E-book
2.94
TWÓJ ANIOŁ

Bezpłatny fragment - TWÓJ ANIOŁ

...bezgranicznie oddany przyjaciel…

Objętość:
69 str.
ISBN:
978-83-65236-04-3

To co dane mi było przekazać innym, zostało po części wypełnione

Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi zrozumieć to co jest naprawdę ważne w moim życiu. Choć czasem bywa trudno, bo do końca nie zawsze jestem rozumiana, ale dzięki temu jestem właśnie tym kim jestem…


I taka pozostanę…


Dziękuję moim kochanym dzieciom, które są dla mnie wszystkim na świecie… Ich nieziemska miłość i serce, choć nie zawsze anielskie; -) daje mi motywację i siłę do działania.

Bez nich nic nie miałoby sensu…


W szczególności mojej cudownej córce,

za cierpliwość w moim uporczywym doskonaleniu

obrazu, który stał się ilustracją na okładkę książki,

Dziękuję Artystko…; -)


Dziękuję mojemu mężowi, za to że przyjął wszystko i wszystkich takimi jakimi są… Za miłość, oddanie i poświęcenie się…


Szczególnie dziękuję, za nieziemską pomoc w każdej mojej chwili życia, mojej mamie, która w świecie anielskim realizuje swoje plany i marzenia…


Tym, którzy przewinęli się przez moją wędrówkę życia. Wnieśli w nie radość, miłość, ciepło, pokazali drogę i w najbardziej nieoczekiwanym momencie podali pomocną dłoń…


Dziękuję…

„Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać.”

Antoine de Saint-Exupéry

Ważne PRZEMYŚLENIA

To co chcę przekazać Wam wszystkim, to moje kilkunastoletnie przemyślenia, doświadczenia i sytuacje, które coś zmieniły w moim życiu.


Dane mi jest podzielić się z Wami choć cząstką tego, co dla mnie ważne i co zmieniło w jakimś stopniu moje życie. Zapoznacie się z formą anioła, jego umiejętnościami, zmianami jakie może wywołać zaproszenie go do swojego życia. Poznacie imiona aniołów, ich daty urodzeniowe, symbolikę. Dowiecie się również jak rozpoznać anioły, które są dla nas szkodliwe.


Jeśli kiedykolwiek zwątpicie we własne siły i możliwości, przypomnijcie sobie o tych, którzy zawsze trzymają Was za rękę. W radościach i smutkach są zawsze obok Was. Nie oczekując od Was niczego bezwarunkowo kochają i pragną Waszego szczęścia.


To dar na całe życie…

Twój anioł

…bezgranicznie oddany przyjaciel…

„Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem.

Szanuj go i bądź uważny na jego słowa

Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo Imię Moje jest w nim”

(Księga Wyjścia 23: 20—22)

Rozdział 1

Ktoś kiedyś powiedział do mnie: „Masz aurę przyciągania i nieziemskiej mocy…” Zastanawiające? — Pomyślałam.

Faktycznie… Może i coś w tym było.


Od nastoletniego okresu ciągnęło mnie do niewyjaśnionych paranormalnych zjawisk, ezoteryki… To co tajemnicze i magiczne wzbudzało we mnie zainteresowanie. Magia, świat pozaziemski i nadprzyrodzone mistyczne stany wydawały mi się niezwykle fascynujące.

Pamiętam słowa mojej cudownej siostry, która zawsze powtarzała i do dnia dzisiejszego powtarza: „Jakaś dziwna jesteś”… Zawsze wspominam to z uśmiechem na twarzy. Miała i ma rację.


Chyba jest we mnie coś dziwnego i tajemniczego. Nie zawsze rozumiem to co dzieje się wokół mnie i nie każdy mnie potrafi zrozumieć.


Lata mijały, jednak stwierdzenie skierowane wprost do mnie przez moją bratnią duszę, wracało do mnie co jakiś czas.

