Nigdy nie pomyślałabym, że przekroczę trzydziesty rok życia.
A jednak.
I okazał się on najlepszym rokiem mojego życia.
Ten tomik kończy i zbiera, wszystko to co osiągnęłam.
Bonusem będzie kilka słów ode mnie do niektórych pozycji.
Mojżesz
Chciałbym czasem wyjść po prostu
Spoza siebie, swego świata
Iść po morzu tuż po burzy
Suchą stopą w stronę miasta
Może nawet być i święte
Może być też nic nie warte
Spijać nektar z ust wolności
Pchany naprzód zimnym wiatrem
Ukryć miłość która boli
Zawrzeć układ z dobrym czartem
Złapać chwilę w dobrym czasie
Puścić wodze wiernej karmie
Pieścić oczy gdzie popadnie
Prawdę skłamać w sercu na dnie
Czasem tylko tak dla wprawy
Rzucić okiem w dawne sprawy
Po to tylko by raz jeszcze
Zechcieć uciec z Tobą we śnie
*uwielbiam męski świat i często w tej formie zwracam się do czytelnika, choć stu procentowa ze mnie kobieta
Hera I
Jestem Panią z parasolką.
Jestem Panem dorożkarzem.
Jestem Księdzem i poetą.
Jestem Gwiazdą znaną z baru.
Jestem, jestem, jestem tutaj!
*żyję w Krakowie od prawie dekady i nadal czuję się tylko turystką
Po prostu miłość
W duszę mą pustą
Wlej trochę oleju miłości
By mogła nasiąknąć twoim zapachem
Wschodzącej rannej rosy
W oczy zajrzyj głęboko
Kolorem tęczy błyśnij
By mogły ciemność przeniknąć
Ostatniej naszej wieczerzy
W miejsce na serce
Wstaw kawałek nieba
By mogło zacząć doświadczać
Cudu naszego istnienia…
Hera I
Za granicą bólu
Rodzi się nowe życie.
Za granicą szczęścia
Umiera stare.
Tak łatwo umrzeć
Mam trochę pretensji do Ciebie, kochana,
że wyszłaś tak nagle z samiutkiego rana
Jak zwykle szminki ślad
na moim kubku został.
Zaszyfrowana dla potomnych wiadomość
S.O.S w pokoju nie mam się w co ubrać…
wysłany
sms co kupić po drodze,
w którą udać się chcesz
choć zimno dziś srodze
I nie myśl,
że nie wiem o grzeszkach na co dzień
batonie na diecie, okazji bez końca
na marzenia promocji
i wina, co w wodę zamienić się dało…
I nie myśl, że zapomnę, wybaczę od razu
o północy wejścia, złamania zakazu
odprowadzona zapachem obcego imienia.
I nie proś mnie więcej, nie klnij na świętości
I nie mów, nie tłumacz i rękę unoszę
Lecz budzi mnie nagle szept cichy wiatru
Tak tęsknię za każdym naszym porankiem
*wiersz napisany w dzień śmierci Anny Przybylskiej
Męskość- wersja współczesna
Rozbolała mnie głowa,
Gdy
Rozłożyłam nogi,
A Ty wtedy ręce…
Sekret
Mam dość świata, ludzi i złych emocji
Ale znaczy to, że mam dość też siebie
Bo to przecież ja jestem całym światem
Zawartym w ludzkim ciele
Nie ma nikogo poza mną i umysłu innego
To ja stwarzam sobie wszystko
Mam dość na własne życzenie
Może trzeba było mówić zawsze prawdę
Robić, co inni uważają za słuszne
Ale tak trudno żyć po swojemu
Nie urażając innych po drodze
Może źle wychowują od pokoleń nas
W dysonans wpadam codziennie
Między myśleć swoje a robić cudze
Czy cudze przyjąć za swoje
Lepiej przeżyć cichutko życie,
Uczyć się, pracować i bawić
Choć czasem ochotę mam rzucić to w kąt
Myśleć, tworzyć i zadrwić
*powstał w wyniku fascynacji prawem przyciągania
A co ma sens?
W poszukiwaniu siebie
Udałam się nad rzekę;
Obgryzał mędrzec kości.
Czy ma to sens?
Nie wiem.
Naczerpał potem wody,
Wyrzucił oczek siedem,
Czytał z dłoni długo.
