Czy faktycznie tak musiało być
Przecież przez te wszystkie dni
Byłam pewna, że zapewne
To miałeś być ty
I jak teraz całą swoją miłość
Mam za sobą pozostawić
Zatrzasnąć do serca drzwi
Zapomnieć o tym
Że do niedawna jeszcze
Byłeś mi bliski
W próżni
Zatrzymałam się
W powstałej
Po naszym rozstaniu próżni
Odliczam minuty
Składam w całość
Moje myśli
A w każdej z nich
Jesteś ty
W każdym z tych minionych dni
Cząstkę siebie oddaję ci
Tak na ziemi
Jak i w niebie
Szukam ciągle ciebie
W tych chwilach zadumy
Odliczam związane z czekaniem minuty
Chociaż wiem, że ty nigdy nie powrócisz
Nawet jeśli nic już z tego nie będzie
Jeszcze raz popatrzę w przestrzeń
I poskładam moje serce
Szukając ciebie
Czy warto było nam
Szukać ciszy
Pośród tyłu pogubionych słów
Czemu nie mogliśmy się cofnąć
Gdy patrzyliśmy jak nasza miłość
Zmienia się w obojętność
Czy faktycznie był nam potrzebny
Ten nasz upór
Lecz może jednak teraz
Brakuje światu
Tych dwóch utraconych spojrzeń
Tych rozsypanych uczuć
Może brakuje światu
Naszych gestów
Tak jak i mi
Brakuje teraz ciebie
Gdy już nie ma cię tu
Niestety wątpię w to
Że jeszcze kiedyś
Powrócisz do mnie znów
I wraz z tobą
W moim życiu
Znów nadejdzie spokój
Prawie niewidoczna
Nie byłabym zdolna do tego
Aby przekreślić cię na zawsze.
Aby wymazać miłość którą czuję.
Nawet jeśli staje się
Coraz słabsza.
Coraz mniejsza.
Prawie niewidoczna dla ludzi.
Dla serca.
Dla mnie wciąż jest najważniejsza.
Prawie szczęśliwa
Gdybyś tu był.
Czy zauważyłabym
Jak się zmieniłeś?
Czy traktowałbyś mnie
Inaczej niż dawniej?
Czy odczułabym różnicę?
Nie sądzę abyś nagle
Nie był dla mnie najważniejszy.
Najpewniej skoczyłabym
Prosto w twoje ramiona.
Nareszcie spokojna.
Tak spokojna
Że aż prawie szczęśliwa.
Jesteś tu
Gdy przymykam powieki
Jesteś tu.
Gdy wstrzymuję oddech
Jesteś tu.
Gdy z bolu chwytam się za serce
Błagając Boga o ratunek w udręce
Jesteś tu.
Gdy wstrzymuję oddech
Spoglądając na twoje stare zdjęcie
Jesteś tu.
Gdy przy oknie stoję
Oczekując twojego powrotu
Jesteś tu.
Nawet gdy cię nie ma blisko.
Dla mnie tak naprawdę
Jesteś tu.
Jak żyć bez powietrza
Nie ma tego co było
Wiem to juz nie wróci
To już minęło.
Lecz jak nauczyć się żyć bez powietrza.
Jak powstrzymać każde tchnienie.
Każde bicie serca.
Wciąż czuję to co kiedyś.
Wciąz oddycham tak jak dawniej.
Lecz z dala od ciebie
Nie potrafię żyć tak jak przedtem.
Tylko tęsknota wypełnia mi dni.
W jednym rytmie
W jednym rytmie.
W jeden takt.
Biją nasze utęsknione serca.
I twój uśmiech
Jak promienie
Wschodzącego słońca
Upiększają mi każdy dzień.
Twoje dłonie
Jak gałęzie drzewa
Chronią mnie.
O nie niezmiennie
Podpieram się.
Już nie pamiętam
Przemija dzień
Przemija noc.
Wciąż oddalamy sie od siebie.
Już nie pamiętam.
Naszej ostatniej szczęśliwej chwili.
Czy jeszcze kiedyś
Wiosna nadejdzie w naszym życiu.
Czy doczekamy końca zbyt długiej zimy.
Czy pogodzimy się ze sobą.
Czy wyjaśnimy co dręczy nas wciąż.
Zanim calkiem rozdzieli nas los.
Powtarzam jak echo
Nie odchodź.
Nie odchodź.
W tym samym miejscu
Spotykamy sie znów
W tym samym miejscu.
Czy to deja vu.
Sądziłam, że to
Co było między nami
To co nas łączyło
Już dawno temu przeminęło.
Więc co takiego robimy tu.
Nie wiem czy powiedzieć kocham.
Czy to zmieni
W naszym życiu coś.
Dlatego mijamy się wciąż.
Płatki róż
Przemija dzień
Przemija noc.
Oddalamy się od siebie
Byłeś jak pocalunek motyla
Liczyła się dla mnie
Każda przeżyta z tobą chwila.
Lecz teraz gdzie podziały się płatki róż.
Gdzie podziało się tysiąc miłych snów
Mam pewność, że nie odzyskam ich znów
Naszych wspomnień ślad
Szkoda łez
Szkoda słów.
To co dobre
Jest za nami już.