Po jakimś okresie czasu, reasumując sytuację sprzed kilkunastu lat, zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać i rozmyślać. Faktycznie może i coś w tym było…


Osoby, które spotkałam w swoim życiu, które „przetoczyły się” choć na moment przy mojej osobie, zawsze odkrywały we mnie „coś”, czego ja sama nie mogłam poczuć ani dotknąć. Aurę niewidoczną dla oczu a dającą uczucie ciepła w duszy i sercu. Znajomości krótkotrwałe w sensie fizycznym, przechodziły na wyższe stopnie znajomości psychicznej, kierując swoją obecność na dalsze etapy mojego życia.


Przyciąganie magnetyczne powodowało to, że z czasem zaczęłam podejmować kroki do wyjaśnienia tej sytuacji. Nasuwało się pytanie: Czy to ja kieruję swoją podświadomością w taki sposób, by przeniknąć energetycznie do tych których uważam za wyjątkowych towarzyszy? Czy to ja prowokuję sytuację, by przekazać sygnały tak, by to mnie wybrano spośród tłumu? Czy wybieram tych, którzy są podatni na wpływ innych tak by móc udowodnić sobie, że to ja decyduję o tym z kim chcę kroczyć przez życie?


Energetyczne impulsy pojawiały się też kwestii najważniejszego pytania: Czy to dla mnie, ktoś stawia na mojej życiowej drodze PRZYJACIELSKIE ANIOŁY bym mogła osiągnąć stan wyższej duchowości? …


A może to ja, zostałam postawiona na drodze tych, którym muszę w jakiś sposób pomóc i coś im przekazać…


Mam coś do przekazania, wykonania i to mój cel…


Odnalazłam swoją drogę, swojego anioła, który prowadzi mnie przez moje życie. Choć wiele osób tego nie rozumie, nie potrafi zrozumieć mojej wiary, to nie stanowi to dla mnie problemu. Nie wstydzę się swoich przekonań, wyznań, dość często dla niektórych wręcz śmiesznych. Życie moje, które do pewnego czasu było pasmem niepowodzeń, porażek, sytuacji trudnych i ciężkich, przelane łzami, bólem i rozpaczą, cierpieniem i zwątpieniem na każdej płaszczyźnie istnienia, w pewnym momencie zaczęło zmieniać swój bieg.


Czas beznadziejności życiowej i każdego mojego ruchu, który wydawał się być niczym w porównaniu do mojej sytuacji, kiedy to wszystko sypało się po kolei, krok po kroku zaczął rozjaśniać się. Modlitwa do mojego anioła, wiara w jego wysłuchanie i głęboka prośba o pomoc, całkowite podporządkowanie się jego działaniom, uczyniły ze mnie osobę, której już nie jest potrzebna pomoc do przetrwania kolejnego dnia, ale taką, którą tą pomoc może ofiarować tym, którzy jej potrzebują. Nie jest to jednak tak, że teraz szczęście tryska z każdej cząstki mojego ciała. To coś co potrafi dać mi siłę, cieszyć się z najmniejszych drobiazgów i każdy trudny moment przyjąć z pokorą do dalszego rozwijania własnej duchowości. Mój anioł postawił mi wysoką poprzeczkę w życiu, wydającą się nie do przeskoczenia, jednak udało się. Dałam radę dzięki sile, którą odnalazłam w sobie. Ludzie, którzy mnie otaczali próbowali pomóc ale czymże są słowa: „nie martw się”, „wszystko będzie dobrze” w momentach kiedy chcesz być tylko sam i płakać… Teraz dziękuję istocie niebieskiej za każdy dzień, szczęście, radość i smutek, bo jak to w normalnym życiu bywa, też się zdarza. Złe chwile dają motywację do działania i sprawiają by nie zapominać o swoim aniele każdego dnia. Kiedy pojawiają się chmury, to znak, że ktoś jest nam potrzebny i czeka na nasz głos. Nasze słowa, myśli, tęsknoty, pragnienia to pokarm dla duszy anioła. Nie zapominajmy o tym.