Czy ma to sens?
Nie wiem.
Wyszłam prędko z czasu,
Spotkałam w pustce Ciebie.
Chciałam patrzeć sercem,
Lecz stało się kamieniem.
Czy ma to sens?
Nie wiem.
Wciągnęłam więc też brzuch,
Przechodząc obok ciebie,
Tłuszcz zalał mi mózg,
Uwodząc ciałem Ciebie.
Czy ma to sens?
Nie wiem.
W miłości głupcem trzeba być,
A znajdziesz wtedy siebie.
Tak całe życie męcz się z tym.
Czy ma to sens?
…
Ze wszystkimi świętymi w czyśćcu
Wczoraj obudziłam się naga i czułam się wolna
Słońce wstało razem ze mną
Zjedliśmy razem śniadanie i wyszłam żeby pójść dalej
Sąsiad był jakby milszy,
sąsiadka zwyzywała mnie wzrokiem
Chciałam być uprzejma, ale dalej było tylko gorzej
Dwie grupy ludzi otoczyły mnie
Kobiety ziajały nienawiścią, a mężczyźni wyciągali dłonie
Tak zostałam w niewinności królową świerszczyka
Dziś ksiądz dał mi wskazówkę, by ubrać się
W konwenanse wystroiła mnie pani w sklepie
Że niby pasuje mi woalką prawdy zakryć twarz
A pasem wysadzanym kryształkami cnoty związać kibić
Ostatnie ślady tożsamości schować w skórzane rękawice
Tak modną klamrą spięta wróciłam do domu nieswoja
Jutro już zajdzie słońce i tak położą mnie nago
Z krzyża dobrego łotra
Panie Mój,
Nie pozwól, bym z kamienia był,
Uczyń me serce mięsistym.
Chcę być gorąca i wolę zginąć z miłości,
Niż miałbyś mnie wypluć z ust swoich.
Panie mój,
Nie wiem, ile jeszcze mi zostało,
Ale wypełnij sobą każdą chwilę,
Żeby esencja życia choć pozostała,
Jak mnie już nie będzie.
Panie mój,
Weź wszystko, co nie pochodzi z twego królestwa,
Daj swoje błogosławieństwa,
Których tak mi potrzeba.
Weź wszystko i odsuń tych,
Którzy są mi przeszkodą w rozwoju.
Ześlij aniołów na każdą z mych dróg,
Niech zechcą mnie piastować.
Panie mój,
Jestem Twój dokąd zechcesz…
*jedyny wiersz jaki napisałam, zainspirowany innym utworem, a dokładniej piosenką Dżemu Pozwól mi
Życie po życiu
Zaglądam na dno kieliszka,
nie po to żeby się nachlać
Patrzę tam codziennie
bo toczy się tam życie, lepsze niż tu
Małe ludziki tańczą, kłócą się i obijają o szklane ściany
To prawie tak samo, jak w dużym świecie,
tylko łatwiej potłuc się
One nie wiedzą, że ja im się przyglądam,
ale chyba to czują
Bo czasem wypływają na powierzchnię i machają do mnie
Jakby oczekiwały, że sypnę jakimiś podarkami
czasem się topią i ulatują ich spirytusowe opary
a ja chodzę od ściany do ściany
w swoim małym mieszkaniu
czasem uprawiam miłość, czasem śmieję się
częściej wychodzę na dach świata i patrzę do góry
wyciągam dłoń do Boga,
ale on mi się tylko przygląda
chyba wie, że go kiedyś dojrzałam
i chcę podarków z nieba
Każdy oczekuje cudu, nikt nie chce go dać
Sięgam po butelkę kolejny już raz…
W dniu urodzin
Daty są jak koty,
Drapią po ścianach
Kolejnymi kartkami,
Przynoszą w pysku
Szczęśliwe momenty,
By zrzucić w dłoń
Ten odpowiedni.
Myślisz, że wychowasz czas-
I tak odejdzie swoimi ścieżkami,
Kiedy będzie chciał,
Tylko po to, żebyś zatęsknił…
Literówka/literatka
Słowo stało się ciałem
I przyszło do mnie wczoraj
Znowu zmienione w niewypowiedziane
Gdzieś pomiędzy sen a sens
Leży klucz zrozumienia