Towarzyszy mi tylko
Naszych szczęśliwych wspomnień ślad.
Miłość której wciąż mi brak
I przed oczami twoja smutna twarz.
.
Kolejny rok
Minął kolejny rok
Lecz wciąż mam pewność
Że moje serce
Jest tam gdzie nasz
Przyszły dom
Życie w pojedynkę
To z pewnością za mało
Twoje i moje serce
Z pewnością będzie
O miłości wiedziało
Możemy być
Dla ludzi niewidoczni
Pośród bliskich
Możemy czuć się
Jak rozbitkowie
Na obcej ziemi
Lecz między
Dowolnego miasta ulicami
Jest takie miejsce
Gdzie swoje serce
Dla mnie pozostawisz
Tam już nikt i nic
Nas nie rozdzieli
Gdy znów nadejdzie
Taki dzień
Że znów stanę się
Zaledwie
Dawnego człowieka cieniem
Wiem, że Ty
Będziesz moim słońcem
Będziesz moim
Upragnionym marzeniem
Mogę cię strzec
Mogę Cię strzec
Mogę Cię ukryć
Na dnie mojego serca
Pragnę jedynie
Podążać za miłością
Pragnę jedynie
Podążać za miłością
Bo miłość jest wiecznością
Miłość jest wiecznością
Pośród tak wielu cierpień
Czy pośród cierpień
Tak wielu
Jeszcze raz odnajdę
Ciebie mój przyjacielu
Czy jeśli teraz obejrzę się
Za siebie
Czy jeszcze rozpoznam
To miejsce
W którym chwil szczęścia
Przeżyłam tak wiele
Czy zdołam nie uronić
Kolejnych łez
Patrząc na to
Jak w jednej chwili
Nasze życie
W zgliszcza przemieniło się
Szukając ciszy
Czy warto było nam szukać ciszy
Pośród tylu pogubionych słów
Czemu nie mogliśmy się cofnąć
Gdy patrzyliśmy jak nasza miłość
Zmienia się w obojętność
Czy faktycznie był nam potrzebny
Ten nasz upór
Lecz może jednak teraz
Brakuje światu
Tych dwóch utraconych spojrzeń
Tych rozsypanych uczuć
Może brakuje światu
Naszych gestów
Tak jak i mi brakuje teraz ciebie
Gdy już nie ma cię tu
Niestety wątpię w to
Że jeszcze kiedyś
Powrócisz do mnie znów
I wraz z tobą w moim życiu
Znów nadejdzie spokój
Zagubiliśmy naszych uczuć świat
Zagubiliśmy
Naszych uczuć świat
W oceanie
Półprawd
W oceanie pustych fraz
Pomimo wszystkich szans
Za mało było nas dla siebie
I dzisiaj już
Szkoda słów
Mogę patrzeć tylko
Na pustą przestrzeń
Bez ciebie
Czy zapytasz
Czy odpowiesz
Czy zapytasz
Jak bez ciebie zasypiam
Po śladach
Za tobą będę szła
Tylko obróć się za siebie
Tylko zaczekaj
Miłość to nie klucze
To nie parasolka
Zatem jak to możliwe
Że zgubiliśmy ją
Tak znienacka
Wiedz, że ja
Wciąż pamiętam o nas
Myślę o tobie każdego dnia
Jak ćma
Ja będę twoją ćmą
Ty będziesz moim światłem
Drogę do ciebie
Będę znała na pamięć
Lecz gdy pewnego dnia
W moim życiu
Ciebie zabraknie
W jednej chwili
Bez ciebie przepadnę
Płomieniem jest miłość
Płomieniem jest miłość
Iskrą która grzeje serce
I dymem
Który po niej pozostał
Ogarkiem jest miłość
Cieplejszym od słońca
I ogniem
Który wnętrze wypala
Trawiącym duszę do końca
Nigdy nie sądziłam
Nigdy nie sądziłam
Że kiedyś okaże się
Być dla nas za późno
Nigdy nie sądziłam
Że kiedyś
Nasza miłość przeminie
Nie sądziłam
Że kiedyś stracę cię
A jednak
Na przestrzeni czasu
Nasze uczucia
Okazały się być jedynie
Portretem miłości na szkle
Odbiciem
W krzywym
Zwierciadle wspomnień
Lecz może jednak jeszcze kiedyś
I dla nas nadejdą lepsze dni
Nawet tą dziurawą łódką
Dopłyniemy
Do bezpiecznej przystani
Odbudujemy nasz most
Pomiędzy sercami
Wystarczy tylko
Że zachowamy w pamięci
Każdą z piękniejszych chwil
Po prostu zaczekajmy
I tak szybko
Nie przekreślajmy naszej miłości
Tak długo była z nami
Zatem z pewnością to coś znaczy
Odczuwanie
Teraz tylko odczuwam
Swoje samotne serce
Teraz wokół mnie tylko
Puste ulice
A i tak w każdym tym miejscu
Widzę wciąż ciebie
Jesteś moim cieniem
Poza czasem
I tylko z tobą
Potrafię żyć tak poza czasem
Nie liczyć minionych godzin
Ani minionych dni
Żyć tak jakby nie było ich
Nie myśleć o przeszłości
I o przyszłości