Aniołowie to PRZYJACIELE, którzy idą z Tobą przez całe życie. Nieważne czy płaczesz, czy się śmiejesz, ONI są zawsze…

Rozdział 2

Anielskie moce towarzyszą nam od początku dziejów. Jeśli tylko zapragniemy i otworzymy im swoje serce, stają się naszymi przewodnikami na drodze do doskonalenia swojego życia i samych siebie. Będą nas prowadzić tak, byśmy mogli czerpać z życia to co dla nas najlepsze. Choć pewnie nie obejdzie się bez naszych porażek. Jesteśmy tylko zwykłymi ludźmi, którzy jak to zwykle bywa zawsze sami najlepiej wiedzą co jest dla nich dobre i z wielką niechęcią przyjmują dobre rady od innych.


Kim jest anioł? Gdzie go odnaleźć?


Często nasze wyobrażenia na temat świetlistych mocy utożsamiamy ze stereotypowym obrazem. Wizerunkiem anioła jako nieskazitelną, delikatną istotę z białymi skrzydłami. Czystą, bez skaz, ciepłą i dobrą, pełną dziecięcej niewinności, przepełnioną miłością do wszystkiego co je otacza. Delikatnie unoszące się nad puchem chmur i bijące świetlaną poświatą, których dom nie jest dla nas na wyciągnięcie ręki.


Duchowe światy, mają nam bowiem do zaoferowania coś znacznie bardziej interesującego i wyniosłego niż postać uroczego aniołka na błękitnej chmurce.


Zamieszkują je potężne siły obdarzone mocą, których zakres wpływów, rozmiarów, wyglądu, inteligencji nie jesteśmy w stanie ocenić ludzkim okiem. To świat, który dla śmiertelników nie jest dostępny. To czy kiedykolwiek będziemy mieli szansę na przekroczenie jego bram, też nie jest nam znane. Być może, kiedyś to my będziemy pomagać tym, którzy zostaną po naszej śmierci na tym świecie. Może będzie nam dane chronić i opiekować się naszymi dziećmi, wnukami… Dawać im znaki że mimo iż nie ma nas przy nich. W fizyczności świata, to duchowo jesteśmy dla nich ogromną siłą, która kieruje ich drogą życia tak by nie zbłądzili. Bo to właśnie cel aniołów: pomagać, chronić, prowadzić, dawać natchnienie…


Pozornie proste rzeczy dnia codziennego są przepełnione znakami jakie wysyłają do nas świetliste istoty. Śpiew ptaków o poranku, kiedy spieszysz się do pracy, sprawia że droga wydaje się krótsza, ulubiona piosenka, która poprawia ci humor i dodaje energii, uśmiech od nieznajomej osoby, którą mijasz na chodniku czy w sklepie, promień słońca wkradający się przez okno przy porannej kawie, bezcenny uśmiech dziecka po ciężkim dniu pracy, tęcza mieniąca się pięknymi barwami po deszczu. Aż wreszcie sytuacje, kiedy to w momentach trudnych coś nagle zmienia swój bieg i kończy się sukcesem. Wtedy mówimy sobie: Chyba ktoś nade mną czuwa…


I tak jest. To znaki, które niby zwyczajne, a jednak coś znaczące. Bo dlaczego akurat motyl przeleciał obok twojego nosa, koleżanka z pracy poczęstowała cię twoim ulubionym ciastkiem na które tak miałeś ochotę, a deszcz zaczął padać po twoim wejściu do domu. Zastanawiające… Prawda?


Nigdy nie zastanawiamy się nad takimi rzeczami a są one tak ważne każdego dnia. Sygnały jakie dotykają nas bezpośrednio to nasze drogowskazy, kierujące nas na pozytywny tok myślenia i funkcjonowania. To zewnętrzne fizyczne oznaki istot niebieskich, które przypominają nam że są przy nas. Osoby na wyższych poziomach duchowości emocjonalnej i psychicznej, dojrzalsze duchowo, odczuwają również podświadome wewnętrzne głosy i przekazy od swoich aniołów. Jak to jest, że jednego dnia jesteśmy spokojni, radośni, szczęśliwi, uśmiechamy się a drugiego dnia coś wewnątrz nas nie daje nam spokoju. Trudne do opisania wewnętrzne uczucie lęku, strachu, dyskomfortu, coś co chciałoby nam powiedzieć, że coś będzie nie tak, że coś się wydarzy. Te właśnie emocje poprzedzają dość często sytuacje, kiedy realnie szykuje nam się jakiś kłopot, trudna sytuacja, problem. Poprzez intuicję uzyskujemy odczucia, które przekazują nam anioły.


Wysyłane specjalnie do nas anioły, są istotami doskonałymi, zbudowanymi ze świetlistej przezroczystości, które potrafią wcielić się w każdą formę bytu. Wśród nich wyjątkowy jest dla nas jeden anioł.


To Anioł Stróż, niezmiernie oddany naszej osobie i naszemu życiu. Nadany nam przez potężny świat w chwili naszego poczęcia. Nie znamy jego imienia, nie wiemy jak wygląda, ani do jakiej przynależności aniołów należy w swoim świecie. Jest z nami wszędzie, o każdej porze dnia i nocy, to pośrednik między naszą duszą, pozostałymi aniołami a Bogiem. Prowadzić nas będzie całe życie i przeprowadzi nas do bram swojego królestwa w chwili naszego fizycznego odejścia. To on kieruje swój głos do wyższych niebios i odwzajemnia tym samym nasze serce. Wysłannik Boga zna nas doskonale i potrafi ocenić jaka pomoc jest nam potrzebna. Anioły prowadzą poszukującego prawdy wyboistą ścieżką, stawiają mosty, zakręty i poddają go ciężkim próbom.


Tak, by stopniowo zbudził się ze swojego snu. Doprowadzają czasem do cierpienia, bólu, załamania po to, by wydobyć z istoty ludzkiej uczucia jakich do tej pory nie zaznał, by przekazać to co spowoduje że to co nieuniknione i tak nastąpi. To celowe działanie dla dobra każdego z nas. Możemy zapytać dlaczego tak się dzieje? Dlaczego ten, który ma nas chronić i dawać nam opiekę, kieruje nasze życie pod górę, którą trudno podejść?

Rozdział 3

W zależności od grup ludzi na jakie możemy podzielić społeczność działanie emocjonalne spowoduje różnorakie efekty.


Dla tych, którzy są słabi, widzą swoje życie tylko w ciemnych barwach, użalając się nad sobą, swoim losem, niepowodzeniami i porażkami, którzy swoimi myślami i słowami przyciągają podświadomie do siebie negatywne emocje a co za tym idzie wprowadzają w otoczeniu, jak i w samym sobie stan depresyjny, obojętny wręcz odpychający, takie postępowanie anioła będzie potwierdzeniem ich ciągłego niezadowolenia. Sami będą przyciągać do siebie to co dla nich złe i niekorzystne, wmawiając sobie swoje słabości i jak to często bywa „pecha życiowego”. Bez motywacji do dalszego działania a wręcz utwierdzając się w swoich przekonaniach, nie usłyszą że to ich próba do lepszego jutra. Każdy ich kolejny trud i porażka, nie pozwoli im na to, by własną silną wolą, która działa u nich odwrotnie mogą odwrócić bieg swojego życia.


Dla grona osób, niewiele różniących się od poprzedniej grupy, jednak działających świadomie i skutecznie, chcących być postrzeganymi jako wiecznie niezadowolone, destrukcyjne i pechowe, którym wszystko nie wychodzi a każdy następny dzień jest tylko po to, by dostrzec a w zasadzie wymyśleć w nim kolejny problem, powodujących uczucie współczucia dla tych którzy nie potrafią odczytać prawdziwych sugestii lub zwrócić na swoją postać uwagi, przesłanie anielskie będzie okazją do śmiechu, ignorancji i chęci odparcia pomocy.


Trzecia grupa to osoby, żyjące w zgodzie z tym co przyniesie im los, bez względu na to czy będzie to uśmiech, łzy, radość czy smutek. Częściowo dojrzałe duchowo i emocjonalnie, potrafią odczytać odpowiednio wysłane sygnały. Przyjąć z pokorą to, co nieuniknione, poprosić o pomoc i przetrwać trudności, by móc potem z czystym sercem i własną satysfakcją podziękować za to co dostały i z czym miały się zmierzyć. To nauka bycia kimś spełnionym i odpowiedzialnym za własne czyny. To głębokość duchowa i wyostrzenie w sobie systemu własnej świadomości a jednocześnie rozwijania swojego wewnętrznego głosu, intuicji i emocji. Tak jak po każdej burzy przychodzi słońce, tak i po każdej porażce dostajemy nagrodę. Sukcesem i wielką odwagą jest przyjąć zarówno upadki jak i wzloty w równym stopniu. Dumą takiego poczynania i reakcji własnej osoby na napotkane na drodze sytuacje, jest fakt iż jest to początek wielkiej przemiany na granicy naszej świadomości i podświadomego wyboru własnych decyzji. To wielka sztuka umieć ponosić porażki a z radością i pokorą przyjmować sukcesy.

Rozdział 4

Każdy z nas każdego dnia dokonuje wyboru, czy to w życiu osobistym, rodzinnym czy też zawodowym. Często są to wybory trudne, takie które mogą osiągnąć swój skutek kosztem innej ważnej dla nas sprawy. Czasem są to wybory lekkoduszne, pochopne. Tak samo jest nam dane dokonać wyboru, czy chcemy współpracować z naszymi powiernikami, czy też działać wbrew nim. To osobisty wybór każdego z nas. Wiara i nasz stan duchowy powinien spowodować czy chcemy podjąć decyzję pozytywną czy też negatywną. To nasz umysł kieruje naszym ciałem na gotowość podjęcia dla nas tego co nie widoczne dla naszych oczu. Kiedy nawiązujemy kontakt z siłami anielskimi, są one gotowe do tego, aby zacząć przez nas działać i rozwijać się w nas. Tym samym, zmienia się nasze życie i poszerzają się nasze horyzonty. Rozwijamy coraz większe zdolności z zakresu kształtowania swojego życia. Poprzez kontakt z aniołami nasze życie staje się bogatsze o nowe nieznane dotąd doświadczenia emocjonalne i bardziej zrozumiałe. Poprzez naszą intuicję i wsłuchanie się w głos swojego anioła, spostrzegamy nie tylko poprawę własnej świadomości przeżycia dnia codziennego, poprawę zdrowia, finansów, miłości ale również odczuwamy ich obecność w każdym drugim człowieku. Odkrywamy to co wcześniej było dla nas niewidoczne i niewyobrażalne. Dotykamy granic ludzkiej miłości, cierpienia i wrażliwości na drugiego człowieka. Patrząc na śpiące, niewinne, bezbronne niemowlę mówimy „Słodki aniołek”. To aniołek, bo jego stan ducha jest nieskazitelnie czysty i otwarty na każdą miłość, opiekę i relację z otaczającym je jakże trudnym w dzisiejszych czasach życiem. To od naszego ukształtowania tej dziecięcej miłości zależeć będzie czy jego Anioł Stróż będzie słał mu róże pod nogi czy też jego droga będzie usłana kolcami.


Formą „aniołek” również określamy dzieci nienarodzone i zmarłe. To symbol ich bezbronności i niewytłumaczalnej miłości do Boga, silniejszej od miłości do swoich rodziców. Ktoś na górze chciał je zabrać do swojego świata. Dla rodziców, bliskich to tragedia, która pozostaje z nimi do końca ich dni. Ból i złość po stracie jest niewyobrażalna, ale być może była to ochrona przed czymś lub kimś kto nie miał możliwości bytowania na ziemskim świecie. Być może był kimś wyjątkowym, kto był potrzebny do ratowania, udzielenia ochrony i pomocy innym. Tym co zostali w ziemskiej realnej formie bytu. Bóg miał dla nich jakieś specjalne zadanie ważniejsze niż bycie człowiekiem na ziemi. Zauważyć możemy, że pierwszą modlitwą, którą uczymy nasze dzieci jest: „Aniele Boży, Stróżu mój…” Każdy z nas zna ją doskonale i przekazuje pokoleniom. Potem w dorosłym życiu gdzieś ta modlitwa umyka, gdyż stwierdzamy że to modlitwa dla małych dzieci. Ale chyba nie do końca tak jest. Tak jak przy narodzinach towarzyszy nam chór anielski tak i przy śmierci aniołowie przeprowadzają nas przez bramy królestwa niebieskiego. Często też obrazki aniołków wieszamy nad łóżeczkiem małych dzieci, figurkami skrzydlatych amorków ozdabiamy pokój. Podświadomie sami dajemy znaki naszym dzieciom że ktoś nad nimi czuwa i ma ich w swojej opiece każdego dnia, nocy i o każdej porze. Chcemy by ktoś chronił nie tylko nas, ale i całe nasze rodziny, naszych rodziców, bliskich.

Rozdział 5

Dlaczego po pewnym czasie w dorosłym życiu rezygnujemy z anielskiej pomocy…? To wielki błąd.

Gonitwa dnia codziennego, codzienne obowiązki sprawiają że wciąż żyjemy tylko tym co materialne i fizyczne. Systemy naszej duchowości i wiary w wyższości niewidzialne ludzkim okiem odzywają się w nas momentach trudnych, wtedy to przypominamy sobie o modlitwie, wierze, wtedy spontanicznie udajemy się do kościoła na modlitwę, która ma nam pomóc w rozwiązaniu problemu lub częściowej uldze dla naszej zmartwionej duszy. W zgiełku codzienności zapominamy, że mimo trudności zawsze jest ktoś, kto ma dla nas czas i może dać nam chwilę ulgi i wytchnienia. Nasz Anioł Stróż idzie z nami przez cale życie.


Jest z nami w momencie poczęcia, narodzin, dzieciństwie, w życiu codziennym, w każdych ważnych dla nas momentach, przy śmierci. Dbajmy więc o niego, ślijmy mu swoje prośby i kłopoty, a z pewnością słuchając jego rad osiągniemy coś znacznie cenniejszego. Niewątpliwie słuchając jego rad, zastanawiamy się czy nasze interpretacje będą właściwe do zalecanych nam wskazówek i wytycznych. Nie zawsze wiemy jak dobrze dostosować swoje możliwości i umiejętności do dobrego ich wykorzystania. Faktem jest, że skuteczne odczytanie naszych wewnętrznych emocji poprzez przesłanie anielskie nie jest łatwe. Potrafią to osoby, które wierzą mocno i prawdziwie a ich głębokość duszy prowadzi ich do samorealizacji i bogatego duchowego rozwoju. Dla zwykłego prostego człowieka czerpanie intencji anioła z własnej podświadomości jest rzeczą której z dnia na dzień można się uczyć poprzez wysyłanie modlitwy. Nie odróżniają tego co jest intuicją, duchową poradą, czy też po prostu poczuciem własnej idei, kierują swoje poczucie wartości na poziom rzeczy takich, które potrafią sobie w prosty sposób wytłumaczyć i wyobrazić. Nie są w stanie odczytać tego co dla nich dobre a co złe. Modlitwa czy też chęć rozmowy z Bogiem i jego wysłannikami nie przyniesie im efektu jeśli nie będzie płynęła prosto z serca… Dlatego też sens intencji modlitewnej tak po prostu odklepanej nie przynosi pożądanych efektów. Zdarza nam się zaobserwować w zwykłym normalnym, codziennym życiu osoby, osoby, które odmawiają swoje paciorki bez wyraźnego sensu. Niedzielny obowiązek kościelny to chęć pokazania swojej osoby i chęć obejrzenia innych. Potem następuje relacja międzyludzka kto z kim był, jak wyglądał… Beznadzieja i żałosna perspektywa wiary i modlitwy. Dość popularnym stwierdzeniem w naszym społeczeństwie jest pogląd na temat obecności naszego społeczeństwa na temat uczestnictwa w nabożeństwach w fizycznym sensie bytowania w kaplicy. Osoby, nie bywające lub rzadko bywające w świątyniach postrzegane są jako bezbożne i nie praktykujące wiary. Ale czy tak właśnie ma wyglądać wiara? Czy tak dobrym zachowaniem jest „odklepanie” godzinnej modlitwy na zasadzie „być”? Chyba nie o to w tym wszystkim chodzi. Oczywiście każdy z nas ma swoje zdanie na temat praktykowania wiary. Dla mnie jednak taka forma nie bardzo przemawia. Wiara to coś co towarzyszy nam każdego dnia. Chwila wyciszenia i skupienia to ważniejsza forma spontanicznej rozmowy z aniołami i ich przełożonym. Choć czasem trudno znaleźć miejsce i czas na spokojną rozmowę z siłami wyższymi to jakże cenniejsza jest forma naszego skupienia i wiarygodności w tym co chcemy przekazać tym, którzy bez względu na wszystko nas wysłuchają. Dla osób, których system wartościowej modlitwy przerasta, zły nastrój i syndrom beznadziejności będzie z pewnością czymś co po prostu musi współgrać z ich kłopotami, problemami, z życiem codziennym. Rozterki są bo być muszą, jeśli coś nie wychodzi a założenie że i tak nie będzie lepiej prowadzi takich ludzi do myślenia destrukcyjnego w świadomości psychicznej jak i cielesnej. Za tym idzie pogorszenie stanu zdrowia, zaburzenie psychiki emocjonalnej jak i ogólnie wrażenie odpychające otoczenie. Dla tych, którym pomoc nie zostanie zaoferowana a jednocześnie zaoferowana nie zostanie przyjęta lub definitywnie odrzucona, przepaść miedzy dobrem a złem może okazać się jeszcze trudniejsza do pokonania. Wszelkie nałogi i dewiacje mogą doprowadzić do jego pochłonięcia przez ciemne siły a naprawienie drogi do królestwa niebieskiego może okazać się niezwykle trudną sztuką. Jeśli nie podniosą się w określonym czasie, nikt i nic nie jest w stanie ich wyrwać z amoku zła.

Część osób jest w stanie pokonać najniższy szczebel destrukcji by wspiąć się na wyżyny dobra i realizacji tego co ma zapisane. Dla osób silnych psychicznie, każda porażka jest motywacją do działania. Takie znaki odczytywane są przez nie jako próba ich sił, wytrzymałości i umiejętności podjęcia określonych celów i poczynań. Myśli i emocje towarzyszące tym ludziom, pozwalają utworzyć w nich barierę odporną na negatywne działania innych osób, materii i konstruktywnie podejmować decyzje odnośnie dalszego działania i funkcjonowania ich osoby w życiu. Nie poddając się skutkom porażki, budują w sobie dużą odporność na stres, ból i cierpienie. Spotykamy na swojej drodze ludzi, którzy stwarzają wrażenie takich, którym wszystko jest obojętne, nie przejmujących się pewnymi sprawami, których postępowanie i czyny innych mogą doprowadzać do rozpaczy i łez. To syndrom osób, które nie dopuszczają do swojej podświadomości rzeczy błahych i sytuacji, które nie są warte rozpamiętywania i poświęcania im swojej dobrej, ciepłej energii. To osoby, które swoje troski i zmartwienia tłumią w swoim sercu, nie zwierzają się innym, a na zewnątrz są szczęśliwymi ludźmi. To maska nakładana na pozór wszystkiemu i wszystkim. Bezgraniczna jest siła tej grupy społeczności, która buduje wokół siebie mur trudny do przebicia. Wysoko energetyczni emocjonalnie ludzie, potrafią zrobić drugiemu człowiekowi niepowtarzalną krzywdę pobierając z ich ciała energię dla własnych potrzeb i użytku. Spotkanie z takim człowiekiem, niejednokrotnie wywołuje w nas poczucie niższości, lęku i dyskomfortu zarówno fizycznego jak psychicznego. Każdy z nas ma doświadczenia z przebywaniem w obecności kogoś z kim nie chcemy rozmawiać lub czujemy obniżony poziom komfortu fizycznego. Silnie działające bodźce energetyczne podczepiają nasz umysł pod drugą osobę a co za tym idzie wewnętrzny lęk i niepokój. Bóle umiejscowione w różnych partiach ciała nie mające znaczenia z żadną chorobą. Te osoby kierują się własną indywidualną drogą. Bezskuteczne jest dociekanie ich statutu czy też poziomu wyższej inteligencji by odczytać ich emocje, uczucia, potrzeby i pragnienia. Anielskie siły nie są dla nich. To śmieszne przesłanki wymyślnych ludzi.


Do której grupy więc najlepiej przynależeć?


Